Skocz do zawartości

Prześladujące sny o szkole. Proszę się nie śmiać.


Ert.

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

Już od jakiegoś czasu mam sny o szkole. Jestem absolwentem liceum, wiem, że w moim przypadku nie bez powodu śnią mi się ci sami nauczyciele. Od ponad 3 lat śni mi się nauczyciel od polskiego, wychowawca i hist(o/e)ryk. Śnią mi się korytarze, klasy (zwłaszcza od polskiego i historii), a czasami nawet i polonistka z podstawówki do której czuję wyjątkową nienawiść oraz koledzy z podstawówki. Jak mi się przypominają we śnie sami najgorsi nauczyciele to dostaję przysłowiowego szału. Parę lat temu co noc mnie prześladowały te sny i zastanawiałem się nawet czy nie iść z tym do psychoanalityka, teraz mniej, ale dalej się waham.

Proszę się nie śmiać, ale w moim przypadku sprawa wygląda tak, że od czasu skończenia liceum nie podjąłem jeszcze żadnych kroków w życiu. Wydaje mi się, że przez sny moja podświadomość chce mi dać do zrozumienia bym zaczął działać, ale... no, to nie jest takie proste jednak, a przynajmniej ja się boję wejść w dorosłość. Jestem niezdecydowany co do mojego życia, nie wiem jaki powinien być mój cel, a jeśli już nawet wiem co mniej więcej chciałbym robić to mój ''zły głos sumienia'' daje mi do zrozumienia, że w moim przypadku się to nie uda z racji blokujących mnie energii i sytuacji życiowej/zdrowotnej. Jedyne co zrobiłem to, to, że byłem parę miesięcy temu w szkole na doradztwie zawodowym, ale i tak nic z tego nie wyszło. Wcześniej to w ogóle bałbym się tam iść bo... nie chciałem spotkać właśnie polonisty który wytknie mi moje błędy w zachowaniu, bałem się z nim konfrontacji. To był fajny i śmieszny nauczyciel, ale miał swoje zasady. W ostatniej klasie uwziął się na mnie (lub poprawniej - chciał mi pomóc częściej pytając, a ja i tak dostawałem lufy mimo, że próbowałem się uczyć, jednakże pytał mnie co lekcję i głównie mnie :/) w związku z czym postanowiłem szkołę na jakiś czas porzucić. I tak cieszę się, że udało mi się zaliczyć maturę, słabo bo słabo, ale jednak. Nie wiem czy zaliczyłbym ją teraz po takiej przerwie od książek.

 

Parę nocy temu śnił mi się nauczyciel historii, ale to właśnie podczas tego snu postanowiłem olać jego lekcje bez powodu i udawać, że jestem chory. Dodam tylko, że już wtedy wiedziałem podświadomie we śnie, że zbliża się koniec roku, chociaż pogoda wskazywała na wrzesień. Z tego co pamiętam to na pozostałe lekcje chodziłem, i tak przez parę snów miałem świadomość tego, że nie chodzę na jego lekcje, ale o dziwo nikt się o to nie czepiał.

 

Dzisiaj? Dziś śniło mi się, że postanowiłem olać nauczyciela od polskiego. Też wszędzie było trąbione o tym, że zbliża się koniec roku szkolnego, jednakże wiedziałem, że kiedyś będę musiał te oceny pozaliczać. Postanowiłem, że się zacznę uczyć i powiem nauczycielowi prawdę.

Koleżanka moja siedzi przy oknie (dodam, że z tego okna nic nie było widać, było biało, a na korytarzu były zapalone światła, na oko dałbym godzinę 12.00) to próbuję do niej coś tam zagadać, jednakże po paru chwilach odchodzi.

Teraz nie pamiętam czy to nauczyciel do mnie podszedł, czy ja do niego (chyba on), ale powiedziałem mu żeby porozmawiał z nauczycielem od historii (w rzeczywistości znają się od dziecka) na temat moich ocen. On się mnie spytał czemu mnie tak długo nie było, ale było widać szyderczy uśmieszek na jego twarzy. Mówię mu, że byłem chory, on mi nie wierzy, ja mu na to żeby uwierzył. Tymczasem jacyś goście wyżsi od niego podchodzą do niego i pytają co z przygotowaniami do imprezy sylwestrowej (pod koniec roku szkolnego?!), jest dzwonek na lekcję, ale on im mówi by przyszli później bo musi rozmówić się z ''tym'' (czyt. ja) gościem. Brr, nie znoszę takich określeń do mnie. :/ Właściwie to cały korytarz rozgania by nie przeszkadzali mu ludzie w rozmowie (dziwne..). On nie odpuszcza i dalej się podświadomie śmieje. Mówi mi, że wie, że byłem na udawanym zwolnieniu, ale ja mu tłumaczę, że nie. Wtem mówi mi, że zadzwoni do odpowiednich służb medycznych by ich tu wezwać do szkoły, ja się go pytam o co chodzi, a on na to, że nie porozmawia z nauczycielem dopóty nie powiem mu prawdy i wezwie lekarzy, zadzwoni do wychowawcy i naskarży dyrekcji, a nawet ministrowi oświaty. Łamię się i mówię do niego z poirytowaniem i lekkim krzykiem ''tak, byłem w domu, zadowolony?!?!''. Dodam tylko, że mój nauczyciel od polskiego miał na sobie białe polo (szczególnie zwróciło to moją uwagę), oraz jeśli jest to istotne to obaj nauczyciele są okularnikami o łysej glacy. Wtem nagle i tak niespodziewanie przychodzi nauczyciel od historii w ''buraczanym'' polo który trzyma jakieś książki w ręce. Pomimo, że i tak mam u niego 57 zaliczeń, a na żadne z nich nie jestem przygotowany, to staram się mimo wszystko prosić go o szansę. Nie padają żadne słowa typu ''o! wrócił'', ale Pan od polskiego tłumaczy mu o co chodzi, a kiedy nauczyciel od historii ma już powiedzieć swoje zdanie w tej kwestii to wtem... obraz się rozmywa, serce bije mi mocniej, i budzę się z lekkimi pojękiwaniami.

Nie wiem czy ma to jakiś związek, ale moja lekarka stwierdziła, że mam nerwicę.

Sen ten w zasadzie nie różni się jakoś bardzo od rzeczywistości bo z nauczycielami to zawsze miałem problem. Albo uciekałem, albo miałem problemy z zaliczeniem nie z powodu lenistwa tylko trudności w zrozumieniu materiału (matematyka!).

 

Proszę się tylko nie śmiać, ale naprawdę tego typu sny prześladują mnie od dawna i nie wiem co zrobić.

Zwróćcie uwagę na fragment w którym rozmawiam z polonistą. Wydaje mi się, że podświadomość chce abym walczył o swoje, ale i tak w ostateczności ulegam opinii innym, w związku z czym wolę się nie wychylać. Ostatnio zacząłem także bronić homoseksualistów w internecie. Przypadek?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proszę się nie śmiać, ale w moim przypadku sprawa wygląda tak, że od czasu skończenia liceum nie podjąłem jeszcze żadnych kroków w życiu. Wydaje mi się, że przez sny moja podświadomość chce mi dać do zrozumienia bym zaczął działać, ale... no, to nie jest takie proste jednak, a przynajmniej ja się boję wejść w dorosłość. Jestem niezdecydowany co do mojego życia, nie wiem jaki powinien być mój cel, a jeśli już nawet wiem co mniej więcej chciałbym robić to mój ''zły głos sumienia'' daje mi do zrozumienia, że w moim przypadku się to nie uda z racji blokujących mnie energii i sytuacji życiowej/zdrowotnej. Jedyne co zrobiłem to, to, że byłem parę miesięcy temu w szkole na doradztwie zawodowym, ale i tak nic z tego nie wyszło.

 

Sam sobie odpowiedziałeś. :) Jednocześnie sen daje ci sygnał o nadejściu dobrych wiadomości, pozwalających zmienić obecny stan. Uważaj, nie przegap szansy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam sobie odpowiedziałeś. :) Jednocześnie sen daje ci sygnał o nadejściu dobrych wiadomości, pozwalających zmienić obecny stan. Uważaj, nie przegap szansy.

 

Niekoniecznie

 

Ja też miałem takie sny najczęściej gdy była przerwa od szkoły. Kiedyś, gdy w czasie wakacji zobaczyłem idącą wielce szanowną nauczycielkę od chemii jak i byłą wychowawczynię której bym dał miano najbardziej nerwowego człowieka.Tej nocy miałem sen pytała mnie, ja nic nie wiedziałem, powiedziała że mam jedynkę, ja krzyknąłem "znowu?!". Miałem traumę na każdych lekcjach z nią, nie uczyłem się źle. Sny podobne do tego co opisałem miałem często jak ty, nie muszą być nieprzyjemne. Usprawiedliwiłem je stresem który miałem na lekcjach (tak samo mogłeś mieć i ty), moim zdaniem innej interpretacji nie ma tym bardziej symbolicznej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadza się. Sny mogły być reakcją na stres. Jednak jest w nich coś, co pozwoliło mi tak a nie inaczej zinterpretować. Sny pozornie podobne, jednak inne w wymowie, przesłaniu... opisz swoje sny a powiem Ci o co w nich chodzi.

Edytowane przez Elie-1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mialam koszmary dotyczace szkoly i nauczycieli dopoki nie zaczelam w niej pracowac. Wtedy nauczyciele ktorych nie lubilam z wzajemnoscia zmiemili do mnie stosunek albo okazwlo sie ze mnie nie pamietaja. Uwazam ze kiedy przepracuhe soe problem z koszmaru w realu on znika. Moze wybierz sie do starej szkoly pod jakims pretekstem, wejdz w stare mury zobacz ze to jyz przeszlosc i ona jyz cie nie dotyczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mialam koszmary dotyczace szkoly i nauczycieli dopoki nie zaczelam w niej pracowac. Wtedy nauczyciele ktorych nie lubilam z wzajemnoscia zmiemili do mnie stosunek albo okazwlo sie ze mnie nie pamietaja. Uwazam ze kiedy przepracuhe soe problem z koszmaru w realu on znika. Moze wybierz sie do starej szkoly pod jakims pretekstem, wejdz w stare mury zobacz ze to jyz przeszlosc i ona jyz cie nie dotyczy.

 

Przepraszam, jako kto pracujesz w szkole. Sądząc po błędach, jako nauczycielka byłoby trudno..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sadzac po błędach pisze ze starego telefonu a forim nie jest warte by tracic czas na poprawianie literowek, bo zauwaz otrograficznch brak. Nauczycielka nie jestem, sprzataczka tez nie. Chcialam pomoc uporac sie koledze z koszmarem wiec szpile wbij raczej w swoje zbolale dupsko a nie w osobe ktora stara sie udzielac pomocy panie pseudoezotetyku. Chcesz to pisz poprawnie stylistyczne posty jak nie masz nic lepszego do roboty. Rozgarniety czlowiek zrozumie o co chodzi ale widac nie jestes. Poza tym twoj post nie jest na temat wiec zamiast pouczac innych sqm sie stosuj do regulaminu.

Edytowane przez Dirty
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator

Drogie panie - tworzycie offtop. To jest dział tłumaczenia snów a nie PW.

Jeśli macie do siebie jakieś uwagi to proszę załatwiać to właśnie na PW. A udzielając się w rozpoczętej dyskusji, należy trzymać się tematu określonego przez autora wątku.

Jeśli forum nie jest warte by poprawiać literówki to po co na nim się udzielać, tym bardziej iż prosimy o to, by posty były czytelne, w przeciwnym wypadku mogą być usunięte bez ostrzeżenia. I proszę o trzymanie się tematu tego wątku a nie o wycieczki osobiste.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie sądziłem, że będzie tu taki odzew.

Czyli co radzicie krótko mówiąc?

Stres to jest oczywista i niepodważalna przyczyna powstawania takich snów, to nie ulega wątpliwości. Dziwnym trafem nie śnią mi się pozostali nauczyciele u których to przeżywałem jeszcze większy stres. Pytanie tylko jak przerwać ten cykl? Co innego chyba kiedy śni się to osobie która jest w trakcie szkoły, a co innego absolwentowi i to jeszcze po wielu latach.

Na moje to owe sny mogą też świadczyć o pewnym wycofaniu lub braku zaufania do tych nauczycieli. Nie wiem tylko czy owe sny chcą mi dać do zrozumienia, że owi nauczyciele rzeczywiście chcieli dla mnie dobrze, czy naprawdę coś jest z nimi nie tak?

Planowałem pójść do szkół i porozmawiać z tymi nauczycielami (chciałbym wierzyć, że dzięki temu ten cykl zniknie) oraz wyrzucić swoje emocje które mną trapią, ale boję się i nie mam odwagi. Z drugiej strony wydaje mi się, że to głupi pomysł.

Edytowane przez Ert.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mialam koszmary dotyczace szkoly i nauczycieli dopoki nie zaczelam w niej pracowac. Wtedy nauczyciele ktorych nie lubilam z wzajemnoscia zmiemili do mnie stosunek albo okazwlo sie ze mnie nie pamietaja. Uwazam ze kiedy przepracuhe soe problem z koszmaru w realu on znika. Moze wybierz sie do starej szkoly pod jakims pretekstem, wejdz w stare mury zobacz ze to jyz przeszlosc i ona jyz cie nie dotyczy.

 

To samo. Mnie się przed dodatkową maturą śniło, że zdam gorzej niż poprzednio, że jestem głupia, nawet jak w trakcie pisania matury przyszedł atak zombie to ryczałam, że chcę pisać i że przez to nie zdam. Minęło po napisaniu matury. Mnie się wydaje, że te sny nawiązują do teraźniejszości - nie podjąłeś kroków, żeby coś zrobić ze swoim życiem, a jednak żeby to zrobić po liceum musisz iść się dalej kształcić - nieważne czy będzie to szkoła policealna, studia, czy coś innego. Nie wiem czy się od tego nie wykręcasz różnymi sposobami, nie masz wymówek - jeżeli nie najbliżsi to społeczeństwo na pewno daje ci to do zrozumienia, że powinieneś coś zrobić - choćby pośrednio przez przedstawianie ludzi sukcesu, którzy się kształcą. Nie bronie cie - nie będziesz miał zawodu - masz duże szanse na margines. Choroba jest wymówką w świecie prawdziwym, w prawdziwym świecie nadal boisz się kardy nauczycielskiej, która musi oceniać - masz sny. A jeszcze sprawdzanie dokładne choroby - albo wszyscy i tak wiedzą, albo boisz się, że poznają powód, który do powodu do dumy ci nie daje, bo w sumie co powiedzieć dlaczego po liceum nic? No i śnią ci się nauczyciele, których znasz i nastawiasz się, że wszędzie będzie tak samo. Akurat przed werdyktem się budzisz, więc nie wiesz jaką szansę masz przed sobą, bo boisz się zaryzykować - wejście w dorosłość, więc jest to tak ogromny lęk, że się budzisz.

Postaraj się znaleźć sobie dziedzinę, w której nie musisz mieć kontaktu z ludźmi i ją rozwijaj. Zawsze później można pracować przed laptopem w domu i ograniczać kontakty z ludźmi do minimum. Nie będę mówiła, żebyś się przemógł, bo inni pewnie to robią - znajdź inne rozwiązanie, żeby żyć i możesz olać oczekiwania innych dopóki możesz sam się utrzymać, bo będziesz niezależny. Może dzięki rozwojowi w takiej dziedzinie pójdziesz dalej, a jak nie to będziesz miał przyjemność z rozwoju i może te sny znikną. Pół-środek, a pełny środek to olać to wszystko, iść na doradztwo.

Nie musisz walczyć w tym momencie o swoje, bo nikt niczego nie chce ci odebrać. Musisz walczyć sam ze sobą o swoje, bo odbierasz sobie szanse na rozwój i lepszą przyszłość. Najpierw zamiast zwalić coś na kogoś, zrób sobie rachunek sumienia i zobacz jaki ty masz w to wkład. Nie wiem czy bardziej ulegasz opinii innych czy opinii swojego "ja", które sprytnie potrafi sobie wmówić, że ukrywa się za zdaniem innych. Bo mnie większość z tych rzeczy wygląda na wmawianie sobie i wyolbrzymianie, rozdrapywanie i rozmyślanie - podczas gdy druga osoba nie miała nic konkretnego na myśli, tak rzuciła, bezmyślnie, a ty... to nie jest żadna walka z innymi, ale z tym swoim przewrażliwieniem i egoizmem - bo w końcu pępkiem świata nikt nie jest, i ludzie nie myślą jak ci tu tylko życie uprzykrzyć - robisz to sobie ty. To tak zahaczając o poprzednie posty jeszcze.

 

Interpretacja jest jak pupa - każdy ma swoją.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
Witam.

Już od jakiegoś czasu mam sny o szkole. Jestem absolwentem liceum, wiem, że w moim przypadku nie bez powodu śnią mi się ci sami nauczyciele. Od ponad 3 lat śni mi się nauczyciel od polskiego, wychowawca i hist(o/e)ryk.

 

Witam.Proszę się nie śmiać, ale w moim przypadku sprawa wygląda tak, że od czasu skończenia liceum nie podjąłem jeszcze żadnych kroków w życiu. Wydaje mi się, że przez sny moja podświadomość chce mi dać do zrozumienia bym zaczął działać, ale... no, to nie jest takie proste jednak, a przynajmniej ja się boję wejść w dorosłość. Jestem niezdecydowany co do mojego życia, nie wiem jaki powinien być mój cel, a jeśli już nawet wiem co mniej więcej chciałbym robić to mój ''zły głos sumienia'' daje mi do zrozumienia, że w moim przypadku się to nie uda z racji blokujących mnie energii i sytuacji życiowej/zdrowotnej.

 

To chyba sam sobie odpowiedziałeś skąd te sny.

Wychowawca czyli ten, który ma prowadzić swoich uczniów przez naukę. Historyk odsłania przed Tobą przeszłość, nauka na błędach i mądrościach przodków. Polski to wiedza książkowa, z której też dużo można czerpać. Nieznajomość języka ojczystego czyni z człowieka analfabetę. Trzej nauczyciele obrazujący twoją potrzebę zmiany życia. Szkoła to życiowe lekcje. Nie możesz wiecznie zasłaniać się chorobą chyba że faktycznie zdrowie skazuje Cię na rentę to wtedy już poważna sprawa. W snach jak w życiu nie chcesz dorosnąć i stawić czoła problemom. Nauczyciele wytykają Ci twoją postawę. Być może za mało się starasz by coś osiągnąć. Pozwalasz na ten "zły głos sumienia" jak go nazywasz zamiast zastanowić się ile możesz zrobić. Przypuszczam, że gdy zaczniesz działać sny się zmienią.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Macie rację. Studiowaliście/~łyście psychologię, czy ''na czuja'' już potraficie kogoś wyczuć? :P

Tylko, że nie za bardzo potrafię się odnaleźć wśród ludzi, ponieważ od zawsze była we mnie kształtowana świadomość, by im nie ufać.

Pretensje mogę mieć tylko do własnego, złośliwego ''ja'' które tylko co raz bardziej utwierdza mnie w przekonaniu, że ludzie są podli, zwłaszcza mężczyźni.

Mój problem nawet nie polega na tym, że nie chcę dorosnąć, a po prostu nie potrafię/nie mogę, z powodu choroby właśnie (upośledzenie i padaczka), dlatego mam przez to kompleksy bo nie dopasowuję się do ''norm'' + dochodzi do tego wygląd i obawy czy poradzę sobie kiedy dalej będę typem zamkniętego introwertyka o ''dziwnych'' (jak to ujął mój psycholog) poglądach z defektami. Do tego jeszcze dochodzi brak przyjaciół, dystymia i... po prostu martwię się, że ktoś mi zacznie rzucać obelgami/zniewagą, lub mnie napadnie, nawet wtedy kiedy przełamię w sobie strach. Mało tego, jako facet przez to wszystko czuję się z sobą źle i nieswojo.

Nie wiem czy jesteście w stanie zrozumieć, ale liczę na to, że tak.

Co do dziedziny.. hmm.. no myślałem o tym by zacząć coś działać, ale albo problemem są pieniądze, albo uprzedzenia społeczne, albo jeszcze coś innego. Poza tym nie wiem co naprawdę chciałbym robić, a nie chciałbym też znowu znaleźć się na etapie próbowania wszystkiego bo uważam to za stratę czasu. To samo z dalszą edukacją, nie wiem gdzie iść. Ciągnie mnie jednak do rzeczy typowo uznawanych za kobiece, bo i psychikę mam taką, ale tu z kolei obawiam się akceptacji ze strony przyszłego społeczeństwa. Tak, ja wiem, że nie musi się każdemu wszystko podobać, ale jestem po prostu wystraszony, smutny z powodu, że jako facet nie jest dane mi w pełni zaznać swobody uczuć i bycia sobą, tylko być kimś kogo chcę się wyprzeć ze świadomości. Do tego dochodzi teraz sytuacja polityczna na świecie.

No cóż, stara dusza można by rzec.

Btw. ktoś mi ostatnio napisał w internecie, że po moich opisach daje mi wiek 30 lat. Potraktowałem to jako komplement, mimo, że chwilę później ta sama osoba mnie obraziła, ale to już mniejsza z tym.

Edytowane przez Ert.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Witam. To znowu ja.

Nic się nie zmieniło od tamtego okresu. Moja dystymia stale się pogarsza. Byłem u psychiatry, a wkrótce mam się wybrać do psychologa.

Wspomniałem tu o maturze którą zdałem. Zdałem pisemną, lecz nie poszedłem na ustną. Polonista chciał mi pomóc, ale albo on nie miał dla mnie czasu, albo ja nie mogłem przyjść do niego. Sam sobie nie dawałem rady toteż się wycofałem i nie poszedłem, i właśnie dlatego stale mi się on śnił. Śniło mi się, że stale do niego przychodzę na lekcje, on mnie pyta itd. Nie wiem za bardzo co mi ma to przekazać.

Jak wspomniałem wcześniej to myślałem o tym czy by iść do niego po pomoc, ale uznałem, że to głupi pomysł. Jest zbyt nerwowy, nie miałby czasu, stąd też obawy i poczucie wstydu/zawiedzenia innych, a samemu trudno mi to ogarnąć.

Może teraz po moim przyznaniu się ktoś umiałby powiedzieć coś więcej?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...