Skocz do zawartości

Homeopatia


Ismer

Rekomendowane odpowiedzi

  • Administrator

"Naukowcy i lekarze uważają homeopatię za nonsens ze względu na wysokie rozcieńczenie składnika aktywnego. Większość preparatów rozcieńcza się powyżej liczby Avogadro, czyli granicznego stężenia, przy którym można jeszcze odnaleźć cząsteczki substancji wyjściowej.

 

→ liczba (stała) Avogadro w fizyce to liczba atomów (cząstek) substancji w jednym molu tej substancji. Jest to stała wielkość, która w przybliżeniu wynosi 6,022×1023 dla dowolnej substancji. Tutaj użyto pojęcia liczba Avogadro w rozumieniu jednego atomu (cząsteczki) substancji rozcieńczonej w molu wody. Zatem określenie "powyżej liczby Avogadro" oznacza więcej niż jeden atom (cząsteczkę) substancji rozcieńczonej w jednym molu wody (t.j. 18 gramach, czyli czterech łyżeczkach wody). To niewyobrażalnie mało.

 

Każdy lek homeopatyczny o mocy 12C - innymi słowy, 1200 rozcieńczeń - lub więcej, wykracza poza liczbę Avogadro, co sugeruje, iż pozostała w nim tylko woda. W takim razie, stwierdzają sceptycy, jakikolwiek skutek homeopatii musi być wynikiem czynnika placebo lub "dobrego samopoczucia".

 

Jednakże homeopatia stawia na głowie konwencjonalną naukę i medycynę, twierdząc, iż większe rozcieńczenia posiadają większą moc - a zatem, im więcej rozcieńczeń, tym silniejszy powstaje lek. Konwencjonalna nauka nie posiada modelu, który mógłby wyjaśnić działanie homeopatii, a jednak metaanaliza 67 eksperymentów homeopatycznych wykazała, że w około 3/4 z nich rezultaty znacznie wykraczały poza efekt placebo, co dowodzi wysokiej mocy leku.

 

Pozytywne rezultaty zanotowano również przy użyciu wysokozaawansowanych technik pomiarowych, takich jak:

- kalorymetria, mierząca ilość ciepła wydzielanego przez próbkę

- spektroskopia, mierząca absorpcję i emisję promieniowania elektromagnetyczngeo przez substancję

- termoluminescencja, mierząca ilość światła wytwarzanego przez próbkę podczas ogrzewania.

 

Sukusja, czyli energiczne potrząsanie, jest równie ważna podczas tworzenia preparatów, jak bardzo wysokie ich rozcieńczenie.

W jednym z badań zmierzono nawet skuteczność terapii dwoma wysoko rozcieńczonymi preparatami, z których jeden poddawany był wstrząsaniu, a drugi nie, w porównaniu z placebo; stwierdzono wyższą liczbę skutecznych próbek wśród preparatów poddanych wstrząsaniu niż w dwóch pozostałych grupach."

 

źródło: internet

 

Cały artykuł jest tutaj:

Homeopatia - nie tylko woda

  • Lubię to! 2
  • Cool 1
  • Dziękuję 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

"woda" jest lekarstwem na wszystko - ale trzeba w to wierzyć! Ta wiara musi być wiarą by sama woda stała się lekiem na wszystko. Osobiście dawno temu mówiłem do wody w superlatywach i podawałem ją swemu dziecku z sztucznym mlekiem które to dziecko było już na intensywnej bo nie chciało jeść - i...jadło a właściwie piło tę wodę a wyniki były zadziwiające nie mnie tylko współczesną medycynę. Ja tego nie rozumie ale tonący brzytwy się chwyta więc i ja się tego chwyciłem. Powiedział mi jeden homeopata, że woda + wiara osobista czyni cuda i...się stało!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...
  • Administrator
W dniu 23.07.2019 o 16:17, czarnyMag1 napisał:

"woda" jest lekarstwem na wszystko - ale trzeba w to wierzyć! Ta wiara musi być wiarą by sama woda stała się lekiem na wszystko. Osobiście dawno temu mówiłem do wody w superlatywach i podawałem ją swemu dziecku z sztucznym mlekiem które to dziecko było już na intensywnej bo nie chciało jeść - i...jadło a właściwie piło tę wodę a wyniki były zadziwiające nie mnie tylko współczesną medycynę. Ja tego nie rozumie ale tonący brzytwy się chwyta więc i ja się tego chwyciłem. Powiedział mi jeden homeopata, że woda + wiara osobista czyni cuda i...się stało!

Ale w homeopatii - bo o homeopatii tu mówimy - nie o wodę chodzi i nie o wiarę, tylko o informację, którą zawiera roślina (lub inny czynnik), a których ta woda jest nośnikiem. Czym innym jest  "mówić do wody w superlatywach" - bo wtedy jest ona nośnikiem informacji, ale mentalnej -  myśli w intencji "dobra" i działa pozytywnie (stwierdzone to jest np. przez japońskich badaczy) a czym innym jest roztwór homeopatyczny, który zawiera niewykrywalną dla aparatów pomiarowych cząstkę informacyjną rośliny czy pierwiastka, jej - można tak powiedzieć - duszę. 

 

Nawet dr. Różański, jakże "fizyczny" przecież - bo bada on substancje materialne, mówi tak:

Badania [nad substancjami aktywnymi roślin] są potrzebne, gdyż poznawanie mechanizmów działania ziół daje nam poczucie wyjaśnienia wielu efektów farmakologicznych. Opis staje się wtedy naukowy, choć z punktu widzenia biologa tłumaczenie wielu procesów, np. działanie przeciwbólowego większości substancji syntetycznych i naturalnych inhibicją cyklooksygenazy prostaglandynowej – wydaje się naiwne, zważywszy na złożoność całokształtu procesów biochemicznych, jakie zachodzą w naszym organizmie. Wyjaśnianie skomplikowanych procesów stanu zapalnego, bólu, wysięku, za pomocą kilku poznanych niedawno reakcji kaskadowych i potem mechanizmu działania substancji leczniczych jest czasem tak naiwne, że zastanawiam się, czy autor powielający te zdania jest tak naiwny, czy tylko bezwiednie odtwarza te informacje, bo tak go nauczono na studiach?. Niektórzy wykładowcy próbujący wnikać w trudne i powiązane ze sobą szlaki metaboliczne tak często puszą się wtedy, ach jacy są mądrzy, jacy akademiccy, ale jak się zacznie im zadawać pytania bardzo szczegółowe – to pękają jak balon, uchodzi z nich wtedy powietrze.

Okazuje się, że biochemia jest tak trudna, że formułki z podręczników nijak się mają do potężnej puli procesów biologicznych, których nikt tak naprawdę nie jest w stanie pojąć i poznać.

 

Prowadząc wykłady na temat działania ziół i różnicy między fitoterapią a homeopatią często przywołuję dwa slajdy.

Na pierwszym jest tekst:

Allopatyczne leki ziołowe wpływają na organizm przez oddziaływanie na swoiste miejsca receptorowe, znajdujące się na powierzchni komórek. Jest to teoria Paul’a Ehrlich’a (1854-1915), wg której substancja chemiczna może wywrzeć swoje działanie farmakologiczne dopiero po połączeniu się z określonym miejscem żywej materii.

Na teorii Ehrlich’a oparty jest sens działania leków oficjalnych we współczesnej medycynie. Nie ma w niej mowy o gospodarce i równowadze energetycznej, sile witalnej lub innym niematerialistycznym oddziaływaniem leków na organizm.

Te dwa zdania to podstawa farmakologii. Jednakże na czym opiera się farmakologia? Jak wynika – na teorii Paula Ehrlicha. Wszystkie badania zmierzają więc do takiego wyjaśniania mechanizmu leków. Teoria ma to do siebie, że może być w przyszłości obalona.

 

Drugi slajd ma treść następującą:

“Fitoterapia ( w tym floroterapia, gemmoterapia, rhizoterapia) posługuje się preparatami przygotowanymi ze świeżych, mrożonych lub suchych części roślin. Preparaty fitoterapuetyczne przygotowane są wg zasad ogólnie przyjętych w farmacji galenowej i podawane zgodnie z prawidłami oficjalnej fitofarmakologii.
Leki z ziół allopatyczne to środki przeciwne do objawów choroby wg założenia contraria contraribus curantur (przeciwne leczy się przeciwnym), przyjętego w medycynie oficjalnej.
Jest to przeciwwstawne do założenia homeopatii, wg którego należy podawać bardzo małe dawki środków działających podobnie do występujących objawów choroby: similia similibus curantur (podobne leczy się podobnym).

W homeopatii nie leczy cząsteczka materialna, na próżno jej szukać.
Potencjalizacja i wytrząsanie preparatów homeopatycznych ma za zadanie wybić z cząsteczek energię leczniczą i przekazać ją do ośrodka (laktozy, wody, alkoholu). To energia zawarta w substancji, a przeniesiona do ośrodka ma leczyć, a nie materialna cząsteczka. Zatem zasady homeopatii nie mogą być obecnie i za pomocą współczesnych metod badawczych wyjaśnione. Nie mogą być obalone, ani potwierdzone. To jest zupełnie inna koncepcja, zbyt trudna dla “materialistycznych umysłów”.
Jeżeli procesy biologiczne zaczniemy wyjaśniać na poziomie atomów i elektronów (w przyszłości biologia atomowa, biologia elektronowa; obecnie mamy biologię molekularną) to wtedy prawdopodobnie poznamy oblicze homeopatii.
Wtedy jednak będziemy mogli dużo powiedzieć o duszy, vis vitalis (sile witalnej), a może nawet duchach, o siłach które decydują o łączeniu się elektronów i atomów (nie w proste związki, lecz w skomplikowane makrocząsteczki i organelle), zasadzie powstawania i hierarchii stanów uporządkowania materii itd. 
Dawniej człowiek też nie widział cząsteczek, bakterii, wirusów, zarodników. Nie miał pojęcia, że takie struktury istnieją. Tak naprawdę niedawno poznano strukturę komórek (nie do końca). Możliwe to było dzięki skonstruowaniu mikroskopów. Wciąż jednak świat biologii nas zaskakuje, podobnie jak chemii, czy fizyki. Stale naszym ograniczeniem poznawczym jest aparatura.

  • Super 1
  • Dziękuję 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ismer podpiął ten temat

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...