Poszukiwane sarny, odludzie, śmieci

Czołem, kapitany.

Ostatnio śniło mi się, że wraz ze znajomą przechadzałyśmy się po okolicy. Mimo, że było dosyć zielono, dookoła było wiele śmieci. Spotkałyśmy grupkę ludzi, którzy mówili o sarnach niedaleko, których poszukiwali. Nieco ich wykpiłam - dookoła brud i skrawki zieleni, a oni poszukują zwierząt, które miałyby tu przebywać? Mimo to, znajoma postanowiła przyłączyć się do nich w poszukiwaniach. Zrobiło mi się nieco żal, jednak postanowiłam wędrować dalej sama. Oddalałam się coraz bardziej i bardziej, aż wkroczyłam do jakiegoś zagajnika. W pewnym momencie usiadłam na ziemi i ... podeszły do mnie poszukiwane przez wielu sarny. Byłam zdziwiona, bo w ogóle ich nie szukałam. Zwierzęta zbliżyły się z ufnością i pozwoliły mi się głaskać. Po chwili odeszły spokojnie w swoją stronę, a ja żałowałam, że nie było tutaj nikogo, z kim mogłabym się podzielić tą wiadomością. Mimo to wiedziałam, że mogę iść za zwierzętami, jakby ich świat i droga były całkowicie inne od "zwykłych", a ja w jakiś tajemniczy sposób mogłam dołączyć do nich.

Być może środowisko w jakim się obracasz, okolicą są pełne zanieczyszczeń w postaci niezdrowego stylu życia, jakichś wzorców, poglądów, które Ci nie odpowiadają. Kroczysz z drugą osobą, którą odciąga od Ciebie grupa obiecująca poszukiwanie czegoś wyjątkowego w tym bałaganie. Jednak kiedy zostajesz sama na swojej drodze podążając za swoją indywidualnością okazuje się, że to za czym inni gonią masz na wyciągnięcie ręki. Samo się do Ciebie zjawia w odpowiednim czasie i chociaż nie masz przy sobie tamtych osób by się z nimi tym doświadczeniem dzielić otwierają się dla Ciebie nowe możliwości.