Skocz do zawartości

Wiara a magia


NewAge

Rekomendowane odpowiedzi

Jestem osobą wierzącą i jestem przeciwko aborcji eutanazji i in vitro (to morderstwo i zabawa w samego boga) za to powinno się wierzyć w wymagającego czyli boga a kościół powinien zaakceptować ludzi zajmujących się magią. Dość zakazów pod tym względem. Prawo powinno nie zapominać o osobach parających się magią i zapomnieć o brudach historycznych jakim było palenie czarownic na stosie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem osobą wierzącą i jestem przeciwko aborcji eutanazji i in vitro (to morderstwo i zabawa w samego boga) za to powinno się wierzyć w wymagającego czyli boga a kościół powinien zaakceptować ludzi zajmujących się magią. Dość zakazów pod tym względem. Prawo powinno nie zapominać o osobach parających się magią i zapomnieć o brudach historycznych jakim było palenie czarownic na stosie.

Rozumiem, wszytko ładnie, pięknie, ale czy możesz podać swoją definicję magii? Jak Ty to rozumiesz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem osobą wierzącą i jestem przeciwko aborcji eutanazji i in vitro (to morderstwo i zabawa w samego boga)

 

Zabawą w Boga jest zabawa w klonowanie człowieka, zwierząt i roślin, sztucznie modyfikowana żywność i zwierzęta a nie sama aborcja czy eutanazja ani tym bardziej in vitro.

 

Aborcję i eutanazję zgodzę się nazwać grzechem, lecz nie zabawą w Boga.

 

Do in vitro nic nie mam, lecz biorąc pod uwagę, to iż jest mnóstwo dzieci w sierocińcach uważam, że ludzie zamiast bawić się in vitro powinni zainteresować się tymi dziećmi, więc tylko i wyłącznie z tego powodu jestem przeciwny in vitro.

 

za to powinno się wierzyć w wymagającego czyli boga

 

To teraz pytanie, w którego Boga?

 

Jak się twój Bóg nazywa?

 

a kościół powinien zaakceptować ludzi zajmujących się magią

 

Kościół niczego nie musi akceptować. Ma do tego prawo wolnej woli. To oznacza również, iż ja nie muszę kościoła akceptować. Zmuszanie kogoś do akceptacji bo ja tak uważam, jest naruszeniem wolnej woli jednostki i prowadzi do samych nieszczęść.

 

a kościół powinien zaakceptować ludzi zajmujących się magią. Dość zakazów pod tym względem.

 

Dlaczego dość zakazów?

 

Prawo powinno nie zapominać o osobach parających się magią i zapomnieć o brudach historycznych jakim było palenie czarownic na stosie.

 

Lepiej żeby prawo ludzkie nie mieszało swoich przepisów w zagadnienia magiczne bo to do katastrofy doprowadzi, wystarczy zresztą spojrzeć na historię polowań na czarownice i inkwizycję.

 

Czy w ogóle zdajesz sobie sprawę czemu swego czasu zakazano praktykować magię?

 

Obecnemu kościołowi muszę po części przyznać rację, iż zakazuje parania się magią.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1.Lepiej żeby prawo ludzkie nie mieszało swoich przepisów w zagadnienia magiczne bo to do katastrofy doprowadzi, wystarczy zresztą spojrzeć na historię polowań na czarownice i inkwizycję.

 

Czy w ogóle zdajesz sobie sprawę czemu swego czasu zakazano praktykować magię?

 

Obecnemu kościołowi muszę po części przyznać rację, iż zakazuje parania się magią.

 

 

Odp.Dlaczego jesteśmy zacofani i zadufani w sobie. 100 lat za murzynami nie obrażając ich wcale ponieważ śmie przypuszczać że starożytny Egipt był cywilizacją zgoła lepszą. Dokładniej dla pana wypowiem się że wiem iż murzyn zamieszkuję Afrykę i Egipt leży również w Afryce. Z stąd to przyrównanie.

 

2.Dlaczego dość zakazów?

 

Odp. Bo człowiek jest wolny, a nie zniewolony.

 

3.To teraz pytanie, w którego Boga?

 

Jak się twój Bóg nazywa?

 

Odp. Boga jedynego, który ma wiele imion....

 

4.Zabawą w Boga jest zabawa w klonowanie człowieka, zwierząt i roślin, sztucznie modyfikowana żywność i zwierzęta a nie sama aborcja czy eutanazja ani tym bardziej in vitro.

 

Aborcję i eutanazję zgodzę się nazwać grzechem, lecz nie zabawą w Boga.

 

Do in vitro nic nie mam, lecz biorąc pod uwagę, to iż jest mnóstwo dzieci w sierocińcach uważam, że ludzie zamiast bawić się in vitro powinni zainteresować się tymi dziećmi, więc tylko i wyłącznie z tego powodu jestem przeciwny in vitro.

 

Odp. W pierwszym zdaniu nie oddzieliłam kropką zdania. Ale takie zdanie jest zdaniem złożonym. Wybacz może dla ciebie jest zbyt jest to skomplikowane.

A jeśli chodzi o aborcję każdy może mieć własne zdanie. A ja mówię że to morderstwo.

Edytowane przez Ismer
poprawki regulaminowe - Caps Lock.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

DLATEGO JESTEŚMY ZACOFANI I ZADUFANI W SOBIE. 100 LAT ZA MURZYNAMI NIE OBRAŻAJĄC ICH WCALE PONIEWAŻ ŚMIE PRZYPUSZCZAĆ ŻE STAROŻYTNY EGIPT BYŁ CYWILIZACJĄ ZGOŁA LEPSZĄ. DOKŁADNIEJ DLA PANA WYPOWIEM SIĘ ŻE WIEM IŻ MURZYN ZAMIESZKUJĘ AFRYKĘ I EGIPT LEŻY RÓWNIEŻ W AFRYCE. Z STĄD TO PRZYRÓWNANIE.

 

Nie odpowiedziałeś w ogóle na moje pytania.

 

Mam do ciebie mówić na on czy ona? Bo nie wiem czy mam używać przedrostków -łaś, -łeś itp.?

 

To nie my jesteśmy w tyle za murzynami tylko oni za nami. Wystarczy spojrzeć na to co oni wyprawiają na zachodzie i jak niszczą kulturę rodowitych europejczyków wraz z wartościami chrześcijańskimi.

 

Egipska kultura była dobrą kulturą do pewnego momentu potem się wartości Bożych wyrzekło, zupełnie jak obecnie robi to zachodnie lewactwo, w tym polskie lewactwo, które stara się na siłę wprowadzić nam w każdy dostępny sposób kulturę muzułmańską, którą świętej pamięci Jan III Sobieski wybił totalnie, jak widać obecnie zupełnie słusznie. To właśnie było powodem zniszczenia Egiptu i teraz jest przyczyną, że zachodnie kultury/Państwa i ludzie są niszczeni przez wyznawców Szatana.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rozumiem, wszytko ładnie, pięknie, ale czy możesz podać swoją definicję magii? Jak ty to rozumiesz?

 

dla mnie magia jest uczuciem. To co chcę uzyskać wierząc, miłując i mając nadzieję na powodzenie wyjściowego zamysłu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie odpowiedziałeś w ogóle na moje pytania.

 

Mam do ciebie mówić na on czy ona? Bo nie wiem czy mam używać przedrostków -łaś, -łeś itp.?

 

To nie my jesteśmy w tyle za murzynami tylko oni za nami. Wystarczy spojrzeć na to co oni wyprawiają na zachodzie i jak niszczą kulturę rodowitych europejczyków wraz z wartościami chrześcijańskimi.

 

Egipska kultura była dobrą kulturą do pewnego momentu potem się wartości bożych wyrzekło, zupełnie jak obecnie robi to zachodnie lewactwo, w tym polskie lewactwo, które stara się na siłę wprowadzić nam w każdy dostępny sposób kulturę muzułmańską, którą świętej pamięci jan iii sobieski wybił totalnie, jak widać obecnie zupełnie słusznie. To właśnie było powodem zniszczenia egiptu i teraz jest przyczyną, że zachodnie kultury/państwa i ludzie są niszczeni przez wyznawców szatana.

 

zupełnie się z tobą nie zgadzam gdzie starożytny egipt a gdzie wiek w którym żył jan iii sobieski coś się tobie pomieszało.

 

Jestem ona

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dla mnie magia jest uczuciem. To co chcę uzyskać wierząc, miłując i mając nadzieję na powodzenie wyjściowego zamysłu.

 

Ojej... Jeżeli magia jest dla Ciebie jedynie uczuciem to jesteś niestety, ale jesteś w błędzie. Istotą magii jest przede wszystkim działanie zgodne z wolą, a nie myślenie życzeniowe.:_zmeczony:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

prrr! prrr koniu przeklę... znaczy NewAge!

 

Rozglądam się w gdzie mogę, lewo, prawo, góra, dół, czytam kolejne posty, patrzę na tytuł tematu i tak się zastanawiam... dobrze się bawisz NewAge, trollu patentowany? Zanim zaczniesz wypisywać brednie, jak przystało na losowy generator bredni, czytaj dalej, NewAge, trollu patentowany.

 

Dla zainteresowanych, nie chodzi o to że NewAge wprowadza jakieś interesujące argumenty (co nieświadomie robi, jednocześnie cofając naszą wiedzę i zrozumienie tematu do epoki kamienia łupanego, gdzie komunikacja opierała się na grymasach, chrząknięciach, pojękiwaniach, wymachiwaniu 'maczugą'...), ale o to że wprowadzając zamęt przez odbieganie od tematu, unikanie konkretnych odpowiedzi oraz unikanie zachowania poprawnej formy wypowiedzi (dzięki Ismer za korektę, ale został double-post, gramatyka, interpunkcja, brakujący sens...), NewAge celowo szuka zwady w temacie którego nie rozumie (uczucia to magia? Zrozum KONTEKST wcześniejszych wypowiedzi), nie zna (jeden Bóg? Wiesz co to GodHead?) oraz w którym olewa wypowiedzi innych użytkowników, czytając je "bardzo wybiórczo" (Jan III Sobieski oraz Egipt występują w tym samym zdaniu, ale w różnych KONTEKSTACH), gdyż im mniej konkretów w temacie, tym szersze pole do popisu trolla.

 

Sam temat wiary a magii powinien zostać skonkretyzowany, opierać się o gammę dowodów, ilość potwierdzeń, wachlarz weryfikacji oraz ustandaryzowane definicje aniżeli luźne odczucia post-factum, których NewAge'owska przestrzeń grupy poznawczej ograniczała się do wydeptanego szlaku od kuchni, przez toaletę do pokoju (dla NewAge to pewnie jest jakaś jaskinia, zwracając uwagę na zacofany światopogląd), ale co tu dalej opisywać, może to że czas się przygotować na lawinę losowo generowanych bredni i skorzystać z opcji IGNORE?

 

Pozdrawiam,

Auegamma

Edytowane przez Auegamma
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

prrr! prrr koniu przeklę... znaczy NewAge!

 

Rozglądam się w gdzie mogę, lewo, prawo, góra, dół, czytam kolejne posty, patrzę na tytuł tematu i tak się zastanawiam... dobrze się bawisz NewAge, trollu patentowany? Zanim zaczniesz wypisywać brednie, jak przystało na losowy generator bredni, czytaj dalej, NewAge, trollu patentowany.

 

Dla zainteresowanych, nie chodzi o to że NewAge wprowadza jakieś interesujące argumenty (co nieświadomie robi, jednocześnie cofając naszą wiedzę i zrozumienie tematu do epoki kamienia łupanego, gdzie komunikacja opierała się na grymasach, chrząknięciach, pojękiwaniach, wymachiwaniu 'maczugą'...), ale o to że wprowadzając zamęt przez odbieganie od tematu, unikanie konkretnych odpowiedzi oraz unikanie zachowania poprawnej formy wypowiedzi (dzięki Ismer za korektę, ale został double-post, gramatyka, interpunkcja, brakujący sens...), NewAge celowo szuka zwady w temacie którego nie rozumie (uczucia to magia? Zrozum KONTEKST wcześniejszych wypowiedzi), nie zna (jeden Bóg? Wiesz co to GodHead?) oraz w którym olewa wypowiedzi innych użytkowników, czytając je "bardzo wybiórczo" (Jan III Sobieski oraz Egipt występują w tym samym zdaniu, ale w różnych KONTEKSTACH), gdyż im mniej konkretów w temacie, tym szersze pole do popisu trolla.

 

Sam temat wiary a magii powinien zostać skonkretyzowany, opierać się o gammę dowodów, ilość potwierdzeń, wachlarz weryfikacji oraz ustandaryzowane definicje aniżeli luźne odczucia post-factum, których NewAge'owska przestrzeń grupy poznawczej ograniczała się do wydeptanego szlaku od kuchni, przez toaletę do pokoju (dla NewAge to pewnie jest jakaś jaskinia, zwracając uwagę na zacofany światopogląd), ale co tu dalej opisywać, może to że czas się przygotować na lawinę losowo generowanych bredni i skorzystać z opcji IGNORE?

 

Pozdrawiam,

Auegamma

 

Odpowiem tylko na te zarzuty słowami Jezusa, a mianowicie:

 

"Nieszczęsne jest ciało, które zależy od jakiegoś ciała i nieszczęsna dusza, która zależy od tych dwu"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 7 miesięcy temu...

W moim osobistym doświadczeniu, pogodzenie chrześcijaństwa z magią jest kompletnie niemożliwe pod podstawowym względem światopoglądu; biorąc pod uwagę, że większość Chrześcijan których spotkałem widziała jedynie dwa źródła pochodzenia czynników które można nazwać "super naturalnymi" - co nie jest od Boga jest od szatana. Tymczasem niemalże każdy system magiczny tak naprawdę bazuje na czerpaniu mocy z albo "uniwersalnej energii" albo z jakiegoś supernaturalnego bytu (jak np. kabała).

 

Nie da się więc pogodzić tych dwóch.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość User2
pogodzenie chrześcijaństwa z magią jest kompletnie niemożliwe

 

Nieprawda.

 

Samo Chrześcijaństwo, a właściwie rytuały wykonywane przez heretyków nazywanych powszechnie kapłanami jest niczym innym jak magią. Chrzest, bierzmowanie, a także wiele innych czynności jak chociażby palenie kadzidła, to co kapłan wykonuje w trakcie mszy jest niczym innym jak procesem magicznym, rytuałem magicznym. To, że kapłani chrześcijańscy bezczeszczą dawne rytuały oraz bardzo źle je pojmują, że o wykonywaniu nie wspomnę to już inna bajka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nieprawda.

 

Samo Chrześcijaństwo, a właściwie rytuały wykonywane przez heretyków nazywanych powszechnie kapłanami jest niczym innym jak magią. Chrzest, bierzmowanie, a także wiele innych czynności jak chociażby palenie kadzidła, to co kapłan wykonuje w trakcie mszy jest niczym innym jak procesem magicznym, rytuałem magicznym. To, że kapłani chrześcijańscy bezczeszczą dawne rytuały oraz bardzo źle je pojmują, że o wykonywaniu nie wspomnę to już inna bajka.

 

Aktualnie o ironio się z tobą zgodzę, bo jestem ewangelikaniem a nie katolikiem. Żadne z tych rytuałów nie miały miejsca w oryginalnej wierze, i zostały dodane przez Konstantyna Wielkiego kiedy kościół "ożenił" się z państwem.

 

Nawet jeśli tak jest, mógłbyś mi powiedzieć skąd bierze się magiczna "moc" ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

Caius Cornellius Sula, dlaczego pytasz się AoiMizu o coś co TY sugerujesz? Ty napisałeś w tym temacie o jakiejś tam duchowej 'mocy' czy o "uniwersalnej energii", dlatego było by miło jeżeli wpierw poznał byś opinię drugiej osoby zamiast na wstępie przyjmować sztywne ramy odpowiedzi.

 

Ale skoro już brniemy w temacie, co masz na myśli przez termin "uniwersalna energia" lub użyty przez Ciebie termin 'mocy'?

 

Pozdrawiam,

Auegamma

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość User2
Caius Cornellius Sula, dlaczego pytasz się AoiMizu o coś co TY sugerujesz?

 

Szczerze mówiąc nie zauważyłem u tego użytkownika czegoś co by mi cokolwiek sugerowało, że chciałby mi, lub komukolwiek cokolwiek zasugerować lub uzyskać opinię zgodną z jego polityką duchową.

 

Swoją drogą sam powinieneś lepiej wiedzieć od wspomnianego użytkownika, że jestem osobą, której naprawdę bardzo ciężko jest coś na siłę zasugerować lub wmówić, że ma o czymś mówić zgodnie z przyjętyi trendami itp.

 

Ty napisałeś w tym temacie o jakiejś tam duchowej 'mocy' czy o "uniwersalnej energii", dlatego było by miło jeżeli wpierw poznał byś opinię drugiej osoby zamiast na wstępie przyjmować sztywne ramy odpowiedzi.

 

Z drugiej storny w jego postach daje się zobaczyć, iż jest to osoba, ktorej brak wiedzy w tematach, na których my się znamy i dlatego uważam, że nawet jeśli Ty masz teraz rację (częściowo, a nawet w ogóle nie masz racji), to jednak On ma prawo zrobić błąd, który teraz przytaszasz.

 

W szczególności, iż Ja czytając całość jego postu zrozumiałem co On może mieć na myśli pod terminami "moc" lub "uniwersalna energia". Jestem zdziwiony, iż ty nie zauważyłeś tego, a w szczególności dziwi mnie to, że na niego najeźdzasz bez uprzedniego dopytania się jak pewne terminy rozumie. Sorki wodzu ale widzę tu głópie czepianie się osoby, która używa znanych mu pojęć bo nie zna innych, a chce się czegoś naprawdę dowiedzieć.

 

co masz na myśli przez termin "uniwersalna energia" lub użyty przez Ciebie termin 'mocy'?

 

Przecież odpowiedź na to pytanie jest prosta, bardzo prosta.

 

Uniwersalna energia = oznacza, iż każdy z nas w najmniejszym aspekcie jest niczym innym jak energią, (o czym mówi m.in. chemia i fizyka), że jesteśmy pomimo tego, że zindywidualizowanymi w świadomości osobami to wciąż jesteśmy atomami/cząsteczkami większej świadomości itp., że pomimo tego, iż nasz umysł jest indywidualny to my wciąż poprzez tą energię, te nici energii jesteśmy częścią większej całości, nawet nasz umysł.

 

termin: Moc = ewidentnie zapożyczony termin z sagi Star Wars, tylko, że w tej sadze ta Moc jest niczym innym jak Uniwersalną Energią, która oznacza, iż każdy z nas w najmniejszym aspekcie jest niczym innym jak energią, że jesteśmy pomimo tego, że zindywidualizowanymi w świadomości osobami to wciąż jesteśmy atomami/cząsteczkami większej świadomości itp., że pomimo tego, iż nasz umysł jest indywidualny to my wciąż poprzez tą energię, te nici energii jesteśmy częścią większej całości, nawet nasz umysł.

 

Wg. mnie pojęcie uniwersalna energia = moc.

 

jestem ewangelikaniem a nie katolikiem.

 

Nie rozróżniam tych pojęć. Uczciwie Ci powiem, że mam to gdzieś.

 

Zaznaczam też, że brak mi jest chęci by generalizować, mam świadomość, że nie kadży to hipokryta i oszust. Więc nie bierz też do swego serca me chamskie wypowiedzi pod adresem tych heretyków, którzy w mej opini zasłużyli sobie na moją bardzo niepochlebną opinię o nich dzięki ich słowom i czynom. Co napisałem akurat, choć szczere, to wbrew pozorom nie skierowane ku tobie lub innym osobom, choć wiem, że jest od uj hipokrytów.

 

Żadne z tych rytuałów nie miały miejsca w oryginalnej wierze, i zostały dodane przez Konstantyna Wielkiego

 

Brak mi wiedzy odnośnie tej opini więc niestety brak mi możliwości by się wypowiedzieć.

 

Generalnie uważam, że jednak wiele z obecnych rytuałów przez wiele lat było wykorzystywanych prawidłowo (kiedyś, bardzo dawno temu) dopóki 72 uczniów/apostołów Mistrza Chrystusa żyło, a przynajmniej dopóki żył ostatni. Dużo później gdy przestali się bać tych Magów włącznie z Mistrzem Chrystusem zaczeli s****....ni beszcześcić wiedzę i właściwe pojmowanie rytuałów, które obecnie się kala na całej Gai. Niestety demony nie śpią, a pragnienie włądzy nad innymi wielu ludzi sprowadziło na bardzo negatywną ściężkę co widać nawet obecnie. Niestety.

 

kiedy kościół "ożenił" się z państwem.

 

Kapłani od zawsze mieli wpływ na losy Państwa i nie widzę w tym nic dziwnego. Egip, Grecja, Rzym, czasy Salomona itp. Więc akurat ten stan rzeczy mi nie przeszkadza. Przeszkadza mi za to to, że nie uważa się ich obecnie, oficjalnie za pewnego rodzaju siłę polityczną mającą wpływ na Państwo. Dlaczego? Ponieważ wg. mnie daje to możliwość tym ludziom do dokonywania nadużyć na niewyobrażalną skalę pod płaszczykiem pseudo moralności, co m.in. skutkuje m.in. tym, że przygarnia się bezwartoścowych, bezużytecznych muzułmanów (kobiety i dzieci oraz facetów), którzy do europy schodzą by po prostu mordować europejskie narody wartości, które u niektorych pozostały). Co da się łatwo zauważyć obserwując nasze czasy. Oficjalnie, ponowne dopuszczenie tych heretyków do wpływania na obecną włądzę da rządzącym wg. mnie prawo do oczekiwania i wymuszania na nich wielu zacowań, np.: płacenia podatków itp.

 

Nawet jeśli tak jest, mógłbyś mi powiedzieć skąd bierze się magiczna "moc" ?

 

Magiczna moc bierze się z umysłu Stwórcy Wszechrzeczy. Pana, który jest z jednej strony nie zindywiduwalizowaną osobą, a której energia/jestestwo przepływa w formie energetycznej poprzez nasz wszystkich bo w końcu my wszyscy jesteśmy energią, a zarazem osobą zindywidualizowaną czyli kimś kto będąc w stanie bezosobowym jednocześnie zamanifestował się w osobową formę z imieniem i cechami Pana by być z nami, a Mistrz Chrystus to najdobitniej określił mówiąc, że wszystko co On uczynił to uczynił Bóg Ojciec/Bóg Matka. Te słowa mówią o tym, że poprzez nas przepływa energia Stwórcy Wszechrzeczy, która może uczynić rezultaty, których oczekujemy, oczywiście pod warunkiem, że zostaną spełnione inne warunki, które my zindywidualizowane istoty nie możemy się sprzeciwić lub nie powinniśmy jeśli chcemy być w zgodzie z prawem wszechświata. Ty też jesteś częścią tego umysłu, jak i my wszyscy. Wybacz mi proszę lecz na chwilę obecną brak mi wiedzy by wytłumaczyć Tobie prawidłowo/lepiej jak Ja to rozumiem.

 

Swoją drogą umysł też jest niczym innym jak energią.

 

Tymczasem niemalże każdy system magiczny [...] bazuje na czerpaniu mocy z [...] "uniwersalnej energii" albo z [...] supernaturalnego bytu

 

Prawda jest taka, że zawsze każdy system magiczny czerpie tą tak zwaną przez ciebie moc z uniwersalnej energii, którą jest nikt inny jak Bóg Ojciec/Bóg Matka w formie, która nie jest zindywidualizowana. Tą mocą jest nic innego jak energia, o której mówi obecna fizyka i chemia, choć też w ograniczonym zakresie, czyli sam Bóg. Tak więc prawdą są słowa mowiące, żę Bóg Ojciec/Bóg Matka jest wszędzie i we wszystkim co oznacza rónież ot, iż prawdą są słowa, żę Ja Jestem Bogiem/Matką i ty Jesteś Bogiem/Matką jak i inni, co w filozofi wschodu o ile mnie pamięć nie myli często się zaznaczało. Dlaczego jest się Nim/Nią? Bo mamy w nas samych część nich samych czyli ich energię. Jednak wciąż jesteśmy inni od Stwórcy bo jesteśmy zindywidualizowaną jednostką na tle wszystkiego. W najmniejszym aspekcie każdy z nas jest niczym innym jak właśnie tą energią, tymi cząsteczkami energii, o których mówi obecna fizyka i chemia (np.: chemia = wiązania, struktura i zachowania atomów, fizyka = poruszanie się cząsteczek w lini prostej, co się stanie i jak pójdą cząsteczki po tym jak zderzą się z innymi cząśteczkami lub jak wolisz obiekty fizyczne itp., reasumująć paradoksalnie chaos też jest uporządkowany : )

 

Mówisz o supernaturalnym bycie to ja rozumiem, że jest to istota zindywidualizowana. Prawdą jest, że od takich istot można czerpać i prosić o określoną energię, która nas wzmocni, prawdą jest, że taki przesył energii funkcjonuje i jest naturalny oraz działa. Jednakże nawet taka osoba podlega prawom wszechświata czyli nieosobowego, niezindywidualizowanego Stwórcy Wszechrzeczy, który dodatkowo sam się zindywidualizował w tych wszystkich wszechświatach, a którego ja osobiście nazywam Jam Jest lub Jestem, Który Jestem.

Edytowane przez User2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Caius Cornellius Sula, dlaczego pytasz się AoiMizu o coś co TY sugerujesz? Ty napisałeś w tym temacie o jakiejś tam duchowej 'mocy' czy o "uniwersalnej energii", dlatego było by miło jeżeli wpierw poznał byś opinię drugiej osoby zamiast na wstępie przyjmować sztywne ramy odpowiedzi.

 

Osobiście się pytam, nie sugeruję. Ponadnaturalne siły sprawiające że zaklęcia działają nie biorą się znikąd. Moim jedynym celem jest spytać się o naturę tych sił. Jeśli masz tutaj jakąś opinię do dania mi, z chęcią ją usłyszę. W końcu po to tu jestem.

 

Ale skoro już brniemy w temacie, co masz na myśli przez termin "uniwersalna energia" lub użyty przez Ciebie termin 'mocy'?

 

Mam pewne doświadczenia z różnymi systemami ezoterycznymi - zetknąłem się głównie z mistycyzmem wschodu, stąd mam na myśl "qi / ki" którą widziałem w sztukach walki. W moim osobistym doświadczeniu niemal każde badanie tej energii prowadziło do panteizmu - t.zn. Bóg znajduje się wszędzie wokół nas i jest nieosobowy.

 

Generalnie uważam, że jednak wiele z obecnych rytuałów przez wiele lat było wykorzystywanych prawidłowo (kiedyś, bardzo dawno temu) dopóki 72 uczniów/apostołów Mistrza Chrystusa żyło, a przynajmniej dopóki żył ostatni. Dużo później gdy przestali się bać tych Magów włącznie z Mistrzem Chrystusem zaczeli s****....ni beszcześcić wiedzę i właściwe pojmowanie rytuałów, które obecnie się kala na całej Gai. Niestety demony nie śpią, a pragnienie włądzy nad innymi wielu ludzi sprowadziło na bardzo negatywną ściężkę co widać nawet obecnie. Niestety.

 

Nie obraź się ale nie znam tej historii z "72 uczniami mistrza Chrystusa". Czy mógłbyś mi powiedzieć skąd została ona wzięta?

 

Mówisz o supernaturalnym bycie to ja rozumiem, że jest to istota zindywidualizowana. Prawdą jest, że od takich istot można czerpać i prosić o określoną energię, która nas wzmocni, prawdą jest, że taki przesył energii funkcjonuje i jest naturalny oraz działa. Jednakże nawet taka osoba podlega prawom wszechświata czyli nieosobowego, niezindywidualizowanego Stwórcy Wszechrzeczy, który dodatkowo sam się zindywidualizował w tych wszystkich wszechświatach, a którego ja osobiście nazywam Jam Jest lub Jestem, Który Jestem.

 

O to właśnie mi chodziło, dzięki. Czy mógłbyś mi powiedzieć skąd się wzięła ta energia, i skąd ją poznaliśmy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

AoiMizu… Wiesz, nie bierzemy sobie do serca tego co piszesz, jednak naprawdę przykro patrzy się na sposób wyrażania Twoich opinii i odnoszenia się do Kapłanów Kościoła Chrystusowego - tym bardziej w zestawieniu z pewnym szacunkiem do nauk Jezusa Chrystusa… tak na marginesie - czemu nigdy nie mówisz „Jezus Chrystus” a zawsze „Chrystus”? :)

 

Caius Cornellius Sula - możesz wyjaśnić o jakich dokładnie dodanych przez cesarza rytuałach mówisz i czym wg Ciebie jest oryginalna wiara? Cesarz Konstantyn, który miał ograniczone pojęcie w teologii miałby dodawać do wiary jakieś rytuały? Zawdzięczamy mu zalegalizowanie wiary chrześcijańskiej w cesarstwie rzymskim, zapewne w wyniku prywatnego objawienia i nawrócenia, a później wspieranie jedności kościoła. Jednak żadnych rytuałów ani nie wymyślał ani nie zmieniał - jeśli masz inne informację, to przywołaj dokładne źródła. Jeśli natomiast „coś gdzieś słyszałeś”, to proszę… zacznij najpierw od przeczytania całej Biblii, bo widać, że masz braki, a nie przystoi to osobie, która podkreśla, że jest ewangelikiem, który powinien przecież swoją wiarę mieć zakorzenioną w Biblii. Jak przeczytasz Biblię, to czytaj też nauki Lutra, bo zapewne jak każdy protestant wiele o nich nie wiesz (jakbyś wiedział, to protestantem byś nie był - jak chcesz mogę Ci coś ciekawego podrzucić).

 

Wysłanie 72 uczniów miało miejsce w 2 roku nauczania - życia publicznego - Jezusa Chrystusa. Byli wysłani, aby pójść drogami i dolinami Jordanu przed samym Jezusem, nieść Imię Jezusa, ogłaszać nadejście Mesjasza, Zbawiciela i Królestwa Bożego. Nieść nadzieję i pokój. Również uzdrawiali w Jego Imię tych, którzy potrafili uwierzyć, dla nagrodzenia ich wiary.

Czynili to za pomocą słowa płynącego z wiary w Jezusa. Nie czynili żadnych rytuałów w rozumieniu nie czynienia czegokolwiek więcej ponad słowo, wiarę i wolę Jezusa. To się oczywiście później zmieniało. Kościół Chrystusa w swoim całokształcie formuje się nieustannie od czasu jego założenia. Dotyczy to zarówno formy „rytuałów”, jak i stopnia zrozumienia tajemnic i Prawdy ukrytej w Słowie Chrystusa i Jego dziełach. Duch Święty działający w Kościele jest posyłany przez Jezusa Chrystusa od czasu Zesłania na Apostołów aż po dziś dzień. W ten sposób następuje uświęcanie, wznoszenie Kościoła i Jego członków ku doskonałości, kształtowanie ich w sposób odpowiadający czasom i otoczeniu zewnętrznemu, a jednocześnie odsiewanie ziarna od plew. Tak jak podczas samego Dzieła Zbawienia, przy samym Zbawicielu pojawili się odstępcy i zdrajcy, tak przez cały okres istnienia Kościoła szatan posyłał swoje sługi, żeby siać zgorszenie i herezje. Kościół, jako Mistyczne Ciało Chrystusa żyjące w świecie, musi przeżyć całą drogę Zbawiciela - od narodzenia w ubóstwie aż do męki, śmierci i chwalebnego Zmartwychwstania. Niczym nie różni się życie Mistyczne od Wcielenia.

 

Podczas Ostatniej Wieczerzy, Jezus Chrystus jako Arcykapłan, konsekrował, przemienił chleb i wino w swoje prawdziwe Ciało i Krew. Po wieczerzy wyjaśnił Apostołom istotę kapłaństwa, udzielił pouczeń co do tajemnicy tego Sakramentu i rzeczy z nim związanych (formy rytuału), a ostatecznie namaścił ich. Otrzymali już wówczas nadprzyrodzone własności, które zostały uzupełnione przy zesłaniu Ducha Świętego. Przede wszystkim otrzymali moc konsekrowania chleba i wina oraz namaszczania innych.

 

Duch Święty zstąpił na Apostołów w dzień Pięćdziesiątnicy po Zmartwychwstaniu Jezusa Chrystusa. Odtąd Apostołowie, jako Kapłani Chrystusa, przekazywali w określony sposób Ducha Świętego wybranym uczniom, którzy stawali się nowymi Kapłanami i następcami Apostołów Chrystusa. Jest to Sakrament dla wybranych, a nie dla wszystkich wiernych. Tak oto w Kościele trwa sukcesja Apostolska, która ma swoje źródło w Jezusie Chrystusie. Mocą Ducha Świętego, otrzymanego na drodze sukcesji Apostolskiej, Kapłan w Imię Jezusa Chrystusa wypowiada Słowa konsekracji, odpuszczenia grzechów lub inne udzielające szczególnej łaski, Sakramentu. Mylą się więc ci, którzy uważają się za kompetentnych, upoważnionych do sprawowania Mszy Świętej, konsekrowania chleba i wina lub udzielania Sakramentów, jedynie na mocy przyjętego Sakramentu chrztu. Takie „rytuały”, odprawione przez nienamaszczoną osobę, są nieważne, nie ma w nich mocy.

 

Czy praktyki Kościoła i wiernych są więc magią? Zależy jak zdefiniować to pojęcie, wg definicji magii dostępnych dla ogółu, jak np.: „ogół wierzeń i praktyk opartych na przekonaniu o istnieniu sił nadprzyrodzonych, które można opanować za pomocą odpowiednich zaklęć i określonych czynności” - to mówię: NIE, to nie jest magia, w Chrześcijaństwie nigdy nie chodzi o to, aby „opanować sił nadprzyrodzonych” za pomocą jakichkolwiek praktyk. I tu dochodzimy do sedna, bo jest dokładnie przeciwnie. „Rytuały”, które są odprawiane w specjalnie na to poświęconym miejscu - w kościele, świątyni - mają na celu przebłaganie Boga, uwielbienie Boga, oddanie Mu czci, wyrażenie woli, aby działa się wola Boga, oraz najważniejsze: złożenie ofiary, czego już niestety w odłamach Chrześcijaństwa nie ma. Na koniec dziękczynienie i otrzymanie błogosławieństwa. Jest to po prostu obcowanie serca człowieka z Sercem Boga, Prawo łaski, Prawda i rzeczywistość, którą ustanowił Bóg we własnej Osobie. Zewnętrzne czynności (rytuały) są ważne, słowa są ważne - nie zaprzeczę, ale najważniejsza jest intencja, czystość, wiara i miłość do Boga, jaką serce, umysł i cała istota potrafi z siebie wykrzesać. Na tym trzeba się skupiać, a cała reszta przyjdzie od Boga.

 

Dlatego też, nie można pogodzić magii i jego pochodnych (wróżbiarstwa, jasnowidzenia, spirytyzmu, „systemów uzdrawiania energia”, systemów wpływania na wolę, itd., itp.) z Chrześcijaństwem, wiarą w Jezusa Chrystusa, bo nie można służyć dwóm panom. Albo służysz samemu sobie (swoim pragnieniom, dążeniom, itd.) i parasz się magią mówiąc przy tym „Bądź wola moja!” albo służysz Bogu w postawie ufności i pokory co do spotykających cię okoliczności i mówisz Bogu: „Bądź wola Twoja!”. Niech każdy wybiera sam.

 

Tak więc prawdą są słowa mowiące, żę Bóg Ojciec/Bóg Matka jest wszędzie i we wszystkim co oznacza rónież ot, iż prawdą są słowa, żę Ja Jestem Bogiem/Matką i ty Jesteś Bogiem/Matką jak i inni, co w filozofi wschodu o ile mnie pamięć nie myli często się zaznaczało. Dlaczego jest się Nim/Nią? Bo mamy w nas samych część nich samych czyli ich energię. Jednak wciąż jesteśmy inni od Stwórcy bo jesteśmy zindywidualizowaną jednostką na tle wszystkiego.

Z tego wszystkiego zgodzę się z ostatnim zdaniem, które wcale nie potwierdza wywodów poprzedzających. Powiem więcej. Uważaj, bo jeśli opierasz swoją prawdę na tego typu związkach logicznych lub przyczynowo-skutkowych, produkowanych przez Twój ograniczony umysł, to niechybnie zostaniesz poprowadzony na manowce, do kłamstwa, do błędnych wniosków.

Mogę aż do zanudzenia podawać przykłady błędnego wnioskowania analogicznego do tego podanego przez Ciebie AoiMizu, jak chociażby:

- „Każda glina, która uformowana przez garncarza stała się garnkiem, jest garncarzem. Tak więc prawdą jest, że każda glina i każdy garnek są w istocie garncarzem, bo zostały przez niego stworzone i mają w sobie jego cząstkę”. (Przekonujące prawda?)

- „Każdy stół, stołek i belka wycięta przez stolarza jest stolarzem (bo oczywiście mają w sobie jego energię, itd).”

- „Każda kobieta o długich, kręconych, blond włosach to Magda G (bo oczywiście Magda G. ma długie, kręcone blond włosy i jest kobietą).”

- „Każdy obraz namalowany, stworzony przez malarza jest samym malarzem, bo został przez niego stworzony i ma w sobie jego idee, myśl, natchnienie, itd. …”

- itp. - itd.

Co w końcu może doprowadzić nas do najbardziej tragicznych w skutkach wniosków o następującej postaci:

- „Człowiek jest Bogiem, bo został stworzony przez Boga na Jego obraz i podobieństwo.”

- „Anioł jest Bogiem, bo został stworzony przez Boga, bo ma w sobie… itd.”

- „Szatan jest… itd. …”

 

Tak oto otrzymaliśmy największą herezję, która jest szeroko rozsiewana jak ewangeliczny kąkol lub chwast przez złego ducha lub nieprzyjaciela między ziarnami Słowa Bożego, rzuconymi przez siewcę lub Jezusa Chrystusa (patrz Przypowieść o chwaście - Mt 13, 24-30). Herezja ta zresztą została wysunięta przez samego twórcę protestantyzmu - M. Lutra (dla zainteresowanych: komentarz Lutra do Psalmu 117).

 

W taki oto sposób mam nadzieję zobaczymy absurdalność tego typu wnioskowania i pojmiemy różnicę między Naturą Boga - Stwórcy, a naturą człowieka - stworzenia. Są to dwie różne natury, z których pierwsza - Boska - jest nieopisywalna, nie będę więc przelewał tutaj oceanu wiaderkiem z piaskownicy, a druga - ludzka - jest m.in. ograniczona, uformowana w sposób taki, jaki chciał tego jej Stwórca. Natury te połączyły się tylko raz w historii stworzenia - poprzez Wcielenie Boga w osobę Jezusa Chrystusa. Przy okazji - idea Wcielenia Boga objawiona Aniołom przed stworzeniem świata fizycznego, stała się powodem do buntu przeciw Bogu, bo część Aniołów nie mogła ani pojąć, ani zgodzić się z tym, że Bóg przyjmie naturę człowieka, uważaną przez nich za dalece niższą niż, natura anielska.

 

Dodam jeszcze, że gdyby wszystko było Bogiem, to Jezus nie musiałby ustanawiać Sakramentu Ciała i Krwi - po co konsekrowałby za sprawą Swego Ducha i Słowa chleb, przemieniając go w Swoje Ciało i po co konsekrował wino, przemieniając je w Swoją Krew? Powiedziałby po prostu: „wszystko jest Bogiem, nie musicie nic robić, bo wy też Nim jesteście.” Po co w ogóle było mu chodzić na pieszo kilka tysięcy kilometrów i trąbić m.in. o potrzebie nawracania się, skoro wszystko jest dobre i jest Bogiem?.... ludzie obudźcie się!

 

Ponadto, chciałbym też przypomnieć totalne podstawy, bo może od tego trzebaby zacząć - Bóg w 1 przykazaniu dekalogu mówi: „Jam Jest Pan, Bóg twój” - czy nie widzicie granicy między stwórcą a stworzeniem? Granica jest postawiona wyraźnie, człowiek dostał wyraźne miejsce w szeregu, nawet jeśli Prawo i cała nauka Chrystusa ma sprawić, aby człowiek upodobnił się do Boga tak, jak to było w momencie stworzenia. Zawsze jednak człowiekowi dane będzie (tylko) podobieństwo, a nie jedność natury i istoty.

Zwróćcie również uwagę, że Bóg wymaga miłości, przestrzegania Prawa i szacunku z całą powagą, jaka wymaga tego Boska Natura, w porównaniu z ludzką nicością. Pamiętajcie o tym wszystkim…

 

W ogóle to zachęcam do przeczytania całej Biblii od początku Starego Testamentu do końca Nowego testamentu, jak również do wiary w to co tam napisano...

Pozdrawiam serdecznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

możesz wyjaśnić o jakich dokładnie dodanych przez cesarza rytuałach mówisz i czym wg Ciebie jest oryginalna wiara? Cesarz Konstantyn, który miał ograniczone pojęcie w teologii miałby dodawać do wiary jakieś rytuały? Zawdzięczamy mu zalegalizowanie wiary chrześcijańskiej w cesarstwie rzymskim, zapewne w wyniku prywatnego objawienia i nawrócenia, a później wspieranie jedności kościoła. Jednak żadnych rytuałów ani nie wymyślał ani nie zmieniał - jeśli masz inne informację, to przywołaj dokładne źródła. Jeśli natomiast „coś gdzieś słyszałeś”, to proszę… zacznij najpierw od przeczytania całej Biblii, bo widać, że masz braki, a nie przystoi to osobie, która podkreśla, że jest ewangelikiem, który powinien przecież swoją wiarę mieć zakorzenioną w Biblii. Jak przeczytasz Biblię, to czytaj też nauki Lutra, bo zapewne jak każdy protestant wiele o nich nie wiesz (jakbyś wiedział, to protestantem byś nie był - jak chcesz mogę Ci coś ciekawego podrzucić).

 

Konstantyn Wielki nigdy nie doznał nawrócenia - dzień przed swoją śmiercią bowiem złożył ofiary Sol Invictus. I masz rację, to Teodozjusz Wielki bardziej przyczynił się do tego procesu, biorąc pod uwagę że uczynił z chrześcijaństwa religię państwową. A i tak w ogóle to o nieco ciekawych "naukach" Lutra słyszałem - takich jak Poligamia czy wyrywanie księgi objawienia. I żebyś wiedział, ja sam uważam że Luter był człowiekiem "połowy drogi" który nie poszedł odpowiedni daleko.

 

Dlatego też, nie można pogodzić magii i jego pochodnych (wróżbiarstwa, jasnowidzenia, spirytyzmu, „systemów uzdrawiania energia”, systemów wpływania na wolę, itd., itp.) z Chrześcijaństwem, wiarą w Jezusa Chrystusa, bo nie można służyć dwóm panom. Albo służysz samemu sobie (swoim pragnieniom, dążeniom, itd.) i parasz się magią mówiąc przy tym „Bądź wola moja!” albo służysz Bogu w postawie ufności i pokory co do spotykających cię okoliczności i mówisz Bogu: „Bądź wola Twoja!”. Niech każdy wybiera sam.

 

W stu procentach się zgadzam. Moim jedynym celem jest dotarcie do panteistycznego sedna systemów magicznych, biorąc pod uwagę fakt że z "siłami nadprzyrodzonymi" które stoją z a magią nie raz miałem do czynienia - widziałem i UFO, jak i demony atakujące mnie we śnie, które uważam za jedno i to samo biorąc pod uwagę fakt jak szybko UFO czmychnęło po usłyszeniu imienia PANA Jezusa Chrystusa.

 

Miałem też swojego "przewodnika duchowego" i jak się cieszę że się w końcu po moim nawróceniu zamknął...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...