Prośba o portret :)

Byłabym bardzo wdzięczna, nie wiem za bardzo na czym to polega, ale może mnie trochę nakieruje (studia, matura <- coś w ten deseń)

23 kwietnia 1992, Natalia

Byłabym bardzo wdzięczna, nie wiem za bardzo na czym to polega, ale może mnie trochę nakieruje (studia, matura <- coś w ten deseń)

 

23 kwietnia 1992, Natalia

Od dzieciństwa byłaś najprawdopodobniej bardzo stanowczym dzieckiem. Mogłaś mieć bardzo dobre kontakty z rówieśnikami, a szkoła i nauka raczej nie sprawiały Ci trudności. Jeśli posiadasz rodzeństwo, to z nimi także miałaś pozytywne relacje. Już w młodości zaczęłaś stawiać sobie konkretne cele i drogę do ich realizacji. Na ten okres mógł wpłynąć znacząco Twój tata, który mógł się wykazywać jakąś formą surowości, być może robił nacisk na sprawy szkoły i nauki - ale tutaj mogę się mylić. Druga część życia to raczej skupienie się na sprawach zawodowych. Zaczniesz budować swoją stabilizację zawodowo - życiową. Dodatkowo może pojawic się jakiś mężczyzna - uwaga może wykazywać się tendencją do rządzenia i władczości. Hmmm... pytasz o szkołę i studia... szczerze mówiąc widzę raczej problemy ze studiami, tak jakbyś mi zaraz przeskoczyła na pracę... - ale moge się mylić. Starość to bardzo dobry okres Tak jakbyś spełniła swoje marzenia. Mogą się pojawić aspekty związane z zagranicą, np. wyjazd lub wręcz zamieszkanie gdzieś po za Polską. Bedziesz akceptowac siebie i to co Cię otacza. Dużo szczęścia.

Problem to raczej możesz mieć głównie z własnym ojcem. Tak jak byście się nie mogli porozumieć, na jakiejś płaszczyźnie. Być może jesteś osobą łatwowierną, jeśli tak, to uwaga na fałszywych ludzi, którzy mogą się pojawiać... masz tendencję do zaufania bezwzględnego. Być może, troszkę boisz się małżeństwa i odpowiedzialności z tym związanych. Możesz się interesować sztuką, wystrojem wnętrza, ubiorem i kosmetykami. Górują aspekty kobiecości. Raczej byłabyś dobrą gospodynią domową, taką która dba o swoją rodzinę. Raczej masz silne wyczucie sprawiedliwości... nie ryzykujesz niepotrzebnie, raczej przestrzegasz wszelakich zasad i norm.

Twoją misją, zresztą jak wielu ludzi, jest praca zawodowa i spełnianie się na jej tle. Raczej dane jest Ci wyjść za mąż, ale będziesz się musiała "nauczyć" swego mężczyzny, co może powodować konflikty na tle partnerskim, bo zwyczajnie nie zawsze będzie dochodziło do zgody. Uwaga, tylko by nie przeholować z nadużywaniem władzy w stosunku do innych - możesz mieć tendencję. Masz dodatkowo dar rozumienia innych, ale pod kątem hm... ich stanów emocjonalnych, wiesz dobrze, czemu tak działają i do czego takie, a nie inne zachowanie zmierza. Masz tzw, "dar modlitwy"... uwaga mogą zostać wysłuchane...)

Szczęście czujesz gdy możesz coś stworzyć, zbudować, wyprodukować... co również tyczy się rodziny... chciałabyś ją momentami "zbudować od poczatku"...

Widzisz siebie jako osobę raczej spokojną, opanowaną, harmonijną wewnętrznie. Twierdzisz, że potrafisz podejść do wszystkiego z dystansem i stonowaniem. Czasami ukrywasz to co masz w środku... Inni natomiast twierdzą, że jesteś wybitna w kwestiach związanych ze światem materialnym. Jak posiadasz pieniądze, to wiesz jak mądrze je wykorzystać. Twierdzą, iż z łatwością przystosujesz się do każdej sytuacji jaka Cię w życiu spotka...

I tyle, proszę o weryfikację..

Pozdrawiam,

Ania

o_O osz kurde. niezła jesteś!

zgadza się wszystko, WSZYSTKO. moje kontakty z tatą są tragiczne, nie rozumiemy się nawzajem kompletnie (rodzice są rozwiedzeni), mimo że w dzieciństwie był dla mnie chyba guru, uwielbiałam go. przez to (rozwód) nie mam też dużego zaufania w sprawach małżeństwa. moją domeną jest zdecydowanie sztuka, ale zależy mi na pieniądzach i osiąganiu spełnienia zawodowego (dlatego właśnie mam problem jak te dwie rzeczy ze sobą połączyć). No i chyba jestem władcza, przyjaciółki mi mówią, że mogłabym być dobrym dyktatorem (co chyba nie jest zbyt dobre, jeśli chodzi o stosunki interpersonalne). W każdym bądź razie dziękuję Ci bardzo, trochę mi to otworzyło oczy, trochę uspokoiło.

o_O osz kurde. niezła jesteś!

zgadza się wszystko, WSZYSTKO. moje kontakty z tatą są tragiczne, nie rozumiemy się nawzajem kompletnie (rodzice są rozwiedzeni), mimo że w dzieciństwie był dla mnie chyba guru, uwielbiałam go. przez to (rozwód) nie mam też dużego zaufania w sprawach małżeństwa. moją domeną jest zdecydowanie sztuka, ale zależy mi na pieniądzach i osiąganiu spełnienia zawodowego (dlatego właśnie mam problem jak te dwie rzeczy ze sobą połączyć). No i chyba jestem władcza, przyjaciółki mi mówią, że mogłabym być dobrym dyktatorem (co chyba nie jest zbyt dobre, jeśli chodzi o stosunki interpersonalne). W każdym bądź razie dziękuję Ci bardzo, trochę mi to otworzyło oczy, trochę uspokoiło.

To się cieszę )), że się zgadza... wszystko jest zapisane w Tobie

Idź drogą pracy, zdecydowanie jej, tylko uważaj na władczość ona może dużo popsuć i więcej kompromisu przy facetach, bo chyba też Ci się trafi ktoś despotyczny wręcz...

Pozdrawiam,

Ania