Biurowy Napisano 20 Maja 2016 Udostępnij Napisano 20 Maja 2016 Byłem jakby u siebie, ale pokój był zupełnie inny, wysoki sufit i prawie bez mebli, było jedynie łóżko i półka na książki. Pokój jakby był przeznaczony do remontu, malowania. Gdzieś pojawiła się postać niskiego człowieka, prawie jak hobbita, to był diabeł, nie bałem się go zupełnie. Chciał mnie przestraszyc w jakis sposób, ale nie bałem sie go, odczułem nawet w jakis sposób przyjazne podejście do niego. Ja go widziałem ale poza mną nikt inny. Rozmawiałem z moim tatą, a szatan ciągle mnie rozpraszał mówiąc coś w tym samym czasie, zagłuszając moje myśli i słowa. W jakiś sposób panowałem nad diabłem, nie pozwalałem mu źle się zachowywać, traktowałem go jak kolegę, bez lęku. Nie mogłem odgonić go w imię Jezusa, bo powiedział, że zajmuję się tarotem i odmawia mi takiego prawa. Sytuacja przenosi się na klatke schodową w bloku z cegły. Diabeł stał na "balkoniku klatki" bawił się pająkiem spuszczając go na sieci w dół i w górę za plecami mojego taty, który tam stał (był chyba tez mniejszy pająk tam). Pająk był duży i niejadowitym, jak tarantula. Nie wzbudzało to we mnie lęku, dodatkowo było parę innych małych pająków. Spuszczał je na klatce schodowej na pojedynczej pajęczynie, a ja kazałem mu przestać i przestawał. Obecność diabła mi nie przeszkadzała, nawet traktowałem go jak kolegę, którego tylko ja widzę. Chociaż wiedziałem, że bardzo trudno go będzie upilnować, mi nie przeszkadzał bo nie czułem żeby mógł mieć władzę nade mną, wręcz przeciwnie to ja miałem nad nim w pewien sposób. Jak to rozumieć? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość SooYoung Napisano 9 Czerwca 2016 Udostępnij Napisano 9 Czerwca 2016 (edytowane) Jesteś na rozdrożu, poszukujesz formy rozwoju, próbujesz nowego a jednocześnie tkwisz, albo odbierasz to przez chrześcijański model (widzenie) świata. Pajęczyna jest symbolem Sieci Losu, pająk - tkający sieć - tworzący nową drogę, kolejne połączenia. U Ciebie to nie Ty jesteś kowalem swojego losu, jednak nadal oddajesz go (swój los) w zarządzanie schematom wyniesionym z nauk chrześcijańskich. W śnie chcesz udomowić Diabła i czuć się z nim dobrze, czyli z rzeczami które wiesz że nie powinieneś robić, zajmować się nimi, bo wiesz że są sprzeczne z naukami Kościoła i zasadami chrześcijańskimi. Ale Ty bardzo chcesz się tym zajmować... wiec udomowiłeś je sobie i teraz się "kolegujecie". Zadaj sobie pytanie co z tej nowej drogi czy to z ezoteryki rozumiesz pod słowem Diabeł. Zapytaj też siebie na czym, na jakim modelu a nawet wierze opierasz swoją nową drogę i na ile jesteś w tym szczery wobec siebie. W tym śnie Twój tata symbolizuje Boga chrześcijańskiego - Ojca, to Stwórca i wychowawca, który jednak przestrzega zasad. Tak to odczytałam. Pozdrawiam Edytowane 9 Czerwca 2016 przez SooYoung Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.