Skocz do zawartości

Spalony las, łania, potwór, mężczyzna


Nimue00

Rekomendowane odpowiedzi

Śniłam, że na dworcu kolejowym spotkałam jednego z moich znajomych ze studiów - nic mnie z nim nie łączy - jednak we śnie zapragnęłam zbliżyć się do niego. Wyglądał na zagubionego - moja miejscowość jest mu zupełnie obca, a nagle się w niej znalazł. Zapytałam, co tutaj robi; odpowiedział tylko zdawkowo, że "szuka czegoś, choć jeszcze nie wie, co ". Ze śmiechem, jak dziecko, postanowiłam zabrać mu walizkę, którą miał przy sobie i podroczyć się z nim. Nagle jej zawartość się wysypała, a w środku był... dziecięcy rowerek. Wsiadłam na niego i zaczęłam jechać, znajomy postanowił do mnie dołączyć - wsiadł na bagażnik. Po drodze śmialiśmy się i żartowaliśmy, aż w pewnym momencie chłopak zrezygnował z dalszej podróży. Ja ujechałam jeszcze spory kawałek, zanim zauważyłam, że go nie ma: wciąż jednak kręcił się w pobliżu i widziałam zarys jego sylwetki.

Nagle wyskoczył zza wzgórza jakiś mężczyzna, którego określiłam jako "Duch Lasu ", ze złością zapytał, co ja wyprawiam i czemu nie zwracam uwagi, gdzie się znajduję. I faktycznie, tkwiłam na skraju spalonego lasu - choć raczej cały zdawał się być namalowany czarną farbą i dziwnie odrealniony. Duch Lasu zapytał tylko, czy mogę się jeszcze ruszyć - ze zdziwieniem odparłam, że tak... i to był błąd, bo zdawałam się być przyssana do podłoża. Czułam, że to, co spaliło las jest wielkie, złe i potężne: i właśnie idzie po mnie. Spanikowana zapytałam, czego chce to stworzenie i dlaczego nie chwyta innych, przechodzących ludzi: Duch odpowiedział tylko, że to chce właśnie mnie. Po czym wszedł do spalonego lasu, a ja mogłam się przez chwilę poruszać: bardzo wolno, ociężale. Potwór, choć na chwilę powstrzymany, znowu ruszył, czułam to. Jednocześnie wiedziałam, że Duchowi coś się stało i najprawdopodobniej nie żyje. Zaczęłam krzyczeć - i nagle do mnie dotarło, że żeby go zawołać, muszę znać jego imię. A nie miałam pojęcia, jak się nazywa - więc w kółko zaczęłam krzyczeć "Wojtek!" (Nie znam nikogo o tym imieniu ), jednak nikt mi nie odpowiadał. Nagle zauważyłam znajomego ze studiów: przerażony przyglądał mi się, a ja wiedziałam, że już widzi stworzenie skradające się za mną. Wrzeszczałam do niego i prosiłam o pomoc, jednak... on odwrócił się i przemienił w małego jelonka. Uciekł. Już myślałam, że to coś mnie dorwie, gdy zobaczyłam łanię. Wyciągnęłam do niej dłoń, ona chwyciła mnie zębami i zaczęła odciągać od spalonego lasu: tylko w taki sposób mogłam się poruszać, ktoś musiał z zewnątrz zaryzykować i mi pomóc. Przy czym łania ostrzegła mnie, żebym się nie oglądała za siebie i nie patrzyła na to, co mnie goni. Posłuchałam jej. Niekiedy nie miałam już siły, zatrzymywałam się, wtedy ona mocniej zaciskała zęby na mojej dłoni, przepraszała, że musi mnie ranić i ciągnęła jeszcze mocniej. Podziękowałam jej za to i nagle poczułam, że choć stworzenie zostało daleko w tyle, to i tak będzie na mnie czekać...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten chłopak dźwiga za sobą walizkę z dziecięcym rowerkiem. Może wciąż jest w pewnym sensie niedojrzały emocjonalnie. Nie wyzwolił się z dzieciństwa. Ty ulegasz chwili beztroski pod jego wpływem, albo kogoś, kogo reprezentuje w twoim życiu. Oddajesz się beztroskiej zabawie, która wciąga Cię w problemy. Naruszasz coś złego, na co byłaś podatna. Możesz liczyć na czyjąś pomoc, ale jednak pewne konsekwencje beztroski pozostaną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...