Skocz do zawartości

Jak prawidłowo pozbyć się kamienia szlachetnego?


Varinn

Rekomendowane odpowiedzi

Zastanawiam się, jak prawidłowo pozbyć się kamienia szlachetnego? Kupiłem parę dni temu kwarc różowy, ale widzę, że raczej nie działa on na mnie zbyt dobrze... stąd też sądzę, że najlepiej będzie się go pozbyć. Jak to najlepiej zrobić? Wyrzucić po prostu, a może jakoś bardziej "rytualnie" zasypać solą, w myślach wykazać, że już nie chcę aby na mnie oddziaływał, czy coś w ten deseń? (Zakładając, że wcześniej go oczyszczałem różnymi sposobami, programowałem w myślach mówiąc w czym ma mi pomóc etc)

 

Mam też pytanie, odnośnie tego, jak emocjonalnie/intuicyjnie odczuwam kamień. Czy jeśli od początku danego kamienia jakoś tak nie lubię (tak właśnie było z tym różowym kwarcem), to znak, że nie powinienem go używać? I vice versa - jeśli budzi sympatię, to prawdopodobnie, że będzie dobrze działał. Czy sprawdza się w przypadku kamieni szlachetnych kierowanie się takimi odczuciami, emocjami, etc?

Edytowane przez arkenas
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Waldarius

Zastanawiam się, jak prawidłowo pozbyć się kamienia szlachetnego? Kupiłem parę dni temu kwarc różowy, ale widzę, że raczej nie działa on na mnie zbyt dobrze... stąd też sądzę, że najlepiej będzie się go pozbyć. Jak to najlepiej zrobić? Wyrzucić po prostu, a może jakoś bardziej "rytualnie" zasypać solą, w myślach wykazać, że już nie chcę aby na mnie oddziaływał, czy coś w ten deseń? (Zakładając, że wcześniej go oczyszczałem różnymi sposobami, programowałem w myślach mówiąc w czym ma mi pomóc etc)

Kamienie szlachetne, to nie pieczęcie demonów, które można rozgniewać, jeśli się ich pozbędzie bez odprawiania wymaganych rytuałów i wtedy zaczną działać na własną rękę w niekontrolowany sposób. Z kamieniami jest inaczej, chyba że faktycznie ktoś odprawiał nad nimi magiczne rytuały. Ja mam wiele kamieni, z którymi w danej chwili nie mam ochoty pracować, leżą sobie w szufladzie, ale w innym pomieszczeniu, tak żeby zachować odpowiedni dystans, by na mnie nie oddziaływały. Kamień najsilniej działa przyłożony bezpośrednio do skóry, jeszcze silniej, gdy przyłożony jest w miejscu czakramu, z którym jest powiązany, ale ma też pewien zasięg oddziaływania, wtedy im większy kamień, tym z większej odległości na nas działa, pod warunkiem, że nie napotka na drodze żadnych przeszkód, typu np ściany.

Mam też pytanie, odnośnie tego, jak emocjonalnie/intuicyjnie odczuwam kamień. Czy jeśli od początku danego kamienia jakoś tak nie lubię (tak właśnie było z tym różowym kwarcem), to znak, że nie powinienem go używać? I vice versa - jeśli budzi sympatię, to prawdopodobnie, że będzie dobrze działał. Czy sprawdza się w przypadku kamieni szlachetnych kierowanie się takimi odczuciami, emocjami, etc?

Jeśli chodzi o ten konkretny kamień, czyli kwarc różowy, to jego energia napotkała silne blokady w Twoim czakramie serca, przełamywanie takich blokad wiąże się w pewnym bólem psychicznym, ale nie tylko, są też objawy fizyczne w postaci bólu serca czy ucisku w dołku, często łzawią oczy, w ten sposób uwalniają się negatywne emocje, które w nas siedzą. Mogą pojawić się również nieprzyjemne sny, pełne przemocy, okrucieństwa. To wszystko w nas siedzi i czeka na uwolnienie, pytanie tylko, czy jesteśmy na to gotowi, czy potrafimy stawić czoła pewnym wyzwaniom. Radzę też nie przesadzać z energiami kamieni, wiele razy doprowadziłem się do stanu, kiedy wszystko naraz się ze mnie uwolniło, proces oczyszczanie może być naprawdę bolesny, a czasami nawet niebezpieczny, jeśli się nad tym traci kontrolę, kiedy nadmiar uwolnionych energii, które nas blokowały zaczyna nas przytłaczać. Ja miałem podobne problemy z różowym kwarcem, wiele razy go odkładałem, by dać sobie wytchnienie, kiedy blokady czakramu serca stawiały silny opór i nie chciały odpuścić. Ale tak ogólnie, to gra jest warta świeczki, kwarc różowy otwiera nas na to, co w życiu najpiękniejsze i najważniejsze, całkowicie zmienia nasz stosunek do świata, do ludzi, do życia, jeśli się przejdzie przez momentami ciężki proces przemian, na pewno nie będzie się żałowało. Pozdrawiam!

Edytowane przez Waldarius
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Waldarius

Z Ametystem natomiast (bo też niedawno kupiłem) nie miałem na przykład żadnych problemów, a wręcz mam wrażenie, że pozytywnie na mnie oddziałuje...

Z tego co pamiętam, ametyst i kwarc różowy kupiłem jednocześnie, ale ten drugi na początku nie przypadł mi do gustu i skupiłem się na ametyście. Zakupiłem nawet większą szczotkę ametystową, to znaczy około pół kilograma, a dopiero po jakimś czasie włączyłem kwarc różowy a prawie zrezygnowałem z ametystu. Ametyst uspokaja emocje, może słusznie robisz, że zaczynasz od tego kamienia. Jeśli człowiek nie jest gotowy do pracy z jakimś kamieniem, to nie będzie go używał, tu warto się kierować intuicją, ale podejrzewam, że przyjdzie czas, że wrócisz kiedyś do różowego kwarcu.

Potem jeszcze oczyszczałem i ładowałem Reiki

Nie wiem, czy warto na początku ładować kamienie, one i tak mają w sobie wystarczająco silną energię. Ja czasami medytowałem z kamieniami, ale nabierały one wtedy zbyt silnej mocy, która zaczęła mnie przytłaczać. W sumie, to zaciekawił mnie ten post, ponieważ ostatnio używałem kamienia, którego wcześniej używała przez kilka miesięcy inna osoba, i pojawiły się u mnie pewne komplikacje zdrowotne, mimo że go oczyściłem, choć nie wiem czy wystarczająco. Zastanawiam się, czy w sklepach można natrafić na kamienie, których ktoś wcześniej używał, takie kamienie powinno się wtedy poddać dłuższemu oczyszczaniu, jednym ze sposobów jest zakopywanie kamienia na kilka dni w ziemi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Waldarius

Teraz jak o tym myślę, to wiesz wydaje mi się, że tych ametystów nie ładowałem Reiki - tylko kwarce ładowałem (ametysty tylko oczyszczałem) - może faktycznie niepotrzebnie.

Ładowanie kamieni własną energią, czy energią reiki, to zaawansowane praktyki i tak naprawdę nie wiem, czy kamienie to lubią, one mają swoją energią, z którą się dzielą, same jej nie potrzebują od nas, ładowanie kamienia obcą energią może spowodować pewien chaos energetyczny, choć wiem, że energia reiki to co innego, działa niezależnie od nas, od naszych intencji, jest lekarstwem na wszystko. Sam czasami stosuję na sobie reiki, jednak nigdy nie byłem inicjowany i zastanawiam się, czy zawsze jest to czysta reiki, czy z domieszką mojej osobistej energii, bo wtedy zaczyna się pewna manipulacja, człowiek np o skłonnościach do autodestrukcji może sobie czy innemu trochę namieszać, energetycznie.

To ciekawe... A z tym oczyszczaniem w ziemi, to sposób chyba najlepszy dla osób mieszkających w prywatnym domu, mającym ogródek etc. ;) Ja niestety mieszkam w bloku. No, może jak w doniczce też się liczy...

Musiałbyś zrobić sobie wypad w teren, najlepiej do lasu i zakopać kamienie na tydzień czasu. Doniczka odpada według mnie, tu chodzi o kontakt z naturą, kontakt z Matką Ziemią, jakby to określili sympatycy pogańskich wierzeń, szamani itp. Kamienie najlepiej czują się w swym naturalnym środowisku, nawet jak oczyszczamy je pod kranem, to jest to środek zastępczy, jak pisze Maha Jogin, najlepiej by było wrzucić kamień do płynącego strumienia wody, tyle że najlepiej, jakby to był strumień jak najbliżej źródła, jeszcze nie skażony cywilizacją i jej zanieczyszczeniami. Jak dla mnie, woda w kranie jest wystarczająca, stosuję też sól, ale zdaje się są kamienie, które źle to znoszą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Waldarius

Z tego, co wiem, to nie powinno się używać Reiki, jeśli nie przeszło się inicjacji

No to chyba nadeszła pora, by się inicjować.

A właśnie - też coś czytałem, że nie wszystkie kamienie dobrze znoszą wodę z solą. Nie wiesz przypadkiem jak jest z tygrysim okiem i kryształem górskim?

Tu na forum jest na temat oczyszczania kamieni http://www.ezoforum.pl/litoterapia/53701-oczyszczanie-ladowanie-i-programowanie-krysztalow-oraz-innych-kamieni.html

Oby nie było z nimi takich akcji, jak z kwarcem różowym

Tygrysie oko mam, ale prawdę mówiąc, to go jeszcze nie używałem, dlatego nie mam osobistych przemyśleń, co do kryształu górskiego, to jakby kamień neutralny, uniwersalny, wskazany dla każdego, raczej nie można mieć z nim przykrych wrażeń.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Waldarius

Przysłali mi tygrysie oko, ale niestety jest przedziurkowane (czytałem, że przedziurkowane kamienie tracą większość swojego oddziaływania).

Według mnie to raczej jakiś mit, z tym dziurkowaniem. Dotyczy to jedynie kamieni typu Shiva Lingam, które mają kształt jaja, może bardziej spłaszczonego, ten kształt odgrywa tu bardo ważną rolę, dlatego nie wolno go zmieniać, te kamienie uważane są wręcz za święte w siwaizmie, dlatego dziurawienie ich może być uznane za profanację. Ale podejrzewam, że jeśli już mentalnie nastawiłeś się, że przedziurawiony kamień straci swą pozytywną energię, to tak będzie, siła umysłu.

Ogólnie chyba surowe, nieobrabiane są lepsze (zresztą mi osobiście też bardziej odpowiadają takie surowe, nieobrabiane kamienie, wydają się takie bardziej "prawdziwe", pierwotne - poza tym jubiler obrabiający kamienie też jakąś energią dysponuje, a niekoniecznie może ona dobrze oddziaływać na kamień).

Większość moich kamieni jest jednak oszlifowana, z powodów praktycznych, wygodniej się je nosi w kieszeni. Panuje taka opinia, że kamienie nieoszlifowane mają większą moc, ale ja takich niuansów nie wyczuwam. Co do kryształu górskiego, zamówiłem sobie kiedyś nieoszlifowany kamień, ale wygląda mi to na zwykłe szkło, kompletnie nie wyczuwa się w nim żadnych energii, wizualnie też jest jakiś taki zbyt czysty, przezroczysty, zdaje się że mnie oszukano. W sprzedaży oferuje się kule kryształowe z kwarcu laboratoryjnego, są sztucznie produkowane, podejrzewam że same w sobie nie posiadają energii, chyba że się je zaprogramuje. Mam za to niewielką kulkę z kryształu górskiego, gdy się ją trzyma w ręce, wyczuwa się niesamowicie subtelne energie, z żadnym innym kamieniem nie mam podobnych wrażeń, chyba że sam kulisty kształt wytwarza dodatkowe promieniowanie, stąd taki efekt, inne kamienie oszlifowane mają nieforemny kształt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego, co wiem, to nie powinno się używać Reiki, jeśli nie przeszło się inicjacji.

 

To nie jest tak.ReiKi to energia uniwersalna i nieprawda jest że po inicjacji można jej dopiero uzywac.Niemożna zainicjowac cos co juz w sobie mamy.Inicjacja to nazwa zachodnia .W systemie ReiKi to nazywa sie ReiJu co mniej więcej oznacza wysubtelnienie duszy.

Mikao Usui w ogóle na początku nie używał inicjacji czyli ReiJu ale potem wymyslił procedurę ReiJu dla mniej zdolnych uczniów.Procedure bez znaków.Znaki dodano potem modyfikując system.Ja uczniów nigdy nie ograniczam,że czegoś nie mogą np. wysyłac energie na odległość po 1 stopniu.

ReiJu oczyszcza jedynie kanały energetyczne, wysubtelnia energię , odblokowuje czakry itd.Gdybyśmy żyli w zgodzie z natura i nie byli narażeni na stresy to tak zwana inicjacja w ReiKi nie byłaby nam potrzebna.

Kanałem uniwersalnej energii może być każdy tylko dobrze jest aby te kanały były oczyszczone.Wystarczy w sumie dostroic sie do energii ReiKi czyli o nia poprosić.Nauczyciel jest jednak drogowskazem i lepiej skończyc kurs i dostac instrukcje aby bezpiecznie pracowac z energią.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...
  • Administrator

Żeby się pozbyć kamienia to po prostu trzeba go wrzucić do rzeki (rzeczki, potoku, strumienia, jeziora) albo zakopać w ziemi. Nawet - a właściwie właśnie wtedy - gdy go "programowałeś". W doniczce zakopać też można, ale nie z kwiatkiem, tylko ze świeżą ziemią. Tu chodzi o symboliczny kontakt z żywiołem Ziem, który ma za zadanie zneutralizowanie niepożądanych energii. Bo może zechcesz tego kamienia jeszcze używać.

A jeśli nie, to faktycznie, wypadałoby go zakopać gdzieś na polu.

Jeśli nie lubisz kamienia to nie jesteś gotowy na jego przesłanie, masz w sobie jakąś dużą blokadę, ale warto wtedy zorientować się o co chodzi, na przykład poczytać czemu kamień służy, bo to też jest dobre źródło wiedzy o sobie samym, o tym, co w Tobie siedzi.

Ja to nazywam, że coś we mnie jest do poprawki. I nie wyrzucam takiego kamienia, tylko próbuję się dowiedzieć, co on chce mi przekazać, że tak go, qrcze, nie lubię.

Natomiast nie ma problemu z kamieniem, które lubisz - jeśli o Cię woła, to znaczy, że teraz jest do Ci czegoś potrzebny, zaufaj mu :)

  • Super 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...