Gość Jaga_Wiedzma Napisano 16 Listopada 2009 Udostępnij Napisano 16 Listopada 2009 (edytowane) Dużo osób szuka swego nauczyciela, mistrza czy też przewodnika. Jak zwał tak zwał, wiadomo o co chodzi. Co rusz pojawiają się posty w stylu: Szukam mistrza, Szukam nauczyciela itd. To wspaniałe, ze tak wielu chce kroczyć ezoteryczną ścieżką, tak wielu zawierza wiedzy i doświadczeniu innych. Pytanie tylko czy słusznie. Przede wszystkim warto zdać sobie sprawę, że taki mistrz=nauczyciel nie rozwinie się za nas, nie wybierze za nas i nie nauczy się za nas. On może być tylko przewodnikiem. Kimś, kto wskazuje drogi. Ale przebyć ją musimy sami. Podobnie jest z innymi sprawami ezoterycznymi. Ochronę przed magicznymi atakami, czy bytami musimy sobie wypracować sami. Mistrz może nam w tym pomóc. Ale nie przeżyje za nas naszego życia, nie doświadczy za nas tego, co wybraliśmy dla siebie jako doświadczenia. Wspaniale opisał to Anthony de Mello w "Minucie mądrości" i wydaje mi się, ze oddał istotę relacji Uczeń-Nauczyciel=Mistrz "Uczniowi, który stale szukał u niego odpowiedzi, Mistrz rzekł: - W samym sobie nosisz odpowiedź na wszystkie pytania, które zadajesz. Musisz tylko wiedzieć , jak jej szukać. Innym razem powiedział: - Chciałbyś pożyczyć mojej lampy. A ja wolałbym raczej nauczyć cię, jak zrobić sobie własną." Niestety u wielu szukających tu na forum odpowiedzi zauważam, że szukają cudzej lampy zamiast swojej. To pójście na łatwiznę. Ci, którzy osiągnęli najwięcej na drodze rozwoju duchowego, idą samotną drogą. Sami do wszystkiego dochodzili i odnajdywali odpowiedzi, w książkach, w doświadczeniach, a przed wszystkim w sobie. Ich mistrzami często były osoby, które nagle się zjawiały, coś wskazywały i odchodziły nieświadome swego nauczania. Edytowane 16 Listopada 2009 przez Tomek003 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Jurema Napisano 16 Listopada 2009 Udostępnij Napisano 16 Listopada 2009 Zagadzam sie z Toba ,ale nie do konca.Dlaczego.Kazdy wkaraczajac na swoja droge rozwoju w zasadzie potrzebuje "pomocy" wiedzy ,doswiadczenia innych.To jaki czas korzystamy z wiedzy Nauczyciela ,zalezy od nas samych,na ile mocni i dobrze przygotowani sie czujemy.Mozna kroczyc smaemu,mozna nawet rozpoczac samemu te wdrowke,ale sama wiesz ile niebezpieczenstw kryje sie po drodze:)Dlatego ja uwazam ,dopoki nie czujemy sie dostatecznie doinformowani ,nalezy korzystac z pomocy innych.Nikt odrazu nie jest mistrzem,nikt odrazu nie potrafi samodzielnie sie zabezpieczac,oczyszczac a wiesz jak kroczac droga rozwoju duchowego narazeni jestsmy na wiecej atakow niz przecietny Kowalski:) Mnie sie wydaje ,ze powinnismy korzystac z wiedzy "madrych ,doswiadczonych" ludzi jak najdluzej ,oczywiscie nie spoczywajac na laurach ,och Nauczyciel wykona za mnie wszytsko,lecz miec u swgo boku taka osobe i czerpac wiedze ile sie da ,bo to tylko zaowocuje. Ja pomimo ,ze siedze w temacie juz dosc dlugi czas ,niestety nie potrafie odprowadzac dusz i bytow astralny ,z prostej przyczyny"boje sie ich" a dlaczego?Gdyz jeszcze nie jestem gotowa na rozpoczecie tej podrozy samodzielnie.Gdy bede gotowa ,bede to wiedziala...Eh to tak w skrocie;)Pozdrawiam... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sosnowiczanin Napisano 16 Listopada 2009 Udostępnij Napisano 16 Listopada 2009 wkretka pt. jestem niegotowa to tylko wkrętka !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! nie ma nic co miałoby cię uczynić gotową - od dawna jesteś gotowa, nie udawaj że nie, bo życie ci przeleci przed oczami i się bedziesz dalej zastanawiać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Jurema Napisano 16 Listopada 2009 Udostępnij Napisano 16 Listopada 2009 wkretka pt. jestem niegotowa to tylko wkrętka !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!nie ma nic co miałoby cię uczynić gotową - od dawna jesteś gotowa, nie udawaj że nie, bo życie ci przeleci przed oczami i się bedziesz dalej zastanawiać. Sranie w banie ,moj caly komentarz do Twojej wypowiedzi:)Gdy bede gotowa bede to wiedziala ,to raz.Dwa ,co widzisz zlego z nabywania wiedzy i korzystania z pomocy madrzejszych od nas?Zanm swirow ktorzy podjeli sie tej drogi sami,teraz walcza z opetaniem,albo maja dosc czesty urlop w psychiatryku.Wiec nie namawiaj ,bo sporo tu dzieci,by szli ta droga samodzielnie:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
astroa Napisano 16 Listopada 2009 Udostępnij Napisano 16 Listopada 2009 wielu ludzi nie potrzebnie ze swojego nauczyciela robi guru i na tym problem polega.dobry nauczyciel wskazuje a nie nakazuje bo dobry uczen wskazanie zrozumie a nakaz nie pozostowia wyboru.posiadanie mistrza niektorych zniewala, przestaja wierzyc ze sami moga istniec. osobiscie nikomu nie wierze w 100%.biore dla siebie to co zgadza sie ze mna, moim sumieniem, systemem wartosci.mistrz to tez czlowiek i moze sie mylic choc jego doswiadczenie zmniejsz prawdopodobienstwo bledu.dobrze zachowac swoja indywidualnosc. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Jurema Napisano 16 Listopada 2009 Udostępnij Napisano 16 Listopada 2009 Ja tutaj nie mowie ,by zostac "marionetka" Nauczyciela,bo kazdy dobry nauczyciel wskazuje droge i jak nia isc ,a nie trzyma Cie ciagle pod pachy a ty podginasz nozki,och boje sie:)Ja nie widze nic zlego,nabywac wiedze od madrzejszych jak najdluzej,co nie znaczy ze siedze w fotelu a ktos wykonuje za mnie wszytsko.Podejmujac sie tej drogi ,chyba mamy jakis cel ,wiec nie siedzimy bezczynnie nie robiac nic,prawda?Ja akurat teraz bardzo chetnie korzystam z wiedzy czlowieka ,ktory kroczy zupelnie inna droga niz ja,lecz jego wiedza jest dla mnie cenna a pomoc jeszcze bardziej i jeszcze raz z naciskiem ,bede tutaj krzyczec ,by nie podejmowac sie tej drogi samodzielnie,bo malo kto wie i zdaje sobie do konca sprawe ile niebezpieczenstw kryje sie po drodze... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
astroa Napisano 16 Listopada 2009 Udostępnij Napisano 16 Listopada 2009 Ja tutaj nie mowie ,by zostac "marionetka" Nauczyciela,bo kazdy dobry nauczyciel wskazuje droge i jak nia isc ,a nie trzyma Cie ciagle pod pachy a ty podginasz nozki,och boje sie:)Ja nie widze nic zlego,nabywac wiedze od madrzejszych jak najdluzej,co nie znaczy ze siedze w fotelu a ktos wykonuje za mnie wszytsko.Podejmujac sie tej drogi ,chyba mamy jakis cel ,wiec nie siedzimy bezczynnie nie robiac nic,prawda?Ja akurat teraz bardzo chetnie korzystam z wiedzy czlowieka ,ktory kroczy zupelnie inna droga niz ja,lecz jego wiedza jest dla mnie cenna a pomoc jeszcze bardziej i jeszcze raz z naciskiem ,bede tutaj krzyczec ,by nie podejmowac sie tej drogi samodzielnie,bo malo kto wie i zdaje sobie do konca sprawe ile niebezpieczenstw kryje sie po drodze... alez zgadzam sie z toba.moj post napisalam jako zdanie moje zanim twoj post sie pojawil wiec nie jest odpowiedzia na to napisalas tylko wyrazonym zdaniem:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sosnowiczanin Napisano 16 Listopada 2009 Udostępnij Napisano 16 Listopada 2009 Oj uważałbym z takimi radami. Już niejeden wkręcił się przekonaniem o swojej gotowości i dostał po tyłku. znam też wielu, którzy marnują się przekonani o tym jak bardzo nie są godni zajmować się tym co chcą moja wypowiedź nie miała wiele wspólnego z samodzielnością, guru etc. Na pewnych ścieżkach kontakt z guru jest potrzebny, na innych nie. Kontakt taki jest_potrzebny, kiedy ścieżka jest >szybka< i łatwo się zgubić we własnych wizjach. Mentalnośc zachodnia nastawiona na ekspresję swojej indywidualności za wszelką cenę, zawsze bedzie miała lekkiego hyzia na tym punkcie, stąd takie liczne dyskusje, oh i ah jaki to związek z mistrzem ma być. Są to jednak tylko wizje ludzi, którzy nie potrafią pojąć samej idei guru, lękają sie utraty swojej indywidualności, i generalnie guru to widzieli w internecie. W Tybecie mówi się, że jeżeli traktujesz swojego mistrza jak psa, nauki, które od niego otrzymujesz, są warte tyle co zgniłe jedzenie. Jeśli zaś traktujesz swojego mistrza jak przyjaciela, nauki odżywiają cię jak świeże pożywienie. Jeżeli zaś traktujesz swojego mistrza jak bóstwo, otrzymywane od niego nauki są jak boski nektar. Tenzin Wangyal Rinpocze Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Jaga_Wiedzma Napisano 16 Listopada 2009 Udostępnij Napisano 16 Listopada 2009 Kochani, ze mnie zrozumieliście. Nie twierdzę, że taką drogą rozwoju duchowego należy iśc samodzielnie. Pzreciwnie, jeśli ma sie mistrza=nauczyciela to super. Chciałam tylko powiedzieć, że taka osoba ma wskazywać, radzić i pomagać, a nie robić coś za nas. To my w sobie musimy odaleźć to swiatło, a nie korzystać ze swiatła nauczyciela. On ma nam pomóc je rozpalić, a nie świecić za nas. W jakimś poście niedawno zapytan o to jaką drogę wybrać. To też musimy znaleźć w sobie. Reiki czy Szamanizm będzie dobre dla jednych, ale dla innych już nie koniecznie. Pzreraża mnie jak wiele osób daje przyzwolenie na manipulowanie sobą. Jeśli Pan czy pani X mówi, masz iśc drogą magii bo widze w tobie potencjal, to wiele osób na początku swej drogi idzie w tę magię bez względu na to czy to dla nich właściwa czy nie droga. Mistrza też trzeba umieć wybrać umiejętnie. Posłuchac intuicji w tej sprawie. I o tym pisałam. Po to dawałam tę opowieść o Mistrzu i uczniu. Szukajmy mistrzów i nauczycieli ale niech nie będą naszymi lampami, tylko zapalnikami naszych własnych lamp. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Jurema Napisano 16 Listopada 2009 Udostępnij Napisano 16 Listopada 2009 Chciałam tylko powiedzieć, że taka osoba ma wskazywać, radzić i pomagać, a nie robić coś za nas. To my w sobie musimy odaleźć to swiatło, a nie korzystać ze swiatła nauczyciela. On ma nam pomóc je rozpalić, a nie świecić za nas. . Droga Viv,z naszych prywatnych rozmow ,wnioskuje "byc moze sie myle"ze ciagle strasz sie jakims tekstem uderzyc wemnie:)Ale ,czy cos zlego jest w tym,ze ktos mnie oczyszcza?Bo ja akurat sama tego nie potrafie?Lub czy cos zlego jest w tym,ze ktos kontorluje ,czy nie podczepily sie do mnie jakies "brudy" bo tego tez nie potrafie?Czy coz zlego jest w tym,ze ktos stara sie mnie zabezpieczyc ,przed roznymi istotami?Bo tego tez nie potrafie na chwile obecna dostatecznie dobrze?Staram sie ,lecz ciagle cos do mnie niestety "przecieka" caly mechanizm zabezpieczen to skomplikowana sprawa .Sam parasol ktory tworzymy ,nie zabezpiecza nas dostatecznie a ja staram sie szukac mozliwosci ,by zabezpieczyc sie najlepiej jak to jest mozliwe...Oczywiscie moje pytania ,nie sa atakiem,nie chce bys mnie zle odebrala.Akurat ta osoba ktora mi pomaga ,kroczy inna droga niz ja,lecz chetnie korzystam z kazdej wskazowki i pomocy:)Nie widze w tym nic zlego... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość anatemka Napisano 16 Listopada 2009 Udostępnij Napisano 16 Listopada 2009 Szelmo, ja tez nie widze nic złego w tym, że inni robia za ciebie to, co mogłabys robić sama. Dobrze jest mieć Mistrza, ale jeszcze lepiej jest miec kogoś, kto jest chetny podzielić się swoim doswiadczeniem, wysłuchać go, i zrobic po swojemu Nie pytam: jak mam to zrobić?, tylko: jak ty to robisz? Na zasadzie: ktos nie ma za ciebie rozwiązać pracy domowej z matematyki, ktoś moze ci powiedzieć o co w zadaniu chodzi, a rozwiazac masz Ty sama Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Jurema Napisano 16 Listopada 2009 Udostępnij Napisano 16 Listopada 2009 anatemka:)jak zaznaczylam nie siedze nie robiac nic...Ucze sie ,ale moja wiedza nie jest na tyle dostateczna by wykonac pewne rzeczy samodzielnie ,na tyle dobrze by mnie dobrze chronily.Gdy posiade juz dostateczna wiedze ,ktora oczywiscie wiarze sie rowniez z praktyka,bede to robic samodzielnie.Nie robmy z siebie mistrzow ,kiedy nimi nie jestesmy i nie wstydzmy sie korzystac z pomocy innych,bardziej doswiadczonych... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość anatemka Napisano 16 Listopada 2009 Udostępnij Napisano 16 Listopada 2009 To nie chodzi o robienie z siebie mistrza Ja osobiscie mam bardzo ograniczone zaufanie do innych 'magików' Jak zrobie sama, to przynajmniej wiem co i jak i po co Z rad korzystam, jak najbardziej, ale wykorzystuję je dopiero po dokładnym przetrawieniu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Jurema Napisano 16 Listopada 2009 Udostępnij Napisano 16 Listopada 2009 To nie chodzi o robienie z siebie mistrza Ja osobiscie mam bardzo ograniczone zaufanie do innych 'magików' Mnie akurat w tej dziedzinie nie pomaga "magik":)Tylko czlowiek ,ktory z "magia" nie ma nic wspolnego.Duzo cennej wiedzy nabylam od tego czlowieka,ale jak juz pisalam,kroczymy zupelnie innymi sciezkami:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Jaga_Wiedzma Napisano 16 Listopada 2009 Udostępnij Napisano 16 Listopada 2009 Droga Viv,z naszych prywatnych rozmow ,wnioskuje "byc moze sie myle"ze ciagle strasz sie jakims tekstem uderzyc wemnie:)Ale ,czy cos zlego jest w tym,ze ktos mnie oczyszcza?Bo ja akurat sama tego nie potrafie?Lub czy cos zlego jest w tym,ze ktos kontorluje ,czy nie podczepily sie do mnie jakies "brudy" bo tego tez nie potrafie?Czy coz zlego jest w tym,ze ktos stara sie mnie zabezpieczyc ,przed roznymi istotami?Bo tego tez nie potrafie na chwile obecna dostatecznie dobrze?Staram sie ,lecz ciagle cos do mnie niestety "przecieka" caly mechanizm zabezpieczen to skomplikowana sprawa .Sam parasol ktory tworzymy ,nie zabezpiecza nas dostatecznie a ja staram sie szukac mozliwosci ,by zabezpieczyc sie najlepiej jak to jest mozliwe...Oczywiscie moje pytania ,nie sa atakiem,nie chce bys mnie zle odebrala.Akurat ta osoba ktora mi pomaga ,kroczy inna droga niz ja,lecz chetnie korzystam z kazdej wskazowki i pomocy:)Nie widze w tym nic zlego... Szelmo, to co miałam Ci powiedzieć prywatnie, powiedziałam prywatnie. Ten temat wyniknął akurat pod wpływem innego postu, gdzie pewna osoba pytała jaką ma wybrać drogę w ezoteryce. Poza tym w kilku postach o magi także młodzi ludzie prosili o kontakt z potencjalnym nauczycielem. Uzałam wiec, ze warto uzmysłwoić niektórym osobom, że Mistrz=Nauczycel, to nie jest osoba, która za nas odbębni prace domową, tylko ktoś kto ma coś wskazać. Co do osoby, która Ci pomaga, nie mam nic do niej. To, ze czasem się nie zgadzamy, nie znaczy, ze nie szanuję tego co robi. I nie twierdzę, ze jest złym doradcą, co zresztą chyba udowodnilam Ci w naszych prywatnych rozmowach. Widzę jednak, ze w tym akurat temacie doszukujesz się moich ataków na Mistzrów, Nauczycieli i Pzrewodników. A tego w nich nie ma. Chce tylko uzmysłowić szukającym osobom, że pewne rzeczy musza "odpracować" samodzielnie. Że Mistzr=Nauczyciel to ktoś kto ma w nas rozpalić lampę, a nie całe życie przyświecać nam swoja lampką. Trzeba być też ostrożnym w wyborze Mistzra=Nauczyciela i kierować się intuicją, a nie tym jak Mistrz reklamuje siebie. Znasz powiedzenia, ze jak Uczeń jest gotowy to nauczyciel się znajdzie? To prawda. Kiedy określi sie swoją drogę i wybierze, pojawi się na niej nauczyciel lub nauczyciele. Niektórzy z nich mogą nawet nie być swiadomi, ze stali się nauczycielami. Wiedze jednak mozna z nich zcerpać. Kolejne pzrysłowie, ze uczeń pzrerósł mistrza... Od swojego wiem, ze dla każdego Mistzra to największa nagroda. Każdy mistrz chciałby kiedyś uczyć się od swego ucznia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Jurema Napisano 16 Listopada 2009 Udostępnij Napisano 16 Listopada 2009 Ja ze swojej strony dodam tyle.Czuje sie jeszcze na tyle "laikiem" w temacie ,ze puki co bede korzystac chetnie z pomocy innych i ich wiedzy.Czy ta wiedza jest dla mnie dobra ,musze zdecydowac sama.I jestem zdania ,ze nawet gdy dojdziemy juz dosc daleko,zawsze warto korzystac z innych cennych rad ,bo i tak znajdzie sie osoba o krok dalej od nas...To tyle... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sosnowiczanin Napisano 16 Listopada 2009 Udostępnij Napisano 16 Listopada 2009 Droga Viv,z naszych prywatnych rozmow ,wnioskuje "byc moze sie myle"ze ciagle strasz sie jakims tekstem uderzyc wemnie:)Ale ,czy cos zlego jest w tym,ze ktos mnie oczyszcza?Bo ja akurat sama tego nie potrafie?Lub czy cos zlego jest w tym,ze ktos kontorluje ,czy nie podczepily sie do mnie jakies "brudy" bo tego tez nie potrafie?Czy coz zlego jest w tym,ze ktos stara sie mnie zabezpieczyc ,przed roznymi istotami?Bo tego tez nie potrafie na chwile obecna dostatecznie dobrze?Staram sie ,lecz ciagle cos do mnie niestety "przecieka" caly mechanizm zabezpieczen to skomplikowana sprawa .Sam parasol ktory tworzymy ,nie zabezpiecza nas dostatecznie a ja staram sie szukac mozliwosci ,by zabezpieczyc sie najlepiej jak to jest mozliwe...Oczywiscie moje pytania ,nie sa atakiem,nie chce bys mnie zle odebrala.Akurat ta osoba ktora mi pomaga ,kroczy inna droga niz ja,lecz chetnie korzystam z kazdej wskazowki i pomocy:)Nie widze w tym nic zlego... nie ma nic złego w braniu ryb zamiast nauczyć się łowić. ubocznym tego skutkiem jest niestety to, że uzależnienie od brania ryb uniemożliwia wędkowanie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Jurema Napisano 16 Listopada 2009 Udostępnij Napisano 16 Listopada 2009 nie ma nic złego w braniu ryb zamiast nauczyć się łowić. ubocznym tego skutkiem jest niestety to, że uzależnienie od brania ryb uniemożliwia wędkowanie. Prosze czytaj mnie ze zrozumieniem:)Bo jak pisalam ucze sie,lecz to nie znaczy ze moge pewne rzeczy robic juz samodzielnie;)Pozdrawiam... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Jaga_Wiedzma Napisano 16 Listopada 2009 Udostępnij Napisano 16 Listopada 2009 Szelmuś wydaje mi sie, ze to Ty wciąz nie rozumiesz. Oczywiści, ze kiedy się uczysz pewne rzeczy robisz pod czyimś kierunkiem i opieką, korzystasz z czyiś rad i doświadzcenia, ale wazne abyś robila to sama. To tak jak w szkole, nauczyciel uczy jak zrobic, i po co ale nie rozwiązuje za ciebie zadania z maematyki ani nie zapisuje zeszystu alfabetem Popatzr na małe dzieci. Kiedy uczą się pisać wzorują się na literkach napisanych przez nauczyciela, najpierw stawiają niezgrabne "kulfony" z czasem jednak ich litery stają się ładne i pisane plynnie i pewnie. Ale zauważ, ze charakter pisma staje się inny niż nauczyciela. I o tym cały zcas pisze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pit Napisano 16 Listopada 2009 Udostępnij Napisano 16 Listopada 2009 Dobrze ujęte Viv. , taki nauczyciel duchowy (guru) ,powinien nas uczyć w ten sposób ,abyśmy sami mogli zrozumieć że prawdziwa wiedza tkwi w naszych sercach ,w nas samych ,podsycał w nas wiarę w chwilach zwątpienia ,kiedyś słyszałem że " życie" jest prawdziwym nauczycielem ,i poprzez przeciwności losu uczy nas ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Jurema Napisano 16 Listopada 2009 Udostępnij Napisano 16 Listopada 2009 Vivien,przeciez ja caly czas pisze ze sie ucze i nabywam wiedze,lecz nie czuje sie na tyle mocna w pewnych sprawach by robic je samodzielnie.Mam wrazenie ze czytacie mnie wyrywkowo:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość anatemka Napisano 16 Listopada 2009 Udostępnij Napisano 16 Listopada 2009 no to idź dalej za porównaniem Viv: dziecko w pierwszej klasie robi samodzielnie to co potrafi. Nie zna się na całkach, więc ani samo się za nie nie porywa, ani nie prosi innych by mu takie zadania robili Dorośnie, to sie nauczy i bedzie robic samodzielnie. Póki nie umie-innych o to też nie prosi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Jurema Napisano 16 Listopada 2009 Udostępnij Napisano 16 Listopada 2009 no to idź dalej za porównaniem Viv: dziecko w pierwszej klasie robi samodzielnie to co potrafi. Nie zna się na całkach, więc ani samo się za nie nie porywa, ani nie prosi innych by mu takie zadania robili Dorośnie, to sie nauczy i bedzie robic samodzielnie. Póki nie umie-innych o to też nie prosi.Porownanie bardzo idiotyczne jak na moje skromne rozumowanie:)Dziecko idac do szkoly otrzymuje pomoc ,prosic o nia nie musi bo ja otrzymuje.Uwazam ten wpis jako kolejny zachcajacy do samodzielnych praktyk;)Niech bedzie ze "matol" zemnie nieziemski,gdyz nabywam i prosze innych o cenne rady,ktore sobie bardzo cenie:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Jaga_Wiedzma Napisano 16 Listopada 2009 Udostępnij Napisano 16 Listopada 2009 Vivien,przeciez ja caly czas pisze ze sie ucze i nabywam wiedze,lecz nie czuje sie na tyle mocna w pewnych sprawach by robic je samodzielnie.Mam wrazenie ze czytacie mnie wyrywkowo:) Masz rację, chyba się nie zroumielismy. Mówiąc ze masz coś robić samodzielnie mialam na mysli, ze rob sama pod okiem nauczyciela, a ni ze nauczyciel robi to za Ciebie. I Tobie pewnie tez o to chodzilo. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość anatemka Napisano 16 Listopada 2009 Udostępnij Napisano 16 Listopada 2009 Porownanie bardzo idiotyczne jak na moje skromne rozumowanie:)Dziecko idac do szkoly otrzymuje pomoc ,prosic o nia nie musi bo ja otrzymuje.Uwazam ten wpis jako kolejny zachcajacy do samodzielnych praktyk;)Niech bedzie ze "matol" zemnie nieziemski,gdyz nabywam i prosze innych o cenne rady,ktore sobie bardzo cenie:) owszem, pomoc otrzymuje. Ale naprawdę nikt za niego nic nie robi. Ma wzór, ale pracuje samodzielnie. Pani nauczycielka nie robi zadań za dziecko, bo ono jeszcze tego nie potrafi. A Ty piszesz, że to czego nie umiesz robią za Ciebie inni. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Jurema Napisano 16 Listopada 2009 Udostępnij Napisano 16 Listopada 2009 (edytowane) owszem, pomoc otrzymuje. Ale naprawdę nikt za niego nic nie robi. Ma wzór, ale pracuje samodzielnie. Pani nauczycielka nie robi zadań za dziecko, bo ono jeszcze tego nie potrafi. A Ty piszesz, że to czego nie umiesz robią za Ciebie inni.W ezoteryce jak i w zyciu jest wiele sciezek,czy potrafisz isc kazda z nich?Dlatego naturalne ,ze jezeli sie na czyms nie znam,prosze by zbadala to osoba ,ktora sie na tym zna.Z ezoteryka jest tak samo jak w zyciu,jezeli jestes chora idziesz do lekarza ,bo nie potrafisz czy z pewnych przyczyn nie mozesz sama sie wyleczyc,gdy zepsuje Ci sie tv,wzywasz technika. Edytowane 16 Listopada 2009 przez Jurema Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Jurema Napisano 16 Listopada 2009 Udostępnij Napisano 16 Listopada 2009 Mam wrazenie ze wylapujecie z tekstu tylko to co chcecie:)Czy ja raz napisalam ze oczekuje by ktos cos za mnie wykonal.Pisze caly czas ze nalezy sie uczyc ,nie spoczywac na laurach,ale gdy nie znamy sie dos dobrze ,nie brac sie za nic samodzielnie i zaznaczylam juz raz ,ze bycie marionetka w reku mistrza to tez nic dobrego... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość anatemka Napisano 16 Listopada 2009 Udostępnij Napisano 16 Listopada 2009 ja Ciebie rozumiem: piszesz, że jak czegoś nie umiesz, to sie za to nie bierzesz, tylko prosisz kogos innego. Mi chodzi o to, że jak sie czegos nie umie to sie tego uczy i robi dopiero jak sie umie, samodzielnie. Nie ma takiego 'miscza' co zna sie na wszystkim I nie ma potrzeby znać się na wszystkim. Jak się na czymś nie znam, to z tego nie korzystam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Jurema Napisano 16 Listopada 2009 Udostępnij Napisano 16 Listopada 2009 Jak się na czymś nie znam, to z tego nie korzystam. A ja korzystam,bo staram sie miec czysta aure i nie miec przyklejonych bytow,czy dusz do siebie ,a nie znam sie na usuwaniu tego;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Jaga_Wiedzma Napisano 16 Listopada 2009 Udostępnij Napisano 16 Listopada 2009 Moja rada, zanim zaczniesz usuwać, nie dpouszczaj do tego by sie przykleiły. Od tego zacznij naukę. To podstawowe BHP ezoteryki. Jak się jest wulkanologiem to sie bez specjalnego skafandra nie podchodzi do lawy. Z nauczycielem czy bez niego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Jurema Napisano 16 Listopada 2009 Udostępnij Napisano 16 Listopada 2009 Moja rada, zanim zaczniesz usuwać, nie dpouszczaj do tego by sie przykleiły. Od tego zacznij naukę. To podstawowe BHP ezoteryki. Jak się jest wulkanologiem to sie bez specjalnego skafandra nie podchodzi do lawy. Z nauczycielem czy bez niego.Nie znam osoby do ktorej by sie cos nie przyczepilo,nie ma takiego plaszcza przez ktory cos nie przecieknie...Ale to oczywiscie tez moje skromne zdanie... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Jurema Napisano 16 Listopada 2009 Udostępnij Napisano 16 Listopada 2009 hmm, sa lepsze i gorsze płaszcze, odkąd mam swój jeszcze nic nie podlazło tak do zastanowienia się Wiec dla mnie jestes Mistrzem...)) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Jurema Napisano 16 Listopada 2009 Udostępnij Napisano 16 Listopada 2009 hahaha, ironio Kochana :* sugerujesz ze powinnam zmienic nick? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Jaga_Wiedzma Napisano 16 Listopada 2009 Udostępnij Napisano 16 Listopada 2009 Nie znam osoby do ktorej by sie cos nie przyczepilo,nie ma takiego plaszcza przez ktory cos nie przecieknie...Ale to oczywiscie tez moje skromne zdanie... Owszem są. Każdy oswiecony taki ma. Oczywiście sa płaszcze i plaszcze, ale jakies tam są. Gozrej jak ktos jest nagusienki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Jurema Napisano 16 Listopada 2009 Udostępnij Napisano 16 Listopada 2009 Do oswiecenia mi daleko i nie sadze bym je osiagnela w najblizszych wcieleniach;)Dlatego teraz pozwalam ,by ktos kto sie na tym zna czyscil moj plaszcz i mnie zabezpieczal,ale ta osoba pomimo ze zajmuje sie tym zawodowao,rowniez nie zna 100% szczelnego plaszcza:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Jurema Napisano 16 Listopada 2009 Udostępnij Napisano 16 Listopada 2009 ale 1sza rzecza ktora powinno sie ztobic na drodze, to nauka ochrony, sama musisz nauczyc sie ochraniac.. A czy ja gdzies pisalam ,ze sie nie ucze lub nie chce ,lub czy tez nie probuje sie sama chronic?Wizualizuje ,medytuje w celu chronienia siebie ,lecz jak juz mowilam ,moj plaszczyk ciagle przecieka;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Jaga_Wiedzma Napisano 16 Listopada 2009 Udostępnij Napisano 16 Listopada 2009 Do oswiecenia mi daleko i nie sadze bym je osiagnela w najblizszych wcieleniach;)Dlatego teraz pozwalam ,by ktos kto sie na tym zna czyscil moj plaszcz i mnie zabezpieczal,ale ta osoba pomimo ze zajmuje sie tym zawodowao,rowniez nie zna 100% szczelnego plaszcza:) Nigdy nie mów nigdy. Jak się dobzre przylożysz to i wtym wcieleniu mozesz stć się oswieconą. ozwolę sobie zowu skorzystać z mądrości Antonego de Mello Podatność - Chciałbym się uczyć. Czy możesz mnie uczyć? - Nie przypuszczam, żebyś wiedział, jak się uczyć - zauważył Mistrz. - Czy możesz mnie więc nauczyć, jak się uczyć? - A czy możesz się nauczyć, jak pozwolić mi, bym cię uczył? Zdezorientowanym uczniom rzekł Mistrz nieco później: - Uczyć można jedynie wtedy, kiedy ktoś się uczy. Uczenie się jest wtedy, kiedy uczysz czegoś samego siebie. ................................................ Wyciągnięcie - Dlaczego wszyscy tutaj są tak szczęśliwi, a ja nie? - Dlatego, że nauczyli się widzieć dobro i piękno wszędzie - odrzekł Mistrz. - Dlaczego więc ja nie widzę wszędzie dobra i piękna? - Dlatego, że nie możesz widzieć na zewnątrz siebie tego, czego nie widzisz w sobie. ..................................................... W tych minutach madrości jest więcej odpowiedzi, wystarczy się w nie wczytać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Jurema Napisano 16 Listopada 2009 Udostępnij Napisano 16 Listopada 2009 ale piszesz, ze ktos za Ciebei Ciebie chroni.. mnie to daje do myslenia.. Ta osoba mnie czysci i zaklada pewne zabezpieczenia,robi to bo to jego zawod i zna sie na tym lepiej niz ja ,ale to nie oznacza ze ja siedze bezczynnie nie probujac nic... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Jaga_Wiedzma Napisano 16 Listopada 2009 Udostępnij Napisano 16 Listopada 2009 Mistrz, od tygodni nieprzytomny, leżał na łożu śmierci. Pewnego dnia niespodziewanie otwarł oczy i zobaczył obok siebie ulubionego ucznia. - Nie opuściłeś nigdy mego wezgłowia? - zapytał łagodnie. - Nigdy, Mistrzu. Nie mogłem. - Dlaczego? Dlatego, że jesteś światłem mego życia. Mistrz westchnął i rzekł: - Czyżbym cię aż tak oślepił, mój synu, że nadal wzbraniasz się dostrzec światło w sobie? ....................................................................... Rozwój Mistrz usiadł i niezwykle uważnie słuchał wywodów sławnego ekonomisty przedstawiającego swoje poglądy na temat rozwoju. - Czy w teorii ekonomicznej powinno się brać pod uwagę jedynie rozwój? - spytał. - Tak. Każdy rozwój jest dobry sam w sobie. - Czy komórka rakowa nie myśli podobnie - odpowiedział Mistrz. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Jurema Napisano 16 Listopada 2009 Udostępnij Napisano 16 Listopada 2009 ok, ja nie oceniam, kazdy mistrz ma swoje schematy postępowania.moi mistrzowie mnie nie ochraniali nigdy, tylko mówili mi co mma robić i jak sie potem bronic i dawali "pomoc", jesli juz nie dawałam rady. i szybko sie nauczyłam, choc brutalnie :/ Uwazam te osobe za Mistrza ,z tej przyczyny ze posiada dosc rozlegla wiedze w tym co robi.Lecz kroczymy zupelnie innymi drogami ...Dlatego on nie mwoi mi co mam robic,bo ja nie ucze sie jego schematu...narazie:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Jaga_Wiedzma Napisano 16 Listopada 2009 Udostępnij Napisano 16 Listopada 2009 Uwazam te osobe za Mistrza ,z tej przyczyny ze posiada dosc rozlegla wiedze w tym co robi.Lecz kroczymy zupelnie innymi drogami ...Dlatego on nie mwoi mi co mam robic,bo ja nie ucze sie jego schematu...narazie:) Dojrzałość Do ucznia, który nieustannie oddawał się modlitwom, Mistrz powiedział: - Kiedy wreszcie skończysz wspierać się na Bogu i staniesz na własnych nogach? Uczeń był zaskoczony. - Przecież to ty uczyłeś nas, by uważać Boga za Ojca! - Kiedy nauczysz się, że ojciec nie jest tym, na kim możesz się wspierać, lecz tym, kto wyzwala cię z twojej skłonności do wspierania się na kimkolwiek? .................................... Czuwanie - Czy jest coś co mogę zrobić, aby stać się oświeconym? - Tak niewiele, jak niewiele możesz uczynić, by rano wstało słońce. - Jaką więc wartość mają te wszystkie duchowe ćwiczenia, które zalecasz? - Dają ci pewność, że nie prześpisz chwili, w której wzejdzie słońce. Szelmuś, wczytaj się w te teksty i zrozum o co nam chodzi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Jurema Napisano 16 Listopada 2009 Udostępnij Napisano 16 Listopada 2009 Vivien ,przeciez ja wiem o co Wam chodzi:)Ja na chwile obecna nie mam nauczyciela,bo moj zabladzil gdzies w dzungli ,a innego nie chce ,dlatego zaczekam....Co nie znaczy ze po drodze mam nie nabywac wiedzy i oczekiwac na powrot:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Jaga_Wiedzma Napisano 16 Listopada 2009 Udostępnij Napisano 16 Listopada 2009 A nie pomyślałaś, ze kiedy jeden nauczyciel odchodzi mzoe zjawić się inny? Nie musisz oczekiwac na powrót dawnego nauczyciela, rob swoje i nie odrzucaj nauczycieli, którzy sie zjawiają w Twoim życiu. Otwórz klatkę i nie bój się z niej wyjśc. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Jurema Napisano 16 Listopada 2009 Udostępnij Napisano 16 Listopada 2009 (edytowane) A nie pomyślałaś, ze kiedy jeden nauczyciel odchodzi mzoe zjawić się inny? Nie musisz oczekiwac na powrót dawnego nauczyciela, rob swoje i nie odrzucaj nauczycieli, którzy sie zjawiają w Twoim życiu. Otwórz klatkę i nie bój się z niej wyjśc.Przeciez ja jestem otwarta na wiedze i nie siedze bezczynnie nie robiac nic...Co wy sie tam mnie uczepiliscie?Mam wrazenie ze naprawde czytacie mnie bez zrozumienia.Ja pisze co robie ,co probuje a wy ciagle jedno....eh...A czekac bede ,bo wiem ze warto... Pozy tym Vivien Ty akurat wiesz doskonale co robilam i co stracilam i mniej wiecej wiesz w jakim kierunku sie poruszam.Lecz ze strata byla ogromna ,moglam miec chwile slabosci i przestoju,to nie znaczy ze ten stan bedzie trwal wiecznie... Edytowane 16 Listopada 2009 przez Jurema Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Jurema Napisano 16 Listopada 2009 Udostępnij Napisano 16 Listopada 2009 moze jego czas przeminął juz Nie sadze,bo cos mi obiecal,a on nigdy nie robi z "geby zadu" dlatego wiem ze wroci;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość anatemka Napisano 16 Listopada 2009 Udostępnij Napisano 16 Listopada 2009 Nie sadze,bo cos mi obiecal,a on nigdy nie robi z "geby zadu" dlatego wiem ze wroci;) jak obiecał, to wróci na pewno. Ale może jego czas juz przeminął? To chyba nie jest dobrze: uzalezniac swój rozwój od innego człowieka. Choćby najcudniejszego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Jurema Napisano 16 Listopada 2009 Udostępnij Napisano 16 Listopada 2009 jak obiecał, to wróci na pewno. Ale może jego czas juz przeminął? To co mi obiecal wiaze sie z tym,ze nie mogl jeszcze przeminac:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość anatemka Napisano 16 Listopada 2009 Udostępnij Napisano 16 Listopada 2009 ale to w ogóle człowiek jest? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Jurema Napisano 16 Listopada 2009 Udostępnij Napisano 16 Listopada 2009 To chyba nie jest dobrze: uzalezniac swój rozwój od innego człowieka. Choćby najcudniejszego. i znowu swoje:)Czy ja napisalam ze siedze ,czekam nie robiac nic? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Jurema Napisano 16 Listopada 2009 Udostępnij Napisano 16 Listopada 2009 ale to w ogóle człowiek jest? nie,czarodziejka z ksiezyca;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość anatemka Napisano 16 Listopada 2009 Udostępnij Napisano 16 Listopada 2009 oj, mi chodzi o ogólne uzaleznienie, poleganie, zdanie się. Dla mnie człowiek to tylko człowiek. Nie ten to inny. Nie mówie przecież, że masz nie czekać, to Twoja sprawa. A, że komentuję... po to jest forum, nie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Jurema Napisano 16 Listopada 2009 Udostępnij Napisano 16 Listopada 2009 oj, mi chodzi o ogólne uzaleznienie, poleganie, zdanie się. Dla mnie człowiek to tylko człowiek. Nie ten to inny. Nie mówie przecież, że masz nie czekać, to Twoja sprawa. A, że komentuję... po to jest forum, nie? Przeciez ja tylko odnosze sie do Twoich pytan.Jeszeli pytanie bez sensu ,to i odpowiedz...Nie ten to inny.-ja to widze troche inaczej,dlatego czekam;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pit Napisano 16 Listopada 2009 Udostępnij Napisano 16 Listopada 2009 To chyba nie jest dobrze: uzalezniac swój rozwój od innego człowieka. Choćby najcudniejszego. Anatemko, nieżle to ujęłaś ,mi kiedyś znajomy powiedział tak . "każdy czowiek którego spotkamy na swojej drodze , jest dla nas w pewien sposób mistrzem ,i może nas czegoś nauczyć". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Jaga_Wiedzma Napisano 16 Listopada 2009 Udostępnij Napisano 16 Listopada 2009 Dokładnie tak, Pit. Musimy być tylko otwarci na tę wiedzę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pit Napisano 16 Listopada 2009 Udostępnij Napisano 16 Listopada 2009 Oczywiście Vivien. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Regis_ Napisano 16 Listopada 2009 Udostępnij Napisano 16 Listopada 2009 Jako że temat o Mistrzu, Przewodniku czy jak go tam zwać czuję potrzebę wypowiedzenia się. Szukam mistrza nie tyle po to by odpędzał ode mnie byty, uczył odprawiać rytuały itp. itd.. ale nauczył szukać. Jak z pewnością każdy (lub większość), nawet krótko siedzący 'w temacie' zauważył, zdecydowana większość współczesnych książek napisana jest dla pieniędzy. Jakieś durnowato opisane wspomnienia wywoływania duchów, przydługie opisy przypadków reinkarnacji by dojść do wniosku iż to nie mogło się stać, ale wcale tego wykluczyć nie można, książeczki z jednozdaniowym opisem kart tarota, ehh.. można by wymieniać .... Wg mnie najlepsze, najbardziej wartościowe są stare książki, aczkolwiek w zazwyczaj naszpikowanym religijnymi 'wstawkami' tekście trzeba mieć umiejętność 'czytania między wierszami', ale aby nie popaść w schizofrenię i nie nawmawiać sobie zbyt dużo należy mieć podstawy, najlepiej przekazane przez zaufanego, doświadczonego osobnika, niekoniecznie gatunku ludzkiego, aczkolwiek po nim najłatwiej rozpoznać czy wymyśla czy nie. Po prostu chciałabym posiąść umiejętność szukania rzetelnej wiedzy (nie tylko książki, posłużyłam się nimi jako przykładem) To tyle moich wypocin, wymyślałam je ja+cośtam co słyszę (gdzieś tu ktoś pisał iż 'podszepty' to pierwszy stopień opętania czy jak? ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Jaga_Wiedzma Napisano 16 Listopada 2009 Udostępnij Napisano 16 Listopada 2009 Bo ty szukasz kogoś kto da ci wędkę i powie jak najlepiej założyć przynętę, a nie kogoś kto ci co dzien dostarczy porcji ryb. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Nereida Napisano 16 Listopada 2009 Udostępnij Napisano 16 Listopada 2009 Sethi, napisałaś coś bardzo mądrego ... ,,Szukam mistrza(...)by(...)nauczył szukać". I Mistrz potrzebny jest tylko do tego. Do niczego więcej. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Jaga_Wiedzma Napisano 16 Listopada 2009 Udostępnij Napisano 16 Listopada 2009 I od początku właśnie to chciałam pzrekazac Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość anatemka Napisano 16 Listopada 2009 Udostępnij Napisano 16 Listopada 2009 hehe, i tu sie potwierdza to co napisał Pit: "każdy czowiek którego spotkamy na swojej drodze , jest dla nas w pewien sposób mistrzem ,i może nas czegoś nauczyć". moi mistrzowie nie wiedza, że nimi są co nie umniejsza ich roli Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Nessy Napisano 16 Listopada 2009 Udostępnij Napisano 16 Listopada 2009 Znasz powiedzenia, ze jak Uczeń jest gotowy to nauczyciel się znajdzie? To prawda. Kiedy określi sie swoją drogę i wybierze, pojawi się na niej nauczyciel lub nauczyciele. Niektórzy z nich mogą nawet nie być swiadomi, ze stali się nauczycielami. Gdy przyszłam na to forum ciągle własnie przewijały się mi gdzieś te słowa, ale ich za bardzo nie rozumiałam Teraz juz wiem o co chodziło - przekonałam sie o tym na własnej skórze Potrzebowałam dostac porządnego kopa w :dupa: , przestać użalać się i wziąć porządnie za samorozwój - i znalazły się takie osoby, które mi to podarowały (choć przyznam, że taki kop w momencie kopnięcia i pare dni po nie jest przyjemny ale wyszedł mi na dobre) może nie nazywam ich mistrzami raczej tak jak zostało tu powiedziane: hehe, i tu sie potwierdza to co napisał Pit:"każdy czowiek którego spotkamy na swojej drodze , jest dla nas w pewien sposób mistrzem ,i może nas czegoś nauczyć". I dokładnie tak jest Czasem przez jedno zdanie mogą nam spasć klapki z oczu. Czasem przez zwykłą rozmowę może zacząć się nowy etap życia. Tak jak napisała anatemka, te osoby nawet o tym mogą nie wiedzieć. I to jest piękne, bo to jest nasz samorozwój, nasze wzloty i upadki. Inni mogą być tylko oliwą dolewaną do ognia, żeby mógł czasem intensywiniej zapłonąć, ale to MY jesteśmy głownym źródłem tego płomienia To jest cudo - ciesze się, że mogę takie coś w życiu przezywać. Ps. Do nikogo tu nie uderzam to moja wolna refleksja Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pit Napisano 16 Listopada 2009 Udostępnij Napisano 16 Listopada 2009 moi mistrzowie nie wiedza, że nimi są co nie umniejsza ich roli Dokładnie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Jaga_Wiedzma Napisano 16 Listopada 2009 Udostępnij Napisano 16 Listopada 2009 Bo w tym nie chodzi aby iść samemu, ale aby też widzieć i słyszeć to co wokół nas. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Dharma Napisano 16 Listopada 2009 Udostępnij Napisano 16 Listopada 2009 Bo chociaz wszyscy jestesmy indywidualnymi jednostkami tworzymy razem jedno . Tak jak wiele głów tworzy jedno społeczeństwo. Każdy jest ważny dla każdego. Popychamy siebie jak kostki w domino Może o to chodzi by się podnosić wzajemnie pomagać nawzajem. Każdy na tym świecie jest równie ważny. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Jaga_Wiedzma Napisano 16 Listopada 2009 Udostępnij Napisano 16 Listopada 2009 Ale też przydatny. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pit Napisano 16 Listopada 2009 Udostępnij Napisano 16 Listopada 2009 Owszem wiedza teoretyczna ,także coś daje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MAGUS_AZOTUS Napisano 27 Czerwca 2010 Udostępnij Napisano 27 Czerwca 2010 (edytowane) Żył pewien poszukiwacz Prawdy. Zostawił dom i od 20 lat nie ustając poszukiwał nauczyciela po całym świecie. Gdy był juz u kresu sił spotkał pewnego człowieka, który napoisał mu na kartce gdzie może szukać tego upragnionego nauczyciela. Jakie było jego zdziwienie gdy pzreczytał, że nauczyciel mieszka dwie ulice dalej od domu, który porzucił 20 lat temu. Kiedy spotkał się z nauczycielem, ten mu powiedział, gdybyś cierpliwie czekał w swoim domu i szukał w zgodzie ze swoim przeznaczeniem, spotkalibyśmy się już 15 lat temu, ale ponieważ jak większość ludzi nie umiesz szukać i uzurpujesz sobie prawo do prowadzenia poszukiwań na własna rekę, robisz to chaotycznie i tą nieuporządkowaną bieganiną po całym świecie wyrządzasz więcej szkody niz pożytku. To było dawno temu, ale dziś nie trzeba się ruszać z domu, zeby biegać po cyberprzestrzeni i wprowadzać nieład swoimi nieprzemyślanymi wywodami, okłamując siebie samego i wprowadxzając w bład innych. Edytowane 27 Czerwca 2010 przez MAGUS_AZOTUS Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kaos Napisano 27 Czerwca 2010 Udostępnij Napisano 27 Czerwca 2010 hahahahahahaha, a czym jest owa prawda?? Zdajesz sobie sprawę z relatywności tego słowa?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Axla Napisano 21 Marca 2011 Udostępnij Napisano 21 Marca 2011 Interesuję się magią żywiołów i chciałabym opanować magie wody(później inne żywioły),ale wiem,że nie dam sobie sama rady.... Dlatego poszukuję mistrza/nauczyciela/mentora etc. Mieszkam w Warszawie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.