Skocz do zawartości

Prośba o pomoc w znalezieniu czegoś


gloria

Rekomendowane odpowiedzi

Nie wiem czy piszę w prawidłowym dziale, zastanawiałam się gdzie umieścić wątek. Jeśli będzie potrzeba, proszę przenieść.

 

Problem może się wydawać błahy, ale taki nie jest. Otóż zaginęły w pracy ważne dokumenty. Miało do nich dostęp kilka osób, ale wszystko skupiło się na mnie, bo ja najczęściej z nich korzystałam. A, że mam słabą pamięć, niestety, to pamiętam drogę tych dokumentów do pewnego momentu :( . Zaznaczę, że nawet św. Antoni nie pomógł ( a zwykle w takich sytuacjach pomaga) :( .

Moze mi ktoś powiedzieć w jaki sposób mogę sobie przypomnieć, co zrobiłam z tymi dokumentami? Zakładając, że to ja je zapodziałam :hmmm_na: .

Proszę mi pomóc je odnaleźć, to jest naprawdę ważne :prosi: .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problem przez Panią opisany, wydaje mi się znajomy.

Dawno temu, jeszcze jako młody człowiek, byłem w podobnej sytuacji. Zaginął mi dokument niejawny, którego utrata była zagrożona karą kilku lat więzienia. Dowiedziałem się o tym, przygotowując się do kontroli dokumentów, która wg poczty pantoflowej, miała rychło nastąpić.

Stopniowo mój lęk przeradzał się w przerażenie, na dodatek ilustrowane obrazami, ze mną w celi więziennej. Zasypiałem sparaliżowany strachem, a w nocy były sny.

Rankiem, już na jawie, nastąpiła w mojej głowie ponowna projekcja nocnego snu. Dokładnie i z wszelkimi szczegółami zostały odtworzone wydarzenia sprzed dwóch czy trzech miesięcy. Otóż, z racji zajmowanego stanowiska w administracji państwowej, uczestniczyłem w zgrupowaniu szkoleniowym, na którym miałem ów dokument i wbrew obowiązującym zasadom pożyczyłem go koledze z innej miejscowości, uczestniczącemu w tych ćwiczeniach. I zapomniałem o tym. Po tym śnie, po którym wszystko stało się dla mnie jasne, sięgnąłem po telefon, zapytałem kolegę czy ma ten dokument, podając mu numer rejestracyjny dokumentu. Po kilku minutach kolega oddzwonił z przeprosinami, że ma ów dokument ale po powrocie z szkolenia również zapomniał o nim. Pojechałem, przywiozłem, problem był rozwiązany.

Na nowo się narodziłem, choć przez wiele lat było dla mnie zagadką, jak to się stało. Dopiero po latach, kiedy usłyszałem o podświadomości i nauczyłem się z nią współpracować, stało się dla mnie jasne, że ona była moim wybawcą. Moje lęki zaprzęgły ją do poszperania w zarejestrowanych zasobach zdarzeń i późniejszej ich projekcji w śnie.

Proponuję Pani przed snem zwrócić się do swoich duchowych opiekunów, obojętna forma; czy będzie to modlitwa, medytacja czy zwykły głęboki strach, i z poziomu tego strachu wysłana prośba o pomoc.

Nasza podswiadomość zawsze jest naszym sprzymierzeńcem, proszę na niej polegać. Ręczę za nią.

Życzę szybkiego, pomyślnego rozwiązania problemu. Na ile umiem, postaram się wesprzeć Panią moimi „czarami”. Będę wdzięczny za powiadomienie, czy ta droga pomogła, a jestem pewien pomyślnego zakończenia.

Głowa do góry.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za zrozumienie i słowa wsparcia. Wczoraj przed snem, długo rozmawiałam z kim tylko mogłam o znalezieniu zguby. Dziś od rana byłam pozytywnie nastawiona i poszłam do archiwum, potem ponownie "przetrzepałam" moje półki w pokoju.... i zniknęło pozytywne nastawienie :( . Mam jakąś blokadę pamięci. Pamiętam jak wyciągałam te dokumenty z segregatora.... i na tym koniec. Kompletna luka :szok: . Powinny się znaleźć do poniedziałku :( . Czuję coraz większa presję... straszne uczucie :( . Słucham muzyki relaksacyjnej, stale proszę o pomoc, skupiam się przed snem próbując wyciągnąć z podświadomości ukryte informacje. Co mam jeszcze zrobić? :olaboga: .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj,

uważam, że te dokumenty powinny się znaleźć w ciągu jednej dobry. Jutro się wszystko wyjaśni

Zagubiły się w wyniku jakiegoś niezorganizowania, chaosu. Jeżeli Twoje miejsce pracy ma kilka kondygnacji, to dokumenty wciąż są w tym budynku (piętro 8 lub pokój z nr 8 itp). Znajdują się w jakimś nowym miejscu pracy: zmieniłaś biurko, półkę, miejsce Tobie jeszcze nie znane. Miejsce gdzie zbiera się datki, jakaś skarbonka, skrzynka na listy, okienko z kasą, miejsce gdzie wędrują pieniądze, bank, księgowość. Możliwe, że w sprawę jest zamieszana młoda osoba (student/ praktykant).

Powodzenia w szukaniu!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie tak działa, u mnie też działo się to inaczej, chodzi o podświadomość. Próżne są uporczywe naciski na swoją świadomość, pamięć, zaklęcia.

Na początkach mojego oswajania się z podświadomością, po przeczytaniu mnóstwa autorów, dotarło do mnie że rozwiązania siłowe nie działają. Ponieważ rzadko przyjmuję coś bez osobistego sprawdzenia i eksperymentowania, i tutaj wiele ćwiczyłem i wciąż ćwiczę. Pomijam przypadek zagubienia dokumentów gdyż wtedy o pracy z podświadomością nie słyszałem.

Podświadomość działa samoistnie, na naszą korzyść ale nie rozumie naszych poleceń, zaklęć, niczego, co płynie z naszej logiki. Z nią można porozumiewać się wyłącznie emocjami, obrazami, wszystkimi zmysłami ale nie prośbą typu: zrozum mnie, mam problem i musisz mi pomóc. Ona bardzo chce z nami i dla nas pracować ale w tej chwili widać, otrzymuje zbyt słabe sygnały. Ponadto, ona chce i umie działać ale na innych warunkach: musi mieć swobodę działania. Wielu znawców zagadnienia radzi – masz problem? Pomyśl o tym i odpuść sobie. Powtarzam: sam wielokrotnie udowodniłem sobie na sobie, że ta metoda działa.

A więc tak: proszę nie główkować i nie próbować odtwarzać sobie minione sytuacje. Proszę się bać, autentycznie widząc czarne scenariusze. Proszę nie pocieszać się, że może to lub owo, bo osłabi Pani sygnały emocjonalne, mające pobudzić podświadomość do działania. Proszę zasypiać z lękiem, bez prób rozwiązywania problemu. Lęki podświadomość odbiera jako do niej kierowane sygnały SOS, gdyż ona zawsze dąży do stanu równowagi a nawet więcej, do naszego zadowolenia. Jeśli nie umie Pani zapamiętywać snów, można przed snem wbić sobie do głowy: „muszę zapamietać ten sen”. Nie jest to chyba w tym przypadku konieczne, gdyż ja nie znałem tej techniki gy sam zagubiłem papiery, a i tak rano miałem zbawczy sen przed oczami. Proszę obdarzyć ją zaufaniem, skoro dotychczasowe wysiłki nic nie dały. Teraz można tylko ze łzami w oczach i przekonaniem w sercu, nie w głowie, szeptać do niej: liczę na ciebie. Proszę wierzyć że Ona zrobi wszystko dla Pani, proszę porzucić wątpliwości.

Powodzenia. Wspieram.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję Wam bardzo. Na siłę nie muszę się bać, naprawdę się boję i nie wiem czy dziś zasnę o zwykłej porze.

A jutro w pracy skupię się na wskazówkach Grahanki, zamiast latać jak kot za ogonem ;) .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz mogę jeszcze dodać to, co do mnie dotarło. Nie powiedziałem tego wczoraj, by nie konfliktować z moją pierwszą wskazówką, gdzie sugerowałem inną drogę. Czy aby nie jest w pewnym sensie, pośrednio zaangażowany w ich zniknięcie Pani zwierzchnik, szef, osoba stanowcza choć, jak do mnie dociera, osoba ta nie jest Pani nieżyczliwa. Wg moich przypuszczeń kiepska sytuacja wyniknęła z Pani spotkania z tą osobą i może wtedy dokumenty ktoś omyłkowo zabrał ze spotkania ze swoimi, po służbowej rozmowie. Również domniemywam że ten pan może być teraz nieobecny w pracy do poniedziałku, czyli czynienie zawieruchy nic nie da.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za wszystkie wskazówki. Dokumenty jeszcze się nie znalazły ale tez nie szukałam ich zbyt intensywnie, pojawił się inny priorytet. Moze na moje szczęście, bo odwróciłam ich uwagę na jakiś czas. Rozglądam się stale, jestem czujna i uważna ale nijak się to ma do Waszych wskazówek :( . Nie widzę... .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Również domniemywam że ten pan może być teraz nieobecny w pracy do poniedziałku, czyli czynienie zawieruchy nic nie da.

"Ten pan", tzn, ze to mężczyzna, czy to przyjęta forma? To dla mnie cenna wskazówka, mam tylko jednego zwierzchnika mężczyznę. Pracuję w towarzystwie samych kobiet.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak szczerze, to nie mam pewności. Raczej mężczyzna, nie miałem informacji w formie jakiegos obrazu. Z kartami dopiero próbuję sobie radzić, więc nie tędy dla mnie droga, lecz gdy wziąłem karty o ręki i bez próbowania czegokolwiek, np celowego rozkładu, gdyż nie jestem jeszcze na tym etapie, zobaczyłem 2 trefl i króla trefl. Co znaczyły te karty, zacząłem PÓŹNIEJ czytać, w momencie gdy miałem je w ręce w głowie pojawiła się wyraźna informacja, taki błysk o paru osobach i kimś, kto zabrał swoje papierzyska razem z papierami Pani, i ten ktoś jawił mi się jako men. Może więc dobrze byłoby skupić się na tym fragmencie słuzbowego spotkania, jeśli musi to być świadome działanie. Takie formy przekazu miewałem kilkakrotnie i sprawdzały się. Ale, mimo wszystko, proponuję zaprzyjaźnić się ze swoją poświadomością i jej pamięciowymi zasobami. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

W sobotę obudziłam się, otworzyłam oczy i.... wiedziałam gdzie są te dokumenty:icon_smile: . Nie wiem jak to możliwe, kto/co spowodowało, że to wiedziałam. Dziś w pracy udałam się do archiwum. Sprawdzałam tam już wcześniej ale nie zaglądałam w każda teczkę po kolei. Sugerowałam się jedynie opisami. Dziś wzięłam cały zarchiwizowany kartonik, rozpakowałam i znalazłam!!! Podpięte były pod 2011 rok. Nie wiem kto to zrobił, nawet mnie to teraz nie interesuje. Ważne, że się odnalazły i w zasadzie w ostatniej chwili.

Byłam tak podekscytowana, że nie zastanawiałam się wtenczas, czy to miejsce miało coś wspólnego z Waszymi znakami. Dopiero teraz, słuchając muzyki relaksacyjnej, zaczynam się nad tym zastanawiać.

Ostatnie kilka dni popuściłam napieranie na swój umysł. Może dlatego, że uspokoiliście mnie, iż dokumenty są nadal w biurze i jedynie zmieniły miejsce. Myślałam o nich, ale nie denerwowałam się. Miałam stale na widoku, dużą kartkę z napisanym nazwiskiem danej zaginionej osoby. Czasem sobie to nazwisko powtarzałam w domu lub idąc ulica.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zagubiły się w wyniku jakiegoś niezorganizowania, chaosu.

To fakt, u mnie stale panuje chaos taki, ze nie wiem jak sie nazywam ;).

Jeżeli Twoje miejsce pracy ma kilka kondygnacji, to dokumenty wciąż są w tym budynku (piętro 8 lub pokój z nr 8 itp).

Jesli chodzi o nr, nie znalazłam powiązania. Moze po prostu nie zauważyłam, ale dokumenty były w tym samym budynku.
Znajdują się w jakimś nowym miejscu pracy: zmieniłaś biurko, półkę, miejsce Tobie jeszcze nie znane. Miejsce gdzie zbiera się datki, jakaś skarbonka, skrzynka na listy, okienko z kasą, miejsce gdzie wędrują pieniądze, bank, księgowość.

I tu sie zgadza. Zmieniło pomieszczenie, znajdowało się w zamkniętym kartonie, a ja pracuję w księgowości :) .

W archiwum jest małe okienko, nieco większe niż kasowe :) .

Możliwe, że w sprawę jest zamieszana młoda osoba (student/ praktykant).

Tu jest zagadka. Gdyż poza mną, w tym okresie nikt nie archiwizował dokumentów (nic mi nie wiadomo), ale z powodu stałego zamieszania, które u mnie panuje, mógł nowy pracownik lub stażystka przynieść te dokumenty, np. o coś pytać ... i tak zostały przypadkowo zapakowane ze starymi dokumentami. Inna opcja nie pasuje ;).

Dziękuję za pomoc.

Edytowane przez gloria
dopisek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raczej mężczyzna, nie miałem informacji w formie jakiegos obrazu.(...)

w momencie gdy miałem je w ręce w głowie pojawiła się wyraźna informacja, taki błysk o paru osobach i kimś, kto zabrał swoje papierzyska razem z papierami Pani, i ten ktoś jawił mi się jako men. Może więc dobrze byłoby skupić się na tym fragmencie słuzbowego spotkania, jeśli musi to być świadome działanie. Takie formy przekazu miewałem kilkakrotnie i sprawdzały się.

Jest jeden mężczyzna u nas, dość roztrzepany i zakręcony. Wszystko możliwe, ze to on z nimi przyszedł, zostawił je gdzie popadnie, a ja nieświadoma je spakowałam razem z innymi. Tak samo jak mogła to je przynieść nowa pracownica lub stażystka. Na szczęście nie ma to już teraz wielkiego znaczenia. Szkoda tylko, ze tak długo to trwało. Czasem są sytuacje, ze zguba musi sie odnaleźć natychmiast... .

Edytowane przez gloria
dopisek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...