Gość Bethany Napisano 1 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 1 Kwietnia 2016 http://images77.fotosik.pl/467/296d320caab20c8emed.gif Kolejny seryjny morderca. Ma kilka aspektów podobnych do Teda Bundy'ego- najbliżej osi jest Saturn, który jest w kwadracie z Księżycem i Marsem i tak samo ma też aspekt Mars- Uran, u niego jest trygon. U niego zwracają uwagę też aspekty Plutona- kwadratura ze Słońcem, kwadratura z Merkurym i aspekty Chirona- ścisła kwadratura ze Słońcem, kwadratura z Merkurym i ścisła opozycja z Plutonem. Miał tylko Neptuna i MC w znakach wodnych. I popatrzmy na dom VIII - kiedyś ten dom miał złą sławę, nazywany był domem śmierci, jest to dom Skorpiona, czyli wszelkie tajemnice, obsesje, tematy tabu, a także to dom energii, która może być ukierunkowana w różny sposób- także osoby dla przykładu pracujące z energiami mają podkreślony dom VIII. U Dahmera VIII domem rządzi znak Byka, Wenus jest właśnie w tym domu, która jest w kwadraturze z Uranem. No i znakiem współwładajacym są Bliźnięta, a Merkury jak pisałam w kwadracie z Plutonem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Arcan Napisano 1 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 1 Kwietnia 2016 O mój ulubieniec Kiedyś zobaczyłam zdjęcia Dahmera i pomyślałam sobie,że bardzo przystojny facet...No i patrzcie,że ma marsa w baranie... Czyli mars ''jest u siebie''... A mars jest wyznacznikiem atrakcyjności u facetów... No i asc w wadze także robi swoje... Waga asc daje wrażenie takiej miłej, zrównoważonej osobowości...również fizycznie zadbanej.. Później obejrzałam dokument o Jeffie i okazało się,że on nie miał żadnego problemu ze zwabianiem swoich ofiar. Szedł do baru, pytał się ofiary czy pójdzie z nim do domu... Następnie z własnej woli ofiara z nim sypiała ..piła z nim alkohol... Dopiero później dosypał narkotyków do piwa... Ale początkowo wszystko działo się z wolnej woli ofiary!!! Sami godzili się z nim iść ! Z ciekawości jeszcze zerknęłam u niego na skorpiona i plutona... Już nie raz spotkałam się z tym,że seryjni mordercy wydają się bardzo pociągający (jak on czy Ted Bundy)... Czytałam kiedyś,że pluton/skorpion daje taki magnetyzm... że przyciąga... Dodatkowo pluton to śmierć... No i proszę...skorp jeszcze się załapał u niego na I dom Patrzcie: Blond włosy, jasne oczy... widać u niego tę wagę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Koma Napisano 1 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 1 Kwietnia 2016 Arcan, Ty mnie przerazasz, twoj "ulubieniec"?? Podobno seryjni mordercy z zasady niczym sie nie wyrozniaja, i czesto sa sympatyczni Nie umiem okreslic co w tym horoskopie tworzy morderce, agresywnisc to Mars w Baranie, jako wspolwladca Asc, razem z Ksiezycem. Tak sobie pomyslalamnze warto by przesledzic polozenie gwiazd stalych w takich horoskopach, moze to cos wyjasni, a moze nie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Arcan Napisano 1 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 1 Kwietnia 2016 (edytowane) Koma, czyli łatwo Cię przerazić Czy ja tam dobrze widzę kwadrature Plutona do Merkurego? Szukałam tego połączenia.. Negatywne aspekty pluton-merkury sprzyjają nerwicą.. a Jeffrey przyznał,że obsesyjne myśli nie chciały od niego odejść Jeff ma wenus w byku.... Musiał być bardzo dobry dla zwierząt Bycza wenus kocha przyrode Edytowane 1 Kwietnia 2016 przez Arcan Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Koma Napisano 1 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 1 Kwietnia 2016 W Byku tez jest Algol, gwiazda stala, nie wiem czy istnieje w tym horoskopie paralela. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Arcan Napisano 1 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 1 Kwietnia 2016 hmm...wenus w VIII domu... może to nadinterpretacja, ale to może pokazywać jego miłość do śmierci.. Szczerze, nie wiem co tu może pokazywać nekrofilie Jeff w gruncie rzeczy był bardzo samotny... słońce w VIII domu, saturn w III.. W ogóle taki śmieszny III dom...i jowisz i saturn w nim :| Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Administrator Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Ismer Napisano 27 Lipca 2023 Administrator Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Udostępnij Napisano 27 Lipca 2023 Na czacie sobie pogadywałyśmy na temat tego psychopaty, więc myślę, że biografia Dahmera - a szczególnie jego bardzo nietypowe ukierunkowanie - przyda się podczas studiowania horoskopu. Trochę o rodzinie i dorastaniu Dahmera: Rodzicami Jeffreya byli Lionel Herbert Dahmer (urodził się 29 lipca 1936) i Joyce Annette (z domu Flint, urodziła się 7 lutego 1936). Lionel miał niemieckie i walijskie korzenie. Studiował na Uniwersytecie Marquette i został chemikiem. Joyce natomiast była pochodzenia irlandzkiego i norweskiego. Ciężko powiedzieć, jak wyglądały pierwsze lata życia Jeffreya. Niektóre źródła wskazują, że nie miał poświęconej wystarczająco dużej uwagi jako niemowlę. Joyce była postrzegana jako osoba kłótliwa i wybuchowa. Chorowała na depresję, domagała się ciągłej uwagi i próbowała popełnić samobójstwo, a Lionela, który kończył studia i rozpoczynał swoją karierę, często nie było przy rodzinie. Wobec tego nie trudno się domyślić, że Jeffrey mógł czuć się osamotniony jako dziecko. Wspominał później o licznych kłótniach między rodzicami i niepewności związanej z rodziną. Jeszcze zanim skończył 4 lata, miał przeprowadzoną operację przepukliny, która w tak młodym wieku mogła mieć wpływ na jego rozwój. [Według jego ojca, Lionela, który w 1994 r. wydał książkę "A father’s story", matka Jeffreya w trakcie ciąży brała leki uspokajające, co mogło wpłynąć na jego zaburzenia] Już wtedy Jeffrey miał zacząć przejawiać zainteresowanie martwymi zwierzętami, których kości sprzątał Lionel w okolicach domu. Według niego, syn miał być tym dziwnie podekscytowany. Już wtedy zaczął szukać wokół domu martwych zwierząt i sprawdzać, gdzie znajdują się ich kości. Gdy miał 6 lat, rodzina przeniosła się do Doylestown w stanie Ohio, gdzie w grudniu Joyce urodziła drugiego syna, Davida, a Lionel zaczął pracę jako chemik analityczny w pobliskim Akron. W szkole Jeffrey nie miał wielu przyjaciół. Był cichy i bojaźliwy. Jedna z nauczycielek miała już wtedy zauważyć u niego oznaki porzucenia, które wynikały z chorób matki oraz pracy i wyjazdów ojca, który skupiał się na karierze zawodowej. Jako nastolatek Jeffrey Dahmer szybko zorientował się, że jest gejem. W wieku 14 lat zaczął pić alkohol, przynosił go nawet do szkoły. Później wyznał, że właśnie w tym okresie zaczął pierwszy raz fantazjować na temat dominacji i kontroli nad innymi chłopcami. Zaczęły go fascynować klatki piersiowe i torsy, jednocześnie nadal zagłębiał się coraz bardziej w eksperymentowanie i rozkrajanie martwych zwierząt. Pierwszą próbę spełnienia swoich fantazji podjął w wieku 16 lat. Zainteresował go mężczyzna, biegający w okolicy. Był dla niego atrakcyjny, więc postanowił zaatakować go z kijem bejsbolowym, pozbawić przytomności i wykorzystać seksualnie. W dniu, który wybrał Dahmer, biegacz akurat się nie zjawił. W szkole Jeffrey Dahmer był klasowym klaunem. Symulował napady padaczkowe, porażenie mózgowe i inne temu podobne rzeczy. Miał nawet brać pieniądze za swoje „sceny”, które przeznaczał na kupowanie alkoholu. Oceny Dahmer’a były coraz gorsze, tak jak relacja między jego rodzicami, którzy próbowali ratować małżeństwo. Niestety, bezskutecznie. Lionel dowiedział się o romansie Joyce i postanowili, w porozumieniu, rozwieść się. Na początku 1978 roku Lionel wyprowadził się i zamieszkał w motelu przy North Cleveland Massillon Road ze swoją nową partnerką. W maju tego roku Jeffrey Dahmer skończył naukę w szkole średniej, a w lipcu rozwód Lionela i Joyce został sfinalizowany. David, młodszy brat Jeffreya został z matką, która wyprowadziła się razem z nim do Chippewa Falls w stanie Wisconsin. Jeffrey, mając wówczas 18 lat, pozostał w domu rodzinnym. Sam. źródło: historykon.pl Jeffrey Lionel Dahmer, znany jako kanibal z Milwaukee lub potwór z Milwaukee (ur. 21 maja 1960 w Milwaukee, zm. 28 listopada 1994 w Portage) – amerykański seryjny morderca i przestępca seksualny, który zabił i poćwiartował siedemnastu mężczyzn i chłopców w latach 1978-1991. Wiele jego późniejszych morderstw dotyczyło nekrofilii, kanibalizmu i trwałego zachowania części ciała, zazwyczaj całości lub części szkieletu. Podobnie jak w przypadku wielu seryjnych morderców, początkowo nic nie wskazywało na to, że życie Jeffreya Dahmera potoczy się w tak przerażającym kierunku. Przyszły morderca urodził się 21 maja 1960 w Milwaukee w stanie Wisconsin jako pierwszy syn Joyce Annette oraz Lionela Herberta Dahmera. Jego dzieciństwo nie należało do najłatwiejszych - upływało pod znakiem częstych kłótni rodziców, które doprowadziły do tego, że ostatecznie, gdy Jeffrey był nastolatkiem, postanowili się rozwieść. Niektórzy psychologowie twierdzili również, że duży wpływ na ukształtowanie charakteru przyszłego mordercy wywarło zaniedbanie chłopaka ze strony matki, cierpiącej na liczne choroby - głównie psychiczne - oraz często nieobecnego w domu ojca. To wszystko przełożyło się na charakter młodego Jeffreya. Dorastający chłopak był nieśmiały i wycofany, co jeszcze bardziej nasiliło się, gdy na świat przyszedł jego brat David. Niedługo przed tym rodzina Dahmerów przeniosła się do Doylestown w Ohio, a w tym samym roku - 1966 - ojciec uzyskał tytuł doktora, rozpoczynając pracę w zawodzie chemika. Profesja ta zainteresowała młodego Jeffreya - choć w dość osobliwy sposób. Rodzice Jeffreya wspominali początkowo, że miał on stosunkowo normalne dzieciństwo i niczym szczególnym nie wyróżniał się wśród rówieśników. Z czasem zaczęli jednak wskazywać na rzecz, która już w młodości mogła świadczyć o zaburzeniach psychicznych chłopaka. Chodziło o jego zamiłowanie do zwierząt - w szczególności jednak tych martwych. Młody Jeffrey potrafił całymi dniami obserwować rozkładające się szczątki zwierząt. Początkowo zbierał owady, później zamienił je na zwłoki innych zwierząt. Rozczłonkowywał je i wkładał do słoika, obserwując, jak zmieniają się wraz z upływem czasu. Specyficzne zainteresowanie chłopaka pojawiło się stosunkowo wcześnie. Pewnego razu jako kilkuletnie dziecko zaobserwował, jak jego ojciec wyciąga spod fasady domu zwierzęce kości. Jak przyznał Lionel Dahmer - widok kości spowodował u jego syna „dziwną ekscytację”. Początkowo nie widział w tym jednak nic złego. Być może dlatego sądząc, że zaspokaja naukową ciekawość syna, nauczył go, jak wybielać i konserwować kości, które następnie trzymał w słoikach z formaliną. Chłopak przetestował tę wiedzę na wielu szczątkach zwierząt, które nadal z zapałem kolekcjonował. Nie raz zdarzyło się, że w celach „badawczych” zabił miejscowego kota i psa. Pewnego razu poszedł o krok dalej i odciął głowę martwemu czworonogowi oraz wbił ją na patyk, chwaląc się swoim „eksperymentem” koledze z klasy. Jak nietrudno się domyślić, dziwne zainteresowania Jeffreya nie przysparzały mu zbyt dużej popularności i sympatii. Przeciwnie - miał niewielkie grono znajomych i uważany był przez wielu za samotnika i wyrzutka, także ze względu na problemy z alkoholem. Przygodę z tą używką rozpoczął wcześnie, mając zaledwie czternaście lat. W tym też mniej więcej czasie odkrył, że jest homoseksualistą. Długo ukrywał jednak swoją orientację seksualną - zarówno przed rodzicami, jak i środowiskiem. Po ukończeniu szkoły średniej Jeffrey Dahmer kontynuował naukę na uniwersytecie w Ohio. Nie zagrzał tam jednak długo miejsca - edukację zakończył po pierwszym semestrze. W związku z tym ojciec zapisał go do wojska, jednak ten etap życia również zakończył się stosunkowo szybko. Dahmer popadł w alkoholizm i po dwóch latach został wyrzucony za nadużywanie alkoholu. Dwóch żołnierzy przyznało dodatkowo, że padło ofiarą gwałtu ze strony Jeffreya. Po opuszczeniu wojska Dahmer początkowo zamieszkał w Miami na Florydzie, gdzie znalazł pracę w delikatesach. Nie radził sobie jednak z samodzielnym życiem, naznaczonym w dużej mierze alkoholizmem, wobec czego wrócił do rodzinnego Ohio, a następnie zamieszkał z babcią w West Allis w stanie Wisconsin. Wydawało się, że jego życie zaczyna się stabilizować. Były to jednak pozory. Przyszły morderca szybko popadł w konflikt z prawem. Początkowo na policyjnym radarze znalazł się za jazdę pod wpływem alkoholu i zakłócanie porządku. Wkrótce doszły do tego znacznie poważniejsze przestępstwa. W 1982 roku został aresztowany za ekshibicjonizm, cztery lata później za masturbację w miejscu publicznym w obecności dwóch niepełnoletnich chłopców. W 1988 roku funkcjonariusze zatrzymali go zaś za molestowanie seksualne trzynastolatka. Za przestępstwo to został skazany na rok prac społecznych - sąd przychylił się do wniosku obrońcy, wnoszącego o skierowanie Dahmera na leczenie psychiatryczne. Tak też się stało. Jeffrey został wpisany na listę przestępców seksualnych i wypuszczono go do domu. Nikt nie wiedział, że w jego kartotece powinny znaleźć się co najmniej cztery morderstwa. Pierwszy raz zamordował, mając osiemnaście lat. Jego ofiarą padł wówczas rok starszy od niego autostopowicz Steven Hicks, wybierający się na koncert rockowy. Jeffrey zaprosił go do domu, gdzie razem pili alkohol i słuchali muzyki. W pewnym momencie gość postanowił wyjść. Dahmerowi nie spodobał się jednak ten pomysł. W odpowiedzi uderzył Hicksa ciężarem gimnastycznym w głowę, ogłuszył go, a na koniec udusił. Na tym jednak się nie skończyło. Po zamordowaniu chłopaka zaspokoił nad trupem swoje żądze seksualne, następnie poćwiartował zwłoki i oddzielił ciało od kości, po czym skórę oraz wnętrzności zapakował do worków na śmieci, które wywiózł na wysypisko, kości zaś rozbił na mniejsze kawałki i rozrzucił w pobliskim lesie. Jak później wytłumaczył - zrobił to, bo nie chciał, by Hicks „sobie poszedł”. Kolejnego morderstwa dopuścił się po upływie dziewięciu lat - w 1987 roku. Ofiarą przestępcy padł wówczas dwudziestopięcioletni Steven Tuomi. Dahmer spotkał go w barze, po czym zaprosił do wynajętego przez siebie hotelu. Tam podał mu środek nasenny, zgwałcił a następnie pobił do nieprzytomności. W późniejszych zeznaniach wyznał śledczym, że nie miał zamiaru mordować chłopaka i sam „nie mógł uwierzyć, że to się stało”. Jeżeli wierzyć, że rzeczywiście działał pod wpływem impulsu, to impulsywne i nieświadome z pewnością nie były jego dalsze działania. Aby pozbyć się ciała Dahmer kupił dużą walizkę, do której zapakował zwłoki ofiary i przetransportował je do piwnicy swojej babci. Tam rozczłonkował je, odcinając głowę, ręce i nogi od tułowia, wyjął kości i potłukł je na mniejsze kawałki, podobnie zrobił z tkanką mięsną, po czym umieścił je w plastikowych workach na śmieci. Wszystkie części zwłok, poza głową, wyrzucił następnie do śmieci. Głowę ugotował zaś w specjalnej mieszaninie, chcąc pozyskać czaszkę. Ostatecznie jednak, przez użycie wybielacza, okazała się ona zbyt krucha, wobec czego Dahmer sproszkował ją i wyrzucił. Po zamordowaniu Tuomiego, Dahmer zaczął szukaćkolejnych ofiar. I zaczął planować swoje zbrodnie. Schemat jego działania w przypadku kolejnych zabójstw był podobny - odwiedzał księgarnie czy bary dla homoseksualistów, gdzie wynajdywał swoje ofiary. Gdy znalazł interesujące go jednostki, wabił je do domu obietnicą romansu lub pieniędzy za nagie sesje zdjęciowe, po czym podawał im środek nasenny, gwałcił i zabijał. Z czasem zaczął też przeprowadzać na swoich ofiarach lobotomię, wwiercając się w ich czaszki, gdy jeszcze żyły, i wstrzykując im kwas chlorowodorowy. Osoby poddane tym drastycznym zabiegom szybko umierały. Kiedy to nastąpiło, Dahmer poddawał ich zwłoki różnym eksperymentom. Najpierw zaspokajał nad nimi swoje żądze seksualne, później robił pośmiertne zdjęcia i rozczłonkowywał ciała, zostawiając sobie „pamiątki” po każdej z ofiar - głowę, genitalia, skórę. Niektóre z części ciała konserwował w formalinie, inne zjadał, eksperymentując przy tym z różnymi sposobami przygotowania ludzkiego mięsa. Przez to zyskał przydomek kanibala z Milwaukee. Początkowo zbrodni dokonywał w domu swojej babci. Kobieta nie była świadoma przestępstw, do jakich dochodziło pod jej dachem. Przeszkadzało jej jednak, że wnuk późną nocą przyprowadza do domu młodych mężczyzn. Zaczęła wyczuwać też dziwne, nieprzyjemne zapachy. Poprosiła go więc, by się wyprowadził. Dahmer posłuchał prośby i zamieszkał sam - i zaczął mordować na dobre. Między 1978 a 1991 rokiem drastycznie pozbawił życia siedemnastu chłopców i mężczyzn - najmłodszy miał 14 lat, najstarszy - 32. Praktycznie wszyscy byli czarnoskórzy lub azjatyckiego pochodzenia. Do tej drugiej grupy zaliczała się jedna z ostatnich ofiar mordercy. Co najgorsze - niewiele brakowało, by uniknąć jej śmierci i ukrócić zbrodniczy proceder Dahmera. 27 maja 1991 roku funkcjonariusze policji otrzymali od sąsiadki Dahmera zgłoszenie, że po ulicy biega półnagi azjatycki chłopiec. Przybyli na miejsce, jednak chłopak był zbyt roztrzęsiony, żeby wyjaśnić powód tego, w jakim stanie się znajduje. Opanowaniem wykazał się natomiast Jeffrey Dahmer - wytłumaczył funkcjonariuszom, że chłopak ma dziewiętnaście lat i jest jego kochankiem, a na potwierdzenie pokazał półnagie zdjęcia, jakie zdążył mu wcześniej zrobić. Policjanci uwierzyli w wersję Dahmera. Odprowadzili go wraz z chłopcem do domu, zerknęli jedynie pobieżnie wewnątrz mieszkania po czym opuścili pomieszczenie. Gdyby weszli głębiej i rozejrzeli się dokładniej, poczuliby smród rozkładającego się ciała oraz zobaczyliby zwłoki Tony’ego Hughesa, którego Dahmer zamordował trzy dni wcześniej. Niestety tego nie zrobili. Jeffrey zrobił za to swoje, a w zasadzie dokończył to, co już zaczął. Gdy policja opuściła pomieszczenie, zamordował chłopca - okazało się, że Konerak Sinthasomphone ma nie dziewiętnaście, a czternaście lat i jest bratem chłopaka, którego Dahmer molestował kilka miesięcy wcześniej. Na tej zbrodni morderca nie poprzestał. W ciągu niecałych dwóch miesięcy zamordował jeszcze czterech innych mężczyzn. Ostatnią śmiertelną ofiarą przestępcy był Joseph Bradeholt, zamordowany 19 lipca 1991 roku. Trzy dni później - 22 lipca - Jeffrey Dahmer wypatrzył kolejną ofiarę. Tym razem padło na Tracy’ego Edwardsa. Morderca zaprosił go do domu, obiecując zapłatę za rozbieraną sesję zdjęciową. Edwards przyjął propozycję i udał się do mieszkania Dahmera. Ten zastosował swoją standardową metodę, dosypując do drinka podanego gościowi środek usypiający. Tym razem nie zdała ona jednak egzaminu - Edwards nie lubił alkoholu, więc nie przyjął środków nasennych. Dzięki temu zachował trzeźwość umysłu i możliwość ratunku. Dahmer próbował skuć ofiarę kajdankami, tłumacząc, że to na potrzeby sesji zdjęciowej. Edwards był jednak o wiele silniejszy niż morderca. Podstępem osłabił jego czujność, ogłuszył go i wybiegł z mieszkania. Po tym natychmiast zaalarmował patrol policji, opowiadając funkcjonariuszom o całym zdarzeniu oraz prowadząc ich do mieszkania Dahmera. Tym razem przestępca nie miał tyle szczęścia, co poprzednio. Początkowo był miły, szybko jednak zmienił taktykę, gdy zauważył, że policjanci zaczynają coś podejrzewać. Spróbował ich zaatakować, ale bezskutecznie - jeden z funkcjonariuszy obezwładnił Dahmera, drugi zaczął przeszukiwać mieszkanie. To, co w nim znalazł, przeszło jego najstraszniejsze wyobrażenia. Obok fotografii przedstawiających poćwiartowane zwłoki, w lodówce Dahmera znajdowała się ludzka głowa oraz płaty ludzkiego mięsa. W mieszkaniu roiło się również od czaszek, kości i innych narządów ciała zakonserwowanych w formalinie. W jednej z szaf przechowywany był również ludzki szkielet. Widząc pełno śladów masakrycznych zbrodni, policjanci niezwłocznie skuli Dahmera i przewieźli do aresztu. Tym razem nie zdołał go już opuścić. Proces Jeffreya Dahmera rozpoczął się w 1992 roku, a jego przesłuchania trwały łącznie sześćdziesiąt dni. Podczas postępowania zdiagnozowano u niego uzależnienie od alkoholu, zaburzenie osobowości typu borderline, schizotypowe zaburzenie osobowości i zaburzenia psychotyczne. Rozpoznano również parafilię (zaburzenia seksualne) oraz nekrofilię (pociąg seksualny do martwych ciał). To też próbował wykorzystać obrońca Dahmera, wnioskując o uznanie niepoczytalności sprawcy. Sąd nie przychylił się jednak do takiego wytłumaczenia, skłaniając się ku argumentacji prokuratury przekonującej, że morderca nie był chory psychicznie, lecz działał w sposób wyrachowany i przebiegły. Jeffrey Dahmer został oskarżony o popełnienie 17 zbrodni, ostatecznie ich liczbę zredukowano do 15. Sędzia uznał go winnym wszystkich zabójstw i skazał na karę 957 lat więzienia. Wyrok przyjął Dahmer z pokorą, wygłaszając na koniec procesu mowę, w której wyraził żal z powodu popełnionych zbrodni oraz tego, że nie skazano go na karę śmierci - która w stanie Wisconsin została zniesiona w XIX wieku. W więzieniu spędził zaledwie ułamek kary. 28 listopad 1994 roku wraz z Jessem Andersonem został zaatakowany przez współwięźnia Christophera Scarvera podczas sprzątania łaźni. Jak się później okazało, sprawca cierpiał na schizofrenię i wyznał, że zamordowanie kolegów było poleceniem, które otrzymał od Boga. Rannych więźniów próbowano ratować, lecz bezskutecznie - Jeffrey Dahmer zmarł w drodze do szpitala na skutek uszkodzenia mózgu. źródło: histmag.org Majątek Dahmera został przyznany rodzinom jedenastu jego ofiar, które złożyły pozew o odszkodowanie. W 1996 roku Thomas Jacobson, prawnik reprezentujący osiem rodzin, ogłosił planowaną aukcję majątku Dahmera. Chociaż krewni ofiar stwierdzili, że motywem nie była chciwość, ogłoszenie wywołało kontrowersje. Szybko powstała grupa obywatelska Milwaukee Civic Pride, która starała się zebrać fundusze na zakup i zniszczenie majątku Dahmera. Grupa zobowiązała się do przekazania 407 225 dolarów, w tym 100 000 dolarów w darze od dewelopera nieruchomości z Milwaukee, Josepha Zilbera, na zakup majątku Dahmera; pięć z ośmiu rodzin reprezentowanych przez Jacobsona zgodziło się na warunki, a rzeczy Dahmera zostały następnie zniszczone i zakopane na nieujawnionym wysypisku w Illinois. Dahmer w swoim testamencie miał zapisane, że nie życzy sobie żadnych nabożeństw oraz, że chce być skremowany. We wrześniu 1995 roku ciało Dahmera zostało skremowane, a jego prochy podzielone między rodziców źródło: Wikipedia Netflix nakręcił serial „Dahmer – potwór: Historia Jeffreya Dahmera”, który miał premierę 21 września 2022 roku. Hit Netfliksa już po niecałych dwóch tygodniach stał się jednym z najpopularniejszych seriali w historii tego serwisu – obejrzało go 56 milionów gospodarstw domowych na całym świecie. W czwartym odcinku serialu Jeffrey Dahmer w rozmowie z psychiatrą przyznaje, że w morderstwach najbardziej podoba mu się to, jak świecą organy. Przez fikcyjnego lekarza zostaje zdiagnozowany jako cierpiący na splanchnofilię. To rodzaj zaburzenia na tle seksualnym. Splanchnofilia jest powiązana z innymi zaburzeniami, na które cierpiał Jeffrey Dahmer. Chodzi tutaj przede wszystkim o kanibalizm. Lekarz dodaje, że splanchnofilia jest bardzo skomplikowanym zaburzeniem, które rzadko jest diagnozowane, jednak nie oznacza to, że nie występuje. Poza tym zaburzeniem na tle seksualnym Dahmer cierpiał na nekrofilię, tanatofilię, schizofrenię. 3 2 1 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Stella111 Napisano 10 Października 2023 Udostępnij Napisano 10 Października 2023 (edytowane) Jeffrey Dahmer był jak najbardziej " typowym" , seryjnym mordercą, wyzbytym empatii i agresywnym. Ascendent w Wadze na pewno dał mu dobry kamuflaż - mila, spokojna powierzchowność. Na pewno był człowiekiem samotnym, straumatyzowanym przez swoją matkę, która była osobą porywczą i ostatecznie po rozstaniu z ojcem Dahmera odeszła z domu bez słowa. Księżyc w Baranie doskonale oddaje klimat domu rodzinnego, poza tym to położenie sprawia, że emocjami rządzi gniew, który objawia się gwałtownymi. wybuchami niepowstrzymanej agresji . Jak wiadomo Baran jest znakiem, który swoje zamierzenia wciela w czyn. Księżyc jest w 7 domu ( w domu m.in partnerstwa ), wraz z Marsem w Baranie, który nim rządzi , dodatkowo w kwadraturze do silnego, położonego w Koziorożcu Saturna, co daje m.in . " zamrożenie " bądź spłycenie uczuć takich jak empatia. Saturn w Koziorożcu jest wyjątkowo surowy, zimny, okrutny. Jednym słowem Księżyc jest mega uszkodzony , w dominium Marsa w swoim władztwie i poorany przez Saturna. Jak wiadomo, Baran to agresja często fizyczna, wybuch gniewu, którego nie można zatrzymać. Dahmer pobił mężczyznę na śmierć i nawet tego nie pamiętał. W porywie gniewu zabił swoją pierwszą ofiarę hantlem w swoim własnym domu , bo nie odzwajemnila jego zalotów. Ta agresja wyrażała się w sprawach typowych dla 7 domu, czyli relacjach z potencjalnymi partnerami . To chyba był główny wyzwalacz tego, do czego się dopuszczał . Dodatkowo ten fatalny Księżyc rządzi też MC, między innymi odpowiadającym za naszą sławę, reputację ..fakt, zasłynął właśnie dzięki mordom. Jeszcze zwraca uwagę słaby Jowisz w retro u Koziorożcu w kwadraturze do Marsa, brak radości życia i remedium na to wszystko .Jak wiadomo, Jowisz wszystko powiększa, także w negatywnym tego słowa znaczeniu, także w tym przypadku aspekt z baranim Marsem w tej konfiguracji jest niekorzystny, może dawać nadmierna brawurę i skłonność do ryzykownych zachowań. . Mocno obsadzony, upadający VIII dom, Wenus władca ASC w tymże domu, w Byku niby we władztwie ale w królestwie skorpiona, mroku i ciemności, tego co ukryte oraz uszkodzona przez Urana - czyli znów Wenus jako władca ASC i sygnifikator relacji mówi nam , że związki miały gwałtowny i dziwny charakter, Dahmer był bardzo posesywną osoba , która chciała mieć totalna kontrolę nad swoimi partnerami. Dahmer był też kanibalem , od dzieciństwa czerpał przyjemność z obcowania z rozkładającymi się zwłokami ( początkowo były to zwierzęta ), co też dobrze oddaje zwyrodniała manifestacja znaku Byka ( ziemia, natura , przyjemność, w tym ta związana z jedzeniem , zaborczość, zazdrość ). Słońce i Merkury też w VIII , mrocznym domu, wprawdzie w wydawałoby się inteligentnych i towarzyskich Bliźniętach ( Dahmer byl szkolnym błaznem) ale w kwadraturze do Plutona, co też daje chęć kontroli i umiejętność manipulacji innymi ludźmi, a w przypadku Merkurego w tym położeniu także ( chorą) ciekawość i natrętne myśli związane z symbolika domu VIII ( w tym przypadku niestety była to śmierć). Pluton jest w 11 domu , czyli zabarwia relacje z innymi, społeczeństwem i znajomymi plutonicznym charakterem - poza oczywistą tendencja do obsesyjnej kontroli, Dahmer w końcowym okresie swojego życia lubił szokować współwięźniów stylizacją swoich posiłków tak, żeby wyglądały na fragmenty ludzkich organów. Czyli reasumując: słabe , uszkodzone światła , zabarwione agresywną energią i brak remedium na to : słaby Jowisz , mocny , maleficzny Saturn i Mars dały taka tragiczną, obrzydliwa osobowość. Pewnie są jeszcze inne , bardziej wysublimowane sygnifikatory, których teraz jeszcze nie dostrzegam, jak węzły, których interpretacji jeszcze nie opanowałam i gwiazdy stałe. Jeszcze warto zwrócić uwagę na położenie Chirona w 5 domu w Rybach. Dahmer w jakiś tam sposób " cierpiał" z powodu braku zdrowej seksualności i radości w swoim życiu a smutki topił w alkoholu ( Ryby). Edytowane 10 Października 2023 przez Stella111 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Super User Ariesza Napisano 10 Października 2023 Super User Udostępnij Napisano 10 Października 2023 (edytowane) @Stella111 Mam pytanie, bo jego postać mnie też "fascynuje". Sprawdziłam wygenerowany przez stronę wynik siły/godności planety (ja wiem, że każdy to sobie liczy inaczej i gotowy program może nie być miarodajny) i najsłabsze jest w jego horoskopie Słońce (Jowisz nie lepszy). Czytałam, że słaba planeta zaczyna przejawiać swoją negatywną stronę, a Słońce to w takim wydaniu egoizm, narcyzm i arogancja. To też nasze poglądy i cele życiowe, więc z nimi też mogło być coś mocno nie tak (no shit). Jest w stopniu Bliźniąt - znaku, który potrafi mieć dwie twarze, i ma zdolność przekonywania i tym samym manipulacji (jeśli chce). Myślisz, że można to tak rozpatrywać? @edit: Jeszcze zauważyłam, że chyba jest tam spalony Merkury? Czy dobrze zauważam? Proszę mnie poprawić, bo dopiero się uczę Edytowane 10 Października 2023 przez Ariesza 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Stella111 Napisano 10 Października 2023 Udostępnij Napisano 10 Października 2023 @Ariesza Na pewno jest coś na rzeczy, ja nie przepadam za przypisaniem planetom określonej ilości punktów, bo nie ma unifikacji takiego systemu. Lepsza jest moim zdaniem taka całościowa , orientacyjna ocena. Dla mnie najbardziej uszkodzony jest e tym.horoskopie Ksiezyc.Poza " słabym " słońcem jest jeszcze wiele innych , astrologicznych czynników, które daly taka chora osobowość, akurat Słońce też się do tego przyczyniło ale moim zdaniem nie jest to najsilniejszy czynnik. Dodam jeszcze, o czym pisałam też w innym watku, że zaznaczona w horoskopie jakość zmienna jest często spotykana wśród psychopatycznych morderców ( skłonność do kamuflażu, szybkie przechodzenie z trybu " morderca" na tryb " pozornie normalny '). 1 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Moderators Ejbert Napisano 10 Października 2023 Moderators Udostępnij Napisano 10 Października 2023 A mnie najbardziej zastanawia jak to jest, że jedna osoba z taką obrzydliwą / tragiczną osobowością szoruje po samym dnie a inna nie dopuszcza się złych, podłych czynów. I w drugą stronę też to działa, jest ciekawe, obiecujące kółko a w środku same gówna. Albo nieudane, niespełnione życie Na ćwiczeniach mamy takie kwiatki, zapamiętałem szczególnie zdolniachę Josefa i zastanawiam się, czy gdyby on nie miał takich warunków jakie mu dała wojna, to w jaki sposób wyładowałby swe "naukowo badawcze" skłonności. Czy też byłby w jakiś sposób mordercą? 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.