Skocz do zawartości

USA, kupowanie zamków do auta, występ pijanych na schodach


arton

Rekomendowane odpowiedzi

Znalazłem się z kolegą w USA, wsiadłem do samochodu dziewczyny , która miała problem z amerykańskim krążownikiem /prawdopodobnie marki Chevrolet z odkrywanym dachem/ lub z prowadzeniem tego auta. Jechałem nim nie zważając na nierówności lub, że jadę prawymi kołami do trawie pobocza w formie górki, ze zbyt dużą prędkością.

Widziałem jak auto podskakuje momentami w powietrze, stojąc na początku drogi z której ruszyło.

Nie jestem pewien czy zgubiłem/lub dziewczyna/ kluczyki od tego samochodu, czy chcieliśmy kupić /potem kolega, który ma kilka starych amerykańskich aut, chyba chciał kupić/ jakiś chevrolet, który nie miał kluczyków i trzeba było wymienić wszystkie zamki łącznie ze stacyjką.

W USA mówiliśmy po polsku, nawet murzyn w sklepie z używanymi częściami rozumiał słowo zamek, jakby często handlował z Polakami. Cena wynosiła 100zł, przy pięciu zamkach, razem ze stacyjką postanowiliśmy zobaczyć w innym punkcie. Wydawało się nam, że w USA powinno być taniej,nie znaliśmy cen w Polsce, jednak mieliśmy wrażenie, że są niewiele wyższe. Do tego raczej przyszliśmy ale też przylecieliśmy samolotem jak z lat 20-30 wieku XX. Sprzedający, stał z nami na szczycie stoku, przez radio prosił swojego brata, który właśnie latał aby poleciał do innej dzielnicy miasta i sprawdził czy mają zamki.Nazwa dzielnicy była wymieniana, zapomniałem , zaczynała się na S. Jednak on kiedy nadleciał zaczął do nas strzelać z broni pokładowej. Z góry lotem szybowcowym próbowałem wzbić samolot. Doleciałem na dół stoku, gdzie czekała na mnie mój kolega, a ja trzymając materiał lub papier rozciągałem ramiona i szukałem kierunku z którego wieje wiatr, aby wzbić się do góry. Zobaczyliśmy urządzenie, jak na lotniskach, pokazujące kierunek wiatru i wtedy samolot stał się bardziej samolotem niż tylko trzymanym w rękach kawałkiem papieru, miał też papierowy ogon , na którym mogłem dźwigniami ustawić stateczniki , tak abyśmy wzbili się w górę.

Następnie nastąpiło jakieś pomieszanie, nie było wiadomo gdzie, lub która ze scen dzieje się za oceanem a która w Polsce. W piętrowym budynku /po wyglądzie polskim/zajętym przez różne firmy i sklepy, moi koledzy na piętrze mieli jedno pomieszczenie, jakby sklep związany z motoryzacją, najczęściej zamknięte. Na parterze ja pracowałem jako kierownik innej firmy. Pomieszczenie toalety miałem za sobą, ale wchodzić do niego trzeba było wychodząc z budynku. Pamiętam, że byłem w niej, myłem się i wołano mnie, kiedy jakaś ważna kobieta przyszła umówiona na rozmowę. Pomieszczenia firmy mieściły się też niżej, wiele przejść między nimi było sekretnych.

Pamiętam, też występ na schodach zewnętrznych. Było nas trzech, przebranych w czarne bawełniane lub jedwabne kostiumy, jak kombinezony. Na głowach mieliśmy czapki przebrania np. kogut, tylko twarz była widoczna. Chodnik, trawnik, schody i my pijani leżąc wchodziliśmy do góry, tak samo schodziliśmy, nieraz zsuwaliśmy się po kilka schodów, co wywoływało śmiech publiczności. Miał to być występ kabaretowy, jednak bez przygotowania i tekstu. Improwizowaliśmy go ale dialogi były bardzo kiepskie, nie potrafiłem wymyślić nic inteligentnego ani śmiesznego. Czułem się źle, że uczestniczę w czymś takim, gdzie głownie niby śmieszne jest to, że jesteśmy pijani i wywracając się zjeżdżamy po schodach.

Występowała też kartka, na której było napisane abym nie kupował w firmie ab... to chyba ta na piętrze.

Edytowane przez arton
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...