Skocz do zawartości

uspokajanie ducha zmarłego przyjaciela, zamek, brak pomocy


tuchna

Rekomendowane odpowiedzi

Witam serdecznie!

 

Mam prośbę z pomocą w zrozumieniu snu z ostatniej nocy.

Śniło mi się, że byłam w jakimś zamku, w jakiejś wielkiej sali i żeby przejść do dalszej części zamku musiałam przejść przez właz w suficie. Żeby wejść przez niego musiałam się sporo nagimnastykować, ale nie sprawiało mi to problemu, natomiast ludzie, którzy stali w tej sali byli pełni podziwu, że mi się udało. Razem ze mną przeszła tam też moja córka.

I kiedy przeszłam przez ten właz znalazłam się w długim korytarzu i jakbym podświadomie usłyszała wołanie mojego zmarłego niedawno przyjaciela. Zaczęłam biec korytarzem nie wiedząc dokładnie skąd dochodzi nawoływanie. W niektórych drzwiach w korytarzu widziałam światło, ale jak byłam niedaleko nich, drzwi się zamykały i tak dobiegłam do jedynych otwartych drzwi. Był tam pokój w starym stylu urządzony, a na środku pokoju wisiał garnitur z białą koszulą - tak jakby powieszony na żyrandolu. Wisiał tak jakby był na kimś założony, ale nikogo nie widziałam - jakby samo ubranie na przezroczystym ciele. I moja pierwsza myśl to, że tam wisi ten mój przyjaciel, ale nadal nie widziałam ciała. Podbiegłam do niego i chciałam go jakby przytrzymać - tak jak się przytrzymuje osobę, która się powiesiła. I wtedy poczułam, że on jest bardzo zaniepokojony, zły, jakby się czegoś bał. Zerwał się wiatr, tak jakby to on ten wiatr tworzył, jakby ten wiatr był tym jego niepokojem. Jak próbowałam go przytrzymać to zsunęła się na mnie marynarka, a reszta ubrania nadal wisiała. Znowu próbowałam go przytrzymać i zaczęłam do niego krzyczeć po imieniu, tak jakbym próbowała przekrzyczeć wiatr i zaczęłam do niego mówić, że już będzie wszystko dobrze, żeby się nie bał. Pomyślałam, że potrzebuję pomocy, bo sama nie będę w stanie go uspokoić, ale przypomniałam sobie, że przecież nikt nie jest w stanie wejść przez właz w suficie, żeby się tu dostać i się bardzo wystraszyłam, że nie dam rady......i się obudziłam przerażona.

 

Nie wiem czy mój przyjaciel chciał mi coś przekazać? Czy potrzebuje pomocy ode mnie? Czy oczekiwał jej przed śmiercią, ale mnie nie było?

 

Proszę o pomoc. Może ktoś obiektywnie spojrzy na ten sen i mi podpowie.

 

Z góry dziękuję :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ze snu wynikają dla mnie następujące okoliczności/fakty:

 

1. twój przyjaciel umarł,

2. byliście bardzo dobrymi przyjaciółmi,

3. czujesz się winna jego śmierci, myślisz, że powinnaś, mogłaś coś zrobić by zaniechać tej tragedii,

4. brakuje ci go, chciałabyś by wrócił,

5. w związku z pkt. 4. nie dajesz mu w pewien sposób odejść do innego świata i stąd te próby uwolnienia go w śnie, uchronienia go przed powieszeniem co jednak nadal ma miejsce.

 

Co zrobić?

 

Pogodzić się z jego śmiercią.

 

Pozwolić mu odejść, swoimi pragnieniami i żalami przestać trzymać go ciągle na ziemi.

 

Pomodlić się w intencji by jego dusza przeszła tam gdzie jego miejsce. Przestać go tu trzymać.

 

Przestać czuć się winną przed samym sobą, że nie zrobiło się czegoś co myślisz, że zrobić powinnaś. Co się stało to się stało teraz już tego nie zmienisz.

 

To, że przez sufit tyko ty przechodzisz świadczy o tym, że tylko ty sama możesz tą sprawę zakończyć, że nikt inny tego za ciebie nie zrobi. Owszem inni mogą ciebie wspierać i radzić ci co wg. nich należny uczynić, lecz zakończenie problemu zależy tylko od ciebie, nikt inny sprawy za ciebie samą nie zakończy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ślicznie dziękuję za odpowiedź :)

 

Wszystko się zgadza. Byliśmy bardzo dobrymi przyjaciółmi, bardzo mi go brakuje. Wszystko tak jak piszesz.

Ale we śnie niepokoi mnie kwestia taka, że ja przez ten sufit przeszłam z moją córką. I to on mnie do siebie wołał jakby potrzebował pomocy. A jak doszłam do tego pokoju to poczułam od niego ogromny żal, niepokój i złość - i to w tym wietrze również było.

On zmarł 5 miesięcy temu - miał zawał, a dzisiaj po raz pierwszy miałam sen z jego udziałem. Wystraszył mnie tym snem, a wiem, ze w życiu nigdy nie spowodowałby sytuacji, żebym miała się przez niego bać.

Edytowane przez tuchna
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...