Administrator Ismer Napisano 4 Lutego 2017 Administrator Udostępnij Napisano 4 Lutego 2017 (edytowane) Fragmenty kapitalnego wywiadu udzielonego udzielonego pod koniec lat siedemdziesiątych przez wybitnego polskiego astrologa Leszka Szumana. Polecam wszystkim - zarówno entuzjastom astrologii jak i jej przeciwnikom oraz laikom - pełne humoru i jakże celne uwagi Leszka Szumana które były, są i będą zawsze aktualne Przekrój (P): Dlaczego astrologia ma tylu wrogów? Leszek Szuman (LS): Astrologia wrogów nie ma. Istnieje natomiast wielu ignorantów, co ją krytykują. P: Co ma astrologia wspólnego z astronomią? LS: Dziś nic. Dawniej astrolog sam musiał obliczyć położenie i bieg planet. Później robili to matematycy, a dziś komputery. P: Zdarza się nieraz, że jakiś astronom krytykuje astrologię... LS: Tak. Mnie taki pan przypomina owego ceglarza, co chciał być członkiem jury na konkursie chopinowskim, bo z jego cegieł zbudowano gmach filharmonii. Zadaniem astronomii jest badanie budowy wszechświata. Astrologia zaś jest odgałęzieniem psychologii. Jest to zresztą zdanie szwajcarskiego psychiatry, prof. Junga. P: Lecz nie znamy mechaniki działania planet na osobowość człowieka. LS: I co z tego? - Nie wiemy co to jest elektryczność, a jednak jeździmy tramwajem. Nie wiemy dlaczego rośnie trawa i nikt się tym nie przejmuje. Mamy około stu teorii o pochodzeniu wszechświata. Nasza Ziemia na szczęście o tym nie wie i kręci się spokojnie dalej. P: Czy astrologii można się nauczyć? LS: Oczywiście, lecz trzeba mieć w tym kierunku pewne zdolności. Lecz i do szycia spodni trzeba mieć zdolności. Im wyższe wrodzone predyspozycje, tym lepszy astrolog. Tak samo zresztą jest w medycynie i w innych naukach. P: A co mówi o astrologii nauka? LS: Przepraszam panią. Która nauka? - Leśnictwo? - Hodowla drobiu? Na świecie istnieje taki ładny zwyczaj, że każda nauka mówi za siebie. Lekarz mówi o medycynie, inżynier o budowie mostów. O astrologii zabiera głos lada nieuk, a pisma chętnie to drukują. Prawdziwego astrologa nie dopuszcza się do głosu. P: Dlaczego tak jest? LS: Bo szkalowanie astrologii jest bezkarne. Niechby ktoś spróbował kpić sobie np. z pana prokuratora. P: A więc pan wierzy w astrologię? LS: Wierzyć można w życie pozagrobowe, a na astrologii trzeba się znać. Wymaga to wielu lat ciężkiej i żmudnej pracy. P: Czy opracowanie horoskopu wymaga dużo czasu? LS: Różnie. Mój najkrótszy horoskop miał dwa słowa: Chytry dureń. Potrzebowałem na to około trzech minut. Lecz astrogramy ludzi o skomplikowanych charakterach wymagają nieraz kilku godzin namysłu i rozważań. Każdemu wolno się mylić, bo to ludzka rzecz. Astrologowi nie, bo powiedzą, że oszust. Jest to także kwestia wprawy. Zrobiłem w moim życiu około ośmiu tysięcy horoskopów. P: Czy panu często zdarzają się omyłki? LS: Prawie nigdy, jeśli ustaliłem bezbłędnie czyjś dokładny czas urodzenia. Lecz pamiętam o tym, że astrologia ma możliwości ograniczone. Nie jest kluczem do wszystkich problemów życia i świata, jak się wydaje niektórym entuzjastom. Lecz mimo to warto znać swój horoskop i swe potencjalne możliwości. Ważne jest to też u dzieci i w doborze partnerów małżeńskich. Niektórzy ludzie nie chcą znać swojego horoskopu. Przypominają kapitana, co wypływając z portu wyrzuca mapy za burtę i woła: Panie Boże prowadź mnie, bo ty wiesz lepiej. Ogólnie biorąc, ostrzegam ludzie przez okresami niepowodzeń, które radzę biernie przeczekać i podaję okresy sprzyjające, radząc je wykorzystać. P: Czy panu osobiście astrologia kiedyś się w życiu przydała? LS: Tak. Dwa razy dzięki niej uratowałem swoje życie. To było podczas wojny. P: Co pan myśli o horoskopach z komputerów? LS: Wspaniałe urządzenie do robienia pieniędzy. Jest to maszyna dla astrologów, których boli głowa od myślenia. Komputer nie potrafi zweryfikować niepewnego czasu urodzenia i ustalić kolejnej wartości aspektów w horoskopie. Poza tym horoskop nie ma wartości absolutnej, która jest zależna od licznych czynników uchwytnych tylko indywidualnie. To jest bardzo ważny szczegół. P: Czy astrologia może przewidzieć wojnę? LS: W latach, kiedy między sobą walczyli aniołowie, może to i było możliwe. Dziś, kiedy co miesiąc wybucha gdzieś wojna, byłoby to trudne. Chodź czasem udaje się. Na rok 1939 kupiłem około dziesięciu różnych kalendarzy astrologicznych. W żadnym nie przewidziano wojny. Tylko w ilustrowanym Kurierze Codziennym wyraźnie o niej powiedział polski astrolog. P: Dlaczego jest potrzebny dokładny czas urodzenia? LS: Na jedną dobę można opracować około 140 różnych horoskopów. Wszak jednego dnia może urodzić się biskup i złodziej. Co ich łączy i co ich dzieli? - Biskup popatrzy chętnie na Kojaka, a złodziej pójdzie w niedzielę do kościoła. Ich astrogramy mają odrębne dominanty, czyli cechy kierujące ich życiem. P: Jaka jest różnica między astrologią dzisiejszą a średniowieczną? LS: Mniej więcej taka sama jaką mamy między medycyną dzisiejszą a dawną. P: Czy ktoś oprócz pana zajmuje się przepowiedniami? LS: Ależ oczywiście... Meteorologowie przepowiadają pogodę, lekarze przewidują, jakie są szanse wyleczenia chorego, adwokat - czy mu klienta zamkną lub zwolnią. Także każde planowanie coś przewiduje... P: Myślę, że to nie to samo... Meteorologia na przykład opiera się na wieloletnich statystykach. LS: To tak jak astrologia!... czy pani może myśli, że dla zrobienia horoskopu wchodzę na dach i patrzę w gwiazdy?... Nie... Mam do tego liczne, obszerne statystyki, swoje i cudze. P: A co może pan powiedzieć o horoskopach gazetowych? LS: Nic. Tego nie piszą astrologowie. Każdy może pisać sobie sam. P: Przed kilkoma miesiącami pisano, że około roku 1986 ma nastąpić jakaś katastrofa, bo planety naszego układu mają stanąć w szeregu. Czy to możliwe? LS: Takie układy zdarzają się mniej więcej co 185 lat i jakoś je ludzkość przeżyła. Od czasu, jak wyzdychały węże morskie wytrute ropą wyciekającą z uszkodzonych tankowców, prasa przerzuciła się na latające spodki i na "astrologię". A zresztą w obecnym stuleciu takiego układu planet nie będzie. P: Skąd pan to wie? LS: Mam efemerydy, czyli tabele z położeniem planet aż do roku dwutysięcznego. P: Co pan może powiedzieć o swoich klientach? LS: Przychodząc do mnie ludzie spodziewają się jakichś rewelacji. Myślą, że astrolog powinien wiedzieć wszystko, że jest jasnowidzem, cudotwórcą. P: Czy pan ludziom mówi prawdę? LS: Tak, lecz to i owo przemilczam. Nie jest wskazane, aby ludzie wiedzieli o sobie wszystko. Czasem czują się dotknięci, kiedy wspomnę, że mogą zachorować. Można by o tym napisać całą książkę. źródło: dawno temu ściągnięte z internetu i umieszczone w moich astronotatkach Edytowane 4 Lutego 2017 przez Ismer 2 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.