Skocz do zawartości

Amulet


Rekomendowane odpowiedzi

Zdarzyło się to kilka lat temu, niestety ciągle do tego wracam myślami.

Mój przyjaciel zajmował się białą magią, był medium i ogólnie wiedział dużo o "takich sprawach". Podarował mi amulet, który nosiłam i nie miał na mnie jakiegoś widocznego wpływu, do czasu kiedy byłam na pikniku ze znajomymi i poszłam na spacer wgłąb lasu. Po jakimś czasie zobaczyłam panią stojącą tyłem do drzewa, trzymała na nim ręce i obróciła twarz w moją stronę. Nie pamiętam jak wyglądała, wiem, że była brzydka i miała złe spojrzenie. Zaczęłam wariować. Ryczeć na zmianę i śmiać się histerycznie, robić sobie krzywdę, obrażałam moje przyjaciółki, mówiłam ,że już nie jestem "tu padało moje imię". Wszystko pamiętam jak przez mgłę. Wszystko trwało ok 6h dopóki przyjaciółki nie zerwały mi amuletu. Wszystko przeszło prawie natychmiast. Czy ktoś może naprowadzić mnie czego doświadczyłam? Ciągle mnie to w jakiś sposób przeraża. Z góry dziękuję :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyjaciel coś z nim zrobił, nie znam się więc nie powiem co, ale miał mi przynosić szczęście. Dodam że to jest naprawde zaufana osoba, która nie zrobiłaby mi krzywdy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli to prawda, to założyłabym kilka scenariuszy. Pierwszy - choroba psychiczna albo neurologiczna, jak na przykład schizofrenia powiązana z halucynacjami albo epilepsja z halucynacjami okołonapadowymi, bo takie rzeczy też istnieją. Podczas ataku gada się zupełnie od rzeczy, kiedy się w mózgu spięcie robi :P Leczy się to jak każdą inną epilepsję. Ewentualnie - spadek jakiś pierwiastków w organizmie, co jest niebezpieczne i może działac na układ nerwowy. Drugi - tak, mogłaś zobaczyć jakiś nieciekawy byt. Czy mogło mieć to znamiona opętania? Nie wiem. Opętania się zdarzają, jest to niezależne od kultury i religii, każda ma na to jakieś sposoby. Możesz się przejść do parafii i poprosić o spotkanie z egzorcystą, ale najpierw i tak wyślą Cię na badania do lekarza, bo egzorcyzmy odprawia się po wykluczeniu choroby psychicznej. Opcja trzecia - narkotyki, ale z opisu to nie wynika :P Czwarty: atak spowodowany takim nawarstwieniem się lęku, stresu, neuroz i innych czynników, że zaowocowały takim histerycznym napadem.

Edytowane przez Reina
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś również dostałam amulet od przyjaciela (jak mi sie wtedy wydawało). Miał ogólnie przynosić mi szczeście i chronic przed złym wpływem pewnej osoby. Kolega również parał się biała magia, miał zdolnośc widzenia różnych bytów itp.

Dziwnym zbiegiem okoliczności po paru dniach zaczely mi sie przytrafiac dziwne rzeczy, niekoniecznie miłe. Do tego koszmary i pojawienie sie zmory. Mówiłam mu co sie u mnie dzieje,lecz on to bagatelizował. Pewnego dnia naszczescie poznałam pewna osobe, która odrazu wyczuła, że coś jest na rzeczy i rzeczywiscie cos złego w okół mnie krązy. Ja zupelnie zapomnialam o tym amulacie i juz na koniec naszej rozmowy jej o tym wspomnialam. Odrazu kazala mi sie tego pozbyc poniewaz własnie to bylo sprawka wszystkiego. Jak sie okazalo kolega mial niekonieczne dobre zamiary wobec mnie. Amulet zakopałam w ziemi, w nieuczeszczanym meijscu i jak reką ucial od tamtej chwili mam zupelny spokoj. Nie musze chyba dodawac, że kolega poprostu przestal sie od tego dnia odzywac, choc wczesniej robil to codziennie.

Dlatego nie wierze w cos takiego jak biala magia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator

A co tu winna biała magia (lub w ogóle jakakolwiek magia) skoro to intencje osoby mogą być nieszczere lub jest ona partaczem?

Czy wierzysz czy nie, to magia jest, w tym wypadku kowal zawinił a Cygana powiesili.

Shio mówi, że jej przyjaciel zajmował się białą magią, był medium i ogólnie wiedział dużo o "takich sprawach". Mógł wiedzieć i bardzo dużo, ale po pierwsze nie znaczy to, że wie już wszystko i że w związku z tym czegoś nie pokręcił (to, że wie nie oznacza, że się nie myli, szczególnie w magii, gdzie droga jest śliska) jak i nie przesądza o jego intencjach, które nie do końca mogły być szlachetne. A co, jeśli za pomocą tego amuletu chciałby osiągnąć jakiś sobie wiadomy cel lub poeksperymentować?

To że ktoś zajmuje się "ezoteryką", w jakiejkolwiek formie i "dużo wie" wcale nie znaczy, że jest postacią kryształową i to o tym trzeba zawsze pamiętać a nie tracić wiarę w magię, astrologię, wróżby z kart czy tam inne wyrocznie. Takie przekazy i takie działania istniały, istnieją i istnieć będą i mają swoją rację bytu, obojętne czy ktoś w nie wierzy czy nie.

Tak naprawdę to my jedziemy na jednym wózku z innymi służbami jak np. księża czy lekarze - którzy też popełniają błędy lub bywa, że kierują się złą wolą, a czy to ma znaczyć, że przez źle wykonaną usługę mam stracić wiarę w Boga lub w możliwości medycyny jako takiej?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

shio

 

Mój przyjaciel zajmował się białą magią, był medium i ogólnie wiedział dużo o "takich sprawach". Podarował mi amulet, który nosiłam i nie miał na mnie jakiegoś widocznego wpływu,

 

Ten przyjaciel zapewne był neofitą i ne miał wystarczająco dużo mocy by nasycić daną rzecz energiami. I tu zaczynają się schody na ile był szczery w tym co zrobił. Piszesz że " i nie miał na mnie jakiegoś widocznego wpływu" Nie - zawsze amulet ma jakiś wpływ - intencje , coś z sobą niesie. Równie dobrze mógł Cię przed czymś chronić jak i delikatnie Cię doić z energii . Potrzeba dogłębniej się zastanowić jaka w tym czasie byłaś . Czy spontanicznością dorównywałaś koleżanką czy byłam taka jak oni - rówieśnice , rówieśnicy .Jaka byłam w tym czasie , chodzi mi czy byłaś stonowana i jakie miałaś marzenia i myśli . Przypuszczam że było to coś subtelnego .Wiem że po latach trudno to dociec ale czasami warto

Wszystko trwało ok 6h dopóki przyjaciółki nie zerwały mi amuletu. Wszystko przeszło prawie natychmiast.

Kiedy amulet osłab (zaczął tracić moc) ktoś to chciał wykorzystać i potencjał amuletu przekierować dla siebie nasycając go swoimi energiami . Przypuszczam że byłaś obserwowana przez tą osobę . W aurze człowieka widać osłabienie jak i wzmocnienie . W tym wypadku osłabienie

Dopóki miałaś amulet w swoim polu przy ciele zrobił się kanał energetyczny między tobą a "kimś" który Cię posiadł w swoje władanie i próbował jak najwięcej wyciągnąć negatywnej energii . To coś wiedziało że z chwilą pozbycia się amuletu straci władzę nad tobą . Stąd twoja taka żywiołowa reakcja.

Wszystko trwało ok 6h dopóki przyjaciółki nie zerwały mi amuletu.

Czy te przyjaciółki wiedziały co to jest i dlaczego dopiero po sześciu godzinach . Skąd dostały sygnał co trzeba zrobić.

Czy ktoś może naprowadzić mnie czego doświadczyłam? Ciągle mnie to w jakiś sposób przeraża.

Doświadczyłaś jednego z gorszego opętania Wyżej to chyba jest w opętaniu materializacja gwoździ , pinesek i jakiś tam dziwnych rzeczy. Chyba coś Ci się obiło o uszy.

Jeśli masz kontakt z tym znajomym to omijaj go , nie wywołuj wilka z lasu . Wiedze którą ta osoba posiada dla lajka może się wydawać ostateczna i niepodważalną. Moja rada zostaw ten temat w spokoju no chyba ze sama zaczniesz iść w kierunku rozwoju tylko wtedy pamiętaj empatia ,współczucie i miłość do wszystkiego stworzenia są wyznacznikami postępowania . Potraktuj to jako porządne doświadczenie życiowe. Chyba nie masz w tym życiu pisanego opętania. Tylko to jest moje zdanie oparte na tym co napisałaś .

 

Reina

 

Możesz się przejść do parafii i poprosić o spotkanie z egzorcystą, ale najpierw i tak wyślą Cię na badania do lekarza, bo egzorcyzmy odprawia się po wykluczeniu choroby psychicznej

 

No proszę egzorcysta który nie rozróżniania opętania od choroby psychicznej niech lepiej nie zabiera się za egzotyzm .Od razu sobie wystawia świadectwo swoich umiejętności. Takie podejście do tematu kojarzy mi się z kolonizacją całego spektrum tematu zapominając ze szamani różnych kultur działali o wiele lepiej i skuteczniej . I co z tego że jakiś ksiądz egzorcysta wygoni ducha (demona ) którego nie potrafi odprowadzić do światła lub unicestwić daną energię A najzabawniejsze jest w tym wszystkim to że taką energię wygania się do piekła, a więc tam gdzie najmniej takie coś chce iść . W ezoteryce nazywa się to planetami piekielnymi . Po takim udanym egzorcyzmie to coś szuka następnej ofiary lub powraca z powrotem do byłego żywiciela.

Edytowane przez Wali
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator

Zgadzam się prawie ze wszystkim co Wali mówisz. Ale jeśli chodzi o egzorcyzmy to nie jest tak. Byle ksiądz nie może zostać egzorcystą, są oni specjalnie wybrani. To prawda, że kościół bardzo długo zaniedbywał sprawę ezgorcyzmowania, ale to się już zmieniło. Poza tym są ci księża niejako zobowiązani do tego, by wysłać osobę do psychiatry, oni muszą mieć "zaświadczenie" od lekarza, to jest wymagane a nie spowodowane brakiem rozróżnienia.

Mnie kościół katolicki leży kamieniem na wątrobie, ale sprawiedliwość trzeba oddać, w tym wypadku należy się.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ismer

 

ale sprawiedliwość trzeba oddać, w tym wypadku należy się.

 

Czy się należy? Sprawa dyskusyjna. Zależy jeszcze od nastawienia . Kościół skwapliwie wykorzystuje przewagę propagandową i buduje wizerunek jedynego , jak i prawdziwego ojca opatrzności. Tylko my to potrafimy i nikt więcej. Co do samych księży egzorcystów. Są to ludzie głęboko wierzący w to co robią i przeważnie pozytywnie nastawieni do życia . To jest ten środek .Następna grupa jest o podejściu materialnym . Wyznaczyli wiec muszę to robić. I ta najmniejsza grupa która wie o co chodzi ,tylko się do tego nie przyznają. Mające podejście czysto duchowe i tym trzeba sprawiedliwość oddać. Co do reszty ????.

Jeszcze do niedawna władze kościelne udawały że problemu nie ma i nie było aż w takim wymiarze jak teraz. Obawiam się że jeszcze ten problem się zaostrzy . Negatywne nastawienie do życia , duża przestępczość , gry komputerowe , osłabienie ludzkiego pola energetycznego przez niezdrową żywność i najgorsze poczucie winy którym wierzenia obdarowują swoich wyznawców. Taka dusza będzie się bała przejść na drugą stronę bo według wszelkich prawideł którymi była karmiona ma iść do piekła. I co robi- dalej rozrabia szukając dawcy energetycznie spokrewnionego .

Tak że z jednej strony się popycha do określonego zachowania ,z drugiej strony podaje się rękę i triumfuje się ,tylko triumf jest nonsensem.

Kościół chce być liderem bo inaczej być nie może . To my rozdajemy karty . Niestety to nie oni. Czytanie fragmentów pisma i wymachiwanie krzyżykiem nie załatwia sprawy do końca. Trzeba umieć załatać pole energetyczne .

 

Moim zdaniem nic im się nie należy , nic nie trzeba oddawać . Błąd powiela błąd

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy ten temat aby na pewno był od wywodów, co każdy z nas sobie na temat Kościoła myśli? Piszesz w ogóle z autopsji i pracowałeś z egzorcystami, czy to tylko Twoje teorie spiskowe? Mam dziwne wrażenie, że sami egzorcyści mieliby dużo na ten temat do powiedzenia i na pewno wiedzą więcej niż niejeden klecha i nawet ja czy Ty nie mamy wiedzy, żeby w ogóle oceniać ich pracę i mędrkować, jak się z takimi złośliwymi bytami obchodzić, czymkolwiek są.

 

Ja tylko stwierdziłam tylko suchy fakt, mają obowiązek sprawdzić osobę też lekarsko, bo może słyszy głosy, bo jest zwyczajnie chora, a nie opętana.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Reina

 

Czy ten temat aby na pewno był od wywodów, co każdy z nas sobie na temat Kościoła myśli?

 

 

Nie . Nie myśli.. Ciężko przychodzi nam zaakceptowanie standardów życia innych osób.W tym przypadku negatywnego nastawienia do duchownych egzorcystów.Nie buduje własnej otoczki na nierealnych podstawach, z góry założenia że to co kościół robi jest złe. Ale niestety nie w tym wypadku. Miałem , mam poniekąd z tymi sprawami odczynienia.Niestety to nie film gdzie krzyżyk i werset wystarczy. Trzeba mieć trochę głębszy wgląd. A z tm jest? . Krucho. Znam przypadek nie bardzo drastyczny kiedy księżulek spróbował odprawić rytuał . Źle dla niego się skończyło .Został trochę poturbowany. Pierwsze piętro to nie wysoko. Co się okazało że byt który zawładną jegomościa za życia parał się czarną magią . W tym wypadku wysyłanie kogoś do psychiatry nic nie da . Nie tędy droga . Psychiatra nic nie zważy, wręcz stwierdzi symulacje pacjenta.

Świat się kręci nie na przekonaniach którymi nas się karmi tylko na wglądzie w rzeczywistość która ma więcej niż 18 wieków .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator

Ale to także działa w drugą stronę. Zarówno wśród księży egzorcystów spotka się nieprzygotowanych dostatecznie jak i wśród świeckich egzorcystów. Problem nie leży w tym, kto to robi - instytucja religijna czy "inicjatywa prywatna" tylko jak jest przygotowany, co robi i jak robi.

Nie trawię kościoła, klechów i całego tego fałszu, ale to nie znaczy, że wszyscy księża do niczego się nie nadają i że nie ma wśród nich wartościowych ludzi. Tak samo z księżmi egzorcystami. Nie zgadzam się też ze stwierdzeniem, że psychiatra nie jest w stanie odróżnić opętania od choroby psychicznej, psychiatria jako taka owszem, nawet bodajże nie zakłada, że człowiek może być opętany, ale co poniektóry lekarze już tak. Tak się składa, że znam to zagadnienie od strony lekarskiej. To, że szeregowy psychiatra nie rozpozna opętania (zresztą, jak może, skoro tego go nie nauczono na akademickich studiach) nie znaczy, że pojedyńcze sztuki tego nie potrafią. Tyle, że za nic w świecie w swoim lekarskim światku z tym się nie odkryją, z wiadomych względów. Nie mówię tu o umiejętności wypędzania złego, a jedynie o możliwości rozpoznania co / kto choremu dolega. Poza tym coraz więcej jest głosów za tym, iż to co nazywa się chorobą psychiczną (ale nie umysłową) w rzeczywistości jest jakąś formą nawiedzenia. Nie wiem czy to może być prawda, ale jak tak sobie rozmyślam, to dochodzę do wniosku, że coś w tym chyba jest.

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tym wypadku wysyłanie kogoś do psychiatry nic nie da . Nie tędy droga . Psychiatra nic nie zważy, wręcz stwierdzi symulacje pacjenta.

Nie napisałam, czy da czy nie. Oni mają NAŁOŻONY ODGÓRNIE OBOWIĄZEK kogoś najpierw wysłać. Tylko tyle. Podałam informację, bo może ktoś nie lubi lekarzy albo właśnie boi się, że zaszufladkują go jednoznacznie, albo żeby nie sądził, że egzorcyzm robią od ręki, sadzają Cię na krześle, coś pomamroczą i już.

Edytowane przez Reina
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...