Skocz do zawartości

Zdolności parapsychiczne - co należy o nich wiedzieć?


Gość Vayen

Rekomendowane odpowiedzi

Jasnowidzenie, jasnosłyszenie, prekognicja, OOBE, świadome sny, telepatia, telekineza, ESP i wiele innych... Tzw. zdolności parapsychiczne - każdy z nas posiada do nich predyspozycje. Jeżeli marzysz, aby je w sobie rozwinąć, aby się ich nauczyć, aby je posiąść, z pewnością przyda ci się kilka praktycznych informacji, jak to zrobić.

 

Dobrze, może więc na dobry i mocny początek, zadaj sobie pytania:

 

Dlaczego chcę tę umiejętność posiąść?

Dlaczego tego chcę? Po co? W jakim celu?

 

Może ci się to wydać banalne i mało ważne, ale te pytania decydują praktycznie o całej reszcie. Czy chcesz mieć te zdolności, żeby pochwalić się kolegom, żeby poczuć się lepszym? A może dlatego, że szukasz nowych efektownych (aczkolwiek nie efektywnych) doznań, doświadczeń? A może jeszcze dlatego, aby posiąść nadludzkie moce? Jeżeli Twoje motywacje, intencje są podobne do powyższych, radzę zająć się na dobry początek podnoszeniem poczucia własnej wartości.

 

Nudne, nie? Szkoda czasu i w ogóle po co marnować na to czas? Jeszcze może w rozwój duchowy mam się bawić? Nuda.

 

Jeżeli mógłbyś coś takiego powiedzieć, może zastanów się nad sobą i odłóż te zabawki, zanim zaczniesz się nimi bawić. Zanim zrobisz nimi krzywdę sobie i innym. Możesz również uważać, że Ty jesteś wyjątkowy i nie musisz się do tego stosować. A nie daj Boże, Twoje poglądy potwierdzi ci jeszcze Twój autorytet lub guru... i wtedy to dopiero może być zabawa!

 

W psychiatrykach nietrudno znaleźć osoby, które mają rozwinięte niektóre zdolności parapsychiczne (jasnowidzenie, jasnosłyszenie) z równie, a nawet bardziej rozwiniętym pomieszaniem i poplątaniem umysłowym... Co jakiś czas słychać o osobach, które tak skończyły, a osoby bliskie bądź znajome całą winę zrzucały na: [i tu można wstawić daną praktykę, albo najlepiej całą ezoterykę, rozwój duchowy i wszystko co w skrócie można uznać najlepiej za „dzieło szatana”]. Nikt z kolei nawet nie pomyśli, że osoba, która się w to pakuje, robi to na własną odpowiedzialność. Wszelkie niepowodzenia są prawie zawsze po prostu wynikiem głupoty, nieprzytomności i nietrzeźwości umysłu. Niestety... wiele osób, które zabiera się za ezoterykę lub rozwój duchowy, kieruje się motywami z których raz, że nie zdaje sobie sprawy, dwa – ciężko je nazwać trzeźwymi i rozsądnymi. Czy z Tobą też tak jest? Jeśli tak, nie okłamuj i nie martw się. To nic złego, ważne jedynie, aby to sobie szybko uświadomić i albo zająć się poważnie sobą, albo dać sobie z tym wszystkim spokój, nie pakując się w jeszcze większe kłopoty. Bądź uczciwy wobec siebie i określ jasno swoje motywy, oraz co zrobić. Być może będziesz musiał na początek odpowiedzieć sobie na pytanie czego tak właściwie chcesz? I to nie tylko w odniesieniu do jakiś praktyk ale generalnie do własnego życia. Określenie tego, rozwijanie w sobie takich cech jak uczciwość, trzeźwość, przytomność oraz kierowanie się zdrowym rozsądkiem, da ci dobry start do czegokolwiek się chwycisz. Jeżeli będzie Tobą kierowała głupota i nieuświadomione mechanizmy żądnej doznań i błyskotek podświadomości, to prawie każda praktyka się nie powiedzie. W najlepszym wypadku nic z takiej praktyki nie wyniesiesz, a bardziej prawdopodobne, że w jakiś sposób sobie bardziej narobisz bałaganu w życiu... I odwrotnie, jeśli będziesz się kierował w swych działaniach na trzeźwo i przytomnie rozsądkiem z użyciem świadomości, to prawdopodobnie nic ci nie zaszkodzi! A wiele praktyk wykonywanych świadomie może się okazać skutecznymi. Inna sprawa, że po prostu wtedy tak na zdrowy rozum, nie będziesz też się brał za rzeczy, które ci mogą zaszkodzić.

 

Ok... jeśli już mamy to za sobą, to spójrzmy teraz na to, co nie sprzyja wykonywaniu praktyk. Używki: papierosy, alkohol, narkotyki itp. Jeśli używasz czegoś z tego arsenału, to dla swojego dobra lepiej podejmij od razu decyzję: używki albo dana praktyka/rozwój duchowy. Nie mam zamiaru się tutaj rozwodzić nad ich szkodliwością. Jeśli cenisz swoje życie i zdrowie, powinieneś być tego świadom. No chyba, że wierzysz w różne bzdurne prawdy typu „piwo jest dobre na nerki”, marihuana coś tam daje itd. itp... Być może coś w tym jest, ale chemia przy leczeniu nowotworu też jest „na zdrowie”. Co z tego, że kosztem wielu funkcji obronnych organizmu... Są też tacy, którzy zażywając narkotyki czy środki halucynogenne myślą, że rozwijają się duchowo i to im poszerza świadomość. W końcu szamani przecież też jarają, no nie? I znów pomijając kwestie szkodliwości, osoby te najwyraźniej nie wiedzą, że jest różnica między stanem poszerzonej świadomości a narkotycznym, nieprzytomnym transem wywołanym np. grzybami. Używki w praktykach duchowych i rozwijających zdolności parapsychiczne z pewnością mogą bardzo ubarwić te praktyki. No bo kto by narzekał wtedy na brak ciekawych doświadczeń związanych z opętaniem, umysłowym pomieszaniem i upadkiem w wielu innych dziedzinach? Jeżeli traktujesz się poważnie, lepiej wybierz: albo - albo. A jeśli nie, nie miej później do nikogo pretensji. I niech cię nie utwierdza w przekonaniu to, że wiele osób rozwijających się duchowo, ba! - Mistrzów Reiki nawet, pali papierosy bądź pije alkohol... Jak każdy mają oni prawo popełniać błędy i prędzej czy później się obudzą. Ty możesz oszczędzić sobie czasu i niepotrzebnych porażek i nie pakować się w coś, z czego później trzeba będzie się otrząsnąć. Wybór należy do ciebie.

Kolejne sprawy związane z praktykami to systematyczność, konsekwencja, cierpliwość, sensowne działanie oraz jakość. I w zasadzie na tym można by poprzestać. Trzymając się tego, z pewnością można dojść do ciekawych rezultatów. Nie da się czegoś osiągnąć od razu, na szybko, wybiórczo czy też zabierając się za wszystko naraz. Jaki jest sens brania się za coś, jeżeli nie mamy rozwiniętych podstaw pod tę praktykę? Na przykład, jeżeli na początek nie zainwestuje się w ugruntowanie poczucia własnej wartości i bezpieczeństwa, rozwijając bez tego jakieś para-cośtam można później ponieść znacznie większy koszt, stykając się ze szpitalem psychiatrycznym, egzorcystą etc...

 

Ponadto należy pamiętać, że nie liczy się ilość praktyk, ilość systemów itd., a jedynie jakość. Właśnie przez to też wielu ludziom praktyki duchowe wydają się być bardzo nudnymi. No bo przecież ile to można doświadczyć idąc w weekend na imprezę się narąbać... o ilu bzdurach pogadać... ile się można bezsensownie poemocjonować... ilu ludzi „ciekawych” poznać... Prawda że ciekawe? Dla mnie nie - przy tej całej plejadzie mnogich nieprzytomnych i nietrzeźwych doznań, zdecydowanie wolę postawić na jakość. Bynajmniej nie idzie to jednak w kierunku „jakości” nawalenia się, im mocniej tym lepiej! Postawienie na jakość oznacza rezygnację z płytkich doznań, które pozbawiają nas wrażliwości na wyższe uczucia, na rzecz otwarcia się na uczucia i doznania przyjemności znacznie wyższego rzędu.

A może nie masz czasu na praktykę? Proste: zrezygnuj z wyjść do kina, teatru, kawiarni, klubów, pubów i na zakrapiane alkoholem imprezy. Poświęć ten czas na siebie, a z pewnością ci się opłaci. Możesz wtedy zająć się np. „nudnymi” medytacjami, modlitwami i pisaniem afirmacji. Jeżeli chcesz podnieść jakość swego życia to zainwestuj w nie! Jeżeli chcesz daleko zajść w jakiejś praktyce, to bądź konsekwentny i zajmij się tym, co cię do tego doprowadzi! Myślę, że to powinno być jasne.

Z pewnością spotkałeś się już z osobami, które zachęcały cię do praktykowania czegoś, produkując się, jakie to jest och! i ach!. Zwróciłeś może uwagę na tę osobę? Co ona sobą przedstawia? Jeżeli ktoś mi zapewnia obietnice o uniwersalnej miłości, natychmiastowym rozwiązaniu wszystkich moich problemów czy oświeceniu, a widać po tej osobie, że prezentuje sobą chaos, pomieszanie z poplątaniem i tym podobne rzeczy, to serdecznie dziękuję. Drzewo, czyli daną praktykę, poznaje się po owocach. Warto to sobie uświadomić, jednakże należy pamiętać, że nie ma idealnych ludzi i idealnych praktyk. Dlatego warto przed przystąpieniem do czegokolwiek poznawać innych ludzi, którzy w tym siedzą, jak i samą praktykę z różnych stron. Jeżeli mielibyśmy odrzucać coś z góry, gdyż doszukalibyśmy się tam kilku błędów, musielibyśmy wszystko odrzucić. Warto nie podążać za motłochem. Coś, co dla kogoś jest dobre, nie musi być wcale dobre dla ciebie. Poznawaj różne metody i drogi... gdyż nie ma jedynie słusznej, a w przypadku rozwoju duchowego jedynie to, co jest w nich wspólne jest warte uwagi. To, co jest bezpieczne i korzystne dla ciebie. Naucz się myśleć samodzielnie! Stado może się mylić, może być zaślepione. Twój mistrz, guru, ksiądz i papież także. Wynoś to, co cenne dla ciebie z praktyk, których się podejmujesz. Może to być coś zupełnie innego, niż chciałyby osoby, które np. cię uczą. Zaufaj sobie. Żaden cudowny mistrz nie zastąpi ci rozumu, a tym bardziej ci nie poukłada w głowie za ciebie. Jeżeli już, to przepierze Twój mózg z korzyścią dla siebie i to tylko i wyłącznie dlatego, że na to przyzwoliłeś. Tak więc, radzę ci: weź odpowiedzialność za całe swoje życie, bo za wszystko co cię spotyka jesteś tylko Ty sam odpowiedzialny. Jak długo masz zamiar mieć pretensje do innych? Ile chcesz jeszcze ich obwiniać? Może lepiej ten czas pretensji, obwiniania i marudzenia spożytkować inaczej? Zastanów się nad tym i weź swój los we własne ręce. Jeżeli Ty nie korzystasz z życia, to ono korzysta z ciebie.

 

Poznając różne praktyki, bierz pod uwagę również to, że z reguły najwięcej negatywnych rzeczy – można powiedzieć: wyssanych z palca bezpodstawnych urojeń oczerniających w najgorszy możliwy sposób coś/kogoś - piszą osoby, które chcą się odegrać, chcą odreagować. Nie ma to jak mechanizm projekcji. Bo np. im się nie udało, albo też wnuk kuzyna dziadka sąsiadki tym się interesował i „patrzcie, co się z nim stało! To szatańskie moce!” Należy zachować trzeźwość i nie podchodzić za bardzo poważnie do osądów ludzi, którzy nie znając się danym temacie powtarzają jakieś plotki, czy też tych, którzy mają pretensje o nie wiadomo co, gdy tymczasem ich doświadczenie jest najczęściej wynikiem ich często wadliwego myślenia. Można spojrzeć po prostu co sobą prezentuje osoba, która głosi te czarne scenariusze i do czego doszła. Znamienne jest też to, że zawsze trudniej znaleźć tych którzy się pozytywnie wypowiadają na dany temat. Czy dlatego, że nie tracą niepotrzebnie energii i czasu na pierdoły i marudzenie, czy dlatego, że po prostu to „coś” prezentują sobą, zamiast dużo mówić a mało robić? Ciekawe, prawda?

 

Zwróć również uwagę na to, czym Ty się zajmujesz. Jakie owoce mogą ci dać Twoje zainteresowania, doświadczenia i poglądy? Co ci daje zainteresowanie przepowiedniami, UFO, brutalnością w TV i na komputerze, słuchanie dołujących piosenek, oglądanie złych „niezależnych” wiadomości i wiele innych rzeczy? Sprawdź się! To, na czym się koncentrujesz, staje się w ten czy inny sposób Twoją rzeczywistością. Zainteresowanie pierdołami na pewno nie przyniesie ci nic poważnego. Tego akurat możesz być pewien.

 

Biorąc się za rozwój zdolności parapsychicznych, nieodłącznym elementem - jak się okazuje - jest rozwój duchowy, a właściwie to od niego należy zacząć. Te różne fenomenalne zdolności pojawiają się wtedy w trakcie rozwoju często spontanicznie jako efekt uboczny i można je wtedy spokojnie i bezpiecznie zacząć pogłębiać i dopracowywać. W odwrotna stronę, tzn. najpierw fajerwerki, a później zobaczymy... oczywiście można próbować. Nikt jeszcze przede mną nie przebił głową muru, to może mnie się uda... Jak ktoś jest uparty i wyjątkowo odporny na rozsadek i wiedzę, to nic mu nie przemówi do rozumu, póki się mocno nie przejedzie. Nie martw się, jakkolwiek by nie było, możesz być pewien, że życie.. Bóg... jeszcze nie raz ci pokaże, że nie tędy droga, gdy z niej zboczysz. Pytanie tylko, za którym upadkiem zaskoczysz w końcu i zrozumiesz, aby wybrać inaczej - najlepiej dla siebie i dla innych.

 

Być może oczekiwałeś czego innego po tym artykule. Być może liczyłeś, że znajdziesz tu jakieś techniki i tym podobne rzeczy, które pozwolą ci zginać łyżeczki, czytać w myślach innych osób i podróżować po astralu. Jeżeli tak myślałeś, to tym bardziej ten artykuł jest skierowany właśnie do ciebie! Radzę ci, przyjacielu, pokontemplować trochę nad sobą, swoimi motywami i nad sensownym działaniem. Te błyskotki mogą cię zwieść na manowce. Wszystko zależy od ciebie. Nie musisz mi wierzyć, nawet nie powinieneś! Lepiej sam to sprawdź, poznaj temat i się przekonaj.

 

Czy najlepszymi zdolnościami nie mogłyby być dla ciebie np. zdolność kreacji życia takiego jakiego chcesz, spokojnego, przyjemnego, dostatniego, pełnego miłości i spełnienia oraz stwarzanie siebie takiego, jakim chcesz być, poprzez rozwój duchowy i samodoskonalenie?

 

 

Źródło: Rozwj duchowy - Przebudzenie ... ujesz.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

......

Biorąc się za rozwój zdolności parapsychicznych, nieodłącznym elementem - jak się okazuje - jest rozwój duchowy, a właściwie to od niego należy zacząć. Te różne fenomenalne zdolności pojawiają się wtedy w trakcie rozwoju często spontanicznie jako efekt uboczny i można je wtedy spokojnie i bezpiecznie zacząć pogłębiać i dopracowywać. ........

 

i otóż to, zdolności te pojawiają się samoistnie w trakcie rozwoju duchowego, na pewnym etapie sampozanania i kierunku myśli.

Dziękuję Vayen za ten artykuł ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 lata później...
No bo przecież ile to można doświadczyć idąc w weekend na imprezę się narąbać... o ilu bzdurach pogadać... ile się można bezsensownie poemocjonować... ilu ludzi „ciekawych” poznać... Prawda że ciekawe? Dla mnie nie.

 

Nie przesadzasz troszke? Tekst jest bardzo fajny... ale i troche skrajny. Spotkanie ze znajomymi jest dla Ciebie złe?

Sam Jezus "produkował" wino. Skoro bóg kazał mi przyjść tu i teraz na Ziemię, to po to żeby żyć tu i teraz a nie zamykać się w domu i medytować non stop. Jaki ma wtedy sens życie poświęcone na boga skoro spotkam go po śmierci i uzyskam pełną świadomość... z resztą którą miałem przed wcieleniem na Ziemi. To nic innego jak marnowanie życia i energii.

 

Człowiek powinien mieć zrównoważone życie duchowe i realne. Z tego co zauważyłem ludzie (dosłownie) uciekają od życia w duchowość bo im jakoś szaro na co dzień. Tchórzostwo, lenistwo i kompleksy. Nic więcej.

 

poza tym tekst jest ciekawy i rozsądny. Jednak nie można winić ludzi że "uczą" sie jasnowidzenia, channelingu czy oobe i kończą w wariatkowie. Podświadomie ciągnie tam człowieka, rozsądnych kursów jest bardzo mało, cieżko znaleźć trenera... pozostaje internet... czytaj śmietnik. Zamiast krytykować trzeba zwyczajnie ruszyć dupe do roboty i sie tym zająć w praktyce, spotykać sie z takimi ludźmi, doradzać nawet na forum, a nie wytykać palcem ze jakiś dzieciak ćwiczył wizje bez podstawowej wiedzy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Powiem krótko Zgodnie z pytaniem, co należy wiedzieć o zdolnościach parapsychicznych?, to że należy słuchać pierwszej myśli o odczucia bo to znaczy że jest w was energia pierwotna

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z tymi słowami ,ponieważ wiem jak wspaniałe jest odkrycie w sobie energii pierwotnej ,czy nazywając dane doświadczenie inaczej , doświadczać Boga .

Edytowane przez andros
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

O Bogowie! Widzę, że wszystko na maxa upraszczacie, próbując na szybko dojść do wniosków. Pozwolę sobie skomentować to i owo.

 

FullMoon'nie,

Zdolności faktycznie czasem pojawiają się same, a czasem nie. Czasem trzeba działać aktywnie, a czasami odpuścić i czekać. Wszystko zależy od bardzo wielu czynników.

 

Do juxxa,

Skoro bóg kazał Ci przyjść tu i teraz na Ziemię, po to żeby żyć tu i teraz, to przyjdź i rób to. Ja nie dostąpiłem zaszczytu dostania takich instrukcji, i teraz muszę improwizować medytując od czasu do czasu w swoim zaciszu.

"Człowiek powinien mieć zrównoważone życie duchowe i realne. Z tego co zauważyłem ludzie (dosłownie) uciekają od życia w duchowość bo im jakoś szaro na co dzień. Tchórzostwo, lenistwo i kompleksy. Nic więcej." - Pochopnie wyciągasz wnioski, do tego uproszczone. Po pierwsze życie duchowe jest tak samo realne, jak to które określasz jako realne. Po drugie ludzie kierują się wieloma rzeczami, tylko trzeba je umieć dostrzec.

Poruszę jeszcze kwestię "naszej narodowej trucizny". Alkohol, jak każdy narkotyk (substancja psychoaktywna zmieniająca postrzeganie) poza jedyną zaletą jaką jest ułatwienie kontaktów towarzyskich, ma wiele ciekawych wad. Potrafi doprowadzić do bezpłodności, chorób układu pokarmowego, otępienia umysłowego ... . O zaburzeniach w "sprawach duchowych" nie wspomnę teraz, bo nie patrzę na innych trzecim, czwartym albo siódmym okiem. Dedukuję jednak, że wpływ jaki alkohol wywiera na ciało fizyczne nie pozostaje obojętny dla nie-fizycznego.

Na koniec dodam tylko, że jeśli spodziewacie się prostych i szybkich rozwiązań w tym nieskończonym (podobno) wszechświecie, to prawdopodobnie będziecie porządnie zmieszani mnogością doświadczeń.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli już się tu jest, to warto się zastanowić, po co :) Nie żeby szukać sobie jakichś misji a żeby bardziej trzeźwo podchodzić do siebie i swojego życia.

 

Tą jedyną "zaletę" alkoholu można zastąpić rozwijaniem pewności siebie i swobody w kontaktach osobistych, towarzyskich, jest skuteczniejsze, ma mniej wad no i kaca nie ma nawet po latach stosowania :)

 

 

"Skoro bóg kazał mi przyjść tu i teraz na Ziemię, to po to żeby żyć tu i teraz a nie zamykać się w domu i medytować non stop. Jaki ma wtedy sens życie poświęcone na boga skoro spotkam go po śmierci i uzyskam pełną świadomość... z resztą którą miałem przed wcieleniem na Ziemi. To nic innego jak marnowanie życia i energii. "

Padł tutaj bardzo "niebezpieczny" pogląd, to jest często mentalność alkoholika (częściej "sympatyka" alkoholowych imprez) związany z niechęcią do brania odpowiedzialności za swoje działania "Nafrągam się nafrągam, a i tak wrócę do normalnego stanu, ale przecież się zabawię". To tak absolutnie nie działa. Czas spędzony "przy Bogu" po śmierci trwa bardzo krótko, czasem do jednego dnia gdy rzeczywiście świadomość wskakuje na wysoki poziom, a potem się zapomina zazwyczaj o tym. I to jest tak - to nie to że "Bóg" czy nazwijmy to jakaś duchowa, zrealizowana natura człowieka jest jakimś etapem przejściowym, pomiędzy "wyszalaniem się" i tylko jakimś smutnym obowiązkiem który na chwilę odwraca do zabawy bez skrępowania (zwykle też bez przytomności znaczącej), a to że jest to szansą i możliwością, z której można skorzystać już za życia - nie po to by zrobić z siebie siedzącą machinę do medytowania i kontrolującą każdy swój ruch a po to by właśnie ubogacać swoje życie i swoje doświadczanie życia, podnosić jakość również swojej zabawy, nawet doświadczeń zmysłowych, ale w sposób trzeźwy, przytomny - bo to i odpowiednia medytacja, pozwala na wyciąganie ze swoich doświadczeń, znacznie więcej - również przyjemności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe spostrzeżenia.

Sam porównuję medytacyjny stan świadomej pustki do orgazmu, który trwa dłużej niż parę sekund. A i inne doświadczenia nabierają większego znaczenia, kiedy można je przeżywać dłużej i dokładniej. W takim stanie można poznać nieodkryte właściwości swojego bytu. Z moich obserwacji wynika, że świadomość nie lubi pośpiechu i działania "na siłę". Żyjąc w Wielkiej Brytanii, wśród ludzi słynących z "wrażenia posiadania ogromnych ilości czasu" czułem się bardzo komfortowo, nawet mając niezbyt zadowalające jak na Uk dochody. Chłonąc tą angielską atmosferę zacząłem doznawać pierwszych świadomych snów itp.

A co do "dance macabre", to uważasz że jeśli za "życia konwencjonalnego" przechodzi się bezwolnie ze stanu kompletnej świadomości do chaotycznych odruchów, to identycznie jest i w "życiu po życiu"?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...