Zaburzenia fazy REM a choroba Parkinsona

Od jakiegoś czasu śpię w jednym łóżku z drugą osobą. Wiadomo... Ciężko się nam przestawić, budzimy się na wzajem, wiercimy się itd. No i zauważyłem wiele dziwnych rzeczy, które dotyczą nas obu.

Może zacznę od siebie. Miałem już kilka świadomych snów. W tym 3 pod rząd, znaczy 2 razy się obudziłem w trakcie. Poza tym zapamiętuje bardzo dużo snów. Raz gdy w śnie mówiłem do dziewczyny i akurat mnie obudziła to powiedziałem to na głos. Poza tym podobno mówię przez sen i "rzucam się". Dziś śpiąc sam obudziłem się dwukrotnie na 3-5 sekundy przed przyjściem osoby do mojego pokoju. Cieszy mnie rozwój ciekawych zdolności, zauważyłem też wzrost intuicji. Ale troszkę zaczynam się martwić moimi zaburzeniami fazy REM, dziewczyna budzi mnie, bo boi się, że zaraz dostanie z łokcia w twarz.

Teraz przejdźmy do dziewczyny. Tutaj nie mogę wiele powiedzieć, raczej nie ma świadomych snów i tym podobnych, pewnie dlatego, że nie chce. Jednak mogę przytoczyć jedną historię z przed kilku dni. Śniło się jej, że gra w piłkę, a ja stoję na boisku jak słup. Podbiegła do mnie i... (w tym miejscu się obudziła) popchnęła mnie dość mocno i powiedziała: "Toż graj!". To było dość dziwne, bo na prawdę mnie popchnęła przez sen, w dodatku dość mocno... A chwile później się obudziła.

Co o tym sądzicie?

Ogólnie przypadkiem trafiłem na artykuł o owych zaburzeniach i o tym, że ma to często związek z chorobą Parkinsona. Mój dziadek choruje właśnie na tą chorobę, a z tego co pamiętam to akurat jest genetyczna i objawia się co 2 pokolenie często. Może ktoś wie czy powinienem się bać?

No i co to ma wspólnego z paraliżem? I czy jesteś pewny, że temat jasno wskazuje, o czym jest ten post? -.-

z paraliżem może mieć tyle wspólnego, że go brak i przez to się rzuca przez sen. Istnieją zaburzenia systemu paraliżowania ciała we śnie dające efekty tego typu, ale osobiście poobserwowałabym to trochę dłużej zanim zaczęłabym się martwić. Pary zwykle potrzebują czasu na dotarcie się w kwestii spania.