Skocz do zawartości

Epidemia zombie, wędrówka, mężczyźna, drzewo, fotografie, Tarot - proszę o pomoc!!


Kuroi Neko

Rekomendowane odpowiedzi

Witam :) Dawno nie śniło mi się nic na tyle wyraźnego, dlatego też bardzo proszę o pomoc w interpretacji tego snu.

 

Byłam w jakimś budynku - tylko parter, wiele pokoi, sporo ludzi w białych fartuchach narzuconych na swoje ciuchy, niektóre pokoje przeszklone, trochę laboratoryjne warunki, szara wykładzina, białe ściany, pokoje prawie puste. Wszyscy się krzątali z jednego pomieszczenia do drugiego, ale nagle zadziało się coś dziwnego. Jedna z kobiet 'zachorowała'. Było to cos jak epidemia zombie - gdy była w pobliżu innych ludzi rzucała się na nich i atakowała gryząc ich w szyje, a wtedy te osoby zostały zarażone, natomiast gdy Ci ludzi byli odizolowani od reszty (zamknęliśmy ich do jednego z przeszklonych pokoi) zachowywali się jak warzywa - snuli się ledwo żywi po pokoju... No typowa zombie apokalipsa :P Próbowaliśmy ustalić z czego to się bierze, epidemia się poszerzała... Na miejscu nie potrafiliśmy nic z tym zrobić, ale ja znałam jeden jedyny możliwy sposób znalezienia na to lekarstwa. W tym celu musiałam wyjść poza budynek i odnaleźć pewną bardzo starą rzecz na jednym z ogromnych i również starych drzew w mieście, ruszyłam więc na misję, ale nie mogłam iść sama - potrzebowałam towarzysza.

 

Wybrałam się więc w podróż z jednym z kolegów. Tu też pojawił się pewien wątek miłosny, którego już niestety nie pamiętam do końca, ale wiem, że wybrałam jako kompana w podróży jednego z 2 mężczyzn, którzy mnie interesowali - tego, który symbolizował we śnie jakby faceta, który aktualnie zwraca ku sobie moją uwagę w realnym życiu.

Po obudzeniu miałam wrażenie, że to nie był właściwy wybór, że mimo tego, iż woła on o moją atencję, to nie koniecznie jest to osoba dla mnie, z którą się dogadam i, że może powinnam zwrócić swoja uwagę nie ku niemu, ale może komuś innemu, z którym lepiej bym się dogadała, ale on nie zwraca na siebie mojej uwagi i jest jakby w cieniu (też jest ktoś taki w tym samym otoczeniu) - taka była moja myśl po przebudzeniu.

 

Akcja rozgrywała się w Warszawie, szliśmy przez miasto, który wyglądało trochę inaczej niż aktualnie. Idąc kładką położoną wysoko nad ziemią oglądaliśmy cudowne widoki, była piękna pogoda, a ludzie spacerowali. Czułam się wyjątkowo dobrze, czerpałam z tej podróży ogromną przyjemność - po pierwsze cieszyłam się widokami, a po drugie czułam ogromną przyjemność, że 'to jest moje miasto' (w realu mieszkam w stolicy i też kocham to miasto :)). Chłopak, który ze mną szedł, chyba niestety nie był tak obecny podczas tej wędrówki jak ja, nie czerpał z tego takiej przyjemności. Schodząc z kładki minęliśmy ogromne drzewo, było bardzo stare. Powiedziałam do chłopaka obok, żeby spojrzał jaki cudowny pomnik przyrody, a on... Nie wiedział totalnie o co mi chodzi. Wskazałam mu więc palcem na to bardzo stare drzewo, ale on nie wydawał się być zainteresowany... Zapytałam go nawet, czy wie co to znaczy 'pomnik przyrody', bo jakoś dziwne mi się to wydawało, żeby nie zwrócił na to drzewo zupełnej uwagi. No cóż, poszliśmy dalej.

 

Niedługo potem dotarliśmy do docelowego punktu - drzewa tego samego gatunku co minięty wcześniej pomnik przyrody, tylko, że trochę młodszego. Ku górze drzewa zrobiona była prowizoryczna drabinka z małych desek po prostu poprzybijanych w pień. Już na jego dole, choć na wysokości mojego wzroku była mała skrytka w pniu. Wyciągnęłam z niej drewnianą szkatułkę, w której z kolei kryła się mała, stara książeczka ze skórzanym obiciem w kolorze bordowym bodajże. Otworzyłam ją. W pierwszej kolejności byłą tam stare zdjęcia - portrety rodzinne. Były one czarno białe lub w sepii. Obejrzałam je z ciekawości, ale nie znałam tamtych ludzi. Po warstwie rodzinnych zdjęć było parę obrazków z wizerunkami świętych, które też szybko przejrzałam. Na końcu były karty Tarota. Osobiście w domu też posiadam karty, nie wróżę za często, ale znam jakieś podstawy i wiem jak powinno się z nimi obchodzić. W tamtym momencie pomyślałam, że są tu schowane, bo ktoś bał się wyrzucić, a nie chciał spalić... Przejrzałam karty na szybko - były raczej w ciemnych kolorach. Na początku wszystko ok, aż nagle poczułam do tych kart straszne obrzydzenie, totalnie mnie od nich odrzuciło, nie chciałam mieć z nimi styczności, odstawiłam wszystkie te rzeczy z powrotem do drewnianego pudełka i odłożyłam na miejsce. Była to jakby dla mnie ciekawa, magiczna wręcz zapowiedź tego co znajdę na górze. Wiedziałam, że kryje się tam jeden jedyny na świecie stary, mistyczny lek na rozwijającą się epidemię, ale nie wiedziałam co to miało być no i w końcu ruszyłam ku górze i niestety w tym też momencie się obudziłam.

 

 

 

Myślę, że i tak sporo rozumiem z tego snu. Przesłanka co do adoratorów wydała mi się dość konkretna i jasna, choć i tu proszę o ewentualne Wasze uwagi. Poprzez całą podróż i to jaką przyjemność z niej czerpałam widzę to co jest dla mnie cenne w codziennym życiu i to, czego bym pragnęła znaleźć u swojego partnera - umiejętność cieszenia się, czerpania przyjemności, podziwiania małych, codziennych rzeczy. Myślę, że ten sen m.in. pokazuje, że nie będę usatysfakcjonowana do końca z relacji, w której tego zabraknie, że poszukuję kogoś bliskiego mojemu światu - tylko, ze to są rzeczy, które powoli już uświadamiam sobie w życiu, zastanawiam się więc co jeszcze poprzez ten sen mogłabym zrozumieć?

Największy problem mam z tym ostatnim punktem czyli odnalezieniem docelowego drzewa i przede wszystkim zawartością tej drewnianej skrzynki. Co może symbolizować jej zawartość, a zwłaszcza to odrzucenie i obrzydzenie do tamtych kart tarota? Jestem świadoma tego, że to jakby karty wybierają właściciela, te które są przeznaczone jakby dla nas przyciągają naszą uwagę i są dla nas atrakcyjne, ale są też takie, które właśnie odrzucają nas od siebie i z takimi kartami nie będzie nam się dobrze współpracować.

 

Proszę o pomoc w interpretacji, jakie są Wasze wizje co do przekazu tego snu - swoją interpretację napisałam ku jako pomocny element :)

 

Pozdrawiam ciepło! :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość SooYoung

Większość snów mówi o życiu - drodze rozwoju i naszych emocjach jakich doświadczamy podczas tego procesu.

 

Drzewo symbolizuje cel do którego chcesz dotrzeć. Odrzucenie to zakończenie pewnego etapu - może czas przejść do czegoś nowego, innych zainteresowań.

 

Będziesz sie gubić bo zakładasz że jesteś w tym procesie bierna, np. to ze karty wybierają sobie właściciela - nie to człowiek decyduje czy będzie się tym zajmowała czy nie, człowiek, który nie umie przerwać szkodliwego procesu jst słaby i nie rozwija się.

Oznaką rozwoju jest wpływ na swoje życie i samodzielne podejmowanie decyzji i oraz świadomość tego co się robi.

 

W snach dostajesz informacje na jakim jesteś etapie, dostajesz też wskazówki co dalej zrobić.

Ponieważ jest to twój indywidualny jeżyk snu to w większości tylko Ty sama możesz go dokładnie dopasować do swojego życia. My tutaj możemy jedynie przybliżyć Ci ogólne tło i pokazać że jest inna opcja - ta ze to Ty decydujesz co wybierzesz i żebyś była samodzielna, bo jak na razie opierasz się albo na przedmiotach które mają dać ci moc czy pomóc ułożyć sobie życia albo na ludziach, lub poszukujesz takich ludzi którzy Cie wspomogą.

Pamiętaj że masz w sobie dużo energii ( mocy), każdy ma i buduj swoje życie na sobie - bądź sama sobie sterem, żeglarzem i okrętem, a wtedy przyciągniesz do sobie osoby z energią, pewne siebie, które mogą Cię wspierać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Super, dziękuję za pomoc, wszystko się zgadza, powinnam bardziej polegać na samej sobie i sama podejmować działania, ale chyba za często sobie odpuszczam... Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...