dozo19 Napisano 22 Kwietnia 2009 Udostępnij Napisano 22 Kwietnia 2009 Prosze o interpretacje mojego snu.Snilo mi sie ze bylam w starym i wilgotnym pomieszczeniu jak piwnica.M yslalam, ze to moj stary dom.Zaczelam malowac oczy czarna kredka i rozmazalam je.Nagle przede mna wyroslam ja sama ,w kapturze, z twarza blada i z czarnymi plamami pod oczami jak z hororu.Nagle rzucila sie na mnie.walczlam z nia .Chcialam sie obudzic ale nie moglam otworzyc oczu,choc czulam ze juz nie spie.slyszalam bawiace sie dzieci z podworka.nagle ta postac znowu mnie zaatakowala,gdy ja koplam ,zaczela odchodzic na czworakach,a gdy probowalam ja pociagnac za nogi ,odwrocila glowe i okazalo sie ze ma twarz mojego chlopaka.Gdy zaczelam sie budzic wolala do mnia "czekam na ciebie".gdy otworzylam oczy,dzieci ,ktore slyszalam przez sen naprawde bawily sie pod moim oknem.przestraszylam sie bardzo. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
justusz Napisano 23 Kwietnia 2009 Udostępnij Napisano 23 Kwietnia 2009 Uwazam ze jest to typowy sen sytuacyjny uwarunkowany pora dnia i halasami za oknem ktore zakłocały drzemke... Aczkolwiek sa w nim pewne watki rozterek , dwoistosci natury i fałszu. /sorry za ostre sformułowanie/ Ale to "malowanie" sugeruje ze dla otoczenia chciałabys sie jawic jako osoba lepsza i inna niz jestes w rzeczywistosci...a moze to tylko zabieganie o tego chłopaka ? Obawa przed jego utrata? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi