Skocz do zawartości

Bądź grzeczny, bo przyjdzie po ciebie Baba Jaga... czyli o potworach z dzieciństwa


petra.b

Rekomendowane odpowiedzi

Wczoraj byłam w kinie na "Nie bój się ciemności". Poszłam sama, bo wygrałam jedną wejściówkę. Powiem szczerze - nigdy więcej nie obejrzę horroru w pojedynkę! Film może nie powalił fabułą, która w gruncie rzeczy przypominała klasyki gatunku, nie powaliła także Katie Holmes, ale nie o tym chciałam tu pisać. Film był straszny, w sensie straszenia, a nie jakości :) Po seansie modliłam się, żeby mi w toalecie nie zgasło światło (a dodam, że kino mamy malutkie i troszkę obskórne)

 

No ale do czego zmierzam - w filmie pojawia się historia gnomów, stworków, które boją się światła i żywią się dziecięcymi zębami i kośćmi, muszą też zabić dziecko, by w ich szeregach pojawił się nowy gnom. Podobno w 999 r. "dogadały" się z papieżem Sylwestrem II, który "ze względu na swoją rozległą matematyczną wiedzę, podejrzewany bywał o kontakty z siłami piekielnymi. (...) Zginął w Rzymie, w tajemniczych okolicznościach, co stało się podstawą dla różnych legend o jego śmierci. Miał być według nich porwany przez diabły." (za: wikipedia.org). Porozumienie to zakładało, że gnomy będą zostawiały pod poduszkami dzieci srebrne monety wzamian za zęby. Nie ukrywam, że ja tam wolę Wróżkę Zębuszkę :)

 

Generalnie jednak historia ta odwołuje się do legend i naszych wierzeń z dzieciństwa.

Rodzice i dziadkowie często straszą swoje pociechy różnymi demonicznymi stworami nie wiedząc, że te "ożywają" w dziecięcej podświadomości i mogą rzutować na późniejsze życie dzieci (patrz: "Boogeyman").

Tak samo z resztą jest z horrorami, które obejrzeliśmy w dzieciństwie - gdybyśmy je obejrzeli teraz, to wydawałyby się nam śmieszne, ale że obejrzeliśmy je jako dzieci, to zapamiętaliśmy je jako te najstraszniejsze, powielane później w naszych sennych koszmarach.

Ja np. zapamiętałam w ten sposób "Koszmar z ulicy Wiązów", czy "Candymana".

Stąd też moje pytanie o Wasze demony i straszydła z dzieciństwa.

Czym Was straszyli rodzice i jakie potwory kryły się pod Waszymi łóżkami?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najpopularniejszy był chyba obcy "Pan", chociaż akurat nie u mnie:) "Przestań bo przyjdzie Pan i Cię zabierze!" :)

Jeszcze się spotykam z tym, jak na ulicy rodzice molestują tym dzieci z którymi nie potrafią sobie poradzić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie popularny był Dziad, "lepiej bądź grzeczna bo przyjdzie Dziad i cię zabierze", to budziło respekt :D, argument nie do przebicia :D:D

Albo przyjdzie Bobo. Nie wiem co to jest, ani jak wyglądało ale działało równie skutecznie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Albo standardowe "przylezie baba z lasu i cie zabierze", jak można było małe dzieci straszyć babami, dziadami, bobami i innymi koszmarami... Dawniej to chyba funkcjonowało dosc dobrze, dzis wystarczy powiedzieć "cicho! bo ci wyłączę kreskówkę/grę/ czy cos tam innego" -.-

 

O, albo "przyleci po ciebie czarownica"... Kurde rodzice chyba nie mieli ze mną lekko:oczko2:

Edytowane przez Virus
dopisek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mnie jak nie chciałem się słuchac straszyli że przyjdą i zabiorą mnie cyganie, a jak nie chciałem jeśc to mówili że żydzi będą mi się śnili :) Ale się śmiałem zawsze z tego, albo specjalnie nie jadłem bo chciałem zobaczyc jak ów żyd wygląda :D

  • Dobre! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ha! Cyganie! No właśnie... Tak mnie straszyli, straszyli aż pewnego razu nie mówiąc nikomu poszłam po szkole do koleżanki. Rodzice jeździli po wszystkich moich znajomych z klasy, pytali tez w sklepie i tam im powiedziano, że oni to mnie nie widzieli, ale po wsi jeździli cyganie. No i rodzice, że tak powiem, złapali się we własne sidła. Za to jaka była radość, jak mnie wreszcie znaleźli bawiącą się spokojnie u koleżanki!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O, albo przypomniałam sobie jak nie chciałam byc cicho, to mama albo tata mówili "cicho! bo Ktos przyjdzie...!" Kto to był to nie wiem, ale milkłam, jak straszyli "Ktosiem" :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie straszyli tak: "bo pająki cię za obraz wciągną". Może trochę się bałam, ale rozbudzało to moją wyobraźnię, bo ciekawiło mnie jak jest 'po drugiej stronie obrazu' ;p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie straszyli tak: "bo pająki cię za obraz wciągną". Może trochę się bałam, ale rozbudzało to moją wyobraźnię, bo ciekawiło mnie jak jest 'po drugiej stronie obrazu' ;p

 

Ha Ha! dobre :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się nigdy nie bałam Cyganów, nie wydawali mi się straszni, ale podobno często nimi straszono dzieci. Coś mi kiedyś koleżanka opowiadała, że bała się Sinobrodego w dzieciństwie. Ja nawet nie wiedziałam kto to. Ale chyba ona bała się tak sama z siebie, a nie że ją straszyli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Vampirella

Mnie też cyganami straszono, a poza tym jakimiś dziwnymi stworami co się zwały "mumy" i siedziały pod łóżkiem a w nocy wyłaziły.

Edytowane przez Vampirella
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam bogaty zestaw doświadczeń :) Mnie zasadniczo straszono wytworem mojej własnej wyobraźni, czyli kumnami. Kumna miała dla mnie nieokreślony kształt, była na pewno cała czarna, miała nogi i ręce, ale nie musiała być koniecznie groźna. Jako dziecko wyobrażałam sobie, że istnieją małe kumny, niegroźne, z którymi można się bawić i stare kumny, które są wredne. Po długim dochodzeniu etymologii i po grzebaniu we wspomnieniach okazało się, że moja "kumna" była zmodyfikowanym... kominiarzem :)

 

Moją koleżankę straszono Czarną Łapą. To taki stwór z wierzeń ludowych, po prostu czarna, kosmata łapa, która porywa dzieci, kiedy odchodzą gdzieś same. Pamiętam, że mama tej koleżanki czasem nam - dzieciom - opowiadała "straszną historię" - czyli: "Pewnego razu był sobie czarny, czarny las. A w tym czarnym, czarnym lesie była taka czarna, czarna ścieżka...". Ciągnęło się to zawsze bardzo długo i budowało nastrój - na końcu ścieżki był dom, w domu był korytarz, w korytarzu była szafa, w szafie była skrzynia. Napięcie rosło... i ostatnie zdanie brzmiało: " A w tej czarnej, czarnej skrzyni była taka czarna, czarna... ŁAPA!!!". Na to wszystkie dzieciaki piszczały ze strachu (i uciechy) - to był taki horror dla pięciolatków.

 

Ktoś tu wspomniał straszenie stworem o nazwie "bobo". To też z wierzeń ludowych - bobo, bebok, bobok, babok. Czytałam kiedyś, że to był taki mały demon domowy, który potrafił piszczeć jak dziecko i którym straszono dzieci. Wierzono też, że babok siedzi czasami w nosie i powoduje kichanie :)

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie też cyganami straszono, a poza tym jakimiś dziwnymi stworami co się zwały "mumy" i siedziały pod łóżkiem a w nocy wyłaziły.

 

Te "mumy" zachowywały się zatem identycznie, jak stworki z "Nie bój się ciemności"... To właśnie było w tym filmie najstraszniejsze, że odwoływał się do głęboko zakorzenionego we mnie strachu przed potworami spod łóżka...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Vampirella

He he no właśnie, a ten strach to na prawdę był ogromny. Pamiętam, że kiedyś realnie w te stworki wierzyłam i na prawdę bałam się, że one mogą spod tego łóżka wypełznąć i coś mi zrobić w nocy ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja przez to szczelnie okrywalam się kołdrą, bo bałam się, że jak mi będzie bodaj noga wystawała, to mnie coś za nią złapie i wyciągnie z łóżka... Generalnie, to jeszcze teraz czasem tak robię, ale teraz tłumaczę to faktem, że boję się, żeby mnie pająk nie ugryzł. Nie wiem, który strach jest bardziej absurdalny :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale i tak najstraszniejsza była Buka z muminków....

 

E tam, ja uwielbiam Muminki, Buki się nie bałam, fajna babka :)

Pamiętam jak naoglądałam się filmu "Gremliny", ja nie mogę, schizy miałam miesiąc... -.-

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Vampirko, super ten link, przypomniał mi znów Muminki które uwielbiam, i niestety dzieki rodzeństwu nabawiłam się takiego samego przezwiska, w liczbie pojedynczej "muminek" :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jednym z moich pierwszych horrorów był "The Blob". Do dziś mam w pamięci tylko obraz ludzkiej nogi wciąganej przez rurę kanalizacyjną... Noga poprzedzona była oczywiście resztą człowieka i wtedy, jak i teraz, nie miałam pojęcia, jak to było możliwe - taki duży człowiek i taka mała rura. Magia kina! Skaza na umyśle niezaprzeczalna :okularnik:

A pamiętacie może takie pasmo filmowe, które leciało w niedzielę około 17 na Dwójce? Dużo horrorów wtedy widziałam po raz pierwszy, m.in. Gremliny i ekranizacje opowiadań E.A. Poe. Miało to niebanalny wpływ na moją wyobraźnię i obrazy z nocnych koszmarów.

Albo np. scena narodzin Freddiego Kruggera... i jeszcze kadr z Critersów, kiedy potworki wgryzają się w strategiczne miejsce facetowi przebranemu za wielkanocnego królika... włosy wplątujące się w mikser w "Koszmarze z ulicy Wiązów"... jest tego trochę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 lata później...
  • 6 miesięcy temu...
  • 2 lata później...

Ja do tej pory muszę być zakryta, a gdy jest bardzo ciepło to chociaż nogi. Czuję się wtedy bezpieczna. Tak mnie brat nastraszył jak byłam dzieckiem :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...