Skocz do zawartości

Negatywności


sosnowiczanin

Rekomendowane odpowiedzi

Wbrew pozorom trochę gryzie się z Tarotem. Nie dlatego, że to złe z zasady, bo wróżbiarstwo w buddyzmie istnieje, ale po pierwsze Tarot zawiera chrześcijańskie archetypy, a po drugie powiedziano mi, że o ile w buddyzmie wszystko postrzega się jako całość i pracuje nad szerokim postrzeganiem możliwości, to o tyle Tarot pokazuje nam tylko karmiczne skłonności. Ktoś postępując według wskazówek kart robi tylko to, co i tak miał karmicznie wypracowane, nie zmienia się wewnętrznie.

 

Ponoć wszystko zależy w buddyzmie od motywacji. Ważne jest przynoszenie pożytku innym - więc osobiście mam tu ogromny problem, nie potrafię dość do jakiegoś konkretnego wniosku, czy Tarot może być stosowany obok buddyzmu czy też nie.

 

Po za tym jak dla mnie strasznie spłycasz buddyzm. To przede wszystkim wspaniała psychologia i ciężka praca nad sobą. Co prawda jest pokaźne stadko ochraniających bytów, do których można się zwrócić, buddyzm dopuszcza możliwość zaprzęgnięcia do pracy negatywnych energii, ale to tylko pomoc na drodze, a nie cel bycia szamanem

 

Chyba, że mówisz o Bon, który nie należy do buddyzmu.

 

Reina

 

 

e, wielu buddystów korzysta Tarota, to kwestia poglądu ... ja owszem nie czuję do niego jakiegoś mega sentymentu.

 

nie uważam że coś spłycam, po prostu jest to ogromna, starożytna wiedza, w której każdy znajdzie coś dla siebie.

 

buddyzm dopuszcza możliwość zaprzęgnięcia do pracy negatywnych energii, ale to tylko pomoc na drodze, a nie cel bycia szamanem

w głębszym aspekcie to cel Tantry. przecież mówimy ciągle o tym samym, w psychologii zaprzągnięcie do pracynegatywóww wiąże się

z integracją Cienia, to ważna część ścieżki.

 

 

To ja pisałem

 

z integracją Cienia, to ważna część ścieżki.

Mówisz teraz o negatywnych emocjach czy o negatywnych bytach, demonach (takich jak w voodoo)? Bo jeśli o tym pierwszym, to zgadzam się, że wykorzystuje się je do stworzenia czegoś dobrego, a jeśli chodzi o to drugie, to jak z każdymi bytami - mogą pomóc, a mogą się obrócić przeciwko Tobie.

Zastanawiam się, o jakich szkołach buddyzmu tak w ogóle rozmawiamy. Będę wdzięczna za link, a dyskusję proponuję przenieś do odpowiedniego działu, jeśli można ;P

 

a to znowu Reinatka :]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wróciłem do początku, do tego co napisalaś w pierwszym poście, i się zastanawiam jaki był jego sens.

Wydaje mi się że buddyzm tyb. jako system jest wart uwagi, a ponieważ mam w nim jakieś doświadczenie, to go polecam z czystym sercem*.

Z reguły jego kolory i styl wydają się bardzo odległe dla zachodniego obserwatora, to dla kogoś chcącego dość szybko i sprawnie wyzwolić swój potencjał jest jednak znakomity.

 

Tarot jako taki ma mniejsze znacznie, zawsze można spytać Tarota co sądzi o tej ścieżce w kontekście pytającej osoby.

 

----

 

Jeśli zaś chodzi o pracę z negatywnościami, w poglądzie tantrycznym ślizgamy się - pracując z negatywnymi bytami można pracować nad swoim wnętrzem i wice wersa.

 

----

mój rdzenny system to Jundrung Bon, skoro pytasz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

buddyzm dopuszcza możliwość zaprzęgnięcia do pracy negatywnych energii, ale to tylko pomoc na drodze, a nie cel bycia szamanem

w głębszym aspekcie to cel Tantry. przecież mówimy ciągle o tym samym, w psychologii zaprzągnięcie do pracynegatywóww wiąże się

z integracją Cienia, to ważna część ścieżki.

Ja się zastanawiałam nad tym fragmentem. Strasznie zaciemniasz obraz takimi słowami jak "Cień". Strasznie to brzmi szamańsko-newage'owo. Mieszanie pojęć sprawia, że wychodzą straszne pierdoły, oczywiście jeśli ktoś chce je interpretować ciągle odnośnie do buddyzmu. Byłabym wdzięczna za operowanie słownictwem zgodnym z systemem, który opisujemy - chyba, że w Bon funkcjonuje pojęcie "Cień", zwracam wtedy honory, zaznaczam jednak, że w buddyzmie nie spotkałam się z czymś takim.

 

mój rdzenny system to Jundrung Bon, skoro pytasz.

Tak sądziłam, że nie jedna z trzech szkół. Musisz pamiętać, że Bon to religia przedbuddyjska, czerpiąca z tybetańskiego buddyzmu. Nie jestem historykiem, ale sądzę, że podobieństwa między Bon a buddyzmem leżą w fakcie, że oba powstały w Indiach - buddyzm czerpał z hinduizmu, więc dlaczego i Bon nie miałby tego robić? Po za tym pewnie buddyzm stopniowo wypierał Bon i siłą rzeczy ten drugi wykorzystał zgodne ze swoją doktryną metody Buddy.

 

Ja należę do Diamentowej Drogi, toteż i moje cele są zupełnie odmienne. Jeśli chodzi o pracę z "negatywnościami" na poziomie uczuć, to w tej szkole praktykujący stara się je przekształcić w mądrości - gniew na przykład w zdolność do rozróżniania i współczucie.

 

A jeśli chodzi i różnego rodzaju byty (Strażników), to odsyłam do ciekawego artykułu:

Stra?nicy / dd29 / DiamentowaDroga.pl / Buddyzm.pl - Diamentowa Droga - Buddyzm Diamentowej Drogi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się zastanawiałam nad tym fragmentem. Strasznie zaciemniasz obraz takimi słowami jak "Cień". Strasznie to brzmi szamańsko-newage'owo. Mieszanie pojęć sprawia, że wychodzą straszne pierdoły, oczywiście jeśli ktoś chce je interpretować ciągle odnośnie do buddyzmu. Byłabym wdzięczna za operowanie słownictwem zgodnym z systemem, który opisujemy - chyba, że w Bon funkcjonuje pojęcie "Cień", zwracam wtedy honory, zaznaczam jednak, że w buddyzmie nie spotkałam się z czymś takim.

-------------------------------

buddyzm, zaimportowany bezpośrednio w jego tradycyjnym nauczaniu, takim jak dla ludzi azjatyckich, nie_sprawdza_się w zbyt dużej ilości przypadków,

dla ludzi zachodu. Bypassing duchowy, robienie z praktyk annutaratantr wymówki dla zachowania lubieżnego i sekciarskiego, stały się powodem dla

przeformułowania Dharmy.

To się dzieje nawet teraz, poprzez liczne dyskusje między zachodnimi praktykującymi na całym świecie (pomagam w tłumaczeniach pewnych tekstów, i wymianiałem doświadczenia z ludźmi ze stanów, niemiec, francji),

to się dzieje na retritach, na forach internetowych (niewątpliwie forum.medytacja.net i podforum buddyzm na GL wiodą prym).

Dharma musi być dostosowana do możliwości rozumowych i tradycji językowej kraju w jakim jest, i to się działo już wielokrotnie w historii, Np.

tranzyt Dharmy do Tybetu był o tyle łatwiejszy że wiele słów duchowych już w Tybecie było, i nie musieli za bardzo nic wymyślać. (tylko z szacunku używa się form sankrytu np. dharmakaja, bodhiczitta etc.)

 

My mamy inaczej, ponieważ nawet słowiańskie słowa (bliskie buddyzmowi), takie jak Dola, nazwy duchów(bóstw np. Swaróg), energii etc. zostały wyparte z obiegu lub słowom tym zostało przypisane inne znaczenie.

To rodzi wiele problemów ... jakkolwiek -

 

jesli chodzi o buddyzm i psychologię, to fuzja jest byłą i będzie, ponieważ są to nauki o umyśle. Proponuję Wilbera oraz Tenzina Wangyala Rinpocze w wolnych chwilach poczytać ) bo to temat rzeka i nie żaden new-age.

raczej old-age. :D

 

--------------------------------------------------------------------------------------------------------

 

Tak sądziłam, że nie jedna z trzech szkół. Musisz pamiętać, że Bon to religia przedbuddyjska, czerpiąca z tybetańskiego buddyzmu. Nie jestem historykiem, ale sądzę, że podobieństwa między Bon a buddyzmem leżą w fakcie, że oba powstały w Indiach - buddyzm czerpał z hinduizmu, więc dlaczego i Bon nie miałby tego robić? Po za tym pewnie buddyzm stopniowo wypierał Bon i siłą rzeczy ten drugi wykorzystał zgodne ze swoją doktryną metody Buddy.

 

Ja należę do Diamentowej Drogi, toteż i moje cele są zupełnie odmienne. Jeśli chodzi o pracę z "negatywnościami" na poziomie uczuć, to w tej szkole praktykujący stara się je przekształcić w mądrości - gniew na przykład w zdolność do rozróżniania i współczucie.

 

A jeśli chodzi i różnego rodzaju byty (Strażników), to odsyłam do ciekawego artykułu:

Stra?nicy / dd29 / DiamentowaDroga.pl / Buddyzm.pl - Diamentowa Droga - Buddyzm Diamentowej Drogi

 

miło mi że wątek stanie się pretekstem do uzupełniania Twojej wiedzy.

Bon (religia) ? Wikipedia, wolna encyklopedia

To co piszesz ma zastosowanie do "Nowego Bonu"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

miło mi że wątek stanie się pretekstem do uzupełniania Twojej wiedzy.

Bon (religia) ? Wikipedia, wolna encyklopedia

To co piszesz ma zastosowanie do "Nowego Bonu"

Dziękuję :)

 

Natomiast nie odpowiedziałeś mi na pytania :) Określenie "cień" znalazłam jedynie tu, i tak nie mam pewności, czy chodzi o ten sam kontekst, w którym Ty go użyłeś: Biuletyn_garuda - Garuda nr 14: Spo?ecze?stwo, duch i rytua?: morficzny rezonans oraz zbiorowa nie?wiadomo??

 

Swoją drogą, Garuda ma ładną gompę :) Byłeś tam?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję :)

 

Natomiast nie odpowiedziałeś mi na pytania :) Określenie "cień" znalazłam jedynie tu, i tak nie mam pewności, czy chodzi o ten sam kontekst, w którym Ty go użyłeś: Biuletyn_garuda - Garuda nr 14: Spo?ecze?stwo, duch i rytua?: morficzny rezonans oraz zbiorowa nie?wiadomo??

 

Swoją drogą, Garuda ma ładną gompę :) Byłeś tam?

 

no, z punktu widzenia całej tej filozofii buddyjskiej to twór zwany nieświadomość zbiorowa nie ma zastosowania dla praktykującego, gdyby ktoś bardzo chciał

to można by takie zjawiska podpiąć pod np. działalność dualistycznego boga Inteligencji Stada :) zawsze jest taka furtka.

 

Jakkolwiek, patrząc na strukturę np. praktyk typu czod, to demony i bogi przyzywane tam, są przede wszystkim personifikacją

lęków, przywiązania etc. Czy są one wyparte ? zdecydowanie. czy są uświadomione ? raczej nie. przyzywasz byty (achtung względność), przed którymi uciekasz w nocy, przyzywasz cechy charakteru

które budzą niepokój (oczywiście nie tylko).

Jung nie odkrywał żadnego zjawiska, on nadał mu nowy opis, samo zjawisko znane jest od zawsze. w sporej części pokrywa się on z tym, i jest wygodny dość dla zachodnich głów.

 

w tekstach czod mówi się o demonie ego, którego się zabija.

no i mamy problem, bo w naszej kulturze ludzie mają to ego tak nieukształtowane, że nie ma co zabijać porządnie :), więcej kłopotów z tego niż pożytku.

musimy wziąć inny tekst, który mówi raczej o przekroczeniu ego, lub przekształceniu na umysł oświecony, i mamy jasność.

 

---

a nowej gompie byłem, robią wrażenie okna, ma się wrażenie jakby się siedziało jednocześnie w lesie i wewnątrz.

jak będziesz w pobliżu to wpadnij, pamiętaj by stupę okrążać "odwrotnie" :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...