Skocz do zawartości

A dla Ciebie kim jest Jezus Chrystus?


jarek_999

Rekomendowane odpowiedzi

Na drodze swojego rozwoju duchowego na pewno każdy z Was spotkał się z osobą Jezusa Chrystusa. Nie można obok Niego przejść obojętnie, albo się Go kocha albo nienawidzi - jeśli ktoś jednak twierdzi, że jest On mu obojętny, to jestem przekonany, że nie sprawił sobie trudu głębszego poznania ponadto, co słyszał na religii.....

 

No i właśnie? Czy rozważaliście ta kwestię, kim jest Chrystus w Waszym życiu, w Waszym rozwoju? Czy w ogóle dajecie Mu jakieś miejsce?

Jaki jest Wasz stosunek do Niego; kim jest dla Was, czy słuchacie i żyjecie Jego słowem? ITD...

 

 

PS: nie zakładam tego tematu przez przypadek... nadchodzi czas aby każdy jasno się określił, czy wybiera Chrystusa czy nie. Nie musisz odpowiadać tutaj, chociaż wszelkie refleksje mile widziane... odpowiedz sam sobie i Jemu.

 

:dostal_na:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest dla mnie nikim, nie wierzę w jego nadprzyrodzone moce opisane w Biblii i nie wiem jak on mógłby przyczynić się do rozwoju,a zwłaszcza duchowego skoro religia oprata na naukach Jezusa zabrania tego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Asmic

Dla mnie Jezus to prosty człowiek wyróżniający się tym, że był skandalistą na swoje czasy tak jak doda teraz tyle, że teraz nie krzyżują xD

W ludzkie religie nie wierzę wiadomo ktoś to wymyślił z różnych powodów, wierzę, że coś na pewno musiało stworzyć to wszystko wszechświat bo tak z siebie na pewno nie powstał (jakaś energia, materia czy wszechmogący) wierzę za to w anioły ale nie takie typowo biblijne... tylko takie które pilnują porządku we wszechświecie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mialam rozne wzloty i upadki w mojej historii wiary i rozwoju. Zdecydowanie w punkcie, w ktorym sie znajduje moge powiedziec, ze Chrystus jest bardzo wazna postacia w moim zyciu, przewodnikiem, wsparciem, motywacja i zrodlem rozwazan :) i bardzo duzo znaczy w moim rozwoju duchowym. Serdecznie wszystkim tym, ktorzy jeszcze go nie "spotkali" tak jak ja, zycze zeby do tego doszli :)

pozdrawiam najserdeczniej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie potrafie właściwie określić kim dla mnie jest Jezus, z czasem może dojdę do jakiś wniosków. Obecnie myślę że jeśli naprawdę jest tym za kogo się podawał, to jest Bogiem który kocha nas mimo wszystkich wad. Nie odrzuca nas tylko dla tego że jesteśmy takimi jakimi ludzie chcieliby nas widziec?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż za trudne, dziwne, a zarazem interesujące pytanie.

Bynajmniej dla mnie.

Normalnie na codzień nie zastanawiam się nad tym po prostu wierze, tak wierze, że był taki człowiek, który był synem bożym kochającym ludzi na tyle by być gotowym oddać swe życie za nas.

I tylko przykro, że niektórzy nie potrafią docenić tego, iż uczynił to dla nas maluczkich.

Chciałabym mieć chociaż dziesiątą część jego wiary.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kim dla mnie jest Jezus?

Posłużę się cytatami z Biblii i słowami Jezusa:

J 10, 14-18

"14 Ja jestem dobrym pasterzem i znam owce moje, a moje Mnie znają, 15 podobnie jak Mnie zna Ojciec, a Ja znam Ojca. Życie moje oddaję za owce. 16 Mam także inne owce, które nie są z tej owczarni. I te muszę przyprowadzić i będą słuchać głosu mego, i nastanie jedna owczarnia, jeden pasterz*. 17 Dlatego miłuje Mnie Ojciec, bo Ja życie moje oddaję, aby je [potem] znów odzyskać. 18 Nikt Mi go nie zabiera, lecz Ja od siebie je oddaję. Mam moc je oddać i mam moc je znów odzyskać. Taki nakaz otrzymałem od mojego Ojca".

 

J 6, 27-40

27 <<Troszczcie się nie o ten pokarm, który ginie, ale o ten, który trwa na wieki, a który da wam Syn Człowieczy; Jego to bowiem pieczęcią swą naznaczył Bóg Ojciec». 28 Oni zaś rzekli do Niego: «Cóż mamy czynić, abyśmy wykonywali dzieła Boże?» 29 Jezus odpowiadając rzekł do nich: «Na tym polega dzieło [zamierzone przez] Boga, abyście uwierzyli w Tego, którego On posłał». 30 Rzekli do Niego: «Jakiego więc dokonasz znaku, abyśmy go widzieli i Tobie uwierzyli? Cóż zdziałasz? 31 Ojcowie nasi jedli mannę na pustyni, jak napisano: Dał im do jedzenia chleb z nieba». 32 Rzekł do nich Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Nie Mojżesz dał wam chleb z nieba, ale dopiero Ojciec mój da wam prawdziwy chleb z nieba*. 33 Albowiem chlebem Bożym jest Ten, który z nieba zstępuje i życie daje światu». 34 Rzekli więc do Niego: «Panie, dawaj nam zawsze tego chleba!» 35 Odpowiedział im Jezus: «Jam jest chleb życia. Kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął; a kto we Mnie wierzy, nigdy pragnąć nie będzie*. 36 Powiedziałem wam jednak: Widzieliście Mnie, a przecież nie wierzycie. 37 Wszystko, co Mi daje Ojciec, do Mnie przyjdzie, a tego, który do Mnie przychodzi, precz nie odrzucę, 38 ponieważ z nieba zstąpiłem nie po to, aby pełnić swoją wolę, ale wolę Tego, który Mnie posłał. 39 Jest wolą Tego, który Mię posłał, abym ze wszystkiego, co Mi dał, niczego nie stracił, ale żebym to wskrzesił w dniu ostatecznym. 40 To bowiem jest wolą Ojca mego, aby każdy, kto widzi Syna i wierzy w Niego, miał życie wieczne. A ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym>>.

 

*10,16 Jest to jedyny Kościół o jednej władzy, w którym znajdują się tak Żydzi, jak i poganie (por. Jr 23,3; Mi 2,12; Ef 2,14n).

*6,32 Cud rozmnożenia chleba wywołał podniecenie umysłów (J 6,14), z czego korzysta Jezus i zapowiada ustanowienie Eucharystii - największego znaku, w którym On sam, jako prawdziwy Chleb z nieba, da ludziom swoje ciało na pokarm (w. 32-58).

*6,35 Może aluzja do Wj 3,14; por. J 8,24. Chleb Boży prawdziwy ma spełnić podobną rolę, jak manna na pustyni w odniesieniu do Żydów. Rozmnożenie chleba jest typem Eucharystii.

1J 4, 7-18

Bóg jest źródłem prawdziwej miłości, wiary i życia

7 Umiłowani, miłujmy się wzajemnie,

ponieważ miłość jest z Boga,

a każdy, kto miłuje,

narodził się z Boga i zna Boga.

8 Kto nie miłuje, nie zna Boga,

bo Bóg jest miłością.

9 W tym objawiła się miłość Boga ku nam,

że zesłał Syna swego Jednorodzonego na świat*,

abyśmy życie mieli dzięki Niemu.

10 W tym przejawia się miłość,

że nie my umiłowaliśmy Boga,

ale że On sam nas umiłował

i posłał Syna swojego jako ofiarę przebłagalną za nasze grzechy*.

11 Umiłowani, jeśli Bóg tak nas umiłował,

to i my winniśmy się wzajemnie miłować.

12 Nikt nigdy Boga nie oglądał.

Jeżeli miłujemy się wzajemnie,

Bóg trwa w nas

i miłość ku Niemu jest w nas doskonała.

13 Poznajemy, że my trwamy w Nim,

a On w nas,

bo udzielił nam ze swego Ducha*.

14 My także widzieliśmy i świadczymy,

że Ojciec zesłał Syna jako Zbawiciela świata.

15 Jeśli kto wyznaje,

że Jezus jest Synem Bożym,

to Bóg trwa w nim, a on w Bogu.

16 Myśmy poznali i uwierzyli miłości,

jaką Bóg ma ku nam.

Bóg jest miłością:

kto trwa w miłości, trwa w Bogu,

a Bóg trwa w nim.

17 Przez to miłość osiąga w nas kres doskonałości,

że mamy pełną ufność na dzień sądu,

ponieważ tak, jak On jest [w niebie],

i my jesteśmy na tym świecie.

18 W miłości nie ma lęku,

lecz doskonała miłość usuwa lęk,

ponieważ lęk kojarzy się z karą.

Ten zaś, kto się lęka,

nie wydoskonalił się w miłości*.

 

*4,9 Bóg uprzedził nas swą miłością. On też jest źródłem miłości bliźniego (por. J 3,16).

*4,10 Por. 1 J 2,2; Rz 5,8; Ef 2,4n; Ef 4,32; 1 Tm 2,6.

*4,13 Por. 1 J 3,24.

*4,18 Miłość synowska i bojaźń niewolnicza wykluczają się nawzajem; bojaźń zaś synowska, która się lęka, że niedostatecznie miłuje jest też stopniem miłości.

A ode mnie:

Jest drogą i życiem.

 

Damo, kościół nie zabrania rozwoju duchowego, wręcz przeciwnie.

Kościół "odradza" wiernym szukanie drogi na skróty i zawierzanie fałszywym prorokom.

J 10, 1- 4,

1 Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto nie wchodzi do owczarni przez bramę, ale wdziera się inną drogą, ten jest złodziejem i rozbójnikiem. 2 Kto jednak wchodzi przez bramę, jest pasterzem owiec. 3 Temu otwiera odźwierny, a owce słuchają jego głosu; woła on swoje owce po imieniu i wyprowadza je. 4 A kiedy wszystkie wyprowadzi, staje na ich czele, a owce postępują za nim, ponieważ głos jego znają. 5 Natomiast za obcym nie pójdą, lecz będą uciekać od niego, bo nie znają głosu obcych». 6 Tę przypowieść opowiedział im Jezus, lecz oni nie pojęli znaczenia tego, co im mówił.

7 Powtórnie więc powiedział do nich Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Ja jestem bramą owiec. 8 Wszyscy, którzy przyszli przede Mną, są złodziejami i rozbójnikami*, a nie posłuchały ich owce. 9 Ja jestem bramą. Jeżeli ktoś wejdzie przeze Mnie, będzie zbawiony - wejdzie i wyjdzie, i znajdzie paszę. 10 Złodziej przychodzi tylko po to, aby kraść, zabijać i niszczyć. Ja przyszedłem po to, aby [owce] miały życie i miały je w obfitości.

 

*10,8 Mowa o fałszywych mesjaszach.

1J 4, 1-6

1 Umiłowani,

nie dowierzajcie każdemu duchowi,

ale badajcie duchy, czy są z Boga*,

gdyż wielu fałszywych proroków

pojawiło się na świecie.

2 Po tym poznajecie Ducha Bożego:

każdy duch,

który uznaje,

że Jezus Chrystus przyszedł w ciele, jest z Boga.

3 Każdy zaś duch,

który nie uznaje Jezusa, nie jest z Boga;

i to jest duch Antychrysta,

który - jak słyszeliście - nadchodzi

i już teraz przebywa na świecie.

4 Wy, dzieci,

jesteście z Boga i zwyciężyliście ich,

ponieważ większy jest Ten, który w was jest,

od tego, który jest w świecie.

5 Oni są ze świata,

dlatego mówią tak, jak [mówi] świat,

a świat ich słucha.

6 My jesteśmy z Boga.

Ten, który zna Boga, słucha nas*.

Kto nie jest z Boga, nas nie słucha.

W ten sposób poznajemy

ducha prawdy i ducha fałszu*.

 

*4,1 Tzn. czy są to prawdziwe charyzmaty (por. 2 Kor 11,14; 2 Kor 13,5; 1 Tes 5,21).

*4,6 "Nas": tzn. Apostołów - prawdziwych głosicieli Jezusa w przeciwieństwie do fałszywych; "duch prawdy", "duch fałszu" - określenia spotykane także w literaturze z Qumran.

 

Przepraszam, że są to praktycznie same cytaty, ale uznałam, że wyrażanie tych myśli własnymi słowami będzie jedynie ich przepisywaniem. Pierwotnie miał być jeden, ale tak jakoś mi się rozwinęły.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jarek wiesz co wyręczyłeś mnie tym pytaniem

interesowało mnie to już wcześniej i pytałem o to w temacie buddyzmu

 

dzięki temu bedę spał spokojniej (expres polarny w mojej głowie teraz sobie zwolni)

na marginesie

ciekawi mnie twoja liczba 999 chyba odwróciłeś sobie liczbę wiesz kogo?;)))czy tzn ze jestes ten dobry jarek? ;)

 

dopiszę tutaj tylko od siebie 1 zdanie (z którym oczywiście nikt nie musi się zgadzać )

 

prawidłowy rozwój duchowy dokonuje się jedynie poprzez "religię" - lub filozofię opartą na prawdziwej miłości ...

 

 

i jeszcze inna myśl

zachwycanie się np.okultyzmem jest moim zdaniem zbaczaniem z pewnej drogi, buszowaniem po manowcach i moze doprowadzic do duchowej zguby

wiara w demony czary zabobony energie ...to jak zabawa czarodziejskim pistoletem którym mozna sobie i innym zrobic krzywdę

 

nie mam zamiaru krytykować pouczać i potępiać niczyich wypowiedzi interesowało mnie to pytanie

tylko dlatego bo wiele mi tłumaczy i pomaga zrozumieć zachowania się innych ludzi

to pierwsze linie kodu programu Biosu BHM

... jego system wartości którymi kieruje się w swoim życiu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:(

 

Z perspektywy dnia dzisiejszego powiem Wam, przypomne bo wspominałem niedawno;p, że miałem w swoim życiu dość długi czas błądzenia, "buszowania po manowcach' (spodobała mi się ta fraza) - dokładnie tak to wyglądało... aczkolwiek nic nie idzie na marne;)

Stąd słowa oceniającego kogokolwiek nie powiem, mimo wielkiego bólu w sercu jaki czuje czytając wypowiedzi niektórych... Napiszę co wiem, taka jest 'moja' prawda - fajnie by było jakby ktoś chciał ją sprawdzić...

 

 

Jezus Chrystus to Król Światłości, Aniołów i wszystkiego co jest, Święty świętych, najczystsze Światło Boga Ojca, którego jest uosobieniem, Mistrz Wniebowstąpionych Mistrzów. Jest czystą bezwarunkową Miłością, która kocha każdego i wszystko wybacza, ale pragnie odwzajemnienia. Bywa też sprawiedliwym Sędzią... Jest Prawdą dającą i podtrzymującą wszelkie Życie, jest Drogą i zarazem Bramą do Ojca, Jego Słowem.

 

Dostrzegł z wysokości jak pogrążamy się coraz głębiej w ciemności i przybiegł nam na ratunek, abyśmy mieli możliwość podniesienia się, ponownego oglądania Światła Boga, wniebowstąpienia. Ofiarował swoje życie, które przeżył w doskonałości, czystości i jedności z Ojcem. Ilu tak naprawdę zrozumiało wagę i istotę tej Ofiary? Chyba tylko ci, przez ciała których sam Jezus przypominał światu o swoich ranach i męce! Przypomniał, że ta ofiara dalej trwa...

Najświętsze jest Jego imię!

 

....

 

Mówiąc o Jezusie, nie zapominajmy o Matce, bo gdzie Syn tam i Matka.

 

Kiedyś Jezus powiedział mi stanowczym głosem: "Kto nie kocha mojej Matki, nie kocha i Mnie."

Matka Boska Maryja jest Królową Nieba, Królową Aniołów... Jest naszą współodkupicielką - pod przewodnictwem Jezusa pracuje nad oczyszczeniem dusz, nad możliwością naszego powrotu do Nieba (Niebo jako najwyższe wymiary duchowe - to nie miejsce w astralu), pomaga dostąpić Wniebowstąpienia. To właśnie Ona bezpośrednio prowadzi duszę do Chrystusa. W hierarchii Niebios stoi zaraz za Jezusem, przewyższając samego Wodza Zastępów - Michała Archanioła.

Poza tym wiele robi w imię pokoju i jedności na świecie, podnoszenia świadomości, pomaga duszom cierpiącym po śmierci, chroni przed złem tych, którzy poproszą Ją o pomoc (ostatnio sporo osób czuje się osaczonych przez złe duchy, klątwy itp - polecam oddać się pod opiekę Maryji-nie raz się przekonałem o Jej mocy). Jej modlitwy za nami, w których nigdy nie ustaje, są gorliwsze od modlitw wszystkich Aniołów razem wziętych, Jest naszą boską Matką, której matczyna Miłość jest nieskończona...

 

 

Dodano:

Jezus dzisiaj mówi: "Jestem z wami zawsze! Chciałem przypomnieć wam Moje drogie dzieci, że Kocham Was do szaleństwa, nieustannie czekam na was! Mimo wielu waszych win jestem gotowy wybaczyć i dać wam Nowe Życie. Każdy kto zawoła Mnie swym sercem i uwierzy we Mnie, dostanie ode Mnie nowego ducha, czystego i świętego, na obraz i podobieństwo Mojego Świętego Ducha. Nie zwlekajcie już ani chwili dłużej, przestańcie się wahać i uwierzcie we Mnie, bo Ja Jestem Prawdą. Otwórzcie już TERAZ zamknięte od dawna drzwi waszych serc, do których od zawsze pukałem, a tchnę w Was nowe Życie, dając Nowe Serce i obdaruję wszelkimi Swoimi łaskami. Czekam na wasze zaproszenie.

Pokój mój wam daję kochani!"

 

....

No to tyle najważniejszego. Życzę każdemu poznania Prawdy.

 

PS: Czy Prawda tak NAPRAWDĘ może nie być jedna....? hmm... każdy może sobie ewentualnie inaczej ją interpretować, postrzegać, ale nie da rady zrobić z białego czarny.

 

PS2: po prawie 7 latach od pierwotnego wpisu nic w nim nie zmieniam. Dodaję tylko link do aktualnego Słowa Jezusa Chrystusa do ludzkości:

http://armiajezusachrystusa.pl/lista-wszystkich-oredzi

Edytowane przez jarek_999
aktualizacja wpisu z 23.02.2009 r.
  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie rozkazuję innym wierzyć w to co ja, ale przyznam, że Jezus dla mnie na pewno istnieje. Od czasu pierwszej komunii wierzę w niego z całej sił. Podczas snu ukazał mi się idący do mnie. Może według niektórych jest to poprostu moja wyobraźnia, ale poprostu trzeba tego samemu doświadczyć, żeby się nie sprzeciwiać :icon_smile2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sen z Jezusem, czy Maryją, w roli głównej to na pewno nie żaden wytwór wyobraźni czy podświadomości.... :)

 

Wklejam jeszcze raz link do strony z orędziami Jezusa, może tędy więcej ludzi się z nimi zapozna. Jeśli chodzi o mnie wierzę, a nawet wiem, że są Prawdziwe, Autentyczne...

 

"Prawdziwe Życie w Bogu" - ON LINE!

 

Orędzie Jezusa przekazywane aktualnie (2010-2015):

http://armiajezusachrystusa.pl/lista-wszystkich-oredzi

Edytowane przez jarek_999
dodano źródło
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Bo to jest ciekawy temat... I chyba też nie do końca umiem odpowiedzieć. Jezus jest dla mnie pewnym... symbolem, pewną ideą... nie wiem jak to ująć. Nie wiem czy kiedykolwiek na prawdę istniał taki człowiek, ale i nie uważam, żeby to było najważniejsze. A jeśli nawet istniał, nie wydaje mi się by miał jakieś nadprzyrodzone moce. Raczej był po prostu wyjątkowym człowiekiem, który potrafił "porwać tłumy". I miał sporo racji :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hmm bardzo trudne pytanie w sumie czasami sie zastanawiam czy wierze czy nie... i sama nie wiem.. Mama mnie uczyła juz od maleńkosci chodziła ze mna do koscioła mówiła mi fragmety z bibli ale ja i tak zrobiłam swoje moze dobrze moze zle juz od dziecka jakos nie chciałam w to wszystko uwierzyć dla mnie to poprostu jest zmyslone.. no zapewne był człowiek czy cos co stworzyło ten swiat.. no i do teraz mam problem wczesniej póbowałam uwerzyc wychodziło na krótki czas niewiem sam jak opisac moje uczucie nie gadze kosciołem ani swietymi rzeczami ale nie chodze na msze ale do koscioła wejde i nie czytam bibli.. dla mnie poprostu to jest zagmatfane wszystko

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jezus jest dla mnie pewnym... symbolem, pewną ideą... nie wiem jak to ująć. Nie wiem czy kiedykolwiek na prawdę istniał taki człowiek

 

Jeśli chodzi o zapisy historyczne był taki człowiek i tojest zapisane w różnych kronikach, wiadomo też, że został ukrzyżowany. To nie jest mit, legenda, tylko prawda historyczna, fakt. A to czy miał zdolności nadprzyrodzone pozostaje w kwestii wiary"

 

Jesli chcemy wypowiadać się na trudne tematy powinniśmy się trochę dowiedzieć na ten temat...

 

Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie Jezus to prosty człowiek wyróżniający się tym, że był skandalistą na swoje czasy tak jak doda teraz tyle, że teraz nie krzyżują xD

W ludzkie religie nie wierzę wiadomo ktoś to wymyślił z różnych powodów, wierzę, że coś na pewno musiało stworzyć to wszystko wszechświat bo tak z siebie na pewno nie powstał (jakaś energia, materia czy wszechmogący) wierzę za to w anioły ale nie takie typowo biblijne... tylko takie które pilnują porządku we wszechświecie :)

 

Mam bardzo podobne zdanie:)

 

Juz w czasach szkolnych mialam czas, kiedy o niczym innym nie myslalam, tylko o tym czy ta cala religia to prawda. Nigdy nie czulam wielkiego "pociagu" do kosciola.

 

Teraz kosciol dla mnie to zero (bez urazy)

Ja wierze w dusze, bo skad te wyrzuty sumienia?;) wierze, ze byc moze jest jakies zycie po smierci, ale na pewno nie w formie piekla i nieba.. o nie!!

Byc moze jest w tym cos prawdy, ale jezeli juz, to bog czy jezus to tylko takie obrazowe przedstawienie jakis sil rzadzacych wszechswiatem..

Na dzien dzisiejszy nie potrafie uwierzyc w boga w niebie, ktory niby jest dobry, a zsyla ludziom nieszczescia:/ i karze je znosic z pokora.. przepraszam ale dla mnie to paranoja;) nie bede sie bardziej w to wglebiac..

 

Aura chyba tu wczesniej napisala cytat z biblii, mowiacy, ze niewierzacy nie wiedza co czynia i ze kiedys kazdy sie przekona;)

A ja sie czesto zastanawiam, czy wierzacy sie kiedys nie przekonaja, ze akurat oni nie mieli racji. I co wtedy? Gdy po smierci nie bedzie nic? Uwazam, ze niewierzacym nie ma co wybaczac!!, bo rownie dobrze Ci niewierzacy moga miec taki sam stosunek do wierzacych (mam nadzieje, ze zrozumiale w miare;)) i twierdzic ze trzeba im wybaczyc.. kiedys sie przekonaja..

 

Pozdrawiam:)

Edytowane przez drizza
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo długo Jezus szukał mnie, a ja sama - Jezusa.

W końcu się spotkaliśmy.

Powiedział do mnie, że woda, którą on ofiaruje, "woda żywa" - gasi wszelkie pragnienie i wtedy się już nie łaknie.

Uwierzyłam mu i nawet jak się czasem "pokłócimy" - On potrafi mnie odnaleźć, gdziekolwiek bym mu się nie schowała.

Słucham Go, a w głębi serca nazywam Moim Mistrzem.

Jest dla mnie Drogą, Prawdą i Życiem.

Ma w oczach taki bezmiar błękitu, jakiego nie ma nikt.

I wiem, że odwołując się do Jezusa, moja Dusza zawsze pozostanie wolna.

Nie ma dla mnie cenniejszego Daru.

Żadna medytacja, żadne zaklęcie, żaden człowiek, żaden guru nie przynosi Życia w miejsce Śmierci.

A Jezus tak....

I jestem taka dumna, że On właśnie jest dla mnie Wszystko :)

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o zapisy historyczne był taki człowiek i tojest zapisane w różnych kronikach, wiadomo też, że został ukrzyżowany. To nie jest mit, legenda, tylko prawda historyczna, fakt.

A potrafisz podać konkretne źródła? Bo ja też tak zawsze myślałem (bo tak się zwykło uważać), a potem obejrzałem pierwszą część filmu "Zeitgeist" (Zeitgeist, the Movie - Wikipedia, wolna encyklopedia), gdzie była mowa o tym, że jedyne trzy źródła które rzekomo potwierdzają autentyczność historyczną Jezusa nie są wcale pewne. I nie żebym już od razu wierzył takim filmom, ale faktycznie, że w necie żadnego źródła nie znalazłem ani nikt mi jak do tej pory nie potrafił wskazać żadnego. Więc nie to, że jestem nastawiony na niewiarę, tylko chciałbym znaleźć jakieś pewne źródło.

Edytowane przez Lex
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znam ten film i ogólnie polecam. Z tego jednak co wiem to Jezus faktycznie istniał, faktycznie uzdrawiał. Określenie go bogiem czy jednym z trójcy nastąpiło na jakimś tam kongresie w Rzymie. Każdy z resztą kolejny dodaje świętych i bożków do panteonu...

To na co zwraca uwagę film, to wykorzystanie mitów - a w tym przypadku również kilku faktów historycznych - do manipulacji ludźmi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem cali, ale to nie powód by tak namawiać ich na linki katolickie - każdy wybiera swoją drogę sam zgodnie z własnym sumieniem i nie mam zamiaru robić tu "wypraw krzyżowych"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście wszystko jest kwestią indywiduwalnego wyboru.

 

Auro,

ja nikogo nie namawiam na linki katolickie.

Podałam tylko link do strony z artykułem dotyczącym dowodów historycznych na istnienie osoby Jezusa.

Jeżeli ktoś znajdzie takie artykuły w "Polityce" lub "Metro" i uzna za wiarygodne, to nie ma problemu, żeby też wrzucił tu odpowiedni link.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ODP. Jezus Chrystus Syn Boży Zmartwychwstały.

ps. Ludzie szukają. zazwyczaj tam gdzie nie trzeba. a po co? dla wygody?dla satysfakcji? dla rozwoju duchowego? heh. a wreszcie. dla egoizmu. pomyśl o tym. dla kogo żyjesz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

niektórzy traktują zwykłe pisemne pytania tak poważnie jak gdyby kij od szczotki w gardle nie pozwalał im oddychać az odechciewa się w ogóle kontynuować dialog jestem zdegustowany

 

 

 

http://www.youtube.com/watch?v=fxiUZeA7YJo&feature=PlayList&p=659CAA13EA3F65EB&playnext=1&playnext_from=PL&index=2

 

bad times....

Edytowane przez kszys
pssssssss
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

niektórzy traktują zwykłe pisemne pytania tak poważnie jak gdyby kij od szczotki w gardle nie pozwalał im oddychać az odechciewa się w ogóle kontynuować dialog jestem zdegustowany

 

Ja też,ale od samego początku "chrystianizacji" forum.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też,ale od samego początku "chrystianizacji" forum.

 

Hm... ja tam nie zauważyłem, żeby postępowała 'chrystianizacja' i chyba nikt inny oprocz Ciebie Damo tak 'boleśnie tego nie odczuł'. Dama nie przesadzaj już tak, bo wygląda, że jesteś zwyczajnie przewrażliwiona. :z_jezorem_na:

 

Chciałbym zauważyć, że to, że ktoś powołuje się na Jezusa Chrystusa, wcale nie znaczy, że próbuje 'zchrystianizować' albo lepiej 'przekonać do wiary katolickiej' .... ludzie, rozróżniajcie pewne sprawy. Dlaczego cały czas łączycie religie z Jezusem i od razu przez to Go skreślacie? Jeśli nie podoba się komuś religia chrześcijańska, to dlaczego od razu nie podoba mu się sam Jezus?

"bo kiedyś próbowali mnie na sile chrystianizować i mam uprzedzenia do wszystkiego co wiąże się z tym Imieniem... '

Dla mnie paranoja. Może spróbujcie w końcu spojrzeć na Niego przez pryzmat Jego samego, poznać Go sobą samym, sprawdzić jak to z Nim rzeczywiście jest , a nie tego co wam ludzie wpajali (np. na religii).

 

Zresztą.... jeśli ktoś nie chce 'i już' i "bo tak" - no to nie! Wolność słowa tutaj obowiązuje i niech kazdy pisze co mysli - a jak przyprawi to kogos 'o zdegustowanie; to niech sobie wezmie 3 glebokie oddechy i pomysli tak naprawde 'dlaczego tak to na mnie dziala?'

 

milego dnia;d

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja to jeszcze poczułem. Do tego stopnia, że zawnioskowałem o zmianę regulaminu i warnowanie tych, którzy narzucają innym swój światopogląd - narzucają a nie przedstawiają, to jest różnica.

Nikt nie mówi że trzeba Jezusa łączyć z religią. Podobnie boga chrześcijańskiego. Ja wierzę w istnienie boga. Ba - nie tyle wierzę, co wiem ;]

Co w cale nie oznacza że uważam się za przedstawiciela chrześcijaństwa i go czczę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tak naprawde nie umiem się opowiedzieć. Wiem, że Jezus Chrystus istnieje - jest! Wiem, że jest miłością, a skoro tak to oddał życie za nas wszystkich. Więc my skororo jesteśmy ludźmi dla których było to zrobione powinniśmy żyć w umiłowaniu bliźniego, być tolerancyjni i nie:

1 zarzucać tego fora linkami

2. nikogo nie potępiać za wiare

 

BĄDŹMY TOLERANCYJNI, KOCHAJMY SIĘ

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

otórz twierdzę, że to co dzieje się w naszym życiu wszystko pochodzi od Niego najwyższego. On już wie co czeka nas w przyszłości. Skończył już naszą bajkę wraz z naszymi narodzinami. Dla mnie dzień bez Jezusa to jak drzewo bez liści na wiosnę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czy koniecznie musi byc " wiara religijna " - to chyba cos sztucznego ten akt wiary , mozna jedynie wierzyc ze ludzkie istnienie na tej ziemi ma sens , jako czesc czegos wiekszego

Jesus Chrystus

niektórzy twierdzá ze udzielil mu sié " syndrom " panujácy w Jerozolimie , czyli syndrom swietego miasta , gdzie wielu ludzi przed nim i po nim wpadalo w religijne uniesienie , gdzie proroków nigdy nie brakowalo-

moze tak-

ale jesli nie byl czlowiekiem oblákanym , to myslé ze mógl byc czlowiekiem szczerym i czujacym potrzebe kontaktu z istotá wyzszá , chcácym przeciwstawic sie panujacejm hipokryzji , takze konserwatyzmowi zydowskiemu , niestety wbrew jego nauczaniu apostolowie wypaczyli jego idee , tworzác podwaliny pod ogromná maszynerie religijná , czyli chrzescijanstwo oparte na instytucjonalnej wladzy kosciola -

moje osobiste zdanie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wierze ze Bog- to ogromna energia milosci, dobroci, mądrości. Jezus -jego syn /czastka tej energio pod postacia czlowieka/przyszedł tutaj nie tylko zbawic swiat poprzez swoja śmierć , ale co najważniejsze poprzez swoje nauki pokazac jakimi wartościami należy kierowac się w zyciu.

 

I to czy wierzymy w Boga czy tez nie.-czy chodzimy codziennie do kościoła -czy tez nie- nie jest najwazniejsze.

Wazne jest jacy jesteśmy , jak postepujemy w zyciu, jacy jesteśmy dla innych, jakie emocje nami rzadza. Pozytywne uczynki i emocje zblizaja nas do Boga-bo nawet jeśli ktos nie wierzy w Boga,-to nie znaczy, ze Bog nie wierzy w niego.

Edytowane przez Cyrkonia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Ja nie wiem w co wierzę, pragnę wierzyć w Boga, ale to całe chrześcijaństwo ogromnie mnie przeraża, nie wiem dlaczego ale boję się naszej wiary. Wolę myśleć, że to ja jestem panem mojego losu, tworze swoją rzeczywistość i nic mnie po śmierci nie czeka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja dodam tylko taką radę żeby jak ktoś potrafi poszukać i przeczytać książkę "od złudzenia do prawdy". może naprawdę zszokować ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

tak jak wspomniałem jest dla mnie Bogiem i zarazem Drugą osobą Boskiej Trójcy w Jedności. za 1000 lat ludzie będą o tym wiedzieć i rozumieć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dla mnie Jezus jest AVATAREM.Owszem wierzę że był na ziemi co zreszta potwierdzają badania naukowe ale nie jest Bogiem.Bóg to stwórca lub inaczej kreacja.Jezus nie jest stwórcą tylko istotą o bardzo wysokim rozwoju duchowym.Jeśli ktoś zwraca się do Niego modli sie czy medytuje to oczywiście że otrzymuje pomoc tak jak od każdej istoty duchowej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale...

Błogosławieni ci którzy nie widzieli, a uwierzyli :)

 

Ci którzy nie widzieli i uwierzyli bez analizy są bezmyślni.dostaliśmy rozum po to aby mysleć a nie po to aby wierzyc bezmyslnie. A czy błogosławieni to się okaże po śmierci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie jednokrotnie otrzymałam pomoc :) poprzez bardzo szczera modlitwe...w chwili gdy czulam niemoc..gdy cos sie walilo w zyciu..i wiedzialam ze ja nic nie moge zrobic by to zmienic.....zawsze na koniec- czuje opatrznosc bożą :)

 

*nie widzialam- ale poczulam!* :)

wiara czyni cuda...:)

 

 

W jednym nie zgadzam sie- co dowodem jest ze znalazlam sie na tym portalu...a mianowicie, że wrozki, wrozenie, taroty , zagladanie w przyszlosc - jest nie odpowiednie, gdy wierzy sie w Boga. Tego nie uznaje. Wiara w Boga,Jezusa, Maryję, Ducha Sw i Anioły...swoja droga :)

W ciazgu zycia "dopadają" nas rozne problemy, wieksze i mniejsze...przy rozterkach zyciowych, chcemy znalezc najszybsza odpowiedz....w celu: "jak uniknąć tego problemu?" "co to oznacza?" "jak mam postapic?" - wtedy idziemy po rade do osób zajmujących sie wrózbiarstwem...a jesli jeszcze wrozby sie sprawdzaja..to juz calkiem jestesmy pochlonieci..i to roznie z tym bywa....jak jest dobra wrozba- jest spokoj ducha, radosc ogolnie psychiczna, natomiast gdy nie wychodzi tak jak bysmi sobie to wymarzyli...to pytania sie pietrza i pietrzą..a mysli są baaardzo meczące i niezbyt "kolorowe". Wynik: pesymistyczne nastawienie...

Wierze w glebi duszy, ze jesli bedę prosic Boga o pomoc..to ona przyjdzie.....-ALE- nie zawsze jest ona w formie takiej prostej jak bysmy chcieli...sprawdzana jest nasza cierpliwosc....a jej bardzo czesto brakuje..niestety :(

 

Musze przyznac,ze czesto odpowiedzi "z góry" sa przytłoczone poprzez nasze leki, obawy- nie przyjmujemy wskazowek, lub je zle interpretujemy...stad "ucieczka" do szukania odpowiedzi w prostszej ( choc nie wiem- czy najlepszej) formie...

 

Cóz....w moim przypadku tak wlasnie jest.....konczy sie pewien etap mojego zycia..a planowany jest inny..bardzo wazny......

....stad ciekawosc przyszlosci, ukazania najlepszej drogi ..

 

Lecz- w [podswiadomosci zostaja te zle prognozy z wrozb...:/ az..chciałoby sie "przeskoczyc" ten "zly czas"...ale- trzeba wierzyc ze...na koniec...otrzymamy pomoc:) -

 

pozdrawiam ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja czasem odnoszę wrażenie, że wielu wierzących ludzi nakalda na Jezusa i Boga zbyt wielkie obowiązki. Mam na myśli modlitwy proszące. Prosi się o spokój, miłość, szczęcie, rozwiązanie problemów, itd. Zamiast wiąć sprawy we własne ręce modlą się i nie robią nic. Oczywiście troszkę tu generalizuję. Mistrzyni Reiki, u której robiłam I stopień, była osobą bardzo wierzącą. Często przekazywała nam na spotkaniach ezoterycznych mądrości Jezusa. Ale też uczyła, że większość modlitw jest błędna, źle wypowiadana.

Modlitwy proszące niejako utwierdzały w świadomości brak tego, o co się prosi. Zmiast za to dziękować i za inne rzeczy. Podobnie podchodzi do tego Ewa Foley, któa w jednej ze swych książek zaleca codzienne dziękowanie nawet za najdrobniejsze rzeczy, a będzie ich coraz więcej. Także tych większych.

Ja nie modlę się do Jezusa, a z Bogiem raczej "rozmawiam" niż zanosze do niego modły. Ale często dziękuję za wiele rzeczy, nawet za te, których aktualnie mi brak. I one jakoś niedługo się pojawiają i już braków nie ma. Oczywiście wciąż szukam rozwiązań i starm się działać, aby otrzymać to, co chcę otrzymać. Ale też sporo pracy jest tu potrzebne, a nie tylko modlitwa.

 

to co napisalas jest bardzo mądre zaraz widać że Ty aprawdę szukasz prawdy.Postepuje podobnie jak Ty i ciągle szukam dalej,pytam,czytam,rozmawiam i odnajduję wiele odpowiedzi.Ale też wielu jeszcze nie znam.Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A możesz podać źródła tych badań naukowych? Trochę się interesuję archeologią biblijną ale jak na razie nie spotkałam się z dowodami na istnienie Jezusa na Ziemi. Kiedyś co prawda słyszałam, że Jezus żył kilka lat pośród mnichów buddyjskich, tam medytował i stał się oświecony, a niektórzy twierdzą nawet, że pozotawił tam pisma spisane przez siebie. Ale dowodów na to nie przedstawiono. Więc równie dobrze może to być szukanie sensacji i wyjaśnienia co się z Jezusem działo w latach, których nie opisują ewangelie.

Będę bardzo wdzięczna jeśli przedstawisz te dowody na potwierdzenie tego, że Jezus żył kiedyś w Judei lub podasz ich źródła.

 

Czy Jezus naprawdę żył? Czy są jakieś dowody historyczne udawadniające, że Jezus faktycznie chodził po tej ziemi? - poczytaj sobie troche i oczywiscie przeanalizuj bo może się myle.No cóz,każdy analizuje jak potrafi.poczytaj sobie też Billego Meiera(wątek o Jezusie)tak dla pobudzenia umysłu do przemysleń.Każde żrodła jest dobre byleby to nie było jedno żródlo,bo wówczas nie mamy alternatywy.Wpisz na google "dowody naukowe na istnienie Jezusa"-wybieraj i czytaj.

Edytowane przez dzidzia5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czytałaś o odnalezionym grobie Jakuba (brata Jezusa)Wprawdzie podano to do sadu ale podobno sprawe wycofują.To tez jak wszystko jest "podobno"Ale daje do myslenia.Są to jednak jakieś slady.Biorąc pod uwagę że każda religia powstawała w oparciu o życie jakiej osoby.To uważam,że jest możliwe,że Jezus żyl.Ale komu zależało na stworzeniu religii i w jakim celu to juz każdy musi odpowiedzieć sobie sam.Jeśli zaś chodzi o biblie ,prawa zakazy i nakazy,no cóz papier wszystko przyjmie.A jeśli zostanie to dobrze przygotowane można się nieźle urządzić kosztem naiwnych ,bojaźliwych leniwych umysłowo wiernych.A trzeba pamietać ż ew tamtych czsach ludzie nie byli tak rozwinięci umysłowo jak dzisiaj.Więc nie było to az takie trudne jeśli robiły to osoby na owe czasy oświecone.Dla mnie dotyczy to każdej religii czy sekty.Np taki Sai Baba czy dla ludzi w tamtych czasach nie byłby Bogiem?Czy gdyby żył wówczas to dzisiaj byłaby religia z nim w roli głównej.Minęło 2000 lat i wyglada na to że umysły ludzi nie bardzo się rozwinęły pomimo bardzo rozwiniętej techniki.Praktycznie każdy człowiek korzysta dziś z przedmiotów wymagających myslenia przy uzytkowaniu a dlaczego nie uzywa umysłu do rozwoju duchowego.Najczęściej jest to kwitowane krótko"tak było napisane w biblii"I powinieneś w to wierzyć czy rozumiesz czy nie.A jak nie to jeszcze lepiej bo będziesz bał się wychylać.komu na tym zależy?Nie Stwórcy napewno.Tego akurat jestem pewna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe spostrzeżenia.Zastanowię się nad tym.jeśli chodzi o tabliczke sprawę zbadano i przeciwnicy wycofują się z tego.Ale dla mnie tez nie to jest wazne.Ja poprostu szukam prawdy.W jednych przemyśleniach pewnie się mylę a w innych moze nie.Na razie wiem tylko że religia mnie tam doprowadzi.Więc szukam dalej.Dlatego interesują mnie wszelkie spostrzeżenia innych.Ponieważ masz podobne do mnie spojrzenie czegoś sie jednak dowiedzialam.Pozdrawiam i ciesze się że poznalam ćię tutaj na forum.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jezus był jednym z pierwszych, autentycznych nauczycieli Miłości.

Jego nauki miały przekaz uniwersalny i wciąż są żywe.

Jest to istota wyżej rozwinięta, a to, że zszedł na Ziemię było aktem najwyższej Miłości wobec bliźnich, Boga i siebie samego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak naprawdę nie jest ważne jak często ta istota duchowa, zwana u nas Jezusem Chrysusem, inkarnowała.

Tak jak powiedziałaś, ważne jest przesłanie, nauki, jakie głosiła; charakter tych nauk.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I ja się cieszę. Także długi czas poszuiwałam. W końcu znalzałam. Jeśli zechcesz przeczytaj książkę Walsha "Rozmowy z Bogiem". Mnie ta książka wiele dała. Bardzo mnie też wyciszyła, choc czasem jeszcze emocje są silne. :D

Pozdrawiam także

 

Dzieki przeczytam napewno.pa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podoba mi się to co pisze Vivien01 ;-p w tym wcześniejszym, obszernym poście.

Jezus miał nad nami przewagę pod kątem jedynie czystej miłości, którą próbował tzn. nauczył i przekazał, a co my z tym zrobiliśmy i robimy to widać doskonale i dlatego można napisać, że nikt dla Niego nie dorasta do pięt choć mamy wszystko podane na tacy i możemy przecież takimi się stać - tylko chęci brak? "Przyszedł czas, najwyższy czas nienawiść zniszczyć w sobie" (Cz.N). Jeżeli chodzi o mnie to bardziej "działam" na doktrynach ezoterycznych i nie widzę przeszkód, które zakłócałyby to co myślę o Jezusie bo nawet to w jakiś sposób ze sobą się łączy. A że Kościół zabrania wróżbiarstwa itd. to tylko dla tego aby nie tracić wiernych, nawracając ich strasząc "grzechem i piekłem"? Drugą sprawą jest to, że ludzie źle odczytują niektóre wróżby i uznane są za "opętane".

Interesując się ezoteryką nie przekreślam w żadnym przypadku nauk Jezusa - wręcz przeciwnie. To skomplikowane, albo po prostu nie umiem tego wytłumaczyć ;-p o tak właśnie. Ksiądz mnie wyśmiał [autentycznie] gdy powiedziałem mu o numerologii "liczby służą do liczenia, a nie przepowiadania przyszłości"... czasami jest mi bardzo przykro ;-p w to jak sw stosunku do mnie się odzywa i to, że tak bardzo się myli... Każdy z nas nosi ŚWIATŁO BOŻE - Energie, nie jedną, nie dwie... po prostu Energie. Numerologia pozwala nam w jakimś stopniu poznać samych siebie. Czyste energie z którymi się rodzimy, czy to godne potępienia? To jest moje zdanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A najlepszy był katecheta, który wypierał się tego, że 'czarownice' były palone na stosach. Kiedy wspominałem właśnie o torturach i w jaki sposób kościół walczył z wróżbitami bo też nie zostawiano na nich suchej nitki i 'czarownicami' etc. również mnie wyśmiał mówiąc, że mam śmietnik w głowie i jakich ja filmów się naoglądałem. Nie wiem czy tylko ja trafiłem na takiego "nauczyciela religii z powołania", który straszył nas mówiąc, że JING JANG to znak szatana. Dlatego to wszystko, to jak nam tłumaczono "podstawy" religii chrześcijańskiej atakując co chwile "jakim Ty jesteś chrześcijaninem? Wstydź się" zniechęciło mnie. Nie znaczy, że zrezygnowałem z nauk Chrystusa. Nie o to w nauczaniu katechetów/ksieży przecież chodzi aby straszyć nas wiecznymi mękami, aby przywołać nas do porządku. Na moje pytania zawsze uzyskiwałem dziwne odpowiedzi, a na koniec "Bóg Ci nie wybaczy" a w oczach innych byłem kimś kto "obcuje z szatanem".Jeszcze raz; dla mnie Jezus jest nauczycielem, WŁAŚNIE istotą/człowiekiem o wyższym stanie świadomości. Podporządkowywać sobie ludzi religią...

Religia w polityce, polityka w religii.

Da się z tego wyjść uświadamiajac sobie pewne fakty, a jednocześnie zostać obrzuconym błotem przez "wiernych".

I nie mam nic do ludzi uczęsczajacych do kościoła, ale wiem w jaki sposób to wszystko działa, a mnie pisząc szczerze to nie zadowala.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też miałam księdza kataechetę, który nie lubił pewnych niewygodnych pyta ń. Najczęściej zbywał mnie tym, że zajmuję się głupotami, albo w stylu bo Bóg tak nakazuje, tak mówi. Kiedy się jednak zoreintował, że czytałam trochę z Pisma świętego to wygonił mnie z religii :D

Bylo to w czasach kiedy religii nie było w sz-------------mialem podobna sytuacje tyly tylko ze doszlo do rekoczynow ha!!!to byla wymiana pogladow,nie wytrzymal napiecia i rzucil sie na mnie z piesciami,bo mu powiedzialem ze celibat zostal wprowadzony tylko po to aby majatek kosciola nie byl dziedziczony przez potomkow ksiezy.Prawda boli najbardziej gdy nie potrafisz w nia uwierzyc!kole, więc spokojnie mogłam sobie odpuścić katechezy :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To miłej lektury życzę. W zasadzie to są 3 tomy, ale przeczytaj najpierw I

 

Vivien01 zakupłam już wszystkie 3 tomy plus medytacje.NIedługo jade do kraju to będą juz na mnie czekały.Nie mogę się doczekac.Pa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

W koncu dotarlem do tego watku na tym ciekawym forum.

Podoba mi sie, ze w atmosferze kulturalnej dysputy wymieniane sa rozne opinie. Od skrajnych w kazdym kierunku do bardziej liberalnych - po prostu super!

 

A teraz do rzeczy: kim jest dla mnie Jezus?

 

Dla mnie Jezus jest potwierdzeniem istnienia Boga. Niektorzy watpia w Jego istnienie, ale ja nie. Moze dlatego, ze go widzialem i rozmawialem z nim jako dziecko (ja tych rozmow nie pamietam, ale rodzice mi opowiadali :), ze slyszeli moje rozmowy z kims, kogo w pokoju nie widzieli).

 

Na marginesie dodam tylko, ze osnowa mojej wiary jest Bog. Bez Niego nie byloby tego swiata, ani zadnego innego. Poniewaz ludzie sa istotami zyjacymi w wielu plaszczyznach/wymiarach wiec Boska personifikacja w naszej rzeczywistosci jest wyrazem Jego milosci do nas. Ludzie nie mogli pojac Boga i oddalali/odgradzali sie od Niego, tak wiec Bog sam przyszedl do ludzi w formie, ktora mogl lepiej do nas dotrzec.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Patrzac na osobe Jezusa racjonalnie, to oprocz biblii nie ma zadnych dowodow na jego istnienie (podobno byl w Tybecie i sa tam jakies odnotowania jego odwiedzic, ale cala sprawa brzmi podejrzanie nieprawdopodobnie), tak samo jak jest z Mojzeszem.

 

Jesli istnial, to byl pozytywna osoba, czlowiekiem i ideami, z biegiem wiekow zrobiono z niego istote nadprzyrodzona i boga.

 

Przykre jest to ze dzisiejsze chrzescijanstwo nie ma nic wspolnego z jego naukami, a ludzie wola swoje postepowanie wzorowac na pelnym przemocy, nienawisci i gadajacego Jahwe Starym Testamencie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kim jest Dżizas for mi?

nie do końca wiem czy w jego istnienie wierzę. Różnie to. Niby tak. Ale zawsze są watpliwości. Zawsze pytania. " Może po prostu człowiek z nadprzyrodzonymi zdolnościami? Albo dobry mag? Może się za bardzo nakręcił jakiś prorok? ; d "

Róóżnie to. Nie widziałem go. On jest kimś, kogo było można zobaczyć. Ja go nie widziałem, a mogłem, więc ciężko mi uwierzyć. Bóg to kwestia wiary, zero wątpliwości. I trzeba mieć przekonania oraz chęci. Skoro niektórzy znają się na ezoteryce i uprawiają magię w życiu codziennym, to znaczy, że w nią wierzyli od początku. Bez wiary nic się nie uda. Wydaje mi się, że łatwiej uwierzyć w Boga niż w magię chociaż i do tego można się przekonać. Wracam na prawidłowy tori. Kim jest dla mnie Dżizas? Dżizas to dla mnie zagadka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie Jezus jest.... patronem mojej parafii i postacią z obrazu nad głównym ołtarzem :D

A tak poza tym, to wierzę, że był. I niezależnie od tego, czy naprawdę czynił cuda, wierzę, że zginął a swoją wiarę i swoje przekonania, pokazując ludziom swoją wielką miłość do Boga Ojca, i tym samym naprowadzając wielu na drogę pełnąwiary : )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Zgadza się że to władza i polityka w wielu przypadkach ta religia ,ale do rzeczy ,Jezus na zachodzie, na wschodzie Issa ,Jak podają niektóre żródła, wiele lat tam przebywał np.indie,tybet i opanował min. bahti yogę-yoga oddania się Bogu,różne techniki medytacyjne itp. po latach wrócił na zachód do kraju jako oświecony mistrz duchowy ,jako -Chrystus.

Edytowane przez Pit
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też racja Vivien01 że Chrystusów wielu było ,choćby wielu yoginów w indiach ma nadprzyrodzone moce ,a to nie cud lecz kwestia treningu- ciała , umysłu i woli ,a książki nie czytałem ,ale jak będę miał okazje to chętnie poczytam .

Edytowane przez Pit
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję ,lubię historię i jej fakty ,a książkę poczytam przy okazji ,wiesz ja taki dokumentalny film w tv. w8działem jak perscy astronomowie zaobserwowali jakieś dziwne zjawisko na niebie ,i wyruszyli konno do betlejem ,a mówili że ich było więcej jak 3 .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzidzia daj znac jak wrażenia po lekturze "Rozmów z Bogiem" i jak tę książkę odbierasz.

Co do innych wątków, religie w większości były związane z władzą i polityką, służyły do manipulowania ludźmi, zwłaszcza mniej wykształconymi. Chrześcijaństwo nie jest wyjątkiem.

 

Vivien01 dzieki za wiadomość.Przeczytałam wszystkie trzy ksiegi.Pierwsza księga-dla mnie jest bardzo wazna i pouczająca.Znalazłam tam potwierdzenie moich odczuć i przemysleń.Naprawdę uważam że jest to bardzo wartosciowa księga i co najlepsze zgadzam sie z autorem prawie w każdym zagadnieniu. druga i trzecia ksiega bardzo kojarzy mi się z Billym Meierem i jego kontaktami z plejaranami a także z książkami Barbary Marciniak "ścieżka mocy" i "Zwiastuni switu." Czytałam też artykuł jakiegos faceta,który nazywa siebie kosmitą (nawet chyba ktos z tego forum polecał przeczytać jego wypowiedzi)i co ciekawe wątek o sexsie jest bardzo podobny do wypowiedzi tego "kosmity"Nie wiem kto od kogo to sciągnał ale podobieństwo jest uderzające.W każdym razie jeśli by przyjąć rady przekazane w drugiej i trzeciej księdze żylibyśmy w raju nie na ziemi.Na dzień dzisiejszy to utopia ale marze aby na ziemi tak kiedyś sie zyło.Jest tam poruszony watek zycia na innych planetach.Tylko pan Donald zapomnial dodac że w cywilizacjach wysoko rozwinietych duchowo(a takie przykłady podaje}nie przyjmuje sie dusz o niższym poziomie rozwoju tak jak to jest na ziemi.Do nas może przyjśc każdy i na każdym poziomie rozwoju a to już samo w sobie rodzi problemy rozwoju cywilizacji ukierunkowanej pozytywnie.No, można by długo na temat tych książek dyskutowac bo i tematów jest wiele poruszonych.Ogólnie jestem bardzo zadowolona że poradziłaś mi te książki.Pierwszą księgę poleciłam juz kilku osobom bo jest naprawde świetna.Druga i trzecia to już nie dla każdego.Dla mnie nie były one szokujące czy kontrowersyjne jak to niektórzy oceniają.Otych tematach juz czytałam wcześniej i jest to zupełnie logiczne podejście do tego aby było dobrze nam na ziemi.Dzięki jeszcze raz.Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na drodze swojego rozwoju duchowego na pewno każdy z Was spotkał się z osobą Jezusa Chrystusa. Nie można obok Niego przejść obojętnie, albo się Go kocha albo nienawidzi - jeśli ktoś jednak twierdzi, że jest On mu obojętny, to jestem przekonany, że nie sprawił sobie trudu głębszego poznania ponadto, co słyszał na religii.....

 

No i właśnie? Czy rozważaliście ta kwestię, kim jest Chrystus w Waszym życiu, w Waszym rozwoju? Czy w ogóle dajecie Mu jakieś miejsce?

Jaki jest Wasz stosunek do Niego; kim jest dla Was, czy słuchacie i żyjecie Jego słowem? ITD...

 

 

PS: nie zakładam tego tematu przez przypadek... nadchodzi czas aby każdy jasno się określił, czy wybiera Chrystusa czy nie. Nie musisz odpowiadać tutaj, chociaż wszelkie refleksje mile widziane... odpowiedz sam sobie i Jemu.

 

:dostal_na:

nadchodiz czas aby kazdy sie okreslil?? a czy Ty jestes z jakiejs oazy itp?;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

katastrofa jak mozna wierzyc w to co zabijalo przodkow ??kubus puchatek to jest zbawiciel,w IMIE JEGO IMIENIA nikt nie ucierpial i nie byl palony czy torturowany i KUBUS jest wieczny!!!SWIETY KUBUS!!!! a cooooo,,,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cieszę się, że podobały Ci się książki. Dla mnie też pierwsza jest najważniejsza. Druga i trzecia - mam identyczne odczucia jak Ty. Co do tego kto był pierwszy, kosmita czy pan Donald, stawiam na Pana Donalda, bo "Rozmowy z Bogiem" pierwszy raz czytałam w latach 90, a kosmita pojawił się jakoś niedawno.

Przeczytaj też "Złotą Księgę" Saint Germaina, rzecz warta uwagi. (jest dostępna na necie w formie ebooka)

Pozdrawiam

Cieszę się,że masz pdobne odczucia.Myslę że jeśli ludzie nauczyliby sie stosować w praktyce zasad z pierwszej ksiegi to wszystko co jest zawarte w drugiej i trzeciej samo w sposób naturalny by sie zrodziło.Oczywiscie przeczytam "złota Ksiege"chociaz przypominam sobie ze gdzies juz czytałam urywki z tej księgi.Dziekuje serdecznie za pamieć.Pozdrawiam pa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

katastrofa jak mozna wierzyc w to co zabijalo przodkow ??kubus puchatek to jest zbawiciel,w IMIE JEGO IMIENIA nikt nie ucierpial i nie byl palony czy torturowany i KUBUS jest wieczny!!!SWIETY KUBUS!!!! a cooooo,,,

 

Ależeś walnoł z grubej rury ,nie wiem kogo to rozśmieszyło ,ale napewno może obrazić czyjeś uczucia religijne.,

Edytowane przez Pit
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Kim jest dla mnie Jezus? Muszę zacząć od tego, że do 18 roku życia uciekałam od Boga, religii itp. jak najdalej mogłam. Poźniej nastąpił kryzys w moim życiu i zastanowiłam się nad tym, dopuściłam myśl,że może on jednak jest. Przez 3 lata żarliwie wierzyłam - ale nie mam na myśli tu o chodzenia do kościoła i jakiś praktych religijnych - trafiłam na grupe osób, która chciała żyć jak dawni chrześcijanie - opierali się tylko na Biblii i relacji z żywym Bogiem "Tylko Jezus" - brzmi hasło tej wspólnoty. Przez 3 lata bylam w sekcie, gdzie wszyscy udają jak to się kochają, jak to robią wszystko dla Jezusa, a tak naprawdę chodzi jak zwykle o jedno - kasę i władzę.. Totalna psychomanipulacja- za dużo opowiadania by wszystko opisać, ale jak to powiedział ktoś kiedyś mądrze "jak coś wygląda na zbyt pięknie to na pewno takie nie jest". No i jak tu wierzyć? Ludzie nawet z najbardziej szczytnej ideii potrafią zrobić *** Na czas obecny ciężko mi wierzyć jakoś konretnie w Jezusa, Budde, Zeusa, Odyna, Bastet itd ;) myśle, że jest tak (usłyszałam to w śnie): "że za bardzo skupiam się na osobie, a tu chodzi o wielką miłość i jej część jest w każdym z nas". Tyle ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest dla mnie nikim, nie wierzę w jego nadprzyrodzone moce opisane w Biblii i nie wiem jak on mógłby przyczynić się do rozwoju,a zwłaszcza duchowego skoro religia oprata na naukach Jezusa zabrania tego.

 

idz za swoja wiara lecz pamietaj ze sad jest jeden..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ależeś walnoł z grubej rury ,nie wiem kogo to rozśmieszyło ,ale napewno może obrazić czyjeś uczucia religijne.,

 

]odpowiedz Twoja jeszcze dodam zaduzo filmow dla doroslych..
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jezus jest największa i najbardziej światła duszą jaka chodziła po ziemi ...tylko przyjaciel umarłby po to aby odkupić dusze ...

wyobrażacie sobie świat bez Jego śmierci na krzyżu ?było by o wiele gorzej niż jest...a co z Jego ciałem ,gdzie ONO jest jak myślicie ?

Bóg miał rację co do zakazania grzechów ....każdy grzech prowadzi do samo destrukcji ,bezwartościowości życia ....pycha ,chciwość ,zazdrość ,zawiść ,i ciężkie grzechy niszczą aurę i życie ludzi jak i nadawcy ...tak samo klatwa jest to broń obosieczna zagraża nadawcy i adresatowi ....

Jezus chciałby dla nas dobra ,bogactwa ale duchowego ...

złoto zaślepia ,każdy chciałby być bogaty ....ale każdy jest taki sam w oczach Boga ...

kasa to narzędzie szatana ,abyśmy się przez nie zabijali ....

 

kim jest Bóg ?

ROSE OF SHARON - KRYZYS DUCHA

 

ROSE OF SHARON - KRYZYS DUCHA

 

 

ROSE OF SHARON - SWIAT ENERGII

ROSE OF SHARON - SWIAT ENERGII

ROSE OF SHARON - KRYZYS DUCHA

 

JESTEM ZA BOGIEM I CHRYSTUSEM ONI SĄ PRAWDĄ I ŻYCIEM WIECZNYM

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do Nessy:

Jak kiedys bedziesz miala czas i ochote sie wygadac na temat tej sekty, to my sie tu interesujemy takimi rzeczami :). Nie musisz oszczedzac nam szczegolow.

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

..

Ależeś walnoł z grubej rury ,nie wiem kogo to rozśmieszyło ,ale napewno może obrazić czyjeś uczucia religijne.,[/quote

nie istotne czy to co napisalem jest smieszne czy zalosne ale z pewnoscia slowa "gin w imie chrystusa"sa prawdziwe!!pozatym doskonale wiesz kto kogo obrazil na tej planecie,wystarczy tylko spogladac za siebie "czasami".wiesz co jednak jest istotne w twojej odpowiedzi ?, napewno nie jej tresc to nie,,, lecz co jest napisane na "koncu."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

..
Ależeś walnoł z grubej rury ,nie wiem kogo to rozśmieszyło ,ale napewno może obrazić czyjeś uczucia religijne.,[/quote

nie istotne czy to co napisalem jest smieszne czy zalosne ale z pewnoscia slowa "gin w imie chrystusa"sa prawdziwe!!pozatym doskonale wiesz kto kogo obrazil na tej planecie,wystarczy tylko spogladac za siebie "czasami".wiesz co jednak jest istotne w twojej odpowiedzi ?, napewno nie jej tresc to nie,,, lecz co jest napisane na "koncu."

 

A wiesz morze Irek 770801 co to są uczucia religijne ,na tym forum są i chrześcijanie i buddyści i wyznawcy innych wyznań ,a takie słowa "giń w imię chrystusa " że zacytuję twoje słowa ,to jak "atak Nerona na chrześcijan ",a mowa w stylu wiesz kto kogo obraził na tej planecie ,wystarczy tylko spoglądać za siebie ,przepraszam cię nie obraż się,ale wieje tu trochę paranoją .

Edytowane przez Pit
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

idz za swoja wiara lecz pamietaj ze sad jest jeden..

 

Ja się sądu nie boję,inni niech się boją,co grzeszą na potęgę w tym życiu ;>. Nikomu nie szkodzę,żyję uczciwie i pomagam innym,a to,że nie uznaję Jezusa jako cudotwórcy nie oznacza,że trafię do bram piekieł (zresztą nie ma czegoś takiego jak "niebo-czyściec-piekło,ale to już jest wypowiedź na inny temat),pomagam zagubionym duszom jak mogę przejśc do następnego wymiaru, pomagam im zaznać spokoju. całkiem możliwe,że Biblia jest sfałszowana - nie ja muszę się bać póki co.

 

Mam swojego Boga,którego nazwałam Stwórcą i jak tego potrzebuję to rozmawiam z nim, prosze o rady i wskazówki.

Edytowane przez Dama Trefl
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja wierzę, że Chrystus jest Synem Bożym. Jest dużo dowodów/opinii zarówno potwierdzających reinkarnację, zwykłe przechodzenie na tamten świat (bez piekła i nieba) oraz wizje właśnie chrześcijańskie, i szczerze powiedziawszy wierzę w te ostatnie, chociaż nie wątpie, że Bóg nie powiedział nam wszystkiego i może nas zaskakiwać. Gdzieś kiedyś słyszałam np, że jak dusza chce, to może powrócić na ten świat. Ale tak suma sumarum wierzę w Chrystusa, to właśnie od niego czerpie swoją nadzieje, wiare, i właśnie miłość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kim jest a tak się składa że jestem agnostykiem i nie wierze :P ale jest dla mnie ciekawą postacią tej baśni dla mnie baśni dla kogoś wiary szanuje tą wiare tak samo jak każdą inną jak wszystko ma swoje ciemne i jasne strony dostalismy wybór moim jest nie wierzyć za dużo wątpliwości by wierzyć w jakąkolwiek religie i tylko się teraz o religie każdy obraża ciężkie czasy chociaż lepiej jak sie ludzie obrażają i nie robią wypraw religijnych ... chociaż...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Jak na razie doktryna i poglady chrześcijańskie sa dla mnie nic nie warte i zakłamane. (...) A nie ich dowolną interpretację pzrez chciwych i akałamanych facetów w skukienkach.

I zastanów się nad swoim przekazem bo mozesz obrazić czyjeś uczucia religijne. A to też już tu było poruszane.

I nie zapominaj, ze Bóg dał nam wolną wolę, więc grzechy to nasz wybór."

 

Vivien, piejesz do sary24, ale to raczej ty swoim przekazem bardziej ranisz czyjes uczucia religijne, niz ona.

Nie wnikam w jej poglady, ma jakie ma, ale nikogo nie obraza i nie rani zadnych uczuc religijnych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

..

 

A wiesz morze Irek 770801 co to są uczucia religijne ,na tym forum są i chrześcijanie i buddyści i wyznawcy innych wyznań ,a takie słowa "giń w imię chrystusa " że zacytuję twoje słowa ,to jak "atak Nerona na chrześcijan ",a mowa w stylu wiesz kto kogo obraził na tej planecie ,wystarczy tylko spoglądać za siebie ,przepraszam cię nie obraż się,ale wieje tu trochę paranoją .

hoo,hoo pit ja nikogo nie obrazilem(czytaj nazwa tematu)

mam swoje zdanie i juz nie obrazam ani zydow ani nazistow i to samo tyczy sie wierzacych. natomiast nazizm moge obrazic jek i rowniez "religie"gdyz prawda jest faktem.pozatym powinienes to doskonale wiedziec bo okreslasz sie cytatem jednoznacznym ,chyba ze sie myle?? ps.bodajze ten sam wielebny wymyslil "szatana" i nazwe ezoteryka ,,potepiajac jednoczesnie "niewierzacych" ??to z ktorej strony wieje paranoja szanowny pit.???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hoo,hoo pit ja nikogo nie obrazilem(czytaj nazwa tematu)

mam swoje zdanie i juz nie obrazam ani zydow ani nazistow i to samo tyczy sie wierzacych. natomiast nazizm moge obrazic jek i rowniez "religie"gdyz prawda jest faktem.pozatym powinienes to doskonale wiedziec bo okreslasz sie cytatem jednoznacznym ,chyba ze sie myle?? ps.bodajze ten sam wielebny wymyslil "szatana" i nazwe ezoteryka ,,potepiajac jednoczesnie "niewierzacych" ??to z ktorej strony wieje paranoja szanowny pit.???

 

Okay Irek ,zgoda,moja sygnatura to fakt,masz prawo mieć swoje zdanie ,szanuję to .:_okok:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat brzmi A DLA CIEBIE KIM JEST JEZUS CHRYSTUS?

Wiec kazdy stara sie odpowiedziec zgodnie ze swoim sumieniem ,wiec takie obrazanie czy obrzucanie sie blotem to raczej jest nie na miejscu.

Dla kazdego jest kims innym i chyba nie nalezy pod tym wzgledem nikogo oceniac-gdzie tu tolerancja i szacunek do drugiego?Ale to jest tylko moje skromne zdanie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo skoro np. chrześcijaństwo uznaje za grzech zajmowanie się wróżbami i snami, a nawet interesowanie się tym

 

Jesli chodzi o sny, to pytalam ksiedza. Powiedzial mi, ze interpretowanie cudzych snów nie jest grzechem, o ile mam do tego podejscie psychologiczne a nie doszukuje sie w nich dzialania mocy nadprzyrodzonych.

To raczej osoby proszace o interpretacje czesciej grzesza, w sytuacjach, kiedy wrecz blagaja o interpretacje, a znaczenie snu jakie otrzymaja traktuja niemalze jak wykladnie swojego dalszego postepowania - to jest juz grzech polegajacy na tym, ze bardziej ufasz drugiemu czlowiekowi i jego slowom niz Bogu.

Jezeli w prosbie o interpretacje kieruje kims czysta ludzka ciekawosc, 'bo sen byl tak dziwny, ze chcialabym poznac jego znaczenie', to równiez nie jest postrzegane jako grzech, ale sama wiesz jak jest - najlebiej byloby, gdyby kazdy uczyl sie sam interpretowac wlasne sny ;)

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Podam może link do strony -Nieznane lata Jezusa Chrystusa ,według racjonalisty,więc kto zainteresowany to niech zajrzy ,a jeśli kłuci się to z jego uczuciami religijnymi ,to niech nie czyta ,poprostu wolna wola."

 

czytalam, interesujace:).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam nie wiem, ale mi sie wydaje, ze troche przesadzacie. Nie kazdy chrzescijan jest od razu ekstermista, ma prawo do wiary na swoj sposob i nie musi slepo wierzyc we wszystko od A do Z, co powie kosciol i ksiadz, nie pytajac dlaczego. Tym bardziej ze ksieza to tez ludzie, wiec nie sa nieomylni. Nawet jesli jakis katolik interesuje sie numerologia, to nie znaczy, ze popelnia grzech smiertelny i pojdzie przez to do piekla :D. Strzezcie sie katolicy (ihihihi) I jezeli wedlug jego sumienia nie zgrzeszyl, to jest to ok i nic nam do tego. Gdyby czlowiek mial tylko wierzyc, nie probujac wyjasniac sobie pewnych spraw, to by zyl naprawde, jak w sredniowieczu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A Ty się z średniowiecza urwalaś czy od Rydzyka? Wybacz ale ta cała katolicka doktryna i polityka zaprzecza naukom Jezusa. Poczytaj sobie wszystkie ewangelie, także te, których chrzescijanie nie chcieli widzieć w swoim Nowym testamencie, bo był dla nich zwyczjnie niewygodny. A autenycznośc tych ewangelii jest potwierdzona naukowo i co więcej nawet Kosciół raczej stara się wyciszac sprawe wokół nich niż zaprzeczać ich autentyczności, a to o czymś siwadczy. Jak na razie doktryna i poglady chrześcijańskie sa dla mnie nic nie warte i zakłamane.

Co nie pzreszkadza mi szanowac nauki Jezusa. A nie ich dowolną interpretację pzrez chciwych i akałamanych facetów w skukienkach.

I zastanów się nad swoim przekazem bo mozesz obrazić czyjeś uczucia religijne. A to też już tu było poruszane.

I nie zapominaj, ze Bóg dał nam wolną wolę, więc grzechy to nasz wybór.

I tylko Bóg ma prawo mnie z nich rozliczyć, a nie kler, bliźni czy ktoś inny. Oczywiście nie mam na myśli łamania ludzkich praw.

 

oczywiście nie podoba mi się to jaki jest kościół ,szczerze mówiąc podnosi mi ciśnienie ....ale księża to też ludzie ,i są bardziej podatni na działanie złego niż inni ...przepraszam jeśli kogoś uraziłam ale to ja poczułam się urażona ,jestem katolikiem od miesiąca ,wcześniej parałam się magią ,od 13 roku życia do tego i tarotem .....i mówię Ci ,że tylko prawdziwi mędrcy błogosławią imie Jezusa ...ci którzy znają się na gwiazdach ,reszta to narzędzie szatana ...

masz wolną wolę i od Ciebie zalezy czy dązysz do samo destrukcji czy do nieśmiertelności duszy ....Bóg jest prawdą i miłością,żadne fałszywe zdanie tego nie zmieni ,a Biblia owszem jest sprzeczna a to dlatego że pisało ją bardzo dużo ludzi ....

rodzimy się po to aby nauczyć się nieść krzyż z czystym sercem i pokorą ,tylko tak możemy czuć że nasza dusza jest oczyszczona ...brudna dusza nie wejdzie w czystą energię ,dlatego uważam że trzeba byc czystym wewnetrznie ...takie prawo energii

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poza tym jakoś ta osoba zaprzecza swoimi postami ideom chreścijańskiem. Bo skoro np. chrześcijaństwo uznaje za grzech zajmowanie się wróżbami i snami, a nawet interesowanie się tym, to ta panna czy pani, czy kim tam jest zaprzecza sama sobie.

wiec tej osoby problem swiadomie grzeszy, wiadomo nie odrazu jakis czlowiek zly, popelniamy grzechy chocby nawet pijac wodke ale tylko jesli po nijej zlo czynimy w duzych ilosciach mamy wizje ktore ulatawiaja latwy dostep zlu, zyjemy w czasach gdzie nie traci sie zycia za wyznanie wiec przy takim rozwoju technicznym i postepie dajemy sobie upust wieze, mocno wiezymy z podejsciem przetrwania gdzie zakazany owoc czesto jest zerwany w zamian duzo dobra innym oraz swiadomosc blendow z odzalowaniem, milosc nie znaczu tylko zwiazek 2 osob pleci odmiennej, a innych tez, grupy przyjaciol

 

Wszystkich chrześcijan, katolików i protestantów bardzo przepraszam. Poniosło mnie, choć przyznaję, ze mam takie a nie inne poglądy na doktryny chrześcijan, to cenię i szanuje nauki Jezusa tak samo jak nauki Buddy i innych mistrzów. Dla mnie oni wszyscy są Mistrzami.

 

a Ty kim jestes..? co do mistrzow wydaje mi sie ze byc moze niektorzy nimi byli inni nie, mieli tak od urodzenia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tym wypadku jednak ta osoba prosiła o interpretację i wróżbę z daty urodzenia. A z drugiej strony jej słowa wskazują na wielką wiarę. I zastanawiam się czy to kolejna prowokacja czy też niezrozumienie doktryny swej wiary. Ale w zasadzie nie moja to sprawa. Poniosło mnie nieco, za co raz jeszcze pzrepraszam.

 

mysle ze gdybym spojrzal na Ciebie tez bym dostrzegl wiele grzechow wiec nie wytykaj komus ich poki swoich nie odpokutujesz..
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PS: nie zakładam tego tematu przez przypadek... nadchodzi czas aby każdy jasno się określił, czy wybiera Chrystusa czy nie. Nie musisz odpowiadać tutaj, chociaż wszelkie refleksje mile widziane... odpowiedz sam sobie i Jemu.

 

:dostal_na:

 

 

jak widzisz pol na pol zaluz sadarz moze

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...