Skocz do zawartości

znowu obudzilam sie z placzem:((


free_soul

Rekomendowane odpowiedzi

snilo mi sie ze szykowlalam sie na kogos pogrzeb,ale moja mama wyslala mnie do apteki po cos i tego nie bylo gdy wrocilam moja mama lezala w wykopanym dole w trumnie miala wlosy pofarbowane na rudo i gdy sie pochylilam zaowazylam ze ona zyje i zaczelam krzyczec ze jeszcze nie teraz a ona powiedziala ze juz jest bardzo zmeczona ze zaraz zasnie a gdy sie rozejzalam na calej łące gdzie to sie dzialo ludzie wrzucali do dołów pamiatki po "zmarłych" a na nie kladli ludzi w takim samym stanie jak moja mama ja napisalam jej list nie pamietam juz go ale czytalam go we snie na glos caly czas płaczac. widzialam w trumnach nie tylko mame ale i babcie i innych i ciagle kogos spotkalam i powtarzal ze musze sie z tym pogodzic .Prosze odpowiedzcie chociaz na ten post bo te sny mnie dobijaja :((

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się nie znam więc możesz moja wypowiedz potraktować z przymknięciem oka ale moim zdaniem to to nie oznacza że sie coś strasznego stanie ale ma podłoże uczuciowe. Być może straciłaś kogoś bliskiego i to niekoniecznie w sęsie śmierci ale np rozstania i być może jest ci trudno sie z tym pogodzić a raczej pojąć to.

Ja kiedyś miałem sen że pogrzeb ma być tylko nie wiadomo czyj mama bigos gotowała zjechała sie cała rodzina a najdziwniejsze jest to że sie to samo śniło moim najbliższym dokładnie o tej samej porze pamiętam że obudziłem sie cały spocony wychodzę do przedpokoju i w tym samym momencie wychodzi moja mama tak samo przerażona w tym samym momencie oboje uświadomiliśmy sobie że śniło nam sie to samo później dowiedziałem sie że moj brat też mial taki straszny sen. Przyznam szczerze ze przez kolejnych kilka dni chodziłem przerażony , co prawda moja mama probowała powiązać to ze śmiercią która miala miejsce w dalekiej rodzinie ale mi sie nie wydaje że miało to związek bo ten sen miał silne podłoże emocjonalne a człowieka który wkrótce potem zmarł chyba nie znałem nawet. Zdaniem mojej przyjaciółki miało to związek z pustką jaka została po moim najstarszym bracie którego straciliśmy ok rok wcześniej. Bogu dziękli nic sie nie stało a ten sen miał raczej nam coś przekazać nie wiem co dokładnie nie znam sie na tym - wiem na pewno że sny mają związek z rzeczywistością że trzeba w nie wierzyć ale na pewno nie można dać sie zwariować tak więc podejdz do tego z większym dystansem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mozliwe bo prawie rok temu zmarl moj syn jakis czas temu rowniez opisywalam sen o nim tutaj na forum prosilam o interpetacje ale nikt sie nie pokusil ;( dzieki za odpowiedz !!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli możesz to gdzieś wyjedz mi to pomogło. albo przynajmniej przemebluj mieszkanie powyrzucaj stare meble, odwróć wszytko do góry nogami, bul w sercu pozostanie już na zawsze ale do puki otaczające cię przedmioty będą kojarzyć Ci się z okresem z przed śmierci syna, on nie zmaleje. Prawdę mówiąc nie da sie go zaleczy albo żeby zmalał ale można go gdzieś ukryć samemu przed sobą, nigdy nie da sie wyleczyć ale można zaleczyć.

Pomyśl nad zmianami samochód praca co tylko możesz.

Oczywiście to tylko moje zdanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

skromny :P dziekuje za wszystkie rady stram sie jak moze wrocilam do szkoly jeszcze troszke i zdaje mature przemeblowalam pokoj lozeczko wydalam zaraz jak tylko wrocilam z pobytu w gorach ... i tak wraca i nie wracaja mile wspomnienia ale wszystkie przykrosci i cierpienie jakie doswiadczylo synka . chyba pozostaje czekac moze samo jakos minie. ah skoro sny to odzwierciedlenie rzeczywistosci i naszego zycia to dam sobie spokoj bo wiem co czuje ;) lepiej skoncze ten watek bo zaraz forum ale psychologiczne sie z tego zrobi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

lepiej skoncze ten watek bo zaraz forum ale psychologiczne sie z tego zrobi

 

Niekoniecznie człowiekowi najłatwiej sie wygadać właśnie anonimowo, nie wiem dlaczego ale wygadać sie pomaga bardzo. Zamiast pogodzić sie ze śmiercią bliskiej nam osoby lepiej pogodzić sie zmyślą że sie nigdy z tym nie pogodzimy tak do końca i że dalej już trzeba żyć z ta rana w sercu, i niech nikt nie prawi morałów że "czas leczy rany" bo tak jak napisałem wcześniej może je tylko zaleczyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...