Skocz do zawartości

Proszę o interpretację kilku snów


Podróżnik

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, przydałoby mi się zdanie innych na temat moich snów. Nie musicie odpowiadać na wszystkie ;p

 

1.Śniło mi się, że miałem za długą brodę i wchodziła mi do ust.

2. Byłem w nieznanym mi mieście, może we francji albo hiszpani.Biegali tam ludzie ze sztandarami, chyba niebieskimi i zielonymi. Towarzyszyła mi dziewczyna o niebieskich włosach i promiennym uśmiechu. Mieliśmy zjeść coś na "ogródkach" mówiła że ona stawia.

4.Prowadziłem grupę ludzi, szykowaliśmy zasadzkę na inną grupę, chyba wojskowych nie mam pojęcia. Nie wiem też kiedy to się działo. Chyba na ubrzeżach jakiegoś miasta, na działkach. Zasadzka się udała. Wywiązała się walka. Znów przejąłem kontrolę nad snem i udało nam się wygrać.

5. Szedłem ulicą niedaleko mojego domu. Zaczepił mnie nieznajomy, zaczął krzyczeć i popychać mnie. Mówiłem żeby się uspokoił, ale nie słuchał, wyciągnął nóż i próbował mnie dźgnąć. Nie rozumiałem co mówi. Prosiłem żeby poszedł w swoją stronę ale on znów mnie chciał dźgnąć. Zbiłem cios, wbiłem mu kciuka w oko, wykręciłem rękę zabierając nóż i przetrąciłem kolano.

6.Spadałem dokładnie z takiej wysokości z jakiej skacze się na spadochronie, przeraziłem się bo przecież nie mam spadochronu. Opanowałem się, i postanowiłem cieszyć się "lotem" przez te ostatnie chwile(i tak nie wiele więcej można zrobić w takiej sytuacji- chyba że krzyczeć z przerażenia aż do końca), zdałem sobie nagle sprawę że to sen i zamiast uderzyć o ziemię, wylądowałem miekko.

7. Znalazłem się w dojo, pewien mężczyzna, prowadził mnie do stojaka na broń. Leżał tam wielki złoty miecz, o klindze o szerokiej srebrnej klindze i bardzo długiej z rękojeścią na półtora łokcia. Ogromny miecz. Mężczyzna powiedział żebym go dobył. Byłem pewny że będzie bardzo ciężki, jednak kiedy go chwyciłem okazał się idealny w wadze. Przez resztę snu, trenowałem walkę tym wspaniałym mieczem, pomimo ogromnych rozmiarów, leżał idealnie. Mogłem z nim skakać i robić cięcia w powietrzu.

8.Gonili nas, nie wiedziałem kto, ale musieliśmy uciekać. Wiedziałem że nam się nie uda. Kazałem reszcie biec dalej, a sam zawróciłem żeby zatrzymać tych co nas gonią. Stanąłem na drodze. Wybiegło kliku ludzi. Powiedziałem że dalej nie pójdą. Pominę szczegóły, bałem się, ale nie byłem biernym obserwatorem, wziąłem sprawy w "moje" ręce i wyszedłem z tej sytuacji zwycięsko.

 

Mógłbym wymieniać całą noc, co chwilę przypominają mi się kolejne sny, jak np. Gra w szachy ze zmarłymi w domu pełnym pająków. Albo kiedy prowadziłem grupę uzbrojonych ludzi w średniowieczu na jakąś strzeżoną osadę, którą zdobyliśmy walcząc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...