Skocz do zawartości

W Obronie Lucyfera


Gość Jaga_Wiedzma

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Jaga_Wiedzma

O tym, że Lucyfer jest zły wiedzą wszyscy od 1 do 100 lat. Jednak czy aby na pewno Lucyfer jest tym za kogo się go powszechnie uważa? A może jest niesłusznie strąconym w czeluści Piekła kimś innym?

 

Według Gustawa Davidsona i jego "Słownika aniołów w tym aniołów upadłych" Lucyfer to:

"Lucyfer ("nosiciel światła", "dawca światła") - niesłusznie utożsamiany z upadłym aniołem (Szatanem) na skutek błędnego odczytania fragmentu Księgi Izajasza 14,12, "Jakożeś spadł z nieba Lucyferze, któryś rano wschodził" [przekład Jakuba Wujka; w Biblii Tysiąclecia imię to zostało zastąpione określeniem "Syn Jutrzenki" - przyp. tłum.] Apostrofa ta w rzeczywistości skierowana jest do Nabuchodonozora, króla Babilonu (--> Szatan). Należy też podkreślić, że w żadnej z ksiąg Starego Testamentu nie ma mowy o złych, czy też upadłych aniołach, chociaż, jak w Księdze Hioba 4, 18, Bóg "sługom swoim nie ufa / i w aniołach braki dostrzega". Szatanowi imię "Lucyfer" nadali dopiero Ojcowie Kościoła (św. Hieronim). [Lucyfera i Szatana utożsamia także słowiańska Księga Henocha (zob. Graves, Patai, Mity hebrajskie, s. 57-60). W okultyzmie Lucyfer jest upadłym cherubinem, cesarzem piekła, zdaniem nie których demonologów stojącym wyżej niż sam Szatan i ukazującym się "pod postacią najpiękniejszego dziecka" (zob. De Plancy, Słownik wiedzy tajemnej, s. 112-113; Praktyka tajemnej wiedzy magicznej, s. 34) - przyp. tłum.] Milton w Raju utraconym określił Lucyfera jako demona grzesznej pychy. Lucyfer jest także tytułowym bohaterem epickiego poematu "holenderskiego Szekspira", Vondela (który utożsamia go z Szatanem), oraz głównym bohaterem misterium Imrego Madacha. Blake przedstawił Lucyfera w cyklu ilustracji do Boskiej komedii. George Meredith, w sonecie Lucifer in Starlight, określa diabła jako "Księcia Lucyfera". W rzeczywistości Lucyfer oznacza gwiazdę lub planetę Wenus. Według Spensera, autora An Hymne of He avenly Beautie, Lucyfer to "najjaśniejszy anioł, Dziecko Swiatłości". [W Tragicznej historii do ktora Fausta Marlowe'a i w Piekle Dantego Lucyfer jest władcą piekła. Lucyfer jest także bohaterem dramatu Byrona Kain - przyp. tłum.] "

 

Tak więc w biblii nie ma nic o Luciu, a w każdym razie nie było, do czasów średniowiecza. Potem nadano mu łacińską nazwę Lucypheros, czyli niosący światło.

Kolejna sprawa to mit o Prometeuszu, w którym wielu upatruje późniejszego mitu Lucyfera.

Prometeusz wiadomo sprzeciwił się bogom i wykradł im ogień (światło), które dał ludziom. Za to został surowo ukarany.

W tej chwili nie pamiętam gdzie to czytałam, ale było ciekawe opracowanie o przeniesieniu greckiego mitu o Prometeuszu na grunt chrześcijański i utożsamieniu go z Lucyferem.

 

Zapraszam wiec do dyskusji, czy Luciu jest złym upadłym aniołem, wymysłem ludzi, czy może niesłusznie skazanym na bycie demonem w otchłani piekieł bytem, czy też mitycznym herosem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dodam od siebie to co ksiadz mi powiedzial kiedys na rozmowie. Otoz Lucyfer upadl bo uwazal sie za idealniejszego od Boga i mial zazle Bogu ze ludzie zostali stworzeni na wzor boga a nie aniolow, za to zostal wywalony z nieba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm najpewniejszym sposobem jest chyba rozmowa z nim :) Ale kto ma na tyle siły i odwagi ? :)

hmm albo "latwiejszy" sposób pogadanie z jakimś wiarygodnym aniołem o tej kwestii :)

  • Nie lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Jaga_Wiedzma
dodam od siebie to co ksiadz mi powiedzial kiedys na rozmowie. Otoz Lucyfer upadl bo uwazal sie za idealniejszego od Boga i mial zazle Bogu ze ludzie zostali stworzeni na wzor boga a nie aniolow, za to zostal wywalony z nieba.

 

Ta legenda nie tak tchę wygladała. I dotyczyła Szatana a nie Lampkę, ale oczywiście w ostateczności na Lampkę spadło. Otóż był on tylko adwersarzem Boga, wskazywał Bogu słabe punkty nowego twora, jakim był człowike. Za to został pzrez ludzi wykopany z Nieba.

 

Hmm najpewniejszym sposobem jest chyba rozmowa z nim :) Ale kto ma na tyle siły i odwagi ? :)

hmm albo "latwiejszy" sposób pogadanie z jakimś wiarygodnym aniołem o tej kwestii :)

 

Wiesz, jakis czas temu byl taki jeden co ponoć pil z Luciem i z Lilith wódkę na imprezce przy przywolaniu. Ale w sumie nie wspomniał nic o historii Lucia.

 

Anioł będzie wiarygodny?W tej sprawie raczej wygodne jest byśmy myśleli jak myślimy,a Lucjan skory do rozmowy nie będzie:)

 

Fakt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Pan X

Ta ciekawe,imie lucyfer nawiązuje do satyry zamieszczonejw księdze proroka Jzajasza o królu babilońskim(Nabu-kudurri-uçur)Nabuchodonozor II ,ktury sam siebie uznawał za boga i co z tego,debilizmem jest bronić coś oczym sie nie wie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Pan X

A czy ty chciałbyś żeby całe forum o tobie wiedziało(i znało wszystko o tobie ) napewno nie, po drugie to demon,diabeł,szatan,zły duch,czart,bies i niewiadomo co? Ognia się nie dotyka bo paży?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Iwanov

Pan X,mała dyskusja nigdy nie szkodzi.Vivien zaczęła temat,my kontynuujemy.Dużo ludzi wie,wielu ludziom chętnie Lucjan wiedzy udziela,a Ty postrzegasz to na "chłopską logike",gówniarskie podejście.Ta dywagacja też ma dowieść czym jest Lucjan,demonem nie,biesem,czartem,diabłem nie.Jest upadłym aniołem,a to duża różnica w terminologii.Kolejna rzecz możemy nawet dyskutować w jakiej bieliźnie sypia,bo to jest dział demonologia.Nie podoba się,jest nie po chrześcijańsku czy jak,nie czytaj,nie musisz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Pan X

chłopską logike",gówniarskie podejście ty to powiedziałaś? Ja uwarżam że to jest igranie z ogniem i morze się to skączyć u egzorcysty? to tylko moje podejscie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Iwanov

Powiedziałem.Popracuj też nad pisownią i gramatyką gdy publicznie się wysławiasz.Wizytą u egzorcysty powinna kończyć się głupota.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Jaga_Wiedzma

Panie X a od kiedy pan jesteś Swiatło Boże?

Co do Lucia, tytuł tematu jaki jest taki jest, chodzi o ustalenie np tego, jak sprawa Lucka wyglada w tekstach źródłowych. Ty ząs o ile pamiętam jeszcze niedawno byleś zainteresowany wszystkim co demoniczne i złe, a zwlaszcza wielkimi książętami piekieł. Dziś określasz siebie jako światło Boze a z ortografią dalej u Ciebie kiepsko.

Dział Demonologii na forum ezoterycznym dotyczy demonów, jak sama nazwa wskazuje i Justica był zauwazył. Więc dziś na tapetę wzięliśmy Lampkę. Jutro dla odmiany przegladniemy CV np Asmodeusza a pojutrze kolegi Astarotha. Albo Arymana, specjalnie dla Ciebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość User2

Ja tu nadmienię, że Viv nie pisała na wstępie o "wywoływaniu" Go i pytaniu się o Jego zdanie. Z kilku średniowiecznych textów, które jakiś czas temu czytałem wynika, że jest to Jeden z 4 władców piekieł i że w swej Istocie jest obecnie bytem złym. Pozostaję przy tym stanowisku i kilku info, o których na pewnym forum sie przeczytało. Nie widzę niczego złego w przywołaniu kogoś z nich i wypiciu z Nimi po alkoholu, myślę, że przy tylu głupcach, którzy Ich wzywają z byle głupot jest to odprężajaca wizyta. Chociaż o ile z Lilith bym alkoholu z chęcią się napił to już z Lucyferem raczej nie. Co do ich upadku to spotkałem się z opinią, że generalnie demony i Upadli nie lubią mówić o przyczynie Ich upadku. Chociaż ponoć Belial lubi opowiadać swoją historię upadku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lucyfer to mi się bardzo kojarzy z Wolandem z "Mistrza i Małogorzaty" przebiegły i sprytny,ale zawsze jego czyny w ostateczności wyjdą na plus.

 

Świetny jest ten fragment "Jam jest tą siłą,która wiecznie zła pragnąc wiecznie czyni dobro" Faust,wstęp do "Mistrza i Małgorzaty"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Jaga_Wiedzma

Moja najulubieńsza ksiązka i jeden z lepszych Goethe'owskich cytatów. I z samej ksiazki tekst Wolanda do Mateusza Lewity: "„Na co by się zdało twoje dobro, gdyby nie istniało zło, i jak by wyglądała ziemia, gdyby z niej zniknęły cienie?”

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lucyfer to mi się bardzo kojarzy z Wolandem z "Mistrza i Małogorzaty" przebiegły i sprytny,ale zawsze jego czyny w ostateczności wyjdą na plus.

 

Świetny jest ten fragment "Jam jest tą siłą,która wiecznie zła pragnąc wiecznie czyni dobro" Faust,wstęp do "Mistrza i Małgorzaty"

 

akurat w MiM diabeł karał głupców. W Fauście nie było tak wesoło, nie było karania prostackich chamów, tylko po prostu zdobywanie chwały na krzywdzie i wojnie (końcowe idealne miasto

powstało dzięki piractwu), no i los ukochanej Doktora byłby inny może, gdyby nie podrywanie w stylu na diabła.

 

nie dajcie się zwieśc pozororom. ta "siła", to pozór siły, siła bezwładności. nie jest żadnym dopełnieniem dla światła, nie tańczy z nim, tylko umyka jak tylko światło się pojawi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a czy lucyfer mial by nam za zle jak by sie chcialo od niego troche prawdy doweidziec?

 

A czy ty chciałbyś żeby całe forum o tobie wiedziało(i znało wszystko o tobie ) napewno nie, po drugie to demon,diabeł,szatan,zły duch,czart,bies i niewiadomo co? Ognia się nie dotyka bo paży?

 

Nie demon, uraża go jak się tak o nim mówi, nie Szatan bo to przydomek Samaela, nie zły duch bo nie jest duchem i nigdy nie był jak również czartem i biesem jak sądzę...upadły anioł albo arcydemon...

 

Czy miałby Nam za złe jakbyśmy wiedzieli? Ale po co, toż dni, w których Lucek pracuje to najgorsze energetycznie dni roku, a jak jest gdzieś w okolicy to zdechnąć można i ciężko potem wstać taką ma fajną grobową aurę, której jak dotąd z niczym nie można porównać i ciężko pomylić. To chyba mówi samo za siebie. To, że utożsamia się czasem Lucyfera z buntem to świadczy raczej o jego wkładzie w niego, ale pomysłodawcą był Samael.

Raczej nie zapowiada, żeby, któryś z Panów czy Dam pierwszego kręgu chcieli nagle wrócić na góre...raczej nie oni.

A mnie się tam dobrze "piło z Lucyferem" wyśmiał mnie, że nie przepadam za % poza tą grobową atmosferą, z którą nic się nie da zrobić przez dłuższy czas(swoją drogą to chyba jest kolejny z powodów dlaczego jest mylony z Szatanem=>bardziej pasuje pod jego wyobrażenie) no i faktem, że byłem traktowany jak powietrze xD co raczej nie dziwi. Oni tam wszyscy z góry i z dołu gniją z wyobrażeń o nich...z tego jak ich opisujemy itp, jak się zwracamy

 

A teraz mnie coś zastanawia...bo były chyba dwa przypadki upadłych, którzy wrócili na góre(zostaliby wpuszczeni?), ale nie kojarze dokładnie o kogo chodzi, ale to nie był nikt ważniejszy chyba...tylko co to tak naprawdę zmienia? Jeśli ktoś jest na pograniczu to i tak wartościowym ludziom pomoże.

 

Zapraszam wiec do dyskusji, czy Luciu jest złym upadłym aniołem, wymysłem ludzi, czy może niesłusznie skazanym na bycie demonem w otchłani piekieł bytem, czy też mitycznym herosem?

 

Opcja mitycznego herosa nie wyklucza bycia upadłym aniołem no nie? Mógł się w kogoś wcielić i mieć nadludzkie siły, mógł być którymś z bogów czy półbogów w różnych religiach...Równie dobrze, to może być nasz bardzo zły sąsiad z mieszkania obok, o którym nic nie wiemy. Chociaż teraz takie czasy...

Edytowane przez JanJensen
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość User2

Z pośród 4 władców piekieł to jest to postać, której najbardziej się boję z powodów nie tylko ogólnie znanych, lecz i kilku innych o których nie rzeknę, pomijam fakt, że do pozostałych też podchodzę ostrożnie.

Imię "Lampka" w moim przekonaniu nie uwłacza niczyjej godności a tym bardziej Jego, jednakże Ja się nawet obawiam Go nazywać w ten sposób.

Faktycznie, też słyszałem, że nie lubią jak nazywa się ich demonami, biesami itp. Chociaż nie przypuszczałem, że określenie "Arcydemon" jest też przez Nich tolerowane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Jaga_Wiedzma

Ja go nazywam "Lampka" albo "LUciu"bo mi podpasowało z pewnej ksiązki ("Siewca Wiatru" Maji Lidii Kossakowskiej i jedne z moich ulubionych cytatów:

- Na litość Pańską, Lampka, on jest Aniołem Zagłady! Kto inny ma wiedzieć?

- Nie mów do mnie Lampka!

- A jak mam mówić?! Jaśnie Oświecony Nosicielu Światła? )

 

Czy lbią czy nie... Diabli ich wiedzą co diabli lubią. Jak są demonami to sa i jakby ich nie nazywać nic tego nei zmieni. A my dalej nie wiemy, czy Luciu to anioł upadły, heros czy demon :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

akurat w MiM diabeł karał głupców. W Fauście nie było tak wesoło, nie było karania prostackich chamów, tylko po prostu zdobywanie chwały na krzywdzie i wojnie (końcowe idealne miasto

powstało dzięki piractwu), no i los ukochanej Doktora byłby inny może, gdyby nie podrywanie w stylu na diabła.

 

nie dajcie się zwieśc pozororom. ta "siła", to pozór siły, siła bezwładności. nie jest żadnym dopełnieniem dla światła, nie tańczy z nim, tylko umyka jak tylko światło się pojawi.

 

 

Przyznam,że nie czytałam "Fausta" także się nie wypowiem fragment z fausta był jako wprowadzeniem do MiM. Mimo wszystko lubię Wolanda, jest diabłem,ale ciekawym imponuje wiedzą, pokazuje prawdziwe oblicze ludzi (np. chciwość akt w teatrze i z złotem, pieniędzmi) chciwość,zdrady. Daje szanse innym ludziom.

Jako tako demonologią się nie interesują wcale, nie mam z nią żadnej styczności i nie będę mieć. I z końcówką bardzo się zgadzam. Jakoś wątpię,by Lucyfer współpracował z Bogiem i jakoś mu pomagał,ale nie wiem,bo nie jestem w temacie,a mogę się wypowiadac czysto teoretycznie. Zresztą ciemność mnie nie kręci ;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zna ktoś starsze źródło o Lucyferze niż farmazony tego jezuity?? Ja nie dotarłam;p Tyle gadania, straszenia na temat kogoś kogo nie bylo, ew. egregora stworzonego fanatyczną wiarą, bo ludki ślepo wierzą i nieświadomie tworzą różności a potem się dziwią i boją, że widzą 'diabła' który się przedstawia takim a nie innym imieniem.. śmiać mi się chce :biggrin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Iwanov

Niektórzy uważają iż jest prawdziwy i że mają z nim kontakt.Dlatego Sethi możesz powiedzieć coś więcej?Teorie o egregorach są troszkę tandetne i zbyt ogólne oraz uniwersalne.Nie diabeł zaś upadły Anioł,niebagatelna to różnica.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niektórzy uważają iż jest prawdziwy i że mają z nim kontakt.Dlatego Sethi możesz powiedzieć coś więcej?Teorie o egregorach są troszkę tandetne i zbyt ogólne oraz uniwersalne.Nie diabeł zaś upadły Anioł,niebagatelna to różnica.

 

Nie bez przyczyny 'diabeł' ujęłam w cudzysłów :chytry: Iwanow, przecież oboje dobrze wiemy że różne co złośliwsze istotki lubią się przedstawiać dość znanymi imionami (swoją drogą nie wzięły ich znikąd), wiec goście w sumie gadają z 'Lucyferem'.. Po kolejne nie sądzę aby teoria o egregorze w tym wypadku była tandetna. Uniwersalizm rządzi światem, a niektórzy ludzie widzą to co chcą widzieć i nazywają jak chcą nazywać, co w połączeniu z fanatyczną wiarą lub powierzchowną wiedzą daje mniej lub bardziej fajne różności. Tutaj raczej mniej.

Edytowane przez Regis_
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Iwanov

Świat nie jest uniwersalny,wszak każda istota ludzka jest wyjątkowa,bo ma dusze,teoretycznie.Jedną miarką nie da się objąć.Wiara jest fundamentem,ważną podstawą i pomaga.Lucyfer to interesująca postać,ja bym go kojarzył osobiście z Prometeuszem,tak jakieś przeczucie:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świat nie jest uniwersalny,wszak każda istota ludzka jest wyjątkowa,bo ma dusze,teoretycznie.

 

Ewentualnie jest wyjątkiem potwierdzającym regułę. Ale to już chyba nie ten temat o tym;p

 

Prometeusz i 'niosący światło' Upadly. Pierwszy poświęcający się dla ludzi, drugi rzekomo tępiący chyba wszystkich przedstawicieli homo sapiens napotkanych na swej drodze.. ja ich jakoś ze sobą spacjalnie nie kojarzę..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

trzymają się słownika chaosu: godforma, nie egregor.

 

można pójść głębiej w interpretacjach zjawiska, poszukać o zbiorowym Cieniu, tricksterze i takich tam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż ,co do tematu to sporo o upadku aniołów jest w Księdze Henocha nie znam żadnego linka z odnośnikiem ale mam wersje PDF jakies 60 stron (przez co niekopiowalną Tj <wytnij - wklej>) jak ktoś chce to wyśle na maila ,aczkolwiek nie wiem (nie pamiętam )czy jest tam coś o "Lucku".Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Jaga_Wiedzma

Sa 3 Księgi Henocha, Hebrajska, słowiańska i etiopska i zalicza się je do apokryfów oraz uświęconych ksiąg koptyjskich

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poszerzyło nasza wiedzę. I moze zrehabilitowało kogoś.

 

 

Więc to takie szukanie dla samego szukania. Dowiadywanie się dla dowiadywania. Czysta ciekawość. To wiedza, która nic by w naszym życiu nie zmieniła poza tym, że byśmy wiedzieli.

Ja preferuję wiedzę, która jest w stanie przepływać przeze mnie i manifestować się w moich działaniach, energii, którą daję i przyjmuję; wiedzę, która jest pracą.

 

Możemy dociekać, zastanawiać się jakim bytem jest Lucyfer i czy w ogóle jest. Ale nie możemy mieć pewności co do tego, czy wiemy nawet, gdyby pojawił się przy nas ktoś za niego się podający i nam powiedział. To bardzo grząska 'materia', rozproszona, to taka wiedza z serii niestabilnych, która zmienia się wraz z naszym widzimisię albo, gdy dowiadujemy się czegoś nowego, co zmienia nasze postrzeganie. Coś, co nie bardzo dotyczy nas zawsze jest w pewnym stopniu zagadką.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak nie dodałam o jakiej mowa sorka ,ja mam Etiopską tłumaczoną z ang.

 

Co do cytatów z biblii to na razie tylko ten mam 14, 12 "Jakożeś spadł z nieba Lucyferze, któryś rano wschodził"

a tu http://www.katolik.pl/forum/read.php?f=1&i=1670&t=1617&v=f wypowiedz jakiegoś jezulity:

 

Legenda Lucyfera tak naprawde nie ma biblijnych podstaw.W Iz 14,12 rzeczywiscie chodzi o ziemskiego tyrana, choc wielu Ojcow Kosciola widzialo tutaj nawiazanie do upadku szatana. W powyzszym tekscie prorok porownuje krola Babilonu - z racji materialnego przepychu - do Lucyfera (niosacego swiatlo), ktore to okreslenie stanowi lacinski odpowiednik hebrajskiego "hillel" - Gwiazda Poranna, czyli planeta Wenus, pojawiajaca sie nad wschodnim horyzontem przed switem. Euzebiusz z Cezarei, Tertulian, Hieronim i Grzegorz Wielki blednie rozumieli ten fragment, odnoszac go do upadku aniola. "Lucyfer" zaczal byc synonimem "szatana". Legenda Lucyfera pojawia sie w roznych dzielach chrzescijanskich, a takze - niekiedy - we wspolczesnym przepowiadaniu, ale trzeba ja trakowac raczej jako pouczajaca opowiastke, niz prawde wiary.

 

wiec i ten cytat odpada.

Edytowane przez restes
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
  • 2 miesiące temu...

Wypowiem sie prosto bez dodawania cytatow. FAKT, Lucyfer był Aniołem (Herubinem do tego) to ze zazdroscil Bogowi jego tworow, ze nie jestesmy doskonali itp to chyba nie powod by sciagac go to samego dna piekla do kregu zdrady ( Boska komedia ) Wszyscy mu przypisuja zło, ze nakłania nas do bycia złym bla bla bla jak kazdy ksiadz nam powiedzial na katechezie w podstawowce badz mocher brzeczal nad uchem. w sprawie Bog vs. Lucyfer nie stoje po zadnej ze stron, cowiecej popieram obie. Bog strzelil gola tworzac nas, ale szkoda ze Lucio zostal ukarany za to ze chcial cos po swojemu ( ja chcialbym byc aniolem badz podobnym :D ). Uznajcie moja wypowiedz za kretynizm al tak ja to widze. Ja kibicuje za tym zeby Lucio wrocil do nieba, bo wszedzie dobrze ale w domu najlepiej, no nie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może on w ogóle istnieje? Możliwe że był tylko wymysłem albo złą interpretacją Biblii czy innej księgi.Wypowiedzi niektórych są naprawdę bardzo naiwne. Np Suzano napisał: " FAKT, Lucyfer był aniołem (Herubinem do tego)". Jak to fakt?? Skąd możesz o tym wiedzieć? Z Biblii? Z całym szacunkiem, ale Stary Testament został spisany po setkach lat ustnego przekazywania. Wyobraźcie sobie taką zabawę w głuchy telefon trwającą kilka wieków i pomyślcie jak bardzo ostateczny przekaz musiałby się różnić od pierwowzoru. Zresztą pierwowzoru jako takiego raczej nigdy nie było, po prostu spisano wszystkie religijne przypowieści, legendy i historie krążące wśród ludów semickich od wielu lat. Nie twierdzę, że cała Biblia to stek bzdur, ale jest tam cała masa nieścisłości, sprzeczności i rzeczy które były wiele razy zmieniane na przestrzeni lat zanim je spisano. I śmieszy mnie to, że opisujecie jaki Lucyfer jest w "Boskiej Komedii" czy "Mistrzu i Małgorzacie" albo "Fauście", Przecież to fikcja literacka nie mająca żadnego związku z rzeczywistością. Równie dobrze można powiedzieć, że opisany w "Silmarillonie" Tolkiena Morgoth Baulgir był jednym ze sługusów szatana czy upadłym aniołem. Dyskusja owszem, bardzo ciekawa, ale dlaczego wszyscy z góry uznajecie istnienie Lucyfera za fakt? Ja ze swojej strony nie stwierdzam, że na pewno nie istnieje, ale "argumenty" czy "źródła" niektórych wypowiadających się tutaj są doprawdy zabawne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, w końcu NT jaki dziś znamy został "złożony" akurat z takich ewangelii, które były wygodne dla biskupów w początkach chrześcijaństwa. Reszta została ukryta i potem nikt już tego nie zmieniał. I podobno KK kieruje się prawdą. Tyle że nie przekazali nam nawet połowy tej prawdy, a ty ciemny ludu masz w to wierzyć i tyle. Zresztą ST też nie można brać całkiem poważnie, z powodów które już wymieniłem. Ale dobra, trochę odbiegłem od tematu sorry za offtop.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość User2

Co do kwestii bycia lub nie bycia Lucyfera, to że Lucyfer istnieje opieram na kilku tekstach mowiących o dokonywaniu rytuałów ich wzywających. I zaznaczam, że nie są to byle jakie teksty. Ponadto nie mam wątpliwośći co do jego egzystencji po spotkaniu Kilku Arcydemonów (tych z najwyższej półki) a także Archaniołów i kilku innych godności.

 

Upadłe Anioły cały czas są Anoiłami tylko, ze Upadłymi. Cały czas stosują swoje tytuły jak chociażby cherubin, cnoty, domino, książęta, królowie itp. tylko, różnica polega na tym, że są Upadłymi.

 

Kwestia księży. Oni sami nie wiedzą wielu rzeczy. A negując pewne sprawy zamykają sobie rónocześnie inne drogi wiedzy.

 

To czy wróci do nieba czy nie (jak i inni zresztą) to już jego sprawa i tak naprawdę nic nam do tego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do kwestii bycia lub nie bycia Lucyfera, to że Lucyfer istnieje opieram na kilku tekstach mowiących o dokonywaniu rytuałów ich wzywających. I zaznaczam, że nie są to byle jakie teksty. Ponadto nie mam wątpliwośći co do jego egzystencji po spotkaniu Kilku Arcydemonów (tych z najwyższej półki) a także Archaniołów i kilku innych godności.

 

Upadłe Anioły cały czas są Anoiłami tylko, ze Upadłymi. Cały czas stosują swoje tytuły jak chociażby cherubin, cnoty, domino, książęta, królowie itp. tylko, różnica polega na tym, że są Upadłymi.

 

.

 

A moze cos blizszego o tych tekstach ? Bardzo lubie teksty nie byle jakie ;)

No i cos o tych arcydemonach, i archaniolach - jak ich spotkales i kiedy. Bo ja tez bym chcial....

Aha...jeszcze jedna rzecz nie daje mi spokoju - w jakim jezyku prezentowali Ci te tytuly ( cherubin, cnoty, domino, książęta, królowie) ?

 

Pozdrawiam

Ulf

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Iwanov

Aryjczycy(archaniołki)nie gadają ot tak.Arcydemony,to mogłeś poznać,czytając o nich co najwyżej,bo wedle prawideł demonologicznych one siedzą w piekiełku,otchłani etc.

Ulf język nie ma znaczenia.Przekaz duchowy,telepatyczny przecież,to samo tyczy się wszystkich bytów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ulf język nie ma znaczenia.Przekaz duchowy,telepatyczny przecież,to samo tyczy się wszystkich bytów.

hihi...nie zebym sie czepial - ale to po cholere te wszystkie przedziwne zaklecia i wezwania w jeszcze dziwniejszych jezykach? :D Skoro oni wszyscy tak telepatycznie... ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

aaaaaach rozumiem :) Taki lansik ...hyhy

Hmmm...

Tak mi przyszlo do glowy wlasnie - to moze te spotkania z arcykimstam, to tez taki lans. Zeby byc mhoooocznym, innym i groznym - zamiast poprostu milym grubaskiem w okularach siedzacym przy kompie i wpierdzielajacym czekoladowe batoniki na pocieszenie :DDD

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Iwanov

Można łączyć batoniki i mhrok.Demonologia to trudna dziedzina,a takie smutne dywagacje,na temat Lucjana,który to jest tworem sztucznym,jest nieciekawe.http://i2.pinger.pl/pgr222/a21c2aeb0016f5c5498d9215/2a56a99076.jpeg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość User2

Tekstów nie podam.

 

W jakim języku? Mi tytułów nie prezentowali. W literaturze ogólnodostęnej jest napisane o hierarchii: Aniołowie, Archaniołowie, Trony itp. nie pamiętam wszystkiego i nie pamiętam do którego tytułu każdy przynależy. Jeśli chodzi o Upadłych to Oni również korzystają nadal z tych godności, czy po prostu tytułów. Tylko, że są z tzw. ogólnie dołu.

 

Jeśli chodzi o spotkania z Aniołami z Góry i z Dołu to sami do mnie przybyli. Góra do mnie pare razy na mój osobisty wniosek reszta z własnej woli. A Dół sam bez zaproszenia. :P Spotkania miałem w przeciągu ostatniego rok do dwuch lat.

 

Nazwanie Archaniołów aryjczykami mi się nie podoba i bardzo źle mi się kojarzy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak na sucho przychodzili czy po grzybkach ?

 

Sorry ze sie tak dopytuje - ale strasznie jestem ciekaw bo jeszcze zadnego nie spotkalem :( A jak wygladaja?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość User2

Archanioł Michael tak jak go opisują wysoki mężczyzna z kręconymi blond włosami. Przy czym był w błekitnej szacie za każdym razem gdy go widziałem. Miał wówczas około 3m wysokości. Tetragrammaton objawił mi się w postaci jaka namalowana jest na jednej z kart anielskich. Atena choć do mnie przybyła nie objawiła mi się w formie. Przekazała mi tylko wiadomość. Lilith ci nie opiszę bo nie pamiętam dokładnie Jej wyglądu jedynie jej silną aurę, która uderzyła mnie niczym świeży ożeźwiający wiatr. Samael miał czerwoną karnację skóry, zółte wąskie oczy, rogi skierowane ku tyłowi od czoła do brody zwężającą się twarz. Inny który wyciągnął mnie ewidentnie do oobe, nie ujrzałęm go gdyż przestraszyłem się tak bardzo jego mrocznej energii/aury, która wyglądała, była niczym głęboka nieprzenikniona czerń albo maź, a której się zło czuło całym ciałem, duszą. Towarzyszył mu chór aniołów. Mieli bardzo głęboki męśki głos. Wspaniale ten chór śpiewał. Nie zobaczyłem go ponieważ z powodu strachu odmówiłem mu wizyty u mnie. A możliwe, że i ktoś interweniował w trakcie.

 

Przybyły Arcydemony same do mnie. A tekst z grzybkami raczej jest nie na miejscu. :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe są Twoje wypowiedzi AoiMizu. Spotkania z aniołami, archaniołami i demonami? No to stary niezłego farta miałeś, żaden polityk nie spotka podczas całej kariery tylu ważnych osobistości co Ty w przeciągu tych dwóch lat. Bardzo to ciekawe, naprawdę. Po prostu zapadałeś w OOBE czy byłeś w jakimś innym stanie i zaczęły przychodzić do Ciebie archanioły? A na browar też z nimi chodziłeś? Słuchaj, może daj mi na nich jakieś namiary to też się z nimi umówię. Gdybyś spotkał choćby jednego archanioła, to byłbym sceptyczny, a Ty tu wymieniasz połowę zastępów niebieskich. Mógłbyś to dokładniej opisać? Chodziłeś sobie w astralu i gdzieś po drodze np. Archanioła Michała spotkałeś? Jassne. Według mnie to przynajmniej połowa z tych wymienionych nie spotkałaby się z Tobą, bo co ich obchodzi jakiś zwykły śmiertelnik?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość User2

Spotkałem Ich w astralu a także na pograniczu w snach. Na nikogo ci namiarów nie dam bo nie mam. A nawet gdybym miał to bym ci nie dał. A czemu do mnie wpadli? Kim Ja jestem, że mnie odwiedzają? Sam chciałbym wiedzieć. Znajdź Ich, zapytaj a może ci powiedzą. :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra, ale wątpię żeby znalazło się wielu ludzi naprawdę poważnie zajmujących się ezoteryką którzy przez całe swoje życie spotkali tyle aniołów demonów itd. A Ty piszesz że spotkałeś ich tyle w 2 lata?? Jassne, śmierdzi mi tu na kilometr straszną ściemą. Musiałbyś chyba przez całe dnie nie wychodzić z astralu. Twój dealer ma naprawdę MOCNY towar. :icon_razz:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość User2

A co ja poradzę, że te godności albo same do mnie przychodzą albo jakiś debil któregoś z Upadłych lub demonów na mnie nasyła? Ja się o wizyty Upadłych ze mną nie prosiłem i nie proszę. :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oczywiście, wierzenie Aomizu w 100% byłoby szkodliwe, jest zbyt wielu ludzi (zwąłszcza quasi-chaotów), mających się za maha-galaktyczne postaci,

 

Życie skutecznie weryfikuje takie wizje, nawiedzenia - w tzw. rozwoju duchowym chodzi np. o dobre relacje z rodzicami, bliskimi,

odpowiedzialność za życie, brak kodów autodestrukcyjnych - słowem - szczęśliwe życie - które wielu ludzi realizuje bez takich wizyt, czarów marów etc. :)

Edytowane przez sosnowiczanin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
oczywiście, wierzenie Aomizu w 100% byłoby szkodliwe, jest zbyt wielu ludzi (zwąłszcza quasi-chaotów), mających się za maha-galaktyczne postaci

 

Zapewne chodziło ci o magów chaosu(bo nie każdy musi być chaotą). Odnośnie tematu- najrozsądniejsze i najbliższe "prawdy" byłoby uznanie Lucyfera za byt. Upadły anioł/demon/dżin/diabeł/czart/szatan to określenia z określonych grup poglądów/religi- zacznijmy też od tego że anioły nie zapoczątkowały się w judaistycznej religi, wierzono w nie w starożytnym Egipcie jak i Babilonii przed powstaniem tej religi(choć funkcję pełniły podobną). Określenie Lucyfera upadłym aniołem jest jasnym wskazaniem na jego "żydowskie" pochodzenie co mnie rani a temu bytowi może się znacznie przysłużyć w jego działaniach(stereotyp to dobre narzędzie). Gdy ktoś będący chrześcijaninem skontaktuje sie z tym bytem i zapyta "jesteś diabłem?" to myślicie że jak on odpowie?? Chyba że: wierzycie że wszyscy bogowie istnieją a świat jest zasiedlony przez każdego z nich, wtedy takie myślenie może być dobre jednakże- niektóre byty bądź bogowie w różnych odłamach mogą pełnić różne funkcje- czy wtedy istniało by kilku "Lucyferów" każdy o innej funkcji?? Na koniec powiem jeszcze że zawsze istnieje ryzyko skontaktowania się z innym bytem niż zamierzaliśmy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Określenie Lucyfera upadłym aniołem jest jasnym wskazaniem na jego "żydowskie" pochodzenie co mnie rani a temu bytowi może się znacznie przysłużyć w jego działaniach

 

no tak. ale można ( i wg. mnie powinno ) się patrzeć na tego typu historie o bytach jako o pewnych schematach, na wielu poziomach, m.in. psychologicznym.

przywiązywanie sie do imienia to znowu pewna niefortunność ... ponieważ jest tak potrzebna jak opowieści o riczu z mody na sukces.

 

mechanizm jest na poziomie wewnętrznym ukazany taki

- nawet bogowie upadają, i w pewnym sensie każdy z nas jest upadły.

 

(jednocześnie wznoszący się :) - różne perspektywy patrzenia na pływanie w świecie cierpienia)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no tak. ale można ( i wg. mnie powinno ) się patrzeć na tego typu historie o bytach jako o pewnych schematach, na wielu poziomach, m.in. psychologicznym.

przywiązywanie sie do imienia to znowu pewna niefortunność ... ponieważ jest tak potrzebna jak opowieści o riczu z mody na sukces.

 

Wiem wiem, pewne wzorce są przydatne w pracy z bytami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość User2

Jeśli chodzi o takie byty jak Lucyfer to nie obca im jest umiejętność bilokacji. Więc jak chcą to mogą z czystym sumieniem odwiedzić bez jakiegokolwiek problemu różne osoby. Poza tym gdy się ich wzywa to z tego co się dowiedziałęm na jednym z forum to nie koniecznie musi przyjść On we własnej osobie, lecz na przykad istota mu podległa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Według "Biblii Szatana" A. S . LaVey'a Lucyfer jest jednym z piekielnych książąt. Symbolizuje on oświecenie. Może wkleję fragment z księgi Lucka

 

(POWIETRZE) - KSIĘGA LUCYFERA - OŚWIECENIE

 

Rzymski bóg Lucyfer był tym, który niesie światło, duszę powietrza, uosabiając oświecenie. W mitologii chrześcijańskiej stał się synonimem zła; tylko tego można było oczekiwać od religii, których samo istnienie opiera się na niejasnych definicjach i fałszywych wartościach! Nadszedł jednak czas, aby wszystko wyjaśnić. Należy przeciwdziałać obłudnemu moralizmowi i ukrytym nieścisłościom. Większość opowieści i sztuk teatralnych ukazujących oddawanie czci Diabłu, bez względu na to, jak są zabawne, musi być uznana za przestarzałe absurdy, ponieważ takimi są faktycznie. Zostało powiedziane, że "prawda uczyni człowieka wolnym". Prawda sama w sobie jednak jeszcze nikogo nie wyzwoliła. Tylko ZWĄTPIENIE jest w stanie spowodować wyzwolenie umysłu. Bez tego cudownego elementu - zwątpienia - drzwi, przez które wydostaje się prawda, byłyby szczelnie zamknięte, nienaruszone mimo usilnych starań tysiąca Lucyferów. Jakże zrozumiałym staje się fakt, że Pismo święte nazywa władcę Piekła "ojcem kłamstw" - wspaniały przykład odwrócenia charakteru postaci. Jeżeli miałoby się uwierzyć w teologiczne oskarżenie, że Diabeł reprezentuje kłamstwo, należałoby oczywiście wnioskować, ze TO ON, A NIE BÓG USTANOWIŁ WSZYSTKIE DUCHOWE RELIGIE I NAPISAŁ WSZYSTKIE ŚWIĘTE BIBLIE! Gdy jedna wątpliwość rodzi drugą, długo pęczniejąca kłamstwem bańka grozi w końcu pęknięciem. Dla tych, którzy już zwątpili w domniemane prawdy, książka ta jest objawieniem. Wtedy powstanie Lucyfer. Nadszedł czas zwątpienia! Bańka fałszu pęka, a ów dźwięk to grzmiący krzyk świata!

 

W tym fragmencie jest mowa o nieścisłościach w PŚ. Jedno kiedyś przez przypadek znalazłem. Otworzyłem PŚ i pierwsze zdanie jakie przeczytałem brzmiało mniej więcej tak "Hańbą dla mężczyzny jest posiadać długie włosy."

A teraz przypomnijcie sobie wizerunek "pana duże J" (Jezusa).

 

Pozostawia to do myślenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co powiecie na teorie taką:

Lucyfer czyli ten, który niesie światło. I Jezus, ten który niósł światło.

Czyli co? Jezus zastępuje Lucyfera, a może Lucyfer to Jezus, który odkupił swoje winy nawracając niewiernych i żyjąc jak człowiek czyli jak ktoś kogo nienawidził?

A może Lucyfer, to Jezus, który nie doprowadził do zbawienia świata i przez to został wyrzucony z piekła.

Możliwe?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli przyjmiesz chaoistyczną doktrynę "Nic nie jest prawdziwe, wszystko jest dozwolone" to tak;p(dobra dobra, żartuje-przynajmniej częsciowo). Każda wersja jest dobra zależy tylko jaki punkt widzenia przyjmiemy, jeśli ładnie ci się to komponuje, to czemu by nie??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co powiecie na teorie taką:

Lucyfer czyli ten, który niesie światło. I Jezus, ten który niósł światło.

Czyli co? Jezus zastępuje Lucyfera, a może Lucyfer to Jezus, który odkupił swoje winy nawracając niewiernych i żyjąc jak człowiek czyli jak ktoś kogo nienawidził?

A może Lucyfer, to Jezus, który nie doprowadził do zbawienia świata i przez to został wyrzucony z piekła.

Możliwe?

 

No pewnie, że możliwe, tylko, że mało prawdopodobne...a nawet jeśli to co z tego wynika? Abstrahując od tego, że Lucyfer nie dostał żadnego przydomka jakim np jest "Szatan" tłumaczone na "przeciwnik". Więc rozpatrujesz coś na nieprawdziwym założeniu, bo gdyby obecnie osobę Lucyfera powszechnie nazywano mordercą po łacinie, to byś w ogóle na swój pomysł porównania go z Jezusem nie wpadł. Pamiętaj, że każdy upadły przed upadkiem miał fajne(w sensie pozytywne) imię i z reguły takie obecnie jest powszechne wśród ludzi. Nie rozumiem też stwierdzenia, że Lucyfer miałby być wyrzucony z piekła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
  • 3 tygodnie później...

Witajcie! Jestem, krótką mówiąc, noobem przy Was, ale mam nadzieję, iż nie wyrzucicie mnie.

Od dłuższego czasu męczy mnie powiązanie Lucyfera z Wenus. Czy połączenie Luci'ego z boginią piękności, miłości itp jest przypadkowe? Nie moglibyśmy założyć iż nasz drogi pan Jestem-lepszy-od-Was jest kobietą? Anioły ponoć są, bez obrazy, obojniakami. Wydaję mi się, że w takim razie demony, diabły, upadłe anioły itp mają również taki problem. To tylko przypuszczenie, ale Wenus jest uważana za symbol kobiet, więc czemu nie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wenus też można brać pod uwagę przez to jakie cechy reprezentuje. Ograniczanie się do Wenus=Kobieta i tyle nie bardzo pozwoli ci to zrozumieć(ja tam nie próbuje bo nudzą mnie istniejące już religie).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z bytami ogólnie jest tak że lepiej sądzić że nie mają płci albo są hermafrodytami. A reprezentuja jedynie dane postawy ktore my swoim systemem poglądów indentyfikujemy jako męskie lub żeńskie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie rozumiem jak lucjan można w ogóle sugerować połączenie gwiazdy zarannej oraz planety wenus, jako bogini :/

przecież to zupełnie inne sposoby patrzenia na rzeczywistość.

 

tak się kończą mieszanki dziwnej treści.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 10 miesięcy temu...

Proszę o wybaczenie jako że przywracam dość stary temat...

Po przeczytaniu wszystkich uprzednich postów doszedłem do wniosku, że chyba nikt z was nigdy nie spotkał żadnego "bytu" =.= Gdybyście nie wiedzieli one nie mają wyglądu ponieważ są ideami, czymś wyższym od nas i nie posiadają ciał, ani nie przyjmują ludzkich. Nie ma dobrych czy złych bytów, bo pojęcie dobra jest względne... Co do samego przywoływania każde imię, dokładnie każde może spowodować kontakt z jednym z bytów. Nie ma kogoś takiego jak Lucyfer (demon, diabeł, czy Upadły Anioł), jest to imię takie samo jak inne. Byty mają na celu sprawdzanie nas i wypróbowywanie nas, nie mają własnej woli ( to dopisało im chrześcijaństwo). Co najwyżej mogą nas natchnąć, przestraszyć, poinformować o czymś, lub ukazać prawdę. Nie bójcie się przyzywać "demonów" nic wam się nie stanie. Coś co nie ma ciała nie może zranić... Wracając jednak do obrony Jutrzenki, gdyby byt lub jakaś nieznana nam istota przedstawiła by się jako Heniek to też byście czcili lub przeklinali wszystkich Heńków? Ostatnio mówi że demony używają nazwisk takich jak Hitler czy Stalin, czy oznacza to ze nie byli oni normalnymi ludźmi (przeklęci idealiści myślący tylko o spełnianiu swoich celów i "misji")? Zapamiętajcie jak szatan przedstawił się Jezusowi...Legion bo jest ich wiele, dlaczego nie zabiły Chrystusa lub jego uczniów, nie doprowadziły do jego upadku... Miały go bowiem tylko przestraszyć

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość User2

Nie będę się wypowiadał o tym czy inni widzieli/spotkali inne byty bo należy to pozostawić ich decyzji czy się tu wypowiedzą.

 

Jednakże mogę powiedzieć, że Ty ich nie spotkałeś bo inaczej nie prawiłbyś takich herezji.

 

"Gdybyście nie wiedzieli one nie mają wyglądu ponieważ są ideami, czymś wyższym od nas i nie posiadają ciał, ani nie przyjmują ludzkich." - widziałem swojego Opiekuna, czułem wiele innych bytów i wierz mi wyglądają jak ludzie, zwierzęta i posiadają wiele innych form. Wiele z nich potrafi je zmieniać. Innymi słowy mają wygląd, posiadają wygląd i przyjmują ludzki wygląd tylko, że te ciała są o wiele subtelniejsze od naszych.

 

"Nie ma dobrych czy złych bytów," - są dobre i złe byty, lecz prawdą jest również, że "pojęcie dobra jest względne..." Nie zamierzam się tu rozwodzić.

 

"Co do samego przywoływania każde imię, dokładnie każde może spowodować kontakt z jednym z bytów" - tylko do tego trzeba czegoś więcej niż tylko mówienie: Lucyfer, Lucyfer. Samo powtarzanie imienia nic nie da. Ja ostatnimi czasy o pewnym Upadłym z pewnych względów myślę, z pewnych powodów i jakoś nie zaszczycił mnie dotychczas żaden z nich.

 

"Nie bójcie się przyzywać "demonów" nic wam się nie stanie." - w takim razie panie mądry sobie jednego wywołaj a nie zachęcaj do tego innych. Tylko mi tu potem nie przylatuj z podkulonym ogonem i nie proś o pomoc.

 

"Coś co nie ma ciała nie może zranić..." - oj zdziwiłbyś się, widziałem przypadek, gdy jeden z bytów pięknie zlutował człowieka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
Gość Thanastel

AoiMizu, nic nie wiesz o demonach, to widać. Pewnie nigdy nie wywołałeś żadnego prawda? Bojąc się demona, coraz bardziej jesteś podatny na jego wpływy.

 

Do takich bytów trzeba podchodzić ze spokojem, jeśli tego nie zrobisz to tak, coś Ci się może stać. Demon może żerować na Twoim strachu.

Demon musi poczuć Twoją odwagę i charyzmę, wtedy nabierze do Ciebie szacunku i nie będziesz musiał go przekupywać jakimiś ofiarami lub przysięgami.

Rok współpracy z demonami i aniołami, które są bardzo podobne do siebie, nauczył mnie tego, by zachować spokój przy spotkaniu z jakimkolwiek bytem.

Gdy wyjdziesz poza dualizm i wyrzekniesz się dobra i zła, zobaczysz, że demon i anioł niczym się od siebie nie różnią, lecz i tak trzeba być ostrożnym jeśli się rozmawia z tym i z tym, każdy z nich lubi robić 'psikusy'.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość User2

"Pewnie nigdy nie wywołałeś żadnego prawda?" - a niby czemu miałbym ich wywoływać kiedy w calutkim wszechświecie niemalże, na każdym kroku mogę ich spotkać, i nie tylko ich.

 

"Bojąc się demona, coraz bardziej jesteś podatny na jego wpływy." - eh. nawet nie bojąc się ich można być podatnym na ich wpływy. Oni już mają swoje metody by wpływać na nas gdy o tym nie wiemy. :P

 

"Do takich bytów trzeba podchodzić ze spokojem, jeśli tego nie zrobisz to tak, coś Ci się może stać" - nawet podchodząc ze spokojem można od nich manto dostać, zwłaszcza jak ktoś "spokojny" fika do kogoś kto jest o wiele silniejszy od niego, a nie powinien.

 

"Demon może żerować na Twoim strachu.' - a gdzie ja napisałem, że nie może? Bo o ile mi się zdaje to nigdzie tak nie pisałem. Swoją drogą najlepsze jest żerowanie na głupocie. Bo jak wiadomo tej najwięcej.

 

"Demon musi poczuć Twoją odwagę i charyzmę," - a skąd wiesz, że tą twoją charyzmę i odwagę nie traktują jako zadufania w sobie? Odwaga nie na każdym robi wrażenie, charyzma to samo. Są tacy, którym zaimponujesz, reszta oleje to lub da ci poczuć, że to prawda kiedy tak naprawdę zechce cię wykorzystać. "wtedy nabierze do Ciebie szacunku" - który wielokrotnie zdobywa się po prostu zwykłą grzecznością. Poza tym skąd wiesz, że twoja charyzma i odwaga nie jest w ich oczach zwykłym zadufaniem w sobie i głupią brawurą?

 

"nie będziesz musiał go przekupywać jakimiś ofiarami lub przysięgami." - nie zamierzam ciebie informować co o tym sądzę.

 

"Gdy wyjdziesz poza dualizm i wyrzekniesz się dobra i zła, zobaczysz, że demon i anioł niczym się od siebie nie różnią, lecz i tak trzeba być ostrożnym jeśli się rozmawia z tym i z tym, każdy z nich lubi robić 'psikusy'. " - ty chyba moich postów w ogóle nie czytałeś. Po pierwsze z kręgu dualizmu ja wyszedłem już dawno. Po drugie po wyjściu z kręgu dualizmu jest równie złe jego negowanie co bycie w jego. Po trzecie skąd ty możesz wiedzieć czego się wyrzekłem czego nie, skoro o tym nie pisałem. Po czwarte Anioł i Demon choć w pewnych kwestiach są podobni do siebie to jednak się różnią, a podstawową różnicą jest .... . A zresztą nie chce mi się ciebie uświadamiać. Kolejna rzecz w niektórych moich poprzednich postach jak najbardziej wskazywałem na to, że i anioł potrafi wpierd..... .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rok współpracy z demonami i aniołami, które są bardzo podobne do siebie, nauczył mnie tego, by zachować spokój przy spotkaniu z jakimkolwiek bytem.
To jest żart, prawda? Albo całkiem udana prowokacja... kreacja na sieciowego nastoletniego "Wielkiego Maga" by wykpić zjawisko - ktoś używając nicku "Traveler" doskonale i ze świetną znajomością tematu się z tego zjawiska nabija. Prawda? PRAWDA?

Bo jeśli nie, to ja się idę utopić. Przecież ludzie, nawet nastoletni nie bywają aż TAK głupi...

 

Swoją drogą człowiek z kilkunasto- czy nawet kilkudziesięcioletnią praktyką okultystyczną nie zdobyłby się na wyciąganie takich wniosków... a tu proszę - po roku...

 

A w ogóle, Travelerze - współpracy, czy oddawania czci? W innym wątku nazywasz sam siebie demonolatrem - nieprawidłowo zresztą - prawidłowo po polsku, byłoby demonolatrą (to zresztą też skłania mnie ku przekonaniu, że postać podpisująca się tym nickiem to całkiem udana prowokacja mająca na celu wykpienie pewnego powszechnego na forach takich jak niniejsze zjawiska - bo ludzie nie są przecież AŻ TAK etc.). Demonolatra nie współpracuje, on oddaje cześć, leży plackiem i jest sługą demonów, podobnie jak chrześcijanin jest sługą bożym... wystarczy pogooglać za słowem "latria" czy "idolatria"...

Edytowane przez Hrefna
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość User2

"Demonolatra nie współpracuje, on oddaje cześć, leży plackiem i jest sługą demonów," - tu się nie zgadzam. Dla mnie jest to określenie osoby praktykującej wzywanie, przyzywanie czyli typowo praktyczny aspekt kontaktu z dołem, co nie znaczy, że ten co się widuje z nimi bez tych praktyk jest taką osobą. Choć ja osobiście bym używał denonolatrialista, lecz to pewnie wynika u mnie po takich określeniach jak cywilista, karnista i administratywista itp. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Człon ~latria w słowie "demonolatria" zakłada oddawanie demonom czci - pochodzi od greckiego λατρεία, latreía - co w uproszczeniu oznacza kult. W klasycznej grece to słowo oznaczało także status wynajętego sługi, jego zależność od pana, w rozszerzeniu oznacza też adorację, oddawanie czci istotom wyższym od siebie, a siebie stawianie na pozycji podrzędnej, zależnej i poddańczej.

 

Tak słownikowo. Ale fakt - słowo "ezoteryka" daleko odeszło od swojego źródłosłowu, nie mówiąc już o "energetyce" czy "dywinacji" - więc i latria w demonolatrii nie musi znaczyć tego, co słownikowo oznacza :>

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość User2

Pierwotne znaczenie to pierwotne znaczenie i jak stwierdziłaś na przestrzeni wieków widać i to zmieniło znaczenie.

 

W każdym razie ciekawe i na pewno warto to mieć uwadze. W moim prywatnym rozumieniu pozostanie to jak jest: faktycznie/praktyczne przyzywanie z pomocą rytuałów. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Demonolatra nie współpracuje, on oddaje cześć, leży plackiem i jest sługą demonów," - tu się nie zgadzam. Dla mnie jest to określenie osoby praktykującej wzywanie, przyzywanie czyli typowo praktyczny aspekt kontaktu z dołem,

 

AoiMizu, tu nie chodzi o to czym jest dla Ciebie , tylko czym jest per definitio. A z definicji wynika ze latria - to ubostwienie, adoracja, sluzba (komus, czemus). Czyli dokladnie to co opisala Elwinga. :)

 

A co do maloletniego "demonologa" - to zalatuje to na odleglosc "miszczem" Crowleyem skrzyzowanym z Harry Potterem :diabelek:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...