pulcheryja Napisano 29 Lipca 2013 Udostępnij Napisano 29 Lipca 2013 Dobry wieczór. Nie wiem gdzie napisać tą historię, więc robię to na tym forum. Wiele, wiele lat temu (był to rok 1985) moja mama miała bardzo dziwne zdarzenie. Była około 8:00 rano. Ja i mój brat wyszliśmy już do szkół. Taty nie było. Gdzieś wyjechał w interesach. Mama leżała jeszcze w łóżku, ponieważ szła do pracy na 14:00 i pomyślała sobie, że nie ma co zrywać się. Czytała Gombrowicza, w radio puszczano akurat utwór Bacha. Nagle moja mama usłyszała w przedpokoju kroki (mieszkałam wtedy w przedwojennej kamienicy, gdzie przedpokój miał ponad 30 metrów długości. Do sypialni rodziców wchodziło się przez pokój gościnny a do ich sypialni wchodziło się przez ogromne koło (zamiast drzwi). Drzwi do gościnnego pokoju były zamknięte). Pomyślała: "pewnie Magda - czyli ja - wróciła, ponieważ czegoś zapomniała do szkoły". I dalej czytała. Zadzwonił telefon. Rozmawiała z facetem z warsztatu samochodowego, że jest do odbioru naprawione auto. Gdy rozmawiała słyszała kroki. Gdy skończyła rozmawiać .................... poczuła, że "coś" otacza jej nogi w kołdrę, którą była przykryta. Zamknęła mocno oczy i pomyślała: "włamywacz". Czyjeś ręce dalej otulały ją w kołdrę. Gdy dotarły do klatki piersiowej moja mama odrzuciła kołdrę i wybiegła sprawdzić czy drzwi do mieszkania są zamknięte. Były zamknięte. Moja mama szybko ubrała się i wyszła zrobić zakupy. Wróciła po około 2-3 godzinach, usiadła w kuchni i zapaliła papierosa. I dopiero wtedy poczuła strach. Wcześniej nic nie czuła i było jej bardzo gorąco. Od tamtej pory moja mama nie czyta Gombrowicza. Któryś z sąsiadów opowiadał moim rodziców, że pani, która mieszkała tam przed nami (a propos Miss Polski z 1932 roku) wywoływała duchy. Sama mieszkała w jednym pokoju, bo do dwóch kolejnych bała się wchodzić. Sami mieszkaliśmy tam 13 lat. I działo się jeszcze kilka dziwnych rzeczy. Miałam wilka syberyjskiego, który za "Chiny ludowe" nie chciał wejść do gościnnego pokoju. Zawsze kładł nos przy drzwiach do pokoju, piszczał, ale nie wszedł dalej. Żebym nie wiem jaki miała dla niego smakołyk. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.