Skocz do zawartości

Dziwne rzeczy...


Nasti1987

Rekomendowane odpowiedzi

Od 7 lat jestem mężatką mam dwoje dzieci etc.. etc... Odkąd zaczęłam mieszkać wraz z mężem u jego mamy dzieją się u nas rzeczy niewyjaśnione.. Psuje nam się wszystko co kupimy nowy telewizor wytrzymuje raptem pół roku ba nawet i mniej w tym tygodniu już 2 telewizor właśnie się 'spalił' mikrofalówka 2 tygodnie, pralka niecały rok, komputer już 2 w ciągu roku, żelasko ... Na samym początku myślałam, że coś nie tak jest z instalacją u nas, wezwaliśmy zatem elektryka, który powiedział że wszystko jest ok i nie widzi nic, co mogło by być przyczyną uszkodzeń tych wszystkich sprzętów... Jak myślicie może to być jakiś urok/klątwa? Jeszcze co jest najlepsze jak jechałam pierwszy raz do domu teściowej mieliśmy wypadek samochodowy tzn wypadkiem nie wiem czy to można nazwać 'stłuczka' drugim razem wracałam do domu od teściowej tak samo koło nam się w samochodzie oberwało.. Wcześniej nigdy nie miałam takiego pecha teraz wali się wszystko.. Wie ktoś co to może być? Czy to zwykły zbieg okoliczności?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na pierwszy rzut oka wygląda to na sprawkę teściowej. Jak na zbiegi okoliczności to i w fantazji mało prawdopodobne. Psują się tylko wasze rzeczy a to mówi dużo o pochodzeniu przyczyn. Nie musi to oznaczać zaraz, że jest to celowe (złośliwe) działanie głównej lokatorki. Jest zapewne siedliskiem energii wprowadzającej zakłócenia waszej. Najciekawsze, że działa głównie na przedmioty martwe, jakby dochodziło do jakichś wyładowań energetycznych.

Ciekawy przypadek, może nie dla Ciebie ale coś w tym jest. Trzeba by poeksperymentować, czy ta zła energia wpływa na przedmioty przeniesione np. do sąsiada, znajdujące się w pracy?

Uszkodzeniu ulegają przedmioty zasilane prądem. Gdyby występowały przepięcia sieci, wówczas odczuliby też sąsiedzi a tego, jak myślę nie ma. A czy jest coś co do tej pory nie uległo uszkodzeniu? Może właśnie ta rzecz staje się sprawcą awarii? Jedna wizyta fachowca nie wykryje usterek ukrytych, bo do tego potrzebny jest całodobowy monitoring wszystkich odbiorników prądu.

A jak na to reaguje teściowa?

Edytowane przez vinitor
Poprawa pytania
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teściowa nie reaguje w zasadzie nijak, nie przykłada do tego wagi, co do przedmiotów moje rzeczy poustawiane są w różnych miejscach domu, jej telewizor do dzisiaj działa, a moje co chwile się psują, jej pralka działała 10 lat w tym samym miejscu w łazience moja pół roku jej żelasko jest do dzisiaj moje nie miało 3 miesięcy dużo tego jest więc długo by opowiadać.. I nie zawsze jest tak, że powodem jest coś z prądem, jedna jedyna rzecz jaka do dzisiaj mi działa to stary komputer przywieziony jeszcze z rodzinnego domu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomimo wcześniejszych podejrzeń do złej energii, jestem bardziej skłonny poszukiwać przyczyn innych. Postawa teściowej jest co najmniej zastanawiająca. W końcu straty dotykają także jej syna. Chcąc nie chcąc należy brać pod uwagę nawet i sabotaż. Nie chcę wyrokować, żeby nie być posądzonym o mieszanie się nie do moich spraw. Coś się dzieje i nie wygląda, że to w normie. Pada sprzęt elektryczny i elektroniczny. A co z komórkami?

Musisz zastanowić się jak wyglądają rzeczywiste stosunki domowe. Teściowa, jak wnoszę z opisu, mieszkała samotnie. Wprowadzenie się czteroosobowej rodziny zburzyło jej dotychczasowy porządek. Nie rozumiem dlaczego zgodziła się na "zaludnienie" swojego domu.

Jeżeli sytuacja nie ulegnie zmianie jedyne co pozostanie, to zmiana miejsca zamieszkania, co - jak sądzę - na obecnym etapie nie wchodzi w rachubę.

Spodziewam się, że te ciągłe awarie doprowadzą do wybuchu, bo ile można znosić ciągłe wydatki na sprzęt mający służyć latami a nie kilka miesięcy?

Nawet przeprowadzenie teoretycznych ekspertyz uszkodzonego wyposażenia nie rozwiąże problemu.

Sytuacja jest trudna i musisz koniecznie omówić ją z mężem i teściową, aby wyjaśnić wszelkie wątpliwości. Z pewnością nie możesz oficjalnie podejrzewać teściowej, bo to pogorszyłoby atmosferę domu ale mąż i Ty powinniście zacząć działać, aby wyjaśnić zagadkę ponoszenia ustawicznych strat.

Prawda jest taka, że dzisiejsza aparatura zasilana prądem nie jest gorsza od tej z przed dziesięciu lat, więc częstotliwość uszkodzeń nie da się racjonalnie wytłumaczyć. A co z lodówką i innym wyposażeniem elektrycznym (młynek do kawy,z serii robotów kuchennych, lampki, oświetlenie)?

Nie wyobrażam sobie, żeby złe uroki miały dotykać tylko wybranych przedmiotów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problem w tym, że teściowa sama chciała, żebyśmy u niej zamieszkali, po śmierci męża bała się 'samotności', jak już mówiłam nie dotyka to jedynie przedmiotów podłączonych do zasilania czy gniazdka czy tam jak to jeszcze zwał, padają także telefony żarówki strzelają ile to razy mało nie umarłam z przerażenia jak świecąca lampka nagle wystrzeliła... (żarówka w sensie) Lodówkę mam nową póki co jeszcze zipie, ale jak długo tego nie wiem :) z mężem próbowałam rozmawiać zawsze kończy się tak "przecież wiesz że my zawsze mamy pecha co ja na to poradzę" zresztą on pracuje zagranicą już 2 lata więc jego bezpośrednio problem nie dotyka jedynie może jego portfela.. Dzisiaj w nocy przed napisaniem poprzedniego posta zerwała mnie struna od gitary, która po prostu strzeliła innym razem barek się otworzył i z całym impetem walnął w dolną część mebli wyrywając zawiasy raz w kuchni pod moją nieobecność runęła szafka teściowa mówi że mało jej nie przygniotła hmmm dalej źle ustawione meble/rzeczy? Czy zwykły zbieg okoliczności? Po prostu sama nie wiem jak mam to już tłumaczyć i co o tym myśleć zwyczajnie mam dosyć..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żeby cokolwiek przedsięwziąć w tej sytuacji, trzeba koniecznie znaleźć przyczyny. Przytoczyłaś odpowiedź męża: "...przecież wiesz że my zawsze mamy pecha co ja na to poradzę". Czy mogłabyś sprecyzować na ile traktować to dosłownie? Może akurat tu jest klucz problemu? "Latające" meble można od biedy wytłumaczyć, strunę też ale wysokiej awaryjności innego sprzętu , tak zwyczajnie, nie da się. Żarówki żarowe można wymienić na świetlówki kompaktowe (nie wybuchają).

Sadzę, że głównym winowajcą jest człowiek w zakresie wykonania (np. zawieszenie szafki) lecz "padanie" wyposażenia nadal jest niezrozumiałe.

Czy uszkodzony sprzęt kiedykolwiek reklamowałaś, bo to by coś przybliżyło wyjaśnienie tajemnicy. O tym brak informacji a przedmioty nawalały zazwyczaj w ramach gwarancji.

Edytowane przez vinitor
usunięcie gwiazdek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Tak zgadza się przedmioty nawalają do tej pory :D i owszem wszystko w ramach gwarancji, ale zazwyczaj kończy się tak, że nim odeślę cokolwiek bądź odwiozę do sklepu- kupuję nowe. Dlaczego? Z prostej przyczyny nim wezmą mi cokolwiek na gwarancję trzeba czekać.. Nim sprawdzą dalej trzeba czekać nim wyjaśnią co się stało, oczywiście dalej trzeba czekać.. A jak mi padnie żelasko mam miesiąc nie prasować? Jak padnie telefon miesiąc nie dzwonić? Jak padnie tv miesiąc dzieciakom tłumaczyć że nie pooglądają bajek bo telewizor odesłałam na gwarancję? gdyby to były pojedyncze przypadki... Ale na końcu bym została w 4 pustych ścianach bo gdybym wszystko zaczęła odsyłać.. Btw wracając do słów męża.. Na ile dosłownie? Na tyle, że ja już zaczynam mieć wszystkiego dosyć..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rzeczywiście, dzieją się rzeczy dziwne. Nie może to być urok, bo dotyczy to w zasadzie przedmiotów martwych. Poza tym znajdują się razem z rzeczami teściowej, co wyklucza działanie sił niszczących w tak wybiórczy sposób. W obecnej sytuacji nie ma żadnych możliwości dokładniejszego poszukiwania przyczyn niepomyślnych zdarzeń. "Pech" o którym piszesz nasilił się po przeprowadzce, więc tylko w tym mieszkaniu, włączając w to także teściową, należy wypatrywać źródła zaburzeń.

Sama rejestracja różnego rodzaju szkód nic nie da, bo istnieje potrzeba obserwacji i eksperymentów, aby ustalić co tak negatywnie wpływa na Twoją własność.

Chcąc nie chcąc jestem zmuszony podejrzewać teściową. Być może nie jest świadoma swojego niekorzystnego oddziaływania ale mimo wszystko jakoś nie martwią ją Twoje straty.

Bez zmiany mieszkania a nawet i miejscowości nie uporasz się z kłopotami ustawicznej wymiany sprzętu oraz psychicznej niepewności co może się jeszcze zdarzyć.

Nie sądzę, żeby jakiekolwiek rytuały oczyszczające mieszkanie coś pomogły właśnie ze względu na wspólne zamieszkiwanie z osobą która nie odczuwa tego co Ty. Gdyby nawet przyjąć, że coś w rodzaju uroku pochodzi od teściowej, to i tak nie uwolnisz się od niego przebywając razem z nią (nieznane siły destrukcyjne działają bezpośrednio). Wciąż jesteś zdana na własne siły a to nie jest dobre lekarstwo w Twoim przypadku. Jesteś z pewnością zmęczone tym niezrozumiałym fatum i byłoby dla Ciebie lepiej, gdybyś miała wsparcie jakiejś życzliwej osoby. Twoja sytuacja rodzinna to mnóstwo obowiązków i brak czasu nawet na relaks czy gruntowne przemyślenie historii niefortunnych zdarzeń, bo być może tam leży tajemnica Twoich teraźniejszych przykrości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...
  • 9 miesięcy temu...

Powiedziałaś po śmierci męża więc to może mąż niszczy wam te przedmioty bo się wprowadziliś cie się. A jak nie to masz dużego pecha . Jednak można sie go pozbyć zaklęciami na szczęście :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...