Viper_0707 Napisano 13 Lipca 2018 Udostępnij Napisano 13 Lipca 2018 Mam 20 lat a moja już była dziewczyna 17...Ehh wszystko zaczęło się od marca zaczęły się jakieś dziwne kłótnie z byle powodu...w maju prawie zerwaliśmy ale kurde ja ją tak mocno kocham wtedy chyba z 3 dni razem spędziliśmy...potem od połowy maja zaczęło się robić dziwnie ona mówiła że cały czas źle się czuje.Pod koniec maja dowiedziałem się że z jakimś chłopakiem chodzi po szkole spędzają ze sobą czas(ja już wtedy nie chodziłem do szkoły) no io się jej pytam o co chodzi a ona że to tylko przyjaciel powiedziała że musi sobie wszystko przemyśleć....tydzień nie rozmawialiśmy..nadszedł piątek (tydzień przed naszą rocznicą) płakała że mnie kocha że ona na razie nie chce mieć chłopaka chce sobie wszystko ułożyć w życiu (miała problemy więc nie [piszcie jakie 17 latka może mieć problemy) w dzień naszej rocznicy prztyjechał ten typ robili sobie zdjęcia w lustrze przytulali się...ja się o tym wszystkim pod koniec czerwca dowiedziałem serce mi pękło jak się okazało że przez cały czerwiec byłem okłamywany mówiła że to zdjęcie zrobili sobie właśnie pod koniec czerwca zablokowała mnie na instagramie żebym nie widział jej aktywności...okłamywała mnie..a problem jest taki że ja ją tak mocno kocham nie chce bez niej żyć wypełniła moje życie przez 4 lata odkąd się poznaliśmy..gadamy normalnie ale nie potrafię sobie poradzić z tym że ktoś inny ją ma a nie ja.Kilka razy widziałem jak się przytulali całowali serce mi pęka myślałem nad samobójstwem już byłem kilka razyu na moście ale nie wiem nie mogę tego zrobić....tak mi jej brakuje nie potrafię sobie z tym poradzić każde swięta razem urodziny imprezy czas wolny...ona jest taka wspaniała i tak z dnia na dzień ją straciłem...pomóżcie jak mogę sobie z tym poradzić? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MałaCzarnaa Napisano 14 Lipca 2018 Udostępnij Napisano 14 Lipca 2018 W żadnym wieku nie można sobie "ot tak" poradzić z potrzaskanym w proch sercem... W sumie jest to dosyć bliskie i podobne uczucie do żałoby po bliskiej osobie. Będzie beznadziejnie i ciężko, pusto, mrocznie, przydennie i będzie powietrza brakowało. Myślę, że pomaga rzucanie się w wir obowiązków i pracy, tak mocno, by zupełnie zająć głowę tym co się aktualnie robi. Wtedy zaczyna się myśleć kreatywnie, mózg inaczej pracuje, poświęcasz się nowym celom, odsuwasz od siebie uczucie porażki i pustki. Najgorsze co możesz sobie sam zrobić, to wpadanie w marazm, grzebanie w tym i brak zajęcia. Ale każdy sobie radzi z bólem inaczej... Mam nadzieję, że będziesz silny. Powodzenia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.