fierce Napisano 5 Października 2014 Udostępnij Napisano 5 Października 2014 Witam W buddyzmie nie ma nieśmiertelnej duszy; ale karma uczy, że za złe czyny jest kara. Ale przecież nie ma duszy i nic trwałego co przechodzi między kolejnymi inkarnacjami. To kto jest podmiotem tej kary, skoro nie ma nic trwałego co przechodzi między inkarnacjami? Czy to oznacza, że kara pada na kogoś zupełnie innego, czy też na coś zupełnie innego co się odrodzi w kole samsary? ? dziękli Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
OazaSpokoju Napisano 6 Października 2014 Udostępnij Napisano 6 Października 2014 Obawiam się, że za dobre czyny też jest kara, w ogóle za każde czyny, jakie nabudowują ci karmę, dobra czy złą. Karą jest odrodzenie się ponownie. Poza tym to nie jest dokładnie tak, że nie ma duszy. Nie ma też ciała, nie ma wcieleń, nie ma świata, jest iluzja Maja, w której tkwisz póki się z niej nie wyrwiesz. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Varinn Napisano 6 Października 2014 Udostępnij Napisano 6 Października 2014 (edytowane) Witam W buddyzmie nie ma nieśmiertelnej duszy; ale karma uczy, że za złe czyny jest kara. Ale przecież nie ma duszy i nic trwałego co przechodzi między kolejnymi inkarnacjami. To kto jest podmiotem tej kary, skoro nie ma nic trwałego co przechodzi między inkarnacjami? Czy to oznacza, że kara pada na kogoś zupełnie innego, czy też na coś zupełnie innego co się odrodzi w kole samsary? ? dziękli W buddyzmie nie stosuje się pojęcia "dusza", lecz występuje pojęcie umysłu, świadomości, esencji. Esencja/nieoświecony umysł/świadomość jest nieśmiertelna i niezniszczalna oraz przechodzi ona między kolejnymi inkarnacjami. Świadomość/Umysł (buddyjscy nauczyciele stosują często pojęcie esencji) to w sumie inne określenie, bo i inna terminologia, jednak zasada działania jest taka sama. Karma to prawo przyczyny i skutku. Prawo akcji i reakcji. Każda akcja powoduje reakcję. Nieoświecony umysł powoduje karmę oraz kolejne narodziny, inkarnację. W buddyzmie (i hinduizmie) samo kolejne życie jest karą samą w sobie, jest skutkiem nieoświeconego umysłu. W chwili oświecenia (nirvana) umysł zostaje uwolniony od iluzji (iluzją jest ego, świat, ludzki umysł etc - w hinduizmie wedyzmie nosi ona nazwę Maya, choć w buddyzmie nie używa się tego określenia w tym znaczeniu) i przymusu kolejnych narodzin, natomiast istniejąca do tej pory karma rozpływa się. Aby doznać oświecenia, czyli nirwany umysł musi być czysty od wszelkich pragnień, nienawiści, ułudy, niemoralnego postępowania, krzywdzenia innych, egoizmu - aby uczynić taki stan, naturalnym procesem wydaje się być, iż cała nagromadzona negatywna karma musi zostać wcześniej rozpuszczona/przepracowana (gdyż każde pragnienie, negatywna myśl, uczucie a w szczególności nienawiść /nienawiść swoją drogą nazwana zostałą jest przez samego Gautamę Buddę największą zbrodnią/, niechęć etc, ułuda, pycha/zarozumiałość, egoizm etc tworzą same w sobie negatywną karmę). Edytowane 6 Października 2014 przez arkenas 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
fierce Napisano 13 Października 2014 Autor Udostępnij Napisano 13 Października 2014 Dziękuję za odpowiedzi. A więc nie jest do końca prawdą, że w Buddyzmie wszystko się zmienia... rozumiem, że dusza jest niezniszczalna. Ale czy nie jest tak, że faktycznie po osiągnięciu oświecenia, można się złączyć z bytem gdzie nie ma jednostkowego życia? Z tego co wiem, jeśli się mylę to proszę mnie poprawić, to ostatecznie istnieje byt czy energia bezosobowa z którym można się złączyć. Czy w Buddyzmie nie ma boga? Czy ta energia nie jest odpowiednikiem boga? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
fierce Napisano 13 Października 2014 Autor Udostępnij Napisano 13 Października 2014 Jeśli wszystko co znamy jest ułudą, to co istnieje naprawdę? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
OazaSpokoju Napisano 14 Października 2014 Udostępnij Napisano 14 Października 2014 Nie ma się co przywiązywać do "naprawdę". Wcale nie jestem pewna, czy istnieje jakieś naprawdę, ani tym bardziej, jak można zdefiniować, że coś jest naprawdę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
fierce Napisano 14 Października 2014 Autor Udostępnij Napisano 14 Października 2014 to co jest naprawdę nie jest ułudą. Czy taka def. jest wystarczająca? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
OazaSpokoju Napisano 15 Października 2014 Udostępnij Napisano 15 Października 2014 Nie jest, obawiam się, albowiem ułuda jest tak samo abstrakcyjnym pojęciem jak prawda. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Varinn Napisano 15 Października 2014 Udostępnij Napisano 15 Października 2014 (edytowane) Czy w Buddyzmie nie ma boga? Czy ta energia nie jest odpowiednikiem boga? W buddyzmie nie istnieje osobowy Bóg w sensie twórca Wszechświata, życia etc. Istnieją tam natomiast nadprzyrodzone istoty/bogowie (które rozumieć można też jako manifestacje bezosobowego Boga), jak dewy, jakszowie, Sakka, Taishaku-tenno. Oprócz tego są też istoty oświecone nazywane Bodhisattwami (istoty oświecone, lecz rezygnujące z pełnej nirwany i dalej inkarnujące - tym razem w pełni świadomie - wyłącznie z altruistycznych pobudek pomocy innym istotom - Dalajlama jest na ten przykład - według buddyzmu - inkarnacją bodhisattwy współczucia o imieniu Awalokiteśwara; Budda natomiast to stan pełnego oświecenia, w którym nastąpiło zerwanie nawet z tym przywiązaniem, a więc Budda to pełne oświecenie, natomiast bodhisattwa to pewien stan pośredni). Ale czy nie jest tak, że faktycznie po osiągnięciu oświecenia, można się złączyć z bytem gdzie nie ma jednostkowego życia? Z tego co wiem, jeśli się mylę to proszę mnie poprawić, to ostatecznie istnieje byt czy energia bezosobowa z którym można się złączyć. Czyli po osiągnięciu oświecenia można stać się bodhisattwą lub doznać pełnej nirwany i doznać stanu Buddy. Jeśli chodzi i bezosobowy byt... W buddyzmie istnieje siunjata, znacząca pustkę, pustość, której to przejawem są wszystkie rzeczy - które w istocie nie są realne. Niemniej z tego, co mi wiadomo, nie ma tam mowy o Absolucie, Bogu bezosobowym (a przynajmniej nie bezpośrednio). Edytowane 15 Października 2014 przez arkenas Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Piko Napisano 8 Sierpnia 2020 Udostępnij Napisano 8 Sierpnia 2020 W dniu 5.10.2014 o 17:27, fierce napisał: W buddyzmie nie ma nieśmiertelnej duszy; W buddyzmie jest tzw. energetyczny strumień świadomości. W dniu 15.10.2014 o 12:16, Varinn napisał: Budda to pełne oświecenie, natomiast bodhisattwa to pewien stan pośredni) Nie, Bodhisattva to budda (oświecony), który postanowił się odradzać dla dobra wszystkich czujących istot. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.