Wybieram się do Szeptuchy z Podlasia

Ktokolwiek wie o stanie zdrowia Hanny z Rutki, niechaj da znak, co bym nie musiała prawie 200 km w celach krajoznawczych przemierzać;-)

W grudniu była jeszcze zdrowa, choć zmęczona.

Można śmiało jechać. Przyjmuje.

Tenk ju, Panowie:-)

Lilly sorki, że wcinam się w Twój wątek ale mam pytanie: trzeba do tej pani się jakoś "rejestrować"? W jakichś konkretnych godzinach i dniach przyjmuje czy obojętnie kiedy się przyjedzie?

Znajoma chce jechać i mi też to po głowie chodzi, mamy 700 km więc cała Polska do przemierzenia.

Rejestrować się nie trzeba. Hanka przyjmuje codziennie oprócz świąt cerkiewnych i najlepiej przyjechać rano.

Najlepiej jechać w sobotę. Niedziela nie jest najlepszym dniem. Chociaż w sumie podobno babka z Rutki do cerkwi nie chodzi

Lilly sorki, że wcinam się w Twój wątek ale mam pytanie: trzeba do tej pani się jakoś "rejestrować"? W jakichś konkretnych godzinach i dniach przyjmuje czy obojętnie kiedy się przyjedzie?

Znajoma chce jechać i mi też to po głowie chodzi, mamy 700 km więc cała Polska do przemierzenia.

Byłam swego czasu (w sobotę), i gdyby nie to, że Pani Hanna źle się czuła, pewnie zostałabym przyjęta. I do tej pory jakoś nie dotarłam..

Czy Ty też wybierasz się ze znajomą? Tak zrozumiałam. Miałabym pewną propozycję dla Was, bo 700 km to szmat drogi.... Może pw? ;-)

Tak, planuję jechać ze znajomą. Szczegóły na pw.

A gdzie dokładnie mieszka ta Pani? Można by prosić o jakieś szczegóły (ewentualnie również sposobu zapisu)?

Nie ma zapisów, jak wyżej wspomniano..

Pani Hanna mieszka we wsi Rutka pod białoruską granicą. Nr 14, drewniany domek.

Wieś Rutka w gminie Orla. Powiat Bielsk Podlaski. Dom przy głównej ulicy we wsi. Numer domu bodajże 17 lub 14. Cechą charakterystyczną jest, że stoi przy nim przydrożny krzyż(z resztą postawiony przez babkę). Po dotarciu do Bielska Podlaskiego kierujemy się na drogę na Hajnówkę/Białowieżę i skręcamy przy znaku kierującym na Orlę. W Orli jedziemy na Dubicze Cerkiewne. Jadąc drogą na Dubicze mijamy zjazd do wsi Reduty i następny zjazd jest właśnie na wieś Rutka.

Nr 14 na milion procent. Domek pomalowany na niebiesko od podwórza (nie widać z ulicy). Zresztą, kogokolwiek by nie spytać o Panią Hannę - wszyscy miejscowi wiedzą, o kogo chodzi;-)

Racja. Na nią tam chyba Doktor miejscowi mówią.

Racja. Na nią tam chyba Doktor miejscowi mówią.

Nie pamiętam, jak ją nazwałam, ale od razu wskazali miejsce i że chora. Sympatyczny pan oporządzający podwórze z wiaderkiem w dłoniach, potwierdził nienajlepsze wieści dla mnie.