koziorozec w domu XI a smierc

Dirty zastanów się a nie panikuj. Gdyby tak było, to wszyscy na świecie, mający Koziorożca w 11 domu lub Lilith w 5 stracili by swoje dziecko. Gdzieś Ty te głupoty wyczytała, przecież to horror jakiś jest.

Nie powinnaś się martwić, bo nie ma żadnej ku temu przyczyny.

Nie ma czegoś takiego, jak musi wyglądać układ - nie ma na to gotowej na formułki! Są jedynie pewne przesłanki, które zawsze trzeba rozpatrywać pod kątem własnego unikalnego układu planet.

Każdy horoskop rozpatruje się w odniesieniu do indywidualnego rozmieszczenia znaków, planet i ich aspektów. Na temat Koziorożca w 11 d można sobie poczytać "wszędzie", jednak nie w kontekście śmierci dziecka, jeśli rzeczywiście ktoś gdzieś coś takiego napisał to po prostu jest głupcem do (-) nieskończoności.

Widać śmierć w horoskopie, ale zaręczam Ci - to jest "wyższa szkoła jazdy" więc to co znajdziesz w necie, w książkach nawet, jest tylko niejako zasygnalizowaniem tego tematu i najczęściej nie mającym pokrycia w horoskopie indywidualnym.

Poza tym, nawet jak już się ktokolwiek na podstawie tych przesłanek dopatrzy "układu śmierci", to nie oznacza, że do śmierci musi dojść, gdyż taki układ sygnalizuje jedynie ogromne niebezpieczeństwo zagrożenia życia, które może skończyć się śmiercią, czego jestem najlepszym przykładem. Na mnie wybitny polski astrolog "położył kreskę" - bo właśnie klasyczny układ planet na to wskazywał (a i ja sama po wszystkim doskonale to widziałam we własnym horoskopie) - i jak widać żyję. Nie ma ostatecznej diagnozy na temat śmierci!

To, że horoskop pokazał Twoje całe dotychczasowe życie i Twój związek nie oznacza, że jest to odczyt doskonały, bo widzisz we własnym horoskopie rzeczy oczywiste, to co jest najłatwiejsze do interpretacji mając przy tym przeszłość za sobą czyli porównanie tego co było z układem planet. Ale spróbuj wybiec w przyszłość - "zaprognozuj" to co będzie się działo w Twoim życiu (bo przecież ono nie skończyło się wraz ze stwierdzeniem, iż horoskop już powiedział wszystko i dalej nie będzie już nic), zanotuj to sobie i schowaj gdzieś głęboko. Co roku wyciągaj te zapiski - dopiero wtedy zobaczysz, jak wygląda astrologia od podszewki.

Nie szukaj tragedii, miałaś ciężki rok, współczuję, ale to, iż w Twoim życiu te zdarzenia się zeszły w jednym czasie (w jednym roku), nie znaczy iż tak będzie zawsze. U Ciebie nastąpiła akurat kumulacja, ale jeśli chciałabyś je rozpatrywać astrologicznie, to trzeba wziąć do ręki horoskop każdej osoby i w niego patrzeć.

Córka miała wypadek komunikacyjny, dajmy na to patrzysz na jej 3 dom (natalnie) czy są tam jakieś przesłanki do tego, by takie wydarzenie miało miejsce, patrzysz na progresje i aktualne tranzyty do jej. h natalnego, badasz solariusz i lunariusz - wtedy sama zobaczysz jak to działa, inaczej po prostu się nie da tego przyswoić. Ze swoim robisz to samo (oczywiście badając każdą dziedzinę z osobna, bo inny dom mówi o zwierzętach domowych a inny o krewnych w różnych liniach) i jedziesz

Jak nabierzesz doświadczenia to kręcisz tym kółkiem aż miło, wyciągając domy z domów.

Powiedz, co wiesz, co czytałaś o tym Capricornie, bo jeśli znajdę czas to wrzucę jego znaczenie w 11, ale nie obiecuję, bo program mam napięty jak włos z końskiego ogona w skrzypcach Stradivariusa. A potrzebne mi to po to, bym się nie powielała