Skocz do zawartości

Dla szukających nauczyciela


Gość Seid

Rekomendowane odpowiedzi

Post inspirowany wysypem postów typu:

"szukam nauczyciela - to mój nr gg:...."

"jesteś fajny i dużo wiesz! ucz mnie!"

 

Krótko mówiąc napiszę parę słów na temat szukania nauczyciela w internecie, np. na forach dyskusyjnych.

 

Dla szukających nauczyciela:

Przede wszystkim nie pisz jednozdaniowych, nic nie mówiących ogłoszeń. Po prostu nikt sensowny na takie ogłoszenie nie odpowie ofertą nauczania. Zastanów się czego tak naprawdę chcesz się nauczyć i czy nauczyciel jest Ci rzeczywiście potrzebny.

 

Posiadanie mentora ma swoje plusy i minusy - może się okazać, że w Twoim przypadku liczba minusów znacznie przewyższa liczbę plusów.

 

Wypadałoby też napisać parę słów o sobie. Zadbaj o to, żeby Twoja prezentacja była ciekawa. Warto napisać o zainteresowaniach pokrewnych tematycznie, przeczytanych książkach. Przydatne są też informacje o Twoim światopoglądzie. Jest to sprawa istotna - czasem bywa tak, że światopogląd nauczyciela jest nie do pogodzenia ze światopoglądem potencjalnego ucznia i szanse na dogadanie się są marne. Dzięki krótkiej prezentacji tego w co wierzysz oszczędzisz czasu sobie i osobie, która być może zechce na Twoje ogłoszenie odpowiedzieć.

 

Szanse na to, że ktoś odpowie na ogłoszenie osoby mającej jeden czy dwa posty są raczej niewielkie. Po zamieszczeniu ogłoszenia nie spoczywaj na laurach - uczestnicz aktywnie w dyskusjach. To najlepszy sposób aby inni userzy mieli okazję Cię poznać i zobaczyć z kim mają do czynienia.

 

Przede wszystkim okaż cierpliwość. Być może nie uda Ci się znaleźć nauczyciela, bo na ogłoszenie nikt nie odpowie. Może się jednak okazać, że udzielanie się na forum, ewentualnie zadawanie pytań konkretnym userom przez pw sporo Cię nauczyła. To też dobra metoda nauki - czasami lepsza niż zdobywanie wiedzy pod opieką jednej osoby.

 

 

Jeśli w trakcie przeszukiwania forum posty jakiegoś usera zwrócą Twoją uwagę zastanów się dobrze zanim wyślesz mu pw "jesteś super mądry, ucz mnie". Szansa, że zostaniesz zlany jest całkiem spora. Przede wszystkim przeczytaj posty przez napisane przez tą osobę - nie tylko na tym forum. Często ludzie siedzą na paru innych FD, mają blogi etc. Dobrze to przejrzeć, żeby zobaczyć jakie podejście czy poglądy ma nauczyciel do różnych spraw. Może się okazać, że między wami duże różnice, nie do pogodzenia.

 

Jeśli jednak dana osoba nadal Ci odpowiada postaraj się z nią podyskutować - możesz angażować się w dyskusje na forum otwartym, możesz zadawać pytania na pw. Jeśli będa one sensowne szansa na to, że dostaniesz sensowną odpowiedź znacznie się zwiększa. Po wymianie iluś tam pw czy maili można zapytać o ewentualną możliwość nauczania.

 

Przede wszystkim nie rzucaj się na ludzi jak stary dziad na suchary - nic w ten sposób nie osiągniesz.

 

Od czasu gdy działam na tym forum i mam bloga w necie otrzymuję prośby o uczenie kogoś. Liczbę sensownych próśb mogę policzyć na palcach jednej ręki, finalnie jedna osoba okazała się na tyle sensowna, żeby pogadać o tym bardziej konkretnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osobiście uważam, ze nauczyciel sam się znajdzie w odpowiednim momencie...

Ja zostałam wprowadzona w świat hmm... 'magii'. Prowadzona przez krótka chwilę i teraz (już z 7 lat) kształcę się sama. Nie powiem - przydałby się 'drogowskaz' ale pierw sama muszę dowiedzieć się czego chce, wszystkich niezbędnych podstaw, zgłębić to i owo do poziomu średniego bądź średnio-zaawansowanego a później prosić o poziom zaawansowany. To nie może być droga na skróty.

Moim zdaniem młodzi 'adepci' powinni samodzielnie rozpocząć - udzielając się i czytając tematy, które ich interesują.

Przykładowo -interesuję się magią naturalną, daleko mi do demonologii a tu nagle Pan od demonów powie - będę Cie uczył. Ma to sens? Niewielki w moim mniemaniu.

Początki bywają trudne ale nabywa się wtedy własnego 'światopoglądu' i później można dyskutować z kimś mądrzejszym o szczegółach.

Kolejny przykład - dość groteskowy - profesor matematyki wykładał nam o całkach i miał coś policzyć (jakieś mnożenio-dodawanie) i się pogubił. Bo dla niego to 'zapomniane początki' i czasami też tak może być z 'nauczycielami'. Chcemy znać podstawy, które są dla nauczyciela tak oczywiste, że by o nich mówić musi sam sięgnąć do książki [ma to swoje plusy - odświeżenie pamięci ;)](mam nadzieję, ze rozumiecie, co mam na myśli ;))

 

Dlatego moim zdaniem - samemu zaczynajmy a później szukajmy mądrzejszych, z którymi możemy podyskutować.

Bądź prośmy Wszechświat, by to nauczyciel nas znalazł :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osobiście uważam, ze nauczyciel sam się znajdzie w odpowiednim momencie...

Na niektórych ścieżkach nauczyciel nie jest potrzebny. Niektóre osoby w ogóle mają taki charakter, że może być im ciężko kogokolwiek uznać za autorytet i dogadać się, choćby nie wiem jak wielką wiedzę miała ta druga osoba i nie wiem jak bardzo ugodowym człowiekiem była.

Po co zaprzeczać swojej naturze? Jeśli ktoś właśnie taki jest i koniecznie chce zająć się magią, może przecież obrać ścieżkę, na której etap inicjacji jest zbędny lub pojęte jest to tak, że adept sam siebie inicjuje (moim zdaniem dość karkołomne rozumowanie, ale cóż - bywa i tak).

Nie powiem - przydałby się 'drogowskaz' ale pierw sama muszę dowiedzieć się czego chce, wszystkich niezbędnych podstaw, zgłębić to i owo do poziomu średniego bądź średnio-zaawansowanego a później prosić o poziom zaawansowany.

W dzisiejszych czasach, gdy mamy pełno źródeł (tylko trzeba jeszcze umieć szukać i wyciągnąć z nich to, co istotne dla danej osoby), jest taka taktyka jak najbardziej sensowna. Ale mało kto pakując się do ezo-światka zastanawia się w ogóle nad jakąkolwiek taktyką. Zazwyczaj konsekwencją takiego podejścia jest ugrzęźnięcie w szambie spłyconych, przekombinowanych i udziwnionych na siłę systemów właściwie nie dających się praktykować tak, by to nie wzbudzało śmiechu postronnych, a następnie (w wersji optymistycznej - ok.10% ludzi podpadających pod wspomniany przypadek) wołanie w kierunku owych postronnych, by wskazali, jak z takiego szamba wyjść. Ostatecznie jednak większość ludzi zauważających u siebie podobny problem i tak dla wygody postanawia kisić się w tym ezo-bagienku, mimo że nos podpowiada, że coś jest nie tak.

 

Moim zdaniem młodzi 'adepci' powinni samodzielnie rozpocząć - udzielając się i czytając tematy, które ich interesują.

Jeśli o szukanie wiedzy na forach chodzi, to pewnie tak.

Ale moim skromnym zdaniem udzielanie się w danym temacie i dyskutowanie nad jakąś kwestią powinno być tylko częścią nauki, wcale nie pierwszorzędną i niezbędną. Drugą częścią powinno być zdobywanie wiedzy teoretycznej bądź to za pośrednictwem wskazanej już w tym wątku osoby - mistrza, bądź samodzielnie z odpowiedniej literatury. Trzecia, najważniejsza część - to, co czyni człowieka magiem, czarownikiem czy jak to zwać -to próby praktyczne. Wg niektórych właśnie od tego można by w ogóle zacząć :D. Ale ja uważam, że najpierw nowicjusz musi upewnić się na chłodno, czy nie zamierza swojej praktyki zacząć od czegoś niebezpiecznego, co może okazać się nie na jego siły i obrócić przeciw niemu.

Przykładowo -interesuję się magią naturalną, daleko mi do demonologii a tu nagle Pan od demonów powie - będę Cie uczył. Ma to sens? Niewielki w moim mniemaniu.

Ukierunkowanie - też istotna na początku rzecz. Bez ustalenia, w którą stronę chcemy jechać, nie zajedziemy wszak nigdzie.

Bądź prośmy Wszechświat, by to nauczyciel nas znalazł :)

Hmm... Że tak zapytam - jakich ścieżek elementy wykorzystujesz w swoich praktykach?

Chyba w żadnym z systemów, z którymi dotąd się spotkałem, nie widziałem, by wszechświat - a więc raczej miejsce - mógł być tym, kogo można by było o coś prosić. Nawet panteistyczny punkt widzenia wyglądałby pewnie trochę inaczej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dzisiejszych czasach, gdy mamy pełno źródeł (tylko trzeba jeszcze umieć szukać i wyciągnąć z nich to, co istotne dla danej osoby), jest taka taktyka jak najbardziej sensowna.
ale tutaj dowiadujemy się głownie teorii a jednak od mistrza dowiemy się praktyki - podpowiedzi jak coś wykonać. Wiadomo - na różnych ludzi różnie będzie to działało jednak podpowiedź zawsze się przyda.

 

Ale moim skromnym zdaniem udzielanie się w danym temacie i dyskutowanie nad jakąś kwestią powinno być tylko częścią nauki, wcale nie pierwszorzędną i niezbędną. Drugą częścią powinno być zdobywanie wiedzy teoretycznej bądź to za pośrednictwem wskazanej już w tym wątku osoby - mistrza, bądź samodzielnie z odpowiedniej literatury. Trzecia, najważniejsza część - to, co czyni człowieka magiem, czarownikiem czy jak to zwać -to próby praktyczne. Wg niektórych właśnie od tego można by w ogóle zacząć :D.
Na naukę składa się wiele czynników a współczesni adepci myślą, ze dostaną wszystko podane na tacy właśnie przez nauczyciela.
Ale ja uważam, że najpierw nowicjusz musi upewnić się na chłodno, czy nie zamierza swojej praktyki zacząć od czegoś niebezpiecznego, co może okazać się nie na jego siły i obrócić przeciw niemu.

 

Hmm... Że tak zapytam - jakich ścieżek elementy wykorzystujesz w swoich praktykach?

Chyba w żadnym z systemów, z którymi dotąd się spotkałem, nie widziałem, by wszechświat - a więc raczej miejsce - mógł być tym, kogo można by było o coś prosić. Nawet panteistyczny punkt widzenia wyglądałby pewnie trochę inaczej.

Wiesz, sama nie utożsamiam się z żadnym systemem (tudzież nie znam jego nazewnictwa) a pisząc Wszechświat miałam na myśli Stwórce. Dla mnie jest to może nie tyle jednoznaczne ale połączone ze sobą. Prosząc Stwórce o pomoc jednocześnie proszę cały Wszechświat by staną za mną i pchnął moje pragnienia ku rzeczywistości.
  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Osobiście uważam, ze nauczyciel sam się znajdzie w odpowiednim momencie...

 

Różnie z tym bywa - można czekać i się nie doczekać, albo czekać i przegapić swoją szansę. Obecnie coraz więcej ludzi szuka na własną rękę zdobywając wiedzę i doświadczenie.

 

Bo dla niego to 'zapomniane początki' i czasami też tak może być z 'nauczycielami'.

 

Widać te początki nie są mu potrzebne w pracy zawodowej. Jak wiadomo wiedza nieużywana i nieodświeżana prędzej czy później wylatuje z głowy. Ja tez nie pójdę ze zmianą na skórze do kolegi radiologa, bo wiem, że od lat nie miał z tym żadnego kontaktu i pierwsze co powie to "idź do dermatologa".

 

Chcemy znać podstawy, które są dla nauczyciela tak oczywiste, że by o nich mówić musi sam sięgnąć do książki [ma to swoje plusy - odświeżenie pamięci ;)](mam nadzieję, ze rozumiecie, co mam na myśli ;))

 

skoro nauczyciel musi sięgać do książki to widać nie są to dla niego podstawy tylko zbędna wiedza. Podstawy to coś co wykorzystuje się w praktyce na co dzień.

 

Jeśli ktoś właśnie taki jest i koniecznie chce zająć się magią, może przecież obrać ścieżkę, na której etap inicjacji jest zbędny lub pojęte jest to tak, że adept sam siebie inicjuje (moim zdaniem dość karkołomne rozumowanie, ale cóż - bywa i tak).

 

Moim zdaniem samoinicjacja jest w ogóle nie możliwa, bo nie można dać sobie czegoś czego się nie ma. Niemniej jednak wiem, że w niektórych ścieżkach jest mowa o samoinicjacji adepta (albo nie jest to samoinicjacja sensu stricte, albo taka ścieżka nie ma za wiele sensu).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cyt.

"(...) Ale moim skromnym zdaniem (...)"

 

Cyt.

"(...) Chyba w żadnym z systemów, z którymi dotąd się spotkałem, nie widziałem, by wszechświat - a więc raczej miejsce - mógł być tym, kogo można by było o coś prosić. Nawet panteistyczny punkt widzenia wyglądałby pewnie trochę inaczej."

 

 

Czy Ty nie jesteś aby SATANISTĄ, Bies?! ;>

 

 

SATANISTA = ZNUDZONY KATOLIK SPRAGNIONY JEDNAK JAKIEGOŚ OBRZĄDKU = ZNÓW NIEWOLNIK

 

 

___________________________________________________________________________

 

Cyt.

"Tylko jeszcze trzeba wierzyć w to, że ten Wszechświat zostal stworzony i że ma stwórcę. A co z pozostalymi wszechświatami?"

 

Biedna Hrefno...

 

ATEISTA = ZOMBIE

 

___________________________________________________________________________

 

Cyt.

"Na naukę składa się wiele czynników a współczesni adepci myślą, ze dostaną wszystko podane na tacy właśnie przez nauczyciela."

 

Cyt.

"Wiesz, sama nie utożsamiam się z żadnym systemem (tudzież nie znam jego nazewnictwa) a pisząc Wszechświat miałam na myśli Stwórce. Dla mnie jest to może nie tyle jednoznaczne ale połączone ze sobą. Prosząc Stwórce o pomoc jednocześnie proszę cały Wszechświat by staną za mną i pchnął moje pragnienia ku rzeczywistości."

 

 

Trida... Hmmm... Interesująca postać.

 

____________________________________________________________________________

 

Cyt.

"(...) skoro nauczyciel musi sięgać do książki to widać nie są to dla niego podstawy (...)"

 

W takich sytuacjach wychodzi cała prawda o potencjalnym "mentorze", Seid! ;D

 

 

 

 

KILKA PODSTAWOWYCH WSKAZÓWEK DLA ADEPTÓW PRAWDZIWEJ MAGII:

 

1) WYRZUĆ TELEWIZOR

2) POZBĄDŹ SIĘ RADIOODBIORNIKA

3) ODŻYWIAJ SIĘ WYŁĄCZNIE ZDROWO BY ZACHOWAC TRZEŹWOŚĆ UMYSŁU

4) STUDIUJ ŁACINĘ BY ROZUMIEĆ TREŚĆ SKRYPTÓW FRANCUSKICH, WŁOSKICH I NIEMIECKICH

5) SŁUCHAJ WYŁĄCZNIE MUZYKI KLASYCZNEJ I RELAKSACYJNO - MEDYTACYJNEJ, POZBYWAJĄC SIĘ WSZELKICH "ZABÓJCÓW NEURONÓW" SERWOWANYCH W TAKICH GATUNKACH JAK: HEAVY METAL, PUNK, HIP-HOP, TECHNO, DRUM 'N' BASS

6) ZAPOZNAJ SIĘ Z LEKTURĄ ZATYTUŁOWANĄ "BADANIA NAD ROŚLINAMI" AUTORSTWA STAROŻYTNEGO BOTANIKA TEOFRASTA

7) SIĘGNIJ PO TWÓRCZOŚĆ HORACEGO, SOKRATESA, PLATONA, DANTEGO, GOETHE'GO, SADE'A

8) PRZESTUDIUJ GRUNTOWNIE OSIEM TOMÓW DO ASTROLOGII AUTORSTWA KRYSTYNY KONASZEWSKIEJ I ZACZNIJ ZGŁĘBIAĆ WIEDZĘ Z DZIEDZINY ASTRONOMII

9) PRZEJDŹ CAŁĄ KOMPUTEROWĄ SAGĘ GRY BALDUR'S GATE NA CHARAKTERZE BOHATERA: "NEUTRALNY" - DOSTRZEŻESZ TUTAJ NIEZWYKŁĄ FURTKĘ PRZYGOTOWANĄ PRZEZ TWÓRCÓW PRODUKCJI DLA PRAGNACYCH DOŚWIADCZYĆ ILUMINACJI

 

Po realizacji zaproponowanego przeze mnie "dziewięciopunktowca", staniecie się MAGAMI NA POZIOMIE ŚREDNIM - wystarczy.

Edytowane przez HIGARD
  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1) WYRZUĆ TELEWIZOR

 

Nawet jak potrzebuje go do swojej praktyki?

 

2) POZBĄDŹ SIĘ RADIOODBIORNIKA

 

j.w

 

3) ODŻYWIAJ SIĘ WYŁĄCZNIE ZDROWO BY ZACHOWAC TRZEŹWOŚĆ UMYSŁU

 

Co to jest zdrowo? Wg jakiej diety? Kwaśniewskiego? Może po wegańsku?

 

4) STUDIUJ ŁACINĘ BY ROZUMIEĆ TREŚĆ SKRYPTÓW FRANCUSKICH, WŁOSKICH I NIEMIECKICH

 

a)niemiecki jest jezykiem germanskim nie romanskim

 

b)rownie dobrze moge studiowac chinski by zrozumiec teksty japonskie i koreanskie O_O brak logiki

 

5) SŁUCHAJ WYŁĄCZNIE MUZYKI KLASYCZNEJ I RELAKSACYJNO - MEDYTACYJNEJ, POZBYWAJĄC SIĘ WSZELKICH "ZABÓJCÓW NEURONÓW" SERWOWANYCH W TAKICH GATUNKACH JAK: HEAVY METAL, PUNK, HIP-HOP, TECHNO, DRUM 'N' BASS

 

buahahahahahaha. Wybacz inaczej nie moglem.

 

6) ZAPOZNAJ SIĘ Z LEKTURĄ ZATYTUŁOWANĄ "BADANIA NAD ROŚLINAMI" AUTORSTWA STAROŻYTNEGO BOTANIKA TEOFRASTA

 

W ogóle współczesna botanika się do dzisiaj nie zmieniła. To ma być taka ciekawostka?

 

7) SIĘGNIJ PO TWÓRCZOŚĆ HORACEGO, SOKRATESA, PLATONA, DANTEGO, GOETHE'GO, SADE'A

 

Jest wielu ciekawszych filozofów, którzy przydadzą się magowi. Np Freud

 

8) PRZESTUDIUJ GRUNTOWNIE OSIEM TOMÓW DO ASTROLOGII AUTORSTWA KRYSTYNY KONASZEWSKIEJ I ZACZNIJ ZGŁĘBIAĆ WIEDZĘ Z DZIEDZINY ASTRONOMII

 

Nawet jak tego moja praktyka nie wymaga?

 

9) PRZEJDŹ CAŁĄ KOMPUTEROWĄ SAGĘ GRY BALDUR'S GATE NA CHARAKTERZE BOHATERA: "NEUTRALNY" - DOSTRZEŻESZ TUTAJ NIEZWYKŁĄ FURTKĘ PRZYGOTOWANĄ PRZEZ TWÓRCÓW PRODUKCJI DLA PRAGNACYCH DOŚWIADCZYĆ ILUMINACJI

 

Ciekawe. Jakiś Pan opisał w swojej książce taką sytuację kiedy mag nadmiernie dostrzega jakieś ukryte treści gdzieś gdzie ich nie ma. Pewnie go nie znasz :)

 

Po realizacji zaproponowanego przeze mnie "dziewięciopunktowca", staniecie się MAGAMI NA POZIOMIE ŚREDNIM - wystarczy.

 

Jak to się odnosi do skali w organizacja magicznych takich jak IOT?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem ateistką, Higardzie. Nie wierzę jedynie w bliskowschodni konstrukt zwany stwórcą wszystkiego, obcy natywnie europejskim i indoeuropejskim ludom, a tym bardziej w jego ezoterycznego klona zwanego znanego jako bliżej nieokreślony absolut. Nie uważam także, że jakiekolwiek bóstwo stworzyło ten świat. One istnieją w nim i podlegają prawom natury - podstawowemu prawu przyczynowości (Orlog) i Losowi (Wyrd) dokładnie tak, jak wszystko inne co istnieje.

 

Mówisz zresztą że ateista to zombie... ja powiem, że chrześcijanin to sługa, niewolnik wręcz.

 

Natomiast jeśli chodzi o wykrzyczane (bo krzykiem jest używanie caps locka) przez Ciebie zalecenia - już Adam się z nimi rozprawił. Są zwyczajnie śmieszne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1) WYRZUĆ TELEWIZOR

2) POZBĄDŹ SIĘ RADIOODBIORNIKA

zgoda :) telewizor dzisiaj nie jest do niczego potrzebny. BTW. internet potrafi być równie szkodliwy co telewizja. Więc wyrzućmy również internet (nie żartuję, masę ludzi musi to robić, chociaż okresowo, bo wpadają w uzależnienia). Z drugiej strony jak widać dyskutujemy dalej na tym forum, więc jak widać postulat wyrzucenia telewizorów, radiów o kant dupy rozbić, skoro i tak dalej siedzimy przed mediami, wymieniliśmy ekran telewizora na monitor LCD i tyle się zmieniło.

 

3) ODŻYWIAJ SIĘ WYŁĄCZNIE ZDROWO BY ZACHOWAC TRZEŹWOŚĆ UMYSŁU

4) STUDIUJ ŁACINĘ BY ROZUMIEĆ TREŚĆ SKRYPTÓW FRANCUSKICH, WŁOSKICH I NIEMIECKICH

zgoda. (nie odżywiam się zdrowo, ale rozumiem postulat. argument o nauce języków też jest spoko).

 

5) SŁUCHAJ WYŁĄCZNIE MUZYKI KLASYCZNEJ I RELAKSACYJNO - MEDYTACYJNEJ, POZBYWAJĄC SIĘ WSZELKICH "ZABÓJCÓW NEURONÓW" SERWOWANYCH W TAKICH GATUNKACH JAK: HEAVY METAL, PUNK, HIP-HOP, TECHNO, DRUM 'N' BASS

to już brzmi jak poglądy mocno katolskie, oni też w każdej muzyce widzą zło i działanie szatana. .

 

6) ZAPOZNAJ SIĘ Z LEKTURĄ ZATYTUŁOWANĄ "BADANIA NAD ROŚLINAMI" AUTORSTWA STAROŻYTNEGO BOTANIKA TEOFRASTA

czemu??? należałoby uargumentować dlaczego ta a nie inna lektura jest ważna, bo inaczej NIKT po nią nie sięgnie.

 

7) SIĘGNIJ PO TWÓRCZOŚĆ HORACEGO, SOKRATESA, PLATONA, DANTEGO, GOETHE'GO, SADE'A

jak również Mickiewicza, Szekspira, Edgara Allana Poe'go i innych pisarzy. Lista byłaby w sumie długa. Nawet MEN nie zdołało opracować listy wszystkich książek, które są warte przeczytania.

 

8) PRZESTUDIUJ GRUNTOWNIE OSIEM TOMÓW DO ASTROLOGII AUTORSTWA KRYSTYNY KONASZEWSKIEJ

ta sama uwaga. Jak nie powiesz, czemu warto przeczytać właśnie tę książkę to NIKT rozsądny jej nie przeczyta, bo szkoda mu będzie czasu.

 

I ZACZNIJ ZGŁĘBIAĆ WIEDZĘ Z DZIEDZINY ASTRONOMII

zgoda.

 

9) PRZEJDŹ CAŁĄ KOMPUTEROWĄ SAGĘ GRY BALDUR'S GATE NA CHARAKTERZE BOHATERA: "NEUTRALNY" - DOSTRZEŻESZ TUTAJ NIEZWYKŁĄ FURTKĘ PRZYGOTOWANĄ PRZEZ TWÓRCÓW PRODUKCJI DLA PRAGNACYCH DOŚWIADCZYĆ ILUMINACJI

aha..................................

dobra. Dałem się złapać :( Zacząłem odpowiadać na poważnie, a widzę, że to po prostu taki wesoły trolling :)

 

Ciekawe. Jakiś Pan opisał w swojej książce taką sytuację kiedy mag nadmiernie dostrzega jakieś ukryte treści gdzieś gdzie ich nie ma. Pewnie go nie znasz :)

urojenia ksobne. Na przykład.

Edytowane przez LoonyMystic
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W takich sytuacjach wychodzi cała prawda o potencjalnym "mentorze", Seid! ;D

 

Tja.

Mentor powinien mieć łeb jak sklep pełen różnej maści pierdół, żeby robić wrażenie na laskach i potencjalnych uczniach^^

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Te postulaty "ucz się wszystkiego" jadą mi niestety populizmem i miernotą dzisiejszych czasów, gdzie domorosły mądrala naczytał się stu stron w wikipedii i uważa, że ma dogłębną wiedzę ze wszystkich dziedzin. Nie, studia po reformie edukacji to już nie są te same studia, bo ludzie są zwyczajnie do nich nieprzygotowani. Do tego wymiar jednolity został wesoło przedzielony na dwa, bez ładu i składu oraz kosztem faktycznej wiedzy. Także w zasadzie i fakt studiowania czegokolwiek możemy sobie raźno w tej chwili odrzucić.

 

Jakkolwiek nie przeczę, że ogólna orientacja jest czasami przydatna, to jednak nie można w żaden sposób postawić jej obok rzetelnej wiedzy. Niestety również, życie ludzkie zależy ściśle od czasu, a ten nie pozwala nam na dogłębne poznanie wszystkiego. Jeśli chcesz się zajmować wszystkim, to tak naprawdę poza złudzeniem i lansem na imieninach u cioci nie będziesz mieć większych korzyści.

 

Przykład? Weźmy sobie taką literaturę. Za czasów Kochanowskiego co taki badacz/literat miał do przerobienia? Ba, nawet jeszcze Mickiewicz nauczając był w stanie przemielić zapewne większość klasyki. Dzisiaj badanie samego romantyzmu to jest misja życia i jeśli ktoś wierzy, że jeden badacz mógłby się zajmować wszystkimi minionymi epokami, to jest w grubym błędzie. A - przypominam - jesteśmy tylko przy samej literaturze.

 

Do tego niektóre postulaty budzą we mnie dziwne podejrzenia, że komuś się magia z alchemią pomyliły.

 

Lepiej zająć się własną ścieżką i gromadzić wiedzę jej charakterystyczną i niezbędną oraz ją nieustannie pogłębiać niż na łapu capu gotować sobie kociołek ze wszystkim po trosze, bo ostatecznie wyjdzie nam wielkie bum.

 

Serio. xD

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko jeszcze trzeba wierzyć w to, że ten Wszechświat zostal stworzony i że ma stwórcę.

A co z pozostalymi wszechświatami? :>

 

hmm... Trida zapewne miała na myśli Wszechświat, jako Całość, czyli obejmujący Wszystko!... bo nie tylko samą i tylko "materie" ale i "tamtą stronę"...

- i dlatego tą "Całość" można też nazwać niejako Jednością samą w sobie... czyli Absolut.

 

 

 

---pozdrawiam... infedro :)

Edytowane przez infedro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy Ty nie jesteś aby SATANISTĄ, Bies?! ;>

 

SATANISTA = ZNUDZONY KATOLIK SPRAGNIONY JEDNAK JAKIEGOŚ OBRZĄDKU = ZNÓW NIEWOLNIK

 

Kiedyś byłem nie tyle znudzony, co rozgniewany na katolicyzm. Teraz jest mi już tylko żal, że w "wolnym" świecie wciąż są ludzie, którzy uważają, że to ma sens. Ale gdy zadaję sobie pytanie o przyczyny tego stanu rzeczy, dochodzę do wniosku, że 90% tych ludzi nigdy nie czytało Biblii i w ogóle ma kiepskie pojęcie o tym, co w ich wierze jest jeszcze katolickie, a co już nie. A więc kontynuują swój katolicyzm tak, jak im wygodnie (czyli zwykle bez ładu i składu) w przekonaniu, że Ojcowie Kościoła, widząc ich w niebiesiech, zachwycają się i aż z radości podszeptują kolejne imiona owieczek 'najwyższemu'.

Mniejsza zresztą o KK. Temat to niezbyt ciekawy. Szczególnie chyba na forum takim jak to.

 

Cyt.

"(...) Ale moim skromnym zdaniem (...)"

Cyt.

"(...) Chyba w żadnym z systemów, z którymi dotąd się spotkałem, nie widziałem, by wszechświat - a więc raczej miejsce - mógł być tym, kogo można by było o coś prosić. Nawet panteistyczny punkt widzenia wyglądałby pewnie trochę inaczej."

Nie wiem, co ma oznaczać zestawienie tych dwóch cytatów.

Jeśli chcesz udowodnić sprzeczności w moim rozumowaniu, śmiało, pewnie Ci się uda.

Ale tu trochę nie trafiłeś.

 

W pierwszym cytacie chodzi bardziej o to, że świadom jestem tego, jak mało znaczy moje zdanie wobec mocy wszystkich innych 'prawd' żyjących gdzieś swoim życiem. Jest jak kropla w morzu.

Gdybym sam podkreślał swoją skromność jako człowieka, byłoby to niezbyt wiarygodne, nieprawdaż? Chwalenie się skromnością to już chyba hipokryzja...

 

Drugi cytat wskazuje na to, że nie jestem kimś, kto na ezoforum zajrzał z nudów po wyrzuceniu przez okno radia i telewizora albo w euforii po rozegraniu sobie Baldur's Gate'a, w przekonaniu, że mechanika magii w świecie rzeczywistym jest idealnie taka jak w wykreowanym przez człowieka świecie fantasy.

To, że podkreśliłem, od kiedy interesuję się tematami okołomagicznymi, nie jest jednak jeszcze przechwałką, tylko bardziej stwierdzeniem faktu obiektywnego.

 

 

Na pocieszenie powiem jednak, że mogę przyznać się bez bicia do tego, co być może próbowałeś mi udowodnić.

Otóż zdarza mi się cieszyć z 'wygranej' dyskusji i z obronienia swojego jakże słusznego podejścia jak dziecku z lizaka. Zdarza mi się na moment wpatrzyć w siebie samego. Słowem - zdarza mi się być człowiekiem niezbyt skromnym, ba - hardym, dumnym, zarozumiałym, butnym, wyniosłym etc.

 

 

 

 

I jeszcze jedno - przystopuj trochę z tym Caps Lockiem.

A jeśli to Ci się uda, to zacznij pracować nad ograniczeniem się w wydawaniu nieprzemyślanych osądów i wypowiadania się z pozycji autorytetu, którym, jak mi się zdaje, nie jesteś.

 

Później możesz wrócić do tego, co każdy ceniący się mag musi uwzględnić w swojej ścieżce - do starożytnej filozofii, muzyki klasycznej, astrologii, zdrowego trybu życia i oczywiście do Baldur's Gate'a.

Edytowane przez Bies
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dostrzegam w Tobie pewien potencjał. Specjalnie dla Ciebie przygotowałem okrojoną wersję nauki magii! Specjalnie dla Ciebie, zamiast "dziewięciopunktowca", TRZYPUNKTOWIEC:

 

1) Spożywaj pięć kotletów schabowych z ziemniakami polanymi tłuszczem przez miesiąc po trzy razy dziennie.

2) Wykonuj serię pięćdziesięciu pompek pięć razy dziennie przez miesiąc.

3) Ćwicz szybki sprint na bieżni tak, by w przeciągu sekundy pokonywać cztery metry długości toru - również przez miesiąc.

 

Te wskazówki pomogą Ci stać się MAGIEM ŻYWIOŁU POWIETRZA, a Twój dar przyda się dokładnie za miesiąc... gdy przywiozą mi nowe meble do mieszkania. Przyjadą o czternastej, a w pół do trzeciej muszę być w pracy, także masz pięć minut by "śmignąć" z nimi na górę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1) Spożywaj pięć kotletów schabowych z ziemniakami polanymi tłuszczem przez miesiąc po trzy razy dziennie.

2) Wykonuj serię pięćdziesięciu pompek pięć razy dziennie przez miesiąc.

3) Ćwicz szybki sprint na bieżni tak, by w przeciągu sekundy pokonywać cztery metry długości toru - również przez miesiąc

 

To jest trening wytrzymałościowo-szybkościowy. Po samym takim treningu nie sądzę żeby Twój rozmówca wniósł Ci te meble tak szybko. Może się okazać, że może ich nie podnieść nawet ;p

 

Poza tym dwa ćwiczenia na miesięczny cykl przygotowawczy to dobry dowcip :D

 

Trenerem jak i mentorem magii jesteś kiepskim :)

Edytowane przez Kobalt60
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Higard, wybacz ale po co się odzywasz nie mając nic konkretnego/ pomocnego czy inteligentnego do powiedzenia? Bawisz się w Trolla by się wyżyć bo w życiu coś tam Ci nie wyszło? Żal mi Ciebie, współczuję...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dostrzegam w Tobie pewien potencjał. Specjalnie dla Ciebie przygotowałem okrojoną wersję nauki magii! Specjalnie dla Ciebie, zamiast "dziewięciopunktowca", TRZYPUNKTOWIEC:

 

1) Spożywaj pięć kotletów schabowych z ziemniakami polanymi tłuszczem przez miesiąc po trzy razy dziennie.

2) Wykonuj serię pięćdziesięciu pompek pięć razy dziennie przez miesiąc.

3) Ćwicz szybki sprint na bieżni tak, by w przeciągu sekundy pokonywać cztery metry długości toru - również przez miesiąc.

 

Te wskazówki pomogą Ci stać się MAGIEM ŻYWIOŁU POWIETRZA, a Twój dar przyda się dokładnie za miesiąc... gdy przywiozą mi nowe meble do mieszkania. Przyjadą o czternastej, a w pół do trzeciej muszę być w pracy, także masz pięć minut by "śmignąć" z nimi na górę.

 

Nie sądzisz, że zachowałeś się szczeniacko, traktując mnie jak śmiecia do pomiatania?

Wiedz, że nie lubię być pomiatany. I w ogóle nie lubię zmagać się z przeciwnikiem nie na swoim poziomie. Mało to rozwijające, mało interesujące, a zwykle nawet i nie zabawne.

Ale postanowiłem mimo to wskazać Ci nieścisłości w Twoim rozumowaniu. Cóż, chyba zmarnowany mój czas i jak by to mogła ująć Hrefna, możliwości mojego mózgu...

Na przyszłość będę pamiętał, gdzie nie należy rzucać pereł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 miesięcy temu...

Tak sobie czytam i stwierdzam, że nie da się znaleźć "nauczyciela" przez internet. Każdy ma swoje zdanie na temat tego co robi, jak robi, by żyć "magicznie". Dla jednego piękną muzyką jest metal, dla drugiego opera. Jednak wszystkie gatunki są ze sobą powiązane . Mają melodię, podobne gamy, tylko grane na różnych falach. Tak się doczepiłem muzyki, ale to jest tylko przykład, który jest kwestią indywidualną. Najważniejsze jest to by nie szukać na siłę, tylko z rozsądkiem i powinniśmy kierować się prawem naturalnym. Niedaleko mnie, w Toruniu na Szosie Chełmińskiej jest centrum Ajanty. uczęszczam tam regularnie. Uczymy się tam jak wyciszyć umysł, jak być skupionym, trochę jogi jeszcze nikomu nie zaszkodziło. Jest ciekawie, bo poruszamy często drażliwe tematy na temat magii. Czytamy książki i je interpretujemy. Jest to tematyka ezoteryczna i filozoficzna. Jest ciekawie, a spotkania są darmowe. Parę osób studiuję psychologię. Brzmi, jak sekta, co ? Sektą nie jest, bardziej urozmaiconym klubem książki. Magia to energia, którą powinniśmy wykorzystywać w sposób świadomy. No to by było na tyle w temacie nauczyciela. ps: ja swojego "nauczyciela" znalazłem w sklepie ezoterycznym, który był na prostej, ale nie przyjął się- zlikwidowali. Życzę Szczęścia ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jaka energia na litość wszystkich bogów?

Magia to zestaw technik przekształcania rzeczywistości zgodnie z założonym celem, a nie żadna energia.

 

Znów ezobełkot, bleeeee.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Magia to wykorzystywanie energii do przekształcenia rzeczywistości zgodnie z założonym celem. Z tym się zgodzę.

 

Ponawiam pytanie Hrefny. JAKIEJ energii?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ponawiam pytanie Hrefny. JAKIEJ energii?

 

Adamie, jesli przyjmiesz, że kinetycznej to magią będzie wykopanie rowu przy pomocy łopaty ;]

 

Z terminem energia jest jak z "ezoteryka" - gdy coś oznacza de facto wszystko i jest workiem bez dna, to znak, że taki termin nie oznacza de facto nic i jest tylko pustym słowem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
  • 3 tygodnie później...

Nazewnictwo - jeżeli nazwę białe czarnym, bądź na odwrót to sama postać ich jest nie zmienna. Czyli kopanie rowu za pomocą łopaty, mogę nazwać wyzwalanie energii umysłu do uruchomienia mięśni, aby te w skoordynowanych swych ruchach poruszały łopatą, czysta magija czyż nie?

  • Nie lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 9 miesięcy temu...

Witam, od wielu lat mam zdolności rzucania klątw (ale z nich nie korzystam). Właśnie to sprawiło, że przez wiele lat zagłębiałam się w ten temat, lecz do tej pory nie znalazłam osoby, od której mogłabym się nauczyć czytania/diagnozowania klątwy po jej zdjęciu jajkiem. Czy byłaby chętna jakaś dobra duszyczka, która by w tym kierunku mnie podszkoliła? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Postaram się i ja zabrać tutaj głos.Konkretnie tylko w kwestii poszukiwania nauczyciela. Jest to rzecz jasna tylko moja opinia i oparta tylko na moim doświadczeniu, po prostu napiszę jak to wygladało u mnie.

 

Interesowalem się tym co nazywają magiją abo okultyzmem od chyba czasów licealnych. Pochłaniałem wszelkie książki o tym traktujące, niestety ( a może stety) internetu wtedy nie bylo a na telewizję nie można było raczej w tej mierze liczyć. Po pewnym czasie zacząłem jak wiele tutaj osób zapewne, praktykować sam. Oczywiście skończyło sie to tym czym skończyć musiało - bólem głowy :).Polecam tu przy okazji Śladami Jogi Paula Bruntona ( w doskonałym tłumaczeniu Wandy Dynowskiej) - warto przeczytać o jego drodze do nauczyciela.

Po tej nauczce( problemy zdrowotne i życiowe) zrezygnowałem z praktyki samodzielnej i ( proszę nie śmiejcie się ) zacząłem się modlić o opiekę duchową.Udało się i po kilkunastu latach próśb i poszukiwań pozostaję pod Czcigodnym Kierownictwem.

Dlatego warto być upartym i zdecydowanym , warto też mieć podstawę teoretyczną. Co do praktyki - dobrze mieć kogoś kto doradzi .

 

Jeśli radę jakąś jeszcze dać mogę, to opierając się na wlasnym doświadczeniu , powiem : zanim o coś poprosicie, zanim coś sobie wymarzycie - dobrze się zastanówcie jaka cena będzie i czy na pewno rozumiecie na czym będzie droga polegać i do czego prowadzić .

 

Jeśli umiecie upadać i nie boicie się wielu lat nauki ... proście , szukajcie i czyńcie .

Tyle od siebie powiedzieć mogę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

Pisanie ogłoszenia o poszukiwaniu nauczyciela to dla mnie w ogóle jakieś nieporozumienie. Jednak nie zgadzam się z Seidem, że powinno się pisać o sobie w takim ogłoszeniu za dużo - jeśli ktoś już zdecyduje się na taką formę. Znika cała 'magia' osoby gdy poda się rozmówcy życiorys na talerzu i nie ma zabawy w poznawanie się - co moim zdaniem może mieć o tyle duże znaczenie, że przyszły nauczyciel ma okazję poznać sposób rozumowania ewentualnego ucznia. Jak dla mnie właśnie to sprawia, że nie ma sensu pisać ogłoszeń, osoby zainteresowane uczeniem innych będą raczej patrzyć na styl wypowiedzi, poziom inteligencji itp. Jeśli ktoś zdecyduje się szukanie ucznia, będzie raczej polować na osoby na czacie. Tam łatwiej jest sprawdzić z kim ma się do czynienia. A i taka mała porada dla zainteresowanych rozpoczęciem nauk u kogoś: nie piszcie wszem i wobec, że tego chcecie, zwyczajnie bawcie się na czacie. Jeśli ktoś będzie zainteresowany wami, z pewnością się o tym dowiecie. Takie wypraszanie kogoś o to na bank zniechęci ewentualnych nauczycieli.

 

Higard, masz u mnie plus. Tak właśnie powinien zachowywać się prawdziwy mag.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...
  • 1 miesiąc temu...

pozostanie normalnym wsrod tylu dziwnych zdarzen i ludzi to prawdziwa magia

nauczyciela najlepszego masz tylko sie zastanow chwile kto Ci pomogał cały czas w zyciu z kad to zycie itd

Edytowane przez Ismer
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Higard

"9) PRZEJDŹ CAŁĄ KOMPUTEROWĄ SAGĘ GRY BALDUR'S GATE NA CHARAKTERZE BOHATERA: "NEUTRALNY""

 

Nie no rozj**** mnie : )))) dobre xD To się nazywa ścieżka maga: ) dziwne, że zwróciłeś uwagę na charakter a nie klasę. Wynika z tego, że aby zostać magiem lepiej jest przejść wojownikiem neutralnym niż magiem dobrym pomijając już sam sens gry w Baldura by zostać magiem planu fizycznego: )) Jeden z lepszych postów jakie czytałem xD

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
  • 2 miesiące temu...

Jeżeli ktoś słyszał o I-cingu i zgłębiał jego naturę, to powinien wiedzieć, że ta święta księga mowi wyraźnie o nauczycielu. Otóż do 11 heksagramu nauczyciel sie nie pojawia, człowiek samodzielnie sie rozwija, aby pójść dalej trzeba przejść do 12 heksagramu, czyli wspólne kroczenie z nauczycielem do 64 heksagramu. 11 heksagram to zastój i cofanie się, tzn, że kto nie zdecyduje się na wspólnotę duchową z nauczycielem 12 heksagram, musi kręcić sie w kółeczko od 1 do 11 heksagramu i nigdy z tego nie wyjdzie. Podobnie jest na poziomie czkramów od Muladhary, pzrez Svadisthanę do Manipury człowiek może się kręcić w kólko w swiecie materii i może mu się wydawać, że się rozwija. Niemożna wejść na poziom Anahaty bez wprowadzającego Nauczyciela, to niemożliwe. istnieje bariera między światem materii = 3 pierwsze czakry w człowieku, dalej Anahata duchowa czakra jednocząca czakry materialne z duchowymi Visudha, Ajna, Sahasrara. To dwa przeciwstawne światy materii i ducha. Nie da się wejść w świat ducha bez przewodnika, można oczywiście błądzić jak po górach w pojedynkę, ale to błądzenie w światach przybrzeznych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

TUTOS, brzmi to równie przekonująco jak brednie wypisywane przez takich gimbusów jak .Kris1, Jedi_knight (czy jak mu tam było) lub któreś inne z forumowych 'wcieleń' tej osoby. Zwróć proszę uwagę na to że mało kto wypisuje takie brednie z tak dużym stopniem wyrwania z kontekstu czy wyraźnym brakiem refleksji, tak że stosunkowo łatwo ogarnąć kogo dorzucić do listy osób ignorowanych ;)

 

Jeżeli chcesz znaleźć kogoś z kim możesz pogadać może czas najwyższy pisać autentycznie to w co wierzysz aniżeli tworzyć na siłę brednie tylko po to aby wprowadzić zamęt? Jeżeli jedyne co chcesz osiągnąć to zamęt to włącz się w polityczne debaty a nie ezoteryczne kwestie, bo w polityce panoszy się mnóstwo różnic zdań i ciężko ogarnąć kto mówi / pisze z sensem, a w ezoteryce wystarczy zdroworozsądkowe podejście, wypowiedzi nie zawierające takiego stanowiska jako punkt wyjścia łatwo oflagować. Konsekwencje takiego obrotu spraw powinieneś już zaobserwować kilkukrotnie, oceniając ile kont stworzyłeś z konieczności aniżeli chęci.

 

Pozdrawiam,

Auegamma

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twoja krytyka nie zawiera żadnych argumentów rzeczowych, poprostu konstatujesz, że to brednie, dziecko też tak może sie wypowiedzieć. Nic nie wniosłeś konstruktywnego w tą swoja krytykę. Nawet nie przeczytałęś uważnie, rzuciłeś okiem aha, napisał Tutos, przeleciałes wzrokiem i schematycznie wydałeś szablonowy wniosek. Nie zadałeś żadnego pytania pomocniczego do wyjaśnienia. W heurystyce taką metodę której użyłęś nazywa sie "Morderca idei", posługując się swoją stereotypową projekcją narzucającą się zamiast użycia zgłębiania sytuacji, wpadłeś w schematyczną ocenę zjawiska. Ogląd sytuacji wymaga uprzedniego zgłębienia sytuacji zastanej, a nie wpadania w pułąpkę intelektu, który zbyt pochopnie dokonuje oceny, brakuje mu obszaru - chwili namysłu, tworzy obszar - moment próżni problemowej, powstającej ze zbyt szybkiego przejścia od OGLĄDU do OCENY zjawiska, a próżnia ma tę włąściwość, że zasysa jak popadnie szablony z podświadomości, szczególnie te oparte na wcześniejszych urazach, w największej ilości z dzieciństwa i nakłada poprzez projekcję na percepcję, powodując brak obiektywizmu.

 

TY się tak zachowujesz jakbyś czuł się urażony tym co ja napisałem, nawet powiem zraniony, ponieważ to nie pasuje do twojego schmetu obrazu swiata, który posiadasz i wszystko co nie pasuje natychmiast niszczysz, bez zgłębienia tego, zapoznania sie z tym, nawet jeżeli jest to dla Ciebie bolesne.

Edytowane przez TUTOS
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość User2

W obecnych czasach nie należy szukać nauczycieli magii tylko trzeba na nich uważać, a jeszcze lepiej znaczną część unikać jeśli nie wszystkich, którzy za nich się uważają.

 

Od zarania dziejów byli fałszywi nauczyciele lub po prostu głupi, tego nie da się uniknąć, lecz to co w dzisiejszy czasach się wyprawia w dobre wszechobecnego internetu i masywnego przepływu informacji to jest to masakra.

 

Tylu znawców, tylu magów, tyle fałszywej wiedzy a jak człowiek podzieli się wiedzą i doświadczeniami, których oni nie posiadają a są prawdziwie to od razu wielka nagonka zazdrości na to, że ktoś jest od nich lepszy.

 

Nie szukaj nauczyciela, wszechświat sam ci go podaruje jak wykażesz dojrzałość duchową, jeżeli w ogóle jest on ci do czegokolwiek potrzebny.

 

Zapomnij o tych słynnych poszukiwaniach mistrza i wiedzy tajemnej, którą się słyszy w kontekście badania starożytnych lub średniowiecznych magów, a także niektórych w okresach przedwojennych, zapomnij o odgrywaniu długich i męczących podróży w poszukiwaniu wiedzy i ksiąg tajemnych ponieważ tamte a obecne czasy są różne i jest zupełnie inna charakterystyka przepływu informacji oraz jej udzielania.

 

Teraz najpierw należy najpierw czytać i rozmawiać oraz z rozsądkiem oceniać ludzi, książki i ich opinie.

 

Tutos twój post o I-cingu jest niesamowicie nie na temat, i to jeszcze niezrozumiale napisany.

 

Co obchodzi osoby poszukującej nauczyciel to co mówi I-cing? Nic nie obchodzi, że już nie rozumie o czym piszesz to nie wspomnę. Prawda jest taka, że nie poradziłeś co osoba ma zrobić by znaleźć nauczyciela.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Siedzę w tym środowisku wiele lat i doskonale sobie zdaję sprawę jak się rzeczy mają, jak jest źle. Natomiast ja mówie o pewnych zasadach kosmicznych, które są jednakie dla wszystkich czy tego ludziska chcą czy też nie. Magia jest bardzo trudno weryfikowalna, a poza tym kondycja współczesnego człowieka jest bardzo mizerna i łatwo sie poddaje na wszelkiego rodzaju manipulacje, szczególnie te ezoteryczne. Dlatego nie należy mnie uświadamiać jakie są zagrożenia idące wraz z magią. Nikt jeszcze nie podjął ze mną jakiejś rzeczowej dyskuzji o problemach, większość walczy o swoje prawdy. Narazie jeszcze nikt sie nie odniósł do poewnych prawd obowiązyjących wszystkich. magia to prawa kosmiczne, chyba, że jest to oszustwo i magia nadmuchana, wówczas działąja tzw mity społeczne.

 

Nie przyszedłem tutaj po to, aby się przepychać z niezadowolonymi z tego, że mam odmienne zdanie na jakis temat, oczekuję rzeczowej dyskusji i chcę sie konfrontować z odmiennymi poglądami, ale nie mam czasu na pyskówki, w które prubuje sie mnie wciągać

Edytowane przez TUTOS
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

TUTOS, no ok, oczekujesz czegoś czego nie dostaniesz, a dlaczego? No, to już wymaga trochę argumentacji której możesz nie zrozumieć :P

 

Oczekując potwierdzenia że suma kwadratów długości boków trójkąta jest równa kwadratowi wartości jednego z boków trójkąta dostaniesz jedynie salwę śmiechu, jeżeli ktoś zna się na matematyce od razu ogarnie że bredzisz i masz irracjonalne oczekiwania, dlatego jeżeli wspominasz o tzw. prawach kosmosu, których nawet nie raczyłeś zdefiniować a których opis przypomina niskopoziomową zagrywkę marketingowców, licz się raczej z krytyką aniżeli poklepywaniem po ramieniu.

 

Spinoza określał że Bóg jest we wszystkim, że za Jego sprawą wszystko istnieje, jednak zdefiniował Boga jako nieokreślony i niezidentyfikowany czynnik który sprawił że ten świat istnieje. Według niego, za sprawą tego czego nie rozumiemy istnieje grawitacja, materia, rośliny rosną a ludzie umierają, ten niewiadomy element nazwał Bogiem, podobnie jak Einstein ale w odrobinę innym kontekście. Dlatego, jeżeli przyjmiesz taką definicję tzw. praw kosmosu to spoko, nikt nic nie wie i nikt nic nie rozumie, co jest równoznaczne z tym że nie masz prawa wypowiadać się w sprawie konkretów (których nie ma), co też uniemożliwia prowadzenie jakiejkolwiek konkretnej debaty, ale nie, preferujesz zdefiniować niedefiniowalne bez podania definicji i oczekujesz poparcia?

 

Pozdrawiam,

Auegamma

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość User2
Siedzę w tym środowisku wiele lat i

 

i widać jak niewiele wiesz.

 

Więc tym bardziej potwierdzają się moje słowa na twoim przykładzie, że szukanie obecnie mistrza, nauczyciela nie ma sensu a już na pewno pytanie o niego, bo jest tylu nierozgarniętych fałszywych mędrców, że prędzej człowiek zginie niż znajdzie mądrego nauczyciela i doświadczy boskiej wiedzy.

 

doskonale sobie zdaję sprawę jak się rzeczy mają, jak jest źle.

 

Nie tylko ty jeden.

 

Tego typu fakt wie każdy średnio-rozgarnięty nastolatek. Więc ameryki tu nie odkryłeś.

 

Natomiast ja mówie o pewnych zasadach kosmicznych, które są jednakie dla wszystkich czy tego ludziska chcą czy też nie.

 

Jak na razie nie napisałeś o żadnych zasadach kosmicznych. W żadnym z wątków tego nie poruszyłeś co już zaznaczył mój przedmówca.

 

Magia jest bardzo trudno weryfikowalna

 

Wprost przeciwnie.

 

Jest ona bardzo łatwo weryfikowalna poprzez własne doświadczenie, przy czym należy mieć w celu tej weryfikacji stosowną i właściwą wiedzę teoretyczną, która na przestrzeni wieków przez mędrców takich jak ty została zbezczeszczona poprzez m.in. zniekształcenie, co tylko utrudnia właściwą weryfikację działań magicznych poprzez własne doświadczenie. Jeżeli coś działa to to wiem, że to działa i to magia. Swoją drogą obecna nauka, a dokładniej jej prawidłowości teoretyczne też umożliwiają jej weryfikację. Na razie co prawda często na poziomie teoretycznym, lecz jednak.

 

a poza tym kondycja współczesnego człowieka jest bardzo mizerna i łatwo sie poddaje na wszelkiego rodzaju manipulacje, szczególnie te ezoteryczne.

 

Nie każdy, ale ty na pewno.

 

Dlatego nie należy mnie uświadamiać jakie są zagrożenia idące wraz z magią.

 

Zwróć tylko uwagę na to, że nikt ci tych zagrożeń nie uświadamia. W dotychczasowych rozmowach zabrakło ci poraz kolejny rzeczowych argumentów to zacząłeś w obronie siebie zarzucać nam coś czego nie zrobiliśmy.

 

Typowe zachowanie osoby, która ma niewielką lub zerową wiedzę ezoteryczną, a która stara się wykreować na kolejnego magicznego zbawiciela świata.

 

To właśnie przed takimi osobami ostrzegłem w jednym z moich poprzednich postów. Ty swoim zachowaniem tylko to potwierdzasz, że mam rację pisząc, iż obecnych mistrzów, nauczycieli lepiej się strzec niż ich szukać na siłę.

 

Nikt jeszcze nie podjął ze mną jakiejś rzeczowej dyskuzji o problemach większość walczy o swoje prawdy.

 

Radzę iść do okulisty. Bo skoro twierdzisz, iż nikt z nas rzeczowo z tobą nie rozmawia to znaczy, że masz coś ze wzrokiem lub wróć do podstawówki gdzie uczą czytania ze zrozumieniem.

 

Jedyną osobą, która tu usilnie walczy o swoje prawdy jesteś ty sam.

 

Nikt nie ma tu problemu z przyjęciem swoich prawd dopóki rzetelnie to wykazuje. Ty tego nie robisz. Ty tylko fałszywą wiedzę wprowadzasz, którą należy tępić, poprawiać, a w szczególności udowadniać czemu jest błędna i fałszywa po to by rozgarnięty adept nie dał się jej omamić.

 

Narazie jeszcze nikt sie nie odniósł do poewnych prawd obowiązyjących wszystkich. magia to prawa kosmiczne, chyba, że jest to oszustwo i magia nadmuchana, wówczas działąja tzw mity społeczne.

 

Nikt się do tego nie odniósł dotychczas ponieważ dotychczas o tym nie rozmawialiśmy.

 

Jak w jednym z tematów zadałem ci pytania to zamiast rzetelnie odpowiedzieć i na moją późniejszą prośbę poprawić post z cytowanym fragmentem, który napisałem, ty to olałeś, liczę, że to poprawisz ponieważ bardzo źle ten post napisałeś i jeszcze go tak zrobiłeś by zszargać moją opinię, zawarłeś w cytowanym fragmencie swoje opinie wstawiając w ogólnym założeniu tak by wyglądały na moje.

 

Żałosne i godne pogardy zachowanie.

 

Nie przyszedłem tutaj po to, aby się przepychać z niezadowolonymi z tego, że mam odmienne zdanie na jakis temat, oczekuję rzeczowej dyskusji i chcę sie konfrontować z odmiennymi poglądami, ale nie mam czasu na pyskówki, w które prubuje sie mnie wciągać

 

Właśnie konfrontujesz się z rzeczowymi poglądami. To, że brak ci elementarnej wiedzy ezoterycznej i pokory by się z nimi mierzyć to twój problem.

 

Fałszywą wiedzę i fałszywych mędrców należy tępić. A ty taką osobą jesteś i sam swoim zachowaniem to potwierdzasz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nic nowego chłopcy i dziewczęta. Stały element gry, powtarzacie się. Czekam na coś konstruktywnego. Ja niezamierzam Was do niczego przekonywać. Jesteście przekonani, że macie rację i dobrze. Nie zamierzam odpowiadać więcej na Wasze zarzuty, bo nic w nich nie ma istotnego dla życia. Jak pojawią się rzeczowe agrumenty podejmę dyskusję. Drapiecie swoje rany, ale to wasz problem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

TOTUS, osobiście, nie wiem czy chodzi tutaj o różnicę wieku, różnicę wiedzy czy różnicę zrozumienia, ale do wspólnych wniosków raczej nie dojdziemy. Masz jakieś tam pojęcie o temacie lub osobiste wyobrażenie o temacie, ale filozofowanie o filozofii przydaje się filozofom do filozofowania jedynie gdy mają tyle kasy że ich wnuki będą żyły w dostatku, zwykły człowiek musi osobiście wyjść do sklepu po zakupy, osobiście stać na przystanku czy osobiście wykonywać zadania zarobkowe, wszystkie te czynności wykonując w realnym i materialnym świecie. Biorąc pod uwagę sen oraz czas poświęcony na życie w świecie materialnym, w ciągu dnia pozostaje mało czasu na bujanie w obłokach, przez co granica między wyobraźnią a realnym światem pozostaje wyraźna, uniemożliwiając pomylenie jednego z drugim, najwidoczniej nie musisz się martwić o czas poświęcony na życie, inaczej wiedziałbyś co wiąże się z życiem materialnym, granica jawy i snu była by wyraźniejsza i pewnie nie wypisywał byś o tych całych prawach kosmicznych jak by były one dla Ciebie "namacalnym obiektem".

 

Pozdrawiam,

Auegamma

 

P.S. jeżeli się nie podoba, szukaj gdzie indziej ;) Nawet David Icke znalazł swoją publiczność więc też masz szansę ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

aż nie mogę uwierzyć że to piszę...

 

TOTUS, co ma piernik do wiatraka? Dlaczego wyskakujesz z tekstem o toku zdarzeń? Chcesz zmienić tok dyskusji (z jawnej krytyki Twoich wypowiedzi) takim tekstem??

 

Nie, czekaj, nawet nie musisz odpowiadać na powyższe pytania...

 

Pozdrawiam,

Auegamma

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie potrafisz odpowiedzieć na tak proste pytanie, czy masz wpływ na tok zdarzeń?

 

Jak do Ciebie nie dochodzi to objasniam językiem popularnym i bardziej dostepnym, jak człowiek dużo gada i nie ma wpływu na tok zdarzeń, to co znaczą jego słowa? Bo napisałaś/eś dużo słów w ostatnim poscie bardzo teoretycznie, i nie widze przełożenia tego na praktykę, a jak nie ma przełożenia na praktykę to szkoda czasu.

Edytowane przez TUTOS
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

Beep, beep, beep... mój radar wykrył próbę zmiany tematu (aluzja do tzw. BS meter :P), jak by jakiś miły admin / moderator to zauważył pewnie rozdał by kilka ostrzeżeń za offtopowanie.

 

Pozdrawiam,

Auegamma

 

P.S. ja unikam odpowiedzi, Ty unikasz odpowiedzi, nikt nie korzysta...

 

P.P.S. aj, się 'minęliśmy' z wypowiedziami i ten edit TOTUS'a mi 'umknął' xD

 

No ok, powyżej napisany przeze mnie tekst znaczy tyle że sprawiasz wrażenie osoby niepoczytalnej.

 

Jeżeli chodzi o... tok... (przypomina mi to pytanie 5'cio latka dlaczego 2+2=1990723, wpierw trzeba mu wyjaśnić że dane pytanie nie jest poprawne w kontekście matematycznym), jeżeli oczekujesz odpowiedzi, zadaj takie pytanie na które można odpowiedzieć.

 

Najwidoczniej inni użytkownicy szybko się opamiętali i przestali się wypowiadać w tym wątku, może i ja tak uczynię?

Edytowane przez Auegamma
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoda, że nie jesteś w stanie zobaczyć zależności między moim pytaniem, a tematem.

 

pewnie nie wypisywał byś o tych całych prawach kosmicznych jak by były one dla Ciebie "namacalnym obiektem".

 

Ueshiba wielki mistrz aikido powiedział: "Jeżeli jesteś w pełnej harmonii z prawami kosmosu, to nikt ciebie nie złamie, bo nikt nie może złamać praw kosmosu" parafrazując słowa Ueshiby: "Tylko ten może mieć wpływ na tok zdarzeń, kto trzyma się praw kosmosu, bo tylko prawa kosmosu mają wpływ na tok zdarzeń"

 

wszystkie te czynności wykonując w realnym i materialnym świecie

 

Istnieje jeszcze świat realny duchowy, tyle, że go nie widać gołym okiem i znajomośc praw kosmicznych, to znajomośc zachodzących procesów których nie qwidac gołym okiem, a łamanie tych praw, chociaz ich nie widać, przynosi skutki. Dlatego pytam czy masz wpływ na tok zdarzeń. Czy jesteś innercyjny jedynie, tzn wpadasz w taka pułapkę intelektualną, w której wydaje Ci się, że jak cos pomyślałeś to wg Ciebie juz cos zrobiłeś i karmisz sie ta iluzją.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

 

Szkoda, że nie jesteś w stanie zobaczyć zależności między moim pytaniem, a tematem.

 

Nom, szkoda.

 

Ueshiba wielki mistrz aikido powiedział: "Jeżeli jesteś w pełnej harmonii z prawami kosmosu, to nikt ciebie nie złamie, bo nikt nie może złamać praw kosmosu" parafrazując słowa Ueshiby: "Tylko ten może mieć wpływ na tok zdarzeń, kto trzyma się praw kosmosu, bo tylko prawa kosmosu mają wpływ na tok zdarzeń"

 

A w, bodajże Starym Testamencie, 'mędrcy' nawoływali do mordu na innowiercach... uważasz że tekst pisany powinien być brany dosłownie, bez interpretacji?

 

Istnieje jeszcze świat realny duchowy,

 

Czyli gdzie?

 

tyle, że go nie widać gołym okiem

 

Czyli w wyobraźni?

 

znajomośc praw kosmicznych, to znajomośc zachodzących procesów których nie qwidac gołym okiem, a łamanie tych praw, chociaz ich nie widać, przynosi skutki.

 

Czyli fizyka kwantowa? Tzw. efekt superpozycji czy splątania?

 

Dlatego pytam czy masz wpływ na tok zdarzeń. Czy jesteś innercyjny jedynie, tzn wpadasz w taka pułapkę intelektualną, w której wydaje Ci się, że jak cos pomyślałeś to wg Ciebie juz cos zrobiłeś i karmisz sie ta iluzją.

 

Karmię się pożywieniem, które kupiłem za zarobione pieniądze, ale co Ty możesz o tym wiedzieć TOTUS...

 

Pozdrawiam,

Auegamma

 

P.S. nie widzę sensu by się wysilać dla samozwańczego-doktoranta-trollingu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość User2
Ueshiba wielki mistrz aikido powiedział: "Jeżeli jesteś w pełnej harmonii z prawami kosmosu, to nikt ciebie nie złamie, bo nikt nie może złamać praw kosmosu"

 

Podaj mi źródło tej wiedzy bo ja jako ćwiczący od 13 lat aikido nigdy nie słyszałem żeby on coś takiego powiedział.

 

No ale pomijając powyższe on w porównaniu do Ciebie znał te prawa, potrafił rozumnie z nich korzystać, a ty swoim zachowaniem pokazujesz, że ich nie znasz.

 

To powiedz nam tu w końcu co to są za prawa?

 

"Tylko ten może mieć wpływ na tok zdarzeń, kto trzyma się praw kosmosu, bo tylko prawa kosmosu mają wpływ na tok zdarzeń"

 

Nieprawda.

 

My poprzez akt naszej świadomej woli mamy również wpływ na tok zdarzeń także poprzez nietrzymanie się praw wszechświata.

 

Aż dziw bierze, że tego nie wiesz!?

 

I tak, powyższe to ironia.

 

Istnieje jeszcze świat realny duchowy, tyle, że go nie widać gołym okiem

 

Dziecko tłumaczące mędrcowi, że oddycha powietrzem. Jest to słodkie. : D

 

znajomośc praw kosmicznych

 

Jakich praw kosmicznych? Tyle nam o nich piszesz, że ich nie znamy, że aż poczułem pragnienie ich poznania. A więc powiedz mi w końcu jakie to są prawa?

 

znajomośc praw kosmicznych to znajomośc zachodzących procesów których nie qwidac gołym okiem

 

Nieprawda.

 

Zamianę wodę w lód lub parę wodną można zobaczyć gołym okiem.

 

znajomośc praw kosmicznycha łamanie tych praw, chociaz ich nie widać, przynosi skutki.

 

Znów dzieciaczek uczy mędrców o tym, że oddychają powietrzem.

 

Ja wiem, że to słodkie, ale i od zbytniej słodyczy można się porzygać więc proszę oszczędź mi potem sprzątania podłogi z ew. shaftowania się na nią.

 

Dlatego pytam czy masz wpływ na tok zdarzeń.

 

Wiem, że to nie pytanie do mnie, lecz i tak odpowiem.

 

Tak. Mam wpływ na tok zdarzeń i to cały czas. Nawet moja bezczynność wpływa na wszechświat i niezliczoną ilość wszechświatów.

 

Czy jesteś innercyjny jedynie, tzn wpadasz w taka pułapkę intelektualną, w której wydaje Ci się, że jak cos pomyślałeś to wg Ciebie juz cos zrobiłeś i karmisz sie ta iluzją.

 

Co to innercja?

 

Tutaj to chyba ty wpadłeś w pułapkę bo tak się składa, że pomyślenie o czymkolwiek jest działaniem i zrobieniem czegoś, dlaczego? Ponieważ po pierwsze pomyślał, a po drugie energia tego myślenia została wysłana w jego przestrzeń auryczną a czasem i dalej, niezależnie od tego czy przyniesie jakiekolwiek skutki czy nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A w, bodajże Starym Testamencie, 'mędrcy' nawoływali do mordu na innowiercach... uważasz że tekst pisany powinien być brany dosłownie, bez interpretacji?

 

Stary Testament jest pełen paradoksów i zawsze sie znajda tacy, którzy zechcą go intepretować jak im będzie to wygodne.

 

Cytat Zamieszczone przez TUTOS Zobacz posta

tyle, że go nie widać gołym okiem

Czyli w wyobraźni?

 

Wybraźnia może byc realna, albo nierealna, wyobraxni mamy obraz świata realny, albo fikcyjny, jeżęli czegoś nie widac gołym okiem to nie znaczy, że tego nie ma i nie ma na nas wpływu.

 

Karmię się pożywieniem, które kupiłem za zarobione pieniądze, ale co Ty możesz o tym wiedzieć TOTUS...

 

Nie tylko chlebem człowiek żyje, potrzebujesz doznań, potrzebujesz innych ludzi, potrzebujesz, akceptacji, jeżeli nie masz potrzeby kontaktu z praprzyczyna wszystkiego, czyli Universum i chcesz tylko jeść i pić itd, to twój problem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość User2

Tutos zacznij stosować cytat w sposób właściwy, a wiem, że potrafisz bo przez krótką chwilę tak robiłeś, poza cytatem, który życzę sobie byś poprawił zgodnie z zaleceniami moderatora.

 

W związku z powyższym to, że zacząłeś robić takie cytaty jak poniżej oceniam jako zwykłą złośliwość.

 

Teraz robisz cytowanie bez podania autora danego cytatu co uniemożliwia mi określenie kto co pisze. Nie mam obowiązku tego się domyślać.

 

Jeśli znów dasz taki cytat to zgłoszę ciebie do moderacji bo to co tu zacząłeś robić jest już zwykłą złośliwością. Nie zamierzam ci pobłażać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak. Mam wpływ na tok zdarzeń i to cały czas. Nawet moja bezczynność wpływa na wszechświat i niezliczoną ilość wszechświatów.
Masz jakies dowody na to?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tutos zacznij stosować cytat w sposób właściwy, a wiem, że potrafisz bo przez krótką chwilę tak robiłeś, poza cytatem, który życzę sobie byś poprawił zgodnie z zaleceniami moderatora.

 

W związku z powyższym to, że zacząłeś robić takie cytaty jak poniżej oceniam jako zwykłą złośliwość.

 

Teraz robisz cytowanie bez podania autora danego cytatu co uniemożliwia mi określenie kto co pisze. Nie mam obowiązku tego się domyślać.

 

Jeśli znów dasz taki cytat to zgłoszę ciebie do moderacji bo to co tu zacząłeś robić jest już zwykłą złośliwością. Nie zamierzam ci pobłażać.

 

tak może być?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

powoli to się zaczyna zamieniać w jakiś forumowy maraton pisania <_<

 

Stary Testament jest pełen paradoksów i zawsze sie znajda tacy, którzy zechcą go intepretować jak im będzie to wygodne.

 

Nom, najwidoczniej sam to czynisz w odniesieniu do tekstów Morihei Ueshiba, ale o tym sam dobrze wiesz, bo wiesz wszystko i przez to że "wiesz lepiej" możesz "wkładać swoje słowa w czyjeś usta", co też czynisz.

 

Wybraźnia może byc realna, albo nierealna, wyobraxni mamy obraz świata realny, albo fikcyjny, jeżęli czegoś nie widac gołym okiem to nie znaczy, że tego nie ma i nie ma na nas wpływu.

 

Gołym okiem nie zobaczysz lecącego pocisku, więc faktycznie, taki 'niezauważalny' element może drastycznie zmienić / skrócić życie.

 

Nie tylko chlebem człowiek żyje, potrzebujesz doznań, potrzebujesz innych ludzi, potrzebujesz, akceptacji, jeżeli nie masz potrzeby kontaktu z praprzyczyna wszystkiego, czyli Universum i chcesz tylko jeść i pić itd, to twój problem.

 

Haha, moja wcześniejsza niskopoziomowa zaczepka jednak Ciebie uraziła, żal...

 

Pozdrawiam,

Auegamma

 

P.S. staram się pisać bardziej zabawne niż treściwe teksty, bo z tej farsy teraz można się co najwyżej pośmiać lub nad nią popłakać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Owszem więc płacz albo sie smiej, ale nie bądź nigdy obojętny. Ale mnie zatrudniliście, muszę zwiekszyć tempo odpisywania, wszyscy mnie tak krytykuja ale piszą do mnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator
Owszem więc płacz albo sie smiej, ale nie bądź nigdy obojętny. Ale mnie zatrudniliście, muszę zwiekszyć tempo odpisywania, wszyscy mnie tak krytykuja ale piszą do mnie.

 

Masz rację! niech piszą, niech mówią, cokolwiek, nawet źle, byleby tylko o mnie / do mnie pisali. No i piszą, jest tak jak chcesz. Pompujcie Totusa dalej, trzeba chłopakowi ulżyć ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz rację! niech piszą, niech mówią, cokolwiek, nawet źle, byleby tylko o mnie / do mnie pisali. No i piszą, jest tak jak chcesz. Pompujcie Totusa dalej, trzeba chłopakowi ulżyć ;)

 

To co robie jest pewnego rodzaju Misterium. Kto bedzie chciał to zauważy, że ja jestem praktyk, a nie teoretyk. Ja już zmieniłem życie tym wszystkim, którzy weszli ze mna w interakzję, oni tego nie wiedza i nie muszą. Ważne że ich życie sie zmieni. Mylisz się tylko w jednym, nie zależy mi na tym, żeby mówili tylko o mnie, czy do mnie pisali, zależy mi na tym, żeby w tej poucxzającej sytaucji nauczyli sie nie ode mnie ale od siebie, bo ja ich prowokuję na takie zachowania, na jakie ich nie było stac beze mnie, jestem pewien, że zapamietaja mnie na długo, jeżeli zniknę tak nagle jak sie pojawiłem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator

Widzisz Tutos, takich jak Ty to już tu mieliśmy - więc doskonale wiem, że tacy ludzie wiedzą najlepiej i błądzą w tej swojej pewności i wiedzy. Na nikogo tu nie wpłyniesz, nikomu życia nie zmienisz, bo nie Ty jesteś katalizatorem zmian w nas. Nie prowokujesz też nikogo do niczego, Twoi rozmówcy niejeden raz udzielali się w takich "dyskusjach", a Ciebie nikt stąd przeganiać nie chce jak to tam gdzieś zasugerowałeś. Po prostu teraz jesteś, myślisz, że coś robisz, na kogoś wpływasz, a któregoś dnia może sobie znikniesz - Twój wybór, ale nie sądź, że ktoś Cię zapamięta i to jeszcze na długo, ponieważ epizodów po prostu się nie pamięta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zamierzam negowac tego co mówisz. Moja energia siedzi głeboko w waszych meridianach i tak łatwo z tamtad nie wyjdzie hehe. Ja jeszcze nic nie zrobiłem, to Wy cały czas robicie. Ja napisąłem jeden post, który to wszystko zapoczątkował i wiem co robię i jaki mam cel i zmiwerzam do niego z żelazna konsekwencją.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator

Zamierzałam napisać gdzie u nas siedzi Twoja energia, ale jednak nie, ponieważ to bez sensu. Masz wielkie mniemanie o własnej osobie i misji, jednak zapomniałeś napisać o sobie jako o Tym Który Zapoczątkował Wszystko Co Istnieje. Mają rację Twoi rozmówcy. Tego się nie da wyleczyć, musisz z tym żyć, więc żyj.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator

Niestety stracę - koniec dyskusji nie na temat. Wypowiedzieliśmy się co o sobie sądzimy i wszelkie dalsze posty nie na temat będą usuwane. Z dyskusją niemerytoryczną można się przenieść do naszego Hyde Parku.

I nie jestem adminem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość User2

Dla osób szukających nauczyciela/mistrza wstawiam poniżej linki, które są bezsprzecznie powiązane z omawianym tu tematem. Wstawiam linki ponieważ mija się opisywanie na nowo tutaj tego samego. W ten sposób bedzie czytelniej.

 

Na podanym przykładzie, który łatwo się zauważy bo to taż w oczy kole widać jakich cech nie posiada i nie może posiadać nauczyciel/mistrz.

 

Warto tu jeszcze dodać, że takie osoby z mojego doświaczenia mają tendencję również do tego żeby po pewnym czasie pewnym osobom w ogóle nie odpowiadać i do nich nie pisać a to dlatego, że zauważają, iż niezależnie od tego czego nie napiszą to taka osoba zawsze właściwie skontruje to zdanie.

 

1. http://www.ezoforum.pl/tarot/91440-interpretacja-misteryczna-rozwojowa.html

 

2. http://www.ezoforum.pl/szukam-pomocy-oferuje-pomoc/90393-prosba-o-pomoc-w-odcieciu.html

 

3. http://www.ezoforum.pl/tai-chi/5606-tai-chi.html#post696484

 

Wiedza kogo unikać jest wiedzą, która zbliży nas do odnalezienie właściwego nauczyciela lub mistrza i ochroni nas przed ew. błędem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
  • 1 rok później...

Z doświadczenia wiem, że znalezienie nauczyciela to nie jest problem. Z tym jest tak samo jak ze znalezieniem wspólnika, dziewczyny czy klienta. Po prostu jest to szukanie kogoś. Na samym początku trzeba wiedzieć czego się szuka, bo szukanie bez celu jest żenujące i żaden doświadczony człowiek nie weźmie kogoś takiego na poważnie. Musisz wiedzieć w czym chcesz się ćwiczyć, bo dziedzin są setki. Czy to astrologia, czy NLP, joga, medytacja, TaiChi, podrywanie, hipnoza, iluzja, aktorstwo, Dzogczen, LD, OBE, VooDoo, Human Design, sztuki walki, magiczne kroki Castanedy itp. To są zupełnie odrębne dziedziny rozwojowe. Jedne bardziej, a drugie mniej duchowe, ale jednak rozwojowe. Jak szukasz nauczyciela np. w astrologii, to piszesz do jakiegoś astrologa i on Ci mówi, że możesz np. zrobić sobie kurs za jedyne 599zł i dowiesz się ciekawych rzeczy. Albo dostaniesz listę publikacji do przeczytania. A jak szukasz nauczyciela w Dzogczen, to musisz znaleźć w necie przedstawicielstwo tego nurtu i skontaktować się z kimś kto to uprawia. Jak pójdziesz na spotkanie do nich, to się dowiesz, czy Ci to odpowiada. Oni mają telekonferencje z mistrzami, ale osobiście raczej nie pogadasz, a jeśli już, to tylko po angielsku. W zasadzie przy bardziej zaawansowanych nauczycielach ten język jest konieczny, bo inaczej niczego się nie dowiesz. Na Polskim rynku jest trochę inna klasa nauczycieli w tych tylko dziedzinach, które są dostępne w Polsce. Wiele dziedzin nie jest dostępnych, dlatego konieczny jest wtedy wyjazd i poszukiwanie nauczyciela w miejscach adekwatnych do podmiotu poszukiwań. Np mistrza buddyjskiego nie znajdziemy w Bydgoszczy, ani Rydze. Trzeba pojechać do Tybetu, ale niektórzy żyją w Stanach, we Francji czy Wielkiej Brytanii. W zasadzie są ludzie w Europie, ale też trzeba znać dobrze angielski albo francuski, żeby się dogadać.

 

Druga sprawa, jak się chce np. wykuwać miecze, to wiadomo, że mieczy się nie sprzedaje ani w Biedronce ani w Tesco, więc jest bardzo mało osób, które wykonują takie rzeczy i jeszcze do tego będą chcieli kogoś uczyć. Prędzej swoje dzieci, bo na nie mogą poświęcić środki i czas, ale obcego człowieka raczej nie biorą pod uwagę. Jednakże zawsze można trafić na jakieś kilkudniowe warsztaty i wtedy nadarza się okazja do nauki. To może być pierwszy krok. A więc, wpisujemy w google "warsztaty" i dopisujemy dziedzinę, jaka nas interesuje.

 

Trzeba też mieć łeb na karku, bo to nie zawsze musi być jak z nauką masażu, czy jogi, że uczymy się po kolei w poszczególnych etapach elementów danej dziedziny. Jeśli ktoś, kogo spotkamy jest mało konkretny, więcej gada niż robi, jego przekazy są bardziej emocjonalne niż intelektualne i stara się Cię przekonwertować na jakiś jego punkt widzenia, to od razu powinna zapalić się czerwona lampka. Ktoś może karmić swoje ego tym, że Ty chcesz się u niego uczyć, bo wydaje Ci się, że on coś wie. Takich typów, którzy pragną uwagi i adoracji innych ludzi jest sporo. Mistrz, to jest ktoś, kto jest nauczaniem. On opanował daną sztukę do tego stopnia, że ona przemawia przez niego, jak np. Bruce Lee, czy Gurdżijew.

U prawdziwego mistrza ego jest daleko na drugim planie.

 

Ale wracając do początku, najważniejsze jest to, czego Ty szukasz, czy wiesz czego chcesz i czy chcesz tego na prawdę?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość User2

Jeszcze lepiej jest nie szukać mistrza, który nas będzie uczyć.

 

Zbyt wielu obecnie partaczy, oszustów i kretynów, którzy kreują się na mistrzów i rzekomo uczą innych czegoś wartościowego a tak naprawdę wyciągają albo kasę albo traktują "uczniów" jako bateryjki do swych niecnych celów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...