działalność gospodarcza

witam , ponieważ chcę otworzyć sklep w małym miasteczku i skorzystać z formy wsparcia finansowego od Państwa zapytałam karty ,,czy uda mi się ten biznes'' rozkład wykonałam najprostszy jaki mogłam sobie wytłumaczyć na 3 karty

1 to co było ,powstało.

2 to co teraz jest, tworzy się.

3 to co będzie ,zrealizuje się

wyszły mi karty;

1 .As buław

2.8 buław

3. As kielichów

Interpretacja

1 zmiana myślenia ,pomysły ,które nabierają mocy do ewentualnej realizacji, nastawienie pozytywne do zmian kierunku w polu zawodowym.

2 wprawianie w ruch machiny rozwoju, szukanie swego miejsca do zrealizowania wcześniejszych pomysłów na biznes, odwaga podjęcie decyzji by iśc w tym kierunku.

3. radość z podjętego ryzyka, realizacja celu.

Co myślicie o tej interpretacji czy dobrze rozumiem przesłanie z kart czy zbyt optymistycznie je odczytuję. pozdrawiam Karolina 02-10-1977

No widać duży zapał i działanie, ale zastanów się, czy nie podchodzisz do tego trochę zbyt chaotycznie - wszystko na raz i trochę na łapu-capu. Może się na początku na dobrych chęciach i staraniach skończyć, szkoda, że nie dociągnęłaś do asa, ale jak dla mnie to jeśli nie zniechęcisz się szybko (a tu są karty emocji i zmienności i brania do siebie...) to mogłoby coś z tego być, pod warunkiem, że usystematyzujesz działania.

Czy uda mi się ten biznes

As buław 8 buław As kielichów

- Karty nie odpowiedziały na Twoje pytanie -

- wszystko idzie w dobrym kierunku, ale na razie widać tylko Twój zapał i pozytywne nastawienie - może to na razie tylko Twoje pomysły na biznes i jeszcze się zastanawiasz?

Masz rację to moje nastawienie pozytywne daje mi siłę by myśleć o rozpoczęciu działań w tym kierunku.Jak na razie znalazłam lokal,który nadałby się na tą działalność, teraz muszę dotrzeć do osoby ,która więcej mi powie o tym lokalu ile powierzchni i jakie zasady najmu. A drugą rzeczą będzie złożenie wniosku do Pefron na dofinansowanie do działalności bym mogła ją rozkręcić i myśleć o czymkolwiek związanym z tym zajęciem. Mam nadzieję,że w tym tyg się czegoś dowiem jak wszystko załatwić by od stycznia ruszyć.

Asy w rozkładzie zawsze jednak zachęcają- aby działać i nie tracić energii - może więc faktycznie powinnaś się trzymać zamierzeń i nie odpuszczać,

bo karty naładowane są bardzo pozytywną energią.

Z Asów brakuje najważniejszego - Asa Den - on mógłby oznaczać dofinansowanie, a tak jak na razie wszystko w proszku.. Ale

Powodzenia Karolko:) - działaj

niiwa, bardzo dziękuję za wsparcie,jeśli chodzi o działanie nie mam wyjścia, gdyż jako osoba poszukująca od kilku miesięcy pracy nie znalazłam zatrudnienia więc to moja jedyna możliwość samozatrudnienie. Byłam na kilku rozmowach kwalifikacyjnych, w zupełnie innych dziedzinach zawodowych niż wcześniej pracowałam i byłam chętna podjąć się zajęć,które niestety powodowałyby dalszy uszczerbek na zdrowiu i za najniższe wynagrodzenie, ale nawet tam mnie nie chcieli. Zastanawiałam się nawet czy to wina mojego wieku 37l ale bez przesady na kasę w Lidlu to ma znaczenie?. Obawiam się ,że chodziło o moje zbyt szczere wypowiedzi na temat zdrowia itp. No cóż po kilku takich trochę uwłaczających godność człowieka niepełnosprawnego rozmowach stwierdziłam ,że nie ma co liczyć na pracę u kogoś tylko samemu trzeba zaryzykować. Nie nie myśl ,że praca na kasie jest dla mnie czymś poniżej mojej godności nie nie, nawet sprzątam po domach by tylko zarobić parę groszy na dzieci.Chodzi o sposób w jaki traktuje się obywatela,którego zwolnili po 15 latach przydatności na danym stanowisku z powodu problemów zdrowotnych wywołanych wypadkiem w pracy. Jak pytają tzw,, przyszli pracodawcy''dlaczego nie pracuję tam gdzie pracowałam tyle lat ,mówię o tym ,że spowodowane to art 53KP w związku z zasiłkiem rehabilitacyjnym to nie chcą dalej ze mną rozmawiać. Wtedy czuję się jak jakiś przestępca, który szuka zatrudnienia po to by doić pracodawców, masakra jakaś.

Dlatego podjęłam decyzję,że należy brać los we własne ręce i pracować dla siebie samego narażając swe zdrowie minimalnie i mieć z tego pełną satysfakcję,ze nikt nie będzie traktował kogoś jak śmiecia,gdy skończy się tzw termin przydatności i zdrowie. Może jestem zbytnią optymistką,ale nie tracę wiary w swoje umiejętności i chęć zmian w życiu ,które ciągle polega na strachu o jutro. Wagą jestem i ciągle się waham ,ale lepiej ruszyć do przodu niż oglądać się za siebie stojąc w miejscu. pozdrawiam Karolina

Karolka, a nie spróbujesz w jakiejś firmie ochroniarskiej jako portierka na uczelni/w szkole np, czy w innym miejscu gdzie portierzy nie są wystawiani na jakieś niebezpieczne/uciążliwe sytuacje? Na uczelni, na której studiowałam bardzo chętnie zatrudniano jako 'security'/portierów ludzi starszych/rencistów/z orzeczeniem niepełnosprawności, bo na takich ludzi było unijne dofinansowanie i było to dla placówki opłacalne. Nie ma sensu traktować się jak śmiecia, bo wtedy i inni będą Cię tak traktować. Najlepiej w tej sytuacji skorzystaj z fachowej porady, by być świadomą gdzie ewentualnie szukać i czego wymagać. Powodzenia.

Czarownica, niestety osoby z wyższym wykształceniem ,(jestem po socjologii zaocznej) nie przyjmują do takich prac.Szukałam pracy wszędzie nawet nie przedstawiając swego orzeczenia o niepełnosprawności ,ale mam ograniczenie dźwigania po 4 operacjach kręgosłupa do 5 kg i nikt nie chce mnie przyjąć ,bo nawet sprzątaczka dźwiga wiadro z wodą 10l. Moim problemem jest to ,że gdy ja studiowałam i uczyłam się w szkole średniej nie uczono nas języka angielskiego a rosyjskiego. Tam gdzie pracowałam nie korzystało się z komputera bo przy liczeniu ręcznym gotówki(skarbiec banku) nie było to konieczne. Co prawda obsługiwałam jako zastępca kierownika komputer i wprowadzałam dane do systemu i programu bankowego bez problemu ,ale to za mało, by się odnaleźć na obecnym rynku wymagań umiejętności by podjąć zatrudnienie. Byłam na kursie kadry -płace ,gdzie trochę uczyli nas programu excel, powiem ,że radziłam sobie bardzo dobrze,jednak jakoś nie czuję się w tym zbyt pewnie. Już w CV przestałam nawet wpisywać swoje wykształcenie ,bym mogła myśleć o pracy nawet jako kasjerka w markecie czy stacji benzynowej itp. ale nie odzywał się nikt na 3 wysyłane codziennie cv do firm od kwietnia tego roku byłam na 4 rozmowach .W jednej firmie nawet się załapałam od razu w kwietniu nawet dla nich zrezygnowałam z zasiłku rehabilitacyjnego by tylko pracować uczciwie jednak panie mnie zwodziły aż do września z zatrudnieniem( chciały dostać dofinansowanie za utworzenie miejsca pracy niepełnosprawnej ,urząd dopatrzył się jakiś tam błędów i dofinansowania nie było) więc pracy dla mnie tam też nie. Dlatego stwierdziłam ,że dość poszukiwania pracy w firmach, że muszę zmienić nastawienie i kierunek działania dlatego pomysł z otwarciem sklepu rybnego w małym miasteczku gdzie jest tylko jeden taki sklepik i obskurny. Ja bym chciała zrobić takie delikatesy rybne by był to sklep ładnie urządzony, towar czytelnie wyeksponowany dla klienta, świeże dostawy towaru rybnego. Już dziś dzwoniąc do Urzędu Pracy napotykam o przeszkody w postaci braku finansów na dofinansowania nowych działalności, lokal niebawem pójdzie na przetarg a ja nie mam z czym ruszyć,ale coś wymyślę, możliwe ,że z własnych środków ok 35tyś zł rozpocznę taką działalność, ale postaram się zorganizować więcej funduszy bym zrealizowała ten pomysł. Jak nie teraz to może w marcu jak będą środki w Urzędzie Pracy.