Skocz do zawartości

Wiosenny konkurs na esej


Czarownica

Rekomendowane odpowiedzi

Moi drodzy! :)

 

Dawno nie było żadnego konkursu, dlatego też postanowiliśmy to nadrobić i proponujemy Wam tym razem konkurs, w którym wykazać będziecie się mogli literacko :)

Wystarczy, że napiszecie esej na temat:

Magiczna moc na ratunek...

 

Jaką magiczną moc chcielibyście posiadać, by móc bohatersko ratować ludzi? Uratować się przed zawodem miłosnym? Albo zwierzęta przed cierpieniem? Polskę przed totalitaryzmem? Forum przed hakerem? :D A może spojrzycie na tytuł zupełnie inaczej, przewrotnie i nabierze on zupełnie innego wydźwięku? Liczymy na Waszą inwencję twórczą :czarodziej:

 

Prace możecie wrzucać jako post na forum do końca kwietnia.

Z początkiem maja, po naradzie w panelu administracyjnym, ogłosimy zwycięzcę i laureatów :)

 

Po rozstrzygnięciu konkursu, osoby nagrodzone i wyróżnione koniecznie muszą podać swój adres na priv w celu wysłania upominków. Dla pierwszego miejsca przewidziana jest nagroda książkowa :)

 

Zachęcam do udziału!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałbym się dowiedzieć jaka konkretnie książkowa pozycja jest zaoferowana w formie nagrody?

 

Jest to dla mnie istotna sprawa, ze względu na to, że chcę wiedzieć, czy próba zdobycia tytułu będzie dla mnie warta wzięcia udziału w niniejszym konkursie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Witam,

 

Szkoda, że się wcześniej nie zarejestrowałem na forum ;(

 

Czasu trochę mało, żeby coś napisać, ale z drugiej strony nie widać też konkurencji.

A szkoda, bo do tematu podszedłbym w bardzo przewrotny sposób.

 

Pozdrawiam,

Sydoniusz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Więc zapraszamy. Zdążysz

 

O.K.

 

Nie obiecuję, ale postaram się wyrobić do 23:59, 2016-04-30.

Esej będzie raczej krótki, ale treściwy.

 

Hmm... Przypada akurat w Noc Walpurgii :usmiech_na:

 

Pozdrawiam,

Sydoniusz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

Zgodnie z obietnicą zamieszczam esej o magii oraz magicznych mocach. Tak, jak pisałem wcześniej, jest krótko i treściwie.

Życzę miłego czytania oraz owocnej dyskusji.

 

Zanim przejdę do omawiania magicznych mocy, chciałbym się skupić na wyjaśnieniu definicji słowa magia z tego względu, iż dla każdej osoby pojęcie to może oznaczać coś zupełnie innego. Odwołam się tutaj do pojęcia zaprezentowanego przez Aleistera Crowleya. Od razu chcę zaznaczyć, że nie jest to równoważne z tym, iż pochwalam lub zgadzam się w 100% z tym, co głosił i robił ten człowiek. Zgodnie z tą definicją, magia jest Nauką i Sztuką powodowania mającej nastąpić Zmiany zgodnej z Wolą człowieka. Proszę zwrócić szczególną uwagę na cztery słowa kluczowe: Nauka, Sztuka, Zmiana oraz Wola.

 

Nauka oznacza konieczność posiadania jakiejś niezbędnej wiedzy, bazy teoretycznej. Sztuka jest z kolei umiejętnością zastosowania posiadanej wiedzy w praktyce. Zmiana nie jest niczym innym jak tylko fizyczną manifestacją powstałą w wyniku praktycznego działania, czyli Woli. Jeszcze przez chwilę skupię się słowie Wola. Zostało ono napisane dużą literą. Dlaczego? Już wyjaśniam. Jeżeli działamy zgodnie z Prawem Universum, a nie z typowo egoistycznych pobudek, to wtedy właśnie mówimy o Woli. Na tym właśnie polega głównie różnica pomiędzy białą i czarną magią.

 

Czy zatem to wszystko, co do tej pory napisałem oznacza, że każdy z nas jest magiem oraz posiada magiczne moce? Tak, a kluczem do osiągnięcia sukcesu jest przede wszystkim działanie. Postawa typowa życzeniowa, myślenie o czymś czy wizualizowanie, bez aktywnego działania z naszej strony, nie przyniosą żadnych efektów. Musi istnieć jedność w trójni: jak myślę, tak też czuję i w zgodzie z tym działam na płaszczyźnie materialnej. Jestem istotą duchową, która poprzez egzystencję w świecie materialnym zbiera kolejne doświadczenia i przez to się rozwija.

 

Żeby nie być gołosłownym odwołam się teraz do przytoczonych przez organizatorów konkursu niektórych sugestii dotyczących magicznych mocy. Aby np. móc bohatersko ratować ludzi, trzeba spełniać określone predyspozycje fizyczne oraz psychiczne. Można to osiągnąć przez długotrwałe treningi lub posiadać pewne cechy wrodzone, które predestynują nas do zawodu ratownika i po prostu uparcie szukać pracy w tym zawodzie. Uratowanie forum przed hakerem wymaga posiadania wiedzy z zakresu IT. Posiadając taką wiedzę, możemy być na tyle wytrwali i kreatywni, że sami stworzymy jakiś niekonwencjonalny mechanizm zabezpieczeń, który okaże się skuteczny na długi czas.

 

Dlatego też niech każdy z nas stanie się świadomym drzemiących w nim magicznym mocy oraz rozwija i używa je dla dobra wspólnego.

 

Pozdrawiam,

Sydoniusz

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Magiczne moce na ratunek! :D

Z pewnością jest wiele mocy, które mogłyby przydać się w ratowaniu w przypadku różnych sytuacji. Ofiary wypadków doceniłyby, gdyby na miejscu byli superbohaterowie z X-rayem w oczach lub możliwością telekinezy, żeby przykładowo zatrzymać krwotok wewnętrzny lub wydostać ich spod przygniatającego konaru. Przed atakiem nasze forum uratowałby człowiek, który potrafi wgrać umysł do sieci i rozegrać morderczą grę ze smokiem, który wyszedł spod palców złośliwego hakera.

Jest jednak pewna supermoc, która pomogłaby w całkiem uroczy sposób. Gdybym mogła wybierać, chciałabym móc być zmiennokształtna. Komu czasem nie przytrafia się tak zły dzień, że łzy same cisną się do oczu? Widząc taką osobę, zamieniłabym się w puszystego kociaka, który przytuli i wysłucha narzekań bez oceniania, a na koniec przegoni mruczeniem smutki. Mały chłopiec, który przewrócił się na chodniku zapomniałby o bólu, gdyby zobaczył przyjaznego psiaka zapraszającego do zabawy. Samotna starsza pani miałaby tego jednego gołębia, który zawsze przychodzi do jej ręki, a chorzy leżący w szpitalu mogliby cieszyć się widokiem tańca wykonanego przez motyle chcące choć na chwilę przepędzić ich nudę.

Jednak tak na prawdę każdy ma możliwość bycia takim czarodziejem i wywołania uśmiechu na czyjejś twarzy miłym gestem. Po prostu. Bo wystarczy to wystarczy, żeby uratować komuś dzień :)

 

 

Wybaczcie, że tak krótko i w zasadzie dość niepoważnie, ale napisałam to spontanicznie :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam bym chciała mieć dwie moce - mieć w sobie generator szybkiego wi-fi i stalowy pęcherz. Uuu, co tak przyziemnie? Kup se starter i ćwicz mięśnie! No nie, bo niestety mam otwarty abonament i jak zacznę to aż przykro się będzie patrzyło na rachunki, albo na moje biedne ciało pełne pręg i odcisków po świszczącej szmacie, gdy mamie przyjdzie za to płacić, ewentualnie na moją czapkę i wymuszony uśmiech w fast-foodzie z ręką pełną pręg, gdy mnie przyjdzie za to płacić.

Ćwiczyć mięśni mi się nie chce, bo i tak zanikną... dobra, to nic nie daje i tak po wypiciu szklanki w pęcherzu zmaterializują się trzy.

Dlaczego mnie to tak boli, że chciałabym mieć taką super-moc? Bo jak mam jechać sobie 7 godzin z domu do miasta moich eks-studiów, gdzie jeszcze mam mieszkanie, i jak na platformę przyjeżdża mały busik, gdzie toaleta to jedynie może być z tyłu na wózku przyczepiona, a wi-fi nie ma, a w opisie obiecywali duży autokar z toaletą i wi-fi, a mnie czeka 7 godzin w tej pędzącej blaszce! To jestem wrakiem człowieka na wraku wraka.

Świata nie zmienię, wszystkich osób nie uszczęśliwię, nie chcę uzdrawiać, nie chcę ratować ludzi przed ustrojami politycznymi - niech ratują się sami! Jak ich wyciągnę na siłę to se kolejny ustrój zrobią, jeszcze gorszy.

Ja chcę tylko być szczęśliwa w naszych busikach, na naszych polskich drogach i nie tylko... bo może gdybym miała stalowy pęcherz, to wybrałabym się w jakąś dalszą podróż bez obawy, że jak wstanę do toalety to wrócę i nie zobaczę swoich rzeczy... tyle brakuje do szczęścia.

Ta magiczna moc mogłaby uratować ludzi - po pierwsze mnie, bo jestem człowiekiem, przed blamażem, ponieważ nie będę siedziała czerwona i nieszczęśliwa, ewentualnie z plamą, po drugie uratuje mnie - człowieka - przed niesamowitą męczarnią nic nie robienia, ale weź sobie książkę!, i niszcz wzrok czytając przy słabym świetle busowych lamp w nocy. I jeszcze w sumie innych ludzi przed moim narzekaniem, którego próbkę tutaj dostaliście, i jeszcze właścicieli firmy przed moim mentalnym obrażeniem ich i ich rodzin do piątego pokolenia wstecz.

 

Zresztą umówmy się, wstawanie po kilka razy do toi-toi nawet jeżeli jest w autobusie, jest męczące, nieprzyjemne, bo tam nie jest ładne, i jest ryzyko, że nagle na drodze będzie czerwone światło, a ja będę wtedy również w drodze... i wstydliwe - czy oni nie pomyślą, że coś jest ze mną nie tak? A wi-fi w miejscach publicznych i tak jest do kitu!

 

 

 

PS: Wybrałam 2 moce, ponieważ jedna bez drugiej nie jest taka fajna i jednak to przyziemne sprawy, nie żadne ważne w skali globalnej... i takie tam :P

Edytowane przez Azbest
Wyjaśnienie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

Magiczne moce na ratunek!

 

Problem jest tak trudny na ile odważymy się go utrudnić, jednak o co chodzi z ratunkiem? Ratujemy kogoś dając mu kanapkę gdy jest na kokainowym głodzie? Dając dostęp do internetu tzw. 'buszmenom'? Ratując kogoś przed śmiercią gdy chce je zakończyć? Ucząc innych czegoś nieprzydatnego? Czyniąc coś zbędnego? Czy po prostu dostosowując czyjeś życie lub zmieniając warunki zewnętrzne według własnych oczekiwań? Nie, taka pomoc i taki ratunek jest subiektywny i ograniczony, nawet z magiczną mocą taki ratunek jest jedynie świadectwem egoizmu...

 

Dlatego, czy jest jakaś moc która przyjdzie na ratunek samemu ratunkowi? O dziwo, istnieje, wiara we własne możliwości i motywacja do działania. Posiadając magiczną moc by ludzie mieli wiarę oraz motywację, jak i zrozumienie kontekstu oraz konsekwencji własnych działań, pomaga się ludziom w samorealizacji, jednocześnie trzymając się z boku, by osiągnięcia jednostki pozostały osiągnięciami jednostki, bez możliwości uzurpowania sobie praw do jakichkolwiek korzyści czyichś czynów. Magiczna moc dzięki której można komuś pomóc lub uratować by czerpać z tego osobiste korzyści to nie pomoc lecz oportunizm, czyhanie na czyjąś niedolę by samemu można było na tym skorzystać.

 

Dlatego, pod koniec dnia, taki altruistyczny ratunek, niczym niewidzialna ręka anioła, pomaga, pokrzepia i motywuje, by ludzie sami mogli się podnieść gdy upadną, uświadamiając jak wiele można osiągnąć.

 

Pozdrawiam,

Auegamma

Edytowane przez Auegamma
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od wieków ludzie dążą do szczęścia i na różne sposoby próbują je posiąść: jako pomyślność związaną z działalnością (Arystoteles), jako życie w zgodzie z własnym sumieniem (Sokrates), jako niezależność życiową i wewnętrzną wolność od zdarzeń losu (stoicy) czy wreszcie jako życie bezpieczne i pełne przyjemności (epikurejczycy). Dziś szczęście polega na gromadzeniu dóbr materialnych, a także realizowaniu wartości hedonistycznych. Sprawia to, iż stanowimy społeczeństwo wiecznie niezadowolonych, rywalizujących i zakompleksionych. Siedząc przed komputerami ubarwiamy swoje ja, zakłamani dążymy do nicości. Jak ratować Was ludzie? Jaką moc wydobyć?!

 

Masz ją TY, mam ją JA – to moc uśmiechu.

 

Tak niedużo trzeba by na twarzy pojawił się uśmiech. Z uśmiechem buzia jest ładniejsza, przychylna, komunikatywna. Z uśmiechem łatwiej wita się dzień i jego przeciwności. Szybciej spotkasz sympatię, miłość, pracę, pomoc, szczerość, uprzejmość drugiego człowieka.

 

Potraktuj uśmiech jako afirmację życia. Uśmiech to pogoda ducha i życiowy optymizm, balsam który zwalczy zło, nienawiść i pluchę. Uśmiech za uśmiech – to taki mały gest.

 

Od uśmiechu wszystko się zaczyna…

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Sydoniusz, bardzo mądry tekst :prosi: Podobało mi się też to, co napisała Azbest- od razu zrobiło się weselej. :okok:

Gratuluję :kwiatek:

Edytowane przez 01Lilith
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...