sosnowiczanin Napisano 3 Października 2009 Udostępnij Napisano 3 Października 2009 W trakcie studiów nad różnymi systemami magicznymi, religijnymi, z pewnością mozna ich zauważyć ich brak zgodności - kolory nie pasują do danych żywiołów - różnie jest sprecyzowane sacrum i profanum (lub też brak sacrum, lub, w jednym przypadku brak rozróżnienia między nimi) - nacisk na różne aktywności jest położony. - istoty mające rolę pozytywną w jednych sytemach, są złymi w drugich (np. baal oraz bóstwa greckie typu venus, dzeus etc. według chrześcijan to diabły), oraz na odwrót (Bóg w gnostycyźmie, lucyfierianiźmie, buddyźmie, szamaniźmie). Cóż począć ma więc adept sztuk, który nie chce się czuć skrępowany jednym systemem ? Można zacząć od tego, jaki system jest naszym "rdzennym". Jedne są bardzo restrykcyjne (ortodoksyjne chrześcijaństwo), inne mniej (buddyzm), inne wcale (magia chaosu). Jeśli chodzi o szamanizm i magię chaosu, to choć mają swoje nazwy, główne idee, i patronów, nie są kompletnymi systemami, są raczej zbiorem technik, zabarwionym czasami pewną ideą (tzn. religią - mojżeszową, egipską, buddyjską etc. etc.) 1. Systemy restrykcyjne. Ich restrykcyjność może wiązać się z dwoma rzeczami - pierwszym jest oczywista wola panowania nad wyznawcami, oraz manipulacja do swoich celów nietolerancyjnym tłumem. Może też się wiązać z czymś innym. W przypadku o którym wiem, tzn. Annutaratantrach, Dzogczen, wynika to z przekoniania o kompletności systemu - jest wielokrotnie podkreślane, że wykonując "prostą" guru jogę mamy od razu oczyszczenie z karmy, harmonizację elementów, przedłużanie życia, bogactwo, oraz zdolności paranormalne, otrzymywane oczywiście przed oświeceniem, które też rychło następuje. Odkryłem że nawet wielu chrześcijan tez tak czuje w przypadku swojej praktyki. Poza tym - jest pewna kwestia tzn długość życia oraz warunki życia. Są to rzeczy które sprawiają że na dobrą sprawę nie można praktykować więcej niż 60 lat. Odejmując od tego spanie, pracę etc. zostaje mało czasu, który trwoni się na zamartwianie o przyszłosć (kariera), przeszłośc (tragiczne wydarzenia) i teraźniejszosć (opinie innych ludzi). niestety, chrześcijaństwo w przeciwnieństwie do buddyzmu kiepsko integruje praktyke duchową z życiem, na co składa się seks, praca, sen, seks. Integrując praktyke duchową z życiem, praktykuje się cały czas, co powoduje że owoce praktyki następują bardzo szybko. Jednak by tak było trzeba przestrzegać pewncyh reguł, które są bardzo ostre, a pomyłka może skończyć sie odrodzeniem jako demon. Rozpatrzę trochę bardziej buddyzm. Jako taki, stanowi ogrom szkół, mistrzów, nauk. Troszkę innych, choć opowiadających o tym samym. Jednak nawet opisy praktyk wizualizacyjncyh nie są zgodne - w jednej praktyce wizualizuje się bialy kanal energetyczny, w innej czerwony. co więcej, mistrzowie w ogóle się tym faktem nie przejmują - jesli tekst tantry mówi żeby robić tak i tak, robią tak i tak. Dlaczego ? ponieważ każdy tekst stanowi osobny, kompletny system mający pogląd, ścieżkę i owoc. i praktyka polega czasmi na kultywowaniu naraz kilku tekstów (choć wystarczy jeden). buddyści darują sobie pytania w stylu jaki jest znak oświeconego - ponieważ może to być zarówno Om, jaki tybetańskie A. Praktykuje się więc te teksty osobno, nie mieszając nauk, co próbują robić umysły poszukujące Jedynej odpowiedzi Dla Wszystkich. Istnieje więc dla praktykującego możliwość zaczynać dzien od hinduskiej agnihotry, potem śpiewać po tybetańsku, a potem iśc na msze do kościoła. Jedynym ogranicznikiem jest czas, ponieważ jesli chcesz coś robić porządnie trzeba poświęcić na to sporo energii, czasu. Można robić więc praktyki buddyjskie i Tarota, pod warunkiem nie mieszania różnych map rzeczywistości jakie niosą. e, nie wiem czy to w sumiie jest w tym dziale, ale cóż. Mam nadzieję że pewna idea została zrozumiana. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość alathea Napisano 3 Października 2009 Udostępnij Napisano 3 Października 2009 (edytowane) fajnie, ze chciales sie tymi przemysleniami podzielic - choc rzeczywiscie, dzial niezbyt pasuje - wydawalo mi sie, ze zamierzasz szczegolowo przeanalizowac energie zwiazane z buddyzmem oraz Tarotem - w kontekscie porownania ich, o tym wspomniala Reina nie zmienia to faktu, ze twoje podsumowanie jest ciekawe - choc dosyc ogolne dziekuje:) PS obawiam sie, ze takie "skakanie" po roznych systemach powoduje niezly zamet w energii i glowie tez Edytowane 3 Października 2009 przez alathea Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sosnowiczanin Napisano 3 Października 2009 Autor Udostępnij Napisano 3 Października 2009 ok. którym konkretnie buddyzmem, którą sutrą/tantrą ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość alathea Napisano 3 Października 2009 Udostępnij Napisano 3 Października 2009 (edytowane) na temat buddyzmu wiem niewiele, wiec ci duzo nie pomoge zaintrygowalo mnie to, co Reina napisala Dowiedziałam się, że owszem, Tarot działa i można dzięki niemu także się rozwijać, jednak wybierając buddyzm po prostu powinno to sobie odpuścić. Musiałabym dokładniej popytać, wydaje mi się, że między innymi może mieć to związek z medytacją nad symbolami - na obu ścieżkach są inne i pomieszałyby się nam w końcu. Także inne energie się w nas rozwijają dzięki tym metodom. a szczegolnie -> jakie inne energie sie rozwijaja (rozumiem, ze zarazem bedzie to odpowiedz na pytanie, dlaczego zajmowanie sie Tarotem kloci sie z byciem buddysta) o historii tarota wiem co-nieco - ale jak to sie ma do buddyzmu, ze sa - ze tak powiem - niekompatybilne ze soba? Edytowane 3 Października 2009 przez alathea Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pit Napisano 3 Października 2009 Udostępnij Napisano 3 Października 2009 (edytowane) a szczegolnie -> jakie inne energie sie rozwijaja (rozumiem, ze zarazem bedzie to odpowiedz na pytanie, dlaczego zajmowanie sie Tarotem kloci sie z byciem buddysta) o historii tarota wiem co-nieco - ale jak to sie ma do buddyzmu, ze sa - ze tak powiem - niekompatybilne ze soba? Chociażby buddyzm i talia tarota,według Osho pozwalają buddyście poznać lepiej siebie ,ale i nie tylko buddyście ,polecam:Jak zinterpretować Tarot przez…Zen? Rozwój i Świadomość Do każdej karty dołączona jest ciekawa przypowieść: http://psychotropedia.info/wiki/Osho_Zen_Tarot Edytowane 3 Października 2009 przez Pit Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość alathea Napisano 3 Października 2009 Udostępnij Napisano 3 Października 2009 bardzo dziekuje Reino Jednym słowem, w uczymy się jak postępować, by czynić rzeczy pożyteczne i nie błądzić za wiele przy tym. Dlatego Tarot nam w którymś momencie po prostu nie jest potrzebny - bo sami widzimy, jakie rzeczy są i nie potrzebujemy przepowiadania przyszłości, skoro świadomie coś zrobiliśmy, oczekując na konkretny skutek a co wrozeniem innym? prawie nie uzywam Tarota do wrozenia sobie, choc pomaga mi on rozwinac pewne umiejetnosci Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pit Napisano 3 Października 2009 Udostępnij Napisano 3 Października 2009 a co wrozeniem innym? prawie nie uzywam Tarota do wrozenia sobie, choc pomaga mi on rozwinac pewne umiejetnosci Jeśli mogę ,właśnie jak to nazywasz "używać tarota do wróżenia sobie "to świetnie min. nadaje się tarot według Osho z którego korzystałem również ,i mogę polecić. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Reina Napisano 3 Października 2009 Udostępnij Napisano 3 Października 2009 a co wrozeniem innym? prawie nie uzywam Tarota do wrozenia sobie, choc pomaga mi on rozwinac pewne umiejetnosci Nie mam pojęcia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jacek_87 Napisano 3 Października 2009 Udostępnij Napisano 3 Października 2009 a jest jednak jedna nauka / system który można połączyc z każdym innym. Nazywa się Huna (ta prawdziwa od Maxa Longa, a nie ostatnio popularny miejski szamanizm i Serge Kahili ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Reina Napisano 3 Października 2009 Udostępnij Napisano 3 Października 2009 Systemem, który łączy wszystko ze wszystkim jest New Age Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jacek_87 Napisano 3 Października 2009 Udostępnij Napisano 3 Października 2009 tak naprawdę to można większosc połączyc, zresztą prawie wszystkie mówią o tym samym ;D (chociaz tu mogę sie mylic bo nie znam wszystkich) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość alathea Napisano 3 Października 2009 Udostępnij Napisano 3 Października 2009 Jeśli mogę ,właśnie jak to nazywasz "używać tarota do wróżenia sobie "to świetnie min. nadaje się tarot według Osho z którego korzystałem również ,i mogę polecić. dziekuje:bukiet: nie wroze sobie samej zbyt wiele (mniej-wiecej wiem czego moge sie spodziewac), uzywam marsylskiego - i to, co widze zawsze pokrywa sie z rzeczywistoscia... najczesciej niestety; nie uzywam tarota do medytacji, sluzy mi tylko jako narzedzie do ulatwienia kontaktu z czyjas energia w celu diagnozy sytuacji i ewentualnie prekognicji (to jeszcze daleka droga) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TransHuman Napisano 3 Października 2009 Udostępnij Napisano 3 Października 2009 Poza tym - jest pewna kwestia tzn długość życia oraz warunki życia. Są to rzeczy które sprawiają że na dobrą sprawę nie można praktykować więcej niż 60 lat. Odejmując od tego spanie, pracę etc. zostaje mało czasu, który trwoni się na zamartwianie o przyszłosć (kariera), przeszłośc (tragiczne wydarzenia) i teraźniejszosć (opinie innych ludzi). A gdyby tak zorganizować życie, żeby nie tylko mieć więcej czasu na "praktyki", ale żyć znacznie dłużej? Nie zamartwiając się o przyszłość, przeszłość i teraźniejszość. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sosnowiczanin Napisano 4 Października 2009 Autor Udostępnij Napisano 4 Października 2009 (edytowane) A gdyby tak zorganizować życie, żeby nie tylko mieć więcej czasu na "praktyki", ale żyć znacznie dłużej? Nie zamartwiając się o przyszłość, przeszłość i teraźniejszość. nikomu się to nie udało. I nie uda. Nawet bogowie, nawet jogini którzy odrodzili się w próżni, odradzają się. A ponieważ nie mogą się lepiej odrodzić, upadają. nadzieja że sie to uda, jest jednym z poglądów które mogą przeszkodzić w praktyce buddyzmu. Jest to przywiązanie do stanu rzeczy, kiedy się żyje. przyczyną tego jest lęk przed unicestwieniem, nie-byciem. Pit:Chociażby buddyzm i talia tarota,według Osho pozwalają buddyście poznać lepiej siebie Nie rozumiem, dlaczego nie-buddysta miałby radzic buddyście jak ma postępować. Proponuję, by osho i jego uczniowie dalej zajmowali się tym, czym sie zajmują, czyli bojówkami militarnymi, atakami biologicznymi oraz mieszaniem ludziom w głowach. Reina:Dlatego Tarot nam w którymś momencie po prostu nie jest potrzebny - bo sami widzimy W którym momencie ? buddyści którzy osiągają taki wgląd, praktykuja wiele lat, a potrzeb jest dużo. uważam że to dobrze wspomagać się Tarotem, Icingiem. Poza tym jest praktyka mańdziuśriego Mo, z której zresztą korzystam, i jest potrzebna, daje rezultaty. Bagera ma do buddyzmu, ze sa - ze tak powiem - niekompatybilne ze soba? [\quote] nie są niekompatybilne, są dość różne - to tak jakby porównywać jeżdżenie wózkiem widłowym i latanie F16. Edytowane 4 Października 2009 przez sosnowiczanin Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TransHuman Napisano 4 Października 2009 Udostępnij Napisano 4 Października 2009 nikomu się to nie udało. I nie uda. Jeśli ta pewność Ci pomaga, to świetnie! Dopiero w XX wieku poleciano na Księżyc. Wcześniej można było mówić "nikomu się to nie udało i nie uda". Dopiero Gutenberg spopularyzował druk. Wcześniej... Dopiero niedawno zaczęto przeszczepiać narządy. Dopiero od niedawna mamy internet. Kolumb nie mógł wysłać SMSa "Ziemia!" do królowej Izabeli. Dopiero ... ...i tak o każdym wynalazku. W którymś momencie zgromadzono odpowiednią wiedzę i możliwości w zasięgu jednego wynalazcy czy grona badaczy. Nie ryzykowałbym twierdzenia, że skoro coś nie było osiągalne do tej pory, to nie będzie w przyszłości. Dokładnie dlaczego lepsze zorganizowanie swojego życia i wydłużenie go nie jest i nie będzie możliwe?... Nawet bogowie, nawet jogini którzy odrodzili się w próżni, odradzają się. A ponieważ nie mogą się lepiej odrodzić, upadają. Mam na myśli obecne życie, w fizycznym ciele. nadzieja że sie to uda, jest jednym z poglądów które mogą przeszkodzić w praktyce buddyzmu. Dlaczego praktykować coś, jeśli czujemy, że to nam nie do końca odpowiada? Jest to przywiązanie do stanu rzeczy, kiedy się żyje. Znasz z doświadczenia jakiś inny stan?... Nic dziwnego, że jesteśmy przywiązani do życia! przyczyną tego jest lęk przed unicestwieniem, nie-byciem. Jeśli samochód, którym jedziesz, zbliża się do krawędzi przepaści, starasz się skręcić kierownicę i wrócić na drogę, czy też stłumić swój lęk przed nie-byciem? Nasze ciała na szczęście reagują automatycznie; w krytycznych sytuacjach czasem nawet nie zdążamy pomyśleć, co trzeba zrobić, żeby dalej żyć. Uciekamy z płonących pomieszczeń, staramy się wynurzyć ponad wodę, "tonący brzytwy się chwyta"... Robimy zakupy, jemy, pracujemy, zarabiamy... wszystko ku podtrzymaniu życia. A gdyby to życie można było jeszcze lepiej zorganizować, aby było szczęśliwsze, pełniejsze, dłuższe? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pit Napisano 4 Października 2009 Udostępnij Napisano 4 Października 2009 Nie rozumiem, dlaczego nie-buddysta miałby radzic buddyście jak ma postępować. Proponuję, by osho i jego uczniowie dalej zajmowali się tym, czym sie zajmują, czyli bojówkami militarnymi, atakami biologicznymi oraz mieszaniem ludziom w głowach. _____________________________________________________________ Osho był nie jakimś terrorystą ,który zajmował się atakami terrorystycznymi i bojówkami militarnymi ,tylko był jednym z największych mistrzów duchowych ,chociaż nie każdy go rozumiał ,był Hindusem ,który twierdził że nie trzeba być buddystą aby stać się Buddą ,stan buddy to wewnętrzny stan każdego człowieka ,jak i stan chrystusa, które są/były tylko wewnętrznymi stanami każdego z nas. _____________________________________________________________ W którym momencie ? buddyści którzy osiągają taki wgląd, praktykuja wiele lat, a potrzeb jest dużo. uważam że to dobrze wspomagać się Tarotem, Icingiem. Poza tym jest praktyka mańdziuśriego Mo, z której zresztą korzystam, i jest potrzebna, daje rezultaty. _____________________________________________________________ A nawet wcieleń. ___________________________________________________________ Bagera ma do buddyzmu, ze sa - ze tak powiem - niekompatybilne ze soba? [\quote] nie są niekompatybilne, są dość różne - to tak jakby porównywać jeżdżenie wózkiem widłowym i latanie F16. _____________________________________________________________ I tu się mylisz nie są wcale różne ,polecam je przestudiować dogłębnie tzn. by je zrozumieć , a był on również mądrym filozofem. Zacytuję taką przypowieśc z jednej z talii Osho "karty przemiany"-W pewnej chwili mistrz podszedł do ucznia i zapytał się go ,gdy ten skończył czytać książkę rozumiesz słowo czy sens ? hmm. " Właśnie jak często ludzie mylą Wiedzę z Mądrąścią ,a przecież to dwie óżne pojęcia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sosnowiczanin Napisano 4 Października 2009 Autor Udostępnij Napisano 4 Października 2009 Znasz z doświadczenia jakiś inny stan?... tak. -- Każde imperium które sie zbuduje, upadnie. choćby nie wiem jak dbało się o ciało - ono się rozpada. Widzę świat z takiej perspektywy - Miliony światów rodzą się umierają w kazdym momencie. Na nich, miliony istot śnią swoje sny, w których nie są szczęśliwi. Każdy wszechświat czeka kres, w którym gwiazdy zgasną, dając kres życiu. Nie znam ani jednego przypadku kiedy ktoś przedłużał swoje życie w nieskończoność. nawet jesli długie życie się wywalczy - zostanie się jak samotny władca umarłego królestwa. --- Zacytuję taką przypowieśc z jednej z talii Osho "karty przemiany"-W pewnej chwili mistrz podszedł do ucznia i zapytał się go ,gdy ten skończył czytać książkę rozumiesz słowo czy sens ? hmm. " Właśnie jak często ludzie mylą Wiedzę z Mądrąścią ,a przecież to dwie óżne pojęcia. nie chcę krytykować osho i jego uczniów, to jest poza tematem, wystarczy wpisac przecież w przeglądarkę o wydarzeniach z 1984. ale kto by się tam interesował. Zdanie nie-mistrza buddyjskiego o buddyźmie ma dla mnie takie znaczenie, jak zdanie papieża ("zaraza gorsza niz komunizm"), czy menela z winem. I zapewne katolicy nie przejmują się zbytnio zdaniem buddystow o ich religii. osho ma swoją filozofię, zahaczającą o kundalini, i tyle. nie rozumiem dlaczego jest ochota traktowac osho jako 'specjalistę od wszystkiego'. jak rozumiem, mamy się spodziewać wypowiedzi osho na temat fizyki gotowania spagetti, fizyki ciał płynnych, oraz układania bukietów. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Dharma Napisano 4 Października 2009 Udostępnij Napisano 4 Października 2009 W trakcie studiów nad różnymi systemami magicznymi, religijnymi, z pewnością mozna ich zauważyć ich brak zgodności- kolory nie pasują do danych żywiołów - różnie jest sprecyzowane sacrum i profanum (lub też brak sacrum, lub, w jednym przypadku brak rozróżnienia między nimi) - nacisk na różne aktywności jest położony. - istoty mające rolę pozytywną w jednych sytemach, są złymi w drugich (np. baal oraz bóstwa greckie typu venus, dzeus etc. według chrześcijan to diabły), oraz na odwrót (Bóg w gnostycyźmie, lucyfierianiźmie, buddyźmie, szamaniźmie). Cóż począć ma więc adept sztuk, który nie chce się czuć skrępowany jednym systemem ? Można zacząć od tego, jaki system jest naszym "rdzennym". Jedne są bardzo restrykcyjne (ortodoksyjne chrześcijaństwo), inne mniej (buddyzm), inne wcale (magia chaosu). Jeśli chodzi o szamanizm i magię chaosu, to choć mają swoje nazwy, główne idee, i patronów, nie są kompletnymi systemami, są raczej zbiorem technik, zabarwionym czasami pewną ideą (tzn. religią - mojżeszową, egipską, buddyjską etc. etc.) 1. Systemy restrykcyjne. Ich restrykcyjność może wiązać się z dwoma rzeczami - pierwszym jest oczywista wola panowania nad wyznawcami, oraz manipulacja do swoich celów nietolerancyjnym tłumem. Może też się wiązać z czymś innym. W przypadku o którym wiem, tzn. Annutaratantrach, Dzogczen, wynika to z przekoniania o kompletności systemu - jest wielokrotnie podkreślane, że wykonując "prostą" guru jogę mamy od razu oczyszczenie z karmy, harmonizację elementów, przedłużanie życia, bogactwo, oraz zdolności paranormalne, otrzymywane oczywiście przed oświeceniem, które też rychło następuje. Odkryłem że nawet wielu chrześcijan tez tak czuje w przypadku swojej praktyki. Poza tym - jest pewna kwestia tzn długość życia oraz warunki życia. Są to rzeczy które sprawiają że na dobrą sprawę nie można praktykować więcej niż 60 lat. Odejmując od tego spanie, pracę etc. zostaje mało czasu, który trwoni się na zamartwianie o przyszłosć (kariera), przeszłośc (tragiczne wydarzenia) i teraźniejszosć (opinie innych ludzi). niestety, chrześcijaństwo w przeciwnieństwie do buddyzmu kiepsko integruje praktyke duchową z życiem, na co składa się seks, praca, sen, seks. Integrując praktyke duchową z życiem, praktykuje się cały czas, co powoduje że owoce praktyki następują bardzo szybko. Jednak by tak było trzeba przestrzegać pewncyh reguł, które są bardzo ostre, a pomyłka może skończyć sie odrodzeniem jako demon. Rozpatrzę trochę bardziej buddyzm. Jako taki, stanowi ogrom szkół, mistrzów, nauk. Troszkę innych, choć opowiadających o tym samym. Jednak nawet opisy praktyk wizualizacyjncyh nie są zgodne - w jednej praktyce wizualizuje się bialy kanal energetyczny, w innej czerwony. co więcej, mistrzowie w ogóle się tym faktem nie przejmują - jesli tekst tantry mówi żeby robić tak i tak, robią tak i tak. Dlaczego ? ponieważ każdy tekst stanowi osobny, kompletny system mający pogląd, ścieżkę i owoc. i praktyka polega czasmi na kultywowaniu naraz kilku tekstów (choć wystarczy jeden). buddyści darują sobie pytania w stylu jaki jest znak oświeconego - ponieważ może to być zarówno Om, jaki tybetańskie A. Praktykuje się więc te teksty osobno, nie mieszając nauk, co próbują robić umysły poszukujące Jedynej odpowiedzi Dla Wszystkich. Istnieje więc dla praktykującego możliwość zaczynać dzien od hinduskiej agnihotry, potem śpiewać po tybetańsku, a potem iśc na msze do kościoła. Jedynym ogranicznikiem jest czas, ponieważ jesli chcesz coś robić porządnie trzeba poświęcić na to sporo energii, czasu. Można robić więc praktyki buddyjskie i Tarota, pod warunkiem nie mieszania różnych map rzeczywistości jakie niosą. e, nie wiem czy to w sumiie jest w tym dziale, ale cóż. Mam nadzieję że pewna idea została zrozumiana. Ciekawy .temat tu poruszyłeś. Mi się wydaje ze nie chodzi o to żeby jakieś mapy rzeczywistości ŻYŁY NAMI. Tylko żebyśmy my w miare rozumienia POSŁUGIWALI się mapami. W głebi serca trzeba pamiętać że żadna mapa nie określi nam prawdziwszej rzeczywistości. Ani tez ze np buddyzm jest efektywniejszy niż chrześcijanizm. Można wyciągnąć po kawałku z każdej kultury religi ruchu itp i stworzyć własną mapę rzeczywistości taką jaka pasuje do poziomu rozwoju duchowego. . No ale trzeba pamietać że buddyzm chrzescijaństwo to tylko narzędzia pomagajace nam zrozumieć życie i Boga.. Na pytania ktore Cie dręczą nie odpowiedzi trzeba szukać we własnym wnętrzu w głębi duszy a nie w książce. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sosnowiczanin Napisano 4 Października 2009 Autor Udostępnij Napisano 4 Października 2009 Ciekawy .temat tu poruszyłeś. Mi się wydaje ze nie chodzi o to żeby jakieś mapy rzeczywistości ŻYŁY NAMI. Tylko żebyśmy my w miare rozumienia POSŁUGIWALI się mapami. W głebi serca trzeba pamiętać że żadna mapa nie określi nam prawdziwszej rzeczywistości. Ani tez ze np buddyzm jest efektywniejszy niż chrześcijanizm. Można wyciągnąć po kawałku z każdej kultury religi ruchu itp i stworzyć własną mapę rzeczywistości taką jaka pasuje do poziomu rozwoju duchowego. . No ale trzeba pamietać że buddyzm chrzescijaństwo to tylko narzędzia pomagajace nam zrozumieć życie i Boga.. Na pytania ktore Cie dręczą nie odpowiedzi trzeba szukać we własnym wnętrzu w głębi duszy a nie w książce. buddyzm może być efektywniejszy, efektywniejsze może być chrześcijaństwo - to zależy od osoby. w pozostałych zdaniach wyraziłaś dokładnie odwotne zdanie niż moje, też dobrze poza tym, wyraziłaś pewną opinię, tzn że buddyzm prowadzi do Boga. choć buddyzm nie rości sobie monopolu do prawdę ostateczną (wręcz ją odrzuca, jako nieprzydatną), to jednak nie wszyscy buddyści zgodziliby się że ich religia prowadzi do Boga. I łatwo jest mówić - wszystkie ściezki prowadzą do jednego, tylko że to może nie być prawda np. owoc ściezki narkotyków, nie jest tym samym co oświecenie, choc tak wielu chce tak uważać trzymanie się tradycyjnej ściezki ma dużo zalet - polega głownie na tym że znamy kierunek rozwoju, często znamy najpowszechniejsze problemy jakie są na tej ścieżce, mamy tzw. wsparcie linii tzn. blessy zaawansowanych praktykujących mistrzów. W kulturze promującej indywidualizm (żeby napędzić konsumpcję), posiadanie Mistrza, i trzymanie się tradycji którą kultywują i kultywowali inni, jest tak mocnym uderzeniem w ego, że napawa lękiem *ofkoz, bez fanatymu. sytuacja w której jak piszesz my jesteśmy dla sciezki, to przykry fundamentalizm i w ogóle talibowie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pit Napisano 8 Października 2009 Udostępnij Napisano 8 Października 2009 Tak wszelkiej odpowiedzi natury duchowej trzeba szukać we własnym wnętrzu (duszy) owszem książki i mistrzowie różnej maści są potrzebni do pewnego stopnia ,lecz potem człowiek winien odkryć mistrza w sobie znaczy powinien wziąść odpowiedzialność za swoje myśli i czyny ,bez znajomości i zrozumienia ciemnej strony historii religii niejeden człowiek może być przekonany, że religia i jego życie duchowe to jedno i to samo. Jak dotychczas, zorganizowana religia ma bardzo długą historię ograniczania i hamowania rozwoju duchowego, prywatnego związku z Bogiem, świętością i wiarą.KK przejął spuściznę, która latami przesiąkała każdą dziedzinę życia społeczeństwa zachodniego, i to zarówno pod względem świeckim jak i religijnym. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.