Skocz do zawartości

Demony, duchy zasadnicze pytanie.


Phojboss

Rekomendowane odpowiedzi

To nie jest prowokacja interesuje się ezoteryką ale jednak mam pogląd stawiający naukę i potęgę umysłu przed siłami paranormalnymi i potrzebuję paru wyjaśnień opartych dowodami bądź sytuacjami z Waszych doświadczeń.

 

1.Czy udało Wam się nawiązać kontakt z duchami i jak to wyglądało?

 

2.Ciągle widzę odpowiedzi, że początkujący nie powinni eksperymentować z demonami bo to skończy się źle; czy znacie takie przypadki bądź nastąpiła po takim rytuale śmierć?

 

3.Czy demony bały by się ew. kontaktu z np. Papieżem?

 

4.I ostatnie: Najstraszniejsze co wam się przydarzyło w związku z przywoływaniem,nawiązywaniem kontaktu z duchami, demonami itp zmorami albo czy znacie z otoczenia takie przypadki i czy nie były one problemami neurotycznymi a nie siłami wyższymi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odp.

1. Tak, jako dziecko widziałem duchy (wywoływałem je, a on mi się ukazywał), obecnie korzystam z chanelingów (raz na jakiś czas) a na co dzień z telepatycznego kontaktu z nimi.

2. Chcesz z nimi poeksperymentować? nie ma takiej opcji, one się Tobą zabawią

3. Nie

4. Nauka w tym medycyna nie uznaje w ogóle kontaktów z duchami tym bardziej jako przyczyn zaistniałych problemów neurotycznych, psychicznych. Takie związki są, jednak nie zawsze one występują.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W średniowieczu mnisi i papieże stanowili większość praktyków magii ceremonialnej, powstało nawet określenie papal magic. Są też opowieści o tym, że niektórzy biskupi wykorzystywali demony aby zdobyć dla siebie papieski tron.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odp.

Nauka w tym medycyna nie uznaje w ogóle kontaktów z duchami tym bardziej jako przyczyn zaistniałych problemów neurotycznych, psychicznych. Takie związki są, jednak nie zawsze one występują.

 

Jak to nie ?? Psychiatra może stwierdzić opętanie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1.Czy udało Wam się nawiązać kontakt z duchami i jak to wyglądało?

 

Ta. Muszą mieć interes by przyjść. Od ich interesu (w pierwszej kolejności) i Twojej zdolności percepcji zależy na ile są chętne wpasować się w to czego Ty oczekujesz - i jakiego kontaktu oczekujesz. Jeśli z oferowanego interesu nie będą zadowolone, może Ci się stać kuku, jeśli będą - dostaniesz mniej lub bardziej precyzyjnie to o co prosisz. W określeniu "mniej lub bardziej precyzyjnie" kryje się również opcja "nie wiesz wszystkiego i każdy statement da się ominąć - wygrany jest tylko jeden i nie jesteś nim Ty" (co najwyżej Wasze interesy są w jakimś punkcie zbieżne i to Twoja loteria czy są i na jak długo).

 

2.Ciągle widzę odpowiedzi, że początkujący nie powinni eksperymentować z demonami bo to skończy się źle; czy znacie takie przypadki bądź nastąpiła po takim rytuale śmierć?

 

Jacie. Jakby śmierć to była od razu najgorsza opcja. Ale tutaj nie znajdziesz chętnych na zwierzenia, tutaj się nie mówi o tym "co nie wyszło", bo to "oznaka słabości".

 

3.Czy demony bały by się ew. kontaktu z np. Papieżem?

 

One nie boją się ludzi, ale Tego który przez ludzi działa.

 

4.I ostatnie: Najstraszniejsze co wam się przydarzyło w związku z przywoływaniem,nawiązywaniem kontaktu z duchami, demonami itp zmorami albo czy znacie z otoczenia takie przypadki i czy nie były one problemami neurotycznymi a nie siłami wyższymi.

 

Tak. Opętanie. Pobicia w nocy, siniaki "od wnętrza" nie na zewnątrz (widoczne dopiero gdy siniak fioletowiał lub żółciał - wtedy jego objętość jest większa i dochodziła przez to aureolka do powierzchni skóry) - u osoby fizycznie zdrowej, bez żadnych zdiagnozowanych skaz czy krwi czy naczyń krwionośnych.

Myśli destrukcyjne szczególnie nocą, okresowe zaniki świadomości ("nie wiem co się działo z moim ciałem w danym czasie"). Itp.

Objawy które ustąpiły po egzorcyzmie uroczystym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 10 miesięcy temu...

2.Ciągle widzę odpowiedzi, że początkujący nie powinni eksperymentować z demonami bo to skończy się źle; czy znacie takie przypadki bądź nastąpiła po takim rytuale śmierć?

 

:). Śmierć nie jest najstraszniejszą negatywną konsekwencją wywołania demona przez kogoś, kto nie jest jeszcze na wystarczającym stopniu rozwoju i wiedzy, aby taką operację przeprowadzić. Demon prędzej spowoduje u danego delikwenta pojawienie się szaleństwa (choroby psychicznej) niż będzie chciał go zabić. Demony czerpią przyjemność z zadawania bólu i cierpienia i ich działania właśnie ku temu wiodą, żeby ktoś, kto się im naraził cierpiał jak najmocniej.

Warto jeszcze o demonach powiedzieć to, że są one prawie zawsze o wiele inteligentniejsze od ludzi. I chociażby dlatego, ktoś kto jest początkujący nie powinien zajmować się wywoływaniem demonów!

Ja sam od paru lat już zajmuję się okultyzmem i magią i nigdy do tej pory nie wywoływałem żadnego demona w swoich rytuałach, bo wiem czym to grozi.

 

3.Czy demony bały by się ew. kontaktu z np. Papieżem?

 

To chyba zależy od tego jaka wiara jest w tym "papieżu" i od tego jaki demon został wywołany i po co (lub jaki demon opętał konkretną osobę).

Jeśli ktoś świadomie wezwał demona, po to aby go opętał i demon jest wystarczająco silny (np. Belial). To myślę, że nawet egzorcyzmy przeprowadzone przez papieża by nie pomogły.

 

4.I ostatnie: Najstraszniejsze co wam się przydarzyło w związku z przywoływaniem,nawiązywaniem kontaktu z duchami, demonami itp zmorami albo czy znacie z otoczenia takie przypadki i czy nie były one problemami neurotycznymi a nie siłami wyższymi.

 

heh. Walka z cieniem pewnej jesiennej nocy. Było ze mną kiepsko, ale w końcu udało mi się tą istotę okiełznać. Wtedy jeszcze nie miałem takiej wiedzy i doświadczenia jak teraz. Ale na szczęście mi się udało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Śmierć nie jest najstraszniejszą negatywną konsekwencją wywołania demona przez kogoś, kto nie jest jeszcze na wystarczającym stopniu rozwoju i wiedzy, aby taką operację przeprowadzić. Demon prędzej spowoduje u danego delikwenta pojawienie się szaleństwa (choroby psychicznej) niż będzie chciał go zabić. Demony czerpią przyjemność z zadawania bólu i cierpienia i ich działania właśnie ku temu wiodą, żeby ktoś, kto się im naraził cierpiał jak najmocniej.

 

Oczywiście, że śmierć nie jest "najstraszniejszą negatywną konsekwencją wywołania demona ". Przecież osoby, które go nie wywołują też kiedyś umierają. Jednak choroba psychiczna nie jest również taką konsekwencją. Najstraszniejszą konsekwencją jest (z resztą jak w wypadku pozostałych grzechów) wieczne potępienie czyli podzielenie losu demonów i znalezienie się razem z nimi w piekle.

 

 

Jeśli ktoś świadomie wezwał demona, po to aby go opętał i demon jest wystarczająco silny (np. Belial). To myślę, że nawet egzorcyzmy przeprowadzone przez papieża by nie pomogły.

 

Belial a nawet sam Szatan może być wyrzucony przez zwykłego kapłana mianowanego przez biskupa. Jakkolwiek opętania przy udziale tych duchów rzeczywiście są trudniejsze do opanowania i towarzyszą im zwykle większe "efekty specjalne" to mitem jest twierdzenie, że nawet Papież może ich nie wyrzucić, bo to może zrobić in potentia każdy prezbiter, który otrzymał misję egzorcystatu od biskupa.

Edytowane przez siloam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"1.Czy udało Wam się nawiązać kontakt z duchami i jak to wyglądało?" - tak.

 

Przy czym nie był/jest to tylko kontakt z duchami, lecz również i z Duchami. Kontakt jest u mnie przeróżny. Albo w świecie materialnym poprzez umiejętności jasnoodczuwania, jasnowyczuwania i jasnosłyszenia (w zakresie w jakim to wykształciłem u siebie), czasem poprzez tzw. medium (się zdarzyło). Standard u mnie poprzez fazy snu oraz tzw. oobe.

 

"2.Ciągle widzę odpowiedzi, że początkujący nie powinni eksperymentować z demonami bo to skończy się źle; czy znacie takie przypadki bądź nastąpiła po takim rytuale śmierć?" - przede wszystkim należy zdefiniować słowo "początkujący".

 

Oznacza to w ogólnym ujęciu osobę, która dopiero zaczyna swoją przygodę (w omawianym przypadku) z demonologią (ujmowaną tutaj w sposób szeroki). Dlaczego osoba początkująca nie powinna się zajmować demonologią? W sumie to złe określenie bo tutaj się powinno rzecz demonolatrią, która jest faktycznym ewokowaniem istot, którym co do zasady przyznaje się ocenę/charakterystykę demonicznych, złych (co w świetle mego doświadczenia jest często krzywdzące).

 

Same czytanie, pytanie i słuchanie/czytanie o omawianej tematyce jest jak najbardziej właściwe i osoba, która chce to wiedzieć niech to czyni. Choć i tutaj trzeba być ostrożnym gdyż w pewnych sytuacjach i przy określonych okolicznościach czytanie charakterystyk imion/ich wyrażanie w sposób rzeczywisty (poprzez głośne mówienie) może niekiedy nie dość, że wkurzyć duchy żyjące w okolicach co zwrócenie tychże godności na swoją osobę bezpośrednio.

 

Jakiś czas temu czyniłem zaklęcie, które nie było bezpośrednio zwrócone ku Upadłemu Aniołowi, jednakże grimuar z którego korzystałem był ewidentnie przypisany pod jurysdykcję temu Arcydemonowi. Chociaż samej tej godności nie wzywałem to z racji tego, że w/w godność jest władcą tychże energii postanowiła sama mnie zaszczycić swoją obecnością. Z tymże nasze spotkanie miało miejsce kilkanaście godzin później w oobe.

 

Osoby początkujące nie powinny ewokować tychże istot z tego względu, że są nie przygotowani do kontaktu z nimi. Wbrew pozorom wielu z nich można bardzo łatwo ewokować. Problem się pojawia przy kontakcie z nimi. Prawo stwórcy Wszechrzeczy mówi, że w tychże sytuacjach "światło" i "ciemność" mają prawo się mierzyć. Osoba niedoświadczona, której brak wiedzy jak się do nich odnosić i jak postępować z nimi, co można oferować i dlaczego, czego powinno się nie oferować i dlaczego. Te osoby tego nie wiedzą. Łatwo ich można zwieść. Pomijam kwestię, że ich wkurwia to, że ktoś ich ewokuje a jak przychodzą to ich nie widzą, czują i słyszą. A nie wypada by nie umieć w pewnym stopniu tego.

 

Problem polega też na tym gdy czasem jak im młodym adeptom się przedstawia faktyczne powody czemu powinni zaniechać czynów to oni się z tego śmieją. I właśnie brak tej wiedzy może powodować katastrofalne skutki dla nich samych i otoczenia. Gdy ktoś ciebie ewokował i tobie by ubliżał? Powiedz? Nie oszukujmy się, wkur... wił... byś się. Każdy z nas by tak zrobił. Jeden pozostawi gościa, inny mu zajuma bądź inaczej mu do życia... . Poza tym internet w tym temacie nie uczy. Jest niesamowicie mało informacji o właściwym postępowaniu w stosunku do nich w szczególności (nie oceniam zagranicznych stron gdyż na nich nie bywam). Adept niedoświadczony zostanie łatwo zwiedziony w mowie i innych elementach.

 

"Czy demony bały by się ew. kontaktu z np. Papieżem?" - a dlaczego miałyby się bać? Opowiadanie się po Stwórcy Wszechrzeczy nie jest tożsame z tym, że wszyscy się ciebie boją. Patrząc po zachowaniu pewnych "papieży" raczej stwierdziłbym, że sami Upadli ich zesłali do tej funkcji by sprzeniewierzyli się prawidłowym nauczaniom Mistrza Jezusa.

 

Dodam tu jeszcze, żebyś bełkot siloama traktował odnośnie omawianego tematu: demonologia; traktował z dużą dozą przymrużenia oka. Czasami zdarzy mu się powiedzieć rację. Bardzo rzadko. Przypadek szczególny potwierdza regułę. A słowa, które tu wypowiada świadczą o tym, z"1.Czy udało Wam się nawiązać kontakt z duchami i jak to wyglądało?" - tak.

 

Przy czym nie był/jest to tylko kontakt z duchami, lecz również i z Duchami. Kontakt jest u mnie przeróżny. Albo w świecie materialnym poprzez umiejętności jasnoodczuwania, jasnowyczuwania i jasnosłyszenia (w zakresie w jakim to wykształciłem u siebie), czasem poprzez tzw. medium (się zdarzyło). Standard u mnie poprzez fazy snu oraz tzw. oobe.

 

"2.Ciągle widzę odpowiedzi, że początkujący nie powinni eksperymentować z demonami bo to skończy się źle; czy znacie takie przypadki bądź nastąpiła po takim rytuale śmierć?" - przede wszystkim należy zdefiniować słowo "początkujący".

 

Oznacza to w ogólnym ujęciu osobę, która dopiero zaczyna swoją przygodę (w omawianym przypadku) z demonologią (ujmowaną tutaj w sposób szeroki). Dlaczego osoba początkująca nie powinna się zajmować demonologią? W sumie to złe określenie bo tutaj się powinno rzecz demonolatrią, która jest faktycznym ewokowaniem istot, którym co do zasady przyznaje się ocenę/charakterystykę demonicznych, złych (co w świetle mego doświadczenia jest często krzywdzące).

 

Same czytanie, pytanie i słuchanie/czytanie o omawianej tematyce jest jak najbardziej właściwe i osoba, która chce to wiedzieć niech to czyni. Choć i tutaj trzeba być ostrożnym gdyż w pewnych sytuacjach i przy określonych okolicznościach czytanie charakterystyk imion/ich wyrażanie w sposób rzeczywisty (poprzez głośne mówienie) może niekiedy nie dość, że wkurzyć duchy żyjące w okolicach co zwrócenie tychże godności na swoją osobę bezpośrednio.

 

Jakiś czas temu czyniłem zaklęcie, które nie było bezpośrednio zwrócone ku Upadłemu Aniołowi, jednakże grimuar z którego korzystałem był ewidentnie przypisany pod jurysdykcję temu Arcydemonowi. Chociaż samej tej godności nie wzywałem to z racji tego, że w/w godność jest władcą tychże energii postanowiła sama mnie zaszczycić swoją obecnością. Z tymże nasze spotkanie miało miejsce kilkanaście godzin później w oobe.

 

Osoby początkujące nie powinny ewokować tychże istot z tego względu, że są nie przygotowani do kontaktu z nimi. Wbrew pozorom wielu z nich można bardzo łatwo ewokować. Problem się pojawia przy kontakcie z nimi. Prawo stwórcy Wszechrzeczy mówi, że w tychże sytuacjach "światło" i "ciemność" mają prawo się mierzyć. Osoba niedoświadczona, której brak wiedzy jak się do nich odnosić i jak postępować z nimi, co można oferować i dlaczego, czego powinno się nie oferować i dlaczego. Te osoby tego nie wiedzą. Łatwo ich można zwieść. Pomijam kwestię, że ich wkurwia to, że ktoś ich ewokuje a jak przychodzą to ich nie widzą, czują i słyszą. A nie wypada by nie umieć w pewnym stopniu tego.

 

Problem polega też na tym gdy czasem jak im młodym adeptom się przedstawia faktyczne powody czemu powinni zaniechać czynów to oni się z tego śmieją. I właśnie brak tej wiedzy może powodować katastrofalne skutki dla nich samych i otoczenia. Gdy ktoś ciebie ewokował i tobie by ubliżał? Powiedz? Nie oszukujmy się, wkur... wił... byś się. Każdy z nas by tak zrobił. Jeden pozostawi gościa, inny mu zajuma bądź inaczej mu do życia... . Poza tym internet w tym temacie nie uczy. Jest niesamowicie mało informacji o właściwym postępowaniu w stosunku do nich w szczególności (nie oceniam zagranicznych stron gdyż na nich nie bywam). Adept niedoświadczony zostanie łatwo zwiedziony w mowie i innych elementach.

 

"Czy demony bały by się ew. kontaktu z np. Papieżem?" - a dlaczego miałyby się bać? Opowiadanie się po Stwórcy Wszechrzeczy nie jest tożsame z tym, że wszyscy się ciebie boją. Patrząc po zachowaniu pewnych "papieży" raczej stwierdziłbym, że sami Upadli ich zesłali do tej funkcji by sprzeniewierzyli się prawidłowym nauczaniom Mistrza Jezusa.

 

Dodam tu jeszcze, żebyś bełkot siloama traktował odnośnie omawianego tematu: demonologia; traktował z dużą dozą przymrużenia oka. Z wieloma opiniami użytkoników niniejszego forum się nie zgadzam (w omawianym temacie (nie muszę) jednakże ta osoba z tego co widzę, czytam, patrzy na tą tematykę przez pryzmat tzw.: "jedynej i słusznej religii na tym świecie". Żałosne w moich oczach jest to, że mówi o nich wiedząc nic. Moje dotychczasowe doświadczenia z "Dołem" jak i z "Górą" potwierdzają moje przekonanie w tym, że ww. osoba nic o nich nie wie, oraz, że opiera się tylko i wyłącznie na gadaniu ludzi, którzy z różnych powodów dostali po dupie za sprawą istot z tzw. ciemnej strony mocy.

 

Osobiście bardzo źle widzę gdy ktoś gada o kimś nie znając go, nie doświadczając go w sposób naprawdę świadomy, a taką jest w moich osobistym przekonaniu ww. osoba. Ocenia innych przez pryzmat mitów i tego, że jakiś żałosny ksiądz powiedział, że są źli bo są źli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żałosne w moich oczach jest to, że mówi o nich wiedząc nic. Moje dotychczasowe doświadczenia z "Dołem" jak i z "Górą" potwierdzają moje przekonanie w tym, że ww. osoba nic o nich nie wie, oraz, że opiera się tylko i wyłącznie na gadaniu ludzi, którzy z różnych powodów dostali po dupie za sprawą istot z tzw. ciemnej strony mocy.

 

Powiedzieć Ci AoiMizu, co naprawdę jest żałosne? Żałosne jest to, że wypowiadasz się na mój temat nie wiedząc o mnie zupełnie nic. Nic. Co więcej - nie opieram się na gadaniu ludzi, którzy "dostali pod dupie" od złych duchów, a wręcz przeciwnie - tych, co upadłym aniołom złoili skórę. Naprawdę śmieszy mnie postawa niektórych "oświeconych" we własnym mniemaniu, którzy myślą, że jak wejdą w kontakt z duchami to dostaną powera i będą mogli robić co im się podoba. Większość z Was przy kontakcie z demonem, któryby odsłonił swoje prawdziwe oblicze lałoby pewnie w portki ze strachu, bo okazałoby się, że to wcale nie jest dobry wujek. Ze spirytystami obchodzi się on jak z chłopcami na posyłki. Spełnia zachcianki gdy Ci się go słuchają, a gdy człowiek zaczyna się opamiętywać to zaczyna się proces niszczenia..

 

Chcesz Spiritus wiedzieć jak wygląda opętanie przez Szatana? Polecam lekturę książki o. Benignusa "Szatan istnieje naprawdę. Spotkałem go". Szczególnie powinien Cię zainteresować rozdział X pt. "Przypadek Ambrożego".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

AoiMizu, zaciekawił mnie bardzo twój post i pozwolę sobie zadać kilka pytań. Mam nadzieję, że zechcesz poświęcić swój czas na odpowiedź. Nie wierzę w istnienie piekła i Szatana, lecz dopuszczam istnienie bytów demonicznych. Chętnie poznam twój punkt widzenia w tej kwestii.

 

Skąd wzięły się demony?

Gdzie przebywają?

Jaka jest ich natura, stosunek do ludzi?

Jaki jest ich stosunek do innych demonów?

Czy mogą przejąć ludzkie ciało i/lub oddziaływać na świat fizyczny?

Czy są w opozycji do Stwórcy tak jak głosi chrześcijaństwo?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wierzę w istnienie piekła i Szatana, lecz dopuszczam istnienie bytów demonicznych.

Mozesz sobie twierdzic ze wierzysz lub nie wierzysz w dowolne czesci dowolnych systemow religijno-magicznych. Musisz jednak wziac pod uwage ze wiara nie jest na poziomie swiadomosci lecz znacznie glebiej, a praktyka magiczna pokazuje ze jezeli ktos poprawnie podlacza sie pod fragment 'chmury' symboli przypisanej okreslonemu systemowi - w wiekszosci wypadkow nieswiadomie podlacza sie pod reszte systemu - innymi slowy jest bardzo duze prawdopodobienstwo ze wierzac w istnienie fragmentu panteonu judeo-chrzescijanskiego - duzo glebiej wierzysz takze w jego pozostale fragmenty a wiec takze w pieklo i Szatana, niezaleznie od tego co mowisz :)

 

jezeli twierdzisz ze jednak nie wierzysz w inne fragmenty - spoko - mnie nic do tego i niewiele mnie to obchodzi - chcialem tylko zwrocic uwage na to ze tworzenie wlasnego malo sprecyzowanego systemu wierzen jest bardzo czesto iluzoryczne i jest jednym wielki samooklamywaniem sie. bardzo ladnie to widac na przykladzie rzekomych ateistow i powiedzenia 'jak trwoga to do Boga' ;) po osobach ktore od niedawna praktykuja magie chaosu zreszta rowniez - wierzyc w ktulu czy zeusa spoko ale w jezusa juz obciach ;)

 

Skąd wzięły się demony?

Gdzie przebywają?

Jaka jest ich natura, stosunek do ludzi?

Jaki jest ich stosunek do innych demonów?

Czy mogą przejąć ludzkie ciało i/lub oddziaływać na świat fizyczny?

Czy są w opozycji do Stwórcy tak jak głosi chrześcijaństwo?

na tak postawione pytania mozna udzielic dziesiatki wzajemnie wykluczajacych sie odpowiedzi i wszystkie beda poprawne a zarazem bledne... w zaleznosci od tego jaka mitologie i konstrukcje swiata przyjmiemy za sluszna.

i tutaj wlasciwie jest problem - twoje pytania dotycza glownie czegos czego sprawdzenie wykracza poza mozliwosci percepcji - a w zwiazku z tym jedyne co mozesz otrzymac za odpowiedz to gdybania

aby to lepiej zobrazowac powinienes zaczac operowac na modelach jak i na systemach religijno-magicznych

w pierwszej kolejnosci do przeczytania : Frater U D Modele Magii PL.pdf - Magia - Ezoterycznie - z-wodniczka - Chomikuj.pl

w drugiej kolejnosci zainteresowanie sie dowolnymi religiami i przyjrzeniu sie dowolnym roznicom w tlumaczeniu budowy swiata w ich wydaniu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nebula,

 

Tak jak NU1 wspomniał, zależy to wszystko od wyznawanego światopoglądu. Jednak, jeśli spojrzymy na to zagadnienie w ujęciu historycznym, okazuje się, że demony oryginalnie były istotami zupełnie innymi od obrazu rysowanego przez chrześcijaństwo.

Początkowo termin ten używany był wymiennie ze słowem 'bogowie', oznaczał generalnie istoty wyższego rzędu niż ludzie. Później nastąpiło wyraźnie ich odróżnienie od bogów, stały się one pośrednikami pomiędzy bogami i ludźmi. Za czasów Platona zaczęto odróżniać demony 'złe' od 'dobrych', zawsze były to jednak istoty wyższe w hierarchii od nas. W momencie, gdy chrześcijaństwo zaczęło się rozwijać, 'złe' demony, bogów, półbogów i inne stworzenia nadludzkie wrzucono do jednego worka z etykietką 'demony', natomiast te dobre przyjęły swą nazwę od funkcji, którą pełniły - anioły (angelos - posłannik; Hermes również był 'aniołem').

Trochę więcej wrzuciłem kiedyś na swojego bloga ("Czy astrologia jest systemem dywinacyjnym"), znajdują się tam również przypisy, gdzie można szukać dalszych informacji. Dobry źródłem wiedzy dotyczącym demonów we wczesnym okresie chrześcijaństwa (lecz z hermetycznego punktu widzenia) jest De Mysteriis Jamblicha.

Edytowane przez Aur Ganuz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Po prostu jestem ciekawa opinii konkretnej osoby. Nie uznaję istnienia chrześcijańskiego piekła, ponieważ w moim świecie Stwórca nie po to wpakował nas w niedoskonałe ciała z niedoskonałymi umysłami, by później skazać niektórych z nas na wieczne męczarnie. W przeciwnym razie ja dziękuję za takiego Boga :P Poprzez byty demoniczne, negatywne czy jak kto woli rozumiem byty intencjonalnie kradnące ludziom energię lub mogące zaszkodzić w inny sposób.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że śmierć nie jest "najstraszniejszą negatywną konsekwencją wywołania demona ". Przecież osoby, które go nie wywołują też kiedyś umierają. Jednak choroba psychiczna nie jest również taką konsekwencją. Najstraszniejszą konsekwencją jest (z resztą jak w wypadku pozostałych grzechów) wieczne potępienie czyli podzielenie losu demonów i znalezienie się razem z nimi w piekle.[/Quote]

 

Jak konsekwencją grzechu jest wieczne piekło, to chyba Jahwe też się tam powinien znaleźć. Ile to razy można przeczytać w Biblii o gniewie bożym. A gniew to przecież grzech (i to jeden z głównych). Czyżby ten bóg miał monopol na bezkarne grzeszenie? Ludzi za to posyła do piekła, a sam nie ponosi konsekwencji. I gdzie tu ta jego dobroć i sprawiedliwość?

Zresztą jedyną sensowną odpowiedź na to co jest po śmierci daje reinkarnacja. Teksty wczesnochrześcijańskie też o niej mówiły.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
  • 1 miesiąc temu...
To nie jest prowokacja interesuje się ezoteryką ale jednak mam pogląd stawiający naukę i potęgę umysłu przed siłami paranormalnymi i potrzebuję paru wyjaśnień opartych dowodami bądź sytuacjami z Waszych doświadczeń.

 

1. Pierwszy kontakt prawie mnie zabił. Przynajmniej odrzuciło mnie do tyłu na kilka metrów. Wynikało to ze zwykłej niewiedzy jak działają te istoty.

2. Nikt nie powinien eksperymentować z demonami. Nie od tego są.

3. Demony nie są w stanie odczuwać strachu. Raczej rozpatrują wszystko językiem korzyści. Można by podejrzewać, że wynalazły kapitalizm.

4. O chorobach, które miałem w drodze eksperymentów nie będę opowiadał bo zabraknie Wam wiary.

Obecnie sam potrafię stworzyć bezmyślnego demona (tzw. djin) by służył wybranej osobie. Ciężko określić do czego w sumie miałby służyć, demon to coś w rodzaju sposobu myślenia (nie samego procesu myślenia). Fizycznie nie jest w stanie pomóc ani zaszkodzić, psychicznie już tak. Oddziaływanie takiej istoty na umysł dopiero prowadzi do schorzeń, wyleczeń, dziwnych zjawisk. Osobiście demonologią zajmowałbym się w przypadku otwarcia warzywniaka, przydałby się ktoś do pomocy przy zachęcania do kupna przejrzałych pomidorów itp.

Edytowane przez andrzejmosicki
spam.+ niezgrabna wypowiedź
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Witam

 

1. Tak udało się nawiązać kontakt z wieloma.

 

2. Nie zaleca się kontaktów, chyb że masz "odpowiednie przygotowanie"*

 

3. Brak strachu. Przychodzą tam gdzie zanęci i zaciągnie je popęd (coś czego pragną).

 

4. Nic strasznego się nie wydarzyło, choć osoby które znam miały czasem problemy z energiami które ich "nachodziły" i im przeszkadzały.

 

* "odpowiednie przygotowanie" - demony są pożytecznymi narzędziami, które można wykorzystywać do różnych celów. Jednak trzeba wiedzieć jak je podejść/przekupić/zniszczyć. Praktycznie każdy ma własna naturę, bądź należy do jakiejś podgrupy (choć ja tego nie klasyfikuję). Bez przygotowania, wchodząc w kontakt możemy zapłacić większą cenę niż zakładaliśmy ;)

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...
Gość andyxxx

 

Trochę długie, ale daje do myślenia

 

Pytanie, czy bać się obecnych konsekwencji, czy brać pod uwagę "ciut" szerszą perspektywę :icon_smile2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

Witam, to mój pierwszy post na tym forum. Postaram się odpowiedzieć na zadane pytania z mojego punktu widzenia. Liczę na Waszą wyrozumiałość. ^^

 

1.Czy udało Wam się nawiązać kontakt z duchami i jak to wyglądało?

 

2.Ciągle widzę odpowiedzi, że początkujący nie powinni eksperymentować z demonami bo to skończy się źle; czy znacie takie przypadki bądź nastąpiła po takim rytuale śmierć?

 

3.Czy demony bały by się ew. kontaktu z np. Papieżem?

 

4.I ostatnie: Najstraszniejsze co wam się przydarzyło w związku z przywoływaniem,nawiązywaniem kontaktu z duchami, demonami itp zmorami albo czy znacie z otoczenia takie przypadki i czy nie były one problemami neurotycznymi a nie siłami wyższymi.

 

1. Początkowo kontakt odbywał się poprzez tabliczkę Ouija, sny i czasem OOBE. Z czasem, gdy zmysły "pozafizyczne" się rozwinęły, doszły do tego ewokacje. Aktualnie pozostaję raczej przy projekcjach mentalnych i astralnych.

 

2. Nope. Przy swoim pierwszym kontakcie z demonem wyklnąłem go, gdyż mnie "lekko zdenerwował". Wtedy jeszcze nie byłem w stanie wszystkiego dobrze zobaczyć, ale wszelkie niechciane akcje ustały wraz z wykrzyknięciem przekleństw. Nikogo nie namawiam do tego typu działań, ale jeśli ktoś się odważy, to nie będę mu też zabraniał. Niech każdy weźmie tyle, ile wstanie jest unieść.

 

3. Demon nie odczuwa jako takiego strachu. Na ich poziomie objawia się to raczej jako niechęć. Oczywiście, że nie chcą być przywoływane przez papieża, ale to się też tyczy każdego maga powołującego się na "moce światła".

 

4. Kilkudniowy ciągły smród spalenizny. To dopiero jest straszne, gdy się chce zaprosić gości, a w domu unosi się nieprzyjemny zapach. Najgorszym elementem całego tego wydarzenia był brak możliwości pozbycia się gościa. Rytuały odpędzające nie działały, gość nie odpowiadał na zaczepki, a odświeżacze powietrza nie działają na aromat piekielny.

 

1. Skąd wzięły się demony?

2. Gdzie przebywają?

3. Jaka jest ich natura, stosunek do ludzi?

4. Jaki jest ich stosunek do innych demonów?

5. Czy mogą przejąć ludzkie ciało i/lub oddziaływać na świat fizyczny?

6. Czy są w opozycji do Stwórcy tak jak głosi chrześcijaństwo?

Pozwolę sobie ponumerować pytania, aby zachować klarowność odpowiedzi.

 

1. Demony są naturalnym efektem "ubocznym" powstania świata. Zgodnie z kabalistyczną koncepcją stworzenia, aby powstał świat, musiały najpierw powstać dwa przeciwne bieguny. Te dwie przeciwne sobie energie zaowocowały dzisiejszym podziałem na dobre/złe, ciepłe/zimne, przyjemne/nieprzyjemne, pozytywne/negatywne itd. W dużym skrócie, poprzez zgromadzenie i uświadomienie negatywnej energii powstaje demon. Aczkolwiek należy zwrócić uwagę, że dwa przeciwne bieguny nigdy nie istnieją osobno. Dlatego też demon jako forma negatywnej energii wcale nie jest czystym złem.

 

2. Demon może przebywać wszędzie. Zwykle jednak przesiadują w odpowiadających im warunkowo niskowibracyjnych częściach świata. W Kabale określa się te sfery jako klifoty, które znajdują się na Drzewie Śmierci, znajdującym się w opozycji do Drzewa Życia. Oczywiście mag może przygotować taką przestrzeń dla demona w dowolnym miejscu.

 

3. Zależy. Tak jak napisałem w punkcie 1, demony nie są złe. Są negatywne, więc mają niejaki wstręt do rzeczy pozytywnych. A jednak spotkałem się z wieloma demonami, które wcale nie były nieprzychylne, a wręcz przeciwnie, bardzo chętnie pracowały dla ludzi.

 

4. Zapewne wygląda to tak, jak u zwierząt. Ciężko mi to stwierdzić, bo przywołując demona nie pozwalam mu zachowywać się jak mu się podoba. Gdy przyzywam ich kilku, to mają ze sobą współpracować. Ich relacje osobiste mnie nie obchodzą. Jak to się mówi, w pracy myśl o pracy.

 

5. Mogą, ale to też nie wygląda jak w filmach. Demon przejmuje tylko negatywną część człowieka, dzięki czemu może częściowo wpływać na jego zachowanie. Z pełnym przejęciem nigdy się jeszcze nie spotkałem i nie przewiduję, aby kiedyś się to zmieniło.

 

6. Nie są w opozycji do Stwórcy, bo on jest ponad dualizmami. W końcu to one są jego tworem, a nie odwrotnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie jest prowokacja interesuje się ezoteryką ale jednak mam pogląd stawiający naukę i potęgę umysłu przed siłami paranormalnymi i potrzebuję paru wyjaśnień opartych dowodami bądź sytuacjami z Waszych doświadczeń.

 

1.Czy udało Wam się nawiązać kontakt z duchami i jak to wyglądało?

 

2.Ciągle widzę odpowiedzi, że początkujący nie powinni eksperymentować z demonami bo to skończy się źle; czy znacie takie przypadki bądź nastąpiła po takim rytuale śmierć?

 

3.Czy demony bały by się ew. kontaktu z np. Papieżem?

 

4.I ostatnie: Najstraszniejsze co wam się przydarzyło w związku z przywoływaniem,nawiązywaniem kontaktu z duchami, demonami itp zmorami albo czy znacie z otoczenia takie przypadki i czy nie były one problemami neurotycznymi a nie siłami wyższymi.

 

Twój nick jest zaskakująco podobny do greckiego Phobos, strach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

ad) 4: on nigdy nie odchodzi sam dopóki nie dostanie ofiary z żywej istoty. Nie złożysz mu ofiary to ją weźmie (zabije) sam! Nie będziesz miał czworonoga to weźmie Ciebie! Wszyscy tu pitolą jakieś fantazje ułańskie! Miałem czworonoga i chciałem się z tej ofiary wykpić - zlałem go - to na moich oczach podszedł albo raczej przesunął się do mojego kota i kot plasnął na bok niczym kawał mięsa!

I to nie był koniec "zabawy w dwa ognie"!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość paulinqa123

1.Czy udało Wam się nawiązać kontakt z duchami i jak to wyglądało?

 

Mogę odnieść się jedynie do tego podpunktu bo tego od niedawna doświadczam. Dusze same się ze mną kontaktują a ja je "odbieram". Mogę bardziej szczegółowo opisać na priv swoje doświadczenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...
". Choć i tutaj trzeba być ostrożnym gdyż w pewnych sytuacjach i przy określonych okolicznościach czytanie charakterystyk imion/ich wyrażanie w sposób rzeczywisty (poprzez głośne mówienie) może niekiedy nie dość, że wkurzyć duchy żyjące w okolicach co zwrócenie tychże godności na swoją osobę bezpośrednio.

 

 

Ten, który z demonami walczy, winien uważać, by samemu nie stać się jednym z nich. Kiedy spoglądasz w otchłań ona również patrzy na ciebie.

Fryderyk Nietzsche

 

AoiMizu, czyli w powyższym cytacie jest ziarno prawdy? Interesując się demonami, potrafimy tym, ściągnąć ich ciekawość na siebie? W sensie,że to taka obusieczna broń - gdy Ty się nimi interesujesz, one to widzą i mogą się zjawić?

 

Czy one wiedzą,że je widzisz? (tyczy się to wszelkich istot)

Edytowane przez Arcan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...