Skocz do zawartości

bezdomni, mocz, sad, polowanie, ptak


1819

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć! Miałam dzisiaj sny, których interpretacja nie jest dla mnie jasna. Bardzo proszę o pomoc przy nich.

Mam też pytanie. Dlaczego interpretujecie te sny? Dla praktyki czy zupełnie bezinteresownie? Jestem pod wrażeniem, że chcecie i na prawdę krępuję się o to prosić :) Tu się dosyć rozpisałam więc jeśli ktoś miałby ochotę to bardzo dziękuję!

 

 

1. Jechałam samochodem z moim chłopakiem, to był już poważniejszy związek (który nie istnieje, nie mam chłopaka, a tu nie widziałam nawet twarzy). Jechaliśmy z miasta do miasta-od moich rodziców do dziadków (którzy już nie żyją, ale jest jeszcze dom, który nie mogę rozgryźć dlaczego ale bardzo często mi się śni). Tutaj nie dojechaliśmy do tego domu, ale wjeżdżaliśmy już do miasta. Chłopak prowadził, postanowił pojechać jakimiś bocznymi uliczkami, był z tego zadowolony. Uliczka była bardzo wąska, z narożnikami, w rzeczywistości nie możliwa do przejechania. W pewnym momencie to był już korytarz. Zapytałam czy jest pewien tej drogi, mówił że tak. Wyszłam z samochodu żeby go pokierować. Stanełam dokładnie przed maską, tyłem do samochodu. Z lewej strony był jakby pokój i rozgałęzienie na dwa korytarze. Za rogiem była wersalka na której siedziało dwóch bezdomnych. Brzydziłam się ich ale starałam się nie zwracać uwagi. Jeden sikał siedząc pod siebie. Wszystko spływało. Widziałam kątem oka że ma ściągnięte spodnie. Spojrzałam na podłogę i ten mocz był u moich stóp. Bardzo się starałam na nim nie stanąć i byłam obrzydzona. Przeszłam dalej do pokoju, zobaczyłam że droga w którą nas kierował mała za wąskie przejście, jak na człowieka. Zmartwiłam się, od początku nie byłam do tego przekonana. Chciałam powiedzieć chłopakowi że jest za wąsko i sprawdzić ten drugi ciemniejszy korytarz. Nie doszłam do niego, wysiadł albo nie, nie pamiętam, raczej nie był wtedy taki istotny. W kącie leżało dużo dużych czerwony pluszaków w kształcie łezki albo ptaka nie pamiętam albo coś owalnego. Najpierw pomyślałam, że fajne ale powstrzymałam się od dotknięcia, pomyślałam, że należą do bezdomnych, że pewnie na nich leżą i są brudne. Chyba też pomyślałam że to pewnie jedyne co mają. Okazało się że ktoś szuka tych bezdomnych, ktoś jak straż. Była teraz z nimi jeszcze dziewczyna i wszyscy schowali się do wersalki, a ja nie zamierzałam ich zdradzać. I to był koniec tej części.

 

2. W między czasie mogła być jakaś przejściówka której nie pamiętam. Byłam w domu rodziców na czymś w rodzaju wakacji, urlopu na miesiąc. Miałam właśnie wracać do miejsca w którym mieszkałam. Na ten miesiąc wynajęłam kawalerke koleżance (której dawno nie widziałam i nie myślę o niej) Zamieściła zdjęcie w internecie mówiące, że ktoś tam u niej się zatrzymał, właśnie wyjeżdżali (kobieta z dzieckiem) i rozzłościło mnie to. Pojechałam tam zobaczyć co się dzieje. Nie było jej. Widziałam dokładnie jak wkładam klucz do zamka i przekręcam. Był rozklekotany i bardzo niesolidny, pomyślałam o tym. W pokoju były poprzestawiane meble a na podłodze rosła trawa, dosyć brzydka. Byłam wkurzona. Rozejrzałam się, była jakaś maść na mięśnie, szafki były puste. Rozmawiałam z nią i upomniałam ją że pozwoliła żeby trawa zarosła podłogę. Wróciłam do rodziców, a za kilka dni koleżanka wyjechała i wracałam do siebie. Powyrywała trawę z podłogi ale była nadal brudna, została na niej ziemia ale było widać parkiet. Meble były nadal poprzestawiane. Zwróciłam uwagę na jakiś mój przyrząd do ćwiczeń. Rozmawiałam z inną koleżanką przez telefon. Czułam jakąś ulgę. Zajrzałam do szafy i nic w niej nie było oprócz torebki na dnie. Usiadłam przed szafą i sięgnęłam po torębkę przypominając sobie że kupiłam nową. Rozpoznałam jej fragmenty ale gdy ją wzięłam okazało się że to jakaś inna. Potem siedziałam na łóżku i przytulałam białego kota z długą sierścią. Wtulałam twarz w jego futerko. Obok była mama. Zapytałam ją czy mogę mieć kotka. Powiedziała 'wiesz że nie'. Tutaj chodziło o to, że nie jest to dobry czas, okoliczności nie pozwalają. Widziałam, że tak jest i że bym i tak nie kupiła kota.

I tu zaczęła się inna scena. To pamiętam bardzo wyraźnie ale to był mój ostatni sen dzisiaj. Byłam w sadzie za domem letnim moich rodziców. Rozglądałam się. Było zielono i ładnie. Dalej na polu słyszałam odgłosy polowania. Na granicy działki naszej i sąsiadów zauważyłam psa myśliwskiego i bażanta z rozpartymi skrzydłami w moją stronę. Pies nie atakował bażanta. Patrzył na pole (było za górką i nic nie widziałam) i pomyślałam, że polują na coś konkretniejszego. Nie pochwalam polowań ale postanowiłam podejść zobaczyć bo odgłosy polowania brzmiały bardzo 'profesjonalnie', nie tak jak bym się spodziewała po przeciętnym rolniku. Stałam tam jeszcze i się rozglądałam. Na niebie zobaczyłam daleko coś co odbiło na chwilę światło słoneczne jak lustro w okrągłym kształcie. Bardzo mocno i na chwilę. Zauważyłam że to ptak. Podleciał bliżej, latał nad naszym sadem. Miałam kamerę. Zaczęłam go nagrywać bo wiedziałam że takie ptaki się nie tu zdarzają. Usiadł blisko na jednaj z jabłonek i na chwilę spojrzał na mnie, nawiązał kontakt wzrokowy, a po chwili poderwał się i znów latał nade mną. Był wieki jak łabędź. Przez chwilę wydawało mi się że ma długą szyję jak sęp ale potem już nie miał i zauważyłam że przypomina orła. Poszłam dalej w stronę pola z polowaniem. Odwróciłam się i zobaczyłam że od sąsiadów idzie moja mama. Pomyślałam 'co ona tu robi'. Jakoś nie byłam pozytywnie zaskoczona tym spotkaniem... Ptak znów siedział na jednym z drzew (nie owocowały ani nie miały kwiatów, tylko liście). Pokazałam go mamie. Ruszyłyśmy obie w stronę polowania. Kilka metrów dalej był niski murek z czerwonej cegły a za nim bokiem do nas stał przywiązany kasztanowy koń. Z prawej strony był regalik z kilkoma książkami, a w dalszej części sadu sąsiad z jakimiś pomocnikami montowali 'szkołę'. Ustawiali ławki które bardziej przypominały te kościelne. Nie wiedziałam o co chodzi, pomysł był chyba babci. Stanęłyśmy blisko, czułam zapach konia. Mama zaczepiała go dosyć mocno za ogon. Nakrzyczałam na nią, że tego nie wolno robić bo koń może kopnąć, ale wiedziałam, że teraz jest bezpieczna bo stoi przed nami murek. Chciałam pogłaskać konia po łbie, ale odwrócił się do mnie bardzo zadowolony i bardzo przybliżył pysk, napierał na mnie. Stałam za blisko, chciałam się cofnąć ale nie mogłam. Czułam się bardzo niekomfortowo, a koń się cieszył.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brak twarzy może sugerować, że to jakaś przyszła sympatia, która pojawi się w twoim życiu nada mu kierunek. On prowadzi i wozi Cię po okolicy, jednak zapędzacie się w ciasny zaułek. Wasza znajomość trafia na jakieś trudności. Bezdomni prowadzący niehigieniczny tryb życia. Może w pewnym momencie dopadną Cię jakieś poważne wątpliwości co do czystości jego intencji i postawisz Waszą znajomość pod znakiem zapytania. Patrzysz na czerwone maskotki. To kolor miłości. Maskotki dostaje się też czasem w prezencie od ukochanego. Pojawia się też motyw pościgu czyli może działania na granicy prawa.

 

Ktoś komu ufasz i powierzasz swoje mienie lub zbyt blisko dopuszczasz do swojego życia zawodzi Cię i wprowadza w nie bałagan. To może dosłownie dotyczyć sfery materialnej jak posiadasz tą kawalerkę i mogłabyś podjąć taką decyzję, albo bardziej symbolicznie czyli kawalerka jako twoje myśli, sekrety, wnętrze. Zwierzasz się jej, a ona to publikuje w internecie i robi w twoim życiu bałagan. Próbujesz to uporządkować.

Scena z kotem może odnosić się, że jakieś twoje marzenie do realizacji będzie wymagało dłuższego czekania.

Polowanie czyli nagonka na kogoś, prześladowanie. Obiektem nagonki okazuje się majestatyczny ptak orzeł, czyli coś szlachetnego, inteligentnego, co szuka u Ciebie schronienia. usiadł w twoim sadzie. Może ktoś szukający u Ciebie wsparcia.

To montowanie szkoły może chodzić o jakąś wiedzę przekazywaną komuś. Dzielenie się z kimś wiedzą, mądrością życiową. Koń natomiast kojarzy mi się z kimś komu wpadniesz w oko. Twoja mama ma z nim utarczkę, ale na twój widok jest bardzo zadowolony. Może poznasz go podczas wyjazdu na wczasy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...