Skocz do zawartości

Czy jasnowidzenia można się wyuczyć?


wild_child

Rekomendowane odpowiedzi

Witam!

Wszystkiego w życiu mozna sie nauczyć nawet chodzenia po wodzie tylko trzeba pamietać aby nic nie robic na siłę. Rozwijanie daru jasnowidzenia może nastepowac tylko w przypadku ogólnego rozwoju duchowego. Gdy zajmiemy się tylko i wyłacznie trzecim okiem zakłócimy energię w naszym organiźmie czy wtedy będziemy przepowiadać przyszłosć - tak, tylko w szpitalu psychiatrycznym nikt nas nie weźmie poważnie - bo "zabawy" z czakrą trzeciego oka tak właśnie się kończą.

Pozdrawiam:

Sławomir

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Ja również uważam że jasnowidzenia można sie nauczyć, jak świat szeroki jest wiele metod, wiele osób które zarzekaja sie że są w stanie nauczyć widzieć, jedno pewne za pieniądze ani za nic innego tej wiedzy tak na prawdę sie nie pojmie. Otwarty umysł, trzeźwe patrzenie na świat to cała tajemnica, potem do tego potrzebne emocje, własciwie ich brak... i wiele ćwiczeń... fakt są też fenomeny które sie z tym rodzą... ale to nie miejsce by o takich pisać:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Slawomir i corvo -- się podpisuję pod tym co napisaliście. Jedni się rodzą imają taki dar inni go dostają przez przypadek w związku z jakimiś przeżyciami, a jeszcze inni poprzez rozwój duchowy i rozwój umysłu dochodzą do możliwości jasnowidzenia, prekognicji itd. Myślę że możliwości każdy z nas ma, kwestia rozwijania ich...

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Nie wiem jak w przypadku innych form prekognicji, ale nie bez przyczyny sądzę, że da się nauczyć widzenia przyszłości. Droga ku temu składa się z kilku etapów. Przepraszam, że będę pisać tak ogólnikowo, ale szczegółów nie da się przedstawić zwięźle .

 

Pierwszym i najłatwiejszym jest wykształcenie sobie „innego” sposobu widzenia, który jest punktem wyjściowym niezależnie od tego czy chcesz się gapić na przyszłość czy na cokolwiek innego co teoretycznie powinno być niewidzialne. Niektórzy nazywają to gapieniem się przez trzecie oko. Ja to nazywam kinem :). U mnie akurat to pojawiło się samoistnie, ale moje dwie koleżanki korzystając z moich wskazówek nauczyły się tego od zera, więc najwyraźniej się da. Rzecz w tym, że to dopiero początek.

 

Drugim i o wiele trudniejszym etapem jest kontrola nad obrazami. Np. sam fakt, że chcesz zobaczyć przyszłość i coś widzisz nie znaczy jeszcze, że to właśnie przyszłość. Może to być np. przeszłość albo teraźniejszość rozgrywająca się gdzie indziej, jakiś kawałek astralu albo po prostu wytwór twojego umysłu, jakiś remiksior z podświadomości (taki jaki ma miejsce podczas snu), obrazek przechwycony z umysłu kogoś innego, albo podrzucony przez jakąś istotę, obrazek może być dosłowny albo symboliczny. Trzeba nauczyć się rozpoznawać z którym z tych wariantów masz do czynienia, a z tego co zauważyłam sporo osób ma z tym problem, bo za szybko i zbyt pochopnie wyciągają wnioski. Jeszcze trudniejsze jest celowe wyszukiwanie konkretnej wybranej informacji, z wybranego źródła i w preferowanej przez siebie formie. Tą opcję nazywam „wyszukiwarką obrazów” :)..

 

Jest jeszcze kwestia uporządkowania obrazków i ich napływu. Bałagan w wizjach wiąże się z tym, że potem nie wiesz czego ten obrazek dotyczył, pojmujesz to dopiero wtedy gdy coś już się stanie. Ja przez wiele lat niczego z tym nie robiłam, albo wręcz próbowałam to zablokować, bo nie wiedziałam co to jest ani co z tym robić. Wolałam pochopnie nie zakładać, że to coś paranormalnego, bo takie myślenie zalatywało mi paranoją. Więc wszystko tłumaczyłam sobie na zasadzie „złudzenie optyczne + zbieg okoliczności”. Dopiero rok temu przestałam to tłumić (z ciekawości) i wtedy zaczęły dziać się takie rzeczy, że dalsze tłumaczenie tego w ten sposób brzmiałoby po prostu śmiesznie. Na razie nie mam jeszcze nad tym pełnej kontroli. Np. mogę się gapić kiedy chcę na to co się pojawia samo, ale zwykle nie mam siły żeby wyszukać dodatkowo jakąś informację, albo jestem zbyt zmęczona czym innym żeby się za to brać.

 

Na razie nie skupiam się na tym żeby to rozwijać, bo w pewnym momencie zaczęło mnie przerażać. Takie widzenie pociąga za sobą mnóstwo dylematów etycznych, których inni nie mają, więc nawet nie mam o tym z kim pogadać. Niesie też dużą presję odpowiedzialności. Zastanówcie się dobrze jeśli byście chcieli budzić w sobie takie skłonności. Potem człowiek już NIGDY nie będzie wolny od odpowiedzialności, czegokolwiek nie zrobisz. Nawet jeśli całkowicie z tego zrezygnujesz i przestaniesz się gapić, to będziesz obarczony odpowiedzialnością za to, że gdybyś nie zrezygnował z gapienia się mógłbyś zapobiec temu czy tamtemu.

 

Choć ja i tak muszę zrobić sobie teraz przerwę od tego żeby nie zwariować i ogarnąć się psychicznie zanim się za to znowu zabiorę. Dlatego jakby ktoś chciał wyjechać z pytaniem w stylu „mogłabyś powiedzieć coś o mojej przyszłości” albo „co się będzie działo w kraju” etc. to od razu odpowiadam: „NIEEEEE”, wystarczy mi, że moi znajomi ciągle czegoś chcą. Zastanawiam się jak niektórzy mogą pracować zawodowo w ten sposób, przecież ludzie potrafią być tak natrętni ze swoimi pytaniami, że czasami najlepiej wywalić telefon przez okno i jechać się ukryć do Kambodży :). Piszę tu o tym tylko dlatego, że od dłuższego czasu mnie kusi żeby wtrącić swoje trzy grosze kiedy słyszę albo czytam o tym jak ludzie się zastanawiają „czy takie rzeczy są możliwe…” albo „jak to jest” albo jak czytam o jakichś mitach związanych z tym zjawiskiem.

 

W kwestii uczenia się tego mogę powiedzieć najogólniej tyle, że rządzi tym tyle zazębiających się mechanizmów zarówno psychologicznych jak i mistycznych bądź parapsychicznych, że przedstawienie wszystkich za pomocą słów, tak żeby brzmiało to zrozumiale zajęłoby elaborat, ale nie znając ich sporo osób schodzi na manowce. W książkach tego nie znajdziecie. Literatura z tego zakresu jest w większości cienka. Ostatnio wzięłam do ręki książkę, w której babka wypowiadała się na ten temat a kompletnie nie znała prawidłowości rządzących tym rodzajem percepcji w efekcie wizje symboliczne traktowała jak dosłowne, więc wypadło to groteskowo. Nie uważam się oczywiście za jakiegoś wszechwiedzącego mistrza, ale trudno mi powstrzymać słowa krytyki jak czytam coś takiego i pomyślę o ludziach, którzy przeczytają taką książkę nie zachowując dystansu do jej treści i zostaną wprowadzeni w błąd. A niestety jest dużo osób, które podchodzą z nadmierną ufnością do ezoterycznych książek.

Edytowane przez Guest
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak Feniks ,ujęłaś to znakomicie,do wszelkiej wiedzy ,czy to magicznej,ezoterycznej,okultystycznej ,zjawiak paranormalnych ,wszelkiego typu ,trzeba mieć dystans ,i zastanowić się dobrze i na spokojnie ,a nie ulegać emocją pod byle impulsem ,czy fascynacją jakimś doznaniem ,wkleję post z mojego bloga jakiego między innymi doznania parapsychiczne/paranormalne miałem w lato tego roku , co obecnie zanikło ,lecz pamięć i wiedza tamtych doświadczeń pozostała :

 

Życie to największy dar a Miłość to największa siła .

 

0 Ilość komentarzy by Pit

 

on 11-06-2010 at 06:36 (67 Odwiedzin)

Moi drodzy ,piszę do was jakby w innym wcieleniu -ciele ,tak jakbym narodził się na nowo ,a tak naprawdę jestem w tym samym ciele ,tylko nauczony poprzednimi doświadczeniami ,przeżyciami,błędami ,moja świadomość na tyle wzrosła że mogę spisać dzieje mojej wędrówki duchowej z tamtego życia ,większość opisałem w moich postach i na blogach ,więc nie będę się rozpisywał -przeżyłem ( a wszystko to są doświadczenia/przeżycia wewnętrzne ,czego na zewnątrz nie sposób udowodnić ) i oto co przeżyłem do tej pory ,a osiągając mistrzostwo duchowe (nad samym sobą ,trzeba takie stany wewnętrzne lub umysłowe pokonać ) .

 

I tak : widziałem nie raz tunel jaki opisują ludzie po śmierci klinicznej np. przeżyłem wielokrotną - re in karnację ( powtórne przyobleczenie duszy - prawdziwy ty,ja,on -Człowiek -w ciało materialne ) ,doświadczyłem będąc w pokoju stanów :człowieka pierwotnego, szamana ,maga, bezdomnego ,alkocholika ,chorego psychicznie bądż umysłowo ,fizycznie ,miałem 3 - krotne doświadczenie lewitacji gdzie poczułem dużą lekkość idąc po drodze lub po schodach i prawie się uniosłem nad ziemię ,jakby grawitacja przestawała działać ( jest wiele udokumentowanych przypadków lewitacji np. w literaturze) np. raz rozmawiałem na chodniku z kumplem karateką (zwykle tego nie robię ) i jak skończyłem zacząłem iść ,w pewnej chwili poczułem że zaraz się uniosę nad ziemię ,przestraszyło mnie to ,ponieważ nie miałem przecież doświadczenia w lewitowaniu .

Pewnej nocy o 2 00 wstaję bo poczułem się dziwnie ,jakby mając kontakt z duchami , aniołami lub z Bogiem (nie jestem pewien ,tak było nie raz w nocy ) i wstawałem wtedy o 1 00 ,2 00 ,3 00 ,a zasypiałem o 20 00 i siedziałem wtedy całą noc -pisząc coś na internecie,lub pijąc kawę ,słuchając muzyki -przy muzyce fajniej się medytowało (zapadając w stan samadhi ),ćwiczyłem jogę czy tai czi (medytacje ruchowe ) a że mam komputer koło okna -wyjrzałem przez niego i widzę jak pod okno podjeżdża taksówka i wysiada z niej kobieta -uszła parę kroków i stanęła ,dla mnie to było dziwne ,jakby czas się zatrzymał ( rodem z filmu fantastycznego np. G.Wellesa ) ,

czas na internecie też był jakby cofnięty o godzinę ,i tak czułem się jakiś czas jak w transie ,z czasem zacząłem czuć się normalnie i odzyskiwać poczucie siebie .

Miałem również potwierdzenie telekinezy lub psychokinezy - poziome doświadzczenie (zapanowanie nad materią siłą woli lub umysłu) ,natomiast lewitacja jest pionową telekinezą .

Raz położyłem książkę na oparciu fotela odwracam się w drugą stronę popatrzeć w komputer (a nie wieżyłem że coś się stanie ) i jak się odwróciłem po kilku sekundach z powrotem ,książka leżała przesunięta z metr w bok ,byłem zdziwiony ale i podekscytowany .

To tyle co pamiętam a miałem przez tamten okres wiele dziwnych przeżyć ,gdzie podobne znależć można - w literaturze , tu na forum, lub w ogóle w internecie .

Dziękuję Wszystkim. .

 

I lepiej siąść i zastanowić się na spokojnie ,niż stwierdzić że mogłem/głam inaczej - Czy jest mi to do czegoś potrzebne i czy mogę w ten sposób jakoś pomóc innym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to prawda, ze jedna z trudniejszych rzeczy jest nie samo widzenie obrazow lecz ich odpowiednie przyporzadkowane, jak pisze Feniks... skupienie sie na tym, w ktory moment "czasu" sie udajemy/przeszukujemy

jesli poruszamy sie wokol jakiejs daty np. rok 2009 (wtedy byla to jeszcze przyszlosc :_oczko:), moze sie zdarzyc, ze nam sie "reka omsknie" i trafimy przy okazji na okres nieco przed ta data- np. koncowke 2008

trudne jest tez rozroznienie czy widzimy obraz symboliczny czy tez fragment "rzeczywistosci"

 

u mnie trafiaja sie dwie zasadnicze roznice przy docieraniu do informacji, tak jakbym ladowala w roznych sferach

- najczesciej najpierw przebijam sie przez biala mgle - i wtedy mam do czynienia z obrazami z czyjejs przeszlosci/terazniejszosci/przyszlosci

ale niekedy trafiam na miejsce, gdzie jest ciemnawo - wtedy np. trafilam na symboliczne przedstawienie czyjes osoby a moze jej zwierze ochronne

wiem, ze to ostatnie sformulowanie zahacza o magie, ale pozniej - po rozowie z ta osoba przekonalam sie,

ze potezna puma, ktora zobaczylam - tak te dziewczyne nazywali w szkole sredneij ze wzgledu na to, ze byla taka zwinna (grala swietnie w kosza)

- byc moze bronila mi dostepu do jej "danych"

dziewczyna (pani) zgodzila sie na to cwiczenie werbalnie - ale jak widac wewnatrz wcale nie chciala udostepnic swoich danych,

za to po wyjsciu z tej sfery moglam zajrzec do innych jej wspomnien - na temat sasiadki ;)

 

czasem siegam do czyjejs wiedzy niechcacy - po prostu szukajac informacji i jakby lapiac pierwszy lepszy watek/nitke,

jaka sie nawinie, nie majac przy tym swiadomosci - od ktorej osoby czerpie te informacje

zdarza sie tez, ze obrazy nie sa widoczne od razu, czasem po mgle pojawia sie karuzela

(jakby wszystko wirowalo wokol) i najpierw trzeba to uspokoic, choc nie kreci sie od tego w glowie

albo, ze obraz doprecyzowuje sie w miare jak chcemy wiecej zobaczyc - np. najpierw jest sie swiadomym,

ze to cos to jest zdjecie/obraz - potem jakby wyostrzajac wzrok widzimy, ze nie jest takie ostre jak zdjecie i nie ma tylu kolorow

- a jeden kolor brazowy, ze jest to portret, potem widze zarys wlosow i twarz

nie wiem, jak daleko mozna (chodzi mi oszczegoly) dotrzec - bo akurat musialam przerwac cwiczenie

ciekawa jestem czy ktos ma to podobnie

 

aha - i trzeba sie mocno pilnowac, zeby sie tzrymac faktow - a nie puszczac wodze fantazji - poniewaz widzac jakis obraz mozemy latwo sami sobi cos "dopowiedziec" zamiast czerpac informacje ze zrodla - czyli od osoby, o ktora chodzi

do uzyskiwania informacji moga sluzyc zdjecie, przedmiot nalezacy do tej osoby albo mozna siedziec i trzymac te osobe za rece (choc wystarczy tez myslec o niej, ale to jest troche trudniej), moze byc tez imie i nazwisko

Edytowane przez alathea
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pit, ciekawe doświadczenia :). Tak, paradoksalnie jeśli można się zbliżyć do prawdy to tylko przez dystans :) Przy jego braku próby percepcji pozazmysłowej mogą się skończyć paranoją, lub jakimiś innymi zaburzeniami psychicznymi. Nie powinno się np. wychodzić z założenia, że to co się zobaczyło jest faktem, nawet jeśli nim jest. To może doprowadzić do szkodliwych i absurdalnych działań. Należy brać pod uwagę to co się zobaczyło, ale nie w takim stopniu żeby to totalnie determinowało czyjeś poczynania, zwłaszcza względem innych. Znam osoby, które mają podejście to wizji na zasadzie „zobaczyłem, że tamten mi szkodzi, więc trzeba mu spuścić wpier*** żeby tego nie robił”. A co jeśli ta osoba w rzeczywistości niczego nie zrobiła? Chyba nie muszę tego komentować. Ludzie wpadają nieraz w taką pułapkę, że gdy zorientują się, że ich wizje się sprawdzają, to wychodzą z założenia, że każda następna też się sprawdzi. Czując się nieomylni, tracą czujność i dystans przez co paradoksalnie stają się bardziej omylni. Choć nie można też przeginać w drugą stronę. Ja mam momentami za duży dystans. W ramach wystrzegania się powyżej opisanego paranoidalnego podejścia, często nie podejmuję żadnych działań a potem pluję sobie w brodę, że nie zaufałam temu co zobaczyłam.

 

Bagheera, też tak mam że wyostrzam sobie obraz i pojawia się więcej szczegółów :). Kiedyś dla zabawy wyostrzałam sobie obrazek do takiej postaci żeby wyglądał jak zdjęcie a potem przywracałam go z powrotem do postaci rozmytych kształtów, potem znowu wyostrzałam i tak w kółko. Wyglądało to tak, że nadawałoby się na teledysk do jakiegoś techno-remiksiora :D Odnośnie tego jak daleko można dotrzeć w szczegółowości: kiedyś zobaczyłam w ten sposób moją koleżankę, a wizja była na tyle szczegółowa, że zauważyłam, że ma kozę w nosie hahahaha :D Ale tak szczegółowe obrazki trafiają mi się bardzo rzadko. Ogólnie z wizjami bywa czasem bardzo zabawnie.

Też mam takie „uczucie przebijania się przez coś” najpierw jak się łączę z tym co nazwałam sobie „niematerialnym Internetem” a potem jak już się wstrzelę w wybrany zakres informacji.

W pierwszym etapie czuję coś w rodzaju przyjemnej bezkresności i przejrzystości przed oczami, jakbym wybiła wzrokiem i świadomością z jakiejś ciasnej klity. Czasami niesie to ze sobą wrażenie, że w tej sferze czas i przestrzeń nie istnieje (przynajmniej nie na takiej zasadzie jaką znamy z życia codziennego) tak jakby wszystko działo się równolegle w obrębie nieskończenie szerokiej teraźniejszości, ech nie umiem tego nazwać, znane słowa się mają do tego jak piernik do wiatraka. Potem jak zaczynam aktywne wyszukiwanie jakiejś informacji to włączam coś w rodzaju „filtru” wzrokowego, przepuszczam tylko to co dotyczy tego czego szukam i wyłapuję jakieś urywki.

Jeszcze zauważyłam, że zmienia mi się sposób patrzenia w zależności od tego co chcę zobaczyć. Coś przestawia się w spojrzeniu, wręcz fizycznie, tak jakby zmieniała się ogniskowa wzroku. Inaczej się gapię jak chcę zobaczyć coś dosłownie a inaczej jak symbolicznie, jeszcze inaczej jak chcę odczytać jakieś literki, albo zobaczyć jakąś istotę duchową :D. Inaczej jak biernie oglądam to co pojawia się samo z siebie a inaczej jak aktywnie szukam.

Racja, że trzeba uważać na autosugestię. Ja mam bzika na punkcie pilnowania i upewniania się, że to co widziałam nie było tylko wytworem umysłu, więc znalazłam sobie mnóstwo patentów eliminujących możliwość autosugestii. Mój ostatni patent jest dość skomplikowany, ale przynajmniej wiarygodny. Opiera się na prawidłowości, którą kiedyś zaobserwowałam, że informacja jako taka istnieje niezależnie od formy i że jak się człowiek spręży to można sobie wybrać formę w jakiej się ona pojawi. Skupiłam się więc na tym żeby informacja której szukam zamiast docierać w postaci typowego obrazka, pojawiła się jako napis po hebrajsku :D. Uznałam, że skoro nie znam hebrajskiego to nie będzie możliwości autosugestii. Skupiłam się na danym zagadnieniu i patrzyłam jak pojawiają się jakieś niezrozumiałe szlaczki i notowałam je na kartce. Potem wrzuciłam je do internetowego słownika hebrajsko-polskiego i kopara mi opadła, bo nie dość, że faktycznie ułożyły się w słowo to jeszcze takie które było odpowiedzią na moje pytanie. Po prostu nie ma szans żeby to była autosugestia, jak nie znam tego języka. Jeżeli w efekcie przez przypadek nauczę się hebrajskiego i wtedy znowu pojawi się ryzyko autosugestii to przerzucę się na chiński :D Patent językowy to jedno, mam ich kilka. Choć oczywiście weryfikując wizje w ten sposób traci się dodatkowy czas i energię, ale taka jest cena rzetelności i obiektywizmu :P Jest to też dobry patent na zweryfikowanie takich rzeczy, które bez tego można traktować tylko na wiarę, jak poprzednie wcielenia, istnienie duchów etc. Zastanawiałam się nad tym, ale nie przychodzi mi na razie do głowy jak można podważyć wiarygodność informacji uzyskanych w ten sposób. Zwalenie tego na przypadkową zbieżność chyba brzmiałoby śmiesznie…

Edytowane przez Feniks*
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
Gość alathea

ja swoja zauwazylam /odkrylamw pewnym sensie przez przypadek

kiedys bylam na kursie zwiazanym z energia i zrobilismy cwiczenie na jasnowidzenie, tak z marszu... nic wczesniej nigdy w tym kierunku nie robilam a tu to dziala... :)

potem chodzilam specjalnie na te kursy, bo na koniec zawsze byly wspomniane cwiczenia

 

stad - zgadzam sie, wiekszosc z nas ma takie mozliwosci

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tego typu możliwości mają wiele różnych aspektów. Jak by to określić... Osoby które są bardziej rozwinięte są w stanie skorzystać z bardziej wyrafinowanych metod czy technik, osoby które są mniej rozwinięte też są w stanie zrobić te techniki, lecz w okrojonym zakresie. Istnieją też odpowiednie metody dla "mniej utalentowanych" które są różne od tych bardziej zaawansowanych, lecz których wynik końcowy jest podobny do pożądanego, nie zmienia to jednak faktu iż te metody są ograniczone w porównaniu z bardziej zaawansowanymi metodami.

 

Ostatecznie, każdy JEST w stanie się tego nauczyć, (można na to poświęcić wiele lat) ale w jakim ZAKRESIE będzie się w stanie z tego korzystać czy kontrolować to zupełnie inna bajka, uzależniona od zdecydowanie większej ilości czynników niż jedynie proste "chciałbym" czy "widzimisię".

 

Pozdrawiam,

Auegamma

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Fajny artykuł

 

Czy każdy może stać się jasnowidzącym?

 

Temat Jasnowidzenie staje się coraz to bardziej popularny. Jasnowidzenia można się nauczyć. Od trzech lat prowadzę w Polsce Kursy Jasnowidzenia, które rozwijają u uczestników zdolności intuicyjne i uczą jak stosować je w praktyce w każdej dziedzinie życia począwszy od zdrowia aż do pełnej realizacji w życiu prywatnym i zawodowym. Umysł człowieka jest częścią umysłu wszechświata, jesteśmy więc w stanie dotrzeć do wszelkich potrzebnych nam informacji, jeżeli tylko wiemy jak. Musimy zsynchronizować nasze obie półkule a właściwie pobudzić prawą, która nie była przez lata szkolne rozwijana: uczono nas tylko logicznego myślenia, a zapominano o połączeniu z myśleniem abstrakcyjnym. Jak można poradzić sobie w ciężkich czasach?

 

Uruchamiając jasnowidzenie odkrywamy sposoby, jak zaradzić w trudnej sytuacji, do kogo się udać, z jakim pomysłem i w jakiej formie. Z badań wynika, że biznesmeni którzy osiągają najlepsze efekty to ludzie o niezwykle rozwiniętych zdolnościach jasnowidzenia, telepatii i prekognicji. Poprzez jasnowidzenie można otrzymać informacje odnośnie zmian na giełdzie walutowej, ostrzeżenia co do stanu naszego zdrowia, odpowiedzi na wyzwania związane z pracą. Są to bardzo pożyteczne umiejętności, szczególnie dla osób, które muszą szybko podejmować ważne decyzje, odnaleźć ważne rozwiązania w natłoku bombardujących nas informacji.

 

Telepatia umożliwia nam odczytywanie i wysyłanie myśli na odległość. Pozwala też na kontakt z osobami, które zmarły, uzdrawiając relacje i sytuacje, które nie udało nam się rozwiązać wcześniej.

 

Pani Agnieszka uważała, że jej matka nigdy jej nie kochała i źle ją traktowała. Czuła się zraniona, ofiarą losu. Nawet po śmierci odczuwała jej destruktywną obecność. W czasie medytacji jej mama porozumiała się z nią i prosiła o przebaczenie. Łzy płynęły a po łzach nastąpił spokój wewnętrzny, puściły ciężkie emocje i Agnieszka zaczęła sobie radzić, stała się osobą pogodną i otrzymała wspaniałą pracę. Jeżeli jakieś sprawy nie są załatwione z osobami, które odeszły, to medytacja uwalniająca będzie okazją do uwolnienia ich i siebie w bezinteresownej miłości.

 

W naszych medytacjach powracamy też do poprzedniego życia, gdyż ono może rzutować na naszą obecną sytuację. Ela była bardzo wystraszona większość życia, nic jej nie wychodziło, cierpiała na depresję. W szkole podstawowej ze swoją klasą pojechała do Oświęcimia. Zemdlała blisko komór gazowych. O co chodziło? Dopiero w ćwiczeniu widzenia przeszłości odkryła, że w poprzednim życiu była Żydówką, zginęła od uderzeń kolbą w głowę właśnie w Oświęcimiu. Pozostałością była podwójna blizna na głowie. Po uzdrowieniu tego okresu powoli zaczęła funkcjonować w życiu coraz to lepiej.

 

Istotnym jest aby zrozumieć sytuację, w której się znajdujemy, aby wczuć się w nasze możliwości w danym momencie, aby osiągnąć to, co najwspanialsze, a odpuścić sobie to co może nas obciąża, po wcześniejszym uzdrowieniu. Tu jasnowidzenie podsuwa nam sytuacje, które muszą być załatwione i sposoby ich załatwienia. Patrząc na człowieka udaje nam się odczytać to co on czuje, co myśli, przez co przechodzi, jak najlepiej można mu pomóc. I tu jasnowidzenie pomocne jest dla lekarzy i psychoterapeutów. Jak je rozwinąć?

 

Istnieją proste sposoby, które kiedy zaaplikowane w życiu, nawet przy minimalnym zaangażowaniu dają dobre efekty. Jasnowidzenie pomoże nam w odkryciu głębszego sensu życia, w stawaniu się człowiekiem bardziej duchowym, w tworzeniu wizji przyszłości i uzupełnianiu jej o intuicję, przez co możemy podjąć właściwe kroki w budowaniu naszej przyszłości, która nie jest do końca określona jako przeznaczenie.

 

Na początku nowego roku bardzo ważnym jest, aby zobaczyć, co nas w tym roku czeka, a jeszcze ważniejszym, aby odnaleźć sposoby do zrealizowania to, czego pragniemy, aby być szczęśliwym.

 

I tego z całego serca Wam i sobie życzę.

 

Antoni Przechrzta Szaman styczeń 2004 NR 1

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uwazam, ze jasnowidzenie mozna co najwyzej rozwinac, nie da sie tego nabyc - albo sie z tym rodzisz, albo nie ;) A teorie co do tego, ze biznesmeni stosuja jasnowidzenie to juz.. eee..

A co to ma wspolnego z medytacjami to juz wogule nie wiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja swoja zauwazylam /odkrylamw pewnym sensie przez przypadek

kiedys bylam na kursie zwiazanym z energia i zrobilismy cwiczenie na jasnowidzenie, tak z marszu... nic wczesniej nigdy w tym kierunku nie robilam a tu to dziala... :)

potem chodzilam specjalnie na te kursy, bo na koniec zawsze byly wspomniane cwiczenia

 

stad - zgadzam sie, wiekszosc z nas ma takie mozliwosci

 

a właśnie jestem ciekawa tych owych ćwiczeń . chodziłam kiedyś na kurs, który według mnie okazał się stratą czasu . Nie dość, że "wykłądowca" był kompletnym naciągaczem (stwierdził to mój kolega, który jest jasnowidzem) to jeszcze nic ciekawego się nie dowiedziałam . Przyznam, że troszeczkę mnie to zniechęciło do tym podobnych kursów. Ale kto wie może najwyższy czas znowu spróbować . :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

ja jestem po kursie u Antoniego tyle ze Uzdrawiania Duchowego na kurs zwlaszcza 2,3 nie trafiaja ludzie przypadkowi z tym zastrzezeniem zgadzam sie ze mozna sie nauczuc'

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...