lis, niemowlę, kot, deszcz

Śniło mi się, że byłam na zewnątrz, padał deszcz i mój "podwórkowy" kot (który jest prawdziwy i istnieje w moim życiu) nie miał gdzie się schować, więc chciałam otworzyć mu drzwi do szopy, żeby nie mókł na deszczu. Cały sen od początku do końca rozgrywał się właśnie przy tej szopie za domem i było dosyć ciemno. Wtedy zauważyłam skradającego się lisa w naszą stronę, był osobliwy - szary i płaski, zamiast normalnie chodzić, tak jakby pełzał i to dosyć szybko. We śnie bałam się, żeby lis nie wszedł do szopy, więc przymknęłam te drzwi, a potem szybko znowu uchyliłam je dla kota i zamknęłam. Lis mnie przerażał i nie chciałam, aby się do mnie zbliżał. Stało się coś dziwnego, bo lis (przez to, że był taki płaski?) wślizgnął się do zamkniętej szopy wciskając się szybko pod drzwiami. Spanikowałam i zajrzałam tam od razu, pierwsza myśl była taka, że on chce zaatakować mojego biednego kota, ale właśnie wtedy nastąpił zwrot akcji.

Otwieram drzwi i widzę, że lis rzuca się na małe dziecko, takie roczne. I to jest dziwne, ciężko mi opisać, ale w momencie jak to zobaczyłam to uświadomiłam sobie, że ono (dziecko) cały czas tam było. W sensie, że wiedziałam o tym, ale nie pamiętałam do tej chwili i też uzmysłowiłam sobie, że lis od początku chciał się dostać do środka specjalnie po to, żeby zaatakować niemowlaka. Chciałam je ratować, ale niewiele mogłam zrobić i nie wiedziałam co robić. Sen na tym poczuciu bezradności i panice się skończył. Nie wiem czy dziecko umiera czy nie.

Opisuje ten sen tutaj, po przebudzeniu czułam, że jest ważny i że coś oznacza. Rzadko mam sny z dość logiczną fabułą, które można opisać. Sen nie był dla mnie typowym koszmarem, ale był zdecydowanie niepokojący.

Ostatni tydzień lub troszkę więcej mam dużo stresu z powodu pracy, jest tam jedna osoba, której nie lubię i ten ktoś chyba też za mną nie przepada, chociaż zachowuje pozory uprzejmości. Niedługo to koniec mojej pracy w tym miejscu i odliczam dni do końca.

Sama opisałaś co sen znaczy.

Ostatni tydzień lub troszkę więcej mam dużo stresu z powodu pracy, jest tam jedna osoba, której nie lubię i ten ktoś chyba też za mną nie przepada, chociaż zachowuje pozory uprzejmości. Niedługo to koniec mojej pracy w tym miejscu i odliczam dni do końca.

Lis (ta osoba której nie lubisz) raczej to nie na Ciebie poluje jednak czujesz się bardzo odpowiedzialna za to co się dzieje. Może i winna że się dzieje? Ogólnie mało co wiadomo, jest ciemno, zimno i pada deszcz = bardzo nieprzychylnie. Ty uciekasz z tej pracy ...a kto zostaje? = Poszukaj "niemowlaka". Albo to jakiś roczny projekt który własnie upada? Ja nie wiem, tylko Ty sobie możesz odpowiedzieć.

Z tą odpowiedzialnością i poczuciem winny to prawda, bo relacje są nieciekawe w dużym stopniu przeze mnie. Atmosfera w pracy ciąży mi i źle się tam czuję, wiec można powiedzieć, że warunki są dla mnie nieprzychylne.

Nie robię żadnego projektu, także ta wersja odpada. Zastanawiam się czy dziecko nie symbolizuje jakąś części mnie? Może mój brak pewności siebie? Bo jednak trochę się nauczyłam w tej pracy o sobie.

Myślę też nad tym, czy to że dziecku we śnie dzieje się krzywda oznacza coś negatywnego dla mnie?

Zastanawiam się czy dziecko nie symbolizuje jakąś części mnie? Może mój brak pewności siebie? Bo jednak trochę się nauczyłam w tej pracy o sobie.

Myślę też nad tym, czy to że dziecku we śnie dzieje się krzywda oznacza coś negatywnego dla mnie?

Nie powiedziałabym że to musi znaczyć coś złego dla Ciebie, zresztą sama najlepiej nadajesz znaczenie swojemu snu. Pozdrawiam