Skocz do zawartości

Oddziaływanie planet: kosmobiologia czy synchroniczność?


Sydoniusz

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

 

Astrologią zacząłem interesować się od końca lat 90-tych XX wieku. W początkowym okresie swojego zafascynowania nie zagłębiałem się w szczegóły jak "działa" astrologia. Wraz z nadejściem zainteresowania zagadnieniami związanymi z reinkarnacją oraz karmą zacząłem podświadomie traktować astrologię w kategoriach kosmobiologicznych (jeśli tak to można uznać). Uważałem, że cechy człowieka, oprócz uwarunkowań oraz genów, są też wypadkową oddziaływań energetycznych ciał niebieskich. Rozumiałem to tak, że to w pewnym sensie "muzyka sfer" wpływa na charakter naszej duszy, które inkarnuje się ponownie na Ziemi.

 

Tak było kiedyś. Od trzech lat zmieniłem swoje podejście do astrologii na trochę bardziej sceptyczne. Ale po przeczytaniu niedawno książki Piotra Piotrowskiego p.t. "Jung i synchroniczność" zmieniłem znowu swoje nastawienie. Zainteresowała mnie koncepcja synchroniczności (związek korelacyjny, a nie oddziaływanie rzekomych energii planet). W książce autor jednak podkreślił, iż nie można łączyć ze sobą koncepcji kosmobiologicznej z synchronicznością.

 

A jakie jest wasze zdanie na ten temat? Jak podchodzicie to tego zagadnienia?

 

 

Pozdrawiam,

Sydoniusz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie to odwieczne pytanie "jak dziala wszechswiat" ;)

 

Aczkolwiek jak dla mnie za malo wlasnie "szczegolow" w twoim poscie, za duzo ogolnych teorii.

Nie czytalam w/w ksiazki, ale rozumiem o co ci chodzi.

 

Moje zdanie jest takie ze wszystko "po trochu".

Na dobra mete temat niezglebiony, bo kazda odpowiedz rodzi kolejne pytanie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postaram się zatem wyjaśnić, o co mi konkretnie chodziło.

 

Pisząc o kosmobiologii miałem na myśli tezę głoszącą, iż promieniowanie protonowe Słońca związane jest z wpływem koniunkcji, opozycji oraz kwadratur tworzonych przez planety na naszym układzie. Według badań amerykańskiego inżyniera elektronika Johna H. Nelsona wynika, że zachodzi relacja pomiędzy jakością odbioru fal radiowych, a położeniem planet w stosunku do Ziemi. Czyli w tym wypadku mamy związek przyczynowo-skutkowy.

 

Co innego w przypadku synchroniczności, kiedy chodzi o występowanie określonych zdarzeń, dziejących się w tym samym czasie i niekoniecznie w tym samym miejscu. Ponadto nie są one dziełem zwykłego przypadku ani nie występuje między nimi związek przyczynowo-skutkowy.

 

Dlatego wydało mi się to takie interesujące.

 

 

Pozdrawiam,

Sydoniusz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem (kierujac sie tytulem ksiazki P.Piotrowskiego) ze chodzi o to zjawisko: https://pl.wikipedia.org/wiki/Synchroniczno%C5%9B%C4%87

albo tu: Jung, synchroniczność i astrologia. Taraka

 

Ale polecam samemu wyguglowac,bedzie latwiej zrozumiec o co chodzi ;)

Np tu:..... Po Zmierzchu.... Przed Świtem....: Synchroniczność Junga - czyli nie ma na świecie Przypadków

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akurat "Homo Zodiacus" jest bardzo przystepna i latwa w odbiorze, w kazdym razie w porownaniu z"Jung i synchroniczność", pozytecznna-taka podstawowa wiedza ktora warto poczytac.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...