Katafalk, kościół, scenka rodzajowa przed kościołem

Dzisiejszej nocy miałam sen, który nie daje mi spokoju i nijak nie potrafię go zrozumieć.

Byłam w kościele, swoim, parafialnym. Nie pamiętam, czy byli ludzie, było jasno, kościół był oświetlony. Przed ołtarzem stał katafalk - jakiś dziwny, bardzo jasny, w kształcie błyszczącego, jasnego pudła, jakby wykonany z mgły lub delikatnego szkła. Nie było żadnej trumny, nie wiem nawet, czyj to był pogrzeb. Siedziałam w ławce, potem klęczałam, modliłam się. Pomyślałam, że wszyscy wyszli, ale ja zastanę, aby się jeszcze pomodlić. Było spokojnie, powiedziałabym wręcz, że czułam się dobrze (wewnętrzny spokój)

Potem przeniosłam się na polną drogę, którą chodzę do kościoła. Początkowo droga była trudna, jakby zarośnięta, nierówna, pod górę (w rzeczywistości faktycznie są 2 górki do pokonania). Na ostatnim odcinku zaczęli mijać mnie ludzie - jechali rowerami lub samochodami, zrobiło się też jaśniej.

Znajoma zaproponowała, że mnie podrzuci, jechałam z nią w samochodzie, ale siedziałam tyłem do kierunku jazdy, przed kierowcą (byłam zwrócona twarzą do kierowcy). Bałam się, że kierująca autem znajoma spowoduje wypadek, gdyż podczas jazdy rozmawiała z inna kobietą.)

Potem znalazłam się przed kościołem. Przed bramą kościoła jakaś grupa młodzieży odgrywała przedstawienie, nie wiem jakie. Postanowiłam, że je obejrzę, a potem wejdę do kościoła. Pamiętam grupę postaci przebiegających z miejsca na miejsce (postaci z przedstawienia). Przesunęłam się trochę, gdyż stałam w miejscu, gdzie nie było widzów i miałam wrażenie, że mogę przeszkadzać aktorom. Było jasno. Chciałam obejrzeć przedstawienie, a następnie iść do kościoła.

Co było dalej - nie wiem, obudziłam się.

Nijak nie potrafię zrozumieć tego snu, dlatego bardzo proszę o pomoc.

Z góry dziękuję M.

Wizyta w kościele może odnosić się do spraw duchowych nie tylko w sensie konkretnej religii, ale ogólnie twoich rozważań nad ta kwestią. Może szukasz swojej drogi. Jesteś świadkiem dziwnego pogrzebu, co może sugerować rozstanie z jakimś aspektem Ciebie. Zmiany sposobu patrzenia na świat? Modyfikacji poglądów religijnych? Rozstania ze schematami wyniesionymi z dzieciństwa. Od tej pory twoja droga staje się trudniejsza i pod górę. Próbując obrać własną drogę wiary i duchowości możesz stanąć w obliczu różnych przeszkód do forsowania. Spotykać różnych ludzi. Niektórzy zaoferują Ci pomoc, chociaż nie wszystko będzie Ci odpowiadać bezkrytycznie. Jedziesz z koleżanką, ale boisz się i siedzisz tyłem, czyli jej poglądy tylko częściowo dzielisz z nią. Wracasz znów do kościoła, ale podchodzisz z pewnym dystansem. Obserwujesz to co się tu dzieje. Może zaczynasz oceniać sens religii i ludzi ją wyznających, z których niektórzy są bardziej jak aktorzy grający swoje role bez myślenia nad głębszym sensem.

Dziękuję.

Interpretacja dała mi do myślenia, choć przyznam, że w moich snach kościół związany był z bardziej przyziemnymi sprawami, a dokładniej z różnego rodzaju instytucjami i urzędami. Próbowałam podążać w tym kierunku, ale mogłam się mylić. Kazda wskazówka jest bardzo cenna.

Jeszcze raz serdecznie dziękuję.

Moja interpretacja nie jest jedyną słuszną wyrocznią. Taka mi się nasunęła, ale bierz pod uwagę, że sen był kierowany do Ciebie, więc swoich doświadczeń też nie lekceważ jeśli masz też inne skojarzenia odnośnie niektórych elementów snu. Nikt nie zna Ciebie lepiej niż Ty sama.

Witam!

Bardzo dobrze szukasz bo z mojej praktyki kościół to rzeczywiście symbol spraw urzędowych.

Moim zdaniem twój sen to typowe ukazanie tego że podświadomość nie rozróżnia czasu dla niej obrazy z przeszłości teraźniejszości czy przyszłości nie stanowią różnicy. Dlatego uważam ze twój sen zaczyna się od środka od sceny z drogą. Moim zdaniem to obraz przeszły pokazuje to że podjęłaś jakąś decyzje co do zmian w twoim życiu i na początku było ciężko a wręcz beznadziejnie ( to ta zarośnięta nierówna droga pod górę) zaś później sprawy zaczęły się trochę prostować miedzy innymi dzięki osobom trzecim a wręcz w pewnym momencie zaczęły tak przyśpieszać że miałaś wrażenie że nad tym nie panujesz (to ta podwózka tyłem do kierunku jazdy). To przedstawianie przed kościołem to również obraz zamieszania w twoim życiu jakie powstało na skutek jakieś gierki prowadzonej przez osoby trzecie ale ty wykazałaś się zimną krwią i nie dałaś się w ciągnąć w wir zdarzeń ( to to usuniecie się na bok aby nie przeszkadzać aktorom).

Dopiero teraz moim zdaniem należy przejść do sceny z kościoła. Siedzisz - czyli zajęłaś postawę bierną wyczekującą na rozwój zdarzeń czyli jest to kontynuacja postawy sprzed kościoła. Modlitwa to symbol poszukiwania spokoju wewnętrznego tak jakby wyciszenie w twojej sytuacji dawało ci ulgę wprowadzało harmonię na to co ci przyniesie los. Dochodzimy do symbolu katafalku to symbol ostatecznego rozwiązania jakiegoś problemu czegoś co w twoim życiu jest dla ciebie bardzo ważne - wywyższone nad inne sprawy ale przez to twoje wywyższanie tego problemu wydaje ci się że jest on tak ważny że to nie możliwe aby tak łatwo i ostatecznie się sam rozwiązał (stąd ta jego przezroczystość). Kształt tego katafalku wskazuje na jakiś związek z materią - finansami moim zdaniem to troska o sprawy związane z pieniędzmi tak cię gniecie że podświadomie się zadręczasz a przecież spokoju powinnaś szukać w sobie tam jest rozwiązanie wszystkich twoich problemów.

Pozdrawiam:

Sławomir