Skocz do zawartości

Demon (?) w masce - proźba o pomoc w rozpoznaniu


Shirogetsu Vermilion

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

 

Ostanimi czasy w pobliżu mnie kręci się dziwna istota/osoba (nie wiem w sumie kto). Gdziekolwiek bym się nie udał podąża za mną. Pojawia się tylko w nocy, bo w sumie ja prowadzę głównie nocny tryb życia.

 

Przejdźmy do opisu tej istoty.

 

Jest to istota postury ludzkiej, najprawdopodobniej forma męska. Nosi na sobie czarne ubrania, płaszcz z kapturem, rękawiczki, ogólnie cała na czarno.

Kolejną jej charakterystyczną cechą jest maska zakrywająca twarz. Dosyć charakterystyczna bowiem wygląda jak czarne lustro.

 

Jestem osobą wyczuloną na energię i aury i dzięki temu wiem że na pewno nie jest to jakiś człowiek który chce mi wyciąć numer... Aura tego zamaskowanego jest nie do porównania z czymkolwiek i kimkolwiek kogo spotkałem do tej pory. Jest... jakby to powiedzieć pusta. nie jak próżnia... pustka... Void...

 

Dodatkowym atrybutem tej istot/osoby jest fakt że jeżeli podejdzie do jakiegoś źródła światła (np latarnia uliczna, lampa na zewnątrz klatki schodowej) to zaczyna ono migotać. Problem jest również taki że nie jestem w stanie się przekonać czy inni też go widzą. Nie mogę również utrwalić jego obrazu na zdjęciu lub filmie... zwyczajnie się nie da... zupełnie jakby wiedział że chcę mu zrobić zdjęcie. Nie to że znika... nie on dalej stoi gdzie stał. Po prostu urządzenia do nagrywania się wyłączają gdy zaczyna znajdować się w kadrze...

 

Co więcej... zauważyłem że "on" pozostaje zawsze mniej więcej w tej samej odległości do mnie. Nie zbliża się ale gdy np w nocy idę do sklepu 24h po napój lub fajki podąża za mną...

 

 

Jeżeli ktoś wie, z kim mam do czynienia prosiłbym o pomoc

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostanimi czasy w pobliżu mnie kręci się dziwna istota/osoba (nie wiem w sumie kto). Gdziekolwiek bym się nie udał podąża za mną. Pojawia się tylko w nocy, bo w sumie ja prowadzę głównie nocny tryb życia.

 

Skąd w ogóle pewność, że to jest istota, a nie wytwór wyobraźni? ;>

 

Taki opis może świadczyć równie dobrze o zaburzeniach psychicznych i urojeniach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tyle że jak wytłumaczysz miganie świateł przy nim które to było również widziane przez kilku moich znajomych? no bo zbiorowe identyczne urojenia odpadają raczej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Występuje również zjawisko zbiorowej psychozy. Byt nie ma konkretnych atrybutów. Raczej wpasowuje się w postać z taniego horroru. Dlatego zalecałbym raczej konfrontacje z pomocą psychiatrii i psychoterapii, a nie szukanie magicznego wyjaśnienia dla wizji de facto.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

 

Ostanimi czasy w pobliżu mnie kręci się dziwna istota/osoba (nie wiem w sumie kto). Gdziekolwiek bym się nie udał podąża za mną. Pojawia się tylko w nocy, bo w sumie ja prowadzę głównie nocny tryb życia.

 

Przejdźmy do opisu tej istoty.

 

Jest to istota postury ludzkiej, najprawdopodobniej forma męska. Nosi na sobie czarne ubrania, płaszcz z kapturem, rękawiczki, ogólnie cała na czarno.

Kolejną jej charakterystyczną cechą jest maska zakrywająca twarz. Dosyć charakterystyczna bowiem wygląda jak czarne lustro.

 

Opis jest podobny do tzw demona powietrza. Może to jest coś podobnego. Raz takową istotę spotkałem tylko a wzbudzała ona dość dziwne uczucie czy wręcz odrazę.

Było to przy moich początkach z wykorzystywaniem energii od innych (żywych, natury i bytów). Może też jest u ciebie taki związek przyczynowo skutkowy. Chociaż teraz też energię tak wykorzystuje i takiej istoty nie spotykam.

 

Demony powietrza są istotami wysysającymi energię z otoczenia (nie byłem w stanie dokładnie go zbadać bo w tamtym okresie wolałem uciec niż przyjrzeć się temu). Bynajmniej wiem, że przebywają jedynie na zewnątrz i nie mogą być w jakichś pomieszczeniach.

 

 

W moim przypadku to szedłem sobie przez miasto w biały dzień i nagle poczułem jak coś potwornie wyciąga ze mnie energię. Spojrzałem w stronę z której to czerpało i ujrzałem średniego wzrostu dziwną istotę. Ubranie miało trochę niechlujne i wystrzępione, lecz kolor chyba brązowawy nie pamiętam lub nie zwróciłem na to uwagi.

Zamiast twarzy oraz w miejscu splotu słonecznego miało to coś na kształt wiru ciemnej pochłaniającej energii coś jak by czarna dziura. Jak chciałem przypatrzeć się tym dwóm obszarom to ogarnęło mnie ciężkie do opisania uczucie. To tak jak by człowiek stawał się coraz cięższy i w raz z tym ciężarem narastało uczucie lęku, grozy, smutku itd. Energetycznie postać posiadała niby czarną aurę ale była dość nietypowa. Wydawało mi się, że wpatruje się w to coś kilka minut a to faktycznie trwało sekundy. Udałem się do najbliższego sklepu i po wejściu dziwne uczucie jak i wysysanie energii ustąpiło. Wtedy zamiast udać się do pubu to wróciłem do domu i długo spałem wycieńczony straszliwie.

 

Jeżeli to coś jak by nie jest aktywne przy tobie to może chce coś od ciebie lub ciebie ostrzega przed czymś lub byś czegoś nie robił.

 

 

 

 

 

 

Dodatkowym atrybutem tej istot/osoby jest fakt że jeżeli podejdzie do jakiegoś źródła światła (np latarnia uliczna, lampa na zewnątrz klatki schodowej) to zaczyna ono migotać. Problem jest również taki że nie jestem w stanie się przekonać czy inni też go widzą. Nie mogę również utrwalić jego obrazu na zdjęciu lub filmie... zwyczajnie się nie da... zupełnie jakby wiedział że chcę mu zrobić zdjęcie. Nie to że znika... nie on dalej stoi gdzie stał. Po prostu urządzenia do nagrywania się wyłączają gdy zaczyna znajdować się w kadrze...

 

To brzmi nawet bardzo ciekawie bo było by to przeciwieństwem kręgu energetycznego. Ma to pewne ograniczenie pola zasięgu jak każda sfera. Jak masz możliwość to posprawdzaj to a wyniki zapisz. Przyda się to w przyszłości.

Trochę o BHP.

Jeżeli jest to faktycznie demon powietrza to nie wlezie ci do pomieszczeń i powinieneś być tam bezpieczny. Jeżeli to coś nie jest tym to być może jest to po prostu jakiś twój tymczasowy przewodnik duchowy.

Już się nie co z tobą "zżył", więc mógłbyś posprawdzać nieco. Sprawdź może najpierw na jaką odległość ma swój maksymalny zasięg. Powysyłaj energię od siebie ogólnie jak i kierunkowo jak potrafisz w jakieś miejsca obok jak nie dasz rady to wyślij jakąś myśl lub intencję w daną stronę. Dobrze, że widzisz energię i aurę to jak wyślesz kierunkowo swoją energię to może zaobserwujesz do gdzie ją pobiera.

Ja nieraz tak wykrywam byty które są niewidzialne energetycznie. Wysyłam w ich stronę swoją energię i jak ją pochłoną to przez krótką chwilę ich widzę. Ciekawi mnie czy wtedy te czarne lustro jak ty piszesz zmieni się choć na chwile w wir.

 

Spróbuj powiedzieć komuś by trzymał się w odległości większej niż 2-3 krotny zasięg pobierania energii tej istoty wtedy to może urządzenie zdoła coś zarejestrować lub w ogóle zadziałać.

Jeżeli nie sprawdzisz jaki on może mieć zasięg to bankowo nie ma większy niż 20m średnicy sfery. Jak by miał powyżej 20m zasięgu to by wytwarzał się jakiś efekt np mgła. Co innego jak tą energię nakieruje hmm wtedy niech ktoś znajomy spróbuje zrobić zdjęcie z zaskoczenia lub zacząć nagrywać jak jest dalej.

 

 

Mam nadzieję, że pomogłem i sorki, że podchodzę do zagadnienia bardziej naukowo.

Edytowane przez Thoth
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To brzmi nawet bardzo ciekawie bo było by to przeciwieństwem kręgu energetycznego. Ma to pewne ograniczenie pola zasięgu jak każda sfera. Jak masz możliwość to posprawdzaj to a wyniki zapisz. Przyda się to w przyszłości.

Trochę o BHP.

Jeżeli jest to faktycznie demon powietrza to nie wlezie ci do pomieszczeń i powinieneś być tam bezpieczny. Jeżeli to coś nie jest tym to być może jest to po prostu jakiś twój tymczasowy przewodnik duchowy.

Już się nie co z tobą "zżył", więc mógłbyś posprawdzać nieco. Sprawdź może najpierw na jaką odległość ma swój maksymalny zasięg. Powysyłaj energię od siebie ogólnie jak i kierunkowo jak potrafisz w jakieś miejsca obok jak nie dasz rady to wyślij jakąś myśl lub intencję w daną stronę. Dobrze, że widzisz energię i aurę to jak wyślesz kierunkowo swoją energię to może zaobserwujesz do gdzie ją pobiera.

Ja nieraz tak wykrywam byty które są niewidzialne energetycznie. Wysyłam w ich stronę swoją energię i jak ją pochłoną to przez krótką chwilę ich widzę. Ciekawi mnie czy wtedy te czarne lustro jak ty piszesz zmieni się choć na chwile w wir.

 

Spróbuj powiedzieć komuś by trzymał się w odległości większej niż 2-3 krotny zasięg pobierania energii tej istoty wtedy to może urządzenie zdoła coś zarejestrować lub w ogóle zadziałać.

Jeżeli nie sprawdzisz jaki on może mieć zasięg to bankowo nie ma większy niż 20m średnicy sfery. Jak by miał powyżej 20m zasięgu to by wytwarzał się jakiś efekt np mgła. Co innego jak tą energię nakieruje hmm wtedy niech ktoś znajomy spróbuje zrobić zdjęcie z zaskoczenia lub zacząć nagrywać jak jest dalej.

 

 

Mam nadzieję, że pomogłem i sorki, że podchodzę do zagadnienia bardziej naukowo.

 

Demon powietrza to to nie jest... nie czuję bowiem wysysania energii... Ta istota na oko trzyma się w odległości około 50m ode mnie... a przynajmniej tyle mogę się do niej zbliżyć... nie pozwala mi podejść bliżej... mogę być dalej niż te 50m ale nie bliżej... gdy spróbowałem podejść bliżej to zaczęła odchodzić...

 

co do wysyłania energii... również próbowałem ale "on" nie wydaje się być nią w ogóle zainteresowany... wysłałem energię prosto w niego w znacznej ilości (jak wysyłam swoją energię to widzę ją jako takie lekkie zafalowanie przestrzeni... coś jak drzenie nagrzanego powietrza) i wyglądało to zupełnie jakby nagle skręciła opływając go w pewnej odległości... wyglądało to jakby go ominęła łukiem... nie wiem sam co mam o tym sądzić...

 

 

Wyszedłem specjalnie po medytacji trzeciego oka (by mieć bardziej wyczulony zmysł energetyczny) i czułem otoczenie... a w miejscu gdzie stał czułem pustkę... jakby w miejscu w którym stał nie było nawet powietrza (które swoją droga również ma jakąś energię) w moim odczuciu sfera pozbawiona czegokolwiek roztaczała się jakieś 3m dookoła niego

Edytowane przez Shirogetsu Vermilion
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to faktycznie dziwne. Jeżeli zatem nie wysysa to robi coś naprawdę rzadkiego. Prawdopodobnie jest to jakiś serafin lub cherubin bo tylko oni potrafią zerować energię. Jest to wbrew wszelkim prawom zarówno fizycznych jak i duchowych. Bynajmniej z mojego punktu widzenia. No i mimo, że staram się to zrozumieć to i tak nigdy tego nie pojmę (trochę zbyt naukowo do tego podchodzę).

 

Kilka lat temu poznałem pewnego gościa co magią zajmował się tylko od tej dobrej strony i robił różnego rodzaju tarcze. Uznaliśmy to za niezły trening i ja robiłem wszystko, aby się przez nie przebić a on by zrobić taką przez którą bym się nie przebił. Jeżeli o mnie chodzi to nie jestem ich zwolennikiem bo zakłócają wyczuwanie energii otoczenia a jak ktoś potrafi pobierać energię to można ją dość szybko rozpracować.

 

Pewnego dnia rozpracowywałem jego tarczę i stała się rzecz niesłychana bo nagle gość nie miał w ogóle energii. Nawet kamień ma energię a on jej nie miał. Po pewnym czasie nagle powróciła jego energią i ją byłem w stanie wyczuć i jak ponownie spróbowałem ją pobrać to znów została wyzerowana. Jak próbowałem przesłać mu energię to przeleciała obok niego jak by go tam nie było. Powiedział mi tylko tyle, że jest to zerowanie energii i coś w hierarchii stojącego wyżej od archanioła jest w stanie coś takiego zrobić.

 

Z początku nie dawałem za wygraną i starałem się jakoś to rozgryźć, lecz nawet teraz jest to dla mnie nie do pojęcia.

 

Może ktoś z angelologii będzie w stanie tobie pomóc.

Chociaż faktycznie może się okazać, że jest to swojego rodzaju tymczasowy opiekun i coś chce ci pokazać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to faktycznie dziwne. Jeżeli zatem nie wysysa to robi coś naprawdę rzadkiego. Prawdopodobnie jest to jakiś serafin lub cherubin bo tylko oni potrafią zerować energię. Jest to wbrew wszelkim prawom zarówno fizycznych jak i duchowych. Bynajmniej z mojego punktu widzenia. No i mimo, że staram się to zrozumieć to i tak nigdy tego nie pojmę (trochę zbyt naukowo do tego podchodzę).

 

.........

Chociaż faktycznie może się okazać, że jest to swojego rodzaju tymczasowy opiekun i coś chce ci pokazać.

 

hmmm... Serafin lub herubin... nie wiem.. chyba nie... dzisiaj jak tylko zrobiło się ciemno wyszedłem na zewnątrz... już był... w pobliskim parku do którego sięwybrałem na spacer... przestrzegłem wcześniej kumpla i próbował zrobić zdjęcie z ukrycia... i figa... kumpel powiedział że jak nacisnąłmigawkę to to coś nagle wystrzeliło wysoko w powietrze mu z kadru... jak podeszłem w miejsce w którym stał to znalazłem tam czarne pióro... smoliście czarne pióro nie należące raczej ani do kruka ani do niczego... tak dużego pióra jeszcze nie widziałem... około 30 cm długości... i oczywiście jak go dotykam to nie czuję żadnej energii..

 

 

Nie wiem czemu ale czarne pióra raczej mi się z Upadłymi Aniołami kojarzą niż ze zwykłymi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W brew pozorom to pióra mają tylko archaniołowie, cherubini. Zatem wiesz z czym masz do czynienia. Możesz wystawić zdjęcie tego pióra? Jeżeli ma faktycznie taką długość jaką mówisz to będziesz zmuszony zostać ich skrybą. Niestety aniołkowate w ten sposób działają hehe. Najlepiej jak byś trzymał piórko na piasku najlepiej takim plażowym.

 

Skojarzenia każdy ma inne. Co do odczuwania, że coś jest ciemne to złe a jasne to dobre to może być błędne chyba, że ktoś faktycznie tak ukierunkował energię. Jak to coś chciało by ci zaszkodzić to by zaszkodziło. Upadłym aniołem jest np Lucyfer a aurę ma jaśniejszą niż nasze słońce.

 

Pomogłem na tyle na ile byłem w stanie więcej nic nie wiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kolejny problem... pióra nie da się sfotografować... podobnie jak jego właściciela... nie wiem czy jest dobre czy złe... wydaje się być jakby wyrwane z rzeczywistości... trzymam to pióro w ręku i nie czuję ani energii pióra... ani swojej ręki... moje trzecie oko w tym miejscu wykrywa sferę pozbawioną czegokolwiek... kompletną pustkę... a najlepsze jest to że poruszam dłonią w której trzymam pióro a czuję jakbym tej dłoni zupełnie nie miał... dziwnie się czuję... taki jakby... pusty...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piór nie mają Thot tylko Archaniołowie lub Serafini, lecz także aniołowie i z tego co wiem wszyscy przynależący do zbiorowego określenia "aniołowie". Ogólnie Aniołowie należący do hierarchii anielskich w tym trony, dominacje, panowania i inne powinny mieć z tego co wiem skrzydła.

 

Thot może mieć rację, że jest to Opiekun, lecz jest to mało prawdopodobne. Opiekuni Duchowi lub po prostu Aniołowie Stróżowie nie trzymają się tak daleko od swoich podopiecznych.

 

Czy poza tym co opisałeś czy ta postać robi coś jeszcze?

 

Czy robiłeś ostatnio jakieś rytuały lub podejmowałeś inne działania?

 

Thot ma rację, że to, że posiada czarne skrzydła nie oznacza, iż jest Upadłym, lecz z drugiej strony nie można tego zanegować. Musisz być świadom tego, iż to, że może być Upadłym Aniołem nie oznacza od razu, że chce ci zrobić krzywdę lub robić pod górkę. Ja sam znam trochę Upadłych, z którymi mam pozytywne relacje, że tak to określę towarzyskie.

 

Możliwe jest również, że jest to po prostu osoba kompletnie z zewnątrz ci przychylna, która z pewnych względów trzyma nad tobą pieczę.

 

Czy coś się zmieniło na gorsze u ciebie odkąd zacząłeś tą osobę wyczuwać i widzieć?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

od chwili gdy pierwszy raz Go ujrzałem mam ciągle jeden sen.. ilekroć nie zasnę śni mi się to http://www.ezoforum.pl/prosby-o-interpretacje-snu/90672-dziwne-miejsce-powracajacy-sen-tajemnicze-slowa.html

 

 

poza tym... nie wiem czy to dobra czy Zła zmiana... ale mój zmysł energetyczny się rozwinął... wyczuwam znacznie więcej... a... i od momentu pojawienia się "Go" wszystkie inne zjawiska paranormalne jakie zwykle się działy wokół mnie ustały... nawet Cieniści się gdzieś zmyli

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przypuszczam, że to jego słowa.

 

Tłumaczyłeś ten teks?

 

Z pierwszego wrażenie tchnie coś łaciną, lecz z racji tego, ze się na tym nie znam ciężko mi określić.

 

Z tego co widzę, jego obecność przy tobie nie ma na celu ciebie skrzywdzenia więc się zbytnio tym bym się nie przejmował.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

próbowałem... Translator nie tłumaczy...

 

Słuchaj... Aoi... (nie wiem czemu jak zobaczyłem twój nick to po raz pierwszy przeczytałem Yaoi... ) czy jest możliwe wyczuć coś co nie emituje żadnej energii a wręcz ją neguje?

 

słyszałem kiedyś że można wyczuć tzw puls duszy... nawet jeżeli nie można wyczuć tradycyjnej energii

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słuchaj... Aoi... (nie wiem czemu jak zobaczyłem twój nick to po raz pierwszy przeczytałem Yaoi... )

 

Trochę mnie tym zdziwiłeś, lecz nie przejmuj się. Nic się nie stało.

 

czy jest możliwe wyczuć coś co nie emituje żadnej energii a wręcz ją neguje?

 

Nie mam zielonego pojęcia. Nigdy z czymś takim się nie spotkałem.

 

słyszałem kiedyś że można wyczuć tzw puls duszy... nawet jeżeli nie można wyczuć tradycyjnej energii

 

Pierwszy raz słyszę o czymś takim jak tzw. puls duszy więc nie wiem jak się odnieść.

 

Generalnie widząc to jaki błyskotliwy ma umysł Stwórca Wszechrzeczy i jak wiele interesujących i dziwnych w swej istocie zjawisk jest wstanie stworzyć brak u mnie negacji, iż zjawiska przez ciebie opisywane mogą mieć miejsce.

 

Co zaś się tyczy nie emitowanie energii ja bardziej widzę w tym umiejętność jej wyciszania do takiego stopnia, że jej nie czuć w ogóle. Podobną koncepcję twórca Dragon Balla zastosował w swojej mandze bohaterowie potrafili wyciszyć swoją ki do takiego stopnia, że choć nadal ją emitowali to tak niewiele, że inne osoby nie były wstanie jej wyczuć. Wg. mnie może mieć tutaj zastosowanie podobna zasada.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zrobiłem coś... i to był chyba błąd... pierwsze jak zastosowałem metodę odczuwania pulsu duszy to go wyczułem... miał ten puls dosyć silny... postanowiłem że przemogę jego utrzymywanie dystansu i podejdę... w każdym razie próba rozmowy przyniosła więcej pytań niż odpowiedzi...

 

Tym razem było inaczej... poszedłem do zawsze o tej porze odludnego parku.. było około godziny 4 rano... stojąc już w środku opróciłem się i zacząłem iść w jego kierunku pewnym krokiem... w połowie trasy poczułem zwyczajowe ostrzerzenie jakie moja druga całkiem świadoma jaźń mi podsyła. Mianowicie znów przebił mnie mieczem... zawsze tak robi jeżeli świadomie pakuję się w niebezpieczeństwo... i żałuję że zignorowałem... w momencie jak wkroczyłem w obszar w którym zamaskowany zerował energię... wtedy mnie ona uderzyła... ilość i ciężar tej energi był tak duży że nie mogłem złapać oddechu... Upadłem na kolana... nie mogłem ruszyć wogóle swoim ciałem... czułem jakby jego energia rozrywałą moje ciało i próbowała wyciągnąć z niego duszę... i wtedy pojawiły mi się w głowie jego słowa... tym razem po polsku... "Dziwne... nie przypominam sobie bym tak reagował gdy po raz pierwszy podszedłem do swojego poprzednika"... po chwili gdy już zaczynałem mieć mroczki przed oczami rzekł "Spadaj... nie mam zamiaru uczyć dziecko takie jak ty, jak się oddycha" i cofnął się tak że znalazłem się poza tą sferą... wtedy oddech powrócił... A on odchodząc rzekł "Wciąż jesteś za słaby"

 

Wracając ostatkiem sił do domu już go nie widziałem... nie wiem jak... ale zdołałem dotrzeć do domu po czym położyłem się w ubraniu na łóżko a raczej przewróciłem się na nie...

 

 

Koszmaru już nie było... wogóle nic mi się nie śniło... obudziłem się przed 14 i wszystko mnie boli... i wiem że to nie był sen bo moje spodnie, kurtka noszą ślady mojego upadnięcia na mokrą ziemię

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to najwyraźniej zdałeś test na odwagę. Teraz podszkól się w energii i w innych dziedzinach jakie preferujesz. Oczywiście jeśli zechcesz. Najlepiej staraj się sam odnaleźć swoją drogę one to bardziej cenią.

 

Na razie lepiej go zostaw choć pewnie on sam się raczej tak szybko nie pojawi. Jak interesuje cie wiedza tajemna to czeka ciebie sporo pracy choć w sumie znając życie to sama do ciebie przyjdzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiesz... może to był test na odwagę... może nie.. w każdym razie wciąż wszystko mnie boli... dziwne... bo jakoś wcześniej miałem wypaczony zmysł odczuwania bólu fizycznego... tzn zamiast bólu odczuwałem jedynie wściekłość... a teraz czuję ból... prawdziwy ból... każdy nerw wrzeszczy...

 

co do zamaskowanego... dalej jest w pobliżu... jedyne co się zmieniło to to że czuję jego energię teraz...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to ciekawe, że został. Energię może czujesz bo jest w nim teraz cząstka twojej energii. Kiedyś jak starałem się kogoś uzdrowić to straciłem tyle energii, że baniak mnie bolał przez 3 dni. Byłem dosłownie osłabiony jak po chorobie.

Kurde szczerze powiedziawszy sam bym się na niego połasił i go zbadał może. Daleko mieszkasz od Elbląga?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kalisz... czyli daleko...

 

w każdym razie wtedy gdy poczułem jego energię poczułem też jedną rzecz która mnie i jego łączy... Nienawiść... skierowaną na rodzaj ludzki a raczej podrodzaj nie potrafiący zrobić czy poczuć nic niefizycznego... z tym że jego poziom nienawiści względem mojego jest jak ocean względem stawiku...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ehh szkoda. Jak by ci się to dwa lata temu przytrafiło to byłem niedaleko w agroturystyce (jakieś 30 km). Teraz specjalnie tam jechać to mi się nie uśmiecha.

No cóż jak uda ci się ustalić coś więcej o tym bycie to napisz. Na razie to się ucz :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z przedstawionych okoliczności wynika kilka istotnych rzeczy.

 

Najważniejszy to ten, że ta osoba nie chce ciebie skrzywdzić. Świadczy o tym historia, którą przedstawiłeś. To, że zostałeś ranny i pobity dostałeś na własną prośbę a nie z powodu jego chęci.

 

Skoro na razie nie mówi w czym problem to nie naciskałbym. Jak sam powiedział jesteś jeszcze za słaby, więc prawdopodobnie jest to też powód dla którego dawkuje ci swoją wiedzę.

 

Ta historia wyjaśniła ci również czemu trzyma się z daleka od ciebie, a mianowicie ma zbyt silną energię byś ją wytrzymał. Tak silna osoba jak najbardziej mogłaby zmniejszyć swoją Ki do takiego poziomu, że by ciebie nie raniła więc to, że tak nie robi sugeruje mi, że jest to nie dość, że bardzo silna to i niezwykle dumna osoba, która uważa, że zmniejszanie Ki do poziomu adepta uwłacza jej godności, czyli, że to adept powinien być silny by go wytrzymać.

 

Poza tym często obserwacje kogoś z oddali dają więcej informacji niż bliski kontakt.

 

Nie przejmowałbym się tym czy jest to Upadły Anioł czy nie. Moim zdaniem nie jest to istotne teraz.

 

Nienawiść do mugoli. No troszkę się nie dziwię, że jest "zły na mugoli".

 

Nie widzę w tym testu odwagi.

 

To naturalne jest, że wszystko ciebie boli bardzo dużą dawkę energii zniosłeś podczas tego spotkania. Nautralne jest to, że po takim bólu i wysiłku ciało będzie boleć. W mojej ocenie nie ma w tobie jego energii, jest to po prostu efekt po spotkaniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cóż... nie można zrobić mu zdjęcia... ale dziś... podszedłem do niego znowu... nie przekroczyłem oczywiście granicy w której trzyma swoją energię i zadałem mu pytanie... zapytałem czy mogę go narysować. zdjął kaptur (który zawsze nosił prócz maski) i odpowiedział w mojej głowie że mogę... światła w bobliżu niego przestały mrugać oświetlając go powiedział jeszcze że mam 5 minut by wyryć sobie w pamięci jego wygląd...

 

i oto narysowałem najlepiej jak mogłem... wrzucam wam tutaj...

3eM0j1t.png

 

wiem że maska niepodobna do lustra ale inaczej nie umiałem...

te nierówności kolorowania to zrobiłem umyślnie bo na nim samym kolor zdawał się falować

 

 

Jeszcze jedna rzecz z tego spotkania bardzo mnie zaintrygowała... spytalem go czy mógłby zdjąć maskę... wtedy usłyszałem słowa w mojej głowie ktorych tonu nigdy nie zapomnę... "choćbym chciał nie mogę... to tak jak wyciągnięcie zawleczki z granatu..." ton którym te slowa brzmialy... taki smutek w nich zawarty... teraz sie zastanawiam... co chciał mi przez to powiedzieć...

Edytowane przez Shirogetsu Vermilion
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zapytałem czy mogę go narysować [...] odpowiedział w mojej głowie że mogę

 

Tak naprawdę ten rysunek nam nic nie mówi. Wielu z nich może się ubierać tak samo lub podobnie, zupełnie tak jak się przebierają ludzie. Pamiętam jak kiedyś w OOBE mój opiekun nosił bardzo fajne wdzianko, taką superancką kurtkę i spodnie z czarnej skóry.

 

spytalem go czy mógłby zdjąć maskę... [...] "choćbym chciał nie mogę... to tak jak wyciągnięcie zawleczki z granatu..." [...] sie zastanawiam... co chciał mi przez to powiedzieć...

 

Odpowiedź na to pytanie jest prosta, że nie może zdjąć i nie chce, a także, że mogłoby to być niebezpieczne. Nie naciskaj z takimi rzeczami. Nie pytałbym czemu jest to niebezpieczne. Z tego co opisałeś jego twarz jest dla niego jego prywatną, bardzo osobistą i przykrą sprawą, jeśli sam nie zechce ci tego powiedzieć bardzo nietaktowne będzie drążenie tego tematu.

 

I rada na przyszłość jeśli kiedykolwiek poznasz jego imię to nie zdradzaj tego imienia wszystkim, a w szczególności nie chwal się tym na forum. Imiona są bardzo ważne, dzięki nim można nawiązać łatwiejszy kontakt z kimś, a także znaleźć go łatwiej, oceniają też w pewien sposób naszą istotę, więc ostrożnie z tego typu niusami się dziel.

 

Tego typu osobiste pytania są osobistą sprawą danych osób a co za tym idzie nie każdemu się podoba to, że wszyscy o nim wiedzą lub się mogą dowiedzieć.

 

Dlatego pewne informacje waż na ile możesz sobie pozwolić dzielić się nimi z innymi, oraz czy te osoby są tego warte. Prywatne, delikatne sprawy powinny pozostac pomiędzy zainteresowanymi, a nie że cały świat o nich wie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Cześć, jestem na forum nowy. Mam nieco podobne pytanie, czy ktoś się spotkał z podobną postacią. Ciemne szaty, ale nie mam pewności czy są czarne, czy brązowe, zamiast twarzy ma maskę wołu lub innego podobnego zwierzęcia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość User2

Wielu z nich ubiera się podobnie i może stosować podobne przymioty dlatego na podstawie wskazanego opisu nie masz tak naprawdę możliwości precyzyjnego ustalenia kto to jest, czy jest to osoba ze znanego nam panteonu Bogów czy nie, czy może ktoś kto ubiera się podobnie, lecz nim nie jest lub jest sługom jednego ze starożytnych Bogów itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może nie tyle co problem, co kilka razy widziałem tą postać w wizjach, raz podążającą za mną w trakcie jazdy samochodem, innym razem gdzieś niedaleko domu rodziców i ostatnim razem, jeszcze nie śpiąc, już nie czuwając miałem hmm... widzenie, trans, LD, nie wiem jak to nazwać, i pojawiła się znów ta postać, tym razem rzuciłem w nią sztyletem i spadła w otchłań(imaginacyjnie rzecz jasna, cała sytuacja miała miejsce w głowie)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Witam. cóż.. minęło sporo czasu odkąd tu pisałem i ogólnie pojawiałem się na forum...

 

przez czas mojej nieaktywności dowiedziałem się nieco więcej na temat "Zamaskowanego" gdyż tak będę o nim mówił. Podczas mojej nieobecności odwiedzał mnie wielokrotnie (średnio 3-4 noce w tygodniu). Podczas każdej wizyty miałem okazję na rozmowę z nim... wpływ który miał na mnie (paraliż i przytłoczenie jego energią) ustąpił przy trzeciej jego wizycie. Ogólnie nie będę pisał zbyt dużo publicznie... powiem tyle, że gdy powiedziałem mu o radzie na temat niewyjawiania jego imienia napisanej przez Aoimizu to roześmiał się i rzekł : "nawet jeżeli powiedziałbyś innym moje imię to nic nikomu by to nie dało. Znajomość imienia które obecnie noszę nie jest dla mnie żadnym zagrożeniem." gdy spytałem się dlaczego odparł : " Ponieważ imię które noszę nadałem sobie sam. nie jest ono moim prawdziwym... prawdziwego nie zna nikt... nawet ja już go nie pamiętam."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Norbert24

Przychodzi do ciebie demon a ty mu gadasz o tym co sie dzieje na ezoforum? :D

Zapytaj o cos konkretnego,nie wiem,moze po ile euro bedzie w kantorach w lipcu?

Tylko prosze mnie nie banowac,jeszcze nie obrazam...Jeszcze nie ;)

P.S.Ściema jak zwykle. :P

Edytowane przez Norbert24
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przychodzi do ciebie demon a ty mu gadasz o tym co sie dzieje na ezoforum? :D

 

I tak by się dowiedział o tym nawet gdyby mu nie gadał.

 

Poza tym z okoliczności sprawy wynika, iż nie jest demonem tylko Upadłym Aniołem.

 

Zapytaj o cos konkretnego

 

Gdybyś czytał uważnie temat to byś wiedział, że rozmawia z nim o konkretach.

 

nie wiem,moze po ile euro bedzie w kantorach w lipcu?

 

Może i konkretne pytanie ale bzdura totalna żeby o coś takiego pytać, sprawa która Górę jak i Dół gówno obchodzi. Nie ich sprawa.

 

P.S.Ściema jak zwykle. :P

 

To, że nie potrafisz rozpoznać ściemy a poważnego problemu, kontaktu, że brak ci wiedzy jakie pytania zadać by ustalić czy to ściema czy nie to jest twój i tylko twój problem, nie podoba się, nie wierzysz, nie potrafisz uargumentować czemu to twoim zdaniem ściema, czego nie zrobiłeś to się nie odzywaj bezproduktywnie.

 

gdy powiedziałem mu o radzie na temat niewyjawiania jego imienia napisanej przez Aoimizu to roześmiał się

 

Z jakiegoś powodu te jego roześmianie się odczuwam jako uznanie w moją stronę. W sumie nie wiem czemu. No ale to me subiektywne odczucie.

 

"nawet jeżeli powiedziałbyś innym moje imię to nic nikomu by to nie dało. Znajomość imienia które obecnie noszę nie jest dla mnie żadnym zagrożeniem." gdy spytałem się dlaczego odparł : " Ponieważ imię które noszę nadałem sobie sam. nie jest ono moim prawdziwym... prawdziwego nie zna nikt... nawet ja już go nie pamiętam."

 

Pierwszy raz spotkałem się, a właściwie słyszę o takiej osobie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Norbert24

Nie mam problemu z rozpoznaniem kontaktu ale podoba mi sie jak analizujesz kazde slowo i robisz z dwoch zdan maly felieton.

A co tu argumentowac?

Upadly Aniol...Chryste Panie...

Ja sie tez rozesmialem i tez mozesz to brac za uznanie twojej....tu sobie wstaw co chcesz.

Aaaa widze,ze niezauwazyles sarkazmu z euro.

Znaczy sie dobrze oceniam.

Edytowane przez Norbert24
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Norbercie. Ja rozumiem iż każdy ma inny światopogląd oraz inne przekonania i wierzenia. Aczkolwiek twoja czysto Hejterska postawa zasmuca moją duszę. Więc wykaż się odrobiną uprzejmości oraz powagi i "Idź być hejterem gdzie indziej"

 

Aoi... Pamiętasz jak w pierwszych postach pisałem że w miejscu w którym przebywa Zamaskowany nie występuje normalna energia otoczenia? Cóż... Mój zmysł energetyczny poszerzył się przez trening. W tym momencie czuję więcej niż wtedy. Otóż Zamaskowany właściwie nie neguje energii tego świata. Teraz to "Widzę" i wiem... Zamaskowany nawet nie powinien istnieć. Nie tylko energia otacza go łukiem. Cała jego postać wydaje się być poza rzeczywistością. Zupełnie jakbyś patrzył na dziurę w kartce papieru. To zaskoczyło mnie najbardziej. Bowiem z moich wcześniejszych doświadczeń z bytami niematerialnymi wynika iż nawet duchy, dusze, istoty astralne, a nawet cieniści mimo wszystko należą do rzeczywistości. Zamaskowany jest pierwszą osobą/postacią/istotą, która jakby narusza strukturę świata materialnego i niematerialnego...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
Gość Cordeli

Co do tego tekstu: MORITAE GIR DINTES ABYR EXEMUNDIS RATIS TERI MERO LUKTUM VERTI

to wydaje mi się że jest on napisany w kilku językach

MORITAE -> nie mogłam znaleźć tego konkretnie słowa, ale najbardziej pasuje mi tu Moriate czyli umieraj/umierasz po łacinie

GIR -> zapewnia, norweski

DINTES -> umiarkowane, sundajski

ABYR -> imię z hebrajskiego dla chłopców jak i dziewcząt z hebrajskiego wcześniej Abir, wydaje mi się, że oznacza to zapach kwiatów

EXEMUNDIS -> tutaj nie wiem, samo mundis w norweskim to "by"

RATIS ->tratwa z łaciny

TERI -> oznacza twoje, ale tylko w zwrocie do bliskiej osoby z tego co rozumiem; hindi

MERO -> zwykły z hiszpańskiego, nierozcieńczony z łaciny

LUKTUM -> zamknięty z islandzkiego, jeśli LUCTUM to żałoba z łaciny

VERTI -> walka z łaciny a z litweskiego godny

 

Trochę piszę po czasie, ale może się komuś na coś przyda. Opublikuję też przy poście o śnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...