Skocz do zawartości

magia - pomoc w wybraniu systemu


Gość Lord Anayami

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Lord Anayami

Witam, jestem Lord Anayami i szukam systemu magicznego, który nie będzie wymagał specjalnego pokoju czy drogiego sprzętu, ponieważ jestem studentem, najlepiej bez rytuałów, chyba, że w astralu, wtedy nie bd problemu. Tymczasowo chciałbym wejść do astrala, ale mi się nie udaje. Dodatkowo, czy mógłby ktoś, kto praktykuje reiki sprawdzić, jeżeli się da, czy jestem podłączony do źródła reiki, a jak nie to mnie pokudłaczyć :) Zna może stronę, skąd można znaleźć heptameron w j. pl.

Przy okazji witam wszystkich :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

może Magię Chaosu? Nie potrzeba niczego, do sigili kartkę i ołówek, ale można w myślach. Serwitory, godformy to tylko energia, umysł i wola. Rytuały nie wymagają świec etc, można sobie pomóc wejść do astrala. W twoim przypadku magia ceremonialna odpada, voodo, hoodo też. Jakieś proste zaklęcia wiccańskie (o czarostwo się rozchodzi, wicca to religia, choć w wielu pojęciach jest mylona z systemem magicznym) dadzą radę (ja często odprawiam ryty wiccańskie w stylistyce Chaosu - czyli bez żadnych dodatków, tylko wola wizualizacja, słowa etc). Jeżeli jesteś na studiach to sigile i serwitory pomogą Ci w nauce (I to jak!). :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Lord Anayami

hmm, mógłbyś mi podać jakieś książki oraz metodę jak wejść za pomocą sigila do astrala?? ja próbowałem już przez samo recytowania zdania podczas wysiłku z toalecie, ale nie udało mi się, nawet określiłem datę oraz przedział czasowy i nic :) jeżeli chodzi o servy, to może jutro zrobię z kolegą jednego, defensywnego, może uda mi się z nim porozmawiać, zobaczę i napiszę jutro, btw. mogę w tym temacie pisać co mi się udało oraz co zrobiłem, może komuś się przyda, ogólnie tworzę bariery za pomocą słów, ale słabe :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

system magiczny to swiatopoglad przyjmowany na czas praktyki.

jego dobor nie opiera sie na zasadzie latwosci zastosowania w praktyce...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pisałem o odprawianiu rytów w stylistyce wiccańskiej. Rozumiem przez to zachowanie ogółu zasad tego systemu w rytuałach, kierowanie ich do Potrójnej Bogini, wykorzystywanie tej symboliki - rytuał rozpisany na jedną osobę, nie na kilkanaście, choć zawiera role wszystkich osób, które wykonuję sam. Jest wielu wiccan eklektycznych nie udzielających się w kręgach, kovenach, którzy są z Wicca bardzo zżyci. Jakiś autor to taka ciekawostka zaproponował klasyfikację rytuałów na trzy grupy: rytuały pogańskie, szamańskie, rytuały magii chaosu i rytuały ceremonialne jako podkategorię. Te trzy grupy charakteryzują unikalne, powtarzające się cechy. W magii pogańskiej rytuały są bogate (świece, olejki, kadzidła), odnoszone do Potrójnej Bogini, Rogatego Boga, bądź bogów pogańskich. W magii szamańskiej przywiązuje się wagę do szczegółów, wymyślne rytuały kierują naszą wolę w odpowiedni sposób. W magii chaosu operuje się wyłącznie wolą i wiarą, rytuały są ubogie - Ty, krąg i Twój umysł. Mam nadzieję, że jasno to opisałem, przez termin rytuały wiccańskie rozumiem rytuały wicca rozpisane na jedną osobę, zawarte w tej stylistyce, z wonnościami, różnej maści dodatkami i świecami, choć to nie najważniejsze. Z nawiązaniami do żywiołów, narzędziami wiccanina (niekoniecznie, mam athamkę, choć wolę wszystko robić sam). Kto powiedział, że na odprawienie takiego ryta potrzeba dwunastkę osób ? :) Pozdrawiam.

 

PS: Impimp - podałaś naprawdę wybitne dzieło :)

 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Lordzie Anayami - spróbuj na początku z sigilami graficznymi, kartka ołówek i wio :)

Edytowane przez Cohen
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie bardzo wiem co wicca ma wspolnego z poganstwem i jego rytualami. Nie mowiac juz o tym ze zarowno Potrojna Bogini jak i Rogaty Bog sa wymyslem pochodzacym z lat 40-stych XX wieku :P

Rownie dobrze mozna by odprawiac modly do samochodu czy samolotu - bo obydwa sa bardziej "starozytne" od pomyslow Gardnera. Zreszta w kultach cargo do tego drugiego, czyli do samolotu, zdaje sie ze modla sie chyba do dzisiaj :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wicca oczywiście jest religią neopogańską zgadzam się, a jej bogowie to stosunkowo młode godformy w porównaniu chociażby do godform starożytnej Grecji, zgadzam się, jednakże Gardner czerpał (dorabiając oczywiście własną ideologię( ze szczątkowej wiedzy o kultach pogańskich, germańskich.

 

Hihi w sumie można składać modły do samochodu, da to efekt godformy :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Lord Anayami

ogólnie na chwilę obecną stworzyłem parę barier tymczasowych, serva obronnego który jeszcze istnieje, pierścień wampiryczny, który został już zniszczony, x psi balli oraz odprawiłem 2/3 razy ryta małego pentagramu oraz wiele innych rzeczy :) posiadam wiedzę o wielu systemach oraz na inny temat, ale mam problem z wybraniem, który system jest dla mnie najlepszy, ale chyba chaotyzm, dodatkowo próbuję medytować oraz wejść do astrala :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja staram się nie ograniczać do jednego systemu magicznego :) Wiesz radziłbym najsampierw gromadzić wiedzę teoretyczną w ilościach nieokreślonych, im więcej tym lepiej. Pozwala to kształtować się pewnego rodzaju magicznemu światopoglądowi, pozwala kształtować własne opinie na różne tematy. Pamiętaj w Ezoterze co okultysta to inne poglądy, czasem bardzo realne, czasem po prostu śmieszne. Wielu będzie Ci próbowało wcisnąć do głowy własne racje, każdy będzie zachwalał inny system. Najważniejsza jest niezależność. Wiesz magia Chaosu wymaga trochę poświęcenia, jest polecana początkującym dlatego, że kształtuje wolę, wiarę, skupienie - najważniejsze cechu ezoteryka. Szybko również widać efekty - jednym sigilem można dowolnie zmienić daną sytuację, a nawet pogodę bez czynności wizualizacyjnych, rytualnych (tylko mi czasem śniegu nie sprowadzać na dolny śląsk bo uduszem xD), a właśnie do efektów starań podążają początkujący. Obowiązkowo powinieneś opanować choć podstawy manipulacji energią, zasadę: energia podąża za uwagą. To tyle. Ostrzegę Cię jeszcze, żebyś nie przesadzał z sigilami i serwitorami, ponieważ jest to system obciążający psychikę nieco. Uważa się, że nie powinno się przekraczać bariery 14 sigili miesięcznie, z tym, że odstępy pomiędzy sigilami powinny wynosić 1 - 2 dni. Kilka razy przeholowałem z sigilami - przeżycia nieprzyjemne :( Do astrala harmonizuj i uaktywniaj czakry, będzie ci to ułatwiało wszystko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Lord Anayami

mógłbyś podać mi twoje sposoby harmonizowania czakr i jej aktywacji, ogólnie moje powoli się rozwijają (potwierdzone przez kolegów), ale powoli, widzę aury, gł. niebieski, żółty i czerwony, nawet w filmie, dużo książek przeczytałem i dużo czytam :) jeżeli jest ktoś zainteresowany ciekawostkami świata i nie jest osobą, która sądzi, że jego poglądy są w 100% prawdziwe to może polecę jedną książkę, która może zadziwić nie jedną osobę :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cohen, to o czym piszesz w ogóle nie ma nic wspólnego z magią pogańską. W magii pogańskiej - tej prawdziwie pogańskiej, wywodzącej się ze źródeł, na których niby opierał się Gardner, celtyckich i anglosaskich, działania, których nie nazwałabym zresztą wcale rytuałami, są bardzo ubogie jeśli chodzi o zewnętrzną otoczkę. Otoczka, którą do nich dodał wywodzi się z okultyzmu, nie z przedchrześcijańskich religii, ani Celtowie ani Germanie nie słyszeli na przykład o czterech żywiołach i w swoich magicznych działaniach w żaden sposób się do nich nie odnosili...

 

Chyba, że jest to działanie na kimś, wtedy otoczka jest potrzebna, by zadziałać na podświadomość obiektu. Co więcej, w tych działaniach rzadko odwołujemy się do bogów, chyba że chcemy walnąć atomówką... działamy w zjednoczeniu ze światem i zaświatami, swojej jedności z nimi używając do spowodowania pożądanych przez nas zmian w świecie, a do tego żadne gadżety w stylu świec i kadzideł zdecydowanie nie są niezbędne, przeciwnie, mogą rozpraszać i przeszkadzać.

 

No, chyba że mówisz o magii neopogańskiej, a więc de facto pseudopogańskiej... zbyt wiele teorii opartej na kiepskich źródłach i budowania praktyki w oparciu o te kiepskie źródła... to o czym piszesz w kwestii magii pogańskiej trąci raczej pożalcie-się-bogowie radosną wydumką pana Cunninghama.

 

Nazywanie wicca pogaństwem, jak słusznie zauważył Ulf jest mniej więcej równie uprawnione, jak nazywanie nim kultów cargo... Poza tym poważnie zastanowiłabym się przed określeniem niektórych istot boskich o zdecydowanej osobowości i jak najbardziej realnych jako godformy... może im to dostarczyć niezłej rozrywki ;)

Edytowane przez Hrefna
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hihi w sumie można składać modły do samochodu, da to efekt godformy :P

Po co do samochodu? Może od razu zacznij modlić się do własnej kupy i adorować jej piękno...

 

Magia chaosu to żenada, którą nie warto się zajmować. Jej założenia są zmyślone i śmiechu warte. Sam nie zajmuję się magią, ale większym szacunkiem i zrozumieniem darzę przedstawicieli starszych szkół, bo to co prezentują magowie chaosu to szybka szkoła w temacie jak w krótkim czasie odwiedzić gabinet

psychiatryczny.

 

erva obronnego który jeszcze istnieje, pierścień wampiryczny, który został już zniszczony

Zapomniałeś dodać jeszcze wojowniczego żółwia ninja i Songa z Mortal Kombat :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po co do samochodu? Może od razu zacznij modlić się do własnej kupy i adorować jej piękno...

trzeba od razu tak agresywnie? Zażartowałem z idei samochodu - bytam myślącego i czczenia go, a tutaj tak na mnie naskakują...

 

Założenia Magii Chaosu są zmyślone, ale jest to jeden z systemów sztucznych. Korzystanie z niego wymaga pewnej dyscypliny. Twoje słowa, w których nazywasz magię chaosu "żenadą, którą nie warto się zajmować" są poważnym niedocenieniem, biorąc również pod uwagę to, iż magią się nie zajmujesz. Twoje słowa (nie, żebym coś straszył czy jak) mogą urazić czyjeś uczucia religijne, a za to już wiele moherów się sądziło, lepiej byłoby sformułować wypowiedź w sposób, który nie ubliżałby innym. Wielu chaotów wyskoczyło z okna, czy w inny drastyczny sposób zakończyło żywot, no cóż prawo dżungli, słabsi się wykruszą, choć wszyscy znają pewnie archetyp nastolatka - okultysty, który masturbuje się do sigilów i zgrywa wielkiego maga, likwiduje magicznie swoje kompleksy, odgrywa się na innych. Magia Chaosu została właśnie przez takie osoby okryta w pewien sposób złą chwałą. Mówisz, że to żenada. To tak jak z filozofią na studiach, inni studenci wyśmiewają ten kierunek, a dla kogoś może być bardzo interesujący, on daje inne możliwości po prostu. W polskich realiach na kasę do biedronki się nie dostanie, ale będzie miał pewną wiedzę do radzenia sobie w życiu.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

 

A ja mówiłem coś o pogaństwie? Skupiłem się w głównej mierze na nurcie Wicca i opisałem charakterystykę rytuału wiccańskiego, oczywiście zgadzam się, że kadzidełka i dodatki mogą przeszkadzać, to zależy od osobistych preferencji i oczywiście sytuacji, jako najważniejszego czynnika. Pana Cunninghama nie toleruję, podobnie jak Alana Abbysa :)

 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Lordzie Amayami - nie wiem czy to już czas na praktykę. Właśnie na początku powinieneś się zająć energetyką, czakrami itp. Harmonizujesz, oczyszczasz, otwierasz i jak tam zwał wszystko wizualizacyjnie, oczywiście najlepiej podczas medytacji. To nic, że powoli, dobrze, że naprzód idziesz. Ćwicz, próbuj dostrzegać szczegóły aury, analizować kolory itp.

Edytowane przez Cohen
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejny który pragnie przyłączyć się do Hogwartu ;)

 

Ktoś kto nazywa chaotyzm żenującym, najprawdopodobniej nie zna żadnego systemu magicznego.

Gdyby znał to wiedział by iż jest on zlepkiem innych praktyk magicznych które zostały nazwane "Magią współczesną".

Tak, wbrew pozorom Sygile nie są niczym nowym. Słowo to pochodzi z łaciny (Signum - Hasło, Pieczęć), każdy bardziej wtajemniczony wie co mam na myśli.

Serwitory? Także nic nowego.

Znaleźć można je w sztuce magii egipskiej, hoodoo (Pod postacią "Zombie astralne") i wielu innych.

Wir chaosu? Także nic nowego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cohen, ale to co napisałeś o rytuale wiccańskim nie ma nic wspólnego z rytuałem wiccańskim. Nawet otwartym rytuałem wiccańskim, na który zaprasza się ludzi spoza kowenu. W Warszawie działa wiccański kowen i kilkakrotnie byłam zapraszana na rytuały tworzone/prowadzone i przez sam kowen i jego pojedynczych uczestników - jestem Ci w stanie powiedzieć, czym różni się rytuał wiccański od pseudowiccańskiego lub popwiccańskiego, skoro nie rodem z cwaniaczka Cunninghama - anglojęzycznego odpowiednika naszej Chrzanowskiej, to może z Geriny Dunwich. Twoje pojęcie o jego wyglądzie wskazuje na czerpanie informacji o wicca z powszechnie dostępnych a żałosnych jeśli chodzi o poziom lektur, obiegowej opinii i seriali typu Charmed, z pewnością nie od samych wiccan...

 

I powtarzam - wicca jest religią działania w grupie - pojedyncza osoba rytuału wiccańskiego nie odprawi - potrzebne są do tego co najmniej dwie...

 

 

Nie zmienia to zresztą faktu, że w mojej opinii wicca jest żałosnym ezookultyzmem, a nie religią i nie systemem magicznym. I dowodów na skuteczność wiccańskiej metody czarowania raczej nie doświadczyłam ani na własne oczy nie widziałam :D

 

Poza tym dlaczego w nazwie magii chaosu używasz wielkich liter? Taka redaktorska zagwozdka...

 

 

 

 

A wracając do wicca - powiedz mi w takim razie, w jaki sposób jeden człowiek jest w stanie sam wznieść stożek mocy? Będący dość istotnym składnikiem wiccańskiego rytuału, nie kultowego, a magicznego, wpływającym na jego skuteczność? Bo reszta to takie tam okołomagiczne działania na własną podświadomość, próby powodowania zmian w świecie przez programowanie samego siebie, coś jak NLP - prawdziwy wiccański rytuał zawsze będzie zbiorowym działaniem.

Edytowane przez Hrefna
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Lord Anayami

ja mam kolegę chaotę, więc wiem troszeczkę o magii chaosu, oczywiście tylko to co powiedział + przeczytałem z książek, istnienie serva potwierdziły 2 osoby, jedna nawet nie wiedziała co to, ale wyczuła energie moją w kamieniu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Norenie, daj dzieciakowi spokój, przecież sądząc po stylu wypowiedzi nie ma toto więcej niż 15 lat i bawi się w "magię" lub "magiję"... za rok-dwa mu minie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Lord Anayami
Norenie, daj dzieciakowi spokój, przecież sądząc po stylu wypowiedzi nie ma toto więcej niż 15 lat i bawi się w "magię" lub "magiję"... za rok-dwa mu minie ;)

Heh, miło znać twoje zdanie, mam 19 lat i na poważnie zajmuję się magią, próbuję wejść do astrala, ale mi się na razie nie udaje, prawie codziennie medytuję, jutro tworzę 2 serva - bateryjkę, która bd gromadzić i wysyłać mi w razie potrzeby energię leczniczą. Jestem na 3 forach, magiaz, witchcraft oraz paranormalium, ale na ostatnie nie wchodzę tak często bo mnie mod zniechęcił po powiedzeniu, że kończy temat leczenie wzroku, mówiąc, że uleczyć się można tylko w sposób zwykły (dzięki doktorowi). Może mój styl pisania nie jest aż tak bardzo zaawansowany jak twój, ale pozory mogą mylić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heh, miło znać twoje zdanie, mam 19 lat i na poważnie zajmuję się magią, próbuję wejść do astrala, ale mi się na razie nie udaje, prawie codziennie medytuję, jutro tworzę 2 serva - bateryjkę, która bd gromadzić i wysyłać mi w razie potrzeby energię leczniczą. Jestem na 3 forach, magiaz, witchcraft oraz paranormalium, ale na ostatnie nie wchodzę tak często bo mnie mod zniechęcił po powiedzeniu, że kończy temat leczenie wzroku, mówiąc, że uleczyć się można tylko w sposób zwykły (dzięki doktorowi). Może mój styl pisania nie jest aż tak bardzo zaawansowany jak twój, ale pozory mogą mylić.

 

Zadam ci kilka pytań:

1. Czym jest dla ciebie magia (lub magiya, nienawidzę tego słowa) ?

2. Czy w twoim otoczeniu, działy się kiedyś nadprzyrodzone zjawiska ? czy też zainteresowanie magią zrodziło się z fantastyki?

3. Co rozumiesz poprzez "poważne zajmowanie się magią"?

4. Czy byłeś kiedyś egzorcyzmowany, lub widziałeś kiedyś egzorcyzm ?

5. Co zrobisz, gdy zacznie atakować cię jakikolwiek byt medialny?

6. Co zrobisz, gdy coś zacznie atakować twoją rodzinę ?

7. Czy uważasz, że jesteś dostatecznie silny psychicznie ?

8. Co zrobisz, gdy wszelkie techniki wyczytane w internecie i książkach, staną się bezużyteczne w walce z niebezpieczeństwem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ktoś kto nazywa chaotyzm żenującym, najprawdopodobniej nie zna żadnego systemu magicznego.

Gdyby znał to wiedział by iż jest on zlepkiem innych praktyk magicznych

Właśnie z tego powodu że jest takim współczesnym, modernistycznym zlepkiem (podobnie jak wicca) dlatego jest żenujący. Można tam przez chwilę czcić Izydę, aby po 5 min później modlić się już do Odyna i tak w kółko. Czyste szaleństwo i żenada.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lordzie, wczytałem się w Twój temat (nie tylko tutaj) i powiem Ci z pełną odpowiedzialnością: Robisz to źle

Zanim zacznę chciałbym byś wziął pod uwagę, że nie mam na celu Cię obrazić i potraktuj wszystko jako dobrą radę starszego kolegi po fachu.

Proponuję spojrzeć na Twój "przypadek" z trochę innej strony i z dystansem: Nie sądzę, by ktoś celowo chciał Cię tutaj obrazić traktując Cię jak "napalonego na magię nastolatka" jednak płynie z tego ważna nauka: Twój poziom wpisów, podejście, "znajomość tematu" daje właśnie takie a nie inne wrażenie. Pisząc że masz 19 lat jeszcze bardziej potwierdza, że "robisz to źle" i jesteś daleeeeko od ścieżki którą powinieneś obrać. Nie znaczy to że jesteś stracony oczywiście, ale przydał by Ci się solidny kopniak w tyłek, który wykopie Cię z obranej drogi a naprowadzi na właściwą (jakąkolwiek, byle nie ta, którą podążasz)

Zacznijmy od Twojego źródła czerpania wiedzy: Z całym szacunkiem dla Twojego kolegi z real'u ale jak wczoraj odkryłem magiaz i zacząłem się wczytywać to normalnie nie da się tego wyrazić słowami, po prostu się nie da, łatwiej emocjami (emotikonami) więc tak: Ohhh Lord... :icon_eek: :wow: :diconthudki1:

Gdy tam trafiłem długo zastanawiałem się o jaką grę chodzi: jakiś CRPG, może Karcianka Magic The Gathering czy cuś? Gdy odkryłem, że to "na poważnie" doznałem tak silnego ataku śmiechu i głupawki, że mimowolnie wszedłem w stan gnozy, taką dziurę w mózgu robi wczytywanie się w tamte tematy i posty z podejściem: "oni tak na serio"...

Mój pierwszy kontakt z magią datuję na 12 rok życia (a praktykuję prawie tyle, ile lat masz obecnie) i powiem Ci, że już wtedy miałem poważniejsze i o wiele dojrzalsze podejście do tematu niż toto. Ogarnia mnie zgroza, że ktoś może uważać za wyznacznik nauczyciela i czerpać z wiedzy ludzi którzy (cytuje, zlepek) wchodzą do "astrala" walczą z zakapturzonymi postaciami za pomocą magicznych mieczy żywiołów, zasłaniając się tarczami powietrza i broniąc kolegów tracą moce czynienia zaklęć "ręcoma" a szacunkiem darzy się "maguf" posiadających wiedzę, że astral jest niebezpieczny bo (cyt): "jakieś straszne g&$*no może się do ciebie przylepić i umrzesz" i uważają Necronomicon za księgę nekromancji a alfabet enochiański za dobry sposób na przesyłanie sobie wiadomości na sprawdzianie w "gimbazjum". Ahh nie można zapominać o strzelaniu psi ballami w kota (jako zwierzę wyczulone na energię) w ramach treningu ataku magicznymi pociskami (epic, dosłownie EPIC)

Jeśli chcesz naprawdę dojść do czegoś więcej niż kładzenia się na łóżku i udając że wchodzisz w astral toczyć gry w wyobraźni to bierz kolegę za fraki i uciekajcie jak najdalej od magiaz (chociaż jak pisałem, kiedyś możesz tam wrócić w ramach ćwiczeń technik osiągania gnozy poprzez niekontrolowane wybuchy śmiechu)

Co proponuję (na początek):

* Phil Hine - Magia Chaosu: czytaj ze zrozumieniem, zagłębiaj się w temat

* Peter Caroll - Psychonauta: jak wyżej, troszkę więcej praktyki

* NEW New Energy Ways (Nowe drogi Energii) Astraldynamics: niebezpiecznie intensywny wręcz groźny (występują efekty uboczne, które znikają po czasie) kurs na zwiększenie poziomu i kontrolę przepływu energii pozwalający w dosłownie kilka miesięcy osiągnąć poziom który zajmuje lata innym "szkołom energii"

* Podróże Astralne - Astraldynamics: i nagle odkryjesz co to naprawdę podróże astralne, ale nie pisz o tym na magiaz, bo ktoś przyswoi, zostanie guru czy wręcz bogiem i zacznie gromadzić harem z gimbusek czy pobierać opłaty.

 

Proponował bym też potrenować świadome śnienie (dobry wstęp do OOBE) i jakiś system mantyczny (preferowane runy- nie ma ich tyle co kart Tarota więc łatwiej przyswoić a przydają się nie tylko do wróżbiarstwa). Oprócz tego czytaj, czytaj, czytaj co wpadnie Ci w ręce:o voodoo, aury, czakry, psychometria (polecam), szamanizm, Demonologię, magię enochiańską nawet podróby średniowiecznych grimuarów: wszędzie (no prawie) można znaleźć ziarno prawdy, jakąś ciekawą informację czy działającą technikę lub rytuał.

 

To tyle (na początek) życzę Ci powodzenia (i przebudzenia się z tej bajki o Hogwardzie w którą wpadłeś) Gdy już troszeczkę naprostujesz się na właściwą ścieżkę magii sam będziesz wiedział co dalej, nawet jeśli nie to zawsze możesz się zwrócić do kogoś z pytaniami (a uwierz mi, im dalej zabrniesz tym więcej pytań się pojawia głodu wiedzy nie da się chyba zaspokoić)

 

Pozdrawiam

Edytowane przez Pariah
  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Lord Anayami

1. Czym jest dla ciebie magia (lub magiya, nienawidzę tego słowa) ?

 

Jest to tajemna dziedzina która przez rozwój duchowy oraz działania magiczne pozwala osiągnąć różne cele.

 

2. Czy w twoim otoczeniu, działy się kiedyś nadprzyrodzone zjawiska ? czy też zainteresowanie magią zrodziło się z fantastyki?

 

Na początku z fantastyki oraz dociekliwości, czy chrześcijaństwo jest religią prawdziwą (thx upierdliwemu koledze oraz kybalionowi), ale po spotkaniu z kolegami - magami i przeżyciu interesującej przygody (atak 4 bytów na nas podczas pełni księżyca spowodowany chyba moim pierścieniem wampirycznym, który sprawił wielkie osłabienie w moim systemie energetycznym), postanowiłem lepiej zapoznać się z magią.

 

3. Co rozumiesz poprzez "poważne zajmowanie się magią"?

 

 

Mam cel który chcę osiągnąć, próbuję oraz próbowałem wiele systemów magicznych, a także technik, obecnie jak wcześniej napisałem próbuję dostać się do astrala.

 

4. Czy byłeś kiedyś egzorcyzmowany, lub widziałeś kiedyś egzorcyzm ?

 

Nie, ale widziałem video na temat egzorcyzmów oraz trochę czytałem na ten temat.

 

5. Co zrobisz, gdy zacznie atakować cię jakikolwiek byt medialny?

 

Spróbuję się obronić, na razie mam serva obronnego, na razie jest słaby, ale to mój 1, ale się postaram, aby był silniejszy, dodatkowo odprawię rytuał mniejszego pentagramu, stworzę bariery ochronne (np. kokon) spróbuję wezwać byty astralne do ochrony oraz moich kumpli. Na moim poziomie nie sądzę, aby jakiś byt był zainteresowany taką słabizną jak ja.

 

6. Co zrobisz, gdy coś zacznie atakować twoją rodzinę ?

 

To co powyżej, zrobię więcej servów + poproszę kumpli o pomoc.

 

7. Czy uważasz, że jesteś dostatecznie silny psychicznie ?

 

Tak.

 

8. Co zrobisz, gdy wszelkie techniki wyczytane w internecie i książkach, staną się bezużyteczne w walce z niebezpieczeństwem?

 

Spróbuję coś wymyślić, będę improwizował :)

 

 

 

 

Pariah, dzięki za pomoc, większość postów umieszczonych w tym temacie nie była zbyt pomocna :) Btw. co sądzisz na temat kupna pierścienia atlantów oraz zrobienia gwiazdy chaosu?? Czytałeś może Van Hellsing - Ręce precz od tej książki, jak tak, to kto sądzisz na jej temat.

Edytowane przez Lord Anayami
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lord Anayami zaciekawił mnie ten temat. I powiem tyle musisz być pewien czy magia to jest coś dla Ciebie.

Polecam trochę przemyślenia tematu. Dlaczego tak mówię. Bo sam wiem że jeżeli sie do tego źle podejdzie to nic dobrego z tego wyjść nie może.

J powracam w tej chwili do magii po 7 latach, ale teraz tylko jako teoretyk bo wiem że nie można do tego podchodzić na zasadzie bo mi się to podoba.

A jeżeli już to na początek polecam jakąś prostą medytacje, tak abyś nabrał spokoju i dystansu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uwaga: jako, że jest weekend (jeszcze) więc jestem na ambrozji - napoju bogów popularnie zwanym piwem, dokładnie 13x275 ml x 5% więc wybaczcie jeśli pojawi się literówka lub błąd merytoryczny ;)

 

Lord Anayami

Na początek powiem tak: Ty to jesteś z gatunku "niereformowalnych"... (a jak, jestem pod lekkim wpływem ambrozji to sobie pozwolę- wybacz, oczywiście to tylko żart, uszczypliwy, ale jednak żart)

Teraz zepsuję innym zabawę (za co pewnikiem czeka mnie wieczne potępienie) i dodam, że źle odpowiedziałeś na wszystkie pytania, jedyna słuszna odpowiedz to brak odpowiedzi. (dalej, sam dołączę się do zabawy - znów ambrozja) Nie odpowiedziałeś na pytania dodatkowe, a te, jak mniemam najbardziej interesują większość forumowiczów :kwadr:

Wracając do tematu: Zapomniałem wspomnieć jak to prawidłowo wytknął czarli o medytacji. Ot podstawowa sprawa, na tyle oczywista, że wyleciała mi z głowy, jak i ćwiczenie wizualizacji zresztą. Dalej: Van Hellsing - Ręce precz od tej książki: mam, nie czytałem jeszcze, przeczytam w ciągu 2-3 dni i wyrażę swoją opinię. Co do pierścienia atlantów - nosiłem w młodości, osobiście nie zauważyłem jakiejś różnicy, czy to w życiu, czy poziomie i przepływie energii, ale jak wspomniałem było to w młodości i mogę się mylić. Co do róży Chaosu, nie do końca rozumiem pytanie: chodzi Ci o plakat, amulet, rysunek na kartce? Sam posiadam takie cuś:

Alchemy Gothic Official Site

Alchemy Gothic Collection

 

W srebrze naturalnie. Nie znaczą dla mnie wiele. Nie są to dla mnie żadne amulety, skupiska wielkiej energii itp. Ot, zwykłe błyskotki, symbole, biżuteria (jedyne które noszę btw, oprócz nieśmiertelników z danymi i numerem Pesel coby mnie łatwiej było zidentyfikować jak mnie znajdą kiedyś w jakimś zaułku. Nie do pomyślenia bym leżał jako John Doe w nieoznakowanym grobie: chce różę Chaosu, demony i gargulce jako pomniki) Nie służą praktycznie do niczego oprócz tego, że je lubię i gdy przyuważy je jakaś osoba "w temacie" to wie czym się zajmuję, faworyzuję i jest szansa na nową znajomość... i tyle.

 

czarli

 

Miałem prawie dwuletnią przerwę w praktyce (kobieta, rodzina, te sprawy) potem też wróciłem jako "teoretyk". hehe... ciekawym, jak długo zostaniesz ze swoją wiedzą tylko przy teorii?. Pamiętaj: to nie stan kapłański - to, że "zarzuciłeś święcenia" nie oznacza, że nie możesz wrócić. Po prostu kilka rzeczy będzie trzeba od nowa doszlifować. :usmiech_na:

 

Pozdrawiam

Edytowane przez Pariah
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na moim poziomie nie sądzę, aby jakiś byt był zainteresowany taką słabizną jak ja.

????????????

jeśli zakładamy istnienie istot duchowych, to nigdy nie wiesz, czy będzie zainteresowany czy nie.

 

W ogóle masz dziwaczne podejście, bo wydajesz się wierzyć w różne byty astralne jako w realnie istniejące istoty, a podchodzisz do nich tak lekko, jakby istniały one tylko w wyobraźni. Fajnie.

 

 

Btw. co sądzisz na temat kupna pierścienia atlantów oraz zrobienia gwiazdy chaosu??

jeśli już chcesz w chaos pójść, to w magii chaosu robisz co chcesz, więc nikogo generalnie nie obchodzi co sobie kupisz w jakimś głupim sklepiku. (Nie atakuję Cię, tylko jeśli piszesz o magii chaosu, to uświadamiam Ci podejście typowe dla magii chaosu jeśli chodzi o takie "akcesoria" - to magia bez ścisłych zasad - czyli chcesz, to kupujesz, potem jak nie będzie działać, to wyrzucasz do śmietnika/palisz itp.).

 

Mam cel który chcę osiągnąć, próbuję oraz próbowałem wiele systemów magicznych, a także technik, obecnie jak wcześniej napisałem próbuję dostać się do astrala.

No tak, ale jeśli o to tylko chodzi, to czemu nie odrzucisz magii i nie zainteresujesz się podróżami astralnymi w sensie stricte? Na ten temat również są książki.

 

jeśli chcesz naprawdę dojść do czegoś więcej niż kładzenia się na łóżku i udając że wchodzisz w astral toczyć gry w wyobraźni

to zdanie należy oprawić w ramki, gdyż faktycznie do tego się to sprowadza :haha:

 

mam 19 lat i na poważnie zajmuję się magią, próbuję wejść do astrala, ale mi się na razie nie udaje,

nie powiedziałbym więc, że zajmujesz się nią poważnie, skoro robisz coś, co ma zerowy skutek.

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Lord Anayami

 

Nie odpowiedziałeś na pytania dodatkowe, a te, jak mniemam najbardziej interesują większość forumowiczów :kwadr:

 

Na pytania dodatkowe nie odpowiem, mogę tylko powiedzieć, że mam nawet dużą stopę.

 

Wracając do tematu: Zapomniałem wspomnieć jak to prawidłowo wytknął czarli o medytacji.

 

Medytować próbuję siedząc na łóżku, bo na razie na kwiatek lotosu jeszcze mi trochę brakuje.

 

Ot podstawowa sprawa, na tyle oczywista, że wyleciała mi z głowy, jak i ćwiczenie wizualizacji zresztą.

 

Próbuję, ale średnio mi wychodzi.

 

Dalej: Van Hellsing - Ręce precz od tej książki: mam, nie czytałem jeszcze, przeczytam w ciągu 2-3 dni i wyrażę swoją opinię.

 

Będziesz bardzo zdziwiony jak przeczytasz ją całą, informacje ciekawe i intrygujące. Ja czytałem cały dzień pomimo, że ma ok. 150 stron.

 

Co do pierścienia atlantów - nosiłem w młodości, osobiście nie zauważyłem jakiejś różnicy, czy to w życiu, czy poziomie i przepływie energii, ale jak wspomniałem było to w młodości i mogę się mylić. Co do róży Chaosu, nie do końca rozumiem pytanie: chodzi Ci o plakat, amulet, rysunek na kartce?

 

Mój kolega chaota ma wytatuowane w 2 miejscach i mówił, że ładuje to osobę, która go nosi energią z kosmosu. Strzałki oznaczają energię wszechświata, który skupia się w okręgu, który chroni maga (kropka).

 

Co na temat posta LoonyMystica:

 

Wiem, że nie wiem, czy będą mną zainteresowane, ale sądzę, że na moim poziomie jestem zbyt mało interesującym "kąskiem", aby się na mnie na razie skupiły. Astral ma być dla mnie pomocą, gdzie bd mógł ćwiczyć oraz wykonywać różne rytuały, które bd wymagać wykonania w sposób ceremonialny. Na razie przebywam większość czasu w akademiku, a nie chcę aby ludzie, z którymi mieszkam, mówili innym, że zajmuję się magią oraz robię różne rytuały. To, że na razie coś mi nie wychodzi nie znaczy, że kiedyś mi się nie uda. A jeżeli się uda, to będzie dla mnie wielki plus.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie odpowiedziałeś na pytania dodatkowe, a te, jak mniemam najbardziej interesują większość forumowiczów

 

Jak to na forum erotycznym... pardon ezoterycznym. Czcicieli Rozkoszy yyy pardon Mokoszy ci u nas dostatek ^^

 

Swoją drogą Pariah udało Ci się napisać coś sensownego pod wpływem % - wielu na tym forum tej sztuki próbowało udało się nielicznym.

 

Z racji tego, że nie zajmuję się magią ceremonialną, nie medytuję, nie miewam OOBE, etc merytorycznych wypowiedzi raczej nie będę uskuteczniał ^^

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem, że nie wiem, czy będą mną zainteresowane, ale sądzę, że na moim poziomie jestem zbyt mało interesującym "kąskiem"

no właśnie tu jest podstawowy fail, bo jeśli istnieją byty duchowe, to (o ile nie jesteś doświadczonym egzorcystą, magiem, szamanem itp.), to tak naprawdę nie wiesz jakie one są. Radzę Ci naprawdę, nie zajmuj się magią, bo w tej chwili masz podejście do niej wyniesione z forum dla 11 latków.

 

ja mam kolegę chaotę, więc wiem troszeczkę o magii chaosu,

xD xD

 

istnienie serva potwierdziły 2 osoby, jedna nawet nie wiedziała co to, ale wyczuła energie moją w kamieniu :)

to, że jakiś twój rówieśnik coś tam wyczuł o niczym nie świadczy :/ To kolejna cecha charakterystyczna myślenia dzieciaków - czyli siedzą w namiocie, straszą się nawzajem, kolega z tyłu bawi się latarką, a dwóch kolegów z przodu widzi cienie (od latarki) na ścianie namiotu i zgodnie potem krzyczą, że widzieli ducha.

 

Przerysowana sytuacja ofc, wiadomo, że tak to nie wygląda, tylko raczej gdzieś tam w szkole się spotkacie, czy u kogoś na chacie, ktoś zrobi serva, a dwóch innych kolegów coś tam wyczuje, może jakieś ciepło, może jakieś mrowienie - ale zasadniczo sprowadza się to do tego samego i w żaden sposób nie stanowi dowodu na to, że jakaś tam rzecz istnieje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

istnienie serva potwierdziły 2 osoby, jedna nawet nie wiedziała co to, ale wyczuła energie moją w kamieniu :)

 

Istnieje jeszcze coś takiego jak autosugestia, którą można wytworzyć odpowiednią sytuacją i nastrojem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z ezoforum też -.-

Tu cie zjedzą :D

 

A jeśli chodzi o magię, to najlepiej jak sam do wszystkiego dojdziesz. A nie wypytuj się ;)

Co do astrala, ja mam swoją niezawodną technikę, którą wymyśliłem i która działa na mnie (Nie mam pojęcia czy na innych) i jakoś nikomu o niej nie mówię ani nie wypisuje (No chyba, że teraz -.-). Techniki internetowe na mnie nie działają.

Rób jak chcesz, ale wypytując się wszystkiego "co jak i gdzie ?" Zrobisz wielkie g ó w n o.

Dziękuje za uwagę, pozdrawiam....

Edytowane przez asembler
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przede wszystkim nic na siłę. Jak komuś się udaje wejść do astrala, to ok, jak nie, to nie powinien dalej próbować, bo to się powinno samo dziać.

 

I ze wszystkim tak jest. Ponad piętnaście minut siedzę i próbuję napisać coś sensownego w tym poście - ale tak naprawdę to co jest nie tak, to że Lord Anayami próbuje coś na siłę robić, i generalnie nie ma co myśleć dalej, bo nie chodzi o żaden g...niany astral tylko o nieakceptację rzeczywistości i brak realnego myślenia. Jeżeli nie wchodzisz do astrala, to znaczy, że albo astral po prostu nie istnieje, albo, że istnieje, ale Tobie i tak sie nie uda wejść (bo nie wiem, nie jesteś wybrany przez duchy na przykład), i powinieneś dać sobie spokój. Do praktykowania magii niepotrzebna jest nawet sama koncepcja świata astralnego, a co dopiero wchodzenie do niego.

Edytowane przez LoonyMystic
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z ezoforum też -.-

Tu cie zjedzą :D.

 

Owszem, jeśli chodzi o osoby nowe, zaczynające dopiero drążyć te tematy - nie jest łatwo. Z drugiej strony, potrzebne są również osoby, które troszkę ten entuzjazm "ogarną" i zważywszy na swoje doświadczenie w tej dziedzinie, nadadzą jakiś bardziej zrównoważony kierunek. Jak widać ezo to restauracja osobliwości, jedni pouczając mogą Cię pokąsać, inni z przekąsem coś skomentować. Najważniejsze, żeby umieć podejść do siebie z dystansem i zastanowić się czy ktoś (mimo, że wydaje się Ciebie atakować) nie ma przypadkiem racji.

 

A jeśli chodzi o magię, to najlepiej jak sam do wszystkiego dojdziesz. A nie wypytuj się

 

Rób jak chcesz, ale wypytując się wszystkiego "co jak i gdzie ?" Zrobisz wielkie g ó w n o.

Dziękuje za uwagę, pozdrawiam....

 

 

Wlaśnie chodzi w tym wszystkim o to, żeby PYTAĆ, wypytywać... Zaspokajać głód wiedzy, ale nie tylko w oparciu o same odpowiedzi forumowiczów, bo mogą się one radykalnie od siebie różnić. Jeśli połączysz własne badania tematu z wypowiedziami osób, które odpowiadają na Twoje dylematy. Sam będziesz potrafił świadomie, ale i intuicyjnie wybrać to co wydaje Ci się najbardziej słuszne i zgodne z Twoim wyrobionym poprzez badania światopoglądem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Owszem, jeśli chodzi o osoby nowe, zaczynające dopiero drążyć te tematy - nie jest łatwo. Z drugiej strony, potrzebne są również osoby, które troszkę ten entuzjazm "ogarną" i zważywszy na swoje doświadczenie w tej dziedzinie, nadadzą jakiś bardziej zrównoważony kierunek. Jak widać ezo to restauracja osobliwości, jedni pouczając mogą Cię pokąsać, inni z przekąsem coś skomentować. Najważniejsze, żeby umieć podejść do siebie z dystansem i zastanowić się czy ktoś (mimo, że wydaje się Ciebie atakować) nie ma przypadkiem racji.

 

Lepiej chyba się nie da tego ująć. Bardzo mi się podoba twoja wypowiedz.

Po to istnieją fora, aby móc wyrażać swoją opinie. Nie każdy z naszą opinią musi się zgadzać. A jeżeli nasze wypowiedzi są błędne to może nas ktoś z wyprostować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wlaśnie chodzi w tym wszystkim o to, żeby PYTAĆ, wypytywać... Zaspokajać głód wiedzy, ale nie tylko w oparciu o same odpowiedzi forumowiczów, bo mogą się one radykalnie od siebie różnić. Jeśli połączysz własne badania tematu z wypowiedziami osób, które odpowiadają na Twoje dylematy. Sam będziesz potrafił świadomie, ale i intuicyjnie wybrać to co wydaje Ci się najbardziej słuszne i zgodne z Twoim wyrobionym poprzez badania światopoglądem.

 

Pytać można się o drogę, ewentualnie o poradę, pomoc (itd). Magia nie jest sferą wolnego umysłu, powinna być niedostępna i zakazana dla tych, w których się nie wykreowała w momencie narodzin. Jeśli twoi przodkowie się tym nie zajmowali, to ty również nie powinieneś się tym zajmować. Jeśli nigdy ty, ani nikt w twoim otoczeniu nie był światkiem dziwnych zjawisk. To znaczy, że magia cię nie potrzebuje lub nie istnieje dla ciebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Magia nie jest sferą wolnego umysłu, powinna być niedostępna i zakazana dla tych, w których się nie wykreowała w momencie narodzin.

 

Ano wielkie magusy by tak chciały coby pompowac swoje ego (bo oni mogą zajmować się magią, a głupi plebs już nie).

 

Prawda jest taka, że prawie każdy może władać magią w mniejszym lub większym zakresie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm... wg mnie każdy ma tę magię w sobie...

 

I ujawnia się ona tylko wtedy, gdy tego naprawdę potrzebujemy, gdy potrzebuje tego nasza dusza.. i nie dlatego, że nie radzimy sobie z życiem... bo można by wtedy śmiało stwierdzić, że magią zajmują się nieudacznicy (niezależnie od tego czy to "artysta" czy "rzemieślnik"), tak jak psychologią zajmują się osoby, które mają problemy z własną psychiką..

To nie o to chodzi.

 

To czy stajemy się w magii artystami czy rzemieślnikami nie zależy od predyspozycji, bo uważam, że każdy je ma. Zależy od tego jak silna jest potrzeba by tę magię w sobie odkryć.

I niektórzy zupełnie się tym nie interesują, wystarczy im magia dnia codziennego. Jednak są takie osoby, którym to nie wystarcza, czują, że istnieje coś więcej, coś o czym nie nauczają w szkołach i wtedy chcą poszerzyć swoje spojrzenie na świat, poznać jego tajniki, wielowymiarowość, dogłębnie zbadać, ewentualnie jakoś ten świat formować... I wtedy może dopiero stworzyć się podział na tych artystów i rzemieślników oraz zakres ich magicznych możliwości. Ponieważ:

 

Jednym uda się to świetnie, zostaną w tej dziedzinie "artystami", jak to ładnie ujęłaś, bo znajdą ten klucz do poznania mechanizmów świata:

- poprzez naukę, bo nie ma osób, które wiedzą wszystko od urodzenia,

- poprzez praktykę, bo żeby stać się artystami musieli swoje talenty w jakiś sposób odkrywać

Wtedy mamy więc ten większy zakres, bo wynika z takiej szczerej potrzeby poznania siebie i świata, która jest większa niż u innych.

 

Natomiast ten mniejszy zakres będzie w przypadku osób u których ta potrzeba nie będzie aż tak silna, gdy będzie jedynie pobudzana przez NewAge i inne masowe ezotrendy, a tak płytka potrzeba spowoduje słomiany zapał w nauce i praktyce... zostaną więc oni rzemieślnikami.

 

takie moje skromne zdanie..

podsumowując każdy ma magię w sobie i może z magii korzystać, ale od tego czy zostanie "artystą" czy "rzemieślnikiem" zależy to gdzie tkwi źródło potrzeb by się tym zajmować i od tego jak głęboka jest ta potrzeba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przede wszystkim wydaje mi się, że nikt nie wstaje rano i nie mówi "o, chciałbym być magusem" a potem nie idzie do internetu i nie pyta ludzi "jaki system mam wybrać", bo to jest z deka niepoważne. W ogóle jakby się tak przyjrzeć, to sam pierwszy post w tym wątku jest idiotyczny i praktycznie same wymagania i aż by się chciało rzec "frytki do tego", natomiast zero informacji nawet o tym po co to w zasadzie, do czego służyć ma ten system.

 

szukam systemu magicznego, który nie będzie wymagał specjalnego pokoju czy drogiego sprzętu, ponieważ jestem studentem, najlepiej bez rytuałów, chyba, że w astralu, wtedy nie bd problemu. Tymczasowo chciałbym wejść do astrala, ale mi się nie udaje

...takie rzeczy tylko w erze (bo tekst o frytkach już wykorzystałem w tym poście xD). Nawet w ultraliberalnej magii chaosu trzeba coś od siebie dać i jakiś wysiłek włożyć. Niechby to i była magiczna chaocka trangsresja w postaci przełamania własnego wstydu i obawy przed opinią rówieśników, że się dowiedzą, że czarujesz.

 

Natomiast ten mniejszy zakres będzie w przypadku osób u których ta potrzeba nie będzie aż tak silna, gdy będzie jedynie pobudzana przez NewAge i inne masowe ezotrendy, a tak płytka potrzeba spowoduje słomiany zapał w nauce i praktyce... zostaną więc oni rzemieślnikami.

analogiczna chyba sytuacja do tego, że dzisiaj każdy chce zostać informatykiem, webmajstrem czy innym komputerowcem i ludzie bez żadnych zdolności, czy nawet specjalnych zainteresowań łażą na studia informatyczne czy robią strony internetowe, ot tak, bo usłyszeli że na tym kasę można robić. Niestety efekty są opłakane, bo takie strony po prostu są o niebo gorsze od tych, które by zrobił ktoś z pasją.

 

Ot, taka dygresja. W sumie to, o czym gadamy, można odnieść do różnych rzeczy.

Edytowane przez LoonyMystic
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z drugiej strony kluczowe jest tutaj stwierdzenie "w większym lub mniejszym zakresie". Wielu może być tylko rzemieślnikami, artystami nie będą nigdy.

 

Jak najbardziej.

Patrząc z perspektywy mojego podwórka - niektórzy znają proste gusła i czary. Są świadomi, że to jakaś tam magia, ale nie bardzo wiedzą na jakiej zasadzie to działa. Są jeszcze tacy, którzy uważają, że to po prostu modlitwy do świętych. Nic magicznego - to tylko taki miejscowy katolicki/prawosławny folklor.

 

ezomezo, a przecież stosowanie magii powinno OPIERAĆ SIĘ na dojrzałości, a nie do niej prowadzić

 

Z ust mi to wyjęłaś, te słowa powinny znaleźć się w logo każdego medżik forum ;]

Magia wymaga niestety dojrzałości, która często nie idzie niestety w parze z wiekiem. Jej brak sprawia, że osoby, które posiadają talent pozostaną na etapie rzemieślnika. Po prostu pewne rzeczy trzeba chronić przed dziećmi - podobnie jak dajmy na to tabletki ;]

Stąd też cięzko obecnie znaleźć osobę, która będzie na tyle odpowiednia, żeby przekazać jej całość przekazu.

 

Swoją drogą jak patrzę na osoby, które piszą mi, że chcą się uczyć z tymi, które ileś lat temu przyjeżdżały z takim samym zamiarem do mojej nauczycielki to niestety widać sporą przepaść. Nie tylko w kwestii dojrzałości, ale przede wszystkim intelektu ;]

 

To czy stajemy się w magii artystami czy rzemieślnikami nie zależy od predyspozycji, bo uważam, że każdy je ma.

 

Praktyka pokazuje, że niestety nie każdy. Niektórzy po prostu nie mają w ogóle zdolności w tym kierunku i ta ścieżka pozostanie dla nich zamknięta.

 

podsumowując każdy ma magię w sobie i może z magii korzystać, ale od tego czy zostanie "artystą" czy "rzemieślnikiem" zależy to gdzie tkwi źródło potrzeb by się tym zajmować i od tego jak głęboka jest ta potrzeba.

 

Wali Niuejdżem na kilometr krótko mowiąc ;]

 

W ogóle jakby się tak przyjrzeć, to sam pierwszy post w tym wątku jest idiotyczny i praktycznie same wymagania i aż by się chciało rzec "frytki do tego", natomiast zero informacji nawet o tym po co to w zasadzie, do czego służyć ma ten system.

 

Ano nie da się ukryć. Stąd też moje pytania o rozmiary różnych rzeczy ^^

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Magia wymaga niestety dojrzałości, która często nie idzie niestety w parze z wiekiem. Jej brak sprawia, że osoby, które posiadają talent pozostaną na etapie rzemieślnika.

 

W takim razie co wg Ciebie określa dojrzałość osoby?

 

Praktyka pokazuje, że niestety nie każdy. Niektórzy po prostu nie mają w ogóle zdolności w tym kierunku i ta ścieżka pozostanie dla nich zamknięta.

 

Z tym nie mogę dyskutować, bo nie mam takiej praktyki. W moim poście zawarłam jedynie refleksję na ten temat i dodam, że chciałabym bardzo, żeby faktycznie tak było, tzn: że każdy, może zostać artystą, jeśli będzie kierował się rozwagą, cierpliwością, pokorą; jeśli będzie stopniowo i dokładnie zgłębiać różne aspekty świata, magii, w połączeniu z ostrożnością, pasją i zachłannością wiedzy oraz dojrzałością, o której wspomniałeś (którą ja rozumiem jako rozsądek i ostrożność w podejmowaniu decyzji).

A skoro wg. Ciebie niektórzy nie mają ku temu zdolności i ta ścieżka zostanie dla nich zamknięta, nie powinieneś mieć powodu do obaw.

 

Wali Niuejdżem na kilometr krótko mowiąc ;]

 

Może rozwiniesz? ;]

Wydaje mi się, że w Twoich oczach wypowiedzi wszystkich nowych forumowiczów, tym bardziej młodszych od Ciebie "walą Niuejdżem" , zwłaszcza jeśli pozwolą sobie na refleksje w dziedzinach w których Ty masz doświadczenie (nie ukrywam, że dzielenie się doświadczeniem jest pozytywem). Mogę jedynie żałować, że od razu zostaje tym osobom przypisywana łatka Niuejdż. Zazdroszczę, że za czasów, gdy Ty zaczynałeś naukę, praktykę, zgłębianie magii, ten NA jeszcze nie istniał, nikt Ci chociaż nie "zarzucał", że Twoje zainteresowanie tym tematem jest tylko kwestią podążania za jakimś trendem.

 

Pozdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mogę jedynie żałować, że od razu zostaje tym osobom przypisywana łatka Niuejdż. Zazdroszczę, że za czasów, gdy Ty zaczynałeś naukę, praktykę, zgłębianie magii, ten NA jeszcze nie istniał,

new age istnieje conajmniej od czasów Crowleya albo jeszcze wcześniej ;) Tylko się to inaczej nazywało. Teraz się to też inaczej nazywa, bo zasadniczo po prostu nazywa się to "ezoteryką". Chyba, że chcemy kogoś obrazić, to mówimy, że zajmuje się niu-ejdżem, ale zasadniczo to po prostu obraźliwa nazwa na ezoterykę. Nie ma jakiejś większej różnicy znaczeniowej...

 

EDIT:Aha, jeszcze jest okultyzm, ale moim zdaniem to po prostu mroczna odmiana new age/ezoteryki. Zresztą widać to muzyce - new age to Enya czy jakieś tam spokojne śpiewy, a okultyzm to od lat jest scena industrialna (Current 93 chociażby) czy metalowa.

 

Ale generalnie chodzi o to samo i współczesny okultyzm też nie wiele się rózni od współczesnej ezoteryki czy czegoś co nazwiemy "new age" - jedynie ma bardziej "mroczny klimat". Ale to kwestia estetyczna, czy ktoś wolałby mieć w pokoju odwrócone pentagramy czy jakieś tam kolorowe fraktale i plakat Hair.

 

Ezoteryka = Okultyzm = New Age = Popkultura.

Magia = coś, co od wieków towarzyszyło ludziom i co jest obiektem badań kulturoznawczych

Edytowane przez LoonyMystic
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W ramach sprostowania do mojego wczesniejszego postu, miałam na myśli to jaki wpływ ma "źródełko" naszego zainteresowania magią, czy była to potrzeba sama w sobie wgłębiania się w świat magii czy jakiś trend.

I tak jak wspominałam.. Ci co czują tę potrzebę wewnątrz, potrzebę nazwijmy to "wyższą", pojawiającą się niewiadomo skąd i jeśli dojrzale i naprawdę z pasją to rozwijają mogą zostać "artystami" w tej sztuce. A Ci których powodem zainteresowania magią był trend, moda na coś (powiązana z chęcią wyłamania się z... hmm.. nazwę to "zwyczajności") pozostaną "rzemieślnikami", bo potrzeba jest zbyt słaba i skończy się tylko na słomianym zapale.. i jakimś krótkim epizodem w życiu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W takim razie co wg Ciebie określa dojrzałość osoby?

 

m.in. świadomość konsekwencji swoich działań i gotowość do ponoszenia tychże skutków.

 

A skoro wg. Ciebie niektórzy nie mają ku temu zdolności i ta ścieżka zostanie dla nich zamknięta, nie powinieneś mieć powodu do obaw.

 

Nie mam powodu do obaw, bo system, w którym siedzę jest raczej mało popularny.

Odnośnie chcenia - ludzie chcą wielu rzeczy, niestety samo chcenie nie wystarczy i pewnych rzeczy nie da się ani przeskoczyć ani obejść. Po prostu nie wszystkiego można się nauczyć i nie wszystko można wyćwiczyć od zera.

 

Wydaje mi się, że w Twoich oczach wypowiedzi wszystkich nowych forumowiczów, tym bardziej młodszych od Ciebie "walą Niuejdżem" , zwłaszcza jeśli pozwolą sobie na refleksje w dziedzinach w których Ty masz doświadczenie (nie ukrywam, że dzielenie się doświadczeniem jest pozytywem).

 

Wiek nie ma tu nic do rzeczy.

Po prostu wiele osób pierwsze kroki w dziedzinie magii stawia czytając różne dziwne książki naszprycowane Niuejdżem. Po prostu przez długi czas w naszym kraju nie było dobrej literatury w temacie. Nasze wydawnictwa drukowały głównie totalne paździerze z cyklu "magia, mydło i powidło". Nieliczni, naprawdę zainteresowani sprowadzali sobie zagramaniczne książki z amazonu i czytali. Teraz niby jest lepiej, ale wybitnego wzrostu świadomości jakoś nie widać ^^

 

Zazdroszczę, że za czasów, gdy Ty zaczynałeś naukę, praktykę, zgłębianie magii, ten NA jeszcze nie istniał, nikt Ci chociaż nie "zarzucał", że Twoje zainteresowanie tym tematem jest tylko kwestią podążania za jakimś trendem.

 

Mnie magia raczej nie interesowała. Zaczynając szkolenie nie wiedziałem de facto w co się pakuję.

 

W czasie gdy ja zaczynałem naukę nastolatki czytały Cunninghama, chciały być wiccankami i kochać Bogów i dżeffka.

 

new age istnieje conajmniej od czasów Crowleya albo jeszcze wcześniej ;)

 

Religioznawcy umownie datują początek NA na lata 60te XX wieku. To, że Niuejdż bazuje np.na Bławatskiej nie oznacza, że można go datować na XIX wiek.

 

Chyba, że chcemy kogoś obrazić, to mówimy, że zajmuje się niu-ejdżem, ale zasadniczo to po prostu obraźliwa nazwa na ezoterykę. Nie ma jakiejś większej różnicy znaczeniowej...

 

Oj wiele osób by się z Tobą zdecydowanie nie zgodziło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj wiele osób by się z Tobą zdecydowanie nie zgodziło.

Na pewno :) tzn. zależy z jakich powodów. Jeśli w kwestiach merytorycznych historycznego powstawania nurtu new age, to ok. Gorzej, że mam wrażenie, że wiele osób by się nie zgodziło ze względów czysto emocjonalno-tożsamościowych typu "buuuu... nazwał to niu-ejdżem a to jest ezioteryka, okiultyzm i roźwój dusiowy!".

 

Tyle, że ten "pierwotny" new age był chyba o dziwo mniej postmodernistyczny i bardziej autentyczny(!) od dzisiejszej ezoteryki. Tam o coś przynajmniej chodziło, jakieś poszukiwania duchowe, era wodnika, rozwój świadomości.

 

W dzisiejszej ezoteryce zaś nie chodzi kompletnie o nic. Czysta symulacja i niekończący się łańcuch nieracjonalnych pragnień typu "chcę być magiem", "chcę wejść do astrala", "chcę zrobić psi-balla", "chcę telekinezy", "chcę chłopa, dajcie skrypt", "chcę się dowiedzieć, czy jestem w ciąży, pociagnijcie dla mnie kartę tarota" * , czy wreszcie "chcę dostać oobe!" jako uniwersalne zawołanie ezomłodzieży (btw. to nie wiem co jest takiego fajnego w tym oobe? Może to działa na zasadzie "nie mam dziewczyny, jestem sam, a chciałbym przeżyć coś przyjemnego?" To by wyjaśniało popularność tych praktyk wśród młodych chłopców. Niby to nie to samo co seks, ale jednak...)

 

*w tych dwóch ostatnich to raczej nieracjonalne są środki, a nie samo pragnienie posiadania chłopa czy chęć dowiedzenia się czy się jest w ciąży - tyle, że prościej to można zrobić jednak innymi sposobami :/

Edytowane przez LoonyMystic
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie chcenia - ludzie chcą wielu rzeczy, niestety samo chcenie nie wystarczy i pewnych rzeczy nie da się ani przeskoczyć ani obejść. Po prostu nie wszystkiego można się nauczyć i nie wszystko można wyćwiczyć od zera.

 

Owszem, ludzie mają wiele pragnień, ale Ci którzy konsekwentnie dążą do tego by je realizować, mają większe szanse na powodzenie w ich realizacji.

W odniesieniu do magii mogę zgodzić się z Tobą, że Ci którzy mają wrodzone predyspozycje (uwzględniam je, skoro twierdzisz, że tak pokazują Twoje doświadczenia z osobami praktykującymi w tej dziedzinie) będą mieli łatwiejszą drogę zaczynając naukę od zera, chociażby dlatego, że pewne rzeczy, wybór metod, rozwiązań, będą przez nich robione instynktownie, rozwiązania będą wtedy pojawiać się szybko i naturalnie oraz w większości przypadków będą trafne.

Natomiast nie chciałabym zgodzić się ze stwierdzeniem, że Ci, bez tych predyspozycji, są całkowicie skazani na niepowodzenie. Wierzę, że oni również, choć już przy o wiele większej pracy, większym wysiłku, próbowaniu różnych możliwości mogą coś wypracować, z czasem uaktywnić to do czego zdolna jest ich dusza. Fakt, że rozwiązania będą pojawiać się na zasadzie prób i błedów, nie zawsze będą trafne, więc potrzeba będzie większej ostrożności w działaniu i w większym stopniu będą potrzebowali porad osób doświadczonych. Ale z czasem, po dłuższej praktyce i ciężkiej, wytrwałej pracy mogą osiągnąć pożądane rezultaty.

I wtedy duże znaczenie może mieć właśnie te "źródełko" o którym wspominałam, czyli czy jest to potrzeba "wyższa", czy pogoń za panującym w danej chwili trendem.

Pozdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gorzej, że mam wrażenie, że wiele osób by się nie zgodziło ze względów czysto emocjonalno-tożsamościowych typu "buuuu... nazwał to niu-ejdżem a to jest ezioteryka, okiultyzm i roźwój dusiowy!".

 

Nie wszyscy mają tak emocjonalne podejście do etykietek. Niektórzy wychodzą z założenia, że etykietki sa sztucznym wymysłem ludzi i nie warto się tym przejmować. Z drugiej strony nie lubię np. gdy myli się mnie z ceremonialnymi ;) Podobnie niektórzy nie lubią być myleni z niuejdżowcami. To trochę tak jakby nazwać chłopca dziewczynką.

 

Tyle, że ten "pierwotny" new age był chyba o dziwo mniej postmodernistyczny i bardziej autentyczny(!) od dzisiejszej ezoteryki. Tam o coś przynajmniej chodziło, jakieś poszukiwania duchowe, era wodnika, rozwój świadomości.

 

Niuejdż generalnie mówi, żeby loffciać i się rozwijać, ale w zasadzie nie wiadomo czemu ten rozwój i loffcianie ma służyć. Z drugiej strony to były zupełnie inne czasy - hipisi i tak dalej. Dzisiaj się to dość mocno zmacdonaldyzowało - stąd podręczniki typu "zostań szamanem w siedem dni". Oczywiście niesie to za sobą pewną płytkość - wiadomo, ze hamburger kupiony na szybko w McRzygu nie zastąpi domowego obiadu.

 

Natomiast nie chciałabym zgodzić się ze stwierdzeniem, że Ci, bez tych predyspozycji, są całkowicie skazani na niepowodzenie. Wierzę, że oni również, choć już przy o wiele większej pracy, większym wysiłku, próbowaniu różnych możliwości mogą coś wypracować, z czasem uaktywnić to do czego zdolna jest ich dusza.

 

Kwestia systemu. Moi znajomi ceremonialni twierdzą, że w zasadzie każdy może trochę lepiej lub trochę gorzej. Wystarczy, że odpowiednio długo będzie studiował te wszystkie ichnie mądre księgi.

W moim fachu albo się rozumie i czuje magię albo nie. To jak instynkt i ślęczenie godzinami nad księgami czy wielogodzinne ćwiczenia nie pomogą jeśli ktoś tego "instynktu" nie ma. Co najwyżej osiągnie poziom absolutnie podstawowy nie mając nawet szans na bycie dobrym rzemieślnikiem.

 

I wtedy duże znaczenie może mieć właśnie te "źródełko" o którym wspominałam, czyli czy jest to potrzeba "wyższa", czy pogoń za panującym w danej chwili trendem.

 

Cóż, ja nie miałem w ogóle żadnej potrzeby w tym kierunku ;] Ani wyższej, ani niższej, ani trendowo-modowej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedna refleksja naszła odnośnie tego wątku.

 

Pojawił się przejezdny (Lord Anayami) pytający o drogę, którą z góry i tak ma ustaloną, ale jak to często bywa zobaczył przechodniów, więc przystanął i zapytał.

Gdy jego rozmowę usłyszeli inni, to też by go pokierowali, ale on widząc z jego postów i tak trasy nie ma zamiaru zmieniać.

Po pewnym czasie nasz przejezdny odjeżdża z góry założoną przez siebie trasą. Pozostawiając miejscową gawiedź, która zaczyna dalszą dyskusje nad przebiegiem podróży, której i tak nie mają zamiaru odbywać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tyle, że ten "pierwotny" new age był chyba o dziwo mniej postmodernistyczny i bardziej autentyczny(!) od dzisiejszej ezoteryki. Tam o coś przynajmniej chodziło, jakieś poszukiwania duchowe, era wodnika, rozwój świadomości.

 

W dzisiejszej ezoteryce zaś nie chodzi kompletnie o nic.

 

Chodzi przede wszystkim o robienie kasy i zaspokajanie rynkowego popytu na usługi pseudoduchowe.To przede wszystkim prężna gałąź gospodarcza.Stąd popularne "autorytety" New Age piszą książki na wiele różnych tematów, o których najczęściej mają miałkie pojęcie. Przykład z naszego podwórka: Wszystkie te Matele i Chrzanowskie.

Z jednej strony trudno autorom zarobić na sprzedaży książek z jednej dziedziny, z drugiej istnieje duży popyt na namiastkę duchowości ludzi przywykłych do zasady "Płacę to wymagam". Efekt jest taki, że pseudoautorytetom rosną zera na koncie, a na forach pojawia się coraz więcej "Guru za 25 zł plus VAT" bełkoczących coś o czakrach, słit Runkach, Iluzjach umysłu, Samsarze itp. pojęciach o których nie mają tak naprawdę zielonego pojęcia.Dzisiaj nikt nie chce autentycznej duchowości, bo ta sie wiąże z ceną. Trudno byłoby komuś przyjąc twardą dyscypline i ascezę jak Jogini. Za to łatwo jest kupić parę książek, praktykowac metody, które z tymi prawdziwymi mają niewiele wspólnego i trajkotać jak katarynka o Oświeceniu i Samadhi.Mówić o rzeczach, których się nie rozumie, bo nie poznało się ich dogłębnie.Nie przebyło drogi, nie doświadczyło choćby ich namiastki.

Edytowane przez Wiedźmin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widać raczący się piwem w karczmie nie docenili przejezdnego ;)

 

JamiJami większość magusów po takiej dyspucie zazwyczaj rzuca magię w cholerę - to, że przetrwałeś i wytrwałeś może być znakiem, że coś z Ciebie będzie ^^

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Magia ludowa, fajnie. Moja Babcia opiera tą teorie na schematach posłuszeństwa i skromności, co za tym idzie wielkiej Mądrości ludowej. Rozwiązania problemów są trochę śmieszne i zabawne jak to w ludowych przypowieściach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
Gość Lord Anayami

tamten dzieciak z pierwszego posta - heh, jak ja lubię, jak ludzie mylnie mnie określają, chciałem dowiedzieć się, jaki system ezo by najlepiej pasował do mojego stylu życia, głównie używam wiele technik z wielu stylów, taki mały mix, próbuję się rozwinąć, ale czasami w czymś mi nie wychodzi, ps mam tak nawiasem około 19,5 lat :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...