W jakim celu oni to robią?

Witam, mam trzy pytania, odnośnie magiim, bo wydaje mi się, że to ma z tym związek, mianowicie pod moim domem znalazłem zakopane takie rzeczy jak:

1. Kości kury związane ze sobą sznurkiem oraz z piórami, czy jest to jakaś magia i w jakim celu jest to robione?

2. Zakopana pod drzewem odcięta głowa koguta.

3. Zakopany pod bramą wejściową kawałek chleba.

Zaznaczam, że wszystkie te rzeczy były zakopane przez człowieka, ponieważ były ślady ingerencji ludzkiej, czyli ślady małej łopatki, ślady butów. Były one ułożone ze starannością.

Czy ma to związek z czarami? Jeśli tak, to czemu one mają służyć?

Witaj

Nie jestem znawcą, ale na tyle na ile się orientuję w magii ludowej może to oznaczać rytuał zapewniający pomyślność i obfitość. Świadczyć może o tym chleb, który najpewniej został złożony w ofierze duchom lub bóstwom by zapewnić sobie ich przychylność.

Dziękuję Ci za opinię

ekhem ktoś obcy by jakieś rytuały pomyślności odprawiał na nie swoim terenie?

Dlaczego nie? Ludzie mają różne motywacje, może jest to osoba, która życzy jak najlepiej Yanushowi i z całych pragnie jego uszczęśliwić, z sobie - a nie nam - wiadomych powodów?

wyczuwam spisek:_oczko:

wyczuwam spisek:_oczko:

dlaczego? Możliwe że to było robione na zamówienie? Kiedyś na wsiach zamawiało się u Szeptuch czy Wiedźm takie rytuały żeby przyciągnąć pomyślność

Podrzucanie zamówionego chleba to stary ludowy sposób na magiczne szkodzenie. Ewentualnie magiczne wspomożenie, ale tutaj raczej wykluczam taką możliwość.

Wrzuć to co znalazłeś do ognia. Nie wyrzucaj, tylko spal.

Dzięki za wszystkie Wasze uwagi

W Dubiczach Cerkiewnych na Podlasiu była babka, która ludziom chleb zamówiony podrzucała. Nie wiedziałem, że są jeszcze praktycy ludowych "niegrzecznych praktyk". Skąd jesteś?

Jak dla mnie ludzie zaczną powoli wracać do takich praktyk... Stety niestety.

I wtedy Wiedźmini będą znów potrzebni

W Dubiczach Cerkiewnych na Podlasiu była babka, która ludziom chleb zamówiony podrzucała. Nie wiedziałem, że są jeszcze praktycy ludowych "niegrzecznych praktyk". Skąd jesteś?

Jestem z południa Polski. A co powiesz na kości z kury, pióra i głowę koguta?

Tylko nie panikuj i nie twórz sobie scenariuszy przepełnionych strachem w głowie, coś takiego zadziała lepiej niż niejedna klątwa i skończy się na tym, że sam sobie zaszkodzisz.

Gdybym dowiedziała się kto to robi, to bym poszła mu oddać te rzeczy.

Obserwuj ludzi i zapytaj kogoś czy były takie przypadki, czy ktoś się zajmuje takimi rzeczami - może się dowiesz.

Tak jak myślałem , jednak to nie była bezinteresowna "pomoc"

Jestem z południa Polski. A co powiesz na kości z kury, pióra i głowę koguta?

Spal wszystko. Ktoś się brzydko bawi magicznie. Południe znaczy... Świętokrzyskie, góry?

Spal wszystko. Ktoś się brzydko bawi magicznie. Południe znaczy... Świętokrzyskie, góry?

Małopolska.

Raczej pomyślności to ta osoba nie chce zapewnić, ale zaszkodzić to a i owszem. Że też ludzie znów wracają do takich rytuałów. Ciekawe kiedy u mnie babulinki na wsi sobie przypomną o starych mądrościach ludowych

Raczej pomyślności to ta osoba nie chce zapewnić, ale zaszkodzić to a i owszem. Że też ludzie znów wracają do takich rytuałów. Ciekawe kiedy u mnie babulinki na wsi sobie przypomną o starych mądrościach ludowych

Nie każdy ma skilla do tego na szczęście

A ludzie wracają, bo ą "łatwe"

Yanush - delikatnie usuń sznurki i spal je. Reszty nie pal - zbierz to do kupy i zakop.