Skocz do zawartości

Na szczęście?


Margaretas

Rekomendowane odpowiedzi

Wczoraj,wśród wielu zgromadzonych koło mnie ludzi,ptak nasrał (przepraszam za wyrażenie) mi prosto na głowę. Co by to mogło oznaczać? Jeśli w ogóle to coś oznacza..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące temu...

mnie się to często zdarza :) zależy jeszcze od ptaka :) na przyszłość: bez znaczenia jaki ptak, chodzi po prostu o zwierzęta, jeżeli dzieje się coś podobnego należy zachować czujność, pojawiają się znaki

Edytowane przez stay_in_light
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
Gość Jaga_Wiedzma
Wczoraj,wśród wielu zgromadzonych koło mnie ludzi,ptak nasrał (przepraszam za wyrażenie) mi prosto na głowę. Co by to mogło oznaczać? Jeśli w ogóle to coś oznacza..

 

Dobrze, ze przepraszasz ale pilnuj się z wulgaryzmami. Można napisac "narobił".

 

A ja słyszałam że to na szczęście:)

 

A co ma mówić ten, którego to spotka :_jezyk:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 9 miesięcy temu...

na szczescie...

no to ptaszysko miało niesamowite szczęście ze trafiło w określony cel w tłumie innych ludzi :)

a tak serio to podobno farta zwiastuje, ze niby mały pech ale w zamian duże szczęście ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 lata później...
Gość aksasyena
Wczoraj,wśród wielu zgromadzonych koło mnie ludzi,ptak nasrał (przepraszam za wyrażenie) mi prosto na głowę. Co by to mogło oznaczać? Jeśli w ogóle to coś oznacza..

 

Generalnie oznacza to brudną głowę...

 

;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Waldarius

Ponieważ podobne przyciąga podobne, przynajmniej jeśli chodzi o energie, to dla mnie takie zdarzenia są sygnałem, że coś jest ze mną nie tak, że nie idę dobrą drogą, że robię coś co mnie cofa w rozwoju. Aksasyena żartuje, ale gdyby naprawdę się wgłębić, to oznacza to brudną głowę od jej środka, chodzi o zabrudzenia umysłu, co zmaterializowało się w końcu na jej powierzchni. Kiedyś ptaki dwukrotnie uwzięły się na mój samochód, jakby się zmówiły, tu faktycznie był sygnał, by wziąć się za siebie. Też kiedyś miałem zabawne zdarzenie, kiedy idąc miastem przyczepił się do mnie jakiś mały kundel i szczekał na mnie non stop, nie potrafiłem się od niego uwolnić, wyczuł ode mnie jakąś silną negatywną emocję, od razu zorientowałem się, co w życiu robię nie tak, tylko zwykle czekam chyba na jakiś sygnał z zewnątrz, by sobie to w pełni uświadomić i podjąć konkretne działania. Zwierzęta maję pewnie lepszą intuicję ode mnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator

hmm, chciałabym mieć tyle kasy ile razy hipotetycznie zapowiadała ptasia kupa na mojej osobie... ale co do "szczęścia" - to fakt, mam go więcej niż rozumu i parę razy łut szczęścia wyciągnął mnie z beznadziejnych sytuacji.

Ale prędzej wiążę to z Jowiszem w moim horoskopie, niż z ptasimi ekskrementami :zeby_na:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powodów tego z perspektywy głębszej, niż "zbieg okoliczności" może być wiele.

Może miałaś coś przeżyć wtedy karmicznie, poczuć pewne uczucia, emocje (w tym wypadku negatywne, albo wręcz przeciwnie - to negatywne zdarzenie zaprowadziło Cię potem do czegoś wręcz pozytywnego). Może Przewodnik, czy inne opiekujące się Tobą/czuwające nad Tobą istoty sprawiły to, aby np. zmienić coś (bo np. zatrzymałaś się na chwilę próbując wyczyścić, a to z kolei sprawiło, że albo czegoś uniknęłaś, albo coś się zdarzyło, co nie zdarzyłoby się w przeciwnej sytuacji). Może byłaś z jakiegoś powodu zdenerwowana, smutna, w negatywnych emocjach i Twoja energetyka obniżyła się, przez co przyciągnęłaś takie zdarzenie. Może był to efekt lawinowy, czyli wcześniejsze zdarzenia spowodowały to zdarzenie. Być może też Przewodnik chciał Ci dać coś do zrozumienia, jak np. że to, o czym myślałaś w tamtej chwili niekoniecznie było odpowiednią drogą, że być może warto inaczej popatrzeć na pewną rzecz.

  • Super 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość selektywna

a moze powinienes pocwiczyc swoja intuicje, arkenasie? ten autentyk, tak jak (szczerze) napisalam, faktycznie nie dotyczyl mnie i Twoich zlotych mysli przekazac poszkodowanemu chlopakowi niestety nie moge, bo nawet nie znam tamtej osoby - to tylko zaslyszana, ale z dobrego zrodla, wiec i prawdziwa historia.

 

wszystko mozemy tak rozpatrywac, nawet biegunke - moze fakt siedzenia na kibelku i czasowego "uziemienia" wyjdzie nam w ostatecznym rozrachunku na dobre?

jedni nazywaja to przypadkiem, inni przeznaczeniem, inni jakos inaczej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a moze powinienes pocwiczyc swoja intuicje, arkenasie? ten autentyk, tak jak (szczerze) napisalam, faktycznie nie dotyczyl mnie i Twoich zlotych mysli przekazac poszkodowanemu chlopakowi niestety nie moge, bo nawet nie znam tamtej osoby - to tylko zaslyszana, ale z dobrego zrodla, wiec i prawdziwa historia.

 

wszystko mozemy tak rozpatrywac, nawet biegunke - moze fakt siedzenia na kibelku i czasowego "uziemienia" wyjdzie nam w ostatecznym rozrachunku na dobre?

jedni nazywaja to przypadkiem, inni przeznaczeniem, inni jakos inaczej.

Jakiemu znowu poszkodowanemu chłopakowi?

Z tego, co widzę, to Margaretas jest kobietą/dziewczyną.

 

A chyba wyraźnie widać, że na jej post odpisywałem.

Więc co ty powinnaś poćwiczyć? Myślenie i czytanie ze zrozumieniem?

Edytowane przez arkenas
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość selektywna

Arkenasie, to Ty tak na powaznie? Tyle ezoterycznego sensu wycisnales z faktu, ze ptak mial potrzebe fizjologiczna i nie mial..manier? Autorka watku chyba nie miala wiekszego problemu na danym etapie zycia, ale ze to mozna tak podciagnac, pod negatywne mysli, przewodnikow, ostrzezenia..az boje sie pomyslec, co Ty i firma ktora reprezentujesz mialaby odkrywczego do powiedzenia w sprawach faktycznie zajmujacych.

 

Fakt, przepraszam, nie przeczytalam z Twoim zrozumieniem - moze kiedys;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Arkenasie, to Ty tak na powaznie? Tyle ezoterycznego sensu wycisnales z faktu, ze ptak mial potrzebe fizjologiczna i nie mial..manier? Autorka watku chyba nie miala wiekszego problemu na danym etapie zycia, ale ze to mozna tak podciagnac, pod negatywne mysli, przewodnikow, ostrzezenia..

Widzisz w ogóle, na jakim forum się znajdujesz? Podpowiem:

ezoforum.pl - forum ezoteryczne.

A teraz pomyśl, w jakim celu ktoś na forum ezoterycznym pisze i pyta o przyczyny takiego zdarzenia? Pytanie za 1000 punktów: A - aby ktoś pomógł jej w odpowiedzi na pytanie, jaki głębszy sens miało to zdarzenie? B - żeby selektywna napisała, że to czysty przypadek.

Skoro tak cię boli "ezoteryczny sens", to polecam forum dla.. nie wiem... racjonalistów?

 

 

az boje sie pomyslec, co Ty i firma ktora reprezentujesz mialaby odkrywczego do powiedzenia w sprawach faktycznie zajmujacych.

Nie musisz myśleć na ten temat, bo i tak moją klientką nie będziesz. Lepiej, jakbyś zaczęła myśleć nad tym, co tutaj wypisujesz, to już będzie okej.

 

 

chyba nie miala wiekszego problemu na danym etapie zycia

Dobrze, że jesteś jasnowidzem i wiesz, kto ma jakie problemy w życiu i że ona akurat ich nie miała. Niemniej jednak jest pewien fakt w twoich wypowiedziach skłaniający do w pełni zasadnych przypuszczeń, iż ty ewidentnie masz jakieś mocne problemy (w życiu? ze sobą? ze swoimi emocjami? z głową?), skoro czujesz potrzebę atakowania neutralnego postu na forum ezoterycznym trollingiem "na racjonalistę", a do tego jeszcze atakujesz to, czym się zajmuję, mimo, iż ani nic nie pisałem na ten temat, ani też dyskusja była zupełnie o czymś innym.

 

Fakt, przepraszam, nie przeczytalam z Twoim zrozumieniem - moze kiedys;)

Moim zrozumieniem... hmmm... może kiedyś, kto wie. Ale coś czuję, że nie prędko to nastanie. ;)

  • Lubię to! 1
  • Super 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość selektywna

Wiele zalezy od tzw. punktu widzenia, a dokladniej siedzenia - sa tacy, co uwazaja regreserow i ich klientow za tych, co maja cos z glowa - ciesze sie, ze Twoi klienci to ludzie bez problemow... Dziekuje za rade, poszukam forum dla "racjonalistow", pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
wszystko mozemy tak rozpatrywac, nawet biegunke - moze fakt siedzenia na kibelku i czasowego "uziemienia" wyjdzie nam w ostatecznym rozrachunku na dobre?

 

Tak, może siedząc na tym kiblu dotrze do ciebie, że to mleko, które wypiłeś jednak było skisłe i to nie był dobry pomysł popijać nim ciasto ze śliwkami...

 

Kiedyś ptaki dwukrotnie uwzięły się na mój samochód, jakby się zmówiły

 

Może po prostu nie parkuj pod drzewami?

 

Ludzie! Co z wami jest nie tak? "Kolega ma szczęście w życiu, to mu ptak narobił na głowę". A może po prostu ptaki defekują jak leci i nie patrzą, czy pod nimi przechodzi szczęśliwy czy pechowy człowiek? "Na szczęście" to takie ładne powiedzonko, które się wypowiada w ramach POCIESZENIA, żeby osobie, której coś się przytrafiło nie było przykro albo, żeby nie czuła się winna. Stłuczesz komuś szklankę będąc w gościach. Co powie? "Oj, to na szczęście".

-To tylko takie powiedzenie, które ma umniejszyć szkodzie, która się przytrafiła.

 

I, wybaczcie, ale muszę wam coś jeszcze powiedzieć: nie macie szczęścia -MACIE PECHA, BO PTAK NAROBIŁ WAM NA GŁOWĘ! Co w tym szczęśliwego? To jest koszmarne, obrzydliwe i odpychające. Ktoś wam zrobił kupę. Na włosy. Powinniście czuć obrzydzenie, a nie cieszyć się z tego jak Reksio z szynki...

 

Szczęście w życiu przychodzi i odchodzi. Ptasie odchody nie mają magicznej mocy odmieniania losu. Przykro mi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator

Ptasie odchody, czarny kot, zbite lustro itd. nie mają magicznej mocy odmieniania losu. Ale głęboka wiara w to i owszem.

I wcale nie jest to takie powiedzenie, które ma umniejszyć szkodę, która się przytrafiła, gdyż każdy przesąd jest zakorzeniony w tradycji i kulturze. Może być i tak, że ktoś kiedyś, dawno dawno temu powiedział komuś innemu "na szczęście" gdy ów narobił jakiejś szkody, żeby zmniejszyć jego konfuzję. Ale żeby to wiedzieć na pewno, trzeba by było dotrzeć do źródła przesądu.

Ale uważam, że związek przyczynowo - skutkowy między zdarzeniami zachodzi nie z tego powodu, że ptak narobił mi na głowę, tylko dlatego, że ja wierzę w moc tego przesądu. Kiedy wierzę w czarnego kota to wszelkie przykre zdarzenia, które mi się przytrafiły, wiążę z tym przebiegającym kotem. One zapewne wydarzyłyby się i bez kota, ale kotwica zadziała: myśl o kocie (wygenerowana energia) "ściągała" nieprzyjemne zdarzenie (zwane pechem) z dostępnej mi puli zdarzeń.

Kiedy odpuszczę sobie kota, to i "pech" związany z tym przesądem przestanie działać na moją przestrzeń życiową.

Ptasia kupa działa na tej samej zasadzie. Ja nie wierzę, że te ekskrementy przyniosą mi szczęście - więc nie przynoszą.

Ale może za bardzo odstaję, bo nie wierzę w żadne przesądy, jakoś tak mi z nimi nie po drodze.

  • W punkt 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...