Administrator Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Ismer Napisano 25 Stycznia 2015 Administrator Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Udostępnij Napisano 25 Stycznia 2015 (edytowane) Piclandia czyli wszelkie nowinki dotyczące kamieni niedawno odkrytych jak również tych znanych od dawna ale pojawiających się pod nową nazwą, szczególnie po to, by dać zarobić cwanym handlarzom. Wrzucajcie tu wszystko co wyda się wam godne uwagi, śmieszne, szokujące, absurdalne lub bardzo mądre Wątek zakładam z uwagi na to, że pojawia się coraz więcej "objawień, przekazów od, olśnień, odczuć" itp. pierdół, które potem uznawane są przez lud za prawdy objawione. Ale jak w przysłowiowej plotce jest ziarenko prawdy tak i tu zapewne będą wartościowe obserwacje i doświadczenia, więc proszę nie tylko opisy z różnych źródeł, ale przede wszystkim o podzielenie się własnymi doświadczeniami związanymi z minerałem. Na początek obgadujemy merlinit, na temat którego znalazłam w necie taki oto opis: "To kamień o niezwykłej mocy, kamień magii i szamanizmu, którego nazwa kojarzy się z czarodziejem Merlinem. Merlinit daje dostęp do świata duchowego i pomaga zastosować jego prawa w świecie materialnym. Łączy sferę mistycyzmu i magii w celu rozwoju duchowego. Może pomóc Ci stać się bardziej świadomym subtelnego przepływu energii, zwiększyć intuicję, zajrzeć w przyszłość. Ułatwia kontakt ze światem duchów. To także kamień, który napełnia noszącego go wytrzymałością, odwagą i wewnętrzną mocą a jego energia pozwala radzić sobie z życiowymi wyzwaniami" Edytowane 25 Stycznia 2015 przez Ismer 8 3 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Administrator Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Ismer Napisano 25 Stycznia 2015 Autor Administrator Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Udostępnij Napisano 25 Stycznia 2015 Tu miało być nie tylko o absurdalnym i śmiesznym ale także o poważnym A merlinit to nic innego, jak chalcedon, ściślej: opal mleczny z dendrytami, zielonkawo - mleczny, taki jak nasz ze Szklar. Mnie chodzi o to, że ludziska wymyślają minerałom różne nazwy i przypisują cudowne właściwości, na przykład dlatego, by zwiększyć zainteresowanie, to taki handlowy chwyt. Jeśli idziesz na giełdę, albo przeglądasz ofertę Allegro, to kiedy zobaczysz nazwę "opal mleczny" raczej tego nie kupisz. Ale jeśli zobaczysz "merlinit" i przeczytasz o jego magicznych właściwościach, to już będziesz skłonny to uczynić. To nie jest nowy kamień, tylko stary, zwykły poczciwy opal w nowym opakowaniu. Oczywiście, ktoś może mieć swoje własne doświadczenia z tym minerałem, może doznać nawet objawień i wizji, ale przypuszczam, że prędzej z "merlinitem" niż z "opalem mlecznym", który nie cieszy się popytem. Bo na to ma już nastawioną psychikę. 4 4 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Czarownica Napisano 27 Stycznia 2015 Udostępnij Napisano 27 Stycznia 2015 No to jest praktyka generalnie we wszystkich branżach występująca, np. w medycynie estetycznej, milion różnych nazw na coś co jeszcze dekadę temu nazywało się po prostu liftingiem, albo idąc dalej, powszechny już "stylista fryzur" ( ) zamiast fryzjera (że niby fryzjer to taki wyrobas dla plebsu, ale już stylista fryzur to hoho elity, salony i błysk fleszy). Takie marketingowe potworki to skuteczny wabik na przeciętnego zjadacza chleba. A jak chodzi o wypromowanie totalnej pierdoły, która nie jest kompletnie niczym, to takim pierwszym nasuwającym mi się przykładem jest wielce potężny pierścień atlantów;) 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Administrator Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Ismer Napisano 30 Stycznia 2015 Autor Administrator Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2015 (edytowane) Shiva lingam Na temat lingamu można poczytać tutaj: http://www.ezoforum.pl/litoterapia-energia-kamieni-i-mineralow/71827-shiva-lingam.html, więc nie będę się powtarzać. Literatura przypisuje temu kamieniowi ogromną energię, jest to taki swoisty akumulator "wibracji i mocy". Osoby medytujące, uprawiające jogę, dhyanę czy tantrę wykorzystują kamień, aby uzyskać sidhi, moce psychiczne, szczególną formę siły i pragnienia. Podczas medytacji lingam łączy z pierwiastkiem boskim. Może także wspomagać eksterioryzację Uważa się, że sprzyja duchowemu rozwojowi. Lingam przykładany do mostka na wysokości grasicy wzmacnia cały układ immunologiczny człowieka. Moje doświadczenia z tym kamieniem wskazują na to, że nie ma on co robić w krainie Piclandii, bowiem badając jego działanie fizyczne, zauważyłam, że rzeczywiście ma wpływ na układ odpornościowy i ma wyraźnie wyczuwalną energię. Przy czym wielkość kamienia - w tym przynajmniej wypadku - nie ma znaczenia. Mój mały kamyk ma w sobie większy zasób energii niż ten duży, ale, szczerze powiedziawszy, nie wiem dlaczego. I jego właśnie używam do "naładowania się" gdy mam niedobór energii, co zdarza się gdy np. dużo pracuję z kartami. W tym wypadku trzymam go kciukiem i palcem wskazującym. Stosuję też go gdy coś mi dolega fizycznie, ale w tym wypadku pracują nad tym jeszcze inne minerały (w tym kamień faraona) a lingam ląduje wtedy na mostku. Edytowane 9 Stycznia 2016 przez Ismer 2 1 2 6 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Administrator Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Ismer Napisano 2 Lutego 2015 Autor Administrator Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Udostępnij Napisano 2 Lutego 2015 Dziś wrzucam wszystko to, co znalazłam w necie - a jakże, bo gdzieżby indziej - na temat kontrowersyjnego AZEZTULITU. Nie są to moje doświadczenia, więc proszę się mnie nie czepiać, jeśli komuś coś się nie spodoba... Staram się nie oceniać tych szczęśliwych wieści, jednakże pozwoliłam sobie na parę - może i zgryźliwych - uwag, bo czasami i mnie jest trudno wytrzymać nic nie mówiąc. Na początek: dla azeztulitu nie ma czegoś takiego jak tradycja ezoteryczna. Bo kamień ten to czyjaś współczesna wizja, nie mająca absolutnie żadnych korzeni w jakiejkolwiek tradycji, nie tylko ezoterycznej. No, chyba, że weźmie się pod uwagę właściwości kryształu górskiego i innych odmian tego kwarcu. A więc: W tradycjach ezoterycznych uważa się, że energie kryształu azeztulitu zostały aktywowane przez grupę anielskich istot znanych jako Azez, azeztulit niesie w sobie wibrację światła. Azeztulit jest kamieniem węgielnym nowego wieku - New Age - nowej ery. To jest kamień wizji i inspiracji. Umożliwia szybkie wejście w stan medytacji (czyli szybsze niż to zwyczajowe) i poszerza świadomość. Najlepsze efekty uzyskuje się pracując z kamieniem na trzecim oku i koronie, ale on także stymuluje i wyrównuje pracę wszystkich czakr, przebudza energię kundalini i pobudza jej wznoszenie oraz zapewnia spiralę ochronną wokół całego ciała. Azeztulit otwiera czakrę trzeciego oka i czakrę korony oraz ma za zadanie zwiększać ich częstotliwość w celu osiągnięcia wyższego poziomu duchowego. Jest dostrojony do wibracji "duchowego przewodnika przyszłości". Umieszczony na czakrze trzeciego oka pozwala patrzeć w przyszłość i przewidywać ją oraz stymuluje obrazy z przeszłości i przyszłości związane ze sprawami osobistymi lub dotyczącymi innych osób. Kamień ten ułatwia także podejmowanie ważnych, kluczowych i przełomowych decyzji. Pomaga rozwijać dar wewnętrznej wizji i wspiera wszelkie psychiczne, duchowe i magiczne prace. Ci którzy w jakikolwiek sposób pracują z azeztulitem stają się częścią grupy ludzi na całym świecie, której zadaniem jest podniesienie świadomości planety. Azeztulit jest kamieniem o tak wysokiej wibracji, że należy do czterech kamieni z królestwa minerałów, które nigdy nie wymagają oczyszczania lub energetyzowania. Jest kamieniem oświecenia, jego niesamowita energia nigdy nie wygasa, bo niesie w sobie wibrację światła. Ma wyjątkowo czyste wibracje - jedne z najlepszych w świecie mineralnym - i są one dostrojone do najwyższej częstotliwości, którą człowiek może osiągnąć na Ziemi i - na szerszą skalę - przeznaczony jest do tego aby wspomóc rozwój duchowy ludzi i aby ci "oświeceni" pracowali dla dobra innych i całej planety. Ponieważ zwiększa ludzkie wibracje (inaczej mówiąc, zwiększa częstotliwość drgań) to stajesz się coraz lepszy i lepszy, coraz mądrzejszy i tak aż do tego oświecenia… Cóż on jeszcze może: Azeztulit zaciera granice między różnymi wymiarami życia i pomaga w poznawaniu ciemnych stron naszego Ja i "uzdrawianiu" ich oraz pomaga w podróżach astralnych. Chroni tych, którzy przekraczają granicę między światami. To także nieoceniony kamień dla "nauczycieli duchowych" wodzących (a może zwodzących?) swoje owieczki, podobno także dla duchownych wszelkich obrządków, dla psychoterapeutów, szamanów, uzdrowicieli i wszelkiej zresztą maści "terapeutów" i dla ludzi pracujących dla dobra ogółu. Ponieważ wynosi na powierzchnię to co ukryte, dlatego dobrze jest prowadzić dziennik snów, fantazji i niezwykłych pomysłów bo azeztulit często "mówi" przez nagłe "przebłyski geniuszu". Zasila swą energią inne kryształy, jeśli są one przechowywane wokół niego oraz energetyzuje wodę. Oczyszcza i wzmacnia (powiększa) aurę. Zalecenia BHP Każdy może go używać, na dowolnym poziomie swego "rozwoju" ale jeśli nie jest używany do pracy w połączeniu ze sferą duchową lub przy wyższych częstotliwościach, korzystaj z jego energii bardzo ostrożnie, gdyż może spowodować dezorientację tych osób, które nie są przyzwyczajone do tych wysokich wibracji. Wibracje kamienia są tak silne, że niektórzy mogą je odczuć jako nieprzyjemne dlatego przed rozpoczęciem pracy z nim należy każdorazowo dać sobie czas na oswojenie się z jego energią. Przed rozpoczęciem pracy z azeztulitem należy usunąć stare, zakorzenione wzorce myślenia i przejść pełne emocjonalne oczyszczenie (katharsis) Dobre przygotowanie może stanowić najpierw praca z ametrynem (mieszanka ametystu z cytrynem) lub akwamarynem. Mleczny azeztulit ma słabsze drgania i może być wstępnie stosowany przed przejściem do stosowania bardziej przejrzystych okazów i kryształów. Litoterapia: Stosuje się go w leczeniu zapaleń tkanek, uszkodzeń komórek i zaburzeń ich wzrostu, regeneruje te komórki, tym samym odmładza organizm i leczy raka (sic!) Pomaga także w chorobach przewlekłych. W leczeniu azeztulit emituje wyraźną energię, która jest podobna do kryształu kwarcu i wzmacnia przesyłanie uzdrawiającej energii do chorej części organizmu, pomaga usunąć blokady przepływu energii w ciele. Choremu pomaga zrozumieć istotę (duchową przyczynę) jego choroby i wzmacnia wolę wyzdrowienia, co jest szczególnie ważne dla hipochondryków i osób, które za pomocą choroby próbują zwrócić na siebie uwagę. Generalnie chodzi tu o zmianę świadomości, tego punku widzenia, z którego spogląda się na swoją chorobę; azeztulit ma za zadanie zmienić tą świadomość tak, by człowiek chory mógł spojrzeć na nią z zupełnie innej perspektywy, co umożliwi mu zrozumienie jej duchowej przyczyny a co za tym idzie - uzdrowienie. W tym celu zaleca się go umieszczanie go na czakrze trzeciego oka lub korony. W celu "zwykłego" zdrowienia fizycznego można azeztulit umieścić w każdym miejscu, które jest chore. Ponieważ ma działać na ukryte aspekty ludzkiego umysłu i oczyszczać aurę, stąd zalecają go nawet ludziom z zaburzeniami psychicznymi ! Ma ponoć wzmacniać działanie fenakitu, mołdawitu, tanzanitu, danburytu i herderytu. Harmonizuje zaś z niebieskim kwarcem z Syberii (?!), cynkitem, sugilitem, larimarem, czaroitem, serafinitem, rodochrozytem, labradorytem, ametystem, kwarcem różowym, lazurytem (lapis lazuli). Od siebie dodam, że kwarc wzmacnia działanie wszystkich minerałów oraz ze wszystkimi harmonizuje, a herderyt, cynkit czy danburyt nie mają długiej historii w litoterapii, więc to już jest kompletny pic i fotomontaż. W zasadzie bardziej chodzi tu o podobne właściwości tych kamieni i azeztulitu niż "harmonizowanie" jako takie. A teraz trochę faktów i trochę legendy Azeztulit jest znany od 1991 / 94 r. W mineralogii nie jest opisany jako odrębny minerał - bo nim nie jest, gdyż jest to po prostu kwarc, identyczny chemicznie z każdym kwarcem: SiO2. Układ krystalograficzny ma taki sam jak wszystkie inne kwarce: trygonalny – kwarc niskotemperaturowy, heksagonalny – kwarc wysokotemperaturowy. A azeztulit? Po prostu jest zastrzeżonym znakiem towarowym w USA, i należy do Nieba i Ziemi… A ponieważ ten kryształ nie różni się znacząco od klasycznego kwarcu, ale - oczywiście - ma znaczącą różnicę na poziomie energetycznym, to w trosce o ochronę laika przed nabyciem zamiast azeztulitu zwykłego kwarcu, amerykańska firma wydaje certyfikaty autentyczności… Bo jeśli nie można zrozumieć różnicy w działaniu jego subtelnej energii, to ważne jest, aby go zakupić tylko z zaufanego źródła. MUSI pochodzić z Północnej Karoliny (Adams Farm) i Vermont… aczkolwiek na Allegro pojawiły się certyfikaty na kamienie pochodzące z Indii. Informacje o istnieniu i lokalizacji kryształów można otrzymać od Crystalis Institute, kierowanego przez Naishę Ahsian, autorkę i instruktorkę technik kryształoterapii. Nazwę azeztulitowi podobno nadała właśnie owa Naisha Ahsian, która podczas "pierwotnego przekazu" stwierdziła, że kamień jest związany z grupą dusz "Azez" (to są podobno jakieś istoty międzywymiarowe), ma on dodatnią duchową siłę, a jego zadaniem jest podniesienie energii drgań całej planety. Nazwa ta ma znaczyć "Światło bez nazwy", pochodzenie tego światła: Wielkie Centralne Słońce Drogi Mlecznej. Te wysoko zaawansowane istoty światła, zwane Azez, zmieniły niektóre złoża kwarcu i kryształów (oczywiście te w Ameryce) i zaprogramowały je specjalnie na wiedzę i informację pochodzącą "ze światła", ma ona być dostępna dla tych, którzy podążają duchową ścieżką. Sprytne zagranie. Z tego wynika, że jeśli tą ścieżką nie podążasz, to spraw sobie zwykły kwarc, taki przeznaczony dla szaraków. A jeśli nic do ciebie nie dociera to widocznie wcale nie podążasz tą duchową ścieżką Ostrzeżenia: ludzie wrażliwi na działanie subtelnych energii muszą używać tego kamienia z rozwagą, najlepiej pod nadzorem innej osoby, która wie, co zrobić, jeśli kamyk przytłoczy użytkownika swą energią. Pielęgnacja: kryształ nie wymaga czyszczenia, ponieważ nie wchłania negatywnych wibracji oraz ma energię i częstotliwość znacznie wyższą niż klasyczny kryształu kwarcu. Aha, zaleca się jeszcze, aby wypróbować kilka kamieni (bynajmniej nie w sklepie) i wybrać ten, który najlepiej współgra z własną energią, bowiem energia azeztulitu jest bardzo osobista… Pani Ashian jest dyrektorem i instruktorem w Crystalis Institute, chętni mogą znaleźć w necie informacje nt. misji tego przedsiębiorstwa. Nie mam chęci oceniać na ile wizja p. Naishy jest wiarygodna, ale nie sądzę, żeby działalność instytutu była działalnością charytatywną. Więc - jest to czyjaś wizja, która nie ma żadnego uzasadnienia ani w tradycji ezoterycznej ani badawczej. Można oczywiście wierzyć w to, co "widzi" ktoś inny, ale jeśli ta wiara nie jest potwierdzona własnym doświadczeniem to można ją o kant d… potłuc. Jak zresztą wszystkie cudowne kamienie nowej ery. Oczywiście nie znaczy to, że ktoś zainspirowany niesamowitymi właściwościami tego kwarcu nie będzie miał "doznań". Tyle, że te doznania niekoniecznie muszą być związane z emitowaniem "świetlistej energii" azeztulitu, lecz wejściem w stan medytacji, które ten "metafizyczny" kwarc ma ułatwić. Przypuszczam, że na tej samej zasadzie jak inne, od dawna znane kamienie, przeznaczone do tego celu. Przecież kwarc jest także kamieniem przeznaczonym tak do medytacji jak i do oczyszczania ciała, umysłu i ducha. Ale stary poczciwy kwarc wyszedł widocznie z mody i nie jest tak chwytliwy dla ezoterycznego biznesu New Age. Bo, jak słusznie stwierdziła Czarownica: "Takie marketingowe potworki to skuteczny wabik na przeciętnego zjadacza chleba." 1 2 3 6 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Administrator Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Ismer Napisano 14 Lutego 2015 Autor Administrator Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Udostępnij Napisano 14 Lutego 2015 Kamień Faraona To po prostu zwykły krzemień otoczony warstwą piaskowca. Jednak jego właściwości już nie są takie zwykłe. Kamień ten na poziomie podstawowym ma dodawać żywotności i poprawiać samopoczucie oraz oczyszczać organizm, pomagając usuwać zeń to co niepotrzebne - wszelkie śmieci: negatywne i chorobotwórcze energie. Na poziomie fizycznym ma za zadanie działać przeciwbólowo w chorobach układu kostnego, reumatyzmie, zwłaszcza przy bólach kręgosłupa, barku, głowy, zatok a także przy rwie kulszowej, ma rozluźniać przykurczone "mięśnie stresu" (to te wzdłuż kręgosłupa, okolice karku, łopatek, ramion). Kładzie się go także w miejscach urazów i złamań, tak świeżych jak i dawnych. Poza tym wyrównuje on (normalizuje) pracę wszystkich czakramów oraz wzmacnia zarówno ciało jak i psychikę Czasami zdaje się, że kamień nie działa, nie czuje się działania jego energii a po kilku dniach pojawiają się dolegliwości fizyczne, jak np. sraczka albo odzywają się stare schorzenia, ból. Tym nie należy się przejmować, gdyż są to objawy oczyszczania się organizmu. Kamień faraona służy także do medytacji, do nawiązania kontaktu z własnym wnętrzem, do zaglądania za kurtynę przeszłości, zarówno w obecnym wcieleniu jak i we wcieleniach minionych. Można doznać wrażenia opuszczenia ciała, przemieszczenia się w czasoprzestrzeni, przeżyć wędrówkę przez swoje żywoty. Podczas medytacji nawiązuje kontakt z podświadomością, przekazując obrazy dotyczące różnych własnych problemów lub odpowiada na pytania (to jest taka pojawiająca się myśl), często też przeżywa się jeszcze raz trudne doświadczenia, by można było dowiedzieć się, co jest ich przyczyną i wyeliminować ze swego życia te negatywne wzorce. Uważa się, że ciemne kamienie bardziej działają na sferę fizyczną (materialną) i pierwsze trzy czakramy, a jasne działają bardziej na sferę mentalną (psychiczną, duchową) i kolejne czakramy. Ponieważ kamień ma dużą moc, to należy się do niego przyzwyczaić a na początek nie zaleca się pracować z nim zbyt długo, wystarczy 5 min. A oto jak opisuje używanie kamienia faraona R. Marciniak: "Obracany w obu dłoniach wzdłuż osi wyzwala ogromną energię, która przesuwając się wzdłuż kręgosłupa powoduje wyciszenie i uspokojenie fizyczne i psychiczne, wyrównująco działając na wszystkie czakramy. Można też wziąć go w obie ręce, tak aby kciuki były na kopułce a reszta pod spodem i to działa od razu na cały organizm, czyści go a potem doładowuje. Można kłaść go na krótko pod czakram podstawy (ciemny) i na czakram 3 oka (jasny). Usuwa negatywne energie oraz energie chorobowe z organizmu, odprowadzając je poprzez czakramy mniejsze stóp do ziemi Można trzymać kamień w obu dłoniach tak, żeby jego kulisty środek opierał się na czakramach, wtedy powoduje bardziej równą pracę serca i lekkość w klatce piersiowej, poprawiając jednocześnie pracę całego układu krwionośnego." Moje doświadczenia z tym kamieniem są jak najbardziej pozytywne. To po niego instynktownie sięgnęłam wtedy, kiedy medycyna konwencjonalna zawiodła i zaordynowane leczenie (farmakologiczne i rehabilitacja) nie przyniosły spodziewanego efektu a pan doktór stwierdził, że trzeba będzie się przyzwyczaić do tego, że mam niesprawną rękę i że ona boli. Moja kuracja za pomocą kamienia faraona i ruskich maści trwała ponad miesiąc ale była - i jest do dziś - skuteczna. Z tym, że po zakończeniu głównego zadania kamień ten już zawsze mam w pobliżu siebie. Jeśli chodzi o doznania, nazwę je: medytacyjne, powiem tak: jest O.K. Można się dowiedzieć różnych ciekawych rzeczy o sobie samym, zobaczyć co się kryje w zakamarach własnej duszy, cofnąć czas i odwiedzić miejsca i czasy w których się kiedyś bywało a których się już nie pamięta … no, fajnie jest. I nie trzeba marychy, żeby podnieść sobie nastrój i czuć się na luzie Sądzę więc, że kamień faraona zasłużył sobie na dobrą opinię i on także nie ma co robić w kraju Piclandii. 3 1 3 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Female79 Napisano 14 Maja 2015 Udostępnij Napisano 14 Maja 2015 (edytowane) Dzięki za info, już kupiłam:) Edytowane 14 Maja 2015 przez Female79 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Administrator Ismer Napisano 15 Maja 2015 Autor Administrator Udostępnij Napisano 15 Maja 2015 Jeśli Ci to coś pomogło to się cieszę. A co kupiłaś? 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ekspert Eufemia Napisano 9 Sierpnia 2015 Ekspert Udostępnij Napisano 9 Sierpnia 2015 Ismer a możesz napisać coć o innych kamieniach mocy, boji, moqui,kamien aborygenów? mam te kamienie ale leżą bezużytecznie bo nie widze żeby działały, może robie coś nie tak? 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Administrator Ismer Napisano 10 Sierpnia 2015 Autor Administrator Udostępnij Napisano 10 Sierpnia 2015 Może i napiszę, ale nieprędko, bo mam inne zajęcia. Ale najpierw Ty powiedz do czego Ci te kamienie miały służyć a czego "nie zrobiły", bo może w tym leży problem. 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Administrator Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Ismer Napisano 27 Września 2015 Autor Administrator Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Udostępnij Napisano 27 Września 2015 Atlantysyt ma być ... kamieniem dostępu do wiedzy Atlantydy (!) Cytuję: "Jest kamieniem, do którego czują przyciąganie osoby, które w poprzednim wcieleniu mieszkały w starożytnej Atlantydzie, łączy je z energią tamtych miejsc i przypomina dawne umiejętności. Atlantysyt otwiera na zdolności parapsychiczne, równoważy wzburzone i poruszone emocje, ugruntowuje człowieka i daje poczucie, że ma się kontrolę nad życiem. Według legend mieszkańcy Atlantydy wykorzystali swoją wiedzę w zły sposób, a ten kamień ma pomagać ludziom naszej cywilizacji w rozwoju duchowym i prawidłowym wykorzystywaniu naszej wiedzy i mocy. Energia atlantysytu w delikatny sposób naprowadza na dobrą drogę, podsuwa bardziej harmonijne sposoby zachowywania się. To kamień, który oczyszcza i stabilizuje, wnosi spokój w miejsce gdzie był chaos i destrukcja. Atlantysyt jest dobry na prezent dla dziecka (?!), szczególnie jeśli rodzice obawiają się o jego przyszłość." Kolejny kwiatek: "Kamień leczniczy dla serca i płuc, pomocny w leczeniu cukrzycy i hipoglikemii. Może pomóc w chorobie żołądka, nerek. Pomocny w regeneracji skóry, w leczeniu przepukliny. Doskonały kryształ (?!) do pracy z czakrą serca, zwiększa nasze poczucie bezpieczeństwa i pomaga ustalić nasze granice. Jest kamieniem pomocnym w tworzeniu szczególnych miejsc w domu, gdyż daje uspokojenie, a to pozwala nam pomyśleć zanim coś powiemy. Promuje bardziej zrelaksowany stosunek do życia, balansując wahania nastojów, co czyni nas świadomym naszych emocji, a to to zachęca do rozwiązywania konfliktów w sposób łagodny. Mówi się, że jest to dobry kamyczek dla niesfornych dzieci lub mających kłopoty z dogadywaniem się z rówieśnikami. Jest to kamień pocieszenia dla osób mieszkających samotnie i pomaga im być łagodnym, delikatnym, tak dla siebie jak i dla innych. Dobry kamień ochronny przed negatywną energią. Dobry kamień do medytacji, umożliwiający zrównoważenie i pobieranie starożytnej mądrości i informacji o poprzednich wcieleniach. Aktywuje kanał Kundalini, a to ułatwia świadomy sen i podróże do innych wymiarów" (o matko!) A czym naprawdę jest minerał nazwany atlantysytem? Otóż jest to mieszanina zielonego serpentynitu z fioletowym stichtytem. Nie ma on żadnej tradycji ezoterycznej. Wszystko to co o nim dziś wiemy jest wynikiem współczesnej fantazji, opierającej się bardziej na przypuszczeniach w skojarzeniu z barwą kamienia niż na rzetelnych obserwacjach litoterapeutów. Nie znaczy to, że kamień nie ma żadnej energii, ale trzeba z dystansem podchodzić do jego rewelacyjnych właściwości tworzonych pod rynek zbytu. Stichtyt jest uwodnionym węglanem chromu i magnezu, odkryto go - przynajmniej wyodrębniono jako minerał - niedawno, bo w r. 1910 na Tasmanii (Australia), występuje w wielu miejscach na świecie a na naszym rynku najczęściej królują okazy z RPA. Może mieć kolor od lekkiego różu, przez odcienie lilioworóżowe do fioletu. Po oszlifowaniu przypomina czaroit. Ten kamień też nie ma ezoterycznych korzeni, a opis właściwości jako żywo kojarzy się z jego barwą. A oto czym może obdarować nas stichtyt, cytuję: "Stichtyt łączy czakry serca i korony z miłością i współczuciem. Ten potężny kamień przebaczenia pomaga zmiękczyć twarde, nieustępliwe postawy, które blokują drogę do miłości i zadowolenia. Uzdrowiciele używają stichtytu by pomóc pacjentowi w "odrodzeniu emocjonalnym" w / po stanach depresyjnych lub po traumatycznych przeżyciach, jak również by szybko dojść do siebie (do stanu normalnego zdrowia) po przejściu choroby ciała fizycznego. Stichtyt ma budzić współczucie, zachęcać do pomocy innym, czyli inaczej mówiąc do "bycia człowiekiem", pomagać przy nieśmiałości i pozwala na okazywanie uczuć tym osobom, które mają z tym problem oraz ma ochraniać przed negatywnymi emocjami innych ludzi i stymulować przepływ energii kundalini" Serpentynit zaś to skała składająca się z serpentynów: antygorytu, chryzotylu, lizardytu z małym udziałem różnych minerałów. Może być zielony, brązowy, czerwony, żółty, czarny ale w litoterapii preferowaną barwą jest zieleń. To jest minerał pospolity i znany od dawna. Włoskie wiedźmy stosowały go jako ochronę przed ukąszeniami jadowitych stworów, wierzono, że miał moc wyciągania trującego jadu z rany po ukąszeniu węża. Działanie fizyczne: łagodzi opuchlizny i bóle nimi spowodowane, sprzyja długowieczności. Serpentynit każe szanować starszych (wiekiem, wiedzą i doświadczeniem), zachęca do poszukiwania skarbów pradawnej wiedzy, wspomaga medytację i modlitwę w świątyniach, pomaga przywoływać wspomnienia z innych wcieleń, oczyszcza aurę. Poza tym dziś przypisuje mu się aż tyle dobrości: "pomaga usuwać toksyny z organizmu i przywrócić równowagę hormonalną, czyści, krew, stymuluje produkcję hemoglobiny i czerwonych ciałek, reguluje pracę nerek, uspokaja nerwy, leczy różne wysypki (!), chroni przed infekcjami i zatruciami, pomocny w przepuklinie (ciekawe, w jaki sposó, łagodzi objawy zakwaszenia organizmu (a to się powinno eliminować a nie łagodzić...), chroni przed zbieraniem się wody w płucach, wzmacnia rozwagę, koncentrację i pamięć, oczyszcza blokady energetyczne i przywraca naturalny przepływ energii, umożliwia swobodny przepływ Prany czyli energii życiowej. Działanie ezo, oczywiście dorobione współcześnie: pomaga spojrzeć na świat z innej perspektywy, wyzwala od lęku przed zmianami, wspiera przy osiąganiu wielkich celów, pomaga uspokoić i ustabilizować duszę" Muszę przyznać, że gdybym była laikiem i dowiedziała się o serpentynicie tylko tyle, że łagodzi opuchlizny albo ochrania przed ukąszeniami węży, to bym go na pewno nie kupiła. Ale gdybym przeczytała że pomaga detoksykować organizm i przywracać równowagę hormonalną albo chroni przed infekcjami etc. etc. to bym go kupiła. I na tej właśnie zasadzie tworzone są opisy przeróżnych kamieni, nawet - o zgrozo! - tych znanych od starożytności. A atlantysyt nie jest wyjątkiem od reguły. Po prostu jak jest popyt to trzeba przygotować kamień pod publikę, trzeba go przystosować do tego, czego ludzie potrzebują. Zresztą to stary chwyt Merkurego: żeby cokolwiek sprzedać, trzeba przekonać klienta, że jest mu to potrzebne. Ot, i to jest cała tajemnica właściwości stichtytu, serpentynitu i atlantysytu. I moim zdaniem powinien on pozostać mieszkańcem Piclandii. 2 1 4 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Administrator Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Ismer Napisano 3 Października 2015 Autor Administrator Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Udostępnij Napisano 3 Października 2015 Noc Kairu "Niesie wzmocnienie dla wszystkich poszukujących wiedzy, zwłaszcza tej magicznej. "Jest przyjacielem magów" (szczególnie tych typu Harry Potter czy z dziecięcych kreskówek) "Pozostawiony na okiennym parapecie w gwiaździstą noc nabiera dodatkowych mocy jako amulet ochronny" Czym jest: Noc Kairu jest szkłem awenturynowym i jest to syntetyczne szkło używane do wytwarzania ozdób. Pierwotnie wytwarzane było przez dodanie opiłków miedzi lub żelaza do stopu krzemionkowego (czyli do masy szklanej), który wolno studzono, bez dostępu powietrza. Później opracowano metodę wytrącania się kryształów metalu z przesyconego roztworu danego tlenku metalu, są one na tyle duże, że odbijając światło dają przepiękne "iskry". I ten właśnie efekt skrzenia się zapewne natchnął jakiegoś pomysłowego Dobromira by temu sztucznemu kamieniowi nadać ową magiczną moc. Ale to nie wszystko, to było zbyt mało a więc dołożono mu jeszcze (cytowany opis dotyczy nocy kairu i piasku pustynii): Działanie psychiczne i mentalne: "Szczególnie mocno działają przy chorobach psychicznych, które objawiają się w formie psychosomatycznych schorzeń. Do tych schorzeń można zaliczyć chroniczne obżarstwo, otyłość, bulimię i anoreksję." No i tym samym toruje się im praktycznie bezdenny rynek zbytu, bo która zbyt puszysta pani nie chciałaby się pozbyć nadmiaru kochanego ciałka w tak prosty i nie wymagający wysiłku sposób? Dalej: "Kamienie te pomagają osobom, które nakładają na siebie ciągle szereg ograniczeń, aby upodobnić się do jakiegoś upatrzonego ideału. Potrafią nawet bez wyraźnej potrzeby poddawać się np. operacjom plastycznym. Kamienie noszone jako korale, kolczyki, pierścionki, wisiorki, bransoletki pomagają uzyskać pozytywne nastawienie do życia i przekazują naszemu duchowi siłę akceptacji siebie, takimi jacy jesteśmy. Pomagają nam zrozumieć, że nie tylko ludzie piękni i uzdolnieni mają szczególną misję do spełnienia na ziemi, ale każdy człowiek jest kimś nadzwyczajnym i wartościowym w spełnianiu swojej misji życiowej. Uwalniają nas od użalania się nad niedoskonałościami ciała i umysłu. Dają świadomość naszego faktycznego stanu i jednocześnie możność bycia czarującym, spontanicznym, radosnym i szczęśliwym. Kamienie te dają wysokie poczucie własnej wartości. Przyciągają do właściciela bogactwo i obfitość. Dodają nam wiary w siebie w czasie trudnych rozmów kwalifikacyjnych , lub negocjacji. Podtrzymują nas na duchu kiedy czekamy na wynik egzaminu , albo badań lekarskich. Kamienie te to jedne z najlepszych odpędzaczy zmęczenia i poprawiaczy nastroju" Działanie fizyczne: "Kamienie te łagodzą zapalenie migdałków, anginę, biegunkę (choroby tropikalne), zatrucie salomonellą i infekcje bakteryjne. Pomocne są też przy chorobach wątroby. Chronią kobiety ciężarne przed poronieniem." "Właściwości nocy kairu: - kamień szczęścia, generator energii - wzmaga opanowanie, daje energię, stabilizuje emocje, - pomaga w depresji, artretyźmie, reumatyźmie i innych stanach bólowych, łagodzi niepokój i stany zapalne - wspomaga przepływ myśli między ludźmi, odstrasza ludzi niechcianych /polecam na okropną teściową;)/ - kamień wiedzy i nauki, pomaga zauważać światełko w ciemności i sięgać gwiazd" Właściwości piasku pustynii: - odnawia siłę, nośnik pozytywnej energii, wzmacnia wiarę - symbolizuje ludzką pomysłowość w poprawianiu swojego życia, - nie jest odpowiedni dla osób nieśmiałych i skromnych - powoduje pozytywne i racjonalne myślenie - uaktywnia czakry, chroni centralną część ciała (jaką, jaką?? ) - stymuluje psychikę, stabilizuje energię i nastrój, pomaga usunąć napięcie brzucha (spowodowane np. stresem)" Zgroza. Nie będę komentować, bo słów brak. To się w głowie nie mieści. Nie wnikam w to, kto i po co wymyślił te bzdury (no, wiadomo po co - by łatwiej było wcisnąć naiwnym łowcom bezwysiłkowych okazji te magiczne kamyki), ale żeby aż tak bezczelnie? Jak można dawać komuś nadzieję, twierdząc że "kamienie" te chronią kobiety ciężarne przed poronieniem?! Toż to kryminał! W Ameryce, za taki opis, a właściwie za poronienie, które się zdarzyło mimo noszenia tego kamyka, można by było dostać duuuże odszkodowanie (podobnie jak za brak wzmianki w instrukcji obsługi lodówki o tym, że nie wolno zamykać w niej dzieci...) Żaden szanujący się litoterapeuta nie potwierdzi prawdziwości słów owych. Bo nie może, bo to jest po prostu oszustwo. Te kamienie nie mają takich właściwości. I są sztuczne - a sztucznych kamieni w litoterapii się nie używa. Do ich produkcji używa się masy krzemionkowej i - pod różnymi postaciami - miedzi, manganu, żelaza, chromu, ołowiu, sody, potasu, boraksu, saletry, ołowiu i barwników, np. kobaltu, który daje kolor ciemnoniebieski. Są to naturalnie występujące składniki, ale nie stworzyła ich Matka Natura w postaci takiego kamienia - proporcje wymyślił człowiek i nie dla leczenia lecz dla ozdoby. Kamienie te były i powinny pozostać tylko pięknymi kamieniami ozdobnymi i jest to jedyna rola, którą mogą one pełnić. Aha - piękne jest również szkło weneckie, ale temu przynajmniej nie wciska się żadnych ezowłaściwości. 2 1 3 6 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Waldarius Napisano 27 Listopada 2016 Udostępnij Napisano 27 Listopada 2016 Shiva lingam Przy czym wielkość kamienia - w tym przynajmniej wypadku - nie ma znaczenia. Mój mały kamyk ma w sobie większy zasób energii niż ten duży, ale, szczerze powiedziawszy, nie wiem dlaczego. I jego właśnie używam do "naładowania się" gdy mam niedobór energii, co zdarza się gdy np. dużo pracuję z kartami. W tym wypadku trzymam go kciukiem i palcem wskazującym. Stosuję też go gdy coś mi dolega fizycznie, ale w tym wypadku pracują nad tym jeszcze inne minerały (w tym kamień faraona) a lingam ląduje wtedy na mostku. Co do tych kamieni mam trochę mieszane odczucia, mam ich kilka, od małych, 3 cm długości po siedmiokilowy, mam też ich czarną odmianę o bardzo silnej energii. Te kamienie mnie trochę przytłaczają, czasami mam wrażenie, że zamiast mnie wzmacniać to ja oddaję poprzez nie swoją energię jakiejś tajemniczej sile, ale to może być jedynie mój osobisty problem, kiedyś wyparłem się części siebie, wzmacniałem wyższe czakramy zaniedbując sferę materialną i swój żeński aspekt, a te kamienie harmonizują te sfery. Kamień Faraona Można się dowiedzieć różnych ciekawych rzeczy o sobie samym, zobaczyć co się kryje w zakamarach własnej duszy, cofnąć czas i odwiedzić miejsca i czasy w których się kiedyś bywało a których się już nie pamięta … no, fajnie jest. I nie trzeba marychy, żeby podnieść sobie nastrój i czuć się na luzie Mam takie trzy kamienie, od ciemnego, poprzez coś pośredniego, po całkiem jasny, ten ostatni idealnie przypominający pierścienie Saturna, mało go używam, bo ma zbyt silną energię, przyzwyczajam się do niego stopniowo. Najwięcej pracuję z tym średnim, codziennie z nim medytuję i czasami noszę go przez cały dzień a nawet kładę go na noc obok siebie, tak od kilku miesięcy i nagle poza tym, że wzmocniłem się energetyczne zacząłem sobie przypominać poprzednie wcielenia w odniesieniu do problemów, jakie napotykam w pracy nad sobą. Mam taż takie pytanie, nie wiesz może, gdzie na zagranicznych stronach można znaleźć te kamienie i pod jaką nazwą, na krajowych stronach ostatnio są rzadkością, można natrafić jedynie na te ciemne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Administrator Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Ismer Napisano 27 Listopada 2016 Autor Administrator Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Udostępnij Napisano 27 Listopada 2016 (edytowane) Waldarius, ja przeszukuję międzynarodowy eBay, ale tam zazwyczaj ceny są zaporowe, jak nie sam kamień to wysyłka jest horrendalnie droga. W kraju są na giełdach minerałów, szczególnie tych większych, gdzie zjeżdżają się wystawcy z całego świata. Czasami pojawiają się na Allegro, jasne również; najczęściej ma je pan z Warszawy, jak odnajdę jego nick to dopiszę, ma też swoją stronę ale i to muszę odszukać. edit: nick na Allegro: amberpol (na chwile obecną ma tylko 2 kamienie i takie sobie) strona: http://www.estone.pl/ ale aktualnie w przebudowie, więc nieczynna. Jeden z moich faraonów kupiłam u niego, choć wcale nie planowałam, ale, cóż, sam wszedł mi w ręce xd Edytowane 27 Listopada 2016 przez Ismer 8 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.