Skocz do zawartości

Medytacja widziana na sposób naukowy


Pit

Rekomendowane odpowiedzi

Medytacja -wydobywanie na zewnątrz świadomości - wiedzy, zepchniętej w podświadomość .

wiedza zdobyta ze żródeł zewnętrznych to Erudycja.

wiedza zdobyta ze żródeł wewnętrznych to Mądrość.

zawsze wskazana jest równowaga w każdej dziedzinie życia.

Co wy o tym myślicie,proszę o wypowiedzi.

Edytowane przez Pit
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dość ogólne, więc ogólnie mogę się z tym zgodzić.

 

Do "równowagi" dodałambym "rozwagę", a uzupełnieniem całości jest Twoja sygnatura.

 

"Nasza mądrość wywodzi się z naszego doświadczenia,a nasze doświadczenie z naszych głupstw."

 

:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz moja sygnatura to był cytat Sachy Guitriego ,z książki ,a nie moja myśl ,,ja prosiłem o opis medytacji w paru słowach byłem ciekaw co kto napisze, dziękuję ,też myślę że rozwaga również wiele znaczy , ale równowaga zawiera to słowo i chyba nie muszę pisać czym jest równowaga.a sygnaturę mogę zmienić ,to była taka ogólna myśl (nie moja).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Napiszę wam o mistycznych zaślubinach z Bogiem ,proszę o opinię .Ważne ,żeby doczytać do końca ,dla mnie to jak alchemia

:

KUNDALINI I ENERGIA EWOLUCYJNA

 

 

 

 

Każdy człowiek ma swoją wewnętrzną drogę, czasami bardzo wyjątkową.

Dużo ludzi w ciągu swojego życia wybierają negatywne drogi

a inni oświecenie.

 

Oświecenie - to stan podobny do boskiego ale nadal pozostają jako human.

 

W Nowym Testamencie Jezus odpowiada,

"... czyż w zakonie waszym

nie jest napisane,

jak rzekłem: Bogami jesteście

Jeśli nazwał bogami tych,

których doszło słowa Boże ..."

(a pismo nie może być naruszone)

(Jan, 10, 34-35).

 

Te słowa wskazują na to,

że człowiek może iść wyżej.

 

Energia kundalini popycha każdego u kogo się otworzy do oświecenia,

poznania Światła i Mądrości Boga.

 

W starej literaturze wschodu spotykamy dużo informacji o kundalini.

W literaturze zachodu jest tych informacji ciągle bardzo mało.

Bardziej traktuje się ten temat jako filozofię

albo odłam jakieś odmiennej religii.

 

Kundalini jest rodzajem energii,

która wpływając nagle w ciało człowieka powoduje w ciele fizycznym,

emocjonalnym i spirytualnym bezpowrotne zmiany.

Nie obywa się to bez bólu. Zmiana volt na najwyższe moce.

Jest to bardzo różna energia od tej normalnej, którą człowiek nosi w sobie.

Ten nagły przypływ potężnej energii kundalini niesie za sobą również potężne zmiany.

Wiedzą najlepiej o tym te osoby,

które doświadczyły naprawdę tego procesu.

Sami wielokrotnie określają ten okres życia jako najbardziej zwariowany,

wielkie frustracje,

depresja

i wiele innych dziwnych, niezrozumiałych stanów miota takim człowiekiem.

 

Nie tylko hinduscy guru piszą o swoich ciężkich przeżyciach tego okresu

ale we wszystkich religiach znajdujemy podobne postacie łącznie z religią chrześcijańską.

Mało ludzie pewnie wie, że nawet mahometanie doświadczają stygmatów.

Stygmaty też otwierają się w procesie kundalini

(o tym napiszę innym razem).

 

Nie będę powtarzać symptomów pseudo-choroby kundalini.

Ta wielka energia , ten jej potężny nagły przypływ wygląda tak jak woda w rzece,

która nagle przybiera i zalewa wszystkie okolice wokół własnego koryta.

Jej ciasna droga nie mieści tej wielkiej ilości wody.

Wylewa nie tylko z tego głównego pnia,

również wylewają małe rzeczki z nią połączone.

Tak też wygląda ciało człowieka, kiedy nagle energia kundalini

wyswabadza się ze swojej groty, z kości ogonowej.

 

Również zbiorniki - studzienki energii - czakry są zbyt małe

aby pomieścić te potężne ilości nowej energii.

 

W ciele człowieka zaczyna się wielki proces - zwany Boską operacją.

 

W człowieku znajduje się bardzo dużo ilości innych jeszcze odmiennych energii,

każda z nich ma swoje znaczeni i inne działanie. Od tej pory i te energie łączą się z tą wielką, zawierają związek.

 

Kundalini jest pięknym doświadczeniem, chociaż bardzo bolesnym. Ale kiedy już raz ta energia wyzwoli się w ciele człowieka już nigdy nie powróci na stare miejsce. W tym momencie rozpoczyna się proces oczyszczenia, wg nowego porządku.

 

Bardzo boleśnie przechodzą kundalini ludzie, u których otwiera się spontanicznie

- jak się to mówi - Bóg w akcji.

 

 

Często taka osoba nagle ma wielki problem z kością ogonową.

Ci ludzie, prawie wszyscy natychmiast przerywają pracę,

nie są zdolni do podjęcia najmniejszych czynności tak fizycznych jak i umysłowych.

W ciele następuje wielki kryzys trwający czasami długie lata.

Często też w procesie kundalini ulega uszkodzeniu ciało

a nawet może dojść do śmierci.

 

Dlatego jest bardzo ważne aby szybko rozpoznać właściwie symptomy

i wiedzieć jak w tym momencie pomoc samemu sobie lub innym.

 

Słyszymy o cierpieniach,

paraliżach,

dziwnych stanach - niewyjaśnionych,

zamieraniu serca.

 

Dla Świętej Teresy z Avila był nawet przygotowany grób.

Wszyscy myśleli, że ona nie żyje.

W ostatniej chwili nastąpiło jej przebudzenie.

Był to szok dla wszystkich i dla niej samej.

 

Aby kundalini mogło się obudzić musi w ciele człowieka uwolnić się wiele powłok w czasie życia.

Musi nastąpić wiele zmian w świadomości takiej jednostki.

Z biegiem czasu krok po kroku poprzez bolesne cierpienie następuje stopniowy relaks.

Zmieniają się ludzkie tkanki, kości, każda komórka.

 

Taki człowiek odczuwa ból i uwalnia własne emocje.

Fala depresji,

która również oczyszcza przeszłe życia,

uwalnia od emocjonalnego bólu,

od uszkodzeń ciała,

wszystkich bloków emocjonalnych z dzieciństwa,

zmienia stany świadomości umysłu.

 

Oczyszcza mocno świadomość i otwiera człowieka na nadświadomość.

 

 

W czasie tego oczyszczenia wiele ludzi ma myśli samobójcze.

Ale powoli wszystko ustępuje i człowiek wyzwala się - rozpoczyna nowe życie

w ogóle nie podobne do tego starego.

Czuje wyraźnie,

że to stare umarło bezpowrotnie,

nie pragnie jego powrotu,

rodzi się na nowo,

nie żyje więcej egoistycznie,

nie ważne dla niego jego prywatne życie.

 

Oczyszczone jego zmysły odkrywają w swej duszy najgłębsze istnienie.

Dusza uwolniona z ciemności widzi jasno swoją drogę.

 

 

Również ta wielka energia wyzwala w ciele wielkie oktawy Boskiej mocy.

Tacy ludzie bardzo szybko budzą się spirytualnie,

poddają się działaniu Ducha Świętego i Woli Bożej.

 

Ich życie i samorealizacja to tylko Bóg.

 

 

Szybko uzyskują wewnętrzne moce,

radość,

pracują z poświeceniem w służbie innym

i wtedy następuje w nich oświecenie.

Otwiera się wielka mądrość.

 

 

W tym też czasie taka osoba otwiera w sobie pamięć poprzednich wcieleń.

W wyniku połączenia dwóch biegunów,

zespolenia ze sobą męskiej i żeńskiej energii następuje następny proces.

Zanika w takiej osobie pożądanie seksualne. Osiąga stan andromedus.

Dwie połówki - męska i żeńska osiągają jedność

- bliźniacza para spotyka się znowu, tym razem w jednym ciele.

 

 

Energia kundalini zmienia człowieka życie już bezpowrotnie.

 

 

Powoli następują jeszcze głębsze procesy otwierania świadomości wyżej i wyżej..

Dusza człowieka jest coraz bliżej Boga.

Edytowane przez Pit
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

I podam jeszcze jeden dla mnie ciekawy artykuł ,niewiedziałem gdzie go umieścić .

 

JANA WITOLDA SULIGI PRZESŁANIE DO WĘDROWCÓW...

Witaj :-) Jeśli jesteś kimś, kto podjął duchowe poszukiwania, interesujesz się ezoteryką, okultyzmem, magią, szamanizmem lub jakąkolwiek inną formą duchowości z chrześcijaństwem włącznie, lecz trapią Cię związane z tym problemy, dobrze trafiłeś/łaś. Utworzone przeze mnie Centrum Terapii Uzależnień Duchowych zaistniało po to, by pomóc Ci w tych sprawach. Nie reprezentuje ono żadnej chrześcijańskiej organizacji zajmującej się zwalczaniem sekt czy czymś w tym stylu, ja zaś nie opowiadam się po stronie żadnej "duchowej opcji". Zajmowałem się orientalnym i zachodnim mistycyzmem, okultyzmem, tarotem, kabałą, byłem katolikiem i "nawróconym chrześcijaninem", nie żywię więc co do tych linii duchowego przekazu żadnych złudzeń.

O tym wszystkim co przeżyłem, jak również do czego doszedłem możesz przeczytać w MOJEJ DUCHOWEJ DRODZE . Jeżeli stwierdzisz, że była ona jednym, wielkim pasmem błędów i pomyłek, zgodzę się z Tobą, a jeśli uznasz, że zbyt długo trwałem w iluzji - przyznam Ci rację. To wszystko prawda, przeszłości jednak nie zmienię, wierzę za to, że moja droga miała jakiś sens; że po to musiałem po niej błądzić, żebyś Ty i podobni Tobie wędrowcy nie musieli przechodzić przez to, co ja przeszedłem…

 

 

Nauka ta kosztowała mnie wiele. Ale opłacało się i jestem za nią wdzięczny. Dzięki niej dobrze wiem, jak mocno to, w co się zaangażowałeś/łaś wpływa na Twoje życie i samopoczucie, sprawiając, że im głębiej wkraczasz w świat ducha, tym częściej masz do czynienia niewiadomego pochodzenia energiami, paranormalnymi zjawiskami, dziwnymi doznaniami itp. Jedne z nich budzą zachwyt, inne strach, lęk, niepokój. Niezależnie od tego jakimi się jawią, są one czymś, co coraz mocniej wiąże Cię z duchową dyscypliną, którą uprawiasz bądź którą się interesujesz. Nie ma w tym nic złego pod warunkiem, że znasz i stosujesz odpowiednie zasady „duchowego BHP” i że dzięki nim dokonałeś/łaś właściwego wyboru swojej „duchowej drogi”. Rzecz nie w jej rodzaju, ale w tym dokąd ona tak naprawdę wiedzie. Z kim/czym Cię wiąże. Potrafisz to rozeznać? Umiesz rozpoznać źródło sił z jakimi współdziałasz i do jakich się odwołujesz modląc się, medytując, afirmując bądź kładąc karty tarota? Czy przestrzegano Cię przed niebezpieczeństwami „duchowego rozwoju”? Czym to jest, w co się angażowałeś/łaś? I jakie są tego korzenie?

 

 

Pytam o to ponieważ na własnej skórze przekonałem się jak łatwo być na tej drodze oszukiwanym i samemu się, w najlepszej wierze, oszukiwać. Tam, gdzie jest oszustwo, nie ma prawdy. Półprawda to ukryte kłamstwo. Owszem, stanowi ono cząstkowe poznanie, lecz jeśli się go trzymasz – idziesz do nikąd. Nie miej złudzeń. Prędzej czy później, w tym, czy w innym życiu, obnaży ono swoje prawdziwe oblicze. Ręczę Ci – nie będzie do miłe spotkanie...

Ty możesz jednak wierzyć, że uprawiana przez Ciebie duchowa dyscyplina, religia, z którą się czujesz związany/a, magiczna profesja, obszar Twoich duchowych zainteresowań nie tylko zgodne są z Twoimi potrzebami, ale i też pomagają Ci je realizować i być kimś innym niż pozostali ludzie. Możesz ufać, że nic Ci nie grozi, a ja tylko niepotrzebnie Cię straszę. Może masz rację, nie wiem. Tym niemniej warto się o tym przekonać. Przypatrz się uważnie temu, co robisz i odpowiedz sobie na proste pytanie: czy nad tym panujesz i czy możesz tego zaprzestać?

W pierwszym odruchu zapewne odpowiesz – tak, mogę. Problem w tym, że to samo odpowiedziałby narkoman i alkoholik, gdyby spytano go o to, czy może nie ćpać lub nie pić. I wiesz, oni naprawdę mogą tego nie robić dzień, dwa, tydzień, czasem dłużej. A potem wracają do nałogu. Chwilowa abstynencja, dawkowanie narkotyku, wiara w to, że „mogę, ale nie chcę” nie czyni ich wolnymi od uzależnienia. Wciąż są narkomanami i alkoholikami...

To samo dzieje się z ludźmi, którzy w niewłaściwy sposób uprawiając duchowość zapadają na „chorobę duszy”, którą nazywam Syndromem Duchowego Uzależnienia ( SDU ). Zostają zniewoleni i zniewalają się sami. Jak to się dzieje? Jakie są mechanizmy tego uzależnienia? Na to pytanie próbuję odpowiedzieć w swoim artykule na temat SDU.

Przeczytaj go. Potem możesz przejść do kategorii PRZYPADKI SDU i poczytać opowieści ludzi cierpiących na tę "dolegliwość", po czym zajrzeć do kategorii PRZEJAWY SDU, w której zamieszczam teksty omawiające jego manifestacje, fazy i rodzaje. Zastanów, czy to, jak postępujesz nie jest przejawem takiego uzależnienia. Nie twierdzę, że tak jest, pytam tylko o to, ponieważ wiem, że wolność jest najwspanialszym darem Boga. Nie znajdziesz jej w uzależnieniu od Niego. On nikogo nie uzależnia. To my uzależniamy siebie od sił, potęg, bytów, którym przypisujemy boską naturę, one zaś świetnie Boga imitują. Nie chroni przed nimi nic z tego, w co być może się zaangażowałeś/łaś. Ani kościół, ani Biblia, ani Jezus, ani Matka Boska, wiara, niewiara, ezoteryka, huna czy cokolwiek innego, co wiąże się z duchowością albo jej przeciwieństwem. Żeby wyleczyć się z SDU konieczne jest znalezienie „trzeciej drogi”. Bardzo prostej, jednakże dopóki się na nią nie wstąpi, wydaje się niezwykle trudna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Dharma

Uzależnić się można od wszystkiego. Wydaje mi się ze w dużej mierze energia naszych uzależnień tych małych, niewinnych a także tych większych i groźnych napędza nasz świat materialny.

Uzależnieni jesteśmy od jedzenia i snu bo potrzebne jest to do życia. Myślę, że nie wszystkie uzależnienia są złe o ile nie zagrażają życiu, nie niszczą i demoralizują nas samych i osób wokół.

Jesteśmy ludźmi wyposażonymi w ego (to wcale nie jest złe) ego pozwala nam poroszać się w świecie materialnym

 

a żeby być wolnym trzeba być najpierw zniewolonym (uzależnionym). Kiedy stajemy się świadomi własnych uzależnień od wolności dzieli nas tylko krok. Tym krokiem może być kundalini, które swą energią wznosi człowieka na wyższy poziom świadomości w pewnym sensie wolności.

 

Pozdrawiam :)) :_okok:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście ,uzależnić się morzna od wielu rzeczy,lecz nie będąc uzależnionym od niczego skąd pewność że to co uważamy za pozytywne nie jest dla nas szkodliwe, i potem ,po dłuższym czasie psycho-duchowego samodoskonalenia się od tego co dla nas niedobre (szkodliwe) uwalniać ,tak kundalini zmienia człowieka ,ale to budzenie musi być pod kontrolą kogoś doświadczonego ,bo inaczej nie rozpoznamy objawów czy to choroba czy rozwój ,napiszę o obiawach budzenia się kundalini ,sam odczułem część objawów.

 

- spontaniczne ruchy ciała, wibracje, spasmy

- dziwne zachowania mięśni w okolicy odbytu

- nagłe bezwarunkowe ruchy ramion, nóg i głowy, przypominające silne szarpanie lub triki nerwowe.

- upadki, omdlenia, uczucie sztywności mięśni

- uczucie, że wzdłuż kręgosłupa płynie wielka elektryczna rzeka

- wydawanie z siebie dziwnych dźwięków

 

 

Inne wewnętrzne fizyczne odczucia:

- ekstazy i przyjemne odczucia trwające kilka minut a nawet miesięcy

- uczucie bycia jakby pijanym, dziwne zawroty głowy

- pojawienie się opuszczania ciała

- popadanie w trans, przemieszczanie się w inne wymiary

- zwiększenie pracy serca, szybki puls

- uczucie podłączenia pod prąd elektryczny

- swędzenie ciała i wiercenia jakby z ciała wychodziły robaki

- nadciśnienie krwi, które wywołuje wielki niepokój

- bezsenność i nocne bóle brzucha

- uczucie, że w ciele mieszka wąż, szczególnie w okolicy brzucha i kręgosłupa

- ból klatki piersiowej podobny do ataku serca, swędzenie w sercu

- chroniczne albo przejściowe bóle całego ciała, ciężkie do diagnozowania

- bóle kręgosłupa, w niektórych odcinkach znacznie ostrzejsze, np kark, odcinek piersiowy na wysokości tylnej czakry serca,

bóle lędźwiowe i kości krzyżowej - kłucie wielkich ilości igieł

- bóle głowy, uczucie jakby pękała na 1000 kawałków, swędzenie w środku mózgu, kucie i dziwne wiercenie

- elektryczność w głowie i wrażenie jakby otwierała się głowa

- brak czucia w ramionach, dłoniach i stopach. Kiedy otwiera się czakra korony- brak czucia na czubku głowy

- silny ból i elektryczność w dużych palcach u nóg, robią się granatowe paznokcie - u rąk i nóg

- wielkie wibracje w kości krzyżowej i wyzwalanie się energii seksualnej powoduje orgazmy w genitaliach i w mózgu

- uczucie lekkości ciała, jakby wypełniało go powietrze, uczucie lewitowania, każdy krok przypomina odbijającą się gumową piłkę

- podróże astralne

- niezwykle wyczulony słuch, słyszenie dźwięków i głosów z najdalszych dystansów,

i w chwili ich słyszenia pojawia się w głowie światło - w kolorze, który towarzyszy temu dźwiękowi

(osobiście wiem w jakim kolorze dzwoni telefon, śpiewa ptak, mówi inna osoba, są różne kolory w zależności od tonów dźwięku)

- w uszy wchodzi silna wibracja

- słyszenie głębokiego wewnętrznego dźwięku - muzyka czakr i całego układu nerwowego

- włosy na głowie i na ciele stają dęba

- puchnięcie brzucha, wygląda wówczas jak w ciąży

- spontaniczne i bardzo silne wciąganie powietrza w płuca

- uczucie słodkiego nektaru wychodzącego z gardła - zwanego amrita - ambrozja

 

Problemy ze wzrokiem

- potrafią nagle opadać powieki i nagle gwałtownie na powrót otwierają się

- okresowe ślepoty

- zmiany w widzeniu

- wielka wrażliwość na światło

- pojawiający się nagle sokoli wzrok i dostrzeganie bardzo intensywnej barwy otoczenia

- widzenie aury, jasnych świetlistych punktów, wzorów ze światła

- piekące oczy

- swędzenie - mrowienie między brwiami w okolicy 3-ciego oka

 

Zmiany w odżywianiu

- główny apetyt zmienia się:

albo człowiek przestaje jeść przez długi czas albo spożywa w nadmiarze.

Potrafi jeść ten sam pokarm bez przerwy: np ryż, jeden gatunek owoców albo warzyw.

W tym czasie skacze waga, niekoniecznie trzeba dużo jeść aby nagle przybrać. Łatwo też jest ją zgubić

- odrzucanie mięsa, używek i lekarstw

- wyszukiwanie innego pożywienia - zachciewajki i spożywanie specyficznych ziół.

 

Zmiany temperatury

- gorące uderzenia, często z obfitymi potami, pieczenia, palenie i płynięcie gorącego strumienia przez całe ciało

- nocne poty

- uderzenie wielkiego zimna, czasami na przemian z gorącem

- częste uderzenia gorąca lub zimna towarzyszą niektórym częścią ciała np, jedna połowa ciała potrafi być zimna a druga gorąca

- często bardzo zimne ręce i stopy

 

Problemy emocjonalne

-gwałtowne zmiany nastrojów

- depresje, niepokoje, złość

- przeczucie, że wkrótce nastąpi śmierć

Wszystkie te objawy są przejściowe i w miarę czasu samoistnie ustępują

- inne zachowania w codziennym życiu, jakby w tym samym ciele zamieszkał inny duch

- problemy ze spaniem

- wielkie pragnienie bezinteresownie pomagać innym

- drastyczne zmiany w życiu seksualnym, często te osoby praktykują celibat

- wyczucie energii i zdolności w jej sterowaniu

- połączenie z istotami świetlistymi z wyższych wymiarów

 

Zdolności paranormalne

- zdolności widzenia aury

- uzdrawianie za pomocą ręki

- spontaniczne przypomnienie własnych przeszłych wcieleń

- wzrasta zapotrzebowanie spirytualne

- otwierają się w człowieku zdolności tworzenia poezji

- podróże astralne

- wizje przyszłości, jasnowidzenia i diagnozowania chorób

 

Symptomy Kundalini często bywają mylone z chorobami:

ataki serca, nieżyty układu trawienia i żołądka, migreny, epilepsja, choroba Parkinsona i wiele jeszcze innych.

 

I nie zawsze też te objawy są sygnałem, że rzeczywiście otwiera się Kundalini. Wiele podobnych symptomów towarzyszy wielu procesom chorobowym. Należy dokładnie zbadać i obserwować swoje ciało.

Bardzo łatwo o pomyłkę w obie strony.

 

 

 

O problemach podczas przebudzenia Kundalini dużo napisano.

Jedni z bardziej znanych, którzy zajmowali się tym zagadnieniem:

Gopi Kryshna, Aurobindo, Swami Muktananda, Jogananda, Lee Sandella, Itzak Bentov, John White, Stanisłav Grof, Bonnie Greenwell i wiele innych.

 

"...Łatwo jest otworzyć Kundalini

ale jest bardzo ciężko osiągnąć czakrę Sahasrara,

najtrudniejszą ze wszystkich czakr.

Trzeba być niezwykle cierpliwym i czystym.

Ten kto osiągnie Sahasrara jest wielkim mistrzem

i trzyma moce wszystkich źródeł.

Z reguły uczniowie jogi zdobywają tylko połowę zdolności,

są w połowie drogi.

Kiedy osiągają jakieś mistyczne doświadczenia i moce,

oni demonstrują się w tej chwili już światu

dla własnej reputacji, sławy i pieniędzy.

To jest bardzo smutna pomyłka.

Pełna realizacja daje ostateczne zjednoczenie,

doskonały spokój i najwyższe błogosławieństwo..."

(Swami Sivananda - "Kundalini Yoga")

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Dharma

wiele z tych symptomów mogę sobie przypisać. Jednak nie ma ze mną żadnego guru ani nauczyciela także nie mam 100% pewności ze jest to akurat kundalini a nie jakaś choroba fizyczno-psychiczna.

Póki co trzeba zdać się na swoja intuicje i oddać się w opiekę swojemu Opiekunowi- Anioł Stróż. Poszukuje ludzi którzy także to przechodzą by moc wymienić się doświadczeniami jednocześnie pomóc sobie nawzajem. Swoja drogą, strasznie trudno znaleźć kogoś o podobnych problemach i wątpliwościach...

Kundalini to raczej nie temat o którym można porozmawiać z znajomymi dla ktorych duchowość ogranicza się do mszy w niedziele.

Nie dajmy się zwariować:))

 

TAKE CARE. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak napisałeś ,nie ma 100% pewności że to nie choroba akurat ,ale trzymam za ciebie kciuki ,sam przez to przechodziłem i kto wie czy nie przechodzę,bo to nie jest jednorazowy proces,wznoszenia się kundalini ,ale mam już sporą wiedzę na ten temat i praktykowania jogi ,dlatego potrzebny jest nauczyciel(guru) żeby pokierował procesem ,ale można na własną rękę tylko że trzeba nieco wiedzy ,na temat czakr ,itp.polecam ci dwa ciekawe linki na ten temat .życzę powodzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Dharma

Dziekuje Pit, wiem jednak ze nie pójdę do żadnego guru. Nigdy nie miałam zaufania do osób trzecich które mogą ingerować w moja duszę. :))

Sama nie wznosiłam kundalini na siłę. Zaczęło się to długo przed moim zainteresowaniem się rozwojem duchowym. Wychodzę z założenia, że skoro stało się bez mojej świadomej ingerencji to niech się dzieje dalej co ma być, nie walczę z tym porostu chce zrozumieć i mieć pewność.

ale skoro pewność nie moge mieć zanim nie zdiagnozuje mnie jakis guru mistrz

będę jednocześnie obserwatorem oraz doświadczającym zmian nie przywiązując się za bardzo.:) o ile nie zwariuje

 

Dziękuje za rozmowe;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Medytacja - Bhp – Zasady Bezpiecznej Praktyki

 

Medytacja jest metodą bezpieczną pod warunkiem uczenia się i praktykowania pod kierunkiem dobrego Guru – Mistrza Duchowego, choć z ilością technik koncentracji nie należy na początku przesadzać - powinniśmy nie przetrenowywać umysłu, podobnie jak nie zaleca się przetrenowania ciała w sporcie. W przypadku poważniejszych zaburzeń psychicznych takich jak schizofrenia, cyklofrenia czy też obsesyjne zaburzenia osobowości, bardziej wskazana może być wcześniejsza długotrwała psychoterapia. Chodzi o to, że medytacja ma być zapanowaniem nad swoim umysłem, a następnie przekroczeniem go poprzez m.in. wyciszenie umysłu zaś osoby o wspomnianych zaburzeniach mogą nadmiernie ulegać swoim wadliwym i chorym aktywnościom mentalnym powodując traktowanie zaburzeń umysłowych jako wizji pochodzenia boskiego, nie umiejąc przekroczyć ich i zdystansować się do nich. Częściej jednak jest odwrotnie, gdyż osoby mające boskie wizje uważano za umysłowo pomylonych jak to było nawet wobec Jezusa Chrystusa. Pomocne może być w takim przypadku przejście treningu psychoterapii transpersonalnej i nauczenia się medytacji wyciszającej. Osoby chore psychicznie zwykle bardzo źle znoszą konieczność uczenia się pod kierunkiem Guru/h, chcą medytować samodzielnie i zwalczają wszelką korektę ich błędnych interpretacji zjawisk i chorych poglądów jakie lęgną się im pod wpływem ich w swej istocie pseudomedytacji. Tymczasem wiele materiału jaki się pojawia jest bezwartościowym śmieciem, który nie daje żadnego pożytku. Prawidłowego myślenia trzeba uczyć się tak z pism wedyjskich jak i z ust żywego mistrza duchowego jakim jest Śri Guru/h!Nauczyciela. Można powiedzieć, że odrzucanie reprymendy i korekty od Guru jest już wyraźną oznaką poważnych zaburzeń psychicznych, czasem także opętań i posesji przez złe duchy.

 

Medytacja ma przecież oczyścić poziom mentalny, a przy okazji także emocjonalny i duchowy, by bardziej wyraźnie pojawił się poziom duchowy. Jeżeli ktoś - z powodu zaburzeń osobowości - jeszcze bardziej zakłóca i zanieczyszcza poziom mentalny, to tego typu postępowanie błędnie nazywane medytacją raczej nie poprawia jego samopoczucia i ogólnej kondycji. Są to dość częste na Zachodzie ekstremalne przypadki, gdy nie zaleca się zbytniego wchodzenia w odmienne stany świadomości ponieważ osoba zamiast wchodzić w świadomość duchową, rozwija zakłócenia sfery mentalnej, takie jak zazdrość, katastrofizmy czy obawy. Zdarza się jednak, że jakiś mistrz - osoba wysoko zaawansowana w medytacji - jest w stanie pozytywnie wpłynąć na człowieka o poważnym schorzeniu psychicznym i nauczyć go metod, którymi sobie pomoże. W światowych badaniach nad medytacją stwierdzono szereg jej dobroczynnych skutków. Stwierdzono m.in., że medytacja: zwiększa poczucie harmonii umysłu, akceptację i pewność siebie, zwiększa łatwość bycia "tu i teraz", zmniejsza podatność na stres, obniża poziom lęku, zwiększa empatię i spontaniczność, zwiększa niezależność od narkotyków i innych środków uzależniających. Ponadto pomaga przy wielu dolegliwościach psychosomatycznych, takich jak: nadciśnienie, arytmia serca, migrena, bezsenność, niepokój i napięcie wewnętrzne, chroniczny ból, bezpłodność nieznanego pochodzenia itp. Osoby bardzo chore psychiczne, co się czasem zdarza, poznać po tym, że agresywnie porzucają Mistrza, Guru, albo tak jak się namiętnie angażowały najpierw w praktykowanie i ścieżkę, tak potem praktyki i nauki zwalczają z dużą siłą, co jedynie pokazuje ciężar ich choroby czy silnych zaburzeń psychicznych, urojeń lub fobii.

 

Interesujące są także coraz bardziej popularne na świecie badania i eksperymenty nad wartościami terapeutycznymi i resocjalizującymi medytacji przeprowadzane na więźniach w niektórych więzieniach. Okazuje się, że zazwyczaj zastosowanie medytacji w więzieniach dawało wyraźnie zauważalne efekty objawiające się polepszeniem kontaktów więźnia z personelem oraz zmniejszenia poziomu agresji i napięcia wewnętrznego u więźniów. W Indii zdarzają się mistrzowie, którzy zamieszkują w tamtejszych miasteczkach więziennych po to, aby odnajdować zagubione dusze i wprowadzać je na Ścieżkę Bożą. W USA czy Japonii prowadzi się regularne zajęcia jogicznych medytacji i relaksacji w wielu więzieniach z bardzo dobrym skutkiem dla wszystkich, którzy w takich procesach wewnętrznych uczestniczą.

 

To zastanawiające, że na spotykanej w Polsce (Europie) jodze w sensie ćwiczeń fizycznych tak rzadko mówi się o filozofii i psychologii całego tego zjawiska. Ludzie po kilka/naście lat ćwiczą jogę (a w rzeczywistości asany, ćwiczenia oddechowe, mantry, koncentracje) – i często u początku odczuwają niedosyt związany z brakiem lub nierzetelnością wprowadzenia w stronę filozoficzną i psychologiczną zagadnienia. Jednakże bywają też tacy, którzy twierdzą, że niekoniecznie jest im to potrzebne, a spotyka się jednostki wręcz wrogo usposobione do tematów duchowych, chociaż akceptują asany. Fakt, że fizyczne ćwiczenia połączone są ściśle z pracą z umysłem i duchowością powoduje, że z czasem zaczyna się myśleć w końcu o ciele jako o przedłużeniu ducha i również poprzez ciało doskonalić się duchowo. Chodzi o to, aby przełamać ten dualizm, w którym utwierdza ludzi cała tak zwana „kultura chrześcijańska”, chodzi o pogodzenie pierwiastka męskiego i żeńskiego, aktywności zewnętrznej i wewnętrznych poszukiwań - a nie tylko joga i ale cała kultura Indii - pokazuje właśnie to pogodzenie rozwoju filozofii Indii - w kierunku złotego środka. Straszliwie upraszczając - asany widzimy jako jeden ze sposobów na rozwój duchowy, podobnie znaczenie mudr w tańcu świątynnym, Kalaripayattu - technika walki opierająca się na wiedzy o przepływie energii w organizmie, gestach z tańca świątynnego, jodze, cała kultura życia seksualnego itd itp. Wszystko się przenika i jest całkowita równowaga ducha i ciała, a dla wszystkich, szczególnie zaś dla europejczyków, uświęcenie ciała - w poszukiwaniu równowagi - wydaje się być niezwykle cenne.

 

Ludzie czytają wiele różnych publikacji na temat medytacji, tego czym jest, jak ją stosować, o co w niej chodzi, do czego ma prowadzić, a ich małym sukcesem jest stan bycia punktem, który sobie niesamowicie mogą cenić. Dobrze jak często udaje się praktykującym po prostu być w małym punkcie za oczami czy w sercu lub dole brzucha i patrzeć. Człowiek sam zwykle nie wie, jak do tego doszedł, nie wie co to tak naprawdę jest, na tym się zatrzymuje i nie szuka niczego więcej - bo może liczy na to, że samo przyjdzie w swoim czasie. Ten cudowny taki stan bycia nawet nie w ciele - bo ciała po prostu się nie czuje, tylko się wie, że się w nim jest, jak w za dużym kokonie, brak emocji, odczuć i to uczucie bycia punktem – jest na przykład w autobusie, przy zmywaniu, czasem w trakcie rozmowy. To właśnie jest cenne we wschodniej filozofii, szeroko nazwanej wedyjską, że można zacząć od mądrości zawartych w jej księgach, można się w niej zaczytywać i medytować o jej strofach, ale najbardziej genialne jest w niej to, że jest prosta, naturalna i w odczuciu milionów adeptów jest punktem dojścia. Idą ludzie z pozoru różnymi ścieżkami - ale myśli, które tkwią na ich końcu - są tylko kolejnymi drogowskazami na Wschód. Do tych oczywistości trzeba po prostu dojrzeć - a chyba najważniejszy jest efekt a nie sposób w jaki się go osiągnie - taką miejmy nadzieję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Dharma

Masz race Pit.

Takie słowa rozwagi przydadzą się. Trzeba ustać na chwile i zastanowić sie nad soba czy pragnienie praktykowania medytacji wypływa z głębi naszego serca czy może jest tylko zwykła egoistyczna pobudką. Czy mamy w sobie tyle siły psychicznej by móc stawić czoła nie tylko pięknym doświadczeniom, ale także tym z nieznanego ciemnego źródła.

By nie zatracić po drodze SIEBIE i celu własnej podróży.

 

dodam od siebie fajny artykuł, który znalazłam niedawno w necie :) dosyc długi

SWAMI LALITA MOHAN BABAJI GURU OM | OM Guru Joga-Tantra-Ajurweda: Wywiad z Mistrzem i Biografia Guru Linii Przekazu Himawanti Guru OM

 

 

. medytacja to poważna sprawa, a nie zabawa dla ludzi znudzonych życiem i szukających wrażeń .

 

Ciekawe ile z nas na tym forum praktykuje medytacje i inne techniki które sprawiają że stajemy się widoczni dla rożnych bytów pod nadzorem Nauczyciela ...

 

Bless :D :list_na:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tutaj napiszę o przechodzeniu tzw,"kundalini "(siły psychiczno -duchowej ) przez tzw,"czakry" -ośrodki energii psychicznej i jej wpływ na świadomość człowieka, wielu ludzi otwiera Kundalini nie zdając sobie sprawy,

że w tym czasie należy pracować z Duchem Świętym.

 

Według niektórych joginów i innych religijnych ugrupowań ... etc .. Kundalini i Duch Święty nie są tym samym.

Np. Sahaja Yoga budzi i rozwija moc, która mieszka w człowieku.

Wewnętrzna energia Kundalini wzmacnia siły i możliwości człowieka,

rozwija samorealizację.

Kiedy człowiek praktykuje w ten sposób uwalnia się nowa energia - ogień na wskutek tarcia się dwóch energii,

która rozwija się w ciele fizycznym na pierwszym poziomie operując za pomocą czakr.

Nie ma w tym działaniu śladu Ducha Świętego.

Nowa energia otwiera człowieka na większe pragnienia,

zwiększa potrzeby seksualne,

rozwija mocniej ośrodek mowy - piątą czakrę,

wzmacnia pamięć,

usprawnia ciało fizyczne.

Pobudzone nową energią aktywniejsze czakry mogą nawet otworzyć

zdolności jasnowidzenia i jasnosłyszenia pochodzące z Astralu.

 

 

 

Nieco wyżej klasyfikuje się drugi stopień, kiedy wewnętrzna energia Kundalini wnika w aurę człowieka.

Zmienia osobowość tej jednostki tworząc tzw. Metaświadomość,

która budzi człowieka wolę, inteligencję i emocje.

Te jednostki są mocno skoncentrowane na sobie,

rozbudowują własną osobowość przez odkrywanie większych swoich zdolności ale poświęcają je na własne cele.

Ważnym dla nich punktem jest ich inteligencja, nadal operują energiami trzeciej czakry.

Dwa pierwsze poziomy są przynależne podświadomości

i nie ma w nich działań boskich.

 

Trzeci najwyższy stan przebudzenia

posiada dwanaście poziomów - stopni.

Człowieka pojazd - ciało podróżuje w nadświadomość, otwiera najwyższe oktawy świadomości.

 

Nadświadomość otwiera najgłębsze duchowe wnętrze człowieka,

pozwala głębiej wniknąć w struktury boskie.

Jednostka reprezentująca do tej pory świat fizyczny przenosi się w wyższe wymiary i zaczyna egzystować na wyższym planie.

 

Stan trzeci zwany też

Wielkim Przebudzeniem, Odrodzeniem Duszy i Rewolucją Świadomości

jest niezwykłym fenomenem.

 

Osoba nagle zmienia swój dotychczasowy styl życia, porzuca materializm i wzrasta spirytualnie,

uwalnia się od starych form ograniczających wolność i zrozumienie wymiarów Transcendentalnych.

U tych osób następuje zasadnicza zmiana w przebudzeniu religijnym.

W każdej religii spotykamy też osoby posiadające doświadczenie Kundalini.

 

Transformacja nowej nagle i spontanicznie przebudzonej osobowości ciągle zastanawia świat naukowców,

szczególnie psychiatrów, którzy wnikają coraz mocniej w mózg

aby zbadać przyczyny tych gwałtownych zmian.

 

Mistycy inaczej odnoszą się do takich przypadków

i nazywają je nawiedzeniem Ducha Świętego.

 

Naukowcy badający energię Kundalini dopatrują się pochodzenia stygmatów jako jednego z doświadczeń Kundalini.

Największymi stygmatykami XX wieku byli niewątpliwie Ojciec Pio i Teresa Neumann.

Oboje cierpieli bardzo nie tylko z tego powodu ale też zgłaszali inne symptomy,

które są uznawane za znaki otwierającego się kundalini.

Zgłaszali wielki ogień w swoim ciele i wewnętrzne światło,

które towarzyszy w procesie oświecenia.

 

że zacytuję:

 

W latach 1910 - 1922 Ojciec Pio

cierpiał na nagłe i bardzo silne bóle głowy, które były zagadką dla badających go lekarzy.

A jeszcze w większe zdumienie wprowadzała ich wysoka temperatura ciała słynnego kapucyna.

 

Ojciec Pio pisał o Duchu Świętym i trawiącym ogniu ....

o którym też wspominał Jan Chrzciciel:

 

"... Ale ten co idzie po mnie jest mocniejszy niż ja...

... On was chrzcić będzie Duchem Świętym i ogniem..."

(Ew. Mat. 3: 11)

 

Wiemy, że kiedy przebudzi się Kundalini w ciele człowieka również budzi się jego wyższa świadomość. Uruchamia wyższe świetliste ciała i za ich pomocą dusza podróżuje stopień po stopniu coraz bliżej Jedności. W ten sposób otwiera się coraz głębiej transformacyjny proces.

 

W pełni przebudzone Kundalini = w pełni przebudzona świadomość.

 

Określając stopniowanie Kundalini tak w wielkim skrócie dzielimy ten proces na trzy grupy.

1. Indywidualny wzrost, w którym ludzka istota reprezentuje fizyczny świat,

w hinduiźmie określany jako Pinda - egoistyczna rzeczywistość

2. dalsze "ładowanie" własnych ośrodków poprzez podróż w wyższe światy

3. osiągnięcie superświadomości.

 

Na samym początku prezentuje się na głębszym myśleniu, większej wrażliwości ciała, dużych zmian emocjonalnych i mocno otwiera na potrzeby środowiska.

Kiedy troszkę wzrasta mówimy wówczas, że jest to pierwszy stopień przebudzenia

(1-wszy z 12-stu). Budzą się energie w podświadomości operowane za pomocą czakr. Człowiek z pierwszym stopniem Kundalini otwiera mocniej seksualność, osiąga altruistyczny impuls i wiekszą inspirację w ośrodku mowy. Zauważa, że ma lepszą pamięć.

 

Jeszcze większe otwarcie - drugi stopień (2-gi z 12-stu) Metaświadomości.

Metaświadomość odkrywa rzeczywistość, która jest ukryta za woalem podwójnej świadomości, jest światem reprezentującym spokojne i harmonijne centrum.

Na tym poziomie ukryta jest człowieka wola, mentalna inteligencja, wartości emocjonalne

i umiejętności współpracowania z innymi osobami. Taka osoba zbyt mocno uwypukla własną osobowość - własne ja - znalazła w sobie coś ? większe umiejętności (zdolności)

i chce je zademonstrować całemu światu.

 

Samoprogramowanie

jest jednym z elementów towarzyszących człowiekowi na doświadczalnym polu życia.

Rozwija: charakter, osobowość, uczucia, umysł, pamięć, Wolę , karmę i talenty.

Myśli i emocje są częścią energii w naszym energetycznym systemie. Nie ma dla nich limitu. My sami w zależności od osoby wytwarzamy te energie. Największym dylematem ludzi jest: niezależność i samoprogramowanie - stawianie sobie granic w naszej rzeczywistości.

 

Są jeszcze wyższe poziomy Kundalini aż do 12 stopni.

 

W miarę wzbijania się do góry aktywują wyższą świadomość otwierając stopniowo ciała superświadomości.

Superświadomość jest porównywana do najwyższych aspektów spirytualnych - transpersonalnych.

Dziękuję.

Edytowane przez Pit
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...