Upadek, malinowa krew, ukrywanie obrażeń

Śniło mi się, że próbowałam wykonywać akrobacje. Nie byłam do tego zbyt chętna, ale na skutek krytyki i zmuszenia przez nauczycielkę z podstawówki (która też mi towarzyszyła ), zaczęłam je wykonywać. Nagle upadłam z całej siły na twarz. Z mojej głowy i nosa zaczęła wypływać krew. Ja sama ledwie mogłam się ruszać; jednak wstałam i odeszłam w ustronne miejsce. Po drodze zwróciłam sama sobie uwagę, że moja krew jest malinowa - cokolwiek miało to znaczyć, ale ten epitet powtarzałam jak mantrę. "Moja krew jest malinowa ". W ciemnym korytarzu minęłam nauczycielkę. Udawała, że nie widzi obrażeń i z kpiną zaczęła odnosić się do moich akrobatycznych prób - w tym czasie starałam się ukryć swoje rany, by nie zauważyła, jak bardzo to mnie skrzywdziło. Ze złością odparłam, że nic mi nie jest i później spróbuję jeszcze raz.

Nauczycielka, czyli ktoś kto powinien być autorytetem, przekazywać Ci wiedzę przydatną do wykorzystania w życiu, ale tutaj ten autorytet nie do końca jest dobry. Wywiera na Ciebie presje byś robiła coś, co Ci nie idzie dobrze i powoduje obrażenia. Może czasem by zaimponować innym w jakiś sposób ważnym dla Ciebie poświęcasz zbyt dużo sił i energii. Boisz się uznania za słabą.