Skocz do zawartości

Demon??


Silver91

Rekomendowane odpowiedzi

Kilka miesięcy temu jechaliśmy samochodem z moim obecnym narzeczonym. Zobaczył jakby jakąś postać przy jednym z opuszczonych domów. Była czarna i miała czerwone oczy. Uśmiechała się. Na tym się skończyło. Jednak w piątek wróciła. Przyszła do mojego narzeczonego w pracy. (pracujemy razem) Powiedziała żeby wrócił tam gdzie widział ją, że tu nie ma takiej mocy jak tam, że mu pomoże i zmieni go, ale do tego jestem potrzebna ja, że ma mnie wziąć i razem mamy tam pojechać... A dziś kolo 4 mój narzeczony zadzwonił do mnie i powiedział "Obudziłem się na przedpokoju a on nade mną stał i nie mogłem oddychać i nagle to coś zaczęło się śmiać i zniknęło, chciałem wejść do swojego pokoju a nie mogłem bo łóżko było przesunięte pod drzwi "... Zapytałam jak wyglądał... Odpowiedział "Ogromny... czerowne oczy jak by palace sie? Taak jak by... para z pyska sie wydobywala? Caly czarny... jak by pokryty sadza? Gorne zeby dlugie... ogromne skrzydla... jak by podarte? 2 rogi zawiniete do tylu... i ich konce skierowane do przodu...i długie szpony" Co to może być, czego może chcieć?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj,

 

Wychodzi na to, że dany byt jest zainteresowany partnerem, chce go urobić na swoją modłę robiąc z niego sługusa.

Proszę powiedzieć partnerowi by nie ulegał i powołał się na imię Światłych Istot (Boga, Jezusa, Archaniołów czy innych) wydając rozkaz odejścia danegu bytu. Musi przede wszystkim stanowczo wyrazić niechęć do współpracy i rozkaz by odszedł.

 

Nie wiem jak silna to istota, ale sądzę, że nie jest potężna, więc wola i połowanie na wyższe istoty powinno wystarczyć.

Jeśli nie to sie skontaktuj ze mną :)

 

 

 

Pozdrawiam,

Daff

Edytowane przez Daffne
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie zawsze wielkosc i wyglad danego bytu odzwieciedla jego prawdziwe oblicze i siłe , negatywny byt bedzie rósł w sile kiedy twoj chłopak bedzie karmil go swoim lekiem wiec jak najbardziej posluchac rady Daff ;} a i jeszcze jedno czy to jest aby napewno jeden byt...?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mówił, że widział jedną istotę.

Często wracam do tego tematu, próbuję wyciągnąć z niego jak najwięcej. Dziś powiedział że teraz dotarło do niego jak wielki był i że dziwne, że tak wielki zmieścił się w przedpokoju.

Od wczoraj oboje mamy problem z zaśnięciem. Tzn ja miałam zawsze, po prostu nie potrzebuję dużo snu bądź zwyczajnie nie mogę zasnąć a mimo to mam niezliczone pokłady energii. Mam wrażenie że w przypadku mojego narzeczonego ktoś się "bawi" bo nigdy nie miał problemu z zaśnięciem.

Dziwi mnie to, że ten byt przyszedł do niego a nie do mnie, bo to ja zawsze widziałam dusze bądź coś w tym rodzaju, lecz czegoś takiego jak on nie... Dziś podsyłając mu różne zdjęcia by oszacować mniej więcej co dokładnie widział wygląda tak jakby zobaczył samego diabła... z oczami palącymi się żywą czerwienią.

Edytowane przez Silver91
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hmm widocznie Ty jesteś na tyle mocna energetycznie, posiadasz takie tarcze które blokują dostęp przed danym bytem, jesteś bardziej świadoma a czym większa świadomość tym większa odporność i kontrola , tak uważam ja;}

Edytowane przez CessPablos
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

dwie sprawy, mało snu i duża witalność sugeruje ponad przeciętny poziom energii, wykorzystaj to lub też nie, zależy od Ciebie.

 

Druga spraw, trochę radykalny przypadek, na tyle że ciężko uwierzyć w prawdziwość opisanych przez Ciebie Silver91 historii, jednak na pewno cała sprawa jest bardziej złożona, od tak ludzie nie są atakowani przez demony, chociaż jeżeli faktycznie masz taki poziom "energii" że nie musisz długo spać, to jest to prawie że klasyczny przypadek próby przekabacenia człeka na "ciemną stronę mocy", wynik całego tego działania zależy od tego co zrobicie, oczywiście :P

 

Bramka nr 1: narzeczony nie da się przekabacić, sam się podszkoli i będziecie żyli długo i szczęśliwie xD

 

Bramka nr 2: narzeczony nie da się przekabacić, nie podszkoli się i będziecie się trudzić z natrętami.

 

Bramka nr 2.5: narzeczony się przekabaci, Ty będziesz się opierała, rozstaniecie się.

 

Bramka nr 3: obydwoje się przekabacicie, i... ciężko powiedzieć co się wtedy stanie.

 

Natomiast... jeżeli to historia wyssana z palca...

 

Pozdrawiam i powodzenia :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Silver jest bardzo małe prawdopodobieństwo, zęby to był 'sam szatan'.

Że tak powiem jemu się nie chce 'co i rusz' wyłazić do ludzi, on musi mieć konkretny powód a dwa - szatan nie potrzebuje przybierać postaci nie wiadomo jak wielkiego byta, by zrobić wrażenie.

Zrobiliście już cos w tym temacie? Był może ktoś u Was?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Droga Auegamma, w jakiś sposób urażasz mnie podejrzewając że mogłabym coś takiego "wymyślić". Jestem dorosłą kobietą, mniej lub bardziej świadomą tego kim jestem, wciąż uczę się SIEBIE i swoich zdolności.

 

Trida ja nie twierdzę że to był sam szatan tylko że byt pokazał mu się w takim kształcie. Typowego książkowego diabła. Nie wiem dlaczego akurat tak, nie mam pojęcia. Byty które ja widzę nie mają zwykle konkretnego kształtu, są rozmazane i czarne, nie potrafię wyodrębnić szczegółów. Czasem kiedy ktoś np potrzebuje mojej pomocy czy samej rozmowy widzę coś na kształt zjawy, która cierpi bądź w taki czy inny sposób kończy z tym cierpieniem. Myślę wtedy kogo przypomina, czy znam i zwracam się do tej osoby. Ale nie widziałam nigdy bytu przybierającego taki kształt jak miało miejsce w przypadku mojego narzeczonego.

 

Nie kontaktowałam się z nikim w tej sprawie bo nie jest to w jego przypadku codzienność, to nie zdarza się co noc, nie przeszkadza z normalnym życiu i nie uprzykrza go. Zdarzyło się 3 razy w dość dużym odstępstwie czasu i nawet ja sama nie mam pewności że to ten sam byt.

 

Martwi mnie tylko to że nigdy nie miał takich "przygód" zanim nie poznał mnie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

zwróć uwagę jakie są powody dzięki którym podejmujesz działania, czy starasz się wyeliminować te niecodzienne zdarzenia ze swojego życia, jednocześnie wypierając się części swoich niecodziennych możliwości, czy ze strachu przed krzywdą, jednocześnie dając świadectwo że "oprawca" jest od was silniejszy, bo jest w stanie wyrządzić wam krzywdę której się obawiacie, czy też zdecydujecie że wasze życie będzie prowadzone w zdrowiu i harmonii ze sobą i światem, przez co zniechęca się znaczną część pomniejszych demonicznych sił.

 

Zgadza się że modlitwa i komunia to nie wszystko, trzeba być gotowym na przyjęcie pomocy, świadomym swojej własnej osoby i że się zasłużyło na pomoc sił wyższych, nabranie emocjonalnej i mentalnej równowagi i samoświadomości również pomoże w rozwiązaniu tej waszej "współpracy" z demonem.

 

Co prawda istnieje jeszcze kilka możliwości działania, bezpośrednia konfrontacja z demonem, zapytanie Anioła Stróża o to na czym sprawa stoi, odwiedzenie egzorcysty, członkostwo w klubie różańcowym, działania charytatywne czy osobisty rozwój mogą mieć istotny wpływ na całą tą sytuację, dobrze jest czasem posłuchać intuicji i działać zgodnie ze swoimi przeczuciami.

 

Teraz o co chodzi z tym "klasykiem" o którym była mowa? Na tym że zamiast atakować Ciebie bezpośrednio atakują osoby na których Tobie zależy i które można Skutecznie zaatakować, czyli obrywa się im z rykoszetu bo Twoja ochrona najwidoczniej przysparza im za dużo kłopotów. Celem krzywdzenia osób w Twoim otoczeniu jest wywołanie poczucia winy czy bezradności, w takim przypadku naturalna ochrona słabnie a ataki zaczynają być skuteczne. Co więcej, zdarza się że ataki demonów na daną osobę są... "prawnie" dozwolone... "Góra" zezwala na wolną amerykankę i atak na daną osobę, aby pod koniec całej tej męczarni wzmocnić ducha danej osoby, inne tłumaczenie to test "góry" czy dana osoba będzie wierna swoim postanowieniom aby pod koniec czasu próby zyskać jakieś łaski, ale to już chyba wdawanie się za bardzo w szczegóły...

 

Sam tekst nic nie pomoże, do tego trzeba jeszcze słowa na czyny przełożyć.

 

Pozdrawiam i powodzenia :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ty się Aue zdecyduj czy zajmujesz się energetyką, czy magicznym modelem spirytualnym, bo wszędzie starasz się wepchnąć swoje 5gr. Zaczyna mnie bardzo zastanawiać Twoja szeroka specjalizacja na wszystko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aue... What??

Masło maślane trochę i tak uogólniłaś dużo wg mnie. I poza tym - nie każdy jest katolikiem, zęby mu komunia św pomogła

 

Silver czy kiedyś wcześniej zajmowałaś się ezoteryką lub czymś podobnym?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trida nigdy nie zgłębiałam żadnej wiedzy, bo bycie tym kim jestem przerażało mnie. Od dziecka miałam tak koszmarne sny które poniekąd "siadły" mi trochę na psychikę, poza tym jeszcze jak byłam dziewczynką i mówiłam mamie że widzę mówiła mi że mi się wydaje, bujna wyobraźnia itp. Ale ja wiem co czułam, co widziałam. Dziecko mające 6 lat ubolewające nad drogą z jaką zmierza ten świat, płaczące nad kolejnymi morderstwami, gwałtami, złem zamiast dziewczynki bawiącej się lalkami...i nikt jej nie powiedział że to co czuje i widzi jest dobre, tylko nieprawdziwe, więc skoro mnie nie akceptowali od dziecka, zaczęłam nienawidzić siebie i tego co umiem.

 

Zresztą zawsze odstawałam od innych, w szkole, w pracy. Ludzie albo mnie kochają i do mnie lgną albo mnie nienawidzą i tępią.

No i bałam się tego wszystkiego, bo kiedy byłam mała i widziałam coś co snem nie było a było mi wpierane że to był sen...przestałam mówić. Trzymałam w sobie. Sama. Muszę dać radę sama.

 

Więc żyłam z dnia na dzień. Umiem tylko "widzieć" byty, ocenić człowieka po jednym spojrzeniu, po czym jeżeli się okaże kimś złym lub fałszywym od razu mam blokadę i nie dopuszczam do siebie takiej osoby, bardzo źle się czuję w obecności złego człowieka. Jestem też cholernie empatyczna, każda historia opowiedziana mi jest jakby moją własną i odbija mi się w duszy, ryczę jak bóbr kiedy jest smutna lub płaczę ze szczęścia jeśli takie uczucie wyczuwam w rozmówcy.

No i ta masa informacji nie wiadomo skąd. Kiedy siedzi sobie Silver u znajomego i ni stad ni zowąd nagle wie jak naprawić jego ciągnik nie mając z nim nigdy do czynienia. Kiedy wiem że kolega z pracy rozstał się ze swoją kobietą choć jeszcze nikomu nie mówił.

Ostatnio też zaczęłam panować nad swoim bólem i go "wyłączam".

 

Jedyny czas gdy się nie boję to moment gdy właśnie mój narzeczony jest zagrożony w jakiś sposób.

Raz "śniło" mi się, że po moim pokoju latało pełno bytów i z jednym rozmawiałam, powiedziałam by go zostawili i nie robili mu krzywdy, a on wtedy odpowiedział "dla niego i tak już jest za późno, jemu już nic nie pomoże" i wtedy poczułam taką niewiarygodną moc, taką wielką siłę, zaczęłam "rosnąć" a gdy obróciłam głowę zobaczyłam siebie leżącą na łóżku (czyżby OOBE?) i bił ode mnie taki bardzo jasny blask. Powolutku unosiłam się, rozłożyłam ręce i te wszystkie byty uciekły, zniknęły. A ja tak sobie wisiałam, czując tą ogromną enegię, nie czując ciężaru, bólu, strachu, byłam wolna, to dobre słowo. Czułam wolność. I tą bezgraniczną siłę. Nagle pomyślałam: musisz wracać on cię kocha musisz wrócić dla niego i powolutku zaczęłam opadać.

 

Kiedy się bardzo skupię on potrafi też mnie "poczuć", tak jakbym go obejmowała, mówił że czuje ciepło ode mnie i słyszy bicie mojego serca. Odpłynął też kiedy trzymałam mu swoje dłonie na głowie, choć o niczym nie myślałam mówił mi, że to cudowne uczucie było i nie do opisania.

 

Także dopiero zaczynam się powoli akceptować, bo jest ktoś, kto mnie w tym wspiera, kto akceptuje i kocha, kto nie uważa mnie za dziwoląga i nie posądza o bujną wyobraźnię. Jeszcze długa droga przede mną :)

Edytowane przez Silver91
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Zgadzam się, że to raczej nie szatan. Ten, atakuje przeważnie osoby bardzo bliskie Bogu (przyszłych świętych). Bardziej wygląda to na demona. Myślę, że poleganie tylko na sobie w walce z demonem, to dosyć ryzykowne zajęcie, no chyba, że mamy dużą moc.

 

Jeżeli jesteście osobami wierzącymi lub przynajmniej nie macie nic przeciwko temu, to skorzystajcie z odpowiednich modlitw-egzorcyzmów (tzw. egzorcyzmy proste, do stosowania przez zwykłych ludzi), które znajdziecie w internecie pod nazwą modlitw o uwolnienie. Wezwanie na pomoc całego szeregu boskich istot do pomocy jest właściwym podejściem. Aby były one pomocne, musicie zgadzać się z tymi słowami, które będziecie wypowiadać.

 

Demony często zjawiają się w naszym życiu na nasze własne zaproszenie wtedy, kiedy swoim złym lub nieodpowiednim zachowaniem pokazujemy, że dajemy przyzwolenie na zło. Może spróbujcie się opowiedzieć po której stronie chcecie być. Jeżeli chcecie być po stronie Dobra i Pana Boga, to skorzystajcie z modlitwy o uwolnienie (chociażby tej: Egzorcyzmy przeciw demonom ) a z pewnością pomoże Wam ona.

 

Sam mam pewne doświadczenia z demonami, choć nie aż z tak ucieleśnionymi, więc wiem, że oddanie się Bogu i odpowiednie modlitwy o uwolnienie pomagają.

 

Mam nadzieję, że moja wypowiedź pomoże Wam znaleźć jakieś pozytywne rozwiązanie Waszej sytuacji.

 

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

Jeżeli jesteście osobami wierzącymi lub przynajmniej nie macie nic przeciwko temu, to skorzystajcie z odpowiednich modlitw-egzorcyzmów (tzw. egzorcyzmy proste, do stosowania przez zwykłych ludzi), które znajdziecie w internecie pod nazwą modlitw o uwolnienie. Wezwanie na pomoc całego szeregu boskich istot do pomocy jest właściwym podejściem. Aby były one pomocne, musicie zgadzać się z tymi słowami, które będziecie wypowiadać.

 

Demony często zjawiają się w naszym życiu na nasze własne zaproszenie wtedy, kiedy swoim złym lub nieodpowiednim zachowaniem pokazujemy, że dajemy przyzwolenie na zło. Może spróbujcie się opowiedzieć po której stronie chcecie być. Jeżeli chcecie być po stronie Dobra i Pana Boga, to skorzystajcie z modlitwy o uwolnienie (chociażby tej:

 

Ciekawa sprawa... chyba nie znasz oficjalnego stanowiska KK w tej sprawie, może jedna lub druga lektura by coś wyjaśniła? recenzja ksiazki matt baglio

 

Dodatkowo, a od kiedy to nie czytamy regulaminu w spr. linków :P

Jak i uczestnictwo w mszach o uzdrowienie (egzorcyzmy dla tłumów) zasugerowało by to i owo, o wizytach u egzorcysty nie wspomnę, bo do tych "dobrych" egzorcystów trzeba czekać kilka miesięcy na "wizytę".

 

Istnieje też pewien problem związany z dobrem i złe, jest to subiektywna interpretacja danego zjawiska jako dobre lub złe, jak byś pogadał z jakimś ogarniętym księdzem szybko byś się o tym dowiedział, podobnie jak kwestię grzechu czy przyzwolenia na grzech i świadomości.

 

Jak dla mnie, wypowiadasz się na temat którego nie znasz, podobnie z subtelnymi różnicami pomiędzy efektem placebo a prawdziwym wpływem "sił zewnętrznych", ale jest szansa, mnie udało się ogarnąć więc Tobie też się uda ;)

 

Pozdrawiam,

Auegamma

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie opis pasuje do samaela. miałem już z nim doczynienia. no i model działania jest taki ze jak nie mogą cie dostać to atakują otoczenie, w sumie dziwię się że się tak ujawnił , oni nigdy nie atakują bezpośrednio, w sumie,,tylko po troszeczkę, zzaszczepiaja zwątpienie strach, poczucie winy, zgadza się z tymi wariantami które ktoś opisał, nie ustąpią tak łatwo to pewne.

w moim przypadku działąły kilka lat na otoczenie, w bezpośredniej konfrontacji wyznał to, próbująć ostatni raz wzbudzić bezpośrednio we mnie poczucie winy i strachu.

Myślę że powinnaś być czujna , pielęgnowąć w sobie światło choć to może głópio zabrzmi, z mojego doświadczenia wiem że nic nie mogą zrobić bez naszego przyzwolenia, a góra to toleruje. Myślę że jest to pewnego rodzaju próba, tak było w moim przypadku, choć u mnie było drastycznie, jesteś w leprzej sytuacji bo przynajmniej jak to się mówi wróg się odkrył. Sa rózne sposoby, mowią zeby nie wdawać się z nimi w dyskusje, bo oni zawsze będą zwodzić kłamać , manipulować, żeby osiągnąć cel czyli odwrócić twoją uwagę od tego co istotne. Ja wybrałem inaczej skonfrontowałem się , i dałem do zrozumienia ze wiem z kim mam doczynienia, ale wiem ze to nie koniec.

Piszę ze swojego doświadczenia , i czuję że jesteś podobna, swój przypadek udokumentowałem, choć to straszna energia, no ale myślę że moje osobiste doświadczenie w tym temacie może komuś jeszcze pomóc. Musisz wiedzieć że atakom raczej nie będzie końca, mi powiedzieli że się mną brzydzą, i wiem ze będą zawsze juz szukali luki.

jakie to dziwne czytając twój opis widze ze dużo pasuje do mnie. Masz szczęście że twój narzeczony, akceptuje , i jakoby też jest w temacie, w moim przpadku druga strona była całkowicie nieświadoma, tym bardziej łatwa do przejęcia. Myślę że oboje możecie sobie z tym poradzić. Zło najbardziej nie lubi w tym przypadku nazwania go po imieniu, będzie próbować róznych sztuczek, również zataczać większe koło na otoczenie próbująć wzbudzić w was strach i paranoje.

Powiedz mi jeszce jaką masz wibrację duszy i twój chłopak jeśli to nie problem może pomóc mi w charakteryzacji, mi coś mowi ze twoja to w przedziale 9-11 stawiałbym na 11

Edytowane przez ubevisst
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie opis pasuje do samaela.miałem już z nim doczynienia

 

 

Prosze pisac imiona własne z duzej litery.A tak btw nie wydaje mie sie.

 

.. Odpowiedział "Ogromny... czerowne oczy jak by palace sie? Taak jak by... para z pyska sie wydobywala? Caly czarny... jak by pokryty sadza? Gorne zeby dlugie... ogromne skrzydla... jak by podarte? 2 rogi zawiniete do tylu... i ich konce skierowane do przodu...i długie szpony" Co to może być, czego może chcieć?

 

Myslałem,ze mam naprawde dobry towar ale zle myslałem...

Edytowane przez Dr Muller
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oczywiście można powiedzieć ze to kwestia towaru, ale mnie akurat nie dziwi to wyznanie, bo już się z niejednym spotkałem, ale to kwestia doświadczenia i percepcji, w moim przypadku brały w doświadczeniu również osoby trzecie więc wykluczam osobista schizofrenie, na co zwróciłem uwagę w tym przypadku, to to również ze to samo widzą dwie osoby.

imię specjalnie napisałem z małej litery pozdrawiam

jakoś mnie nie dziwi tez opis jegomościa bo w miarę upływu czasu zaczynam odnosić wrażenie że ma on swój osobny departament tutaj :)

Edytowane przez ubevisst
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jakoś mnie nie dziwi tez opis jegomościa bo w miarę upływu czasu zaczynam odnosić wrażenie że ma on swój osobny departament tutaj :)

 

Naturalnie...:faja: Ech... jak tu nie jarac...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie chcę robić oftopu ale skoncentrujmy sie na pytaniu w wątku, bo o to tutaj chodzi ja odpowiedziałem jak umiałem adekwatnie do moich doświadczeń. Do autora watku jeśli chcesz moge odpowiedzieć bardziej szczegółowo na priv.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałem jeszcze raz z uwagą twój post Silver91 w sumie już wiem czemu cię atakują, ale widac nie ma powodów do obaw bo możesz sobie poradzić sama.

Masz dużo szczęścia że masz takie wsparcie musisz o nie dbać, bo miłość to jedyna i prawda tego świata która jest w stanie przezwyciężyć wszystko.

Zło pierwotne istnieje

zreszta już Jan Paweł drugi o tym mówił, sam był nękany.

WALKA Z SZATANEM KTÓRĄ PROWADZIŁ ŚW ARCHANIOŁ MICHAŁ TRWA DO DZIŚ LBOWIEM SZATAN DALEJ DZIAŁA W SWIECIE.....Jan Paweł Drugi

twój przypadek wskazuje na to ze ciebie samej nie mogą zaatakować dlatego atakują bliska ci osobę żeby wzbudzić w tobie strach jak powiedziałem

ze mną robili to samo ale ja byłem nieświadomy, i przegrałem walkę o miłość, widzę ze u was jest to mocne, i oparte na zaufaniu i zrozumieniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...