Opuszczony dom, demon i chory murzyn.

Witam. Dzisiejszej nocy miałem dziwny sen, a raczej serię snów o tej samej tematyce I chciałbym prosić o pomoc w ich interpretacji.

Mianowicie śniło mi się ostatnio, że w okolicy mojego domu, gdzie w rzeczywistości (ledwo) stoją ruiny opuszczonego domostwa, na ich miejscu stoi podniszczony, ale stabilny budynek. Przechodząc obok niego zostałem zaczepiony przez grupę ludzi, którzy bardzo chcieli dostać się do środka. Zgodziłem się im pomóc, choć na przeszkodzie stały dwuskrzydłowe, z wyglądu całkiem solidne drzwi. Po pewnych trudnościach udało się nam je otworzyć i ujrzeliśmy ciemny, zagracony i brudny korytarz z kilkoma innymi parami drzwi. Po zajrzeniu do jednego z pokoi, dostrzegliśmy leżącego w łóżku w białej pościeli

rozgorączkowanego, spoconego czarnoskórego mężczyznę oswietlonego światłem świec. Postanowiliśmy dalej przeszukiwać dom, znaleźliśmy drzwi do podziemi budynku. Bardzo rozległych podziemi. I wtedy zaatakował nas demon. A raczej coś wielkiego, kudłatego, wściekłego i z rogami. Dorwał kilku moich nowych znajomych, ale jeden z nich zadzwonił na policję przed śmiercią. Udało nam się wydostać na górę i schronić w pokoju z chorym czarnoskórym. Zobaczyłem, że pod dom podjeżdża radiowóz. Ale usłyszałem krzyk i dotarło do mnie, że funkcjonariuszami zajął się rogaty. Wtedy postanowiłem uciekać do domu... i znalazłem się w innym śnie. Ale po jakimś czasie znów zobaczyłem że wychodzę z domu, mijam zarośla nieopodal domu diabła i widzę, że ukryty jest w nich... brudny i zniszczony radiowóz. A przechodząc obok samego budynku zobaczyłem kolejną grupę ludzi proszącą o pomoc w dostaniu się do środka. Odpowiedziałem im, że na ich miejscu bym nie ryzykował... ale pomogłem im. Zajrzałem do znajomego pokoju, gdzie leżał znajomy jegomość, przypomniało mi się, że znam jego imię i że to on kontroluje bestię i z ogromną ulgą się obudziłem.

Dodam tylko, że ostatnio nie oglądałem żadnych horrorów, a sam sen jakoś dziwnie trzyma się w mojej głowie i nie chce wyjść, napełniając dziwnym niepokojem.

Zniszczony budynek może często odzwierciedlać wewnętrzny chaos i problemy jego właściciela. Nieznajomy wygląda niby na chorego, ale ma potężną obronę przed intruzami w postaci demonicznej istoty na usługach. Zastanawia mnie czy może on odzwierciedlać jakiś destrukcyjny, ciemny aspekt twojej osobowości, który cierpi i próbuje zemścić się na swoich wrogach. Ty tam możesz wejść i Tobie zawsze udaje się uciec. Jednak inni padają ofiarami tego, co czai się w ukryciu. Podobnie jak inne osoby próbujące im pomóc. W pewnym sensie pracujesz dla tej demonicznej istoty podsuwając jej kolejne ofiary, bo niby je ostrzegasz, ale nie przekonujesz by nie podążali tą drogą. Jednak ta współpraca nie daje powodzenia, sukcesów. Wyniszcza od środka jak choroba. Osoba kontrolująca demona została w zrujnowanym domu samotna i chora. Może pora lepiej przyjrzeć się własnym emocjom i temu w jakim kierunku zmierzasz. Czy aby na pewno gwarantuje Ci poczucie spełnienia.

Siły które się pojawiają w tym śnie nie są możliwe do zwalczenia przez zwykłych ludzi ani instytucje. Powiedziałbym że pewnie nie chcesz być zły w życiu i chowasz jakąś głęboką niezidentyfikowaną siłę, którą pragną ujrzeć inne istoty, ale wydaje Ci się że nikt nie obłaskawi tych istot i wszyscy zginą w jej polu rażenia.